Prof. Miszczak: poprzez podpisanie traktatu handlowego z UE, Chiny zapewnią sobie status supermocarstwa

Pierwszym gościem w Poranku Radia Wnet był prof. Krzysztof Miszczak – politolog, Kierownik Zakładu Bezpieczeństwa SGH.

Ekspert analizował sytuację w Chinach w obliczu pandemii koronawirusa. Jak zauważył Państwo Środka wyszło z kryzysu w dość dobrej kondycji.

Ten cały rok był bardzo skomplikowany dla Chin (…) Dziś ważne jest to, że Chiny wyszły z kryzysu silniejsze i bardziej asertywne. Mają umiarkowany wzrost.

Wydarzenia mijającego roku wpłynęły na zmiany w chińskiej  doktrynie polityki międzynarodowej.

Zmieniła się logika chińskiej polityki zagranicznej. Odejście od starej doktryny 24 znaków (…), która zakładała pozostawanie na uboczu od głównego nurtu polityki międzynarodowej.

Prof. Miszczak nawiązał również do umowy handlowej pomiędzy UE z Chinami, która ma zostać podpisana wkrótce.

Dziś Chiny narzucają swoją politykę. Chiny przez tę umowę, która zostanie podpisana, zapewniły sobie status siły geopolitycznej na świecie i to dała im Unia Europejska. To niebywały krok, uważam, że negatywny.

Traktat handlowy nie jest w opinii eksperta korzystny dla Unii Europejskiej.

To pułapka. Zwycięzcą są Chiny, które zostały uznane za supermocarstwo i to pomimo tych refleksji, że Chiny to państwo niedemokratyczne, totalitarne – wskazuje.

Ta umowa nie jest korzystna dla UE, ona jest korzystna tylko dla tych krajów, które mają duże rynki zbytu w Chinach. Musimy się zdecydować, czy wspieramy aksjologicznie UE i jej wartości, czy robimy interesy z państwem totalitarnym – dodaje.


Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Nexta dla Radia Wnet: rząd uważa, że jesteśmy głównym zagrożeniem dla kraju

„Rząd białoruski zaczął mnie prześladować, wszczynać sprawy karne. Rząd uważa, że jesteśmy głównym zagrożeniem dla kraju.” – Mówi Sciapan Pucila, twórca kanału Nexta.

W wywiadzie dla Radia Wnet, Sciapan Pucila, twórca Nexta (czyt. Niechta) mówi o początkach kanału, celach swojej działalności, prześladowaniach przez władze białoruskie. Komentuje także obecną sytuację.

Helena Gruszewska: jak powstał kanał Nexta i jaki przyświecał mu cel?

Nexta: Na początku był to projekt muzyczny, który został stworzony na podwalinach zakazanego przez władze Humanitarnego Liceum Białoruskiego im. Jakuba Kołasa, gdzie wypuszczaliśmy piosenki związane głównie z tematyką opozycyjną. Mówiliśmy o tym co dzieje się w kraju, o braku demokratycznych wyborów oraz o bojkocie obecnej formy wyborów. Później, w związku z tym, że wszyscy członkowie grupy rozjechali się po różnych miastach, niczego nowego na kanale nie tworzyliśmy.

W 2017 r. zapoczątkowałem na kanale stałą rubrykę z wiadomościami, w której co tydzień opisywałem bez cenzury co dzieje się w kraju.

Z powodu braku konkurencji kanał zyskiwał na popularności. Potem władze zaczęły nas tłamsić, wszczęto sprawę sądową za obrazę prezydenta, próbowano różnymi sposobami blokować kanał, usuwać go. Zostałem zmuszony do wyjazdu i stworzyłem kanał w Telegramie. Nawet jeśli władze próbowałyby blokować kanał na YouTube, czytelnicy mieliby dostęp do informacji w Telegramie. Głównym celem powstania kanału było stworzenie dostępu do prawdziwych informacji, walka z cenzurą na Białorusi w czasach, gdy trudno o dostęp do niezależnych, obiektywnych wiadomości.

Czym obecnie zajmuje się kanał Nexta?

Obecnie zajmuje się on publikacją informacji, pierwszeństwo mają u nas tematy bieżące. Takie, które dostajemy bezpośrednio od czytelników, z pierwszej ręki. Są to informacje unikatowe, których nie ma na innych kanałach. Unikatowe zdjęcia, dokumenty, filmy z rezydencji Łukaszenki, z prezydenckiego samolotu, związane z bezprawiem ludzi władzy. Na Białorusi panuje dyktatura i obecnie zbieramy dowody potrzebne w postępowaniu sądowym, aby przestępstwa, które mają miejsce, mogły być rozpatrzone. Mówimy także o trwających protestach, o wszystkich działaniach społeczeństwa.

