Prof. Mirosław Matyja: Szwajcaria musi ograniczyć napływ imigrantów z UE. Kraj dobrze znosi kryzys wywołany pandemią

Koronawirus w Szwajcarii jest sprawą medyczną, a nie polityczną – zapewnia ekonomista i politolog.


Profesor Mirosław Matyja komentuje odrzucenie przez Szwajcarów w referendum pomysłu ograniczenia swobodnego przepływu osób z UE:

Szwajcaria ma problem z imigrantami z Niemiec, Austrii i Francji. W związku z ich napływem rosną m.in. ceny mieszkań. Zaczyna też brakować infrastruktury.

Za redukcją swobodnego przepływu osób zagłosowało 38% uczestników referendum. Zdaniem ekonomisty:

Władze muszą wyjść naprzeciw tej części społeczeństwa.

Gość „Poranka WNET” mówi o silnym uzależnieniu gospodarczym Szwajcarii od UE.  Omawia również sytuację epidemiczną kraju. Noszenie maseczek jest zalecane, nie obowiązują jednak żadne kary za ich nienoszenie. Nikt nie ma zamiaru wprowadzać obowiązkowych szczepień:

Koronawirus jest tutaj sprawą medyczną, a nie polityczną.

Jak dodaje rozmówca Magdaleny Uchaniuk, w Szwajcarii zawieszono wdrażanie technologii 5G. Ekspert wskazuje również, że kryzys w Szwajcarii przebiega łagodnie. Dzięki pomocy państwa nie doszło do masowych zwolnień:

Prognozowano spadek PKB 0 7%, prawdopodobnie będzie to „tylko” 4-5%.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

II rewolucja październikowa wybuchła tym razem po cichu na tzw. Zachodzie. Przybrała ona formę pochodu ideologii LGBT

Kolejnym hitem lewicy w Niemczech jest narzucenie ideologii gender. Kiedy już kilka lat temu zapytałem syna znajomych, co miał w szkole, powiedział: „nic szczególnego, tylko wychowanie homoseksualne”.

Jan Bogatko

Lwia część społeczeństw sowieckiego świata uznała długo wyczekiwane narodziny „socjalizmu z ludzką twarzą” w Polsce (okrągły stół itd.) czy tzw. „runięcie Muru Berlińskiego” za śmierć komunizmu. Nic błędniejszego! Новая экономическая политика (nowa polityka ekonomiczna), bardziej znana jako NEP, jest tym razem znacznie głębsza i bardziej rewolucyjna niż za czasów wielkiego Lenina. Dotyczy to także z nielicznymi wyjątkami tzw. Zachodu, gdzie gospodarka zbliżyła się do leninowskich wzorców wraz z konwersją kapitalistów na New Religion, jaką jest nowa, tym razem lewicowa, ideologia górnych stu tysięcy.

Miliarder nie kojarzy się dzisiaj lewicy z cylindrem na głowie amerykańskiego kapitalisty z cygarem w zębach (jak z „Mister Twister” Samuela Marszaka), o nie! Kapitalista jeździ na rowerze z tęczową chorągiewką, nie pali, pije ziołowe herbatki i szczodrze łoży na projekty LGBT! (IKEA, Zalando).

Czy gdyby Lenin zgodził się był swego czasu na finansowanie „Prawdy” przez miejscowych kapitalistów, rewolucja seksualna tow. Kołłątaj, córki carskiego generała, prekursorki rewolucji ̛’68, nie odniosłaby aby sukcesu? Wówczas to Rosja stałaby się mocarstwem LGBT, a jej sztandar powiewałby ponad trony.

Wyznawcy New Religion, jak wszyscy neofici, są nadzwyczaj nietolerancyjni. Nawet wierzący, lecz niepraktykujący, dalecy są od okazywania zrozumienia dla starych kultur, które muszą runąć w obliczu walca tęczowej rewolucji. Zero tolerancji dla „faszystowskiej” Polski, krzyczą aktywiści LGBTQIAP+ pod ambasadą Polski w Londynie i w innych stolicach „otwartej i światłej” Europy.

