Tym, którzy nie graniczą z Rosją, wciąż wydaje się, że smoka można oswoić / Magdalena Słoniowska, „Kurier WNET” 93/2022

Spokój i dobrobyt osłabiają, przede wszystkim moralnie. Ucisk i niebezpieczeństwo mobilizują i stawiają do pionu. Przywracają trzeźwe spojrzenie na to, co ma naprawdę wartość i czego należy bronić.

Magdalena Słoniowska

Bajka o smoku

Znacie? Znamy. To poczytajcie. Dawno, dawno temu w pewnym królestwie zagnieździł się smok. Pożerał mieszkańców królestwa i niszczył ich dobytek. Wyglądał strasznie i wszyscy się go bardzo bali. Rycerze, którzy próbowali go zgładzić, ginęli w jego paszczy. Jedynym sposobem na obłaskawienie smoka było dostarczanie mu raz w roku pięknej dziewicy na pożarcie. Aż któregoś roku, kiedy już wszystkie młode panny w królestwie zostały pożarte, przyszła kolej na córkę króla…

Żyjemy jak w bajce: smok pożera kolejne dziewice, ale reszta mieszkańców królestwa żyje bezpiecznie. Karmimy go – pocierpią rodziny nieszczęsnych ofiar, ale my jesteśmy spokojni w swoich domach. I żeby tak zostało, nie będziemy go drażnić, tylko zaspokajać jego potrzeby. Ostatecznie żąda tylko trochę i co jakiś czas.

Czy czujemy się zagrożeni? A może wydaje nam się, że to nas nie dotyczy? Że skończy się na aneksji wschodniej Ukrainy, a my pozostaniemy bezpieczni? My – Polacy, Rumuni, Węgrzy, Niemcy, Francuzi, Anglicy i pozostali mieszkańcy państw Europy? Tak jak pozostaliśmy bezpieczni po spacyfikowaniu Czeczenii, po aneksji części Gruzji, Krymu, po konflikcie zbrojnym w Donbasie?

Ciekawe, gdzie są nasi historycy i publicyści, którzy tak dzielnie i przekonująco krytykują przedwojenne władze Polski. Którzy wiedzą, jak należało się wtedy zachować, żebyśmy wyszli z wojny obronną ręką. Proszę bardzo, niech teraz wykorzystają swoją mądrość po szkodzie i podpowiedzą. Na razie scenariusz się powtarza. Europa, która zarzucała Polakom nieuzasadnioną rusofobię, grozi Rosji (tym razem nie Niemcom; może kolejność będzie w tej wojnie odwrotna) palcem, a nawet szabelką. Zobaczymy, czy przejdzie do czynów. Może tak samo, jak nasi sojusznicy w 1939 roku.

Myślę, że tym, którzy nie graniczą z Rosją (nie liczę jej tradycyjnie zaprzyjaźnionych „sąsiadów” Niemców) wciąż wydaje się, że smoka da się oswoić. I tylko trzeba mieć zapas panien do pożarcia. Pierwszą z nich jest Ukraina. Drugą oczywiście Polska. Jeszcze niedawno o Polsce mówili niektórzy: brzydka stara panna na wydaniu. Takiej przecież nikomu nie żal. A o tych pożartych wcześniej i już prawie strawionych nikt nie chce pamiętać.

Ile lat zyska jeszcze zachodnia Europa, zatykając paszczę smoka kolejnymi ofiarami? Coraz mniej. Ale będzie próbować. Byle nie swoim kosztem.

Znowu bezradność wobec agresora, zdumienie i zaskoczenie, że jednak jest drapieżny i zachłanny. Że jest gotów zabijać i niszczyć. Że naprawdę nam grozi wojna, zniszczenie, okrucieństwo i śmierć. Od paru lat zastanawiam się, czy tak właśnie czuli się ludzie przed II wojną światową, jak my dzisiaj. Mówiło się o zagrożeniu, ale myśl o wojnie była zbyt straszna, żeby ją do siebie naprawdę dopuścić. Po Wielkiej Wojnie uważano przecież, że już nic gorszego wydarzyć się nie może, że była tak wielką nauczką dla ludzkości… I raz po raz obłaskawiano Hitlera, czyniąc drobne, wydawałoby się, ustępstwa, które miały go zaspokoić. A Stalin? Niech się nim martwią jego sąsiedzi. Reszta robiła z nim interesy. I nic się nie zmieniło od osiemdziesięciu kilku lat. Tylko nazwiska trzeba zmienić na aktualne.

