Marcin Przydacz: Takich kajdan, jak założonych Białorusi przez Putina, Zachód nigdy nie nałoży.

Marcin Przydacz o zaprzysiężeniu prezydenckim Alaksandra Łukaszenki i nieuznawaniu go za białoruską głowę państwa oraz o pomocy dla represjonowanych i funduszu międzynarodowym dla Białorusi.

Wybory nie były ani wolne, ani zgodne ze standardami.

Marcin Przydacz stwierdza, że nieraz na świecie przywódcy zdobywali władzę siłą, bez jakiejkolwiek legitymizacji. Sądzi, że Polska może utrzymywać stosunki dyplomatyczne z Białorusią, nie uznając Alaksanda Łukaszenki za jej prezydenta. Podobną do władz Polski decyzję podjęły rządy Czech, Litwy, Niemiec, Ukrainy i  Słowacji.

Nasz gość odnosi się do pytania, czy decyzja o nieuznawaniu Łukaszenki nie ucieszy prezydenta Rosji. Stwierdza, że

Twierdząc ciągle, że chce zachowania suwerenności Białorusi Alaksandr Łukaszenka wprowadził się w rolę absolutnie podległą wobec Putina.

Wiceminister spraw zagranicznych mówi o pomocy dla białoruskich dysydentów. Nasi wschodni sąsiedzi otrzymują pomoc w polskich szpitalach. Złagodzony został reżim wizowy, mimo koronawirusa.

Unia Europejska, świat zachodni powinien mieć pewną formę wsparcia dla Białorusi.

Na ten temat polska dyplomacja rozmawia z partnerami z Grupy Wyszehradzkiej i z państw bałtyckich. Warszawa chce powołania funduszu dla Białorusi współfinansowanego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Czy nie uzależni to Mińska od zachodnich instytucji finansowych?

Takich kajdan, jak założonych Białorusi przez Putina, Zachód nigdy nie nałoży.

Marcin Przydacz wskazuje na wyprzedaż przez Białoruś swych „sreber rodowych”- przejmowaniu białoruskich spółek przez rosyjskie. zauważa, że Łukaszenka jest człowiekiem o mentalności sowieckiej. Potrzeba wesprzeć sektor małych i średnich przedsiębiorstw.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Nie będziesz dwóm Chinom służył. Czescy inwestorzy, którzy odwiedzili Tajwan nie zrobią interesów z Pekinem

Uczestnicy delegacji czeskiego Senatu, która odwiedziła Tajwan nie pohandlują z Chinami kontynentalnymi- wskazuje Echo 24.cz za „China Daily”.

Od 30 sierpnia do 4 września z wizytą na Tajwanie był przewodniczący izby wyższej czeskiego parlamentu Miloš Vystrčil. Czechy, jak większość państw na świecie, uznaje Chińską Republikę Ludową za jedyne państwo chińskie. Według deklaracji marszałka czeskiego Senatu, jego wizyta nie naruszyła zasady jednych Chin:

W żadnym wypadku nie sprzeciwiamy się korzystnym i równym stosunkom z Chińską Republiką Ludową, tak jak chcemy wzajemnie korzystnych i równych stosunków z Tajwanem.

Politykowi towarzyszyła grupa łącznie ok. 90 ludzi, w tym przedsiębiorców. 4 września Petrof- czeski producentem fortepianów poinformował o stracie pięciomilionowego kontraktu na dostawy fortepianów do Chin. Zdaniem właścicielki Zuzany Ceralovej Petrofovej, zerwanie kontraktu ma związek z wizytą Vystrčila na Tajwanie. Pianina, które miały trafić do Chin kupiła fundacja miliardera Karela Komárka.

A.P.

O. Cebula: Człowiek będący przez całą wojnę przeciw nazistom został skazany w Czechosłowacji za współpracę z nazistami

Zbrodniarz wojenny i kolaborant, czy męczennik i obrońca prześladowanych? O. Paweł Cebula o kontrowersjach wokół postaci Jánosa Esterházy’ego i jego procesie beatyfikacyjnym.

O. Paweł Cebula wyjaśnia czemu został postulatem w procesie beatyfikacyjnym Jánosa Esterházy’ego, który ratował Żydów na Węgrzech podczas drugiej wojny światowej. Duchownemu rola taka została przydzielona przez abp Marka Jędraszewskiego. [Informując o procesie beatyfikacyjnym karmelici bosy zwracają uwagę na związek Sługi Bożego z Polską przez jego matkę Elżbietę, córkę Stanisława hr. Tarnowskiego- przyp. red.] Nasz gość mówi, iż bohatera należy zrehabilitować, ponieważ wiele środowisk dziś nazywa go paradoksalnie nazistą lub faszystą:

Człowiek, który przez całą wojnę był przeciw nazistom, faszystom i bolszewikom, jak przyszli bolszewicy został skazany w Czechosłowacji  za współpracę z nazistami i faszystami.