Czy może pan powiedzieć jakie organizacje z wami współpracują? Czy są organizacje, które Wam pomagają lub pomagają Białorusinom tak jak Wy?

Aktualnie nie jesteśmy oficjalnie zarejestrowani jako środek masowego przekazu, więc

wszystkie biurokratyczne kwestie rozwiązujemy z pomocą Białoruskiego Domu w Warszawie.

Dzięki Alesiowi Zarembiukowi (Szef Białoruskiego Domu [red.]) mamy nowe możliwości. Mamy do użytku mieszkania w Warszawie, z których możemy pracować. Pomaga nam również w poszukiwaniu finansowania oraz sprzętu potrzebnego do pracy. Pomoc otrzymujemy od Białoruskiego Domu w Warszawie. Pomagają oni także zbiegłym, a w tym tygodniu mają miejsce wypłaty dla ludzi, którzy ucierpieli pod reżimem Łukaszenki.

Jakie widzicie dalsze perspektywy? Jak wyobrażacie sobie dalszą walkę?

Wszystko będzie zależeć od tego co będzie się działo na Białorusi i jak z danymi sytuacjami będziemy sobie radzić. Na podstawie tego będziemy podejmować kolejne działania, ale bez dwóch zdań nasz cel pozostaje niezmienny: przekazywać informacje Białorusinom bez względu na to, kto będzie u władzy. Chcemy całe nasze siły skierować na to, aby obalić reżim, aby Białorusini czuli się wolnymi ludźmi, aby nie było więźniów politycznych, aby ludzie mogli swobodnie wypowiadać swoje myśli, dokonywać wyborów, organizować marsze bez otrzymywania za to kary od organów władzy Łukaszenki. Na pewno będziemy dokładać wszelkich starań, aby Łukaszence nie zostały inne możliwości, jak tylko zrzec się władzy, oddać ją komuś innemu lub całkiem podporządkować się Rosji. Łukaszenka jednak tego nie zrobi, ponieważ on chce władać krajem samodzielnie, bez żadnych rozkazów z góry.

Jaki ma pan stosunek do wpływu jaki Rosja ma na Białoruś jeśli chodzi o język. Czy w przyszłości język rosyjski powinien zostać jednym z języków urzędowych Białorusi?

Myślę, że ta kwestia nie jest obecnie najważniejsza. Trzeba będzie to pytanie zostawić na potem, kiedy na Białorusi będą wolne, demokratyczne wybory pozbawione falsyfikacji. Białorusini wtedy sami powinni zdecydować, bez żadnej propagandy. Powinni mieć dwa warianty, dwa punkty widzenia, wszystkie za i przeciw i powinni wybierać samodzielnie. Wybierać, a nie tak jak teraz odbywa się to na Białorusi, gdzie

język rosyjski jest jedynym językiem, ponieważ Łukaszenka nie zna żadnych innych, nawet białoruskiego.

Nawiązując do wpływu Rosji na Białoruś – tu nie ma żadnych wątpliwości, że Rosja ma swój punkt widzenia i będzie dążyć w kierunku tzw. konstytucyjnej reformy, po której stworzone zostaną partie polityczne. Będziemy mieć system partyjny i partie prorosyjskie będą podejmować decyzje potrzebne Kremlowi. Do tego również nie możemy dopuścić, ponieważ przy takim systemie tworzona będzie iluzja partii demokratycznych, ale i tak Łukaszenka będzie mógł  formalnie przy władzy zostać. Nie możemy się na to zgodzić.

Czy widzicie lidera, który poprowadziłby walkę Białorusinów, np. Ciechanowska, Babaryka, a może ktoś inny?

Jeszcze rok temu mówiono, że nie ma żadnego lidera, że nie wiadomo kto zastąpi Łukaszenkę, był to argument oponentów. Teraz takie pytanie nie powstaje, bo Białorusini zobaczyli, że jeśli nie Łukaszenka, to wszyscy inni mogą stać się kandydatami: Ciechanowska, Babaryka, Capkała. Nawet Siarhiej Ciechanowski, którego wielu Białorusinów popierało i nadal popiera. Jest wielu kandydatów i ludzie sami powinni wybrać podczas demokratycznych wyborów, kto będzie przedstawicielem ich interesów. Obecnie Ciechanowska jest bardzo wiarygodna, nawet na międzynarodowej arenie. Spotyka się z politykami, zachęca międzynarodowe instytucje do tego, aby zwróciły większą uwagę na sytuację Białorusi.


Słuchaj audycji białoruskich w godzinach 23h – 02h oraz 05h – 06h!

