Świdziński: państwa takie jak Polska muszą być świadome, że ich interesy mogą rozjechać się interesami ich sojuszników

Ubóstwo w Chinach.

Dyrektor analiz portalu Strategy & Future o francusko-greckim pakcie wymierzonym w Turcję i przygotowaniach Republiki Chińskiej do obrony Tajwanu przed inwazją Chińskiej Republiki Ludowej.

Francja w czwartek podpisała umowę na dostawę Grecji trzech fregat.

Według informacji na stronie internetowej francuskiego MON u pierwsze jednostki mają wejść do służby w Marynarce Wojennej w 2025 roku kontrakt miał opiewać na ponad 3 miliardy euro.

Jak zauważa Albert Świdziński, jest to kolejny duży kontrakt zamówiony przez Greków u francuskiej zbrojeniówki. W zeszłym roku Ateny kupiły 18 francuskich myśliwców, a w obecnym domówiły drugie tyle. Współpraca obu krajów zacieśniła się wraz z pogorszeniem się ich relacji z Turcją.

Wraz z kontraktem Paryż oraz Ateny podpisały również dwustronny pakt obronny. […] Porozumienie w oczywisty sposób wymierzone jest w Ankarę.

Drugi artykuł paktu mówi o gwarancjach bezpieczeństwa w przypadku ataku na jednego z sygnatariuszy, nawet jeśli atakujący będzie związany sojuszem ze stronami paktu.

Przemawiając na wspólnej konferencji prasowej z greckim przywódcą Macron stwierdził, że pakt obronny jest pierwszym krokiem ku europejskiej autonomii i przez to wspiera europejskie bezpieczeństwo a w przyszłości sprawi, że europejski potencjał obronny dorówna sile ekonomicznej wspólnoty.

Macron w swej przemowie zwrócił uwagę na skupieniu się Amerykanów na Pacyfiku, które widać w inicjatywie AUKUS. Europa nie powinna być więc naiwna i wyciągnąć z tego wnioski. Dyplomata jednego z państw unijnych ocenił, że dziwne są francuskie twierdzenia jakoby pakt z Grecją wzmacniał europejską obronność. Stwierdził on, że

Jest to tradycyjny XIX-wieczny pakt obronny między dwoma państwami.

Francja realizuje własne cele strategiczne, co widać w ponawianych apelach Paryża o zaproszenie Rosji do udziału w grze o równowagę w Europie. Także wspólne siły europejskie służyłyby, jak ocenia Świdziński, neoimperialnej polityce Republiki.

Tymczasem nad Tajwanem wisi groźba inwazji ChRL. Szef tajwańskiego MON ocenił, że w przypadku ataku Pekin dążyłby do sparaliżowania procesów dowodzenia systemów obrony wyspy.

Pierwszym celem Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej będą centra łączności i dowodzenia.

W związku z tym Republika Chińska musi mieć siły zdolne do szybkiej relokacji. Potrzebne są także rakiety ziemia-ziemia dalekiego zasęgu.

Zdaniem ministra obrony Tajwanu wyspa musi rozwinąć własne zdolności odstraszania.

Dyrektor analiz portalu Strategy & Future zwraca uwagę, że minister mówił o rozwijaniu własnych zdolności, zamiast o nabywaniu amerykańskiego sprzętu.

Państwa takie jak Tajwan, czy Polska myślące o zarządzaniu eskalacją muszą być świadome, że na pewnym poziomie konfliktu ich interesy mogą rozjechać się interesami sojuszników, czy też gwarantów ich bezpieczeństwa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tusk: Składamy projekt zmiany Konstytucji

Donald Tusk, Małgorzata Kidawa-Błońska i Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej w Senacie przedstawili propozycję zmiany w Konstytucji RP. Poprawka dotyczy sposobu decydowania o wyjściu z UE.

Projekt poprawki autorstwa czołowych polityków Platformy Obywatelskiej zakłada, że o wyjściu Polski ze wspólnoty europejskiej zadecydować będzie mogła jedynie większość dwóch trzecich głosów w parlamencie. Jak tłumaczy Donald Tusk:

Celem tego wniosku jest gwarancja, że Polska pozostanie w UE tak długo, jak długo Polacy będą tego chcieli – podkreśla lider opozycji.

