Bobołowicz: miejsce, gdzie znaleziono Witalija Szyszowa było pozbawione zabezpieczenia

Paweł Bobołowicz o śmierci Witalija Szyszowa, lidera Domu Białoruskiego na Ukrainie i toczącym się śledztwie.

Paweł Bobołowicz powraca do tematu tragicznej śmierci szefa kijowskiego Domu Białoruskiego. Zauważa, że

 Miejsce, w którym znaleziono Witalija Szyszowa było pozbawione jakiegokolwiek zabezpieczenia.

Bobołowicz przypomina sprawę zamordowanego dziennikarza Pawieła Szeremeta, która do dziś nie została wyjaśniona. Tam problemem było zabezpieczenie dowodów. Biuro prezydenta Ukrainy zapowiedziało, że śledztwo ws. śmierci Szyszowa będzie objęte szczególnym nadzorem.

Dziennikarz wyjaśnia, że Ukraina jest krajem, do którego mieszkańcom Białorusi najłatwiej wyjechać, gdyż nie znajduje się ona jak Polska i Litwa w Unii Europejskiej. Tragiczne wydarzenie jest głównym tematem medialnym u naszych południowo-wschodnich sąsiadów. Ukraińcy wyrażają solidarność z Białorusinami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Olha Popowycz: Ukraińcy czasem czekają na kartę stałego czy tymczasowego pobytu dziewięć miesięcy a nawet dwa lata

Redaktor naczelna Ukraińskiego Almanachu o stosunkach polsko-ukraińskich i problemach emigrantów ukraińskich w Polsce.

Olha Popowycz opowiada o stosunkach polsko-ukraińskich. Na łamach rocznika pojawiają się artykuły o migrantach ukraińskich w Polsce, ich problemach i doświadczeniach w naszym kraju.

Ten rocznik powstał właściwie dla ukraińskiej mniejszości (…) zdarza się że w roczniku pojawiają się artykuły na takie bardzo niepopularne tematy naukowe takie tematy które rzeczywiście mogą zainteresować wszystkich. Kto się interesuje życiem w Polsce i życiem ukraińskiej mniejszości w Polsce – powiedziała Olha Popowycz.

Popowycz  wskazuje, że jej celem była pomoc ukraińskim imigrantom, aby mogli pracować w Polsce, nie doświadczając wyzysku. Obecnie działa na rzecz integracji przybyszy z Ukrainy z Polakami, aby ich doświadczenie pobytu w nazym kraju nie sprowadzało się tylko do pracy. Zaznacza, że Ukraińcy często natrafiają na problemy natury biurokratycznej przy legalizacji pobytu.

Czasem jak składa się dokumenty i powiedzmy wypełnia te dokumenty, to urzędnik może po prostu zwrócić uwagę, że jeszcze mu brakuje tego dokumentu a potem się okaże za miesiąc, że tego dokumentu nie musi podawać osoba, która składa te dokumenty – powiedziała Olha Popowycz.

Redaktor naczelna Ukraińskiego Almanachu zauważa, że obecnie po obu stronach polsko-ukraińskiej granicy mniej się mówi o wspólnej historii. Z gospodarczego punktu widzenia, współpraca obu państw jest korzystna.

Jeżeli mówimy stricte o tym, o czym najwięcej się ostatnio gdzieś tam mówiło: o dialogu polsko-ukraińskim historycznym, to owszem tam nie nie nie było tego dialogu. Raczej to były monologi po jednej i po drugiej stronie – powiedziała Olha Popowycz.

Popowycz wskazuje także, że coraz więcej przedsiębiorców z Ukrainy chce otwierać swoje firmy w Polsce.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

A.P./J.L.

Bobołowicz: Jeżeli za śmiercią Szyszowa stoją służby, to nie ma co się spodziewać, że był to słabo przygotowany atak

Korespondent Radia WNET na Ukrainie o śmierci szefa Domu Białoruskiego.

Paweł Bobołowicz informuje, że szefa Domu Białoruskiego w Kijowie ostatnio widziano żywego, jak w poniedziałek wychodził pobiegać po lesie. Później nie było z nim kontaktu.

Dzisiaj w odległości około 700 metrów od domu zostało znalezione jego ciało powieszone na drzewie.

