Post wspierający Rafała Trzaskowskiego na fanpage’u Urzędu Dzielnicy Ursynów. Radni PiS składają interpelację

Mateusz Rojewski o tym, jak profil Dzielnicy Ursynów został włączony w kampanię kandydata KO oraz o zaangażowaniu politycznym burmistrza Roberta Kępy z KO.

Radny Dzielnicy Ursynów komentuje pojawienie się na stronie na Facebooku Urzędu wpisu promującego Rafała Trzaskowskiego. Został on udostępniony na fanpege’u w środę po debacie prezydenckiej i szybko zdjęty po krytycznych komentarzach.

Mateusz Rojewski ocenia, iż wykorzystanie strony Dzielnicy na portalu społecznościowym jest próbą obejścia przepisów Kodeksu wyborczego. Ten bowiem zakazuje promocji kandydatów na terenie Urzędu Dzielnicy, ale mówi tam o internecie.

Informuje, że „burmistrz wystosował lakoniczny post” na swoim profilu z przeprosinami. Burmistrz Robert Kempa stwierdził, że udostępnił post przez pomyłkę, gdyż chciał go opublikować na innym fanpage’u. Zdaniem naszego gościa burmistrza jako polityk w ogóle nie powinien mieć dostępu do strony facebookowej Urzędu, gdyż powinna być ona apolityczna.

To jest strona informacyjna dla mieszkańców a zamieszczanie tam jeszcze w ogóle w takich okolicznościach materiałów zachęcających wprost do głosowania na jednego z kandydatów jest nadużyciem swojej pozycji jako jako urzędnika jest narusza po prostu zasadę równości kandydatów w tych wyborach.

Radni PiS złożyli w czwartek interpelację w tej sprawie, w której żądają wyjaśnień i domagają się przeprosin od burmistrza Ursynowa. Mateusz Rojewski zauważa, że

Burmistrz Robert Kępa prominentnym przedstawicielem Koalicji Obywatelskiej. Często to widać na posiedzeniach Rady Dzielnicy Ursynów, gdzie zamiast zajmować się sprawami samorządu cały czas wystosowuje zaczepki pod adresem rządu.

Tymczasem Ursynów stoi przed poważnymi wyzwaniami, jak zalanie ulicy Chłopskiej półtora roku temu. Burmistrz, jak mówi radny PiS, nic w tej sprawie nie zrobił.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tekst interpelacji możesz przeczytać poniżej:

Dr Kędzierski: Jesteśmy u progu zmiany polityki konkurencji w UE. Będą powstawać wielkie europejskie koncerny

Dr Marcin Kędzierski porównuje rozwiązania antykryzysowe państw UE. Stwierdza, że rezultaty tych działań będzie można ocenić najwcześniej za rok. Prognozuje wzrost nierówności społecznych w Europie.

 

Dr Marcin Kędzierski stwierdza, że ocena antykryzysowych działań rządów będzie możliwa najwcześniej za rok.

Kryzys najmocniej uderzył w kwietniu, pełne dane o bezrobociu za ten miesiąc pojawią się dopiero w sierpniu. Aktualne szacunki są obarczone dużym ryzykiem błędu. Stopę rozwoju gospodarczego za I kwartał poznamy w lipcu.

Ekspert przywołuje dane Komisji Europejskiej, zgodnie z którymi Polska jest jednym z trzech krajów Unii Europejskiej, które przeznaczyły najwięcej pieniędzy na pomoc dla przedsiębiorców.

Najbardziej hojne były rządy w Berlinie i Kopenhadze. Większość państw UE odnotuje pod koniec roku zadłużenie powyżej 80% PKB.

Gość Radia WNET mówi o „rewolucji” w niemieckiej polityce gospodarczej. Zgoda na bardzo duży fundusz antykryzysowy ma wynikać z tego, że młodsza część klasy politycznej w Niemczech silnie identyfikuje się z poglądami etatystycznymi.  Jak zwraca uwagę dr Kędzierski, niedawno wprowadzona w Polsce instytucja „postojowego” w Niemczech funkcjonowała już wcześniej.

Niemiecki rynek pracy jest bardziej ustrukturyzowany. W Polsce musiano generować nowe rozwiązania, dlatego tarcza ruszyła z opóźnieniem.

Jak przestrzega ekspert:

Mamy sygnały, że pracodawcy uelastyczniają zatrudnienie. Wypchnięcie pracowników na umowy cywilno-prawne może zniechęcić ich do rozwoju.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że Unia Europejska de facto zawiesiła obowiązujące do tej pory zasady dotyczące pomocy publicznej.

Jesteśmy u progu zmiany polityki konkurencji w UE. Rezygnacja z inwestycji w Azji będzie sprzyjać budowaniu europejskich koncernów. Mogą zostać wprowadzone ograniczenia w swobodnym przepływie usług.

Dr Marcin Kędzierski zaznacza, że w okresie pokryzysowym w Europie mogą się pogłębić nierówności społeczne. Prognozuje, że w najbliższym czasie oparcie pomocy unijnej dla państw o kryterium praworządności jest coraz bardziej realne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Eksperyment Kentlera. Zwolennik legalizacji pedofilii przez 30 lat koordynował przekazywanie bezdomnych dzieci pedofilom

Agnieszka Wolska o sprawie tzw. eksperymentu Kentlera, wykorzystywaniu dzieci w Niemczech, legalizacji pedofilii i o LGBT.

Od końca lat 60. w Berlinie Zachodnim dzieci bezdomne i z trudnych rodzin Jugendamt przekazywał pedofilom. Agnieszka Wolska mówi, że sprawa tzw. eksperymentu Kentlera jest znana niemieckiej opinii publicznej od dawna i przewijała się w debacie w od 2003 r., kiedy to praktykę tę przerwano. W 2013 do sprawy powrócił der Spiegel i Tageszeitug, zaś w 2017 r. pierwszy raz przemówiły na łamach ofiary propozycji niemieckiego seksuologa. Kentler zaproponował bowiem Senatowi Berlina Zachodniego, by Jugendamt przekazywał dzieci mężczyznom, których pedofilskie skłonności były znane i którzy byli w przeszłości skazani za pedofilię:

Wskazywał, że wytworzy się pewnego rodzaju więź, która będzie miała znaczenie terapeutyczne dla tych mężczyzn, a  tym dzieciom pozwoli  na stabilizację rodzinną.

