Turecki konsulat w Mosulu został zaatakowany – twierdzi Turcja

Beit al-Tutunji, Mosul (Irak), 2021/Fot. Richard L. Zettler/CC BY-SA 4.0

MSZ Turcji poinformowało o ataku na konsulat turecki w północnoirackim Mosulu.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Turcji potępiło atak w wydanym przez siebie komunikacie. Zgodnie z nim, w ataku nikt nie ucierpiał. Turcy zwrócili się z apelem do irackich władz:

Stanowczo zwracamy się do władz irackich o wypełnienie ich obowiązków w zakresie ochrony misji dyplomatycznych i konsularnych.

Według jednego z tureckich urzędników, pociski z moździerza spadły blisko budynku.

Turcja zaprzecza oskarżeniom o atakowanie cywili w irackiej prowincji Dahuk

W zeszłym tygodniu władze prowincji Dahuk poinformowały o tureckim ataku na w którym zginęło 8 osób i 23 zostało rannych. Ankara zaprzecza jakoby atakowała ludność cywilną.

Źródło: Reuters

A.P.

Kalendarium polityczne i dyplomatyczne agresji rosyjskiej na Ukrainę. Trzeci miesiąc wojny, 25 kwietnia – 24 maja 2022

Dokumentacja inwazji | Fot. Paweł Bobołowicz

23 maja. Dzień 89. Prezydent Ukrainy podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos oświadczył online, że jest gotów do rozmów z Putinem jedynie w przypadku, gdy dotyczyć będą one zakończenia wojny.

Adam Gniewecki

25 kwietnia. Dzień 61

  • Sekretarz obrony USA oświadczył, iż jego kraj chce, by Ukraina była suwerenna i mogła się bronić, a Rosja osłabła na tyle, by nie mogła więcej robić tego, co obecnie robi na Ukrainie, i dodał, że celem Ameryki jest, by Rosja nie mogła szybko się odbudować.
  • 84% Ukraińców uważa, że winę za trwającą wojnę i zbrodnie wojenne ponoszą „zwykli Rosjanie” – podał za agencją badawczą Info Sapiens portal Ukrainska Prawda. (…)

4 maja. Dzień 70

  • „Wojna na Ukrainie nie została sprowokowana przez Ukrainę, NATO ani żadną inną stronę” – oświadczył rzecznik ukraińskiego MSZ, komentując słowa papieże Franciszka, iż jednym z możliwych powodów rosyjskiej agresji mogło być „szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO”.
  • „Pojazdy z bronią i amunicją dla ukraińskich żołnierzy, które przybyły na Ukrainę, zostaną zniszczone” – zapowiedział rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu.
  • Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy ostrzegł w wywiadzie dla telewizji islandzkiej, że na rosyjski atak powinny przygotować się Kazachstan i Mołdawia.
  • Rosja nałożyła sankcje na 63 obywateli Japonii, w tym premiera oraz ministrów spraw zagranicznych i obrony, którym zabroniła wstępu na swoje terytorium. Według Moskwy, sankcje są odpowiedzią na „niedopuszczalną retorykę” przeciwko Rosji.
  • Wielka Brytania wprowadziła zakaz eksportu usług profesjonalnych dla Rosji oraz nałożyła sankcje na kolejne 63 osoby i podmioty, głównie z sektora mass mediów.
  • Premierzy krajów nordyckich opowiedzieli się za zastosowaniem „szybkiej ścieżki” przy rozpatrywaniu spodziewanych wniosków Finlandii i Szwecji o przyjęcie w poczet krajów NATO.
  • „Prezydent Rosji Władimir Putin całkowicie się przeliczył w swoich wojennych kalkulacjach” – powiedział kanclerz Olaf Scholz po dwudniowym zamkniętym posiedzeniu rządu niemieckiego. Scholz obiecał „dalsze” wsparcie dla Ukrainy.
  • Komisja Europejska zaproponowała zamrożenie aktywów Cyryla, patriarchy moskiewskiego i całej Rusi, w ramach sankcji nałożonych na Rosję po inwazji na Ukrainę – podał Reuter, powołując się na swoje źródło w UE.
  • Szefowa amerykańskiego resortu finansów Janet Yellen powiedziała, że Stany Zjednoczone prowadzą stałe rozmowy z partnerami w sprawie kolejnych sankcji wobec Rosji, a już wprowadzone są skuteczne, ponieważ rosyjska gospodarka ewidentnie zmierza ku recesji.
  • Prezydent Mołdawii Maria Sandu powiedziała tygodnikowi „The Economist”, że jej kraj nie ma obecnie aspiracji wstąpienia do NATO. Dodała, iż w przypadku takiej inicjatywy obawiałaby się zbrojnej reakcji Rosji.
  • Watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin powiedział, iż celem papieża jest zakończenie wojny na Ukrainie i z tego powodu Ojciec Święty deklaruje wolę udania się do Moskwy i spotkania z prezydentem Władimirem Putinem.