Według byłego premiera inicjatywa ta podyktowany jest obawą, że obecny rząd może wyprowadzić Polskę z UE nawet „przez pomyłkę”. Jak komentuje Donald Tusk:

Dziś żyjemy pod rządami ludzi, którzy mogą to zrobić intencjonalnie albo przez swoją nieudolność. (…) Naszym celem jest logiczne zagwarantowanie tego, że wyjście z Unii Europejskiej wymaga tego samego, czego wymagało wejście do niej – stwierdził podczas konferencji.

Jednocześnie szef PO zaznacza, że intencją wniosku nie jest otwarcie procesu negocjacji dotyczących zmian w Konstytucji. Ponadto, Donald Tusk zaznacza, że do poparcia wniosku wcale nie są konieczne głosy posłów PiS:

Arytmetyka w parlamencie jest dość oczywista, ale w cale nie oznacza to, że potrzebne są głosy PiS-u. (…) Jeśli dla PiS-u to jest jakiś wielki problem powiedzieć jednoznacznie, że „tak, jesteśmy za obecnością Polski w UE”, to posłowie PiS-u nie muszą być nawet obecni w czasie tego głosowania – powiedział.

N.N.

Źródło: Wp.pl

Witt: Éric Zemmour nie został wyrzucony ze stacji telewizyjnej CNews

Piotr Witt komentuje zniknięcie popularnego prawicowego dziennikarza ze stacji telewizyjnej CNews. Jak zaznacza, mimo telewizyjnej i prasowej absencji to właśnie teraz Zemmour triumfuje.


W czwartkowym „Poranku WNET” korespondent Radia WNET we Francji, Piotr Witt, dotyka tematu fenomenu prawicowego francuskiego publicysty Érica Zemmoura, a także bieżącej sytuacji pandemicznej nad Sekwaną. Zdaniem dziennikarza francuskie władze próbują wykorzystać do własnych celów strach obywateli związany z kolejną falą pandemii:

Francuski premier i prezydent nadal sieją strach, nadmuchują balon covidu ze wszystkich sił. Pragną nim zalecieć wysoko i daleko – zaznacza korespondent.

Piotr Witt komentuje również głośną sprawę zniknięcia francuskiego dziennikarza z popularnej stacji telewizyjnej. Jak twierdzi korespondent, prawicowy redaktor nie został zwolniony, a jego absencję można wytłumaczyć pracą nad kampanią promocyjną swojej książki:

Éric Zemmour nie został wyrzucony ze stacji telewizyjnej CNews. W porozumieniu z dyrekcją zawiesił działalność publicystyczną na czas kampanii promocyjnej swojej nowej książki, podobnie jak zawiesił publicystykę na łamach wielkiego dziennika krajowego „Le Figaro” – mówi Piotr Witt.

Jak dodaje korespondent Radia WNET książka Érica Zemmoura rozchodzi się we Francji niczym świeże pieczywo. Według danych Piotra Witta pierwszego dnia zakupiono aż 200 tys. egzemplarzy, w następnych dniach dodrukowano kolejne 100 tys. Co więcej, jak dodaje korespondent książka francuskiego publicysty jest rozprowadzana przez dystrybutora związanego z właścicielem CNews. Według Piotra Witta Éric Zemmour nie jest sam i najwyraźniej nie musi obawiać się o swoje zasięgi:

Zemmour jest czytany, słuchany i oglądany. Media wydzierają go sobie. Jego obecność dopomaga sprzedaży – podkreśla dziennikarz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Sawicki: nie wiem, czy polski rząd jest w stanie wojny hybrydowej tylko z Mińskiem, czy także z Brukselą

Gościem „Poranka Wnet” jest Marek Sawicki – poseł PSL-Koalicji Polskiej, który komentuje sytuację na granicy z Białorusią, spór z Czechami o Turów oraz relacje Polski z Brukselą.

Marek Sawicki negatywnie ocenia działania rządu w związku z kryzysem uchodźczym. Podkreśla ich nieadekwatność do realnego zagrożenia.

Jestem tym wszystkim mocno zniesmaczony. Mieszkam 60 km od granicy i na co dzień nie widzę tam żadnego zagrożenia.