[related id=151189 side=right] Wśród rozpatrywanych przyczyn śmierci policja rozpatruje morderstwo upozorowane na samobójstwo. Bobołowicz przyznaje, że zwykle komunikaty służb są ostrożniejsze. Dom Białoruski w oficjalnym komunikacie stwierdził, że jego szef mógł być śledzony. Czy za śmiercią Szyszowa stoi białoruskie KGB?

Grupa śledcza dziennikarzy już ogłosiła, że w związku z podejrzeniami informacjami, które posiadała o tym, że wśród białoruskiej emigracji w Kijowie zaktywizowały się białoruskie służby, rozpoczęła dochodzenie, które miało ustalić, czy rzeczywiście za śmiercią stoją białoruskie służby.

Kijów jest od dawna punktem podróży dla białoruskiej emigracji.  Witalij Szyszow założył w ukraińskiej stolicy Dom Białoruski zajmujący się pomocą przybywającym na Ukrainę Białorusinom. Brał udział w manifestacjach białoruskiej opozycji pod kijowską ambasadą Białorusi. Korespondent Radia WNET na Ukrainie dodaje, że według nieoficjalnych informacji ciało Szyszowa nosi ślady pobicia.

Jeżeli za tym rzeczywiście stoją białoruskie służby, to nie ma co się spodziewać, że był to słabo przygotowany atak.

Nie ma więc wątpliwości, że białoruskie służby byłyby zdolne do wykonania podobnego ruchu, o czym świadczyć mogą zajścia mające miejsce wcześniej – potrafiły się one przenieść nawet na terytorium Unii Europejskiej.

Służby białoruskie – które współpracują z rosyjskimi – potrafią przeprowadzać potężne akcje nie tylko na terenie takich krajów jak Ukraina, ale i na terenie Unii Europejskiej. Widzieliśmy to chociażby przy sprawie porwania samolotu pasażerskiego.

Zastanawiają również potencjalne powody morderstwa – Witalij Szyszow z pewnością nie należał do najwygodniejszych dla białoruskiego rządu osób, natomiast nie była to działalność dotykająca reżim Łukaszenki w szczególny sposób.

Z jednej strony można powiedzieć, że jest to ukaranie osoby, która stara się przeciwstawiać reżimowi, ale z drugiej można szukać wersji, które wskazywać będą na próbę wywołania pewnych zjawisk.

Mimo bardzo ciężkiej i napiętej sytuacji Białorusini zdają się zachowywać spokój  – co wyraźnie nie sprzyja międzynarodowemu wizerunkowi rządu białoruskiego, który mógł w tej sytuacji liczyć na wywołanie zamieszek i ogólnej fali radykalizacji opozycji.

Pozytywny obraz białoruski na świecie nie działa na korzyść Łukaszenki, który wychodzi na furiata, terrorystę i zbrodniarza – którym jest.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P./P.K.

Marek Jakubiak: Rafał Trzaskowski wymaga od warszawskich przedsiębiorców deklaracji lojalności wobec LGBT

Prezes Federacji dla Rzeczpospolitej mówi o powiązaniach między biznesem a ideologią i o podwyżkach dla polityków, które jego zdaniem zostały wprowadzone zbyt siermiężnie.


Marek Jakubiak komentuje uchwalenie podwyżek dla posłów i członków rządu. Jak mówi:

Brakuje mi w tym wszystkim białych rękawiczek. Podwyżki są uzasadnione, ale należy je lepiej wytłumaczyć. Urzędników powinno być jak najmniej, lecz ci co pozostaną, niech zarabiają dobrze.

W opinii gościa „Kuriera w samo południe” płace polityków powinny być zwiększane proporcjonalnie do wzrostu płacy minimalnej, podczas gdy wedle nowych regulacji odniesieniem jest średnia z 4 gałęzi przedsiębiorczości. Ponadto, należałoby wzrost pensji wprowadzić dopiero od przyszłej kadencji.

Startując w wyborach, politycy przyjęli pewne warunki. Skoro nie pracują więcej, dlaczego mieliby więcej zarabiać. […] Do polityki w ogóle nie powinno się iść po to, by się dorobić.

Poruszony zostaje również temat kampanii reklamowej jednego z browarów z wykorzystaniem wątku homoseksualnego. Marek Jakubiak wskazuje, że właściciele tego przedsiębiorstwa są mu winni 1,5 mln zł. Jak dodaje:

Wtrącanie ideologii LGBT do produkcji piwa nie ma sensu.

Rozmówca Adriana Kowarzyka ubolewa nad coraz większymi naciskami światopoglądowymi, m.in. ze strony władz stolicy. Zapewnia, że.

