Piontkowski: Moim głównym zadaniem jest uspokojenie sytuacji w oświacie. Dzisiaj nauczyciele normalnie pracują

– Prawdopodobieństwo strajku w chwili obecnej jest niskie. Nie zabraknie pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli. Koszty ponoszone na edukację to inwestycja w przyszlość Polski – mówi szef MEN.

 

Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski  mówi o „absurdalnej sytuacji” wprowadzania chaosu w państwie przez sędziów niechętnych obecnej władzy. Wskazuje na potrzebę coraz głębszej reformy wymiaru sprawiedliwość. Zaznacza, że kształt sądownictwa nie jest zależny od wytycznych jakichkolwiek struktur międzynarodowych. Zapowiada, że większość sejmowa odrzuci wniosek Senatu o wycofanie nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Gość „Poranka WNET” omawia sytuację w polskim szkolnictwie. Ocenia, że w chwili obecnej nauczyciele nie przejawiają chęci do strajkowania, z wyjątkiem najbardziej antyrządowo nastawionych związkowców:

Nauczyciele po prostu pracują, robią to, co do nich należy.

Minister Piontkowski zwraca uwagę na potrzebę przeformułowania reguł dyscyplinowania nauczycieli, tak by odbywało się ono w zdroworozsądkowy i cywilizowany sposób. Wyraźnie zaznacza, że należy bezwzględnie troszczyć się o to, żeby w zawodzie nauczyciela pracowali właściwi ludzie.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się do zarzutów niektórych polityków opozycji, że rząd zamierza przerzucić koszty podwyżek dla nauczycieli na jednostki samorządu terytorialnego.  Mówi, że wydatki na pensje dla nauczycieli będą nieco niższe, ponieważ w zawodzie tym pracuje nieco mniej osób niż szacowano. Jak deklaruje szef MEN, nie wpłynie to jednak na zmniejszenie subwencji oświatowej. Zapewnia o chęci współpracy ze stroną społeczną podczas prac nad reformą systemu finansowania edukacji. Sygnalizuje potrzebę powiązania nauczycielskiej pensji z jakością pracy.  Wzmocnienie roli  kuratorów oświaty tłumaczy „dziwnymi” zachowaniami niektórych samorządów.

Gość „Poranka WNET” deklaruje sprzeciw wobec pomysłów radykalnego podniesienia pensum nauczyciela:

Nie jestem zwolennikiem traktowania nauczycieli jak każdej innej grupy zawodowej. To jest zawód specyficzny, który powinien mieć swoją pragmatykę i własne rozwiązania prawne.

Minister Piontkowski powołuje się na swoje doświadczenia zawodowe twierdząc, że praca przez 24 godziny tygodniowo przy tablicy byłaby zbyt dużym obciążeniem. Mowi również o konieczności rozważnego podejścia do ewentualnej likwidacji mniejszych szkół.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zapewnia, że będzie kontynuować dialog ze wszystkimi podmiotami zaangażowanymi w funkcjonowanie polskiego szkolnictwa. Zwraca uwagę na potrzebę zerwania z traktowaniem finansowania edukacji jedynie jako kosztu:

Oświata jest naszą inwestycją na przyszłość. Im lepiej wykształcimy kolejne pokolenia Polaków, tym lepiej będzie się nam żyło za kilkadziesiąt lat.

Szef resortu edukacji podkreśla, że Polska znajduje się wysoko w rankingach jakości edukacji PISA. Ocenia, że nie ma potrzeby rozszerzać edukacji klimatycznej w szkołach.

Na koniec rozmowy Dariusz Piontkowski mówi o działaniach samorządowców PO w Białymstoku przeciwko upamiętnieniu mjr. Łupaszki:

Jest to bardzo niedobre działanie, próba nawiązania do narracji komunistycznej. Komuniści próbowali przedstawiać żołnierzy podziemia antykomunistycznego jako bandytów. Nawet Platforma Obywatelska wpisuje się w tę narrację […] To smutne, że dla partykularnych cel partie polityczne próbują zmienić historię.