87,8 Warszawa / 95,2 Kraków / 96,8 Wrocław / 103,9 Białystok / 103,8 Radio Znad Willi Wilno / oraz wnet.fm

Obserwuj Nexta

Wspomnienie o Januszu Sanockim. 7 grudnia 2020 r. zmarł niezłomny woJOWnik o ważne dla niego i Polski wartości

Janusz Sanocki, żołnierz Solidarności, partyzant prawdy, niepokorny, woJOWnik o zmianę ordynacji, wydawca, autor książek, felietonista, burmistrz, radny, poseł, ostatnio browarnik i przedsiębiorca.

Tomasz Kwiatek

To tylko niektóre role jakie pełniłeś, przecież byłeś też społecznikiem, pierwszy powiedziałeś – STOP WOŚP! Wolałeś zbierać kasę dla Nysa–Dzieciom, a nie dla Owsiaka.

Walczyłeś w latach 90. z jeszcze silnymi wtedy gazetami jak NTO czy „Wyborcza”. Kto wtedy miał odwagę mówić coś złego o Owsiaku? Janusz Sanocki to potrafił. Mieć inne zdanie. Iść pod prąd.

Janusz Sanocki | Fot. archiwum prywatne

Takiego go poznałem 2000 r. jako burmistrza Nysy. Organizowaliśmy jako Niezależne Zrzeszenie Studentów UO konferencję o ordynacji, wspólnie z jego Ruchem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. To był 12 kwietnia 2000 r., sala im. Księcia Jana II Dobrego. Pytałeś nas o poglądy, dociekałeś, zachęcałeś do zaangażowania w samorząd, przekonywałeś do zmiany ordynacji. Kto wtedy słyszał hasło: „Poseł z każdego powiatu” – czyż nie byłoby to proste? Przecież w Wielkiej Brytanii tak wygląda demokracja. Po konferencji kawa z ekspertami zagranicznymi, bo takich wtedy ściągnęliśmy do Opola, aby przybliżyć inną politykę. Czy lepszą, do dziś nie wiemy, bo mamy tę samą ordynację od 30 lat, partyjną, zwaną dla zmylenia „proporcjonalną”. To dzieło trzeba dokończyć; jest już w samorządzie, pewnie przez mieszane rozwiązanie kiedyś trafi na Wiejską.

Dwa lata później, już jako radni Opola, spotkaliśmy się w Twojej redakcji „Nowin Nyskich”. Byłeś redaktorem naczelnym silnej gazety lokalnej. Już jako były burmistrz Nysy opowiadałeś, co się udało zrobić przez 4 lata.

PWSZ w Nysie, słynne na cały kraj prawybory i faktycznie wdrożony program „bezpieczna przyszłość – rodzina na swoim”. Ktoś jeszcze pamięta, kto miał takie hasło wyborcze? Ty to robiłeś – uwłaszczałeś mieszkańców Nysy, wydałeś poradnik, zachęcałeś mieszkańców do bycia na swoim, dając duże samorządowe bonifikaty. To rozwiązanie przenieśliśmy do Opola. (…)

Do naszego NGO pisałeś felietony, udzielałeś okolicznościowych wywiadów, służyłeś poradą, jak wygrać z wymiarem sprawiedliwości. Mieliśmy już pierwsze pozwy za teksty śledcze. Ty je wygrywałaś, choć nie w Polsce, a paradoksalnie w Strasburgu. Nigdy nie liczyłeś na polskie sądy, że staną w obronie wolnego słowa. Miałeś rację, że Strasburg ostatnio też już tej wartości nie broni i mamy na to dowody.

Wreszcie pamiętna konferencja prasowa w lokalu Stowarzyszenia „Stop Korupcji”, która pomogła Ci startować do Senatu bez poparcia partyjnego. Dziś Twoje zdjęcia z tego lokalu są w „Gazecie Wyborczej”, z którą tak kiedyś mocno walczyłeś. Potem już jako Poseł Ziemi Opolskiej, dyżurowałeś tu, aby spotykać się z osobami pokrzywdzonymi przez wymiar tzw. sprawiedliwości.

Ile to już razy startowałeś? I to nie Kukiz sprawił, że się dostałeś do Sejmu. Nazwisko samo nie wystarczy, trzeba mieć struktury. Ty je miałeś w całym kraju. Byłeś świetnym organizatorem, zbierałeś podpisy pod reformami od ordynacji po Konstytucję. Chciałeś Polski wolnej od partyjniactwa.

Pamiętam, jak zaskoczyłeś nie tak dawno PKW i OBWE pismem z 2019 r., pytając, co to za wybory, w których obywatel nie może swobodnie kandydować? I co taka procedura ma wspólnego z demokracją? (…)

Dziś media regionalne zmieniły właściciela z Niemca na Polaka. Czyż to nie symboliczny prezent dla Ciebie? Jestem ciekaw, co byś mi odpowiedział?

Cały artykuł Tomasza Kwiatka pt. „Śmierć woJOWnika. Wspomnienie o Januszu Sanockim” znajduje się na s. 19 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021.