5 maja. Dzień 71

  • Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki powiedziała agencji Ukrinform, że w swoim mniemaniu Rosja przegrała już wojnę na Ukrainie, skoro nie osiągnęła żadnego z początkowych celów, jakie wyznaczyła sobie przed rozpoczęciem inwazji.
  • 200 mln euro dla przesiedlonych wewnętrznie w obrębie Ukrainy zadeklarowała na konferencji Darczyńców dla Ukrainy Ursula von der Leyen. Oświadczyła także, iż UE zmobilizowała już 4 mld euro na pomoc dla uchodźców.
  • „Gazowy interkonektor Polska-Litwa jest gotową odpowiedzią w momencie, gdy Rosja podjęła kolejna próbę gazowego szantażu” – oznajmił prezydent Andrzej Duda i dodał, że inwestycja będzie służyła nie tylko Polsce i Litwie, ale także w istotnym stopniu zapewni dywersyfikację dostaw innym sąsiadom oraz UE.
  • Na konferencji Darczyńców dla Ukrainy prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina powinna szybko dołączyć do UE jako państwo kandydujące, co mogłoby nastąpić już teraz – w trybie przyspieszonym.
  • Niemiecki dziennik „Bild”, cytując rzecznika Wołodymyra Zełenskiego, poinformował o 45-minutowej rozmowie prezydenta Niemiec z prezydentem Ukrainy: „Obie strony zgodziły się zostawić przeszłość za sobą i skupić się na przyszłej współpracy”.
  • Szwecja otrzymała od władz USA obietnicę wsparcia w kwestii bezpieczeństwa w okresie rozpatrywania spodziewanego wniosku o przystąpienie do NATO.
  • Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, powiedziała podczas warszawskiej konferencji Darczyńców dla Ukrainy, że chciałaby oddać hołd Polakom, którzy pomagają uchodźcom z Ukrainy. „Solidarność wyrażana przez Polaków jest niesamowita” – oświadczyła. Jednocześnie zadeklarowała podjęcie dalszych kroków w celu wsparcia Kijowa. Eksperci natychmiast podjęli kalkulacje w celu określenia, ile kontenerów pomocy dla uchodźców wojennych można kupić za jeden unijny hołd.
  • Premier Ukrainy Denys Szmyhal poinformował, że Polska i Ukraina podpisały ważny dokument dotyczący wsparcia w sferze bezpieczeństwa i obronności, ale nie ujawnił jego treści.
  • Białoruski przywódca Aleksandr Łukaszenka stwierdził, że musiało dojść do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ponieważ Moskwa została sprowokowana przez Kijów i dodał, że nie spodziewał się, żeby konflikt „tak się przeciągał”. Oświadczył też, iż Putin nie dąży do bezpośredniego konfliktu z NATO, a Zachód powinien uczynić wszystko, by do tego nie doszło.
  • Premier Viktor Orban w liście do przewodniczącej KE ocenił, że przyjęcie planowanego szóstego pakietu sankcji UE przeciw Rosji byłoby historyczną klęską. Następnego dnia w wywiadzie radiowym powiedział, że propozycja KE ws. nowych sankcji wobec Rosji, w tym całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy, jest jak bomba atomowa zrzucona na węgierską gospodarkę. (…)

14 maja. Dzień 80

  • Amerykański minister obrony Lloyd Austin wezwał w rozmowie telefonicznej swojego rosyjskiego odpowiednika Siergieja Szojgu do natychmiastowego wstrzymania ognia na Ukrainie – poinformował Pentagon. Była to pierwsze rozmowa obu ministrów od 18 lutego.
  • „Ukraina ma prawo do samoobrony. Będziemy nadal udzielać Ukrainie pomocy wojskowej i obronnej tak długo, jak będzie to konieczne” – oświadczyły wspólnie państwa grupy G7.