Helmut Kentler, zwolennik legalizacji seksu z nieletnimi, osobiście wybierał ludzi, do których miały trafiać dzieci, a potem wystawiał pozytywną opinię o sposobie sprawowania przez nich opieki. Proceder trwał 30 lat. 15 czerwca br. zaprezentowany został raport na ten temat. Ofiary eksperymentu opowiedziały badaczom o swoich traumatycznych doświadczeniach.

W 2017 r. w Spieglu postanowiło przemówić dwóch mężczyzn, którzy jako chłopcy trafili do pedofila. Wszystko wybuchło już po jego śmierci.

Gość „Popołudnia WNET” relacjonuje również ujawnienie skandali pedofilskich dziejących się w ostatnim czasie. Miały one charakter homoseksualny, o czym nie informują niemieckie media, gdyż „nie wolno wskazywać palcem na LGBT”. Agnieszka Wolska ocenia, że zaprezentowany ostatnio raport jest wierzchołkiem góry lodowej,  a w skandale pedofilskie może być uwikłana policja, a także media i politycy. Przypomina, że

W latach 70. ze sztandarem zniesienia kar za współżycie z dziećmi szli Zieloni.

Obecnie w Niemczech działa pełnomocnik rządu ds. nadużyć seksualnych wobec dzieci.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Minister zdrowia rekomenduje wybory korespondencyjne w niektórych gminach. Ponowny lockdown to nie jest dobry pomysł

Minister zdrowia Łukasz Szumowski zarekomenduje wybory korespondencyjne w tych, kilku, gminach w Polsce gdzie wskaźniki opisujące epidemię są najbardziej alarmujące. Wyklucza jednak kolejny lockdown.

Minister wyjaśnia, że chodzi tylko kilka gmin, które „mają wysokie wskaźniki”. Niemniej w tych gminach będzie rekomendował PKW przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych. Co trzeba podkreślić, tylko tam miałyby się odbyć wybory wyłącznie korespondencyjne.

Ostateczną decyzję i rekomendację będę przekazywał dzisiaj w godzinach popołudniowych do PKW, bazując na ilości zapadalności, czyli ilości nowych zakażeń na ilość osób, które są aktywnie chore oraz na ilości osób, które są objęte kwarantanną i izolacją.

To Państwowa Komisja Wyborcza zadecyduje ostatecznie, czy przychylić się do rekomendacji ministra, czy nie. Łukasz Szumowski widzi zagrożenie w stosunku Polaków do epidemii.

Niepokoi mnie, że Polacy jakby zapomnieli, że epidemia była i jest. Wydaje się, że większość osób już uważa, że to jest coś, co minęło i nie trzeba się przejmować. To jest groźne. Jeśli tak będzie, to ludzie zaczną się zarażać wzajemnie. Będziemy mieli znowu wybuch epidemii. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Czy grozi nam ponowny  lock-down? Perspektywy tej nasz gość nie uważa przy tym za realną, gdyż

Nawet z punktu widzenia zdrowotnego nie jest to dobry pomysł, ludzie umieraliby na inne choroby niż Covid-19. W związku z tym, musimy starać się doprowadzić do takiej sytuacji, w której nie będzie powodu do zamknięcia.

Gość „Poranka WNET” dementuje doniesienia o wysokiej liczbie chorych niezdiagnozowanych czy ludziach, którzy przeszli koronawirus bezobjawowo. Według ministra badania wskazują na co innego.

Okazuje się, że jeżeli badamy w sposób przesiewowy ludzi, którzy jadą do sanatoriów, na ponad dwa tysiące pacjentów mamy ośmiu zakażonych. Jeżeli robimy badania serologiczne to okazuje się, że od dwóch do półtora procenta badanych w ogóle zetknęło się z wirusem, to są wyniki bez odjęcia wyników fałszywie dodatnich! W związku z tym wydaje się, że w Polsce nie mamy aż tak dużej liczby osób bezobjawowo chorujących.

Jeżeli Polacy nie uodparniają się naturalnie, to ratunkiem mogłaby być szczepionka.

Uważam, że szczepionka powinna być dostępna w pierwszej kolejności dla grup ryzyka, czyli dla osób starszych, z wielochorobowością, osób z immunosupresją, pacjentów onkologicznych. Potem osoby z pozostałych grup; docelowo uważam, że szczepionka powinna być dostępna dla wszystkich.

Minister mówi, że na dzień dzisiejszy nie da się powiedzieć, czy szczepionka będzie obowiązkowa czy nie. Nie wiemy, jak przejdzie testy bezpieczeństwa. Wiadomo jednak, że im więcej osób uda się zaszczepić tym lepiej.

W interesie całej Polski jest, aby maksymalna liczba osób została zaszczepiona, żeby wygasić transmisję wirusa.

Filister Korporacji Akademickiej Arkonia odnosi się także do artykułu Gazety Wyborczej na temat korporantów Arkonii w spółkach Skarbu Państwa:

Ciekawe że dziennikarze śledczy odkryli Arkonię, która działa od ponad 100 lat, więc dosyć mają wolne tempo pracy.

[related id=85650 side=right] Całej rozmowy wysłuchaj już teraz!

F.G./A.P.

21 postępowań wobec Petra Poroszenki

O co się oskarża byłego prezydenta Ukrainy? W jaki sposób Petro Poroszenko miał nadużyć władzy? O licznych oskarżeniach wobec polityka mówi Paweł Bobołowicz.

Paweł Bobołowicz


Byłemu prezydentowi Ukrainy zarzuca się, jak informuje Paweł Bobołowicz, przekroczenie kompetencji. Chodzi o to, że „powołał równolegle dwóch pierwszych zastępców szefa służby wywiadu zagranicznego Ukrainy”, do czego, jak się mu zarzuca, nie miał prawa. Zrobił to na dodatek z pogwałceniem procedury:

Według procedur szef wywiadu powinien wystąpić z wnioskiem o powołanie.