 


  • Świąteczny, grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Tomasza Kwiatka pt. „Śmierć woJOWnika. Wspomnienie o Januszu Sanockim” na s. 19 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Jan Bogatko: Relacje polsko-niemieckie są bardzo dobre. Trwa jednak wojna medialna

Jan Bogatko podsumowuje rok 2020 w Niemczech, ze szczególnym uwzględnieniem pandemii koronawirusa i stosunków Berlina z zagranicznymi partnerami, w tym z Warszawą i Pekinem.

Korespondent Radia Wnet z Niemiec, zwrócił uwagę na najważniejsze wydarzenia rzutujące na sytuację w Niemczech. Obok pandemii były to także wybory prezydenckie w USA. Jak zaznaczył Jan Bogatko wygrana Joe Bidena to w pewnym sensie niemiecki sukces.

Rok 2020 był dla Niemiec przeciętny. To wynik przede wszystkim COVIDu. W relacjach międzynarodowych wielkim sukcesem była wygrana kandydata Niemiec w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

W ocenie komentatora, wbrew medialnemu przekazowi, poprawne są także relacje polsko-niemieckie.

W relacjach polsko-niemieckich  rok nie był zły. Relacje miedzy rządami są bardzo dobre, nie ma żadnych zadrażnień. Jest jednak  stała napaść niemieckich mediów na Polskę. Dotyczy to nie tylko niemieckich mediów w Polsce ale także niemieckich mediów w Niemczech – stwierdził.

Niemieckie media znajdują się w rekach niemieckiej lewicy – wskazywał.

Odniósł się również do relacji na linii Berlin-Pekin.

Chiny  bardzo chlałyby odnowić Jedwabny Szlak, który prowadziłby z Pekinu do Lizbony i przechodziłby przez „wyrostek robaczkowy” Azji, jak określa się Europę. Chiny są tutaj bardzo obecne. Pamiętajmy, że zostały ponownie wprowadzone na europejskie salony przez zachodnich polityków.

 

Zapraszamy do wysłuchania całej relacji!

A.N.

 

 

Kubiak: Szczepienia to nie tylko dbałość o swoje zdrowie, ale również o zdrowie innych

Marta Kubiak, poseł na Sejm RP, podsumowuje rok 2020.

Moja praca to służba. Pod moją opieką znajduje się 11 powiatów. Wpieram je w różnych działaniach – podkreśla rozmówca Tomasza Wybranowksiego.

Miniony rok był bardzo ciężki. Był to rok walki o zdrowie, bezpieczeństwo i gospodarkę. „Myślę, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego zrobił wszystko, aby utrzymać miejsca pracy, a gospodarka mogła funkcjonować normalnie” – twierdzi.

Marta Kubiak dodaje, że pandemia koronawirusa wpłynęła pozytywnie na mieszkańców małych miasteczek, ponieważ ludzie zaczęli spędzać ze sobą więcej czasu. Największym sukcesem minionego roku jest wynegocjowany budżet z Unii Europejskiej – 770 mld złotych. Pieniądze otrzymane z Unii Europejskiej to szansa na nowe miejsca pracy, pomoc firmom oraz na lepszą edukację.

Czekam z niecierpliwością, aż będę mogła się zaszczepić. Trzeba bowiem pamiętać, że szczepienie to nie tylko dbałość o swoje zdrowie, ale również dbałość o zdrowie innych. Na nadchodzący rok powinniśmy życzyć sobie, aby następny był lepszy. Mam nadzieję, że szczepionka na koronawirusa spowoduje, że życie wróci do normy – mówi.

M.N.

Bobołowicz o „Świcie wolności”: Udało się nam dokonać czegoś niezwykłego

O poranku Paweł Bobołowicz podsumował dwa miesiące nadawania audycji „Świt wolności”. Mówił także o sytuacji na Białorusi i Ukrainie oraz przypomniał niezwykły wywiad ze znanym białoruskim blogerem.

Paweł Bobołowicz podsumowuje dwa miesiące nadawania audycji „Świt wolności”, poświęconej sytuacji na Białorusi.

Nadajemy  także w nocnym paśmie, które po polsku nazywa się „Białoruskie noce”. W niedzielę informujemy o tym, co się wydarzyło na Białorusi. Po nowym roku czekają nas drobne zmiany – będziemy opowiadali o tym, co wydarzyło się w ciągu całego tygodnia, a w pierwszą niedzielę opowiemy co działo się w ciągu całego roku.

Jak zaznacza Bobołowicz w ciągu dwóch miesięcy udało się stworzyć profesjonalny zespół dziennikarski. Redakcję programu tworzą ludzie, którzy uciekli z kraju przed represjami reżimu Aleksandra Łukaszenki. Władze wystawiły za większością z nich listy gończe.