Gość 'Poranka WNET” zwraca uwagę na ewolucję PO, która odeszła od swoich antykomunistycznych, solidarnościowych korzeni. Zapowiada, że władze państwowe godnie uczczą Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, przypadający 1 marca.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K

Jakubiak o kandydaturze Bosaka na prezydenta: Trzeba mieć jakieś doświadczenie, obowiązki wynikające z pracy [VIDEO]

Marek Jakubiak komentuje kandydatów na prezydenta, którzy wystartują w tegorocznych kampaniach wyborczych. Twierdzi, wyborcy będą mieli kłopot, na kogo zagłosować w wiosennych wyborach prezydenckich.

 


„Nie przyzwyczajałbym się do nazwisk, które kandydują na prezydenta Rzeczpospolitej” – mówi gość „Poranka WNET” .

Jakubiak o Biedroniu: Biedroń musi wiedzieć, że niesie za sobą pewien bagaż i musi uważać na swoje słowa. „Czasami powie coś, że jest wszystkim wesoło. 

Komentując pozycję Kidawy-Błońskiej mówi, że kobiety, a szczególnie Polki są najbardziej aktywne na polu zawodowym w Europie. „Najbardziej przedsiębiorczymi kobietami są Polki i jestem z nich dumny. Jest to największy „produkt” Rzeczpospolitej. Mamy bardzo atrakcyjne, zaradne i bardzo inteligentne kobiety” – podkreśla.

Politycy różnią się na tych, którzy wychodzą na mównicę, machają ręką i mówią do ludzi z perswazją oraz na tych, którzy machają rękami, a ludzie nie wiedzą, o co im chodzi. Niestety Małgorzata Kidawa-Błońska należy do tej drugiej grupy polityków. Nie porywa ona tłumów, a w jej wypowiedziach pojawiają się częste gafy językowe – mówi.

Jakubiak o Bosaku: Jest młodym i inteligentnym człowiekiem, jednak nie ma żadnego życiowego doświadczenia. Jestem zatrwożony nieodpowiedzialną postawą konfederatów, gdyż robią happening z tak gigantycznego przedsięwzięcia, jakim jest kandydowanie na prezydenta RP. Gdybym miał propozycję startowania na prezydenta, nie spałbym parę nocy, gdyż jest to tak ogromna odpowiedzialność i myślę, że w tej kwestii ważne jest doświadczenie.

„Trzeba mieć obowiązki wynikające z pracy. Myślę, że budowanie przeszłości na wygórowanych opiniach o sobie czy swojej działalności nie jest dobre” – stwierdza, dodając – „Mam nadzieję, że wyborcy kierują się rozsądkiem i wiedzą, jak ważne są wybory. Dzisiaj zmiana kierunkowa, czyli wprowadzenie opozycji totalnej, zamiast Dudy może spowodować odwrócenie koniunktury wszystkiego w Polsce”.

„Uważam, że najbardziej zorganizowaną grupą jest Ruch Narodowy, który jest zdyscyplinowany, natomiast wolnościowcy symbolizują się samowolką. Stawką wyborów prezydenckich jest walka o Polskę” – podkreśla. Jakubiak w prawyborach Konfederacji trzymał kciuki za Grzegorza Brauna, którego życiorys kształtuje się w polityce i jest „coraz mniej radykalny”: „To był kandydat Konfederacji, który mógł namieszać w tych wyborach”. 

Marek Jakubiak twierdzi, że dzisiaj prezydent powinien podjąć głos. Były poseł odnośnie do obecnej głowy państwa sądzi, że ostatnie cztery lata przespał. Jak dodaje: Prezydent Duda jest pracowitym człowiekiem i odrobił lekcję turystyczną polegającą na szukaniu kontaktu z ludźmi, ale prezydent powinien przede wszystkim panować nad sytuacją w Rzeczypospolitej. 

M.N.

Trwa budowa nowego-starego porządku politycznego w Rosji. Zmian w rządzie jest niewiele

Dr Szymon Kardaś mówi o projektowanym przez prezydenta Putina socjalnym zwrocie w polityce gospodarczej Rosji, Wskazuje na przeszkody, które władze rosyjskie mogą spotkać na tej drodze.

 

Dr Szymon Kardaś omawia nowy rząd Federacji Rosyjskiej. Resorty siłowe nie zostały obsadzone nowymi osobami. Nie doszło również do zmiany ministra spraw zagranicznych. Siergiej Ławrow będzie kontynuował swoją pracę na czele resortu, mimo pogłosek o coraz większym zmęczeniu. Jak mówi dr Kardaś, rosyjski MSZ pełni w ustroju państwa rolę służebną, wdraża postanowienia powzięte przez prezydenta Putina. Jak ocenia gość „Poranka WNET:

Minister Ławrow jest świetną twarzą dla posunięć Kremla.

Dr Kardaś zwraca uwagę na usunięcie z funkcji wicepremiera Antona Siluanowa, który do tej pory dbał o stabilność budżetu państwa. Od tej chwili jedynym wicepremierem, ministrem odpowiedzialnym za finanse i gospodarkę będzie protegowany prezydenta, Biełusow. Jak mówi gość „Poranka WNET”, sam prezydent słabo orientuje się w sprawach gospodarczych. Nowy minister jest zwolennikiem silnej roli państwa w gospodarce. Jego poprzednik nienajlepiej realizował w tym zakresie wizję prezydenta Rosji. Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ocenia, że plany zwiększenia bezpieczeństwa socjalnego Rosjan może być bardzo trudne bez głębszej zmiany filozofii funkcjonowania państwa rosyjskiego.  Sytuację może skomplikować wyraźnie zbliżające się spowolnienie gospodarcze.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi również o polityce energetycznej Rosji. Rola ministra energetyki Federacji Rosyjskiej jest mocno ograniczona. Główne decyzje zapadają bezpośrednio na Kremlu.  Minister Aleksandr Nowak cieszy się w otoczeniu prezydenta dobrą opinią. Inaczej jest z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem, którego dni na tym stanowisku zdają się być policzone:

Aleksiej Miller miał rozwiązać problem gazowy z Ukrainą. Nie do końca się to udało.

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich porusza również kwestię stosunków rosyjsko-białoruskich. Oba kraje nie porozumiały się jeszcze w kwestii warunków dalszej współpracy energetycznej. Białoruś usiłuje zdywersyfikować swoje źródła energii:

Mamy pewną próbę sił. Moskwa gra bardzo ostro. Rosja jest gotowa przesyłać pod warunkiem koncesji politycznych ze strony Białorusi.

Dr Kardaś spodziewa się dalszych zawirowań na linii Moskwa-Mińsk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Buchna: Stan środowiska pogorszył się na tyle, że z Bałtyku znikają żywe organizmy

Buchna o proteście rybaków, którzy są niezadowoleni z wprowadzenia zakazu połowu dorsza na Bałtyku. Powodem takiej decyzji jest mała ilość ryby w morzu. „Sytuacja rybaków jest tragiczna” – mówi.

 

 

Jeśli chodzi o grupę rybaków, to tak naprawdę na dzień dzisiejszy nie ma żadnych konkretnych propozycji, a oni sami są na skraju bankructwa. Powodem takiej decyzji jest mała ilość dorsza w morzu. Sytuacja rybaków jest tragiczna. Tak samo dramatyczna sytuacja jest pod taflą wody, ponieważ nie wiadomo, z jakiego powodu ryby w Bałtyku jest coraz mniej – mówi gość „Poranka WNET”.

Mowa jest o rybakach tzw. małoskalowych. Ta właśnie grupa zawodowa podjęła stan gotowości do protestu na Konwencie Morskim oraz ogłosiła strajk, czyli pierwszą akcję protestacyjną, która odbędzie się na całym wybrzeżu morskim.

Pierwsza grupa, czyli armatorzy wędkarstwa morskiego byli to ludzie, którzy pracowali na rzecz turystyki i odegrali bardzo pozytywną rolę, korzystając z morskich zasobów. Dla nich jest to osobista tragedia, ponieważ jeśli nie ma ryb, nie mają bezpośrednich dochodów. Z drugiej strony ludzie, którzy przyjeżdżali na wybrzeże, również nie będą mogli skorzystać z atrakcji, jaką było wędkarstwo.

Jak dodaje: Widać, że zadziało się coś złego, że nie ma ryby, czyli stan środowiska na tyle się pogorszył, że żywe organizmy zniknęły. Rybacy małoskalowi odgrywali jeszcze większą rolę dla społeczeństwa, bo zdobywali pożywienie dla mieszkańców naszej Rzeczpospolitej, zdobywali pożywienie w postaci dorsza-świeżej, zdrowej i dobrej ryby, której również zabrakło. 

