Furgalski: Od 1 lipca LOT przedstawi szczątkowy rozkład lotów. Polski rynek rozwijał się dwa razy szybciej niż rynek UE

Adrian Furgalski o możliwości zastąpienia PLL LOT przez nową spółkę, sytuacji pasażerów i pracowników w tej sytuacji- zwrotach pieniędzy za bilety i związkach zawodowych. Także o pomocy publicznej.

LOT jest jeszcze w tym okresie na dwa lata do końca zakazu udzielania jakiejkolwiek pomocy. Komisja [Europejska] też nie daje zgody na pieniądze na kredyty czy na gwarancje kredytów na piękne oczy, tylko żąda jednak różnych ustępstw ze strony linii lotniczych.

Adrian Furgalski komentuje możliwość zastąpienia PLL LOT przez nową spółkę LOT Polish Airlines SA. Potwierdza, że taki wariant jest brany pod uwagę, jednak powinna to być ostateczność. Zauważa, że pomoc publiczna jest doraźna i nie wystarczy na odbudowę rynku lotniczego, która będzie trwać  przez dwa-trzy lata. Nasz gość informuje, że

Od 1 lipca LOT przedstawi pewien szczątkowy rozkład lotów tylko, że to jest rozkład dwutygodniowy.

W połowie przyszłego miesiąca zostanie opublikowany rozkład na kolejne dwa tygodnie, gdyż mniej więcej co taki czas zmieniają się rozporządzenia rządu związane z możliwością podróżowania. Jak podkreśla wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, nie ma możliwości by klienci, których loty się nie odbyły nie otrzymali zwrotu za swoje bilety. Nie powinien na to ewentualny upadek „starego” LOT-u, gdyż nowa spółka spotkałaby się z ogromnym brakiem zaufania społecznego, gdyby w ten sposób zignorowała swoje zobowiązania. Sądzi, że do pierwszych dni lipca pieniądze powinny zostać zwrócone. Furgalski odnosi się do obaw związkowców, że operacja zastąpienia jednej spółki przez drugą jest skierowana przeciwko nim:

Tylko szaleniec decydowałby się na tak trudną operację i pod nadzorem Komisji Europejskiej, po to by się jednego czy dwóch związków pozbyć.

W nowej spółce związki zawodowe będzie można od nowa założyć. Obniżone zostają płace pracowników LOT, ale jak zauważa, dostaną oni pieniądze, nawet jak nie przelecą ani jednej godziny.

Rozmówca Adriana Kowarzyka wyjaśnia, że obecnie największymi kosztami, jakie linie lotnicze ponoszą są opłaty za paliwo i z tytułu leasingu. Linie prowadzą negocjacje z firmami leasingowymi na temat zmniejszenia rat. Furgalski zauważa, że w czasie przed epidemią:

Nasz polski rynek rozwijał się dwa razy szybciej niż rynek UE.

A.P.

Prof. Majewski: Putin chce przekonać czytelnika, że podczas wojny Polska padła ofiarą swojej własnej polityki

Historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Piotr M. Majewski mówi o wizji historii wyłaniającej się z tekstów prasowych prezydenta Rosji. Zapowiada dalsze antypolskie wypowiedzi Władimira Putina.

 

Profesor Piotr Maciej Majewski komentuje artykuł Władimira Putina w „National Interest”. Wyraża zdziwienie faktem zabierania przez polityka głosu w sprawach interpretacji historii.

Niepokoić musi fakt, że Putin  konsekwentnie zapowiada rewizję przeszłości.

Władimir Putin w swojej retoryce określa traktat wersalski główną przyczyną II wojny światowej:

Prezydent Rosji zmierza do umniejszenia rangi paktu Ribbentrop-Mołotow.

Historyk odpiera tezy rosyjskiego prezydenta o udziale II RP w rozbiorze Czechosłowacji:

Aneksja Zaolzia – wielki błąd ówczesnej Polski – nie była koordynowana z władzami III Rzeszy.

Gość „Kuriera w samo południe” przywołuje wspomnienia Józefa Becka, który zapewniał, że Polska nie maiła zamiaru odchodzić od sojuszu z Francją i Wielką Brytanią.

Putin chce przekonać czytelnika, że podczas wojny Polska padła ofiarą swojej własnej polityki, a Sowieci nie mieli wyjścia i musieli wkroczyć na polskie terytorium.

Profesor Majewski zwraca również uwagę na to, że Władimir Putin kłamie, zaprzeczając współpracy z III Rzeszą przed wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej 22 czerwca 1941 r.

Pakt Ribbentrop-Mołotow zawierał tajny protokół, który miał charakter jednoznacznie agresywny.

Rozmówca Adriana Kowarzyka mówi, że tekst sygnowany nazwiskiem prezydenta Federacji rosyjskiej pisał sztab historyków. Prognozuje, że Polska dalej będzie przedstawiana przez Kreml jako współwinna zbrodniom hitlerowskim.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Brzeski: Putin zaprosił Trumpa na przesuniętą defiladę w Moskwie. W Seattle nocą władzę nad strefą przejmują gangi

Dr Rafał Brzeski o rozmowie prezydenta Polski z sekretarzem generalnym NATO, rozmowach amerykańsko-rosyjskich w Wiedniu, komunie w Seattle i o ignorancji obalaczy pomników.

Dr Rafał Brzeski mówi o rozmowie prezydenta Andrzeja Dudy z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, który pozytywnie ją podsumował w komentarzy jaki po niej wystosował. Tymczasem wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński zwrócił uwagę, że wizyta prezydenta RP w USA będzie miała miejsce pomimo zaproszenia wystosowanego do Donalda Trumpa przez Władimira Putina. Prezydent Rosji zaprosił swojego amerykańskiego odpowiednika na przesunięte obchody 75. rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej. Tymczasem rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow stwierdził w wywiadzie dla kanału 1 rosyjskiej telewizji, że relacje Rosji i Polski są złe i winę ponosi za to ta ostatnia.

W Wiedniu wznawiane są po kilikumiesięcznej przerwie amerykańsko-rosyjskie negocjacje rozbrojeniowe. Do rozmów zaproszono Chiny, jednak te nie są zainteresowane. Pekin wskazuje, że jeszcze nie nadszedł na to czas. Jest to o tyle prawdą, że jak zauważa gość Popołudnia, jeśli chodzi o ilość ładunków nuklearnych (320) to Państwo Środka posiada ok. 1/5 tego, co jego północny sąsiad, czy Stany Zjednoczone.

Tymczasem, w Rosji odbędzie się referendum konstytucyjne, które może dać Putinowi szansę sprawowania funkcji prezydenta do 2036 r. Rozpocznie się ono 1 lipca i będzie trwać tydzień.

Dr Brzeski mówi także o trwających w Stanach Zjednoczonych zamieszkach pod hasłem Black Lives Matter. W samozwańczej strefie autonomicznej w Seattle miała miejsce kolejna strzelanina. Rannego w niej mężczyznę przetransportowano do szpitala.  O ile w ciągu dnia demonstracje mają charakter pokojowy, to w nocy na ulicach wielu amerykańskich miast robi się bardzo niebezpiecznie.

Nocą władzę nad strefą przejmują uliczne gangi.

Masowe obalanie pomników jest, zdaniem dra Brzeskiego, przejawem ignorancji uczestników protestów. Ich ofiarą padł ostatnio pomnik ku czci autora Don Kichota Migeuela de Cervantesa. Nie wiedzieli oni, jak zauważa, że Cervantes był przez pięć lat niewolnikiem na algierskich galerach.

Gość „Popołudnia WNET” ubolewa również nad tym, że na stulecie Bitwy Warszawskiej 1920 r. w stolicy nie zostanie odsłonięty monument upamiętniający ten wielki polski triumf.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Kuczyński: Wizyta prezydenta Dudy pokazuje zmianę polityki Waszyngtonu wobec Rosji, jaka zaszła od 2009 r.

Rosjanie wciąż traktują Polskę jako członka NATO kategorii B. Moskwy nie może cieszyć wzmocnienie pozycji Warszawy – komentuje ekspert. Opowiada również o sytuacji przedwyborczej na Białorusi.


Grzegorz Kuczyński mówi o tym, że spotkanie Dudy i Trumpa odbędzie się zamiast wizyty prezydenta USA w Moskwie:

To pokazuje zmianę w polityce amerykańskiej wobec Rosji między rokiem 2009 a dniem dzisiejszym.

Przedstawiciele Federacji Rosyjskiej grożą, że wzmocnienie flanki wschodniej zagrożą relacjom Rosji z Zachoderm.

Rosjanie wciąż traktują Polskę jako członka NATO kategorii B. Moskwy nie może cieszyć wzmocnienie pozycji Warszawy.

Ekspert komentuje również sytuację polityczną na Białorusi. Niedługo odbędą się tam wybory prezydenckie.

Do tej pory Łukaszenka pacyfikował protesty już po wyborach. Teraz działa prewencyjnie.

Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę na pogorszenie stosunków Mińsk-Moskwa, białoruski przywódca oskarża swoich wyborczych rywali o prorosyjskość.

Jeden z aresztowanych pracował w banku powiązanym z Gazpromem. Zrobiono z niego rosyjskiego agenta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Zybertowicz: Lewica obyczajowa nadmiernie eksponuje seksualny aspekt życia człowieka

Rafał Trzaskowski jako prezydent byłby zakładnikiem interesów brukselskich i berlińskich – prognozuje socjolog.


Profesor Andrzej Zybertowicz mówi, że dyskusja nt. słów prezydenta Andrzeja Dudy o tym, że rządy PO-PSL były „gorsze niż koronawirus” jest 'tematem zastępczym.

Socjolog  komentuje wywiad Rafała i Małgorzaty Trzaskowskich. Postukuje, by czytać go w trzech płaszczyznach emocji, poglądów i interesów.

Dopiero te trzy warstwy dają wiarygodny obraz procesu politycznego.

Gość „Poranka WNET” postuluje, by zamiast rozmawiać o LGBT należy zająć się „sprawami ważnymi dla ludzi”.

Lewica obyczajowa nadmiernie eksponuje seksualny aspekt życia człowieka.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej dokonuje próby bilansu kończącej się kadencji prezydenta Andrzeja Dudy. Odpiera zarzuty o uzależnieniu głowy państwa od rządu Zjednoczonej Prawicy:

Bronisław Komorowski zawetował mniej ważnych dla jego obozu ustaw.

Profesor Zybertowicz prognozuje, że działania kampanijne Rafała Trzaskowskiego zapowiadają brak sensownej współpracy z rządem po jego ewentualnym zwycięstwie. Gość „Poranka WNET” wytyka środowisku Koalicji Obywatelskiej opieranie rozwoju Polski jedynie o fundusze unijne.

Rafał Trzaskowski jako prezydent byłby zakładnikiem interesów brukselskich i berlińskich.

Gość „Poranka WNET” mówi o tym, że skutkiem jutrzejszego spotkania Duda-Trump będzie dalsze wzmocnienie wschodniej flanki NATO:

Obaj prezydenci są oskarżani o politykę prorosyjską. A to oni wzmacniają obronę naszego regionu. Andrzej Duda prowadzi skuteczną politykę międzynarodową.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Uczestnik strajku rodziców: Epidemia okazała się mniej straszna niż myśleliśmy. Uczniowie powinni wrócić do szkół

W czym polskie dzieci są gorsze, że odmawia się im prawo do normalnej nauki? – pyta Adam Mazurek.


Adam Mazurek mówi o strajku rodziców i nauczycieli „Nie dla zdalnej szkoły”. Bierze w nim udział 20 tys. osób.

Epidemia okazała się mniej straszna niż myśleliśmy i nic nie szkodzi, żeby uczniowie mieli normalne lekcje.

Gość „Poranka WNET” referuje wyniki badań, z których wynika, że brak kontaktu z rówieśnikami prowadzi do bezsenności i innych zaburzeń u dzieci. Ubolewa nad tym, że Ministerstwo Edukacji Narodowej tworzy palny nauki zdalnej również po wakacjach.

W większości krajów dzieci już dawno wróciły do szkół. W czym polscy uczniowie są gorsi, że odmawia się im prawo do normalnej nauki?

Zdaniem Adama Mazurka mamy obecnie do czynienia z łamaniem konstytucyjnego prawa do zdobywania wykształcenia. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej mówi, że pod petycją ws. powrotu uczniów do szkół podpisało się 50 tys. osób. Planowana jest seria manifestacji w różnych miastach w okresie wakacyjnym.

Uważam, że sprzeciw nauczycieli wobec nauczania zdalnego powinien być dużo bardziej zdecydowany. Na razie krytykują oni system głównie kuluarowo.

Waldemar Biniecki: Burmistrz Nowego Jorku chce usunięcia pomnika Theodore’a Roosvelta sprzed Muzeum Historii Naturalnej

Publicysta „Tygodnika Solidarność” mówi o nowej strategii protestujących w USA i o przygotowaniach do wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu.


Waldemar Biniecki relacjonuje sytuację społeczną w USA. Protestujący usiłowali obalić waszyngtoński pomnik prezydenta Andrew Jacksona. Uratowała go bliskość Białego Domu:

Niszczenie pomników jest nową strategią demonstrantów.

Jak mówi publicysta, celem ataków są monumenty poświęcone bohaterom historii USA. Dodaje, że Departament Obrony chce usunąć z fortów imiona bohaterów konfederackich z czasów wojny secesyjnej.

Proces niszczenia posągów dotyczy również prowincji. Przeniósł się też do Europy.

Rozmówca Magdalena Uchaniuk-Gadowskiej dodaje, że za rasistowski uznano pomnik prezydenta Theodore’a Roosevelta.

Inicjatorem pomysłu jest burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio, którego córka została aresztowana w trakcie zamieszek . Zobaczymy, czy dyrekcja Muzeum Historii Naturalnej się ugnie.

Zdaniem Waldemara Binieckiego Demokraci dążą do „podminowania sytuacji”.

Poruszony zostaje również temat wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu.

Niektórzy demokratyczni kongresmeni mówią, że Donald Trump chce dać fory prezydentowi Dudzie, by wygrał wybory w Polsce.

Lewicowe amerykańskie media piszą o zniszczeniu przez PiS sądownictwa i rzekomej homofobii głowy państwa.

Tezy tych artykułów przypominają założenia tekstów „Gazety Wyborczej”. Republikanie są jednak pozytywnie nastawieni do wizyty polskiego prezydenta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Polakom mafia kojarzy się z Włochami, ale metody mafijne czy paramafijne traktuje się jako standard nauki polskiej!

W czasie pandemii koronawirusa polscy lekarze pomagali kolegom włoskim. Może by włoscy akademicy pomogli polskim kolegom przestawić patologiczny polski system akademicki na właściwe tory?

Józef Wieczorek

Nauka uprawiana na włoskich uczelniach od dawna nie dominuje już w Europie, edukacja wyższa od dawna szwankuje, ale to z Włoch wyszedł przed ponad 20 już laty tzw. proces boloński, mający na celu podniesienie prestiżu uczelni europejskich w stosunku do amerykańskich. W praktyce proces nie za bardzo się sprawdza, uniwersytety jakoś oderwały się przez wieki od swoich korzeni, niektóre uschły lub skarlały, wiele jest uniwersytetami/wyższymi uczelniami jedynie z nazwy, a to już prestiżu w skali światowej nie przynosi.

Widać to chociażby w Polsce, która jest potęgą, jeśli chodzi o ilość wyższych uczelni bijącą na głowę pozostałe kraje europejskie, w tym Włochy – a jednocześnie bitą na głowę, jeśli chodzi o poziom nauki i edukacji wyższej, także przez kraje, które potęgami w tej materii nie są, w tym Włochy. W kolejnych „rankingach szanghajskich” co najmniej kilka, a czasem nawet kilkanaście uczelni włoskich jest wyżej notowanych od najlepszych polskich.

W dyskusji nad reformami akademickimi w Polsce na ogół słyszymy, że nie można naszych uczelni porównywać z amerykańskimi, bo przecież budżet jednej prestiżowej uczelni amerykańskiej jest większy od budżetu wszystkich polskich. Nie można, bo także nasze systemy są odmienne. To fakt.

W USA konkursy na etaty są rzeczywiste i bierze w nich udział nawet ponad 100 kandydatów i przed konkursem nie wiadomo, kto w nich wygra, a u nas na etat startuje zwykle tylko jeden kandydat, wytypowany na zwycięzcę według kryteriów konkursowych do niego dostosowanych.

Rzadko w takich ustawianych konkursach startuje ktoś inny. Bo i po co? Wymaga to iście heroicznej odwagi, a los takich po konkursie jest marny. Przegrał, więc jest do niczego, choćby nie wiadomo jaki miał dorobek i umiejętności. Przebieg i merytoryczne kwestie konkursów są niejawne i nie można się odwoływać – bo od czego? Oczywiście fakt braku kandydatów na takie (pseudo)konkursy jest tłumaczony rzekomą nieatrakcyjnością pracy naukowej, a to ze względu na niskie zarobki. Ale prawdą jest, że kandydatów pracujących naukowo (i to z wynikami) nawet bez zarobków nikt nie chce. Jaki z tego by mieli pożytek inni? Jeno zawstydzenie. (…)

W USA nie jest możliwa kariera naukowa od studenta do profesora dożywotnio na tej samej uczelni, a u nas jest to model kariery utrzymujący się od lat, a nawet wieków.

W USA nie ma profesorów prezydenckich ani habilitacji, a nauka jest, i to nie najgorsza, a u nas mamy mnóstwo profesorów, i to „belwederskich”, ogrom „dr hab.”, a nauki – co kot napłakał i nie ma woli, aby to zmienić.

Skoro jednak porównania systemów Polski i USA natrafiają na taki opór środowiska broniącego swojego patologicznego status quo, spróbujmy porównać nasze standardy z włoskimi. Kontrast budżetowy w tym przypadku nie jest już tak wielki. (…)

Prasa włoska w ostatnich latach donosi o licznych aresztowaniach, w tym rektorów włoskich uczelni, z powodu ustawianych konkursów na obsadzanie etatów! Można o tym przeczytać także w społecznościowych mediach polskich i np. w „Polonia Christiana” (przed 3 laty): „Włoska policja w akcji zakrojonej na wielką skalę prowadzi śledztwo w sprawie korupcji i licznych nadużyć 59 prawników, specjalistów w zakresie prawa podatkowego. W sprawę korupcji, fałszowania wyników egzaminów na studia, wywierania presji na innych naukowców i uprzywilejowania mniej zdolnych członków rodzin prawniczych, zaangażowanych jest m.in. dwóch ministrów”.

Korupcyjne praktyki przy konkursach na obsadzanie stanowisk na włoskich uczelniach, szczególnie wśród prawników, ujawnił włosko-angielski naukowiec Philip Laroma Jezzi z uniwersytetu we Florencji. Rzucił on światło na powszechny nepotyzm na uczelniach włoskich, na których można awansować nie w oparciu o kryteria merytoryczne, ale genetyczno-towarzyskie. Taką politykę kadrową zapewniają „baronowie” – szefowie wydziałów uniwersyteckich. Patologie obejmują także fałszowanie wyników egzaminów na studia czy powszechność plagiatów.

W 2017 r. siedmiu naukowców z uniwersytetów w Rzymie, Neapolu, Bolonii, Sienie, Cassino, Foggii, Varese zostało aresztowanych za korupcję, a 22 pozbawiono stanowisk naukowych na okres 12 miesięcy.

Media społecznościowe ogłosiły profesora bohaterem, domagając się przy tym oczyszczenia uczelni ze szkodników akademickich – czyli wielkiej czystki akademickiej.

I jak się sytuacja rozwinęła? W 2019 r. w wyniku operacji anykorupcyjnej – „Operazione Università Bandita Catania” – stwierdzono dziesiątki ustawianych konkursów, nie tylko w Katanii, ale także na wielu innych uniwersytetach włoskich. Podejrzanych jest wielu profesorów i ich listy można znaleźć w internecie. Można też trafić na dokładniejsze omówienia ustawianych konkursów i charakterystykę paramafijnych metod ich ustawiania.

Czyli tak, jak u nas! Rzecz w tym, że u nas wszyscy (niemal) o tym wiedzą i nikogo (niemal) to nie oburza, a organy ścigania czegoś takiego nie ścigają. Polakom mafia kojarzy się z Włochami, ale metody mafijne czy paramafijne, stosowane także w systemie akademickim, traktuje się u nas jako standard autonomicznej nauki polskiej! [sic!].

Gdy porówna się działania wobec takiego procederu we Włoszech i w Polsce, można rzec: gdzie tam mafii włoskiej do naszej – przynajmniej w sektorze akademickim. Naszej nikt nie ruszy!

Cały artykuł Józefa Wieczorka pt. „Z ziemi włoskiej do Polski. Rzecz o konieczności odwirusowania nauki” znajduje się na s. 18 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 72/2020.

 


  • Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Józefa Wieczorka pt. „Z ziemi włoskiej do Polski. Rzecz o konieczności odwirusowania nauki” na s. 18 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 72/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Od lipca nowe stawki VAT. Owoce tropikalne tanieją, owoce morza drożeją

„Jest to zmiana korzystna dla biznesu i oczekiwana przez przedsiębiorców, a także pozytywna dla konsumentów”. Wiceminister finansów poinformował o przesuniętej z kwietnia zmianie stawek podatku VAT.

  • Niższy VAT niż dotychczas (z 8 na 5%) obowiązywać ma w przypadku: produktów dla niemowląt, zup i żywności dietetycznej oraz owoców tropikalnych.
  • Wyższy podatek od towarów i usług zapłacimy za ośmiorniczki i inne skorupiaki (wzrost z 5 do 23%) oraz (z 8 do 23%) za drewno opałowe i lód spożywczy.

Pierwotnie nowe stawki miały wejść już 1 kwietnia, ale z powodu epidemii ich wprowadzenie przesunięto o trzy miesiące. Jak przekonuje podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Jan Sarnowski:

Generalnie stawki spadną, co oznacza, że rocznie w kieszeniach konsumentów zostanie ponad 300 mln zł.

Nowa matryca VAT ma ułatwić przypisanie danym produktom określonej stawki. Dzięki systemowi „Wiążącej Informacji Stawkowej” ma mieć możliwość uzyskania informacji o prawidłowym przyporządkowaniu stawki. Jak podkreśla Sarnowski:

 To ważne zwłaszcza czasach niepewności związanej z pandemią COVID-19, jak obecnie. Wprowadza stabilizację w życiu gospodarczym.

A.P.

Zamieszki w Stuttgarcie. Stefanik: Powodem nie jest polityka. Młodzi mieli za dużo energii zmieszanej z używkami

Zbigniew Stefanik o zamieszkach w nocy z soboty na niedzielę w stolicy kraju związkowego Badenia-Wirtembergia, ich sprawcach, przebiegu i przyczynach.


Zbigniew Stefanik wyjaśnia, jak zaczęły się zamieszki, które w ostatni weekend przetoczyły się przez Stuttgart. Początkiem była „próba wylegitymowani nastolatka podejrzewanego o posiadanie narkotyków”  na festiwalu muzyki. Doszło wówczas do spontanicznego starcia jego rówieśników z policją.  Doszło do kolejnych starć w których „poszły w ruch płyty chodnikowe”.

Następnie, po regularnej bitwie z policją atakujący przenieśli się do części miasta bardziej handlowej.

Tam rozpoczęli niszczenie i rabunek sklepów. Zamieszki, jak informuje korespondent, trwały do ok. 4 rano, gdy zostały opanowane przez policję. Podkreśla, że uczestnicy zamieszek nie mieli żadnego motywu politycznego. Zauważa, że udało się zatrzymać jedynie tuzin chuliganów. Monitoring niewiele pomaga, gdyż w Stuttgarcie jest mało rozpowszechniony, a sprawcy mieli maseczki w związku z zarządzeniami antyepidemicznymi.

Stefanik zauważa, że święto muzyki było pierwszych wydarzeniem publicznym w stolicy Wirtembergii od czasu pandemii. Podczas, gdy „w innych landach niemieckich, m.in. w Westfalii mówi się o powrocie do kraju w związku z masowym zakażeniem” to w Badenii-Wirtembergii nie ma tego problemu. Komentatorzy przypuszczają, że źródłem zamieszek jest skumulowana w młodych w czasie lock-downu energia zmieszana z alkoholem i innymi używkami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.