Rafał Trzaskowski wymaga podpisania deklaracji lojalności LGBT od ludzi, którzy w Warszawie chcą prowadzić biznes.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wniosek o referendum ws. odwołania prezydent Łodzi. Bekrycht: władze nie sprzyjają rozwojowi miasta

Dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej wskazuje, że pomimo zaniedbań stereotyp szarej i ponurej Łodzi nie jest prawdziwy. Wskazuje jednak, że powinna ona być lepiej zarządzana,

Hubert Bekrycht mówi, że nie powinno się spoglądać negatywnie na Łódź, ponieważ jest to prężnie zmieniające się miasto. Dzieje się tak pomimo słabości obecnej władzy.

Z czasów PRL pozostał stereotyp, że Łódź to miasto szare i ponure. Miasto jednak bardzo zmieniło się przez ostatnie 30 lat. Niestety wciąż częste są głosy o tym, że po mieście się płynie, a nie jedzie.

Mimo wielu pozytywnych przemian jest też kilka negatywnych punktów. Są nimi korki w mieście oraz stosunek władz do mieszkańców. Część łodzian pragnie doprowadzić do referendum w sprawie odwołania prezydent Hannę Zdanowską za wadliwe inwestycje oraz zadłużenie stolicy województwa.

Może zdarzyć się tak, że wybory w mieście odbędą się już jesienią.

Wniosek referendalny wpłynął 1 lipca. Inicjatorem jest stowarzyszenie walczące z procederem „czyszczenia kamienic”. Od 17 lipca zbierane są podpisy poparcia dla inicjatywy, można będzie je składać mniej więcej do połowy września.

Oprócz złego zarządzania miastem, prezydent Zdanowska jest krytykowana za rozbuchaną propagandę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Nie żyje szef Domu Białoruskiego w Kijowie

O śmierci Witalija Szyszowa poinformowała rano ukraińska policja. Znalezino go powieszonego w parku blisko miejsca, w którym mieszkał.


Paweł Bobołowicz informuje o tragicznym zakończeniu poszukiwań zaginionego od poniedziałku działacza. Tłumaczy, że Szyszow był osobą powszechnie znaną w Kijowie, wiele osób natychmiast zaangażowała się w jego poszukiwania.

Jedną z rozpatrywanych wersji wydarzeń było wywiezienie Szyszowa na Białoruś.  Niestety wszystko zakończyło się tragicznie.

Jak relacjonuje korespondent Radia WNET, wiadomość o śmierci działacza wywołała stanowczą reakcję w środowisku kijowskich Białorusinów. Są oni przekonani, że doszło do kolejnej prowokacji białoruskich służb.

Kijowska policja apeluje do wszystkich, którzy znali Witalija Szyszowa o przekazanie informacji o ostatnich tygodniach jego życia, jego stanie psychoemocjonalnym, ewentualnych zagrożeniach itp.

Telefon: 098 734 06 46, 097 963 44 74 lub 102.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Polska przyznała wizę humanitarną białoruskiej olimpijce. Marcin Przydacz: to kwestia prestiżowa dla naszego kraju

Wiceminister spraw zagranicznych odsłania kulisy akcji polskich służb dyplomatycznych, które natychmiast udzieliły wsparcia Kryscinie Cimanouskiej.


Marcin Przydacz komentuje przyznanie przez Polskę wizy humanitarnej Kryscinie Cimanouskiej, reprezentantce Białorusi na igrzyskach olimpijskich w Tokio.

To kwestia marki polski jako kraju zaangażowanego w pomoc dla białoruskiej opozycji.

Wiceszef MSZ zapewnia, że polskie służby dyplomatyczne były przygotowane na rozwój sytuacji, Cimanouska otrzymała wizę tuż po przybyciu do polskiej ambasady.

Ze względów bezpieczeństwa nie chciałbym podawać szczegołów przyjazdu sportsmenki dla Polski.

Nasze państwo jest gotowe zapewnić legalny pobyt w Polsce również mężowi Cimanouskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Zbigniew Natkański: takie firmy typu Whirlpool, Gillette zatrudniają ludzi głównie spoza naszego obszaru

O próbie odwołania Hanny Zdanowskiej, nieporządku w zarządzaniu miastem, braku perspektyw dla młodych w Łodzi i spadku zainteresowania mediami lokalnymi.