15 maja. Dzień 81

  • „Turcja nie zamyka drzwi przed przystąpieniem Szwecji i Finlandii do NATO, ale chce rozmów z krajami nordyckimi i stłumienia działalności terrorystycznej w tych krajach, zwłaszcza w Sztokholmie” – powiedział rzecznik prezydenta Turcji Ibrahim Kalin.
  • 41% Polaków uważa, że Ukraina ma szanse wygrać wojnę z Rosją w taki sposób, iż zmusi Rosjan do całkowitego wycofania się poza granice Ukrainy i odzyska Krym, Ługańsk oraz Donieck – podała pracownia Social Changes po wykonaniu sondażu dla portalu wPolityce.pl.
  • Po nieformalnym spotkaniu szefów dyplomacji państw NATO w Berlinie sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że po rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Turcji Mevlutem Cavusoglu uważa, iż w kwestii przyjęcia Szwecji i Finlandii do NATO zostanie osiągnięty konsensus.
  • Sztokholm nie osiągnął porozumienia z Turcją w sprawie ewentualnego członkostwa w NATO, rozmowy będą kontynuowane na szczeblu dyplomatycznym – oświadczyła szwedzka minister spraw zagranicznych Ann Linde. (…)

23 maja. Dzień 89

  • Szefowa komisji obrony Bundestagu, Marie-Agnes Strack-Zimmermann, wyraziła ubolewanie z powodu zaniedbań w niemieckich dostawach broni na Ukrainę. „Irytujące jest to, że można było zacząć już kilka tygodni temu. To jest właśnie najbardziej gorzkie” – powiedziała w telewizji RTL.
  • Rosyjski dyplomata przy ONZ, Borys Bondarew, złożył rezygnację. „Nigdy nie wstydziłem się swojego kraju tak bardzo, jak 24 lutego. Agresywna wojna, którą Putin rozpętał przeciwko Ukrainie, a właściwie przeciwko całemu światu zachodniemu, jest nie tylko zbrodnią przeciwko narodowi ukraińskiemu, ale także być może najpoważniejszą zbrodnią przeciwko narodowi Rosji” – napisał w liście rezygnacyjnym.
  • „Nie powinno być żadnego handlu z Rosją, trzeba wprowadzić całkowite embargo na import rosyjskiej ropy. Niezbędne jest stworzenie globalnego precedensu, który zniechęci przyszłych agresorów do użycia siły” – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski do uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
  • W swoich propozycjach wzmocnienia projektu konkluzji szczytu UE w sprawie agresji Rosji na Ukrainę Polska postuluje umieszczenie w dokumencie zapisów dotyczących konieczności nałożenia podatku importowego na ropę z Rosji oraz zwiększenia pomocy dla ok. 6 mln uchodźców ukraińskich w UE.
  • Prezydent Ukrainy podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos oświadczył online, że jest gotów do rozmów z Władimirem Putinem jedynie w przypadku, gdy dotyczyć będą one zakończenia wojny.

24 maja. Dzień 90

  • „Prezydent Rosji Władimir Putin nie celuje nawet w obiekty militarne, on próbuje zniszczyć ukraińską kulturę” – powiedział Joe Biden na ceremonii otwarcia szczytu sojuszu Quad w Tokio.
  • „Nie mogę się zgodzić na to, żeby Rosja mordowała ludzi na Ukrainie, a świat udawał, że tego nie widzi, żeby nie zostały wyciągnięte konsekwencje wobec morderców, żeby Rosja nie zapłaciła reparacji wojennych za straty” – oświadczył w Davos prezydent Duda.
  • „Sankcje Unii Europejskiej niszczą rosyjską gospodarkę, a tym samym rosyjską machinę wojenną uruchomioną przeciwko Ukrainie” – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w przemówieniu na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Davos.
  • Odcięcie przez Rosję dostaw energii elektrycznej i gazu ziemnego do Finlandii po wstrzymaniu eksportu gazu do Polski i Bułgarii jest „nieuzasadnione i niedopuszczalne” – stwierdziły KE i USA we wspólnym oświadczeniu określającym takie działania jako szantaż energetyczny.
  • Rosja i Chiny przeprowadziły pierwsze ćwiczenia wojskowe od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę – podał „New York Times”, cytując anonimowe źródło.

Cały artykuł Adama Gnieweckiego pt. „Trzeci miesiąc wojny na Ukrainie. Kalendarium polityczne” znajduje się na s. 9–12 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 96/2022.


 

  • Czerwcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
    Artykuł Adama Gnieweckiego pt. „Trzeci miesiąc wojny na Ukrainie. Kalendarium polityczne” na s. 9 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 96/2022.

Karolina Olszowska: lepiej, żeby Turcja była członkiem NATO, aniżeli działała poza Sojuszem

Historyk i ekspertka ds. tureckich omawia politykę turecką wobec wojny na Ukrainie. Uwzględnia zagadnienie kurdyjskie i kwestię członkostwa Turcji w NATO.

Karolina Olszowska komentuje politykę zewnętrzną Turcji. Stwierdza, że musimy spojrzeć na dotychczasową politykę wpływów Erdoğana w kontekście potencjalnych zagrożeń.