To kilkadziesiąt osób w Warszawie, Kijowie, Wilnie. (…) Nasze radio słychać teraz na Litwie ale także na tych terenach na Białorusi, gdzie dzięki współpracy z „Radiem znad Willi” docierają nadajniki litewskie (…) Udało się nam dokonać czegoś niezwykłego.

Walka o wolne słowo

W porannej audycji Radia Wnet przypomniano również wywiad, który przeprowadziła Helena Gruszewska z najpopularniejszym białoruskim blogerem, Nextą. Opowiadał w nim o początkach swojej działalności oraz o tym, jaki cel jej przyświeca.

Rząd białoruski zaczął mnie prześladować, zakładać sprawy karne. Kanał został uznany za terrorystyczny. Rząd chce wydać twórców kanału, bo uważa że jesteśmy głowy zagrożeniem dla kraju – mówił bloger.

Początkowo nowy projekt medialny wiązał się głównie z opozycyjną muzyką.

Na początku był to projekt muzyczny, który powstał na podwalinach zakazanego przez władze humanistycznego liceum imienia Jakuba Kołasa, gdzie wypuszczaliśmy piosenki związane  z tematyką opozycyjną. Mówiliśmy o tym, co się dzieje w kraju, o braku demokratycznych wyborów oraz o bojkocie ich  obecnej formy – wspominał Nexta.

Wraz z rosnącą popularnością kanału wzmagały się represje ze strony władz.

W 2017 roku zapoczątkowałem  na kanale stałą rubrykę z wiadomościami, gdzie opisywałem bez cenzury, co dzieje się w kraju. Z powodu braku konkurencji kanał zyskiwał na popularności. Potem władza próbowała nas stłamsić, wytoczono sprawę sądową za obrazę prezydenta, próbowano blokować kanał, usuwać go.

Z czasem głównym celem kanału było stworzenie wiarygodnego źródła informacji.

Obecnie kanał NEXTA zajmuje się publikacją informacji. Pierwszeństwo mają tematy bieżące, które dostajemy od czytelników z pierwszej ręki. (…) Na Białousi panuje dyktatura. Zbieramy dowody potrzebne do sprawy sądowej, aby przestępstwa, które mają miejsce, mogły być poddane osądowi. Mówimy także o trwających protestach i działaniach społeczeństwa – powiedział rozmówca Heleny Gruszewskiej.

Polityczny przełom na Ukrainie?

Paweł Bobołowicz, w dalszej części programu, podsumował także sytuację na Ukrainie.

Ukraina nadal znajduje się w spirali nieszczęść.  Poprzedni rok zaczął się zestrzeleniem ukraińskiego samolotu w okolicach Teheranu i pomimo, że rok się kończy do dziś nie ma raportu ani rozwiązania tej sprawy. To także rok wielkich zmian politycznych (…) i rok wyborów samorządowych, które zmieniają właściwie ustrój Ukrainy i dają  możliwości do działania wspólnot lokalnych. To także rok kryzysu konstytucyjnego i walki (…) związanej z Sądem Konstytucyjnym, (…) który tkwi w janukowyczowskiej przeszłości. Ten temat wciąż trwa i jest związany z ostatnimi dniami 2020 – podsumował.

Chcesz wiedzieć więcej? Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.

Dr Jadwiga Rogoża: Rosyjska władza umiejętnie zastrasza społeczeństwo

Jadwiga Rogoża, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ds. rosyjskich, mówiła na antenie Radia Wnet o rosyjskiej recesji, pozycji Władimira Putina i kondycji rosyjskiego społeczeństwa.

Wskazując na relatywnie niewielką skalę recesji w Rosji dr Jadwiga Rogoza zauważyła, że:

W Rosji o wiele mniejszy jest sektor małych i średnich przedsiębiorstw, który na świecie stracił najwięcej. (…) W Rosji ten sektor to średnio 20 proc. PKB. (…) On bardzo ucierpiał ale gospodarka się obroniła. Spadek jest poniżej 4 procent.

Jak podkreśliła oficjalne dane nie odzwierciedlają realnej sytuacji społeczeństwa, które od lat ubożeje. 20 milionów Rosjan żyje poniżej minimum socjalnego.

Społeczeństwo traci jednak dochody. (…) Po aneksji Krymu, średnio od 2014 roku, te dochody stabilnie spadają. (…) Nie jest to pozytywny obraz.  Z jednej strony rezerwy są bardzo wysokie, państwo zgromadziło rekordowe rezerwy złotowe i walutowe. Widać dużą niechęć państwa do wydawania tych rezerw i pandemia wcale nie stała się powodem, by wspierać społeczeństwo i biznes. Mam wrażenie, że to się wiąże się  z obawami elity rządzącej, że to poduszka bezpieczeństwa.