Lewicowa prasa (a innej w zasadzie nie ma) w stolicach byłego demokratycznego, a dziś czerwonego Zachodu, płacze nad aresztowaniem faceta podającego się za kobietę, jakby ten fakt (podawania się za kobietę przez mężczyznę, bohatera filmów dostępnych w sieci) zwalniał go od jakiejkolwiek odpowiedzialności za cokolwiek! Dla Gabriele Lesser z berlińskiej gazety TAZ to oczywiste, że ten facet to kobieta, bo on się za taką uznaje! (…)

Dla aktywistki z lewackiej berlińskiej gazety w Polsce jest jasne, że „homofobiczna nagonka ze strony rządu, prezydenta i polskiego Kościoła katolickiego po cienkim zwycięstwie wyborczym Dudy nie skończyła się”. Rozczarowana przegraną wyborczą swego kandydata, Trzaskowskiego, Lesser histeryzuje, że teraz członków ruchu LGBT w Polsce „kryminalizuje się i zamyka w więzieniach”. Dziennikarka TAZ cytuje pewną warszawską „aktywistkę LGBT”: „Dla Margot (to ten facet podający się za kobietę, dopisek JB) najgorsze, co jej uczyniono, że sąd skierował ją na dwa miesiące do aresztu męskiego”. To dramat dla lesbijki, jaką jest Margot Sz., w cywilu Michał Sz.

Lesser nie stawia pytania, jak w areszcie kobiecym czułyby się aresztantki, gdyby posadzono z nimi biologicznego samca. Też byłyby pewnie „wielotysięczne” protesty, tylko inaczej motywowane: kiedy faszyści utworzą wreszcie areszty dla trans, bo te osoby „są prześladowane” w innych.

Kiedy dziecko trafia do przedszkola lub szkoły, to staje w obliczu następujących projektów: „Pierwsza szkoła w Kolonii planuje ubikacje unisex: szkoła podstawowa i średnia w Kolonii otrzymają takie ubikacje” (gazeta „Rheinische Post” z 25 lutego). Transwestyta (Olivia Jones) odwiedza przedszkola, by wyjaśniać dzieciom, co to takiego homoseksualizm: „chodzi o to, by pokazać dzieciom, że mężczyźni mogą kochać mężczyzn, a kobiety kobiety, i że świat się na tym nie kończy”.

W Szlezwiku-Holsztynie wprowadza się genderowy język: „matka” i „ojciec” to teraz rodzic numer jeden i dwa (czy numer dwa nie stygmatyzuje?). Przedszkolaki w Hamburgu mają zrezygnować z kostiumów Indian na karnawał: dyrekcja chce w ten sposób udaremnić powielanie stereotypów (gazeta „Rheinische Post” z 6 marca 2019). Z kolei Zieloni (ta partia walczyła w latach 80. o uznanie pedofilii za legalną orientację seksualną, czego jestem świadkiem) chcą nadać ideologii gender rangę konstytucyjną i domagają się przyznania 35 milionów euro na „narodowy plan akcji na rzecz gender”.

Kolejnym hitem lewicy w Niemczech jest narzucenie ideologii gender szkołom i wychowanie „na rzecz seksualnej różnorodności”. Kiedy już kilka lat temu zapytałem syna znajomych, odbierając go wraz z babcią z kortów, co miał dzisiaj w szkole, powiedział: „nic szczególnego, tylko wychowanie homoseksualne”. No i cel Zielonych: (Federalny Kongres Młodzieżówki): prawo do dojrzałości seksualnej od lat 14, perspektywicznie od dnia narodzin, z prawem wyboru płci. Zielona młodzieżówka wspiera aktywność antify i uważa, że lewicowy terroryzm… nie istnieje.

Cały felieton Jana Bogatki pt. „Pandemia LGBTitd.” znajduje się na s. 3 wrześniowego „Kuriera WNET” numer 75/2020.

Aktualne komentarze Jana Bogatki do bieżących wydarzeń – co czwartek w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana Bogatki pt. „Pandemia LGBTitd.” na s. 3 „Wolna Europa” wrześniowego „Kuriera WNET” nr 75/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wiech: Projekt Nord Stream 2 dogorywa. Prawdopodobnie powróci w innym kształcie

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl mówi o determinacji USA w blokowaniu gazociągu Nord Stream 2. Ocenia, że inwestycja ma zbyt duże znaczenie dla Rosji i Niemiec, by mogły ją całkowicie porzucić.

 

Jakub Wiech mówi o narastających  trudnościach w budowie gazociągu Nord Stream 2, spowodowanych coraz bardziej stanowczymi działaniami Stanów Zjednoczonych:

Czarne chmury nad tą inwestycją są coraz większe. Szanse na ukończenie gazociągu są coraz bliższe zeru.