Turcja, członek NATO, sprzeciwiła się kandydaturze Szwecji i  Finlandii z powodu jej zdaniem łagodnego traktowania kurdyjskich grup bojowników należących do Robotniczej partii Kurdystanu (PKK). Ankarze zależy na niewspieraniu finansowym tej organizacji i wydaniu jej członków.

Czytaj także:

Repetowicz: inwazja turecka w Syrii będzie miała bardzo złe skutki dla Europy. Turcja to niewiarygodny członek NATO

Ekspertka ds. tureckich przypomina , że Szwecja nałożyła embargo na sprzedaż broni do Turcji od 2019 roku w związku z ofensywą wojskową Ankary w Syrii i dodaje, że zniesienie tego zakazu jednym z punktów w negocjacji w kwestii przyłączenia Szwecji i Finlandii do NATO.

Karolina Olszowska także podkreśla:

W perspektywie długoterminowej niewątpliwie dojdzie do kompromisu, zwłaszcza, jeśli do negocjacji dołączą Stany Zjednoczone. Jednak innym członkom Sojuszu trzeba będzie wypracować strategie pracy z Turcją.

.@KWOlszowska#PopołudnieWnet: lepiej, żeby Turcja była członkiem NATO, aniżeli działała poza Sojuszem #RadioWnet

— RadioWnet (@RadioWNET) May 30, 2022

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

K.P.

Repetowicz: inwazja turecka w Syrii będzie miała bardzo złe skutki dla Europy. Turcja to niewiarygodny członek NATO

Witold Repetowicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Korespondent wojenny o planach Erdogana skierowanych przeciwko Kurdom, oraz sporach wywoływanych przez Turcję wewnątrz Sojuszu.

Witold Repetowicz komentuje sytuację Kurdów syryjskich, którzy są przez władze Turcji traktowani, wbrew faktom, jako zagrożenie dla państwa. Mowa o narodzie, który współdziała z USA w walce przeciwko tzw. Państwu Islamskiego.

Ewentualna inwazja turecka na północno-wschodnią Syrię będzie miała jedynie negatywne skutki dla Europy. Erdogan jest do tego zdolny.

Ekspert wskazuje, że setki tysięcy osób mogą zostać wygnane ze swoich domów. Ponadto, z więzień mogą uciec bojownicy ISIS.  Jak przypomina korespondent wojenny, w Turcji zbliżają się wybory parlamentarne i prezydenckie, co może tłumaczyć aktywność prezydenta.

Asad ma poparcie Iranu, który nie jest zainteresowany tym, by Turcja tam wkroczyła.

Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe”, w tym punkcie zbieżne są interesy Teheranu  i Waszyngtonu.

Turcja nie jest wiarygodnym sojusznikiem w ramach NATO. Jej groźby wyjścia z Sojuszu są niepoważne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Dr Maria Giedz: Erdoğan wspiera Państwo Islamskie. Turcja oficjalnie walczy z ISIS, a w rzeczywistości z Kurdami

Dr Maria Giedz: Erdoğan wspiera Państwo Islamskie. Turcja oficjalnie walczy z ISIS, a w rzeczywistości z Kurdami

Dr Maria Giedz / Fot. Jaśmina Nowak, Radio WNET

Ekspert ds. kurdyjskich o tureckim wsparciu dla terroryzmu oraz inwazji Turcji na Syrię i Irak.

Dr Maria Giedz komentuje turecki sprzeciw wobec rozszerzenia NATO o Finlandię i Szwecję. Według Ankary państwa te pomagając osobom powiązanym z Partią Pracujących Kurdystanu wspierają terroryzm. [Partia Pracujących Kurdystanu uznawana jest za organizację terrorystyczną przez Australię, Irak, Iran, Japonię, Kanadę, Kazachstan, Unię Europejską, Stany Zjednoczone, Syrię, Turcję i Zjednoczone Królestwo- przyp. red.]

Czytaj także:

Erdoğan: Turcja nie może pozytywnie ocenić planów przystąpienia Szwecji i Finlandii do Sojuszu

Jak stwierdza ekspert ds. kurdyjskich, oskarżanie przez Turcję innych krajów o wspieranie terroryzmu to sytuacja przestępcy krzyczącego „łap złodzieja”.

Państwo Islamskie powstało m.in. dzięki temu, że jego twórcą była Turcja.

Turcja twierdzi, że walczy z ISIS, ale tak naprawdę toczy wojnę przeciw Kurdom. Dr Giedz wskazuje, że Turcy wkraczają w granicy Syrii i Iraku.

Siły tureckie ostrzeliwują Syrią północną i północno-wschodnią.

Podkreśla, że Turcy zabijają nie wojskowych, a ludność cywilną.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak zauważa, że Amerykanie zezwolili na inwestycje w Rożawie.