Gość „Popołudnia WNET” Zbigniew Natkański – prezes łódzkiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, komentuje obecną sytuację polityczną w Łodzi. Podjęto kolejną próbę odwołania prezydent Hanny Zdanowskiej ze stanowiska. Przyczyną jest niezadowolenie spowodowane brakiem wypełnienia obietnic wyborczych.

W łodzi wrze, z tego względu, że powstał komitet referendalny, który chce odwołać panią prezydent Hannę Zdanowską i jego zadaniem jest zebranie odpowiedniej liczby podpisów, żeby to referendum się odbyło – powiedział Zbigniew Natkański.

Będzie to trzecia próba odwołania prezydent Zdanowskiej ze stanowiska. Aby referendum mogło się odbyć, musi zostać zebrana odpowiednia liczba podpisów. Ze względu na sezon wakacyjny może się to okazać trudne. Zła organizacja robót drogowych i nieaktualne informacje o nich, przyczyniają się do wzrostu niezadowolenia społecznego.

Nie da się tutaj jeździć z tego względu, że codziennie zaskakują nas drogowcy, którzy remontują daną ulicę, te informacje które ukazują się w internecie nie zawsze są aktualne – poinformował Zbigniew Natkański.

Zarówno zwolennicy obecnej prezydent jak i jej przeciwnicy działają bardzo aktywnie w internecie. Hanna Zdanowska, która wygrała wybory z dużą przewagą, nie będzie łatwo zmusić do odejścia. Natkański zaznaczył, że największym sukcesem prezydent, jest wygrywanie wyborów i przypisywanie sobie cudzych zasług.

Największym jej sukcesem jest, że potrafiła swój program sprzedać mieszkańcom (…) omamić mieszkańców, zaczarować mieszkańców, że wszystko co robi jest jej zasługą. A czasami jest tak, że władze samorządowe przypisują sobie zasługi, które są efektem działania samorządu województwa, władz państwowych i tak dalej – powiedział Zbigniew Natkański.

Za największą porażkę prezydent Hanny Zdanowskiej, Natkański uważa to, że nie potrafiła zatrzymać młodych ludzi w mieście, ani sprowadzić nowych mieszkańców. Zagraniczne, nowoczesne inwestycje, takie jak chociażby ta związana z Dellem nie poprawiają sytuacji, ponieważ pracują w nich głównie osoby spoza Unii Europejskiej.

Te nowe inwestycje, które robi kapitał zagraniczny w Łodzi, polegają na tym, że w tych zakładach pracy pracują obcokrajowcy. (…) takie firmy typu Whirlpool, Gillette (…) zatrudniają ludzi głównie spoza naszego obszaru, spoza Unii Europejskiej. Czyli to są Ukraińcy, mieszkańcy Białorusi i mieszkańcy krajów azjatyckich – powiedział Zbigniew Natkański.

W łódzkich mediach, zdaniem Zbigniewa Natkańskiego, notuje się raczej spadek zainteresowania mediami publicznymi. Radiom prywatnym idzie lepiej. Prasa lokalna notuje stały spadek poczytności, pomimo zmian w dyrekcji nie zmieniła się ani treść ani szata graficzna.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

J.L.

Dr Sławomir Ozdyk: Ta cała sytuacja radykalizuje się i tutaj nie będzie już chyba kroku w tył

Ekspert mówi o niedzielnych protestach przeciwko paszportowi covidowemu w Berlinie, atakach na dziennikarzy i policjantów.

Nasz gość, dr Sławomir Ozdyk – ekspert ds. bezpieczeństwa z Berlina opowiadał o niedzielnych protestach w  przeciwko paszportom covidowym. Nielegalne demonstracje, zakazane przez wszystkie instancje sądowe w Niemczech, zorganizowane były przez ruch Querdenken, który przeciwstawia się wszystkim obostrzeniom koronawirusowym.

Wczoraj potężna demonstracja, to nie była taka demonstracja, jaką widzieliśmy wcześniej  w Berlinie. Nie była to demonstracja która szła z punktu A do punktu B. To było kilka demonstracji, które potworzyły się spontanicznie i automatycznie (…) i które mimo dużej prezencji policji się odbyła – powiedział dr Sławomir Ozdyk.