Jadwiga Rogoża zaznaczyła również, że rosyjska władza przygotowuje sobie narzędzie, by kontrolować społeczeństwo.

Jest to władza autorytarna, która z roku na rok szykuje sobie coraz więcej instrumentów do tego, by sprawować pełną kontrolę nad społeczeństwem i represjami wymuszać posłuch i wskazuje na to nowelizacja konstytucji z tego roku, która wydłuża  potencjalne rządy Putina na dwie kolejne sześcioletnie kadencje. Z drugiej strony mamy społeczeństwo, które jest dosyć bierne ale w którym dojrzewają procesy niekorzystne dla tej władzy.

Ekspert dodaje także, że władza w Rosji wyciąga wnioski z sytuacji na Białorusi.

Sytuacja białoruska pokazała rosyjskiej władzy, że w społeczeństwie mogą gdzieś niepostrzeżenie dojrzewać zmiany, których nie widać a potem po kumulacji różnych czynników ,mogą powodować detonację niezadowolenia.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego nawiązuje także do rosyjskiej szczepionki przeciwko koronawirusowi. Jak zaznacza jest to element wykorzystywany propagandowo.

Rosja traktuje zbrojenia jak siłę propagandową. Podobnie jest ze szczepionką przeciwko koronawirusowi – wskazuje dr Rogoża.

Na drodze stanęła jednak bariera technologiczna.

Rosja poświęciła dużo czasu żeby pokazać, że była pierwszym krajem na świecie, który zarejestrował szczepionkę. (…)Problem był taki, że została zarejestrowana dokładnie w połowie procesu badań klinicznych , wbrew wszelkim regułom i zasadom. To był projekt propagandowy. Rzeczywistość  to weryfikuje, bo Rosja nie jest w stanie wyprodukować dużej ilości tej szczepionki. Na drodze stanęła bariera technologiczna.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

 

Walka CMWP SDP o dobre praktyki dziennikarzy i wobec dziennikarzy. ZG SDP wobec wykupu Polska Press przez PKN Orlen

Coraz łatwiej w naszym systemie prasowym wolność słowa może stać się karykaturą samej siebie, a przeciętny odbiorca mediów może mieć trudności z odpowiedziami nawet na pytanie. kim jest dziennikarz.

Jolanta Hajdasz

Wydarzenia z ostatniego miesiąca z udziałem dziennikarzy po raz kolejny pokazują, jak coraz łatwiej w naszym systemie prasowym wolność słowa może stać się karykaturą samej siebie, a przeciętny odbiorca mediów może mieć trudności z odpowiedziami nawet na najprostsze pytania ich dotyczące, np. kim jest dziennikarz, jak powinien się zachowywać w czasie manifestacji, czy media mogą finansować działalność polityczną i gdzie jest granica zaangażowania redakcji np. w akcję protestacyjną.

Czy można się dziwić, że policja ma problemy z odróżnieniem dziennikarza od aktywnego uczestnika np. manifestacji przed gmachem Ministerstwa Edukacji i Nauki, skoro tenże dziennikarz jest dosłownie w pierwszym rzędzie protestujących, wznosi razem z nimi okrzyki i szarpie się z policjantem, a dopiero przy zatrzymaniu krzyczy, że jest z prasy? Dlaczego tak wielu redakcjom nie przeszkadza to, iż na konferencje prasowe organizatorów protestu spod znaku „strajku kobiet” nie są wpuszczani dziennikarze nietolerowanych przez nich mediów, a to oni zadają pytanie o niejasne interesy głównej organizatorki protestów czy pokazują, ile zarabia ona na naiwności osób biorących z powodów ideowych udział w organizowanych przez nią demonstracjach. W grudniu z kolei wybuchła medialna bomba atomowa z powodu zapowiedzi zakupu przez PKN Orlen niemieckiego monopolisty na rynku regionalnych gazet drukowanych, czyli spółki Polska Press. (…)

4 listopada

CMWP SDP objęło monitoringiem sprawę red. Samuela Pereiry pozwanego przez Ringier Axel Springer Polska

Ringier Axel Springer Polska skierował pozew przeciwko red. Samuelowi Pereirze za jego krytyczne komentarze w mediach społecznościowych dotyczące wydawnictwa i jego publikacji. Pozew cywilny dotyczy kilkudziesięciu wpisów z Twittera i Facebooka. Dziennikarz rzekomo naruszył dobra osobiste wydawnictwa, ponieważ pisał w nich m.in., że „+Fakt+ jest niemieckim tabloidem”, „linia programowa RASP jest tworzona pod dyktando Niemiec”, prezes wydawnictwa „Mark Dekan jest niemieckim nadzorcą”, a RASP działa w interesie Niemiec.