W czwartek Stany Zjednoczone wydały taką decyzję zezwalającą na prowadzenie inwestycji zagranicznych w północno-wschodniej Syrii.

W odpowiedzi Turcy w poniedziałek ogłosili inwazję na kontrolowane przez Kurdów terytoria Syrii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Czy kot, który przebył tysiące kilometrów, jest teraz tam, gdzie słynne „dzieci z Michałowa”, czyli w Niemczech?

Można przypuszczać, że wielkie pochody latynoskich migrantów z Gwatemali i Hondurasu, przemieszczające się przez Meksyk w kolumnach 200-tysięcznych w kierunku USA, także nie powstały spontanicznie.

Jan Martini

Wiadomo, że kot ani jego właścicielka nie złożyli podania o ochronę międzynarodową nie zamierzali też starać się o azyl w Polsce, gdyż kotom znacznie lepiej żyje się w Niemczech (choć mogą je wysterylizować!). Trzeba przyznać, że wprowadzając wątek kota, rosyjscy specjaliści od zarządzania emocjami wykazali znakomitą znajomość mentalności ludzi „kolektywnego Zachodu” i ich dziwaczne słabości.

Prawdopodobnie większość migrantów szturmujących nasze granice nie wyrusza w ciemno, lecz ma krewnych w krajach zachodnich, a świadczą o tym choćby ich rozmowy telefoniczne. Można powiedzieć, że władze polskie, utrudniając, czy wręcz uniemożliwiając akcję łączenia rodzin, zachowują się niehumanitarnie.

Aż dziw, że wrażliwi posłowie lewicy, z których niejeden mógł mieć mało humanitarnego dziadka bez oporów strzelającego w tył głowy „wrogów ludu”, jeszcze nie podnieśli tego aspektu, skupiając się na „wyrzucaniu dzieci nocą do lasu” (w którym mogą być wilki!).

Obecna fala migrantów to echo poprzedniej, z 2015 roku, gdy Europa pozyskała 2 miliony nowych muzułmańskich mieszkańców przybyłych na zaproszenie Angeli Merkel. Zamiast taniej siły roboczej czy mitycznych inżynierów, programistów i lekarzy, uzyskano kosztowne kłopoty (wzrost przestępczości, strefy „no go”), którymi Niemcy chcieli się solidarnie podzielić ze wszystkimi państwami Unii Europejskiej. Nowi mieszkańcy Europy, z których kilkanaście procent rzeczywiście było uchodźcami, nawet na zasiłku zdążyło się już na tyle urządzić, że mogli się pochwalić w mediach społecznościowych swoim statusem (z pewnością znacznie przesadzając), co zachęcało licznych krewnych i znajomych do ryzykownej podróży

Migracja jest w pewnym sensie podobna do epidemii – jeden migrant przyciąga kilku czy kilkunastu następnych. Dlatego prezydent Sarkozy nakazał sprawdzanie DNA rzekomych krewnych, co wywołało oburzenie opinii publicznej, ale skutecznie ograniczyło oszukańcze łączenie rodzin.

Poprzednie tsunami migracyjne było organizowane w dużym stopniu przez organizacje pożytku społecznego i było skutkiem realizacji wizji George’a Sorosa, pragnącego uszczęśliwić ludzkość przez wymieszanie ras i narodów. „Filantrop” zadziałał z rozmachem – utworzono sieć biur pomocy „uchodźcom” (mamy takie w Warszawie), migrantom wydano przewodniki-instrukcje i płacono zapomogi w transzach po dotarciu do pewnych miast. Aby cwaniacy nie wracali do domu po skasowaniu „grantu”, pierwszą ratę płacono np. w Belgradzie, następną po osiągnięciu Zagrzebia itp. Była to jawna działalność przestępcza, choć ponoć ze szlachetnych pobudek, bo według słów Sorosa „plan Orbana zakłada ochronę granic i traktowania uchodźców jako problemu. Mój plan zakłada ochronę uchodźców i traktowanie granic jako problemu”. (…)

„Wpuście ich; kim są, ustali się później”

Niebezpieczeństwa dla państw europejskich związane ze starzeniem się społeczeństw i migracją dostrzegano już bardzo dawno. Takie prognozy dla Francji roztaczał w roku 1929 dr Zbigniew Łubieński (z UJ), pisząc w liście z Boulogne-sur-Seine do prof. Kazimierza Twardowskiego (z lwowskiego UJK): „Za sto lat Francja zamrze, jak Hiszpania, o ile jej całkowicie nie zaleją cudzoziemcy. Robotnikami będą Polacy i Włosi, banki i prasę wezmą Żydzi, inne fachy w większych miastach zajmie mieszanina międzynarodowych przybyszów; Francuzom zostaną miasteczka prowincjonalne i – hotele, w których gościć będą Amerykanie i Anglicy”.