Wskazuje się, że skutkiem tej podwójnej nominacji ukraiński skarb państw stracił 1,5 mln hrywien (ok. 230 tys. zł) tytułem pensji dla nich. Podobne zarzuty formułuje się wobec nominacji przez prezydenta Poroszenkę dwóch członków Najwyższej Rady Sprawiedliwości. Łącznie wobec polityka, który wyszedł z aresztu za kaucją 10 mln hrywien (ok. 1,5 mlna zł) rozpoczęto 24 postępowania, z których trzy zostały już umorzone. Poroszence stawia się zarzuty nawet w związku z powstaniem Prawosławnego Kościoła Ukrainy.

Pod pałacem prezydenckim obronie oskarżonego protestują jego zwolennicy. Paweł Bobołowicz tłumaczy, czemu nasi wschodni sąsiedzi znieśli immunitet poselski po Euromajdanie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Studio Dublin – 19 czerwca 2020 – Agnieszka Białek, dr hab. Paweł Nowak, Bogdan Feręc – Polska-IE, Alex Sławiński

W piątkowy poranek przenosimy się do Republiki Irlandii. W Studiu Dublin informacje, komentarze, analizy i korespondencje. Dziś powracamy wspomnieniem do wtorkowego święta literackiego Bloomsday.

W gronie gości:

  • Agnieszka Białek – pedagog, trener, przedsiębiorca z Belfastu,
  • Ewa Witek – 4EvaFit.ie, instruktor fitness, doradca ds. metod żywienia,
  • dr hab. Paweł Nowak – językoznawca i komunikolog, prof. KUL, Kierownik Katedry Języka Mediów i Komunikacji Społecznej,
  • Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com,
  • Alex Sławiński – dziennikarz, Studio Londyn Radia WNET
  • Sławomir Cichy – muzyk, pedagog, przedsiębiorca, dyrektor artystyczny Musicland Academy w Lisburn.

 

 

Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)

 

 

Piątkowe wydanie główne Studia Dublin tradycyjnie rozpoczął serwis informacyjny „Irlandia – Wyspy – Europa – Świat”

Premier Leo Varadkar poinformował z radością, że Republika Irlandii osiągnęła założony cel i otrzymała miejsce niestałego członka Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Leo Varadkarowi wtórował przyszły premier Micheál Martin, który także nie umiał ukryć radości, i stwierdził, że to bardzo dobra wiadomość.

Nad kandydaturami Kanady, Norwegii i Irlandii głosowało 191 ambasadorów z całego świata, a Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało, iż Irlandia powinna zasiadać w tym gremium. Za Irlandią oddano 128 głosów, co oznacza, że zdobyła wymaganą większość ¾ głosów elektorskich, czyli przez dwa lata, zasiadać będzie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

W serwisie także m.in. o tym, że Sinn Féin szykuje się do przejęcia władzy w Republice Irlandii po kolejnych wyborach parlamentarnych. Szefowa partii Mary Lou McDonald wierzy, że utworzona koalicja Fianna Fáil, Fine Gael i Green Party, a także ukonstytuowany rząd, nie zaprezentuje mieszkańcom Zielonej Wyspy niczego nowego i będziemy mieli powtórkę z lat ubiegłych, czyli grę na przeczekanie. McDonald ostrzegła ugrupowania koalicyjne, że:

Brak działań lub podobne do tych proponowanych w latach ubiegłych, wzbudzą tylko niepokój i niechęć wyborców, którzy w konsekwencji zmęczeni tymi rządami, odbiorą Fianna Fáil, Fine Gael i Green Party władzę.

Mary Lou McDonald. szefowa republikańskiej Sinn Fein. Fot. Oireachtas PSI License

 

Szefowa Sinn Féin uważa jednocześnie, iż o ile koalicja i przyszły rząd będą złe dla kraju, to przyczynią się do wygranej jej ugrupowania, które chciało i nadal chce, zaproponować nowoczesny program rządzenia, a jednocześnie ukierunkowany na potrzeby ludzi.

Mówiąc o samej umowie koalicyjnej, McDonald wytknęła jej twórcom, iż dokument został przygotowany tylko w jednym celu, a tym było zachęcenie Zielonych do przystąpienia do koalicji i uzyskanie odpowiedniej większości w parlamencie.

W umowie – jak twierdzi – skupiono się przede wszystkim na zagadnieniach ekologii i środowiska, marginalizując wiele innych ważnych z punktu widzenia gospodarki kwestii.

 

Irlandzkie władze wydają się nieco nadopiekuńcze w stosunku do osób przylatujących do kraju, ponieważ ograniczenia lotniskowe pozostają na dłużej. Zadecydowano, iż osoby przylatujące na wyspę, będą musiały poddać się nieobowiązkowej 14-dniowej samoizolacji, co oznacza, że kolejne trzy tygodnie, ta zasada będzie obowiązywać.

Chociaż nie jest to wymogiem, to osoby, które udały się nawet na krótki kilkudniowy wypoczynek na słonecznych plażach Hiszpanii, po powrocie do Irlandii, zmuszone zostaną do przebywania w domach.

Tutaj do wysłuchania „Wyspiarski serwis Studia 37”:

 

 

Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com, wersja zdecydowanie letnia. Fot. arch. własne.

 

Kilka chwil po serwisie Studia 37 „Irlandia – Wyspy – Świat” i najnowszym częstograju Sabiny „Miejskie historie – akustycznie”,  korespondencja Bogdana Feręca, szefa najpoczytniejszego portalu dla Polaków na Szmaragdowej Wyspie – Polska-IE.com.

Rozpoczniemy od tragicznej informacji z półki kryminalnej. Coraz więcej informacji dociera na temat śmierci funkcjonariusza Gardy detektywa Colma Horkana, który został zastrzelony ubiegłej nocy.
Potwierdziła się informacja, że detektyw Horkan zastrzelony został z własnej broni służbowej, a na ciele miał 15 ran postrzałowych.

Cały czas toczy się śledztwo dotyczące okoliczności tej zbrodni. Mówi się, że napastnik już wcześniej miał problemy psychiczne i uniknie kary. W całej Irlandii w najważniejszych instytucjach wykładane są księgi kondolencyjne, a ma to związek ze śmiercią detektywa An Garda Siochána Colma Horkana.