Dodatkowo gość „Poranka Wnet” poddaje w wątpliwość sens wprowadzenia stanu wyjątkowego – jego zdaniem celów, które mu przyświecały, zrealizować się nie udało.

Manewry Zapad 21 się skończyły a Łukaszenka nie przestraszył się. Nie wydaje mi się, że stan wyjątkowy może w tym wszystkim pomóc.

Do podjęcia decyzji o wprowadzeniu, a następnie utrzymaniu stanu wyjątkowego potrzebna jest zdaniem Marka Sawickiego większa ilość informacji – wyraża rozczarowanie bieżącym poziomem poinformowania.

W przypadku głosowania nad przedłużeniem stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych poseł deklaruje chęć wstrzymania się od głosu.

W swojej krytyce decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego poseł PSL-Koalicji Polskiej podkreśla również fakt, iż liczba nielegalnych przekroczeń granicy zwiększyła się.

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej określana jest przez coraz szersze grono obserwatorów mianem wojny hybrydowej. Marek Sawicki jest zdania, że takie określenie można by zastosować również wobec stosunków Polski z Brukselą.

Gość „Poranka Wnet” komentuje również spór z Czechami o kopalnię w Turowie. Jego zdaniem premier Andrej Babiš to wyrachowany gracz polityczny.

To jest premier, który ma za sobą problemy prawne i gospodarcze.

Poseł zwraca tez uwagę na finansową stronę konfliktu, zaznaczając, że jakiś czas temu Polska mogła zapłacić Czechom żądane wówczas 15 milionów euro i zdławić problem w zarodku.

Przedsiębiorca czeski okazał się o wiele cwańszy od bankiera polskiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Program Wschodni: relacje polsko-ukraińskie a niepodległość Ukrainy, dziedzictwo Jana Pawła II na Ukrainie

W „Programie Wschodnim” Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski wraz z zaproszonymi gośćmi rozmawiają m.in. o relacjach polsko-ukraińskich, niepodległości Ukrainy, czy dziedzictwie Jana Pawła II.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski

Realizator: Aleksander Szczerkowski


Goście:

Ola Siamaszko – dziennikarka, szefowa działu informacji redakcji białoruskiej

Prof. Przemysław Żurawski – Uniwersytet Łódzki

Marek Ziółkowski – ambasador RP na Ukrainie w latach 2001-2005

Prof. Andrzej Szeptycki – doktor nauk humanistycznych w zakresie nauki o polityce

Robert Czyżewski – dyrektor Instytutu Polskiego

Rafał Dzięciołowski – prezes Fundacji Solidarności Narodowej


Marek Ziółkowski mówi o niepodległości Ukrainy oraz historii relacji polska-ukraińskich po rozpadzie Związku Radzieckiego. Zaznacza, że Polska była krajem najlepiej przygotowanym do rozpadu ZSRR i jego następstw. Zwraca również uwagę na dokonania polskiej emigracji.


Prof. Przemysław Żurawski mówi o uznaniu przez RP niepodległości Ukrainy – jako pierwszy kraj. Gest ten ma dla Ukraińców znaczenie po dziś dzień. Polska wspierała procesy niepodległościowe na Ukrainie nawet przed rozpadem ZSRR. Profesor zwraca uwag na fakt, iż stosunki polsko-ukraińskie nie mają się źle, ich stan faktyczny przysłaniany jest jego zdaniem przez napięcia o źródle historycznym.

Obraz relacji jest zbyt skoncentrowany na sporach historycznych podczas gdy realnie relacje są dobre i rokujące.

Gość „Programu Wschodniego” podkreśla znaczenie takich porozumień – i udziału w nich Rzeczpospolitej – jak Trójkąt Lubelski, czy Platforma Krymska. Wspomina również o wielości płaszczyzn współpracy polsko-ukraińskiej, która obejmuje takie płaszczyzny, jak wojskowa, energetyczna, transportowa, czy akademicka.


Ola Siamaszko przedstawia najnowsze doniesienia z Białorusi. Mówi m.in. o akcji solidaryzacji z Andrzejem Poczobutem, który w dalszym ciągu przebywa w więzieniu na Białorusi, pierwszych zgonach uchodźców na terenach przygranicznych, za które reżim białoruski obwinia Polskę, czy przedostawaniu się uchodźców na tereny Niemiec – większość z nich pochodzi z Iraku.