Erozja, czy wręcz zamieranie chrześcijaństwa w Europie stwarza warunki do ekspansji młodszej, przebojowej i agresywnej cywilizacji islamu. Najpobożniejszy ze współczesnych przywódców, Recep Erdogan, specjalnie nie kryje się z zamiarem uczynienia z Niemiec tureckiego „terytorium zamorskiego” i dlatego Turcy tak zaangażowali się w „eksport” na Białoruś kłopotliwych dla siebie Kurdów.

Broniąc granicy i uniemożliwiając przedostanie się muzułmańskich migrantów do Niemiec, być może pozyskaliśmy kolejnego wroga – tym razem w postaci „kolektywnego islamu”, któremu utrudniamy poszerzanie przyczółków w Europie.

Wprawdzie obecny napływ ludności muzułmańskiej nie wytworzy w naszym kraju skupisk obcych kulturowo, bo ich celem są „Germany”, ale nie możemy wykluczyć zmiany tej sytuacji w przyszłości. Każdy, kto mieszkał w kraju arabskim (jak ja), wie, że w Polsce żyje się znacznie przyjemniej. Nie możemy sobie pozwolić na powstanie w Polsce dużych skupisk ludności muzułmańskiej (wśród których zawsze pojawiają się fundamentaliści), choćby z powodu troski o naszych żydowskich współobywateli, a także delikatnych osób LGBT. Pisząc łzawe teksty („Miriam nie pójdzie do szkoły – utknęła na granicy”), wrogie wobec obecnych rządów środowiska „Gazety Wyborczej”, TVN czy „Krytyki Politycznej” nie zdają sobie chyba sprawy, że to oni będą najbardziej narażeni, gdyby rząd „z pobudek humanitarnych” ugiął się przed naporem kłopotliwych przybyszów.

Obecny atak muzułmańskich migrantów na Europę różni się zasadniczo od poprzednich, bo jest organizowany przez wrogie państwo, a ci „biedni ludzie szukający swego miejsca na ziemi” (mówiąc Tuskiem) są użyci nowatorsko – jako broń migracyjna. Broń bardzo groźna, która się nie zużyje, bo tego „surowca” nigdy nie zabraknie.

Czy rosyjscy projektanci historii mogliby nie zauważyć potencjału destrukcji, którą niesie masowa migracja?

Ponieważ nie ma wątpliwości, kto zorganizował atak na naszą granicę, można przypuszczać, że wielkie pochody latynoskich migrantów z Gwatemali i Hondurasu, przemieszczające się przez Meksyk w kolumnach 200-tysięcznych w kierunku USA, także nie powstały spontanicznie. (…)

Jednym z efektów wojny hybrydowej przeciw krajom zachodniej demokracji jest też upadek prestiżu Europejczyków. Jeszcze niedawno „blada twarz” Europejczyka była przepustką otwierającą wszystkie drzwi np. w Meksyku czy Egipcie, a znajomość z „białym” nobilitowała towarzysko. Obecnie ludzie innych kontynentów i ras, obserwując infantylizację rdzennych mieszkańców naszego kontynentu, zobaczyli, że ci, którzy zawsze imponowali im swoją kulturą i osiągnięciami naukowymi, stali się dziwakami potrafiącymi rozpatrywać takie dylematy etyczne jak „gwałcenie” krów (i to nie przez byka, tylko przez inseminatora ze strzykawką). Czyżby szalone „europejskie” pomysły ideologiczne były suflowane przez ruskich „influencerów”?

Tak się dziwnie złożyło, że na „odcinku” polskim w jednej drużynie grają Berlin, Bruksela, Moskwa, Waszyngton, Tel Awiw i Mińsk – wszyscy są zainteresowani w przywróceniu w Polsce „praworządności i trójpodziału władzy”. Dlatego opozycja w Polsce twierdzi, że nasz kraj jest skłócony ze wszystkimi.

To jest komplement dla naszych sterników i znaczy, że rządzący rozpychają się łokciami, starając się wyrwać nieco podmiotowości, czyli nie są marionetkami sterowanymi z zewnątrz. Tym „wszystkim” opozycja jest gotowa pomagać, bo ma odpowiednich generałów, artystów, profesorów i Obywateli PR, gotowych wybudować ukwiecone bramy dla wyzwolicieli z „reżimu PiS”.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Gdzie jest kot z Usnarza?” znajduje się na s. 8 grudniowo-styczniowego „Kuriera WNET” nr 90/2021.

 


  • Grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana Martiniego pt. „Gdzie jest kot z Usnarza?” na s. 8 grudniowo-styczniowego „Kuriera WNET” nr 90/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Paweł Rakowski: W Turcji jest ogromny kryzys gospodarczy. Prezydent Erdoğan może nie doczekać do wyborów w 2023 r.