Księgi wyłożone są zarówno w urzędach miejskich, jak i na posterunkach policji, ale wpis złożyć można również w formie wirtualnej.

Większość ksiąg znaleźć można na stronach władz lokalnych, które udostępnione zostały, by wyrazić żal po tragicznej śmierci irlandzkiego policjanta.

Wydaje się, że do tego tragicznego w skutkach wydarzenia doszło po zatrzymaniu motocyklisty, który jechał około północy Main Street w Castlerea hrabstwie Roscommon. Zgon policjanta nastąpił na miejscu, o czym poinformowały służby prasowe An Garda Siochána.

Spekulowaliśmy także o nowym rządzie Republiki Irlandii i przymierzu trzech partii: Fianna Fáil, Fine Gael i Green Party. Wielu komentatorów irlandzkiej sceny politycznej zastanawia się, czy dobrze się stało, że Zieloni znaleźli się w koalicji i rządzie Republiki Irlandii. Czy posłowie Partii Zielonych w rządzie zajmą się kwestią ulew w Republice Irlandii? Brzmi jak żart? Bynajmniej słuchaczki i słuchacze.

Tak, ulewami! Te bowiem powodują wiele problemów, głównie ekologicznych, o czym powiedział poseł Sinn Féin Chris Andrews. Parlamentarzysta stwierdził, iż poprzez ulewne deszcze, dochodzi do małych katastrof ekologicznych, a taką możemy obserwować m.in. w okolicach oczyszczalni ścieków Ringsend, bo zbyt duża ilość wody opadowej, powoduje przelewanie się surowych ścieków poza obręb oczyszczalni i trafiają one bezpośrednio do Zatoki Dublińskiej, którą cyklicznie, skutecznie zanieczyszczają.

Powracamy także do kwestii Brexitu i stanowiska premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona:

Nie będzie żadnego przesunięcia okresu przejściowego. Jesteśmy gotowi wyjść z Unii Europejskiej bez żadnej nowej umowy z UE.

Co oznacza, że Republika Irlandii i Wielka Brytania przejdą na zasady Światowej Organizacji Handlu, z cłami i kwotami eksportowymi. Dla Republiki Irlandii będzie to cios ekonomiczny, który dodatkowo wpłynie na gospodarkę kraju, co zważywszy na bardzo powolne wychodzenie z koronawirusowego kryzysu, jeszcze dotkliwiej może odczuć, zapaść rynkową na Szmaragdowej Wyspie.

Fot. Wistula (CC A-S 3.0, Wikipedia)

 

Z Bogdanem Feręcen rozmawialiśmy także o zbliżających się wyborach prezydenckich. W Republice Irlandii będzie można zagłosować w komisjach wyborczych w stołecznym Dublinie, albo korespondencyjnie. W przypadku takiego sposobu głosowania  za granicą właściwy konsulat, nie później niż do dnia 22 czerwca, wysyła pakiet wyborczy na wskazany przez wyborcę adres. Pakiet zostanie wysłany przesyłką nierejestrowaną, zatem nie ma potrzeby potwierdzania jego odbioru.

Rozporządzenie ministra spraw zagranicznych w sprawie przesyłek w głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich 2020 roku zakłada, że w krajach, w których operator wykonujący usługi pocztowe lub przewozowe nie realizuje usługi przesyłki nierejestrowanej lub nie daje rękojmi należytego wykonania usługi przesyłki nierejestrowanej, konsul przekazuje pakiet wyborczy przesyłką rejestrowaną, której odbiór należy potwierdzić.

Wyborca za granicą może też odebrać pakiet wyborczy w konsulacie, jeżeli zadeklarował to w zgłoszeniu zamiaru głosowania korespondencyjnego.

Oddając głos korespondencyjnie w wyborach za granicą, kopertę zwrotną z kartą do głosowania i oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu należy do 26 czerwca wysłać na własny koszt do właściwego konsula. Wtedy właściwy konsul przekaże głosy do właściwej obwodowej komisji wyborczej. Przekazane będą tylko te dokumenty, które dotrą do czasu zakończenia głosowania.

W tym przypadku nie obowiązuje data na stemplu pocztowym.

Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Bogdanem Feręcem:

 

 

Sławomir Cichy, dyrektor artystyczny Musicland Academy w Lisburn. Fot. arch. S. Cichego.

Sławomir Cichy opowiada o sytuacji związanej z odmrażaniem życia społecznego i gospodarczego w Lisburn, mieście w Irlandii Północnej.  

Wszystko pomalutku wraca do normalności. Odzwyczailiśmy się od ulicznego zgiełku i hałasu, które powróciły po czasie pandemii.

Niestety, jeżeli chodzi o życie artystyczne w Irlandii Północnej, powrót do stanu sprzed pandemii trwać będzie jeszcze bardzo długo. Możliwe są jedynie występy online. Sławomir Cichy zapowiedział także na antenie Studia Dublin premierę swojej najnowszej EPki.

Tutaj do wysłuchania rozmowa ze Sławomirem Cichym:

 

Prof. Paweł Nowak. Fot. arch. prywatne

 

Z profesorem Pawłem Nowakiem pojawi się rozmowa o powieści „Ulisses”, wspominając wtorkowy Bloomsday. Akcja „Ulissesa” rozgrywa się  w ciągu niespełna jednego dnia – 16 czerwca 1904 roku.

To w tym dniu James Joyce poznał  swoją późniejszą żonę Norę Barnacle, rodem z hrabstwa Galway. Na pamiątkę tego zdarzenia i upamiętnienia czasu powieściowego „Ulissesa”, co roku w Dublinie odbywa się popularny „Bloomsday”. W 2017 roku, tak oto na antenie Radia WNET, opowiadałem o tym literackim święcie.