Polska zawsze stała frontem do morza, a w tej chwili widzimy, że dzieje się coś złego, a my sami obracamy się do niego plecami. Sytuacja dla rybaków, jak i amatorów jest w tej chwili dramatyczna. Nikt nie potrafi określić przyczyny zniknięcia ryby. Sytuacja przerodziła się w kroki protestu, którego celem jest przekonanie o tym, że rybołówstwo jest ważną gałęzią gospodarczą, która powinna chronić i odbudowywać środowisko – zaznacza Marcin Buchna.

Rozmówca twierdzi, że działania w kierunku zbadania sytuacji zostały podjęte przez ministerstwo, ale jako organizacja ekologiczna mają szereg pytań i uwag do prezentowanego projektu badawczego, ponieważ jeśli tak duże pieniądze przydziela się w celu zdiagnozowania środowiska, to muszą to być właściwie spożytkowane pieniądze.

M.N.

W USA toczy się procedura impeachmentu. Trump jest postrzegany jako przedstawiciel spokoju i ciągłości

– To nie są dobre momenty dla Demokratów, których partia zmaga się z problemami wewnętrznymi – ocenia Irena Lasota, publicystka mieszkająca w USA.


Irena Lasota mówi o przedłużających się obradach amerykańskiego Senatu nad wnioskiem o usunięcie z urzędu prezydenta Donalda Trumpa. Izba wyższa Kongresu debatuje już ponad 13 godzin. Dotychczasowe wnioski Demokratów zostały odrzucone przez republikańską większość, jednak jak mówi Irena Lasota:

Nie bardzo wiadomo jak to wszystko się skończy. Jeszcze parę tygodni temu wydawało się, że Republikanie mogą całkowicie wygrać i w pierwszym dniu od razu złożyć wniosek o odrzucenie impeachmentu Izby Reprezentantów. W międzyczasie zaszło kilka istotnych zmian.

Jak wskazuje rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w gabinecie Trumpa, John Bolton, zadeklarował chęć złożenia zeznań. Zapowiedział, że przekaże wiele nieznanych do tej pory informacji. Irena Lasota mówi o „niezwykle fascynującym i wciągającym” przebiegu procedury impeachmentu. Niestety, ze względu na długość obrad, praktycznie niemożliwe jest śledzenie ich w całości.

Publicystka zwraca uwagę na fakt, że w listopadzie tego roku odbędą się wybory obsadzające 1/3 składu Senatu. Ma to wpływ na toczącą się procedurę impeachmentu, ponieważ istnieje ryzyko, że kongresmeni którzy odrzucą wniosek o usunięcie prezydenta z urzędu, mogą przegrać wybory, jeżeli za jakiś czas wyjdą na jaw nowe fakty świadczące przeciwko Donaldowi Trumpowi:

Dają oni sobie czas, żeby ewentualnie tupnąć nogą, i powiedzieć prezydentowi „nie”.

Jak ocenia Irena Lasota, na korzyść prezydenta Trumpa działają problemy wewnętrzne Partii Demokratycznej.  Ugrupowanie cierpi na brak dobrego kandydata do nominacji prezydenckiej.  W wywiadzie pasowym Hillary Clinton ostro skrytykowała jednego z pretendentów, senatora Berniego Sandersa.

To nie są dobre momenty dla Demokratów, kilka procent przechodzi z powrotem prezydenta Trumpa, jako przedstawiciela spokoju i ciągłości.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego nie sądzi,żeby sama procedura impeachmentu działała na korzyść prezydenta USA. Ocenia za to, że odrzucenie wniosku Demokratów mocno przyczyniłoby się do jego reelekcji. Mówi o książce wspomnianego wcześniej Johna Boltona, która zostanie niedługo opublikowana, i może zawierać niekorzystne dla Trumpa informacje. Bardziej jest jednak prawdopodobne, że cała sprawa „rozejdzie się po kościach”.