Ekspert ds. bliskowschodnich o wizycie izraelskiego prezydenta w Hebronie i sytuacji w Palestynie oraz o pomocy ZEA dla pogrążonej w kryzysie Turcji i starciu na pograniczu afgańsko-irańskim.


Paweł Rakowski komentuje wizytę prezydenta Izraela Izaaka Herzoga w Hebronie. Ten ostatni jest w zamieszkany przez ćwierćmilionową populację arabską. Jednocześnie mieszka tam także tysiąc żydowskich ekstremistów.

Dochodzi tam do stałych wręcz wyrzuceń, jak i innych eksmisji ludności arabskiej, która jest zastraszana przez osadników i przez armię.

Żydzi deklarują, że okupowanego przez Izrael od 1967 r. Hebronu nigdy nie opuszczą.

Prezydent Mahmoud Abbas protestował przeciwko wizycie swego izraelskiego odpowiednika w Hebronie.

Protest został zignorowany. Rakowski przypomina, że w Autonomii Palestyńskiej od lat nie było wyborów. Brak demokratycznej reprezentacji stoi na przeszkodzie negocjacji z Izraelem. Dziennikarz Radia Wnet wskazuje na podział Palestyńczyków. Strefę Gazy całkowicie kontroluje Hamas, zaś na Zachodnim Brzegu oficjalnie rządzi Organizacja Wyzwolenia Palestyny, jednak także tam zyskuje wpływy Hamas.

Wszyscy mówią o tym, że Izrael to państwo rasistowskiej. Prawda jest taka, że Żydom nie wolno wjeżdżać na terytoria pod zarządem palestyńskim.

Przypomina, iż wjazd dwóch Izraelczyków w 2000 r. do Palestyńskiego Ramallah skończył się linczem na oczach kamer CNN. Kilka dni temu doszło do podobnego zdarzenia. Jednak tym razem palestyńskie służby oddzieliły Izraelczyków od tłumu.

Współpraca pomiędzy aktywami OWP i Izraelem jest realna. OWP stara się naprawiać wszelkie błędy, a przede wszystkim wszelkie luki wizerunkowe.

Gość Popołudnia Wnet komentuje spotkanie przedstawiciela Emiratów Arabskich Muhammada ibn Zajida Al Nahajjana z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem, Zauważa, że niedawno minister spraw zagranicznych ZEA Abdullah Bin Zayed Al-Nahyan spotkał się z Baszarem al-Asadem w Damaszku. Oznacza to, że

Syria powoli zaczyna wychodzić z izolacji.

Ekspert ds. Bliskiego Wschodu przypomina w kontekście spotkania tureckiej głowy państwa z następcą tronu emiratu Abu Zabi, że jeszcze niedawno Emiraty Arabskie były niemalże na wojennej ścieżce z Turcją.

Turcja bardzo mocno zaangażowała się po stronie Bractwa Muzułmańskiego w różnych konfliktach na Bliskim Wschodzie. Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska zwalczały wszędzie gdzie mogły Bractwo Muzułmańskie lub jego odnogi.

Obecnie  Turcja znajduje się w kryzysie. Lira spada „na łeb na szyję”.  Turcji w której tysiące ludzi żyje z turystyki nie pomaga aktualna sytuacja pandemiczna.

Prezydent Erdogan może nie doczekać do wyborów w 2023 r.

ZEA obiecały Turcji 10 mld dolarów „na inwestycje”, czyli w praktyce na ratowanie tureckiego budżetu.

Rakowski komentuje incydent do który miał miejsce na granicy Afganistanu z Iranem.

Doszło do starcia pomiędzy irańskimi pogranicznikami a talibami.

Talibowie pokonali irańskich pograniczników zajmując kilka posterunków granicznych i biorąc jeńców. Rozmówca Jaśminy Nowak stwierdza, że pokazuje to realną siłę Iranu, gdzie „świeckie” służby są osłabiane na korzyść służb islamskiej rewolucji. W przypadku Iranu

Jak polityka międzynarodowa jest sukcesem tak polityka wewnętrzna jest klęską.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Karolina Wanda Olszowska: ze strony tureckiej widać było nierozumienie sytuacji. Oni mają już 4 miliony imigrantów

Ekspertka ds. Turcji o postawie Turcji wobec kryzysu na granicy Unii Europejskiej z Białorusią, tureckim problemie z migrantami i przykładzie jaki daje Ankara Mińskowi i Kremlowi.