Wszystko już było i trwa nadal. Był grzech pierworodny, którym ludzkość będzie naznaczona do końca świata: ja chcę być bogiem, a Bóg Jahwe jest dla mnie zagrożeniem. Najlepiej zaprzeczyć Jego istnieniu.

Potem Kain zabił Abla i zabija do dziś. Jeszcze później była wieża Babel, w której żyjemy także teraz, a jakże! Próbujemy budować własny – niby wspaniały świat wbrew Bogu, a przy tym pożeramy się i kąsamy, mając pomieszane języki. I do dziś Bóg wyprowadza z Egiptu, i daje Ziemię Obiecaną tym, którzy chcą Mu uwierzyć i pójść za Nim niełatwą drogą pustyni. A potem, zamiast uczyć się na własnych błędach, znów budujemy swoje królestwa i Bóg musi nas korygować poprzez przeróżne nieszczęścia i plagi, bo inaczej nie chcemy niczego zrozumieć.

Wszystko to jest w Biblii. Także w Biblii możemy przeczytać o posłańcach Boga, takich jak Nabuchodonozor, którzy obracali w perzynę Jerozolimę, a naród uprowadzali w niewolę.

Może i w ten sposób należy odczytać zagrożenie ze strony Rosji. Jako wezwanie do opamiętania i nawrócenia.

Spokój i dobrobyt osłabiają, przede wszystkim moralnie. Rozleniwiają. Przewracają w głowach. Ucisk i niebezpieczeństwo mobilizują i stawiają do pionu. Przywracają trzeźwe spojrzenie na to, co ma naprawdę wartość i czego należy bronić.

Nie wiem, czy jeszcze mamy czas. Czy Bóg odwróci nieszczęście, pozwoli powstrzymać Putina?

Czy raczej Ukraina padnie ofiarą drapieżcy, który od lat ostrzy sobie zęby i nigdy nie rezygnuje? A potem Polska – przecież Rosja nie ukrywa swoich apetytów. Reszta Europy znowu będzie się przyglądać, zadowolona, że smok się nasycił i długo będzie trawił, a więc zostawi ją w spokoju.

W Piśmie Świętym św. Paweł zachęca do modlitwy za rządzących, abyśmy mogli wieść życie ciche i spokojne. „Służmy Panu w pobożności, a wybawi nas od naszych nieprzyjaciół” – to z kolei są słowa z brewiarza – Codziennej modlitwy Ludu Bożego – z jutrzni w czwartek 24 lutego, po nocy, kiedy wisząca nad Europą, a przede wszystkim nad Ukrainą agresja rosyjska stała się faktem.

Artykuł Magdaleny Słoniowskiej pt. „Bajka o smoku” znajduje się na s. 1 marcowego „Kuriera WNET” nr 93/2022.

 


  • Marcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Magdaleny Słoniowskiej pt. „Bajka o smoku” na s. 1 marcowego „Kuriera WNET” nr 93/2022

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Prof. Roman Dyczkowski: wygramy, bo po naszej stronie jest prawda

Założyciel Instytutu Polskiego na Dnieprzańskim Uniwersytecie Narodowym o walce Ukraińców i stosunku Rosjan do wojny.

Prof. Roman Dyczkowski wzywa NATO, aby przestało się bać Rosji, tylko przeciwstawiło się jej. Wskazuje, że na Ukrainie znajduje się infrastruktura atomowa o znaczeniu strategicznym. Dziękuje za wsparcie Polaków. Jak podkreśla,

My wygramy, bo po naszej stronie jest prawda.

Prof. Dyczkowski zauważa, że Kijów jest otoczony tylko od zachodniej strony.

Chersoń został zajęty, ale jeśli ludność jest przeciwko okupantom to zostanie on uwolniony.