9 listopada

CMWP SDP broni Sióstr Zakonnych ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety przed zniesławieniem przez „Gazetę Wyborczą”

6 listopada br. trzy siostry z ww. zgromadzenia wystosowały list otwarty do Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym wyraziły swój sprzeciw wobec tekstu Piotra Żytnickiego pt. Gejowska rozwiązłość na Netfliksie, czyli jak abp Gądecki zawraca młodych do Kościoła. Jego autor napisał o polskich biskupach: „żyją w pałacach, w których siostry zakonne pracują jako służące. Jedzenie podstawione pod nos, pranie zrobione, rachunki opłacone”. Opinie krzywdzące siostry zakonne zostały powtórzone w artykule-odpowiedzi na list sióstr, zatytułowanym Siostry zakonne atakują „Wyborczą”: „Nie jesteśmy służącymi abp. Gądeckiego”. Ale fakty są inne, który ukazał się na portalu poznan.wyborcza.pl 8 listopada.

Siostry zakonne zrezygnowały jednak z wytoczenia sprawy pomawiającemu je dziennikarzowi i jego redakcji, gdyż, jak oświadczyły, „jako zwykłe siostry zakonne” nie będą się zwracać się do polskiego wymiaru sprawiedliwości z pozwem o obronę swojego dobrego imienia na podstawie art. 212 kk.

Ze względu na to, iż artykuł ten naruszył dobra osobiste zarówno Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, jak i – poprzez uogólnienia – każdej z jego przedstawicielek, CMWP SDP opublikowało „List otwarty sióstr elżbietanek” z apelem o przeproszenie sióstr zakonnych skrzywdzonych przez ich zniesławienie na łamach „Gazety Wyborczej”. (…)

23 listopada

CMWP SDP objęło monitoringiem sprawę przeciwko red. Krzysztofowi Załuskiemu z Gdańska, pozwanemu z art. 212 kk

W związku z aktem oskarżenia wniesionym do Sądu Okręgowego w Gdańsku przeciwko red. Krzysztofowi Załuskiemu, CMWP SDP zawiadomiło sąd o objęciu niniejszej sprawy monitoringiem. 7 stycznia 2018 r. na portalu internetowym www.sdp.pl został opublikowany artykuł Krzysztofa Załuskiego pt. Układ trójmiejski kontra repolonizacja, który stał się przyczyną wniesienia przeciwko autorowi aktu oskarżenia z art. 212 kk przez Henryka Jezierskiego. (…)

25 listopada

Protest CMWP SDP przeciwko odmowie udzielania informacji przez organizację Strajk Kobiet prawicowym redakcjom

CMWP SDP stanowczo zaprotestowało przeciwko naruszaniu zasady wolności słowa przez organizację Strajk Kobiet poprzez odmowę udzielania informacji i niedopuszczanie do uczestnictwa w konferencjach prasowych organizacji dziennikarzom z redakcji Telewizji Polskiej SA, Telewizji Trwam, Telewizji Republika, „Gazety Polskiej”, „Gazety Polskiej Codziennie” i „Naszego Dziennika”. Szczególnie bulwersująca jest przy tym forma wyrażania tej odmowy – przepychanki z dziennikarzami, ich szarpanie oraz określanie ich słowami uważanymi powszechnie za obelżywe. Należy przy tym zauważyć, iż publikacje ww. redakcji na temat Strajku Kobiet ujawniają niejasne powiązania finansowe organizatorek akcji protestacyjnych mających miejsce w Polsce po 22 października br. oraz opisują różnego rodzaju kontrowersje związane z ich publiczną działalnością, co w ocenie CMWP SDP ma wpływ na negatywny stosunek Strajku Kobiet do dziennikarzy z tych redakcji. (…)

8 grudnia

Stanowisko Zarządu Głównego SDP w sprawie zakupu wydawnictwa Polska Press przez PKN Orlen

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wielokrotnie wskazywało niebezpieczeństwa związane z nadmierną obecnością kapitału zagranicznego na polskim rynku medialnym, w tym z praktycznie monopolistyczną pozycją na rynku prasy regionalnej wydawnictwa Polska Press. Na to zjawisko zwróciliśmy uwagę już podczas Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów SDP w kwietniu 2015 r. Stwierdziliśmy wówczas, iż media regionalne po 26 latach od czasu transformacji ustrojowej znalazły się w bardzo trudnej, a pod niektórymi względami wręcz katastrofalnej sytuacji. Świadczyła o tym systematycznie malejąca liczba tytułów, zmniejszająca się liczba ich odbiorców oraz coraz bardziej marginalne znaczenie tych mediów w publicznym życiu polskich regionów i województw. SDP zaapelowało wówczas o przywrócenie mediom regionalnym ich właściwej pozycji w lokalnych społecznościach, przeciwdziałanie monopolizacji mediów regionalnych oraz o wspieranie podmiotów polskich działających na rynku mediów regionalnych i lokalnych.