Powieść „Ulisses” jest dziełem nowatorskim tak w zakresie eklektycznego i symultanicznego tworzenia przestrzeni powieściowej, jak i samej zabawy z czasem, który u Jamesa Joyce’a traci swoją diachroniczną fizyczność i chronologię. Z rozmowy z prof. Pawłem Nowakiem dowiadujemy się o harmonijności dzieł Jamesa Joyce’a.  Profesor stawia pytanie, jak to możliwe, że choć każdy z rozdziałów „Ulissesa” napisany jest inaczej, to razem tworzą spójną całość i od razu odpowiada, że

Wynika to z holistycznego postrzegania przez człowieka komunikatów. W twórczości Joyce’a mamy do czynienia z „wyraziście ukrytymi treściami”.

Cechą pisarstwa Irlandczyka jest symbolika i wieloznaczność, która w późnych pracach Joyca’a jest szczególnie widoczna, co – jak przypuszcza prof. Paweł Nowak – może wynikać z coraz bardziej zaburzonej percepcji rzeczywistości pisarza (m.in. problemów ze wzrokiem oraz słuchem).

Tutaj do wysłuchania rozmowa z profesorem Pawłem Nowakiem:

 

 

Agnieszka Białek, głos Radia WNET z Belfastu. Fot. arch. własne.

W „Studiu Dublin” wieści z Belfastu.  Nasza korespondentka Agnieszka Białek obok najnowszych danych i statystyk związanych z koronawirusem w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, kwestii rozmrażania gospodarki i luzowania obostrzeń pandemicznych, coraz więcej czasu poświęca zbliżającemu się  Brexitowi.

W cieniu pandemii wyłania się na nowo problem Brexitu. Oto Andrew Bailey z Bank of England ostrzegł szefów największych banków i instytucji ubezpieczeniowych w Wielkiej Brytanii przed konsekwencjami braku porozumienia pobrexitowego między Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejską.

Premier Boris Johnson stawia zdecydowanie na rynki handlowe i finansowe z Ameryki Północnej – Stany Zjednoczone i Kanada, oraz Azji.

 

Tutaj do wysłuchania korespondencja Agnieszki Białek z Belfastu:

 

Alex Sławiński, szef londyńskieg oddziału Radia WNET, z ambasadorem dr. hab. Arkadym Rzegockim i jego małżonką.

W finale programu Alex Sławiński w „Londyńskim WNETowym Zwiadzie” powróci do ostatnich wydarzeń z Anglii, gdzie zwolennicy ruchu „Black Lives Matter” chcą zmieniać historię Wielkiej Brytanii i deprecjonują narodowych bohaterów i wybitne postaci, jak chociażby premier Wielkiej Brytanii z czasów wojny Winston Churchill.

Protestujący ludzie nie ponoszą żadnych konsekwencji udziału w nielegalnych demonstracjach. Jeszcze niedawno każdy, kto wyszedł z domu, miał poważne problemy z policją.

Jak dodaje gospodarz „Studia Londyn”:

Kibice piłkarscy zapowiedzieli, że będą bronić pomników. Sprzeciwiają się zakłamywaniu historii.

Alex Sławiński powrócił także do tematu zupełnego braku świadomości Brytyjczyków z powodu koronawirusa i odmrażania gospodarki i życia społecznego.

Przez to Anglicy wypierają datę domknięcia na osi zdarzeń Brexitu. Temat ten jest wgniatany pod dywan. Przyglądają mu się głównie przedstawiciele mniejszości narodowych.

Tutaj do wysłuchania prosto z Londynu korespondencja Alexa Sławińskiego:

 

Opracowanie: Tomasz Wybranowski i Andrzej Karaś (w tym oprawa dźwiękowa)

Współpraca: Katarzyna Sudak & Bogdan Feręc – Polska-IE.com


Partner medialny Radia WNET

Partner Studia 37 Dublin

 

                       Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © czerwiec 2020

 

Prezydent Warszawy chce podnieść cele klimatyczne. Saryusz-Wolski: To strzał własnemu krajowi w plecy

Jacek Saryusz-Wolski o przyszłym spotkaniu Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy, amerykańskiej obecności wojskowej w Europie i technologii, jaką możemy przejąć od USA, a także o budżecie unijnym i ekologii.


Jacek Saryusz-Wolski  zauważa, że obecnie rozstrzygają się losy amerykańskiej obecności w Europie. Amerykanie wycofują część swoich sił z Niemiec.

USA zarzucają Niemcom to, że nie wypełniają swoich zobowiązań członkowskich w NATO […] To mądra polityka, na którą bardzo nerwowo reagują Niemcy.

Oznajmia, że powiększenie się amerykańskiego kontyngentu na terytorium Polski jest dla nas dobrą wiadomością. W rozmowach prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych ważnymi tematami będą też energetyka: gazowa i atomowa. Saryusz-Wolski podkreśla, że zatrzymanie niemiecko-rosyjskiego rurociągu Nord Stream II jest możliwe dzięki amerykańskim sankcjom. Zwraca uwagę na nerwowość reakcji niemieckich i rosyjskich. Ponadto europoseł dotyka tematu sieci 5G. Twierdzi, że Polsce jest bliżej do przyjęcia amerykańskiej technologii aniżeli dostawcy z innego kraju. Inną technologią jaką nasz kraj mógłby kupić od Amerykanów jest ta potrzebna do budowy pierwszej elektrowni atomowej w Polsce.

Europoseł zwraca uwagę na możliwość dalszej federalizacji Unii Europejskiej w kontekście unijnego budżetu. Wskazuje, że dojdzie do niej jeśli przyznawanie środków zostanie powiązane z oceną praworządności. Polityk PiS informuje o apelu pod jakim w kontekście Nowego Zielonego Ładu podpisał się jako prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski:

Czterech merów czterech miast Wyszegradu wystosowało list do Komisji Europejskiej by maksymalnie podnieść cele klimatyczne.

Podkreśla, że nasz kraj w którym węgiel stanowi znaczącą część miksu energetycznego będzie dążył do zeroemisyjności w innym trybie:

Polska wygrała dzięki Mateuszowi Morawieckiemu specjalną ścieżkę.