Poruszony zostaje również temat spotkania marszałka Senatu Tomasz Grodzkiego ze spikerką Izby Reprezentantów Nancy Pelosi w związku z jej przyjazdem na obchody 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Uczestniczyła w nim również marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Marszałek polskiej izby wyższej zamieścił entuzjastyczny wpis na Twitterze o 'wspólnocie poglądów” między nim a Pelosi. Przedstawicielka USA wydała za to bardzo zdawkowe oświadczenie. Pominęła w nim fakt, że w Auschwitz ginęli Polacy.

Poruszony zostaje również temat Światowego Forum Holokaustu w Yad Vashem. Irena Lasota spodziewa się kolejnego ataku historycznego na Polskę:

Należy się skupić na tym, co będzie 27 stycznia w Auschwitz. Wiemy kim jest Putin. Nie jest on przyjacielem ani Polski, ani prawdy, demokracji, ani dobrych stosunków między państwami.

Mówi o amerykańskich echach obchodów wyzwolenia Auschwitz. Lepiej zorientowani Amerykanie dobrze wiedzą, że obchody jerozolimskie są „zagrywką Putina” współorganizowaną przez Mosze Kantora, oraz że właściwe uroczystości organizowane są na terytorium Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Tomasz Rzymkowski: Prezydent Andrzej Duda jest prawdziwym strażnikiem konstytucji

Senackie „weto” wobec ustawy sądowej zaordynowała Komisja Wenecka. Reformę wymiaru sprawiedliwości trzeba kontynuować – mówi poseł PiS Tomasz Rzymkowski.

 

 

Poseł PiS Tomasz Rzymkowski odnosi się do zarzutów związanych z nieudostępnieniem list poparcia kandydatów do krajowej Rady Sądownictwa. Zapewnia, że jeżeli Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych nakaże ujawnienie tych list, Sejm zastosuje się do takich wytycznych. Wyraża opinię, że media przywiązują do sprawy tych list nadmierną wagę.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje zachowania sędziego Pawła Juszczyszyna, obliczone, zdaniem posła PiS, na zdobycie rozgłosu medialnego. Ocenia, że Senat w sprawie ustaw sądowych przypadkiem ułatwił życie większości sejmowej. Poddaje w wątpliwość suwerenność senackiego wniosku:

Decyzja Senatu została podyktowana opinią Komisji Weneckiej, która zaordynowała odrzucenie ustawy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi o kolejnych etapach reformy sądownictwa. Uważa, że należałoby zlikwidować sądownictwo wojskowe oraz „spłaszczyć” strukturę sądów powszechnych, wprowadzić ich dwuinstancyjność. Zwraca uwagę na konieczność dostosowania okręgów sądowych do podziału administracyjnego państwa:

Jeżeli byłoby to dobrze skonstruowane, mogłoby zmienić obraz polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Tomasz Rzymkowski wspomina zmarłego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, prof. Grzegorza Jędrejka. Wspomina znajomość z nim w czasach studiowania na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Mówi o bardzo bogatym dorobku naukowym zmarłego profesora. Parlamentarzysta PiS komentuje wypowiedź posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej o „klątwie dublerów” w kontekście śmierci prof. Jędrejka. Wyraża opinię, że autorów takich wypowiedzi należy obejmować „ostracyzmem środowiskowym”. Docenia odcięcie się od wypowiedzi posłanki przez Leszka Millera :

Pani poseł chciała błysnąć głupotą, i to uczyniła. Rzeczą godną najwyższej krytyki jest budowanie swojego wizerunku na czyjejś śmierci.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje również prawybory prezydenckie w Konfederacji. Mówi o niepowodzeniu Janusza Korwin-Mikkego i kandydatów przez niego popieranych:

Janusz Korwin-Mikke jest biznesmenem politycznym. Aby podnieść dźwignię handlu, potrzebuje być na pierwszej linii.  Tą pierwszą linią w roku 2020 są wybory prezydenckie. Efekty jego działalności politycznej są słabe. Dobre są wyniki sprzedażowe.