Wykładowca na Dnieprzańskim Uniwersytecie Narodowym przywołuje słowa swoich znajomych z Rosji, którzy chcieli go przekonać, że na Ukrainie nie ma wojny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Marta Petka-Zagajewska: wojna oznacza zdecydowane wzmocnienie presji inflacyjnej

Kierownik analiz makroekonomicznych PKO BP o skutkach sankcji dla Rosji i wojny dla gospodarek europejskich.

Marta Petka-Zagajewska podsumowuje ostatni tydzień w gospodarce, zdominowany przez wojnę na Ukrainie. Ta ostatnia i związane z nią sankcje odciskają się na gospodarce.

Zawieszenie aktywności fabryk na Ukrainie zaczyna także wpływać na możliwości kontynuowania działania części zakładów w Polsce czy w innych państwach europejskich

Kierownik analiz makroekonomicznych PKO BP komentuje efekty zachodnich sankcji. Dołączyły do nich Kanada, Japonia, a nawet Szwajcaria. Wskazuje na mocny przekaz, że to nie jest jeszcze koniec.

Europa wydaje się coraz bliżej takiej decyzji, żeby w ogóle w całości odciąć rosyjską gospodarkę od kontaktów ze światem zewnętrznym.

Petka-Zagajewska wskazuje, że budowane przez lata aktywa Banku Centralnego FR stają się teraz zupełnie bezużyteczne. Sankcje objęły bowiem sam bank centralny. Bardzo silnie odpowiedział także sektor prywatny. Swoją działalność na rynku rosyjskim zawiesiła m.in. Ikea.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka wskazuje na efekty wojny, jakie odczujemy. Wskazuje, że w dwóch fabrykach w Polsce i w dwóch w Niemczech Volkswagen zawiesił produkcję ze względu na brak komponentów. Obecną sytuację odczują rynki zbóż i surowców detalicznych. W rezultacie grozi nam powiększenie problemu inflacji. Co zrobi z tym polski bank centralny?

Wypowiedzi ze strony przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego wskazywały, że dziś trzeba jednak takim rozwiązaniem które lokuje większość członków RPP pozostanie na tej ścieżce podwyżek stóp procentowych więc zakładam, że w przyszłym tygodniu zobaczymy kolejną podwyżkę stóp procentowych o 50 punktów bazowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tomasz Świerad: 300 tys. armia jest fikcją. Cały system szkolnictwa wojskowego trzeba poddać reformie

Featured Video Play Icon

Weteran misji w Iraku i Afganistanie o rosyjskich dywersantach w Polsce i brutalnej groteskowości rosyjskiej inwazji oraz o modernizacji polskiej armii.

Tomasz Świerad stwierdza, że działanie grup dywersyjnych na terenie Ukrainy nie jest niczym dziwnym.

Na pewno wśród uchodźców znajdują się osoby, które będą wykonywać działania dywersyjne na rzecz Federacji Rosyjskiej.

Dodaje, że podobni dywersanci z pewnością byli w naszym kraju już wcześniej. Działalność dywersantów może być trudna do wyłapania, a przy tym destruktywna.

Janusz Cieszyński: cała dezinformacja rosyjska powinna być zdjęta z sieci

Gość Poranka Wnet stwierdza, że rosyjska „operacja specjalna” na Ukrainie, gdyby nie była tragiczna, to byłaby groteskowa.

Rosjanie sięgnęli po argument tępej siły.

Chodzi o złamanie ducha i morale strony ukraińskiej.

Emerytowany starszy sierżant sztabowy cieszy się z przyjęcia ustawy o obronie Rzeczypospolitej. Sądzi przy tym, że 300 tys. armia jest fikcją. Podkreśla, że zmarnowaliśmy ostatnie trzy dekady.

Gen. Bogusław Samol: widzimy, że rosyjska operacja jest opóźniona, jednak Rosjanie zajmują kolejne cele

Zaznacza, że siła armii nie opiera się na jej liczebności. Reformy muszą mieć charakter kompleksowy. Jak zaznacza,

Cały system szkolnictwa wojskowego trzeba poddać reformie.

Świerad podkreśla, że brak polskiego granatnika to skandal, jeśli wręcz nie dywersja.