Prof. Andrzej Szeptycki o pielgrzymce Jana Pawła II do Ukrainy oraz roli myśli papieża na Ukrainie. Głowa Kościoła Katolickiego odwiedziła Lwów w 2000 roku –  wtedy też spotykał się z przedstawicielami najwyższych władz państwowych Ukrainy, czy wyniósł na ołtarze grono męczenników grekokatolickich.


Robert Czyżewski o wydawaniu dzieł literackich Jana Pawła II przez Instytut Polski w Kijowie – ukazała się m.in. książka „Pamięć i tożsamość”. Zdaniem gościa myśl polskiego papieża może dalej wywierać wpływ na ukraińskie środowiska religijne.


Rafał Dzięciołowski o pielgrzymce Jana Pawła II do Lwowa z 2000 roku. Prezes Fundacji Solidarności Narodowej zwraca uwagę, że Ukraina odgrywała zawsze istotną rolę w myśli papieża – powinna też być drogowskazem w czasach trudnych dla relacji polsko-ukraińskiej.

Kładł nacisk na powinność do wzajemnej solidarności i przekraczania demonów przeszłości.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

PK

Grzegorz Kita: Polska rośnie w siłę, co wywołuje irytację w pewnych kręgach w Czechach

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Grzegorz Kita – historyk mieszkający na co dzień w Czechach, który komentuje spór o kopalnię w Turowie oraz święto św. Wacława w Czechach.

Grzegorz Kita komentuje spór Polski z Czechami, którego przedmiotem jest kopalnia w Turowie. Historyk zaznacza, że Czechy stały się w ostatnim czasie istotnym ogniskiem polskiej aktywności gospodarczej.

Polska gospodarka robi dużą ekspansję w Czechach – pojawiają się tam nasze paliwa, czy żywność.

Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe” postępująca i skuteczna polska inicjatywa gospodarcza na terenie Czech wywołuje irytację w pewnych kręgach.

Polska rośnie w siłę, co wywołuje irytacje w pewnych kręgach w Czechach.

Stosunki polsko-czeskie na chwilę obecną cechuje duża doza niepewności, jednakże – zdaniem historyka – do pewnego przełomu może dojść po wyborach, które odbędą się już wkrótce.

Trzeba wziąć pod uwagę, że za tydzień są wybory.

Grzegorz Kita mówi również o obchodach dnia św. Wacława, czyli Dnia Państwowości Czeskiej. Patron wydarzenia był orędownikiem wprowadzenia chrześcijaństwa na terytorium Czech. Święto to mimo setek lat historii wydaje się mieć coraz niższą rangę medialną.

Jest to kult rozpowszechniony od lat, z przerwą na czasy husyckie. Dziś jest to jednak coraz mniej popularne wydarzenie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Czarnecki: siatkówka pozostaje sportem narodowym, lecz musimy stawiać na szkolenie młodzieży

Gościem „Poranka Wnet” jest Ryszard Czarnecki – europoseł PiS, który komentuje wybór Sebastiana Świderskiego na prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz stosunki Polski z Unią Europejską.

Ryszard Czarnecki komentuje wybór Sebastiana Świderskiego na prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Deklaruje, że rezygnując z kandydowania kierował się troską o jedność środowiska.

Chociaż miałem poparcie ponad połowy delegatów, przekazałem swoje głosy Sebastianowi Świderskiemu.

Dbałość o jedność środowiska wydaje się być słuszną motywacją biorąc pod uwagę fakt, że Polska za rok organizuje Mistrzostwa Świata siatkarek – dodatkowo przedsięwzięcie to pochłonie koszt około 10 milionów euro. Kolejną kwestią, której trzeba poświęcić nieco więcej uwagi, jest szkolenie młodzieży.

Siatkówka pozostaje sportem narodowym, lecz musimy stawiać na szkolenie młodzieży, aby taki stan rzeczy się utrzymał w kolejnych latach.