Pierwsza demonstracja powstała automatycznie pod stadionem olimpijskim. Grupa demonstrujących przerwała na moście przed stadionem,pierwszą blokadę policyjną. Protestujący przeszli następnie przez dzielnicę willową, gdzie policjanci drugi raz próbowali zablokować przejście. Drugą zaporę również demonstranci przerwali . Zaczęło dołączać coraz więcej osób. Duża grupa została potem podzielona przez policję.

Duża grupa ruszyła dalej. Została w pewnym momencie rozczłonkowana, podzielona. To jest taka taktyka policyjna, dzielenie dużej demonstracji na mniejsze grupki. Po prostu blokuje się skrzyżowania, blokuje się ulice (…) i w ten sposób próbuje się taką dużą demonstrację rozbić – poinformował dr Sławomir Ozdyk.

Nasz gość stwierdził, że ocena liczebności demonstrujących, może być trudna z uwagi na ilość grup. Jedna grupa była pod stadionem olimpijskim, inna poszła w kierunku dzielnicy rządowej, jednakże cała dzielnica rządowa była zablokowana. Pod Siegessäule (Kolumna Zwycięstwa), doszło do poważnych zamieszek. Policja zagroziła użyciem armatek wodnych. Wszyscy którzy atakowali policję lub przerywali kordon byli natychmiast aresztowani. Ostatni protestujący na Alexanderplatz (placu Aleksandra), którzy składali się w znacznej większości z członków Querdenken, pomimo dwukrotnego wezwania do rozejścia się, nie tylko się nie rozeszli, ale także zaatakowali policję. Doszło do bójek. Nasz gość ocenia, że sytuacja może się tylko pogorszyć.

Mieliśmy bardzo mocne ataki na dziennikarzy. Mieliśmy bardzo dużo ataków na policjantów. Ta cała sytuacja radykalizuje się, zaostrza się, zaognia się i tutaj nie będzie już chyba kroku w tył. Jeżeli już to będziemy mieli do czynienia z dalszą eskalacją – powiedział dr Sławomir Ozdyk.

Protesty przeciw paszportowi covidowemu w Berlinie osłaniało ponad 2 tysiące policjantów. Zatrzymano 600 osób.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

J.L.

Manifestacje przeciw dyskryminacji niezaszczepionych we Francji. Stefanik: dochodziło do ataków na punkty szczepień

Bunt przeciw paszportom covidowym nad Sekwaną. Korespondent polskich mediów we Francji o protestach przeciwko planom Paryża wprowadzenia ograniczeń dla niezaszczepionych.

Według danych rządowych ponad 204 tysięce osób protestowało w sobotę przeciwko doszło do elitarnego. Według danych protestujących, na ulicach Francji  było tego dnia  około 600 tysięcy osób.

[related id=150441 side=right] Zbigniew Stefanik komentuje opór mieszkańców Francji wobec ograniczeń dla ludzi niezaszczepionych. Bez certyfikatu szczepienia nie będzie można legalnie zjeść w restauracji.

W sobotę odbyło się w sumie we Francji 184 protesty stu pięćdziesięciu miasta. W samym Paryżu były cztery manifestacje

We francuskiej stolicy doszło do starć manifestantów z policją. Rządzący nie wycofują się z planów, zapowiadając wprowadzenie regulacji jak najszybciej. Protestujący się radykalizują. Na Martynice

Doszło do ataków manifestantów na apteki, punkty szczepionkowe.

Korespondent polskich mediów we Francji  zauważa, że jak na francuskie standardy manifestacje przebiegały względnie spokojnie.

Im chodzi, żeby obowiązywało prawo do samostanowienia o sobie.

Rządzący przedstawiają protestujących jako niewielką mniejszość. Dziennikarz nie jest przekonany, by faktycznie tak było.

Moim zdaniem sondaże są niemiarodajne.

Francuzi są niechętni szczepieniom. Jednocześnie pojawia się opinia, że szczepienia są nieuniknione, gdyż bez nich nie będzie można normalnie pracować. Gość Kuriera w samo południe ocenia, że

Jesteśmy świadkami raczej początku niż końca protestów.

Przeciwko obostrzeniom buntuje się coraz więcej restauratorów. Stefanik wskazuje, że restauratorzy nie będą odpowiadać za nieprzestrzeganie przez klientów zasad paszportu sanitarnego. To raczej policja będzie egzekwować normy. Osoby prywatne nie mogą legitymować innych ludzi. Dziennikarz ocenia, że w przypadku restauratorów

Z pewnością paszport sanitarny wpłynie bardzo negatywnie na ich sytuację ekonomiczną.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.