Karolina Wanda Olszowska zauważa, że Turcja nie radzi sobie z kryzysem migracyjnym u siebie. Po naciskach Ankara wdrożyła zakaz lotów dla dwóch przewoźników dla obywateli Jemenu, Iraku oraz Syrii.

W ostatnim czasie loty ze Stambułu do Mińska wzrosły z 8 do 28. Widać niezrozumienie sytuacji. Turkowie oburzają się, gdy zarzuca się im współpracę z Alaksandrem Łukaszenką.

 Podnoszą, że goszczą w swoim kraju 4 mln osób. Strona polska tłumaczyła, że niechęć przyjęcia, tylko sposób w jaki przybywają imigranci.

Widać było nierozumienie sytuacji. Im się wydawało, że chodzi o niechęć przyjęcia, a oni mają już 4 miliony.

Ekspertka ds. Turcji wskazuje, że Turcja długo nie chciała zareagować biorąc pod uwagę swoje nastroje wewnętrzne.  Kryzys gospodarczy się pogłębia. Partia rządząca, która przyjęła w 2016 r. imigrantów chce zmusić Unię Europejską, aby ta uwolniła ich od tego problemu.

Sami Turcy próbują grać kryzysemmigracyjnym. Od dawna mają napięte relacje z Atenami. Turcja chce wymusić na Unii Europejskiej pieniądze na odbudowę kraju. Od początku kryzysu tureckie granicy są nieszczelne. Zmienia się jedynie częstotliwość z jaką imigranci przekraczają granicę Turcji z UE. Olszowska sądzi, że Unia Europejska szybciej się podda od Turcji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Bogdan Pliszka: kryzys na granicy polsko-białoruskiej to wspólny scenariusz Putina i Erdogana

Politolog ocenia, że Aleksandr Łukaszenka jest jedynie narzędziem w ręku przywódców Turcji i Rosji.

Dr Bogdan Pliszka tłumaczy, że wywołany przez Łukaszenkę kryzys migracyjny jest testowaniem spoistości UE i NATO. Nie sądzi, by obecne działania podejmowane przez te organizacje były w stanie wpłynąć na postawę białoruskiego reżimu.

Reakcje UE i NATO są słabe i niemrawe. Łukaszenka przekonał się, że  może sobie pozwolić na więcej.

Gość „Kuriera w samo południe” ubolewa nad tym, że podobne działania, destabilizujące sytuacje w Europie podejmuje Turcja, należąca przecież do NATO. Jest to powód do przemyślenia sensowności współpracy z Turcją.

Unia uległa żądaniom Erdogana, Łukaszenka jest pewien że jemu też ulegnie. Wszystko zresztą wskazuje, że kryzys na naszej granicy to wspólny scenariusz Rosji i Turcji.

Politolog wyraża opinię, że w Polsce przeceniono siłę sprzeciwu Białorusinów wobec Łukaszenki.

Nie jestem nawet pewien, że przegrał on ostatnie wybory.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Maria Giedz: według danych rządu Regionu Kurdystanu 37 tys. obywateli irackich udało się na Białoruś

Ekspert ds. kurdyjskich o tym, kim są przybysze z Bliskiego Wschodu ściąganiu pod polską granicę przez Łukaszenkę.

Dr Maria Giedz mówi, że spośród przybyszy z Bliskiego Wschodu pod polską granicą koczują głównie ludzie z północnej Syrii lub z Iraku. Rząd irackiego Kurdystanu informuje, że 37 tys. obywateli irackich udało się na Białoruś. Zamknięte zostały białoruskie placówki dyplomatyczne na terenie całego Iraku, a zwłaszcza na terytorium irackiego Kurdystanu.

Był ogromny nacisk tych instytucji białoruskich typu ambasady i konsulaty […] na biura turystyczne, żeby zapraszały na Białoruś, bo można w ogóle bez niczego dostać wizę białoruską.

Dr Giedz wskazuje, iż większość Kurdów zgłaszających się do polskich lekarzy, to Kurdowie syryjscy. Wyjaśnia, że na Białoruś nie wybierają się ludzie z miast.

To są ludzie, którzy mieszkają na wsi, są nie do informowani.

Wśród nich jest spora grupa jezydów, która, jak wyjaśnia, jest dość zamkniętą społecznością. Rodzice jezydzcy niechętnie posyłają swoje dzieci do szkół.

Wiedza na temat, gdzie leży Białoruś i jak daleko jest z Białorusi do granicy niemieckiej- właściwie nic nie ma, bo przecież Białoruś graniczy z Niemcami.  Że gdzieś jest jakaś Polska? A co to jest Polska?

Podobną ignorancją wykazują się Kurdowie syryjscy. W ich kraju wciąż toczy się wojna. Militarnie obecna w regionie zamieszkanym przez Kurdów jest Turcja.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.