Dlatego obecnie SDP z nadzieją przyjmuje decyzje PKN Orlen o zakupie spółki Polska Press od medialnego koncernu Verlagsgruppe Passau. Widzimy w tym szansę na przełamanie dominacji wydawnictw zagranicznych na rynku regionalnej prasy drukowanej i regionalnych portali w Polsce.

Jednocześnie ZG SDP apeluje do PKN Orlen o stworzenie przejrzystych mechanizmów gwarantujących respektowanie zasady wolności słowa, pluralizmu poglądów i niezależności dziennikarskiej.

Cały artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Wolność słowa AD 2020. Listopad/Grudzień” znajduje się na s. 3 grudniowo-styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021.

 


  • Świąteczny, grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Wolność słowa AD 2020. Listopad/Grudzień” na s. 3 grudniowo-styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dąbrowski: Armando Manzanero pozostawił po sobie olbrzymią spuściznę muzyczną

Zbigniew Dąbrowski komentuje wiadomości z Ameryki Południowej oraz Ameryki Środkowej.

W Wenezueli cały czas trwają przepychanki związane z ostatnimi wyborami, które nie do końca były wyborami demokratycznymi. Reżim Maduro ponownie zaczął grozić dotychczasowemu Zgromadzeniu Narodowemu.

Jak podaje organizacja pozarządowa w Hondurasie, w ubiegłą sobotę został zamordowany ekologiczny przywódca, obrońca praw rdzennej ludności i terytoriów w Hondurasie. Jak donoszą świadkowie, aktywista został zamordowany przez grupę nieznanych osób, które weszły do jego domu.

Prezydent Brazylii ponownie zasugerował, że osoby, które przeszły koronawirusa nie powinny być szczepione. Powtórzył również, że laboratoria powinny potwierdzić skuteczność szczepionki.

Pożary lasów to nie tylko problem Ameryki Łacińskiej, ale również problem całego świata. Wśród przyczyn pożarów możemy wyróżnić dwie: naturalne oraz ludzkie, czyli chęć pozyskania nowych ziem – twierdzi.

Rozmówca podkreśla, że pojawiają się także przyczyny polityczne wspomnianego zjawiska.

Zbigniew Dąbrowski w rozmowie z Adrianem Kowarzykiem wspomina wybitnego muzyka i kompozytora Armanda Manzanero. „Jest to jeden z największych kompozytorów i pieśniarzy Ameryki Łacińskiej” – dodaje.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

M.N.

Prof. Zbigniew Krysiak: stoimy przed wyzwaniem budowania modelu gospodarki narodowej, odpornej na kryzysy i pandemie

Prof. Zbigniew Krysiak na antenie Radia Wnet mówił o wyzwaniach, jakie stoją przed światową gospodarką w dobie pandemii oraz o konieczności stworzenia modelu gospodarki narodowej.

 

Prof. Krysiak podkreślił, że w czasie światowego kryzysu obserwujemy zjawisko zadłużania się poszczególnych państw. Nie wszędzie niesie to jednak za sobą pozytywne rezultaty.

W trakcie tego kryzysu mamy do czynienia z faktem zadłużania, ale to zadłużanie ma charakter pozytywny. (…) Styl zadłużania w Polsce jest skuteczny, dobry i efektywny, natomiast w krajach zachodnich jest mało efektywny. Można o zilustrować na postawie danych jakie dostajemy z Komisji Europejskiej – podkreślił.

Rozmówca red. Łukasza Jankowskiego zauważył, że starty polskiej gospodarki w stosunku do krajów zachodnich, nie są tak duże.

Dane mówią o tym, że takie gospodarki jak Włochy cofnęły się o 20 lat, Francja czy Hiszpania w granicach 10 lat, Niemcy 5 lat, a Polska tylko rok. (…)Polska skróciła więc dystans – powiedział ekspert.

Prof Krysiak przewiduje, że aktualna sytuacja wymusi zmiany w obrębie układów gospodarczych

Musi dojść do zmiany paradygmatów w układnie mikro-  i makroekonomicznym, w układzie promowanej gospodarki globalnej, która jeszcze przed pandemią okazała się być nieefektywna i prowadząca do coraz większego zróżnicowania.

 

Podczas kryzysu najwięcej straciły gospodarki funkcjonujące w układzie globalnym.

 Gospodarki takie Wielka Brytania, Francja czy Niemcy funkcjonując w układzie globalnym straciły najwięcej. To oznacza, że ten model ekonomii jest modelem cykli i te cykle są albo w skali mikro albo makro (…) i od tych cykli nie uciekniemy.

Kryzys doprowadzi do zbudowania nowego modelu gospodarczego.

Stoimy przed wyzwaniem budowania modelu gospodarki narodowej odpornej na kryzysy i pandemie – stwierdził prof. Krysiak.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.