Saryusz-Wolski stwierdza, że polscy politycy, którzy tą ścieżkę negują fundują swojemu krajowi „strzał w plecy”. Sprzeciw wobec odmiennego tybu transformacji energetycznej w Polsce, wspieranej z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji:

To stanięcie po stronie fanatyków bardzo szybkiej bezemisyjnej transformacji gospodarczej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Tomasz Siemoniak o debacie wyborczej: Spodziewałem się, że prezydent Duda przygotuje na nią jakieś niespodzianki

Rafał Trzaskowski wypadł w trakcie debaty bardzo dobrze, pomimo że to urzędujący prezydent znał wszystkie pytania – stwierdza wiceprzewodniczący PO.

Tomasz Siemoniak stwierdza, że formuła debaty wyborczej bez interakcji między kandydatami jest nieatrakcyjna. Ocenia, że bardzo słabo wczoraj wypadł prezydent Andrzej Duda, mimo że, zdaniem polityka PO, znał przygotowane pytania, opracowane tak, by zaszkodzić Rafałowi Trzaskowskiemu.  Gość „Popołudnia WNET” wyraża nadzieję, że przed II turą wyborów dojdzie do debaty „pełnokrwistej”.

Spodziewałem się, że prezydent Duda przygotuje na debatę jakieś niespodzianki.

Poruszony zostaje temat związków partnerskich. Tomasz Siemoniak wyraża pogląd, że ich wprowadzenie jest konieczne, oraz że należy „zdjąć z tego tematu emocje”. Jednocześnie, były szef MON nie deklaruje poparcia dla małżeństw homoseksualnych.

Mamy setki tysięcy par, które nie chcą brać ślubu, a potrzebują uregulować prawnie swój związek.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej odnosi się do zapowiedzi spotkania Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa. Ocenia, że takie spotkanie 4 dni przed wyborami w Polsce jest dla prezydenta Dudy „ryzykowne”, oraz że jest „aktem desperacji”. W opinii Tomasza Siemoniaka strona polska powinna uzyskać więcej informacji nt. Fortu Trump.

Obawiam się, że chcąc uzyskać wizytę w Białym Domu, prezydent Duda naciskał, by odpuścić pewne sprawy w negocjacjach z Amerykanami.

Tomasz Siemoniak komentuje plany wycofania wojsk amerykańskich z Niemiec. Polityk wyraża przekonanie, że amerykański prezydent jest „patriotą NATO”. Dodaje, że w interesie Polski jest obecność wojska USA w całej Europie.

Wiceprzewodniczący PO komentuje wypowiedź Rafała Trzaskowskiego, który 5 lat temu stwierdził, że Nord Stream 2 jest prywatnym przedsięwzięciem.

W Platformie Obywatelskiej wszyscy jesteśmy przeciwko temu rosyjsko-niemieckiemu gazociągowi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jastrzębski: Nowe prawo USA ma na celu odwieść próby normalizacji stosunków Europy z Baszszarem al-Asadem

Podczas gdy w Waszyngtonie podpisywany jest Ceasar Act, Ankara wysyła do Trypolisu delegację z ministerm spraw zagranicznych i szefem wywiadu na czele. Ruch ten zdradza grę o wysoką stawkę.

Al-Jazeera

  1. W Trypolisie gości wielka turecka delegacja a Paryż oskarża Ankarę o nękanie francuskiego okrętu

Liczna Turecka delegacja z udziałem Ministra Spraw Zagranicznych Mevlüta Çavuşoğlu i Ministra Finansów Berata Albayraka przybyła do Trypolisu, stolicy Rządu Zgody Narodowej walczącego z Marszałkiem Khalifą Haftarem i jego Libijską Armią Narodową. Wśród tureckich dygnitarzy znalazł się także szef wywiadu Hakan Fidan oraz rzecznik prezydenta İbrahim Kalın. Oficjalnym celem obecności tureckiego przedstawicielstwa jest niedopuszczenie do nowej eskalacji wojskowej w Libii.

Turecka delegacja spotkała się z Premierem Fayyezem As-Sarrajem oraz jego rządem w celu omówienia ostatnich wydarzeń w Libii, między innymi międzynarodowych apeli o zawieszenie broni. Rozmowy dotyczyły także prób niektórych państw zmierzających do powstrzymania Rządu Zgody Narodowej przed odbiciem Syrty leżącej 450 kilometrów na wschód od Trypolisu, a także bazy lotniczej AL-Jufra.

Mówi się także o woli umieszczenia tureckich myśliwców w niedawno odbitej z rąk Khalify Haftara bazy lotniczej Al-Waitiya, a także wzmocnienie załogi portu w Misracie jednostkami tureckiej marynarki w celu wsparcia sił Rządu Zgody Narodowej.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zgodził się z Kanclerz Niemiec Angelą Merkel co do konieczności wzmocnienia działań pokojowych proponowanych przez ONZ celem rozwiązania trwającego tam konfliktu.

Z Moskwy, jak rzadko kiedy, przez usta Ministra Spraw Zagranicznych Sergeya Lavrova płyną wyrazy aprobaty dla działań Waszyngtonu w Libii zmierzających do zawarcia zawieszenia ognia.

Również Włochy są zainteresowane zawieszeniem broni, o czym w środę z tureckim Ministrem Spraw Zagranicznych Mevlütem Çavuşoğlu rozmawiał włoski szef resortu zagranicznego Luigi de Mayo. Należy tu podkreślić, że Włochy, tak jak Turcja, to główni poplecznicy Rządu Zgody Narodowej.

Tymczasem, w świetle wydarzeń libijskich, francuskie ministerstwo obrony oskarżyło marynarkę turecką o wrogie zachowanie wobec francuskiej jednostki wykonującej zadania powierzone jej przez NATO.

Według agencji Reuters rzecznik francuskiego resortu powiedział, że w takich sytuacjach NATO nie może chować głowy w piach niczym struś i udawać, że nie ma żadnego problemu w poczynaniach Turcji.

Zajście do którego doszło na Morzu Śródziemnym jest niejasne. Al-Jazeera podała, że u wybrzeży Libii znajduje się siedem okrętów tureckich oraz jeden okręt francuskiej marynarki. Francuska jednostka miała próbować zbliżyć się do statków nadpływających z Turcji a kierujących się ku Trypolisowi znajdującemu się pod kontrolą wspieranego przez Ankarę Rządu Zgody Narodowej. Za każdym razem tureckie okręty interweniowały, uniemożliwiając jednostce francuskiej wykonanie zadania.