Tomasz Rzymkowski ocenia również kandydaturę Krzysztofa Bosaka na prezydenta. Sukcesem będzie wynik ok. 5%. Rozmówca Łukasza Jankowskiego chwali prezydenturę Andrzeja Dudy, ze szczególnym uwzględnieniem jego postawy wobec rządowej reformy wymiaru sprawiedliwości:

Pan prezydent realizuje politykę państwa, a polityką państwa jest praworządność i przestrzeganie konstytucji. […] Pan prezydent okazał się jej strażnikiem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Stefanik: Macron prawdopodobnie będzie chciał przekonać stronę polską do rezygnacji z sankcji wobec Rosji

Zbigniew Stefanik o wizycie prezydenta Francji w Polsce, brutalności francuskiej policji i chuligańskich wybrykach na demonstracjach oraz o antysemityzmie nad Sekwaną.

Francuska prokuratura wszczyna coraz więcej śledztw ws. przemocy policji.

Zbigniew Stefanik o toczącej się nad Sekwaną debacie nt. nadużyć ze strony funkcjonariuszy policji. Tych ostatnich o przykładne wykonywanie swoich obowiązków prosił prezydent Emmanuel Macron.

18 stycznia doszło do ataku kilku policjantów na manifestanta leżącego na ziemi. Funkcjonariusze bronią się mówiąc, że nagranie jest wyrwane z kontekstu.

Także minister spraw wewnętrznych Francji zaapelował do policjantów by przestrzegali prawa. Demonstracje jednak, jak przyznaje nasz korespondent, są okazją nie tylko do brutalnej pacyfikacji, ale także do chuligańskich wybryków ze strony grup związanych z protestującymi. Dochodzi do podpaleń. Wśród ofiar przemocy we Francji można wyróżnić Żydów:

Według sondaży ok. 60% obywateli francuskich pochodzenia żydowskiego zostało narażonych przynajmniej raz w życiu na jakąś formę przemocy lub szykan.

Problem jest dostrzegany przez władze. Krokiem ku rozwiązaniu tego problemu ma być nowelizacja prawa rozszerzająca definicję antysemityzmu o antysyjonizm.

W dniach 3 i 4 lutego prezydent Francji ma złożyć wizytę w Polsce.

Stefanik mówi jakie kwestie prawdopodobnie będzie chciał poruszyć francuski prezydent w czasie swej wizyty w Polsce. Jedną z rzeczy na której mu zależy jest uniezależnienie się Unii Europejskiej pod względem polityki bezpieczeństwa.

Będzie chciał przekonać władze polskie do wzięcia bardziej aktywnego udziału w tzw. europejskiej grupie bezpieczeństwa, czyli tzw. PESCO.

Kolejną rzeczą, którą prawdopodobnie poruszy Macron jest kwestia polskich sankcji wobec Rosji. Pałac Elizejski potrzebuje współpracy Kremla żeby rozwiązać problem wojny domowej w Libii, która jest dla Francji ważna. Z tego powodu polskie władze będą namawiane do zajęcia łagodniejszej postawy wobec Moskwy i rezygnacji z sankcji. Poza tym, jak mówi Stefanik:

Prezydent Francji będzie dążył żeby Polska, tak jak Francja, opodatkowała giganty cyfrowe jak Facebook.

W przypadku Francji dążenie do opodatkowania amerykańskich korporacji skończyło się wojną handlową między Francją a USA.

Wysłuchaj całej rozmowy  już teraz!

K.T./A.P.

Paweł Bobołowicz: Wołodymyr Zełeński jedzie do Davos i Jerozolimy, aby podreperować swój wizerunek

Były prezes IPN krytykuje wyjazd Zełeńskiego do Izraela, za wzór stawiając decyzję prezydenta Dudy. Ihor Kołomojski prawdopodobnie jest zamieszany w podsłuchiwanie rozmów premiera Honczaruka.

 


Korespondent Radia WNET na Ukrainie Paweł Bobołowicz mówi o planowanym na jutro wystąpieniu prezydenta Wołodomyra Zełeńskiego w Davos oraz o jego udziale w obchodach 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz.Prezydent Ukrainy upatruje w uczestnictwie w forum ekonomicznym szansy na podreperowanie swojego wizerunku.

Z Davos prezydent Ukrainy poleci prosto do Jerozolimy. Jak powiedział w wywiadzie dla gazety „Times of Israel”, uczestnictwo w uroczystościach jest dla niego ważne, bez względu na to, że nie będzie dla niego przewidziana możliwość zabrania głosu. Jak przypomniał Zełeński podczas rozmowy z „Times of Israel”:

Co czwarty Żyd, który zginął w Holokauście, był Ukraińcem.

