Gajowy: Rosyjskie wpływy w Libanie nie dotyczą bezpośrednio samego Libanu, co Syrii. Tam militarnie panuje Rosja

Gospodarz „Studia Bejrut” o wyborach prezydenckich