Jest to kolejny przytyk w napiętych relacjach turecko-francuskich. Kilka dni temu Francja oskarżyła Turcję o wrogie działania w Libii, Ankara odparła, że Paryż wspiera Haftara próbującego obalić prawowity libijski rząd.

 

2. Ceasar Act wchodzi w życie

W środę rozpoczęło się wdrażanie amerykańskiego Ceaser Act zmierzającego do odcięcia źródeł dochodów syryjskiego rządu poprzez nałożenie kolejnych sankcji. Wejście w życie Ceaser Act zbiega się w czasie z historycznie niską wartością funta syryjskiego, a także kolapsem syryjskiej gospodarki.

W obliczu tych zjawisk specjalny wysłannik ONZ do Syrii Norweg Geir Otto Pedersen przestrzegł, że 9 300 000 Syryjczyków znajduje się w niepewności co do zasobów żywnościowych, a ponad dwóm milionom kolejnych obywateli Syrii grozi taki sam los. Wysłannik podkreślił, że jeśli sytuacja się pogorszy, to w Syrii może zapanować głód.

Pedersen wspomniał także o obawach licznych Syryjczyków dotyczących rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2. Norweski dyplomata dodał, że bieżąca sytuacja skłoniła wielu Syryjczyków do pokojwych demonstracji w regionach takich jak Idlib czy As-Suwaida, a także miastach na południowym zachodzie kraju. Oficjel zaznaczył, że istnieje ryzyko eskalacji nastrojów społecznych i rozlewu krwi.

Z kolei Ambasador USA w ONZ Kelly Craf poinformowała Radę Bezpieczeństwa, że Ceasar Act ma na celu jedynie uniemożliwienie reżimowi Bashara Al-Asada odniesienie zwycięstwa wojskowego i zmuszenie go do wejścia na drogę procesu politycznego. Ceasar Act ma również odciąć Asada od dochodów i wsparcia, jakie wykorzystuje, według Craft, do popełniania zbrodni wojennych i łamania praw człowieka, co z kolei uniemożliwia rozwiązanie polityczne konfliktu i drastycznie zmniejsza perspektywy na osiągnięcie pokoju.

Kraft podkreśliła, że Caesar Act zawiera zapisy zapewniające, że nie wpłynie on na pomoc humanitarną dedykowaną syryjskim obywatelom i że jego działanie zostanie zawieszone jeśli reżim Asada zaprzestanie „swoich nikczemnych ataków na swych obywateli i postawi osoby za nie odpowiedzialne przed sądem”.

Ambasador USA z radością przyjęła oświadczenie Pedersona dotyczące wznowienia pracy komisji ds. syryjskiej konstytucji. Ciało ma zebrać się w sierpniu w Genewie po wielomiesięcznym okresie bezczynności.


Komentarz: No dobrze, ale czym jest ten cały Caesar Act? Jest to zbiór rozwiązań prawnych uderzających w firmy, instytucje i osoby prywatne, zarówno Syryjczyków jak i obcokrajowców, robiących biznes z rządem Prezydenta Bashara Al-Asada. Rozwiązania te czynią prawomocnymi blokady i sankcje finansowe na obecnych i potencjalnych partnerów syryjskiego rządu.

Nazwę tej legislacji nadano na cześć syryjskiego oficera, który doprowadził do wycieku ponad 50 000 zdjęć rzekomo dokumentujących tortury i innego rodzaju łamanie praw człowieka, do których dochodziło w więzieniach Al-Asada. Ceasar Act otrzymało wsparcie zarówno Demokratów jak i Republikanów.

Rzeczone prawo uderzy w sojuszników Asada z sektora gospodarczego, bankowego i politycznego, w tym także Hezbollah oraz partnerów w Iranie, Rosji, Europie i na Półwyspie Arabskim. Osoby prywatne podejrzane o współpracę z rządem Al-Asada będą obłożone zakazem przekraczania granicy USA i posiadania amerykańskiej wizy, a ich transakcje wszelką własnością zostaną zakazane i wstrzymane. Osoby uwzględnione na czarnej liście to między innymi sam Prezydent Bashar Al-Asad, jego rząd, niektórzy dowódcy wojskowi i gubernatorzy wszystkich 14 prowincji.

Ceasar Act zezwala również Prezydentowi USA wpisanie na czarną listę jakichkolwiek firm, nie tylko amerykańskich czy syryjskich, prowadzących biznes z rządem Asada. Ceasar Acto to także sposób na przytemperowanie skłonności niektórych państw Zatoki i Europy do normalizacji ich stosunków z rządem Asada. Dotyczy to przede wszystkim Komunistycznej Partii Czech i Moraw oraz jej przewodniczącego Stanislava Grospiča.


Legislacja USA spotkała się z krytyką ze strony Rosji i Chin.

Rosyjski Ambasador do ONZ Vasily Nebenzya powiedział, że Waszyngton potwierdził, iż celem Ceasar Act jest obalenie legalnych władz w Syrii.

Ze swej strony, Ambasador Chin do ONZ Zhang Jun stwierdził, że „w czasie, gdy słabe państwa borykają się z pandemią, nałożenie na nich dodatkowych sankcji jest nieludzkie i może wywołać nowe katastrofy.”

Z kolei Ambasador Syrii Bashar Jafari oskarżył Waszyngton przed Radą Praw Człowieka ONZ o próbę narzucenia Ceasar Act na cały świat.

Natomiast Sekretarz Generalny Hezbollahu Hassan Nasrallah stwierdził, że Ceasar Act uderza tak w Syrię, jak i w Liban, i zmierza do zagłodzenia obu krajów i zmuszenia, aby poddały się Izraelowi.

Zarówno Syria jak i Liban doświadczają załamania się ich waluty i niepokojów społecznych.

 

SANA

  1. Demonstracje wsparcia dla rządu w obliczu Caesar’s Act

Tymczasem w Syrii w mieście Homs doszło do demonstracji poparcia dla rządu Baszara Al-Asada mających na celu wyrażenie sprzeciwu wobec Caesar’s Act. Demonstrujący deklarowali swoją lojalność i gotowość do stanięcia w obronie ojczyzny w trwającej wojnie gospodarczej.