Szef państwa ukraińskiego wykazał zrozumienie dla izraelskiej koncepcji przebiegu uroczystości, w której nie znalazło się miejsce dla jego przemówienia. Zapewnił również o tym, że z prezydentem Rosji Władimirem Putinem prowadzi dialog, który zaowocował powrotem na Ukrainę jeńców i odzyskanie zagarniętych przez Federację Rosyjską okrętów.

Udział prezydenta Ukrainy w Światowym  Forum Pamięci Holokaustu spotkał się z krytyką byłego prezesa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, Wołodymyra Wiatrowycza. Obecny deputowany do Rady Najwyższej za niewłaściwy uznał udział Wołodymyra Zełeńskiego w uroczystościach, na których wystąpi prezydent państwa odpowiedzialnego za agresję na Ukrainę i destabilizację jej wschodniej części, jakim jest Federacja Rosyjska. Wiatrowycz postawił Zełeńskiemu za wzór postawę prezydenta Polski Andrzeja Dudy, który, jego zdaniem, należycie dba o godność i interes swojego kraju.  Zapytał ironicznie, czy prezydent Ukrainy ma zamiar uczestniczyć 9 maja w moskiewskiej paradzie zwycięstwa u boku Władimira Putina, który jest prezydentem kraju-sukcesora państwa współodpowiedzialnego za wybuch wojny.

Wołodymyr Zełeński  mówił w wywiadzie również o polityce historycznej państwa. Ocenił, że ze względu na bardzo skomplikowaną historię Ukrainy ulice należy nazywać imieniem tych postaci historycznych, które nie budzą kontrowersji, jak sportowcy, pisarze czy kosmonauci. Jak stwierdził prezydent Ukrainy:

Politykę trzeba trzymać z dala od historii.

Paweł Bobołowicz omawia również kwestię napięć na szczycie ukraińskich władz w kontekście ujawnionych nagrań z udziałem premiera Ołeksija Honczaruka, który niepochlebnie wypowiadał się na nich o wiedzy ekonomicznej prezydenta Zełeńskiego.  Zleceniodawcą nagrań może być oligarcha Ihor Kołomojski. Premier Honczaruk zagraża jego biznesowym interesom. Niewykluczone że taśm z rozmowami premiera Honczaruka jest więcej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Płużański o odtajnionych przez Rosję źródłach: Trudno to brać na poważnie. To propagandowe chwyty, stek bzdur

Tadeusz Płużański o tym, co jest w odtajnionych przez Rosję materiałach i jak się do nich odnosi, obchodach 75. rocznicy zakończenia wojny i osądzeniu zbrodni komunistycznych.


Tadeusz Płużański krytykuje władze rosyjskiej za kłamstwa wypowiadane naszego państwa w czasie drugiej wojny światowej. Szczególnie podłe słowa Władimir Putin wypowiedział wobec Armii Krajowej. Wedle odtajnionych przez Ministerstwo Obrony Rosji AK miałoby w mordować Żydów i Ukraińców po przegranym powstaniu warszawskim:

Trudno to brać na poważnie […] To stek bzdur […] Strona polska będzie tam zawsze przedstawiana w złym świetle […] To ich punkt widzenia, ich wizja historii, która politycznie nastawiona jest przeciwko Polsce.

Nasz gość wskazuje, że relacja sowieckiego oficera towarzyszącego biorącej udział w powstaniu warszawskim Armii Ludowej nie jest rzeczą nową czy nieznaną. Wojskowy „pisał to, co musiał napisać”, gdyż „Armia Krajowa nie mogła występować jako siła pozytywna”. Płużański przypomina tekst Adama Michnika i Michała Cichego, „Czarne karty powstania” z 1994 r. w którym zawarte były podobne oskarżenia wobec powstańców. Jak mówi, to co Rosja ujawniła to „propagandowe chwyty, stek bzdur, ścinki z prasy sowieckiej, wewnętrzne okólniki”. Są to zatem, jak podkreśla, „wyprodukowane przez nich materiały”, a nie np. dokumenty polskie czy niemieckie, w których posiadaniu też zapewne są.

Putin szykuje się na maj i na sierpień.

Historyk zauważa, że zbliża się 75. rocznica zakończenia II wojny światowej, a prezydent Rosji „będzie chciał to propagandowo wykorzystać”. Przypomina, że nie dla wszystkich wojna skończyła się w maju, czy sierpniu 1945 r. Żołnierze wyklęci walczyli bowiem dalej. Huczne obchody rocznicowe służą zaś Rosji na „przykrywanie rzeczy wewnętrznych”.

Płużański mówi także w 31. rocznicy zabójstwa ks. Stefana Niedzielaka, kapelana Armii Krajowej i WiN-u. Materiały zabezpieczone podczas sekcji zwłok i ślady zabezpieczone na miejscu zbrodni zniknęły w niejasnych okolicznościach i do dziś nie wiadomo, kto dokonał zabójstwa. Nasz gość mówi o społecznej inicjatywie osądzenia zbrodni komunistycznych.

Wysłuchaj całej rozmowy  już teraz!

K.T./A.P.

Mamy za sobą 30. lat zimy demograficznej. Dzisiejszy stan demograficzny to pokłosie transformacji i braku działań

Polki deklarują dzietność na poziomie zastępowalności pokoleniowej, jednak ze względu na otoczenie ekonomiczne i społeczne praktycznie rokrocznie spada liczba urodzin.


Barbara Socha, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej mówi o działaniach rządu w celu poprawy demografii oraz polityce demograficznej prowadzonej od lat 90.:

W całej Europie mamy problem z osiągnięciem dzietności na poziomie zastępowalności pokoleń, współczynnik ten powinien wynosić 2,1 […] W Polsce jest jednym z najniższych na świecie […]

Polityka demograficzna wspierająca wzrost dzietności powinna być kompleksowa, wpływając na wszystkie znaczące czynniki. Niestety od lat była ona w Polsce stosowana w ograniczonej formie:

Mamy za sobą już 30 lat zimy demograficznej, to jest bardzo długi i głęboki proces, który doprowadził do głębokiej zmiany struktury demograficznej w Polsce […] Lata 90 spowodowały gwałtowne załamanie się dzietności, mieliśmy potężne bezrobocie, inflacje […] polki zaczęły się bać o to czy stać je by mieć dzieci. Obawiały się utraty pracy i związanego z tym obniżenia poziomu życia.

Jak zaznacza Pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej, dzisiaj zbieramy plony transformacji oraz ostatnich 30 lat działań pozorowanych:

Niestety okazało się, że te ostatnie echa wyżów nie zostały wykorzystane. Kilka czy kilkanaście lat temu był ostatni moment na to, żeby zadziałać znacząco, aby zwiększyć bodźcre, które mogłyby zwiększyć dzietność, kiedy ostatnie roczniki były w okresie rozrodczym […] Powstało wiele programów, również za poprzednich rządów powstały dobre programy prorodzinne, tylko miały jedną wadę – nie wyszły w ogólę w fazę realizacji.

Rządowa rada ludnościowa bada zjawisko spadku dzietności oraz przebieg tych procesów, z kolei zadaniem pełnomocnika rządu ds. polityki demograficznej jest tworzenie konkretnej strategii demograficznej, która bardzo kompleksowo ma podejść do tego problemu:

Stosując bardzo kompleksową politykę, która będzie dotyczyła promocji rodziny w przestrzeni publicznej, wsparcia rodzin od strony ekonomicznej, czyli programów związanych z dochodami, polityką mieszkaniową czy godzeniem ról.

Program 500+ jak twierdzi gość „Poranek WNET” nie może spowodować kaskadowego przyrostu narodzin, który w najbliższym czasie nadal będzie pikować:

Coraz mniej kobiet może robić dzieci […] żaden program nie spowoduje, że 10 kobiet urodzi więcej dzieci niż 100 kobiet. […] Polki chcą rodzić dzieci, nasza deklarowana dzietność jest na poziomie zastępowalności pokoleń. Problem jest z odwlekaniem tych decyzji, spowodowanych, chociażby trudnością w uzyskaniu mieszkania dla młodych małżeństw.

A.M.K.