Z udziału w projekcie rezygnuje coraz więcej firm. Ekspert dodaje, że w kwestii Nord Stream 2 występują podziały na scenie politycznej w Niemczech, nawet wewnątrz poszczególnych partii. Ja k dalej mówi Jakub Wiech:

Nie widzę możliwości porozumienia się Niemiec z USA jeżeli chodzi o sankcje. Na amerykańskiej scenie politycznej nie ma ludzi mających pozytywne podejście do Nord Stream 2. Będziemy świadkami powolnego dogorywania projektu.

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl relacjonuje również, że Niemcy krytykują amerykańskie sankcje, oceniając je jako ingerencje w wewnętrzne sprawy kraju.

Gość „Kuriera w samo południe”, że Federacja Rosyjska nie potrzebuje gazociągu Nord Stream 2, jest to dla niej jedynie projekt polityczny.

Rosjanie budują ten gazociąg tylko po to, by przerzucić transfer gazu z Ukrainy i Białorusi. Jednocześnie powiela model tępej propagandy głosząc, że to jedynie koncepcja gospodarcza.

Jakub Wiech wskazuje, że Niemcy wiązały nadzieję z nowym gazociągiem, licząc na zyski z reeksportu gazu. Niewykluczone zatem, że pomysł ten powróci w innej odsłonie:

Szlak dostaw gazu przez Bałtyk jest zbyt atrakcyjny dla Rosji i Niemiec, by te kraje skończyły marzyć o współpracy w tej dziedzinie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Marcin Przydacz: Takich kajdan, jak założonych Białorusi przez Putina, Zachód nigdy nie nałoży.

Marcin Przydacz o zaprzysiężeniu prezydenckim Alaksandra Łukaszenki i nieuznawaniu go za białoruską głowę państwa oraz o pomocy dla represjonowanych i funduszu międzynarodowym dla Białorusi.

Wybory nie były ani wolne, ani zgodne ze standardami.

Marcin Przydacz stwierdza, że nieraz na świecie przywódcy zdobywali władzę siłą, bez jakiejkolwiek legitymizacji. Sądzi, że Polska może utrzymywać stosunki dyplomatyczne z Białorusią, nie uznając Alaksanda Łukaszenki za jej prezydenta. Podobną do władz Polski decyzję podjęły rządy Czech, Litwy, Niemiec, Ukrainy i  Słowacji.

Nasz gość odnosi się do pytania, czy decyzja o nieuznawaniu Łukaszenki nie ucieszy prezydenta Rosji. Stwierdza, że

Twierdząc ciągle, że chce zachowania suwerenności Białorusi Alaksandr Łukaszenka wprowadził się w rolę absolutnie podległą wobec Putina.

Wiceminister spraw zagranicznych mówi o pomocy dla białoruskich dysydentów. Nasi wschodni sąsiedzi otrzymują pomoc w polskich szpitalach. Złagodzony został reżim wizowy, mimo koronawirusa.

Unia Europejska, świat zachodni powinien mieć pewną formę wsparcia dla Białorusi.

Na ten temat polska dyplomacja rozmawia z partnerami z Grupy Wyszehradzkiej i z państw bałtyckich. Warszawa chce powołania funduszu dla Białorusi współfinansowanego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Czy nie uzależni to Mińska od zachodnich instytucji finansowych?

Takich kajdan, jak założonych Białorusi przez Putina, Zachód nigdy nie nałoży.

Marcin Przydacz wskazuje na wyprzedaż przez Białoruś swych „sreber rodowych”- przejmowaniu białoruskich spółek przez rosyjskie. zauważa, że Łukaszenka jest człowiekiem o mentalności sowieckiej. Potrzeba wesprzeć sektor małych i średnich przedsiębiorstw.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Czy rozprawkę T. Snydera „O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” należy uznać za katechizm wolności?

Autor używa terminów ‘faszyzm’ i ‘nazizm’ bez ich wyjaśnienia, a przecież nie są one jednoznaczne. Chyba nikt nie może być bardziej wyczulony na użycie tych terminów, jak historyk II wojny światowej.

Władysław Zajewski

Opublikowana w formie małego katechizmu rozprawka prof. Timothy’ego Snydera z Uniwersytetu Yale przeszła jakby niedostrzeżona, może uznana za katechizm wolności, a wiadomo, że nad taką publikacją nie ma debaty.

A przecież sam Autor, wybitny znawca historii Europy Środkowo-Wschodniej, a szczególnie losów Rzeczypospolitej szlacheckiej, napisał w tymże „katechizmie”, że „sięganie do historii jest jedną z podstawowych tradycji Zachodu” (s. 10). Model zachodniej – liberalnej, pluralistycznej demokracji jest jego ideałem, co więcej, najlepszym porządkiem, gwarantującym pełnię praw obywatelskich. Bo cały traktat prof. T. Snydera jest jednym wielkim protestem przeciw rządom arbitralnym, despotycznym, których uosobieniem było w przeszłości istnienie, co prawda krótkie, anegdotycznych tyranii. Dla prof. Syndera tyrania jest wynikiem całkowitej bierności i apatii społeczeństwa.

Mimo że Autor pisze wyraźnie, że jego traktat adresowany jest do społeczności ludzi młodych, głównie w USA, rozszedł się on także w Europie.

Europejska historiografia spogląda w historię tego, co wzmiankowani tylko filozofowie zwięźle nazywali tyranią – uzurpowanie władzy przez jednostkę – głębiej i bardziej wnikliwie niż zademonstrował to swoim czytelnikom pan prof. Timothy Snyder.

Wybitny historyk niemiecki Theodor Mommsen (1817–1903), laureat nagrody Nobla za rok 1902, stale pozostający w konflikcie z kanclerzem Bismarckiem, napisał: „Historia to odprawianie sądów nad zmarłymi pokoleniami przez żyjących”. Według prof. Snydera dawni filozofowie uznawali za tyranię fakt zagarnięcia całej władzy przez jednostkę lub określoną grupkę ludzi (s. 10). Już samo pojęcie ‘tyran’ budzi zrozumiale obrzydzenie. Ale historia antyku jest dość skomplikowana i czytelnik może zapytać Autora tego „katechizmu wolności”: a co z łagodnymi tyranami? Wsadzimy ich do jednego piekielnego pieca z tymi złymi tyranami XX wieku? Wszak tyran Dionizjos I (430–367) z Syrakuz na Sycylii był człowiekiem bardzo inteligentnym, wykształconym, piszącym utwory artystyczne. Zapraszał do siebie na debaty Platona, który przybył do Syrakuz i dyskutował z nim długie wieczory. Platon przekonywał go do swego modelu państwa rządzonego przez filozofów, a w końcu – rozczarowany – opuścił Syrakuzy. Dionizjos rozważał zaprezentowany mu model państwa Platona, w którym miała istnieć klasa wojowników, klasa kupców oraz rzemieślników i – co najdziwniejsze – nawet wspólne żony… Nie wiemy dokładnie, co poróżniło tyrana z Platonem, ale filozof swobodnie odpłynął do Aten.

Platon pokazał się powtórnie w Syrakuzach, gdy rządził tam już syn poprzedniego tyrana, Dionizjos II (367–345). I te debaty zakończyły się powrotem Platona do Aten, ale Dionizjos II zrezygnował z modelu rządów tyrańskich. Jego doradcą był uczeń Platona – filozof, niejaki Dion. Tyran stał się zwykłym obywatelem Syrakuz i żył tam swobodnie i długo jako zwykły mieszkaniec. Nikt nie próbował pozbawić go głowy. (…)

T. Snyder przywołał w swojej rozprawie Arystotelesa (s. 9), który nie tylko potępiał tyranię, ale ostrzegał obywateli Aten, by w żadnym wypadku nie dopuszczali nikogo do długotrwałego piastowania głównych urzędów, bo właśnie długi okres urzędowania w oligarchiach oraz w demokracjach stawał się podstawą do wytworzenia tyranii. Ten temat uchodzi jednak dziś uwadze tysięcy głosujących obywateli, z tej prostej racji, że nigdy nie słyszeli o wykładzie zasady rządów Arystotelesa.

Naturalnie Autor, wyborny znawca losów Europy powersalskiej, trafnie konstatuje, że Hitler po zwycięstwie wyborczym w 1933 r. szybko i skutecznie przekształcał Niemcy w państwo monopartyjne. Wykorzystał skutecznie kryzys i niepopularność systemu powersalskiego, a jego skryte marzenia o rewanżu i powrocie do mapy Europy z 1914 roku, z całkowitym zignorowaniem 12 nowych państw powstałych w rezultacie traktatu wersalskiego, głównie z ambitnej inicjatywy prezydenta Woodrowa Wilsona, znalazły poparcie licznych finansowych elit w Niemczech weimarskich.

Autor omawia następnie fatalny skutek sukcesów Hitlera, jakim okazało się błyskawiczne przyłączenie, bez jednego wystrzału, Austrii do Niemiec. Anschluss spowodował nie tylko upokorzenie społeczności żydowskiej, ale także ułatwił rabunek jej własności czy nawet stworzył okazję do publicznego policzkowania Żydów (s. 35 i 45). Społeczność żydowska, mimo jej spolegliwości, była zaledwie tolerowana, z coraz uboższym zakresem praw obywatelskich. Natomiast znakomita większość obywateli Austrii zastosowała antyczną maksymę Cycerona „Ex malio eligere minima”… (Wybierz mniejsze zło).

„Katechizm wolności” pióra prof. T. Snydera tworzy bardzo spłaszczony, a przeto fałszywy obraz Europy, na przekór rzeczywistym humanitarnym i wolnościowym intencjom Autora.

W tym czasie, kiedy Niemcy dokonali Anschlussu, mieszkałem i przygotowywałem się do pójścia do drugiej klasy szkoły podstawowej w Drugiej Rzeczypospolitej, w uroczej Florencji Północy, czasem nazywanej Paryżem Północy, czyli w Wilnie – mieście ponad 200-tysięcznym, gdzie mniejszość żydowska liczyła 29% mieszkańców, natomiast Polacy – 69% ludności. Zdarzały się tam wówczas rzadkie zamieszki młodzieży, np. w 1938 roku incydent zakończony śmiercią polskiego studenta. Sprawca tego zabójstwa, Żyd Samuel Wofin, został skazany prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia. (…)

Budzi moje ogromne zdziwienie nieobecność w tekście nazwiska prezydenta Woodrowa Wilsona (1856–1924), rektora Princeton University, jednego z głównych architektów traktatu wersalskiego i tej niedoskonałej, skomplikowanej terytorialnie Europy powersalskiej, z licznymi nowymi państwami narodowymi. (…)

Prezydent Wilson, zdając sobie sprawę z dużego ryzyka przedłużenia konfliktu zbrojnego w Europie, widząc ogromne wyczerpanie ententy i narastający ferment w samej Ameryce, zdecydował się wysłać w lutym 1919 roku specjalną misję do Moskwy. Jej przedstawiciele mieli bezpośrednio z Leninem ustalić, czy możliwe jest zażegnanie zbrojnego konfliktu, pod pewnymi jednak warunkami. Na czele tej misji stanął podpowiedziany przez płk Edwarda M. House’a i desygnowany przez prezydenta Wilsona William C. Bullitt (1891–1967), który od 1914 r. był doradcą rządu amerykańskiego do spraw rosyjskich. Bullittowi mieli towarzyszyć nadto Lincoln Steffens oraz lewicowy dziennikarz szwedzki, Karl Klibom.

W bezpośrednich trzytygodniowych rokowaniach w lutym 1919 roku Lenin zapewnił delegację amerykańską, że rewolucja bolszewicka 1917 roku przekształciła Rosję w kraj całkowicie demokratyczny, nie mający już nic wspólnego z autorytaryzmem i carskim despotyzmem.

W tej więc sytuacji autorzy raportu stwierdzali: American troops were doing no sort of good in Russia (Wojska amerykańskie nie mają w Rosji nic dobrego do zrobienia), co zaś dotyczy zobowiązań dłużniczych Rosji wobec USA oraz innych krajów ententy, to będą one stopniowo i systematycznie regulowane. Wszystkie niepokoje Waszyngtonu są więc nieuzasadnione, bo w istocie nie ma żadnego konfliktu między USA a nowo budowanym demokratycznym państwem rosyjskim.

Taki oto raport przedłożyła prezydentowi Wilsonowi mocno lewicowa delegacja amerykańska: że nie widzi ona żadnych powodów do zbrojnej interwencji w Rosji, skoro ta, jako państwo całkowicie zdemokratyzowane, uznaje wszystkie swoje długi wobec Ameryki.

Na spotkaniu w Paryżu, w trakcie zawiłych prac kongresu wersalskiego, prezydent Woodrow Wilson i premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George (1863–1945) osiągnęli porozumienie: żadnej interwencji zbrojnej obu tych mocarstw na rzecz zwycięstwa „strony białych” w rewolucji domowej w Rosji nie będzie.

Prezydent Wilson pozostał w przekonaniu, że skutecznie przyczynił się do upadku trzech imperiów: Hohenzollernów, Habsburgów oraz Imperium Ottomańskiego.

Cały artykuł Władysława Zajewskiego pt. „Traktat o złych i łagodnych tyranach” znajduje się na s. 11 wrześniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 75/2020.

 

  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Władysława Zajewskiego pt. „Traktat o złych i łagodnych tyranach” na s. 11 wrześniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 75/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Raport Oxfam: 10 proc. najbogatszych odpowiada za 52 proc. emisji dwutlenku węgla

Zgodnie z raportem Oxfam w latach 1990-2015 podwoiły się emisje dwutlenku węgla. Za ponad połowę emisji odpowiadało 630 mln najbogatszych na świecie osób, a za 15 proc. emisji jeden procent ludzi.

W przeddzień debaty generalnej na 75. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku organizacja humanitarna Oxfam publikuje raport na temat emisji CO2. Jak stwierdziła cytowana przez portal DW.com, Ellen Ehmke z  niemieckiego oddziału Oxfam ds. nierówności społecznych:

Za gorączkę zakupów bogatej mniejszości wysoką cenę płacą najbiedniejsi.

U naszych zachodnich sąsiadów dziesiąta część najbogatszych obywateli (8,3 mln) odpowiada za 26 proc. emisji CO2. Za 29 proc. emisji odpowiadają zaś mniej zamożni obywatele RFN w liczbie 41,5 mln. Ehmke wskazuje na SUV-y, używane głównie do jazdy po mieście i transport lotniczy jako źródła wysokich emisji. Proponuje w związku z tym nałożenie podatku na jeżdżenie SUV-ami i częste loty odrzutowcami:

Musimy razem rozwiązać problemy wynikające ze zmian klimatu i nierówności majątkowych.

A.P.

Jan Bogatko: Jak się rozmawia z Niemcami o Ukrainie to odpowiadają, „ale przecież Krym był zawsze rosyjski”

Jan Bogatko o dyskusji w niemieckiej prasie wokół Nord Stream II, stosunków z Rosją i postawy Polski wobec nich.

Jan Bogatko mówi o wypowiedzi polskiego premiera dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Mateusz Morawiecki wzywa w niej do wycofania się Niemiec z projektu Nord Stream II. Korespondent zauważa, że Niemcy mają odmienną od Polaków perspektywę, co sami zresztą przyznają pisząc, że „dla Polski Rosja jest wrogiem, ale nie dla Niemiec”.

Jak się rozmawia z Niemcami o Ukrainie to odpowiadają, „ale przecież Krym był zawsze rosyjski”.

Tymczasem, jak mówi, półwysep „do Rosji zaczął należeć bardzo, bardzo późno” [za panowania Katarzyny II -przyp. red.]. W swym przeglądzie mediów niemieckich Bogatko zwraca uwagę na wypowiedzi przychylne dla Polski, zauważające, że należy zrezygnować z budowy gazociągu, gdyż

Oś Berlin-Moskwa zawsze była kosztem innych państw, które leżały i leżą między Niemcami a Rosją. Polska więcej niż raz padła już ofiarą niemiecko-rosyjskich interesów.

A.P.

Dr Kardaś: Uderzenie w Nawalnego pokazuje, że dla Putina są rzeczy ważne i ważniejsze. Gazprom nie może upaść

Dr Szymon Kardaś o stosunku Rosji do zablokowaniu projektu Nord Stream 2, otruciu Aleksieja Nawalnego i sytuacji Gazpromu.


Dr Szymon Kardaś zauważa, że rury pod rurociąg Nord Stream 2 są w 94 proc. ułożone. Rosjanie mogą więc liczyć, że budowa rurociągu w przyszłości zostanie dokończona. Nasz gość komentuje otrucie Aleksieja Nawalnego. Sądzi, że nie ma powodu by wątpić, iż stoi za tym Kreml. Czemu zdecydował się teraz na taki krok?

Kalkulacja była oparta na dwóch elementach. Uderzenie w Nawalnego w ten sposób pokazuje, że dla Putina są rzeczy ważne i ważniejsze.

Zatrucie Aleksieja Nawalnego dr Kardaś postrzega jako sygnał w stronę opozycji. Ma on podkreślać wielkość władzy Władimira Putina. Jest to szczególnie istotne wobec trwających w Chabarowsku i na sąsiedniej Białorusi protestów. Te ostatnie „Kreml bardzo obserwuje” nawet jeśli „je dezawuuje”.

Rosjanie wierzą, że  Nord stream 2 ma nadal poparcie zainteresowanych.

Ponadto dla interesów Gazpromu budowa NS2 nie jest w tej chwili już tak istotna. W 2019 r. zawarty został bowiem traktat z Ukrainą na tranzyt rosyjskiego gazu na zachód na okres pięciu lat.

Co więcej pandemia koronawirusa spowodowała, że zapotrzebowanie na ten rodzaj energii jest o wiele mniejsze. Obroty rosyjskiego gigant spadły o 30 proc. , przy czym dostawy dla dalekiej zagranicy o 47 proc. Na samym rynku tureckim dostawy spadły z 30 do 10 mld m³ gazu.

K.T./A.P.

Angela Merkel: Antysemityzm nigdy nie zniknął z Niemiec, a Żydzi nie czują się u nas bezpiecznie

Merkel przemawiając z okazji 70. rocznicy Centralnej Rady Żydów mówiła o rosnącej popularności teorii spiskowych i nienawiści wobec Żydów. W 2019 r. dokonano 1839 przestępstw wobec Żydów w Niemczech.

We wtorek kanclerz Niemiec, Angela Merkel w swoim przemówieniu inauguracyjnym z okazji 70. rocznicy Centralnej Rady Żydów w Niemczech powiedziała, że antysemityzm i rasizm „nigdy nie zniknął” z jej kraju, a „wielu Żydów nie czuje się bezpiecznie i nie jest szanowanych w naszym kraju. To część naszej rzeczywistości, która budzi we mnie poważny niepokój.

Dodała, że w ostatnim czasie coraz bardziej widoczne stają się postawy rasistowskie i antysemickie, a w Niemczech coraz większą popularnością cieszą się teorie spiskowe i mowa nienawiści w mediach społecznościowych wobec społeczności żydowskiej.

Jako przykład, kanclerz Niemiec podała zeszłoroczny atak na synagogę w Halle, gdzie „słowa szybko stały się czynami”, a napastnik zabił dwie osoby.

Przewodniczący Centralnej Rady Żydów, Josef Schuster powiedział, że żołnierze Bundeswehry w ciągu najbliższych miesięcy uzyskają ponownie dostęp do żydowskich kapelanów, a we Frankfurcie nad Menem powstanie akademia żydowska.

W 2019 roku  policja odnotowała 1839 przestępstw z nienawiści popełnionych na Żydach w Niemczech, co jest najwyższą liczbą od prawie 20 lat.

Źródło: DW

M.K.

Wybory w Nadrenii Płn.-Westfalii. Chadecy wygrywają, rekordowy sukces Zielonych, SPD z najgorszym wynikiem w dziejach

Wybory samorządowe w najludniejszym kraju związkowym RFN wygrała CDU z wynikiem 34,3 proc. SPD zdobyła 24,3 proc., co jest najgorszym wynikiem tej partii w wyborach samorządowych tego landu.

Premier Nadrenii Północnej – Westfalii Armin Laschet, wymieniany jako jeden z potencjalnych następców kanclerz Angeli Merkel, ocenił, że wynik niedzielnego głosowania to wiatr w żagle dla jego „kursu ku środkowi”. Dodał, że takiego wyniku CDU w landzie, którym przez pół wieku rządzili socjaldemokraci niewielu się spodziewało.

Przewodniczący SPD Norbert Walter-Borjans zwraca uwagę, że choć wynik partii jest najgorszy w historii wyborów samorządowych w tym landzie, to jest on jednocześnie lepszy niż 19,2 proc. uzyskane w Nadrenii Płn.-Westfalii przez SPD w czasie ostatnich wyborów do europarlamentu.

O 8 punktów procentowych swój wynik poprawili Zieloni zdobywając 20 proc. głosów. Jak podkreśliła szefowa lokalnych struktur Zielonych Mona Neubauer:

Nie jesteśmy już tylko przystawką dla innych partii.

Obecny wynik jest zdaniem szefowej ugrupowania Annaleny Baerbock odskocznią do dobrego wyniku w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu. 5,6 proc. zdobyła FDP, a 5 proc. AfD.

A.P.