Należy zacząć od racjonalizacji wydatków.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Janina Jakowenko po opuszczeniu Kijowa: Na Zachodzie kraju też nie czujemy się bezpiecznie

Dziennikarka białoruskiej redakcji Radia Wnet o wyjeździe z Kijowa, sytuacji w stolicy oraz na Zachodzie kraju. Reporterka przybliża tragiczną sytuację z okolic stolicy.

Janina Jakowenko opuściła Kijów i udała się na Zachodnią Ukrainę. W porannej audycji opisuje tłumy ludzie, które próbują pociągiem wyjechać ze stolicy.

W jednym przedziale, zamiast czerech, jedzie dziewięć osób. Czasami jedzie w nim także pies czy kot.

Wyjazd z oblężonego Kijowa wiąże się z niepewnością. Sama dziennikarka do końca nie wiedziała, czy opuści miasto. Droga na Zachód także nie jest spokojna. Jakowenko mówi o tym, że pociąg musi wybierać inne trasy i zatrzymywać się, by nie natrafić na niebezpieczne działania wojenne.

Prof. Piotr Grochmalski: celem Rosjan jest zastraszenie ludności i złamanie decydentów ilością krwi cywilów

Mimo wszystko, po dotarciu do celu ludzie i tak nie czują się bezpiecznie.

Dopiero w Polsce możemy być spokojni.

Reporterka twierdzi, że nie można mówić o polepszeniu się sytuacji, a raczej o eskalacji. Pomiędzy Kijowem a Czerniowem wioski są ostrzeliwane. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego wspomina o stresie wojennym i zmęczeniu, jakie nieustannie towarzyszą mieszkańcom Ukrainy.

W nocy doszło do rosyjskiego ataku na elektrownię w Enerhodarze. W kwestii bezpieczeństwa nienaruszalność tego miejsca jest kluczowa .

Dr Szewko: Nie będzie strefy wolnej od lotów nad Ukrainą. NATO w Europie nie jest gotowe do odparcia rosyjskiego ataku

Mimo złych wieści dziennikarka Radia Wnet zachowuje optymizm:

Zmęczenie odejdzie natychmiast, kiedy tylko skończy się wojna.

KK

Bobołowicz: działania FR maja charakter absolutnie terrorystyczny. Putin sięgnął po atak na elektrownię atomową

Paweł Bobołowicz o pożarze w elektrowni atomowej na Zaporożu, terrorystycznej działalności rosyjskiej armii i ewakuacji mieszkańców Kijowa. Artur Żak o twierdzeniach kremlowskiej propagandy.

Paweł Bobołowicz opowiada o pożarze w elektrowni atomowej na Zaporożu. Rosyjscy żołnierze dopuszczają już pomoc do elektrowni.

Rosjanie nie tylko ostrzeliwali elektrownię atomową, ale nie przypuszczali jednostek ratowniczych

Ukraińscy komentatorzy podkreślają, że Rosjanie wiedzieli, do czego strzelają. Wskazuje się, że jej moc jest większa niż elektrowni w Czarnobylu.

Ta elektrownia jest o wiele potężniejsze niż elektrownia w Czarnobylu i jej awaria, ewentualny wybuch groziłby skutkami nieporównywalnie większymi.

Nasz korespondent zauważa, że nie jest to jedyna elektrownia atomowa na Ukrainie. Stwierdza, że Rosjanie mogą próbować je zniszczyć, bo prowadzą politykę terrorystyczną.

Artur Żak zauważa, że według Moskwy ataki na elektrownie atomowe mają powstrzymać Ukrainę przed wyprodukowaniem broni atomowej. Wskazuje, że wyprodukowanie broni atomowej nie jest kwestią dni, czy tygodni.

Senator USA wzywa do zlikwidowania Putina: ktoś w Rosji musi wziąć odpowiedzialność i usunąć tego gościa

Bobołowicz mówi, że jest organizowana ewakuacja ludności cywilnej z Kijowa. Żak zauważa, że dosyć ciężko jest dostarczać towary z Polski na centralną Ukrainę, gdyż wszędzie trwają walki. Jan Olendzki zwraca uwagę udział cywili w kopaniu okopów i budowaniu zapór. Bobłowicz wskazuje, że Ukraińcy potrzebują wzmocnienia swej obrony lotniczej.

A.P.

Dr Szewko: Nie będzie strefy wolnej od lotów nad Ukrainą. NATO w Europie nie jest gotowe do odparcia rosyjskiego ataku

Featured Video Play Icon

Ekspert ds. międzynarodowych o ataku na zaporoską elektrownię atomową, kremlowskiej propagandzie, rosyjskich bombardowaniach i groźbie III wojny światowej.

To absolutny brak wyobraźni.

Dr Wojciech Szewko komentuje atak na zaporoską elektrownię atomową. Zauważa, że radioaktywna chmura poleciałaby w stronę kontrolowanego przez Rosjan Krymu.

To burzy tezę, że ta rosyjska inwazja jest w jakiś sposób dowodzona.

Bobołowicz: działania FR maja charakter absolutnie terrorystyczny. Putin sięgnął po atak na elektrownię atomową

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego sądzi, że Rosjanie nie wiedzą, co się dzieje na Ukrainie. Kremlowska propaganda przedstawia „operację specjalną” jako sukces. Nie chwalą się przy tym zajmowaniem kolejnych miejscowości.

Ekspert ds. międzynarodowych wyjaśnia, że w przypadku wyjścia ludności cywilnej z miasta Rosjanie zbombardowaliby potem miasto, aż zostałby z niego gruz.

NATO w Europie nie jest gotowe do odparcia rosyjskiego ataku.

Dr Szewko wyjaśnia czemu Sojusz Północnoatlantycki nie zdecyduje się na zamknięcie nieba nad Ukrainą. Oznaczałoby to bowiem nieuchronne starcie z Rosją.

To będzie normalnie, regularnie III wojna światowa.

Nie można wykluczyć konfliktu nuklearnego w takim wypadku. Gość Poranka Wnet zwraca uwagę na to, że Amerykanie nie przesunęli swych Patriotów na wschód.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Ponad Oceanami: wojna na Ukrainie

Specjalne wydanie audycji.

Jan Olendzki o wyprawie na Ukrainę w celu pomocy osobom poszkodowanym przez inwazję rosyjską. Nasz dziennikarz wraz z Pawłem Bobołowiczem jest w drodze z Włodzimierza Wołyńskiego do Lwowa.


Łukasz Jankowski relacjonuje sejmową debatę na temat projektu ustawy o obronie Ojczyzny. Jednym z jego założeń jest zwiększenie wydatków na armię do 3% PKB.


Iza Lech o wsparciu Chicago dla Ukrainy. Radni miejscy żądają zerwania współpracy z Moskwą.


Liliana Wiadrowska o bałkańskich echach wojny na Ukrainie.


Arkadiusz Stachnik relacjonuje słowa Donalda Trumpa na temat trwającej wojny.


Iza Smolarek i Alex Sławiński omawiają najświeższe wypowiedzi brytyjskich polityków i tamtejszych mediów na temat wojny na Ukrainie.


Adrian Kowarzyk o sankcjach ekonomicznych przeciwko Rosji.

Wysłuchaj całego magazynu już teraz!

 

Prof. Piotr Grochmalski: celem Rosjan jest zastraszenie ludności i złamanie decydentów ilością krwi cywilów

Dyrektor instytutu studiów strategicznych o kierunkach rosyjskiego natarcia i strategii Moskwy.

Prof. Piotr Grochmalski wyjaśnia, dlaczego zdobycie Chersonia jest ważne dla Rosjan.

To realizuje ich strategię na południu.

Uderzenie z Krymu kierowane jest w strony Odessy, Zaporoża i Mariupola. Rosjanom udało się już przebić do sił operujących na Donbasie.

Chersoń wciąż niezdobyty przez Rosjan

Kluczowa od początku jest operacja kijowska.

Wykładowca Akademii Sztuki Wojennej wskazuje, że kluczowe dla Rosjan jest zdobycie Kijowa. Ich działania przebiegają bardzo powoli, wykorzystali już ogromną część swojego potencjału.

Rosjanie użyli czegoś barbarzyńskiego- bomby termobarycznej. Używają też zakazanej bomby kasetowej.

Strategia Rosjan jest taka jak w czasie obu wojen czeczeńskich- sterroryzować ludność.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.