Demonstranci podnosili flagi narodowe i banery ze sloganami na cześć Syryjsko-Arabskich Sił Zbrojnych walczącego z terrorystami i najeźdźcami.

Do podobnych demonstracji doszło również u naszych czeskich sąsiadów. W czwartek rano w Pradze syryjska diaspora wznosiła okrzyki przeciwko „barbarzyńskim sankcjom USA uderzającym w obywateli Syrii”.

“Prawo to świadczy o porażce USA. Pomimo pomocy terrorystów i trwającym wykradaniu ropy naftowej, nie udało się zdławić Syrii,” diaspora napisała w swym oświadczeniu.

 

Hespress

  1. Brytyjski ambasador kończy trzyletni okres urzędowania w Maroku pozostawiając za sobą dobre wspomnienia

Brytyjski Ambasador Thomas Reilly w Maroku opisał trzy lata pełnienia urzędu w tym kraju jako „wspaniały i miły” czas. Ambasador Reilly zwiedziły w trakcie swego urzędowania takie miejsca jak As-Sa’idiyya, Tantan, Agadir czy Essaouira.

“Moją wielką aspiracją i marzeniem było podniesienie stosunków marokańsko-brytyjskich do poziomu relacji strategicznych. Pragnąłem doprowadzić do normalizacji brytyjskiej obecności w Maroku. Pragnałem sprowadzić kulturę, sztukę, muzykę, sport i brytyjskich akademików do tego kraju. Odpowiedzią na to miało być pobudzenie do życia kultury marokańskiej w Anglii. Jednak niezwykle klarownym priorytetem było dla mnie stworzenie więzi naukowych pomiędzy oboma krajami. W moim przekonaniu, to właśnie nauka jest początkiem, środkiem i zwieńczeniem każdego procesu rozwojowego w każdym kraju”, pisał ambasador Reilly, dodając, że jego służba jako przedstawiciela Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii przyniosła wiele pożytków politycznych, takich jak liczne wizyty wysokiego szczebla, a także wymianę historyków i artystów.

Rakowski: Ujawniono plan tureckiej ofensywy na Armenię i Grecję. Elita libańska słusznie jest uważana za złodziei

Paweł Rakowski o sytuacji w Libanie dotkniętym kryzysem gospodarczym i politycznym oraz o grze, jaką prowadzi prezydent Erdoğan i o tym, jak Zachód się orientalizuje.

 

Dziennikarz odnosi się do działań prezydenta Turcji wobec irackich Kurdów. Erdoğan liczy na wykorzystanie ich do nacisku na rząd w Bagdadzie do ustępstw ws. kontraktów gazowych i naftowych w Mosulu. Tymczasem w mediach pojawiły się informacje, że

Został ujawniony plan tureckiej ofensywy na Armenię i na Grecję.

Ta pierwsza jest rosyjskim przyczółkiem na Kazukazie, zaś druga, tak jak sama Turcja, należy do NATO. Oznacza to, że turecki prezydent „prowadzi grę, która może go bardzo drogo kosztować”. Plany, według mediów, można zobaczyć tutaj.

Widzimy jak świat okcydentalny się orientalizuje.

Paweł Rakowski komentuje sytuację w Dijon, gdzie  16-letni Czeczen został zabity przez jednego z dilerów narkotykowych. W reakcji na śmierć swego rodaka do francuskiego miasta zjechała się grupa ok .150 Czeczenów by w swoim rozumieniu wymierzyć sprawiedliwość gangsterom pochodzenia algierskiego i marokańskiego. Dziennikarz zauważa, że handel narkotykami z Maroka i Libanu to niebotyczne zyski, zaś Europa ma największą klientelę po Stanach Zjednoczonych, jeśli chodzi o te używki.

Tymczasem w Bejrucie trwają protesty po zaledwie czterech miesiącach rządów Hassana Diaba. Zdaniem dziennikarza jest to świadectwo niedojrzałości politycznej. Zauważa przy tym, że

Elita libańska słusznie jest uważana przez Libańczyków za za złodziei. […] Kiedyś jak te wybory obserwowałem to jeden z chrześcijańskich kandydatów miał takie hasło: „Zagłosuj na mnie, ja już się nakradłem”.

Według wyliczeń Libańczyków z kraju wypłynęło w ciągu ostatnich dwóch dekad 800 mld dolarów. Kraj ten dotąd był traktowany jako bank przez kraje Zatoki, obecnie jednak nie chcą one już dłużej trzymać swych pieniędzy w libańskich bankach. Przez to pogorszy się sytuacja Libańczyków, którzy dotąd żyli bardziej dostatni niż by to wynikało z potencjału gospodarczego ich ojczyzny. Rakowski informuje, iż

Wiele się mówi o tym że z banku centralnego zostanie transferowa transza finansowa chyba 70 miliardów dolarów na ratowanie budżetu.

Rozwiązanie to jest jednak co najwyżej tymczasowe. Problemy Libanu mają zaś kontekst międzynarodowy i są pochodna m.in. sankcji na Syrię, która trzyma swoje pieniądze w Libanie. Izrael, jak zauważa rozmówca Jaśminy Nowak, chciałby „zagłodzić Liban”, by w ten sposób pozbawić siły Hezbollah. Przez kogo jest popierany ten ostatni? W grę wchodzą różne czynniki rodzinne i religijne:

Obóz chrześcijan jest de facto podzielony na stronników i przeciwników Hezbollahu.

To pierwsze reprezentuje prezydent Michel Ajun, a to ostatnie Samir Dżadża. Liban, jak przypomina Rakowski, jest demokracją konfesyjną. Obecnie najliczniejszą grupą religijną są szyici (ok. 40%), po nich chrześcijanie (ok. 30%) i sunnici (ok. 20%). Nie ma pomysłów jak uzdrowić panujący w Libanie system polityczny. Nie ma też woli, żeby go zmienić, gdyż sami muzułmanie wolą żyć tam tak jak obecnie niż wg prawa szariatu w państwie integralnie muzułmańskim.

A.P.