Gość „Poranka Wnet” analizuje ponadto położenie Polski w Unii Europejskiej. Ocenia, że atak na nasz kraj, a także na Węgry, jest pokłosiem obecnego wciąż na Zachodzie myślenia dzielącego Europę na dwie kategorie. Jako przykład podwójnych standardów myślenia i oceny w UE podaje kwestię sporu o Trybunał Konstytucyjny, czy o wycinkę lasów.

 Te same decyzje, które były podejmowane w innych krajach UE nie wywoływały żadnych sprzeciwów ale czepiają się Polski.

Niesprawiedliwe traktowanie Rzeczpospolitej motywowane jest – zdaniem europosła PiS – planem, który zakłada zmniejszenie jej znaczenia na arenie międzynarodowej.

Chodzi o ograniczenie konkurencyjności Polski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Wybory w Niemczech. Dr Ozdyk: w niemieckim parlamencie będzie największa liczba posłów od czasów II wojny światowej

SPD uzyskało w niedzielnych wyborach do Bundestagu w Niemczech 25,7 proc. głosów. SPD wyprzedziło CDU/CSU, które uzyskało 24,1 proc. głosów. Dla chadecji jest to najgorszy wynik w historii.

Wynik wyborów u naszego zachodniego sąsiada  komentował na antenie Radia WNET dr Sławomir Ozdyk, ekspert ds. bezpieczeństwa, który wskazywał, że rozstrzygnięcie głosowania otwiera nową erę w historii niemieckiego parlamentaryzmu i polityki europejskiej.

Obudziłem się w kraju całkowicie nowym, w  kraju, który sam chyba do końca nie wie w jakim miejscu jest.

W związku z wyrównamy wynikiem toczą się dyskusje dotyczące przyszłej koalicji.

Tutaj mamy kilka możliwości.  Pierwsza tzw. (…) „sygnalizacja świetlna”, czyli  SPD czerwoni,   Zieloni i FDP czyli  żółci. Druga, czyli tzw. Jamajka  czyli CDU- czarny kolor, Zieloni i FDP czyli kolor żółty – wyliczał ekspert.

Trzecim i jednocześnie najmniej prawdopodobnym wariantem jest tzw. Wielka Koalicja CDU i SPD.

Niektórzy komentatorzy wskazują, że jest to koalicja  życzeniowa, że to wyborcy sobie życzą  Wielkiej Koalicji tylko z nowym kanclerzem, czyli nie byłby to kanclerz z ramienia CDU, tylko kanclerz z ramienia SPD – Pan Olaf Scholz (…) już przez niektórych nazywany Panem Merkel.

Rozmówca Adriana Kowarzyka podkreśla również, że wygranymi tych wyborów są takie partie jak Zieloni czy FDP.

Nie chcą być kwiatkiem do kożucha przy większych koalicjantach. (…) Bez nich nie stworzy się żadna koalicja.

Obecny Bundestag, liczący 709 posłów już jest największym parlamentem od czasu powstania Republiki Federalnej Niemiec. Prawo przewiduje 598 deputowanych, ale ich liczba rośnie z wyborów na wybory. Przyczyna tego wzrostu leży w skomplikowanej niemieckiej ordynacji wyborczej, która przewiduje dwa głosy. W Niemczech istnieje 299 okręgów wyborczych o mniej więcej równej wielkości. Kto w danym okręgu uzyska najwięcej pierwszych głosów, ten udaje się do Berlina jako bezpośredni kandydat.

Nie wiemy ilu posłów będzie w danym Sejmie. W ostatnim było 709 i to już było bardzo dużo. Teraz będzie najwięcej od czasów II wojny światowej – 735 posłów – podkreślił gość Radia WNET.


Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Dr Chocian: wpadliśmy w ślepą uliczkę poprawności politycznej i wykańczamy swoją energetykę oddając ją walkowerem

Gościem „Poranka Wnet” jest dr Grzegorz Chocian – przedsiębiorca, społecznik, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, który komentuje bieżącą sytuację na rynku energetycznym.

Nie ustaje debata na temat potencjalnej i nieuniknionej transformacji energetycznej, której musi poddać się Polska – dr Grzegorz Chocian zaznacza, że powinniśmy do tego zagadnienia podejść pragmatycznie i przeprowadzić zmiany z korzyścią dla krajowego systemu energetycznego.