János Esterházy był, działaczem mniejszości węgierskiej najpierw w Czechosłowacji, a później w kolaboracyjnej I Republice Słowackiej. W faszystowskim państwie marionetkowym ks. Tiso, podkreślał on, że „naszym znakiem jest krzyż, a nie swastyka”. [Jako jedyny ze słowackich parlamentarzystów głosował przeciwko wydaleniu Żydów do Rzeszy- przyp. red.] Na Słowacji przewodniczący Zjednoczonej Partii Węgierskiej oceniany jest przez pryzmat swojej działalności politycznej. Jednak, jak zauważa o. Cebula:

János jest kandydatem na ołtarze nie jako polityk, ale jako męczennik.

Esterházy po wkroczeniu Armii Czerwonej do Słowacji  wstawił się za słowackimi Węgrami. Został wydany NKWD i przewieziony na Łubiankę. W 1949 r. dokonano jego ekstradycji do Czechosłowacji, gdzie wcześniej skazano go zaocznie na karę śmierci. Tą ostatnią zamieniono w mu na karę dożywocia. Rozmówca Katarzyny Adamiak-Sroczyńskiej podkreśla, że Węgier przebaczył swoim oprawcom, a nawet ofiarował swoje cierpienia w ich intencji. W gułagu nabawił się gruźlicy. Zmarł 8 marca 1957 r. w szpitalu więziennym.

Kapłan posługujący na Węgrzech informuje, że po upadku komunizmu

Prezydent Havel próbował doprowadzić do uchwalenia osobnej ustawy, która rehabilitowałaby go.

Obecnie Esterházy nadal jest uznawany na Słowacji i w Czechach za zbrodniarza wojennego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ministerstwo obrony Tajwanu: Chiny nie mają zdolności wojskowych, by całkowicie nas zaatakować

Tajwan uważa, że Chiny nie posiadają zdolności logistycznych i sprzętu, by zdobyć wyspę. Chiny izolują Tajpej i grożą m.in. czeskiemu senatorowi, że zapłaci „wysoką cenę” za swoją wizytę na Tajwanie.

W corocznym sprawozdaniu tajwańskiego ministerstwa obrony dotyczącego chińskich zdolności wojskowych przedstawiono opinię, wedle której Państwo Środka nie posiada zdolności militarnych do przeprowadzenia całkowitego ataku na Tajwan.

„W kwestii funkcjonowania taktyki i strategii wobec Tajwanu, Chiny są nadal ograniczone przez naturalne środowisko geograficzne Cieśniny Tajwańskiej, a ich sprzęt do lądowania i zdolności logistyczne są niewystarczające […] Nadal nie ma formalnej zdolności bojowej do pełnego zaatakowania Tajwanu” – napisano w dokumencie.

Prezydent Tajwanu, Tsai Ing-wen ustanowił za priorytet wzmacnianie obronności wyspy poprzez rozbudowę krajowego przemysłu obronnego, zwiększenie środków na obronność i zakup większej ilości sprzętu wojskowego od Stanów Zjednoczonych, które są najważniejszym dostawcą broni do Tajwanu.

W tym Tajwan zdecydował o podniesieniu wydatków na zbrojenia o 10,2% tj. 1,4 mld dolarów i zakupie amerykańskiego uzbrojenia za kwotę około 10 miliardów dolarów.

Rzecznik chińskiego MSZ skomentował wówczas te doniesienia i obwieścił, że choć Tajwan obciąża swoich podatników nowymi wydatkami na zbrojenia, to nadal pozostaje niewielkim skrawkiem ziemi, który nie może się równać z kontynentalnymi Chinami:

„Konfrontacja z głównym lądem jest jak mrówka próbująca potrząsnąć drzewem” – powiedział Zhao Lijian.

W ostatnim czasie chińskie władze coraz częściej muszą konfrontować się z decyzjami wielu państw, które chcą zacieśnić lub rozwinąć swoje relacje biznesowe z Tajwanem.

Przewodniczący czeskiego Senatu Milos Vystrcil, który przybył w niedziele do Tajpej, by rozwijać kontakty biznesowe z tym państwem został ostro skrytykowany przez chińskie władze. Minister spraw zagranicznych Chin, Wang Yi powiedział, że czeski polityk zapłaci „wysoką cenę” za swoją wizytę.

„Chiński rząd i Chińczycy nie przyjmą postawy leseferyzmu ani nie będą siedzieć bezczynnie, i zmuszą go do zapłacenia wysokiej ceny za swoje krótkowzroczne zachowanie i polityczny oportunizm” – powiedział szef chińskiego MSZ Wang Yi.

Źródło: Reuters/Euractiv

M.K.

Afrykanin skazany na 4 lata więzienia za gwałt na nieletniej. Czeski sąd nie zdołał ustalić kraju jego pochodzenia

Sąd w Uściu nad Łabą zgodził się z apelacją prokuratury i wydłużył pierwotny wyrok dla mężczyzny o dwa lata. Nie wiadomo z którego afrykańskiego kraju skazany pochodzi, więc nie został on wydalony.

Jak informuje portal Aktualne. cz, 18 czerwca 2017 r. Abdallah Ibrahim Diallo na drodze koło wioski Lukavec (pow. Pelhřimov, kraj Wysoczyna) napadł na piętnastolatkę przewracając ją na trawę i doprowadzając do stosunku seksualnego. Po gwałcie ukradł swojej ofierze telefon. Do Czech mężczyzna przybył z Niemczech, gdzie był trzykrotnie skazywany. Nie uzyskał tam azylu o który się starał.  Przed sądem zeznał, że nie pamięta zdarzenia.

Za gwałt na małoletniej i kradzież Diallo mógł dostać od dwóch do dziesięciu lat więzienia. . Sąd Apelacyjny podwyższył pierwotną karę z dwóch do czterech lat więzienia wskazując, że ofiara w chwili gwałtu nie miała skończonych 16 lat w chwili gwałtów, ani wcześniejszych doświadczeń seksualnych. Jak powiedział sędzia Roman Dobeš, cytowany przez portal Aktualne. cz:

Jest rzeczą bezsporną, że rzeczony czyn został popełniony zgodnie z tym, co opisano i udowodniono.

Afrykanin zostanie też skierowany na leczenie ze względu na problemy psychiczne, jakich się u niego dopatrzono w sądzie I instancji. Ze względu na schizofrenię nie został on skazany na maksymalny wymiar kary. Nie zostanie on też deportowany, choć taka możliwość była brana pod uwagę. Z zeznań francuskojęzycznego imigranta (nazywanego w mediach czeskich Libijczykiem w czasie czerwcowej rozprawy) nie udało się bowiem ustalić z którego dokładnie kraju pochodzi. W czasie poniedziałkowej rozprawy Diallo rozwodził się na temat zawartości książek, które przeczytał w więzieniu i na temat wyroku sądu I instancji w Litomierzycach.

A.P.

Jastrzębski: Nowe prawo USA ma na celu odwieść próby normalizacji stosunków Europy z Baszszarem al-Asadem

Podczas gdy w Waszyngtonie podpisywany jest Ceasar Act, Ankara wysyła do Trypolisu delegację z ministerm spraw zagranicznych i szefem wywiadu na czele. Ruch ten zdradza grę o wysoką stawkę.

Al-Jazeera

  1. W Trypolisie gości wielka turecka delegacja a Paryż oskarża Ankarę o nękanie francuskiego okrętu

Liczna Turecka delegacja z udziałem Ministra Spraw Zagranicznych Mevlüta Çavuşoğlu i Ministra Finansów Berata Albayraka przybyła do Trypolisu, stolicy Rządu Zgody Narodowej walczącego z Marszałkiem Khalifą Haftarem i jego Libijską Armią Narodową. Wśród tureckich dygnitarzy znalazł się także szef wywiadu Hakan Fidan oraz rzecznik prezydenta İbrahim Kalın. Oficjalnym celem obecności tureckiego przedstawicielstwa jest niedopuszczenie do nowej eskalacji wojskowej w Libii.

Turecka delegacja spotkała się z Premierem Fayyezem As-Sarrajem oraz jego rządem w celu omówienia ostatnich wydarzeń w Libii, między innymi międzynarodowych apeli o zawieszenie broni. Rozmowy dotyczyły także prób niektórych państw zmierzających do powstrzymania Rządu Zgody Narodowej przed odbiciem Syrty leżącej 450 kilometrów na wschód od Trypolisu, a także bazy lotniczej AL-Jufra.

Mówi się także o woli umieszczenia tureckich myśliwców w niedawno odbitej z rąk Khalify Haftara bazy lotniczej Al-Waitiya, a także wzmocnienie załogi portu w Misracie jednostkami tureckiej marynarki w celu wsparcia sił Rządu Zgody Narodowej.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zgodził się z Kanclerz Niemiec Angelą Merkel co do konieczności wzmocnienia działań pokojowych proponowanych przez ONZ celem rozwiązania trwającego tam konfliktu.

Z Moskwy, jak rzadko kiedy, przez usta Ministra Spraw Zagranicznych Sergeya Lavrova płyną wyrazy aprobaty dla działań Waszyngtonu w Libii zmierzających do zawarcia zawieszenia ognia.

Również Włochy są zainteresowane zawieszeniem broni, o czym w środę z tureckim Ministrem Spraw Zagranicznych Mevlütem Çavuşoğlu rozmawiał włoski szef resortu zagranicznego Luigi de Mayo. Należy tu podkreślić, że Włochy, tak jak Turcja, to główni poplecznicy Rządu Zgody Narodowej.

Tymczasem, w świetle wydarzeń libijskich, francuskie ministerstwo obrony oskarżyło marynarkę turecką o wrogie zachowanie wobec francuskiej jednostki wykonującej zadania powierzone jej przez NATO.

Według agencji Reuters rzecznik francuskiego resortu powiedział, że w takich sytuacjach NATO nie może chować głowy w piach niczym struś i udawać, że nie ma żadnego problemu w poczynaniach Turcji.

Zajście do którego doszło na Morzu Śródziemnym jest niejasne. Al-Jazeera podała, że u wybrzeży Libii znajduje się siedem okrętów tureckich oraz jeden okręt francuskiej marynarki. Francuska jednostka miała próbować zbliżyć się do statków nadpływających z Turcji a kierujących się ku Trypolisowi znajdującemu się pod kontrolą wspieranego przez Ankarę Rządu Zgody Narodowej. Za każdym razem tureckie okręty interweniowały, uniemożliwiając jednostce francuskiej wykonanie zadania.

Jest to kolejny przytyk w napiętych relacjach turecko-francuskich. Kilka dni temu Francja oskarżyła Turcję o wrogie działania w Libii, Ankara odparła, że Paryż wspiera Haftara próbującego obalić prawowity libijski rząd.

 

2. Ceasar Act wchodzi w życie

W środę rozpoczęło się wdrażanie amerykańskiego Ceaser Act zmierzającego do odcięcia źródeł dochodów syryjskiego rządu poprzez nałożenie kolejnych sankcji. Wejście w życie Ceaser Act zbiega się w czasie z historycznie niską wartością funta syryjskiego, a także kolapsem syryjskiej gospodarki.

W obliczu tych zjawisk specjalny wysłannik ONZ do Syrii Norweg Geir Otto Pedersen przestrzegł, że 9 300 000 Syryjczyków znajduje się w niepewności co do zasobów żywnościowych, a ponad dwóm milionom kolejnych obywateli Syrii grozi taki sam los. Wysłannik podkreślił, że jeśli sytuacja się pogorszy, to w Syrii może zapanować głód.

Pedersen wspomniał także o obawach licznych Syryjczyków dotyczących rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2. Norweski dyplomata dodał, że bieżąca sytuacja skłoniła wielu Syryjczyków do pokojwych demonstracji w regionach takich jak Idlib czy As-Suwaida, a także miastach na południowym zachodzie kraju. Oficjel zaznaczył, że istnieje ryzyko eskalacji nastrojów społecznych i rozlewu krwi.

Z kolei Ambasador USA w ONZ Kelly Craf poinformowała Radę Bezpieczeństwa, że Ceasar Act ma na celu jedynie uniemożliwienie reżimowi Bashara Al-Asada odniesienie zwycięstwa wojskowego i zmuszenie go do wejścia na drogę procesu politycznego. Ceasar Act ma również odciąć Asada od dochodów i wsparcia, jakie wykorzystuje, według Craft, do popełniania zbrodni wojennych i łamania praw człowieka, co z kolei uniemożliwia rozwiązanie polityczne konfliktu i drastycznie zmniejsza perspektywy na osiągnięcie pokoju.

Kraft podkreśliła, że Caesar Act zawiera zapisy zapewniające, że nie wpłynie on na pomoc humanitarną dedykowaną syryjskim obywatelom i że jego działanie zostanie zawieszone jeśli reżim Asada zaprzestanie „swoich nikczemnych ataków na swych obywateli i postawi osoby za nie odpowiedzialne przed sądem”.

Ambasador USA z radością przyjęła oświadczenie Pedersona dotyczące wznowienia pracy komisji ds. syryjskiej konstytucji. Ciało ma zebrać się w sierpniu w Genewie po wielomiesięcznym okresie bezczynności.


Komentarz: No dobrze, ale czym jest ten cały Caesar Act? Jest to zbiór rozwiązań prawnych uderzających w firmy, instytucje i osoby prywatne, zarówno Syryjczyków jak i obcokrajowców, robiących biznes z rządem Prezydenta Bashara Al-Asada. Rozwiązania te czynią prawomocnymi blokady i sankcje finansowe na obecnych i potencjalnych partnerów syryjskiego rządu.

Nazwę tej legislacji nadano na cześć syryjskiego oficera, który doprowadził do wycieku ponad 50 000 zdjęć rzekomo dokumentujących tortury i innego rodzaju łamanie praw człowieka, do których dochodziło w więzieniach Al-Asada. Ceasar Act otrzymało wsparcie zarówno Demokratów jak i Republikanów.

Rzeczone prawo uderzy w sojuszników Asada z sektora gospodarczego, bankowego i politycznego, w tym także Hezbollah oraz partnerów w Iranie, Rosji, Europie i na Półwyspie Arabskim. Osoby prywatne podejrzane o współpracę z rządem Al-Asada będą obłożone zakazem przekraczania granicy USA i posiadania amerykańskiej wizy, a ich transakcje wszelką własnością zostaną zakazane i wstrzymane. Osoby uwzględnione na czarnej liście to między innymi sam Prezydent Bashar Al-Asad, jego rząd, niektórzy dowódcy wojskowi i gubernatorzy wszystkich 14 prowincji.

Ceasar Act zezwala również Prezydentowi USA wpisanie na czarną listę jakichkolwiek firm, nie tylko amerykańskich czy syryjskich, prowadzących biznes z rządem Asada. Ceasar Acto to także sposób na przytemperowanie skłonności niektórych państw Zatoki i Europy do normalizacji ich stosunków z rządem Asada. Dotyczy to przede wszystkim Komunistycznej Partii Czech i Moraw oraz jej przewodniczącego Stanislava Grospiča.


Legislacja USA spotkała się z krytyką ze strony Rosji i Chin.

Rosyjski Ambasador do ONZ Vasily Nebenzya powiedział, że Waszyngton potwierdził, iż celem Ceasar Act jest obalenie legalnych władz w Syrii.

Ze swej strony, Ambasador Chin do ONZ Zhang Jun stwierdził, że „w czasie, gdy słabe państwa borykają się z pandemią, nałożenie na nich dodatkowych sankcji jest nieludzkie i może wywołać nowe katastrofy.”

Z kolei Ambasador Syrii Bashar Jafari oskarżył Waszyngton przed Radą Praw Człowieka ONZ o próbę narzucenia Ceasar Act na cały świat.

Natomiast Sekretarz Generalny Hezbollahu Hassan Nasrallah stwierdził, że Ceasar Act uderza tak w Syrię, jak i w Liban, i zmierza do zagłodzenia obu krajów i zmuszenia, aby poddały się Izraelowi.

Zarówno Syria jak i Liban doświadczają załamania się ich waluty i niepokojów społecznych.

 

SANA

  1. Demonstracje wsparcia dla rządu w obliczu Caesar’s Act

Tymczasem w Syrii w mieście Homs doszło do demonstracji poparcia dla rządu Baszara Al-Asada mających na celu wyrażenie sprzeciwu wobec Caesar’s Act. Demonstrujący deklarowali swoją lojalność i gotowość do stanięcia w obronie ojczyzny w trwającej wojnie gospodarczej.

Demonstranci podnosili flagi narodowe i banery ze sloganami na cześć Syryjsko-Arabskich Sił Zbrojnych walczącego z terrorystami i najeźdźcami.

Do podobnych demonstracji doszło również u naszych czeskich sąsiadów. W czwartek rano w Pradze syryjska diaspora wznosiła okrzyki przeciwko „barbarzyńskim sankcjom USA uderzającym w obywateli Syrii”.

“Prawo to świadczy o porażce USA. Pomimo pomocy terrorystów i trwającym wykradaniu ropy naftowej, nie udało się zdławić Syrii,” diaspora napisała w swym oświadczeniu.

 

Hespress

  1. Brytyjski ambasador kończy trzyletni okres urzędowania w Maroku pozostawiając za sobą dobre wspomnienia

Brytyjski Ambasador Thomas Reilly w Maroku opisał trzy lata pełnienia urzędu w tym kraju jako „wspaniały i miły” czas. Ambasador Reilly zwiedziły w trakcie swego urzędowania takie miejsca jak As-Sa’idiyya, Tantan, Agadir czy Essaouira.

“Moją wielką aspiracją i marzeniem było podniesienie stosunków marokańsko-brytyjskich do poziomu relacji strategicznych. Pragnąłem doprowadzić do normalizacji brytyjskiej obecności w Maroku. Pragnałem sprowadzić kulturę, sztukę, muzykę, sport i brytyjskich akademików do tego kraju. Odpowiedzią na to miało być pobudzenie do życia kultury marokańskiej w Anglii. Jednak niezwykle klarownym priorytetem było dla mnie stworzenie więzi naukowych pomiędzy oboma krajami. W moim przekonaniu, to właśnie nauka jest początkiem, środkiem i zwieńczeniem każdego procesu rozwojowego w każdym kraju”, pisał ambasador Reilly, dodając, że jego służba jako przedstawiciela Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii przyniosła wiele pożytków politycznych, takich jak liczne wizyty wysokiego szczebla, a także wymianę historyków i artystów.

Rosja wydala dwóch czeskich dyplomatów. To odpowiedź na wydalenie rosyjskich z Czech

Jak napisało w swym komunikacie rosyjskie MSZ, Federacja Rosyjska odpowiada na wydalenie dwóch rosyjskich dyplomatów z Czech w dniu 5 czerwca „na podstawie absurdalnych i nieuzasadnionych zarzutów”.

5 czerwca Pragę musiało opuścić dwóch pracowników Rosyjskiego Ośrodka Nauki i Kultury w Pradze, Andriej Konczakow i jego pracownik o nazwisku Rybaków. Podjęta przez premiera Andreja Babiša decyzja wiązała się z ustaleniami czeskich służb, które ustaliły, że w kwietniu z paszportem dyplomatycznym miał przyjechać do Pragi człowiek mające ze sobą rycynę. Z tego powodu przyznano ochronę policyjną trzem praskim samorządowcom zaangażowanym w sprawę zmiany nazwy placu przed ambasadą rosyjską na cześć Borysa Niemcowa, wzniesieniem pomnika własowców (którzy mieli udział w wyzwoleniu Pragi w 1945 r.)  i rozbiórkę pomnika radzieckiego marszałka Iwana Koniewa (zdemontowanego 3 kwietnia). W tej ostatniej sprawie, jak informuje czeskojęzyczna wersja portalu Sputnik, czeskie MSZ zgodziło się na proponowane przez stronę rosyjską negocjacje.

Ostatecznie okazało się, że pozyskane przez służby informacje były fałszywe, gdyż jak podaje Dziennik.pl, jeden z pracowników rosyjskiej ambasady fałszywie oskarżył swojego kolegę, z którym pozostawał we sporze. Obecnie MSZ Federacji Rosyjskiej w wystosowanym przez siebie komunikacie informuje:

Kierując się zasadą wzajemności, a także art. 9 Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r., Dwóch pracowników ambasady czeskiej w Moskwie uznano za „persona non grata”. Rozkazano im wraz z członkami rodziny opuścić terytorium Federacji Rosyjskiej do końca dnia 17 czerwca tego roku.

A.P.

Spór czesko-rosyjski o pamięć historyczną. Co było konkretnym powodem zaognienia dobrych dotąd stosunków tych państw?

Bez udziału Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej po stronie Czechów, zapewne Praga podzieliłaby los Warszawy. Nie zdziwiłbym się, jeśli w Czechach ktoś postawi pomnik żołnierzom ROA – „Wyklętym Rosjanom”.

Mariusz Patey

Niedawno byliśmy świadkami sporu o pamięć historyczną między władzami FR a burmistrzem Pragi, którego tłem była decyzja o usunięciu pomnika gen. Koniewa. Dla Polaków to, że FR próbuje narzucać swoją wizję historii, nie jest niczym nowym. Każde usunięcie z polskiej przestrzeni publicznej pomnika apologizujacego totalitarny reżim stalinowski, wywołuje nerwową reakcję ze strony Rosji.

Ostatnio doszło także do zaognienia do tej pory dobrych stosunków czesko-rosyjskich. Co się stało?

Grupa czeskich patriotów od dłuższego już czasu zwracała uwagę na niestosowność upamiętniania akurat w Pradze sowieckiego generała, który przygotowywał inwazję na Czechosłowację w 1968 roku. Wcześniej, w 1956 r., był on jednym z dowódców oddziałów radzieckich dokonujących krwawej agresji na Węgry.

Zginęło wtedy kilkadziesiąt tysięcy cywilów. Tysiące musiało uciekać, pozostawiając często cały swój dobytek i rodzinę. W czasach komunistycznych funkcjonował mit wyzwolicielskiej Armii Czerwonej. Generał Koniew miał być tym, który przyniósł Czechom wolność od nazizmu.

Przypomnijmy, że 6 maja 1945 r. wybuchło powstanie w Pradze. Jego celem miało być przechwycenie władzy, przed wejściem Armii Czerwonej, przez organizacje konspiracyjne związane z rządem Czechosłowacji z siedzibą w Londynie. (…)

Już wiosną sowieckie rozgłośnie nadające w języku czeskim wzywały Czechów do powstania przeciwko Niemcom. Wiedząc, że w Czechach stacjonowała Grupa Armii Środek, mająca do dyspozycji 900 tys. żołnierzy, czołgi i samoloty, łatwo sobie wyobrazić skutki. Czy chodziło o to, by rękami Niemców pozbyć się niewygodnych zwolenników prezydenta Benesza, głowy oficjalnie uznawanego przez Stalina rządu Czechosłowacji? Czy szykowano podobny scenariusz, jaki został zrealizowany w 1944 roku w Warszawie? Być może. Czesi jednak czekali na odpowiedni moment. (…)

Niestety na wieść o powstaniu Amerykanie się nie ruszyli, zachowując lojalność wobec ustaleń jałtańskich. I wszytko wskazywało, iż źle uzbrojeni i przeszkoleni powstańcy zostaną zmasakrowani przez doborowe jednostki niemieckie. Czeskie podziemie zaczęło szukać ratunku. Niedaleko Pragi, bo niecałe 50 km, stacjonowała dywizja ROA. To do niej dotarli czescy konspiratorzy z prośbą o pomoc. (…)

Bez udziału Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej po stronie Czechów, zapewne Praga podzieliłaby los Warszawy. Oddziały Waffen SS już zaczynały masowe egzekucje i niszczenie miasta. W walkach z Niemcami zginęło 300 żołnierzy ROA.

Po częściowym wyparciu Niemców oddziały rosyjskie wyszły z Pragi 8 maja, na skutek nieporozumień z czeskimi komunistami, którzy to zdążyli zdominować Czeski Komitet Wyzwoleńczy – ciało koordynujące działania powstańcze. W tym samym dniu także Niemcy, w wyniku porozumienia z Czeskim Komitetem Wyzwoleńczym, opuścili Pragę. Armia Czerwona pod dowództwem gen. Koniewa weszła do już właściwie wolnej Pragi 9 maja.

Po zajęciu Pragi przez wojska radzieckie NKWD rozstrzelało rannych w walkach z Niemcami żołnierzy rosyjskich. Zaczęto także tropić czeskich antykomunistów.

Cały artykuł Mariusza Pateya pt. „Rosyjsko-czeski konflikt pamięci” znajduje się na s. 8 i 9 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.

 


  • Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Mariusza Pateya pt. „Rosyjsko-czeski konflikt pamięci” na s. 8 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 72/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wybory za granicą. Prof. Wawrzyk: Stany Zjednoczone nie wyraziły zgody na inną formę głosowania niż korespondencyjne

Prof. Piotr Wawrzyk o możliwości podróży zagranicznych Polaków, otwarciu strefy Schengen, zaleceniach MSZ, głosowaniu za granicą i incydencie granicznym z Czechami.


Większość europejskich krajów znosi obostrzenia, które dotyczą poruszania się po Unii Europejskiej. Znów będzie można podróżować w obrębie strefy Schengen. Polska w jej ramach nie ma zamiaru wprowadzać normalnych ograniczeń podróżowania. Prof. Piotr Wawrzyk mówi,  że „mogą się zdarzyć nadzwyczajne sytuacje”, ale „nie mamy zamiaru wprowadzać ograniczeń formalnych”:

Każdy wie, gdzie jest jaka sytuacja.

Niemniej jednak będą zalecenia„uzależnione od tego, jaka będzie sytuacja”.  Granice Polski z krajami spoza UE nie zostaną na razie otwarte.

Nasz gość mówi również, jak odbędą się wybory prezydenckie zagranicą. Zauważa, że zgodę na daną formę wyborów wydaje kraj w którym się one odbywają:

Stany Zjednoczone nie wyraziły zgody na inną formę głosowania niż korespondencyjne.

W Niemczech i Wielkiej Brytanii jest podobnie. Wiceminister spraw zagranicznych odnosi się także do kwestii zajęcia przez polskie wojsko czeskiej, przygranicznej kapliczki. Informuje, iż premierzy obu krajów rozmawiali już o tym i „sprawa została wyjaśniona”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kosiniak-Kamysz: Trzaskowski jest dużo mocniejszym kandydatem niż Kidawa-Błońska. Brakuje dialogu między różnymi klubami

Władysław Kosiniak-Kamysz o programie proobywatelskim, potrzebie budowy braterstwa i dialogu, swoich szansach na wygraną i tym, co należy zmienić w ustawie o wyborach.

28 czerwca to termin najbardziej prawdopodobny.

Władysław Kosiniak-Kamysz sądzi, że wybory prezydenckie odbędą się w ostatnią niedzielę czerwca. Taki termin jest według tego, co mówił poseł  Przemysław Czarnek ostatnim możliwym, by uniknąć opróżnienia urzędu Prezydenta RP. Potrzebny jest bowiem czas na drugą turę i na rozpatrzenie skarg wyborczych po tej ostatniej przez Sąd Najwyższy. Cała procedura kończyłaby się 5 sierpnia, w przeddzień końca kadencji prezydenckiej. O ustawie ws. wyborów mówi:

Ona wymaga poprawek, choćby nasze propozycje muszą być przyjęte, dotyczące wydłużenia otwarcia lokali.

Nasz gość chciałby, aby wybory były dwudniowe lub by przynajmniej głosowanie w niedzielę trwało dłużej od 6 do 22 (lub 23). Poprawka ta ma mieć na względzie bezpieczeństwo Polaków. Cieszy się, że wybory będą hybrydowe, ponieważ wielu Polaków nie chciała uczestniczyć w korespondencyjnych. Dodaje, że

Będziemy jeszcze zgłaszać lub popierać poprawki dotyczące harmonogramu wyborczego, bo  ta ustawa daje dużą uznaniowość marszałkowi Sejmu.

Należałoby zaś, jak mówi, wpisać do ustawy konkretne terminy zbierania podpisów czy trwania ciszy wyborczej.

Prezes PSL chce przywrócić do Polski ideę braterstwa. Obecnie bowiem brakuje dialogu i komunikacji. Tymczasem

Tylko współpracujące ze sobą społeczeństwo jest gwarantem trwałego bezpieczeństwa i rozwoju państwa.

Przyznaje, że nie stroni od ostrego języka, kiedy krytykuje urzędującego prezydenta. Przypomina, że także ten ostatni, kiedy startował 5 lat temu nie stronił od dosadnej retoryki. Jeśli jednak Kosiniak-Kamysz wygra wybory, to jak zapewnia, wyciągnie rękę do wyborców Andrzeja Dudy. Będzie prezydentem zarówno dla swoich wyborców, jak i tych, którzy go nie popierają. Kiedy będzie prezydentem, to zaprosi przedstawicieli wszystkich frakcji w polskim parlamencie do pracy w Kancelarii Prezydenckiej. Służyć to będzie dialogowi między formacjami politycznymi.

Rafał Trzaskowski jest dużo mocniejszym kandydatem niż Małgorzata Kidawa-Błońska. […] Szanse na I turę Andrzeja Dudy  przez dobre wyniki moje, Szymona Hołownii i Krzysztofa Bosaka radykalnie zmalały

Kandydat na Prezydenta RP podkreśla, że ma szansę na zwycięstwo z ubiegającą się o reelekcję głową państwa i ataki na niego ze strony obozu rządzącego to potwierdzają. Odnosząc się do wysokich notowań Szymona Hołowni stwierdza, że jest to efekt nowości. Jest to jednak fenomen inny niż Pawła Kukiza:

Paweł Kukiz ze swoją ideą JOW-ów, kontroli społecznej szedł przez wiele wiele lat. Finałem dla niego były wybory prezydenckie.

Muzyk był prawdziwie antysystemowym kandydatem, Jego obecny koalicjant mówi, że jest jedynym z ubiegających się o prezydenturę, który ma proobywatelskie postulaty.

W swoim programie mam właśnie ordynację mieszaną, dzień referendalny, wybór prokuratora generalnego w wyborach powszechnych, czy sędziów pokoju. To są idee obywatelskiego państwa demokracji bezpośredniej.

Nasz gość odnosi się również do obecnej sytuacji ekonomicznej kraju. Przytacza rozmowy, jakie miał z przedsiębiorcami, którzy wskazywali na plusy i minusy tarczy antykryzysowej. Zaznacza, że nie ma oporów przed docenieniem dobrych działań rządu, tam, gdzie je widzi i chciałby, by taka postawa była powszechna.

Odnoszą się do roli Chin w obecnej epidemii podkreśla, że nie patrzy na ChRL bezkrytycznie. Pozostaje jednak zwolennikiem utrzymania współpracy gospodarczej i dialogu z Państwem Środka:

Współpraca gospodarcza  z Chinami jest dla nas bardzo ważna. Zresztą podczas prezydentury Andrzeja Dudy stosunki dyplomatyczne zostały podniesione na najwyższy poziom w tej skali współpracy dyplomatycznej i jestem za utrzymaniem współpracy i dialogu z Chinami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.