Musimy podjąć pewne wysiłki związane z transformacją energetyczną po to, by ta energia była tańsza i łatwiej dostępna – będziemy wtedy osiągać cele klimatyczne.

Członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody zaznacza również, że cała kwestia klimatyczna wykorzystywana jest jako broń w międzynarodowej batalii politycznej, a fakty na jej temat są poddawane modyfikacjom, które w znaczny sposób przeinaczają jej merytoryczny sens.

Różnica między dziennikarstwem a propagandą jest taka, że propaganda odwołuje się do emocji, że zaraz świat nam się tak zagrzeje, że wszyscy zginiemy  – to jest przesadzone.

Dr Chocian komentuje również spór z Czechami o kopalnię w Turowie – zaznacza, że jest to bardzo istotna kwestia, którą trzeba rozegrać na swoją korzyść.

W tej chwili toczy się gigantyczna gra nie o wodę po stronie czeskiej tylko o energie po stronie polskiej j – kto będzie jej wytwórcą.

Zdaniem gościa „Poranka Wnet” Polska nie powinna całkowicie rezygnować z wykorzystywania węgla – na świecie, poza Europą, jego wykorzystanie stale zwiększa się.

Trzeba się zastanowić, co innego z węglem zrobić – tymczasem my wchodzimy w buty głosów, które mówią, że trzeba z jego zrezygnować kompletnie, podczas gdy świat poza Europą zwiększa zużycie węgla.

Dr Chocian dodaje, że Polska do tej pory odpowiadała za 1% światowego zużycia węgla, teraz natomiast – poniżej 0,7% i liczba ta w dalszym ciągu spada. Rezygnacja i z tak minimalnego udziału nie wyszłaby jego zdaniem Polsce na dobre.

To nie będzie miało żadnego wpływu na kwestie klimatyczne lecz spowoduje, że nie będziemy mieli własnej energii – to nie zrównoważony rozwój, tylko oddanie rynku.

Bieżącą dynamikę towarzyszącą debacie nad sprawą klimatyczną gość „Poranka Wnet” komentuje krótko, acz zwięźle.

Wpadliśmy w ślepą uliczkę poprawności politycznej i wykańczamy swoją energetykę oddając ją walkowerem.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Bogatko: CDU zaczęła wyraźnie skręcać w lewo, co oczywiście sprawiło, że ludzie przestali odróżniać CDU od SPD

Gościem „Poranka Wnet” jest Jan Bogatko – dziennikarz, korespondent Radia WNET, który komentuje wybory do Bundestagu, które odbyły się w dniu wczorajszym – zwycięska okazała się partia SPD.

Jan Bogatko komentuje wynik wyborów w Niemczech. Zwraca uwagę, że pomimo wyraźnego spadku poparcia, partia CDU wciąż ma szansę pozostać u władzy – zależy to od ostatecznego wyniku ugrupowań SDP oraz Zielonych.

Teoretycznie, mimo przegranej CDU w tych wyborach istnieje możliwość, że ta partia będzie sprawować władzę. Zależy to od dwóch języczków u wagi – SDP (liberałów) oraz Zielonych.

Gość „Poranka Wnet” stwierdza też, że gdyby kampania wyborcza potrwałaby jeszcze kilka tygodni, chadecy nadrobiliby stratę do socjalistów.

Przed wyborami wydawało się, że nadrabiają straty do SPD.

Jan Bogatko zaznacza również, że wśród społeczeństwa niemieckiego istniała pewna obawa związana z potencjalnym połączeniem się w marszu po władzę SPD z Cielonymi i patią komunistyczną.

Ludzie zastanawiali się co będzie, jeśli SPD dojdzie do władzy wraz z Zielonymi i komunistami. Wtedy mielibyśmy drugą izbę ludową, po Chinach – do tej koalicji jednak nie dojdzie.

Korespondent „Radia WNET” z Niemiec zauważa także, że w ostatnim czasie różnica między dwoma najpopularniejszymi ugrupowaniami niemieckimi zdaje się zacierać.

CDU zaczęła wyraźnie skręcać w lewo,, co oczywiście sprawiło, że ludzie przestali odróżniać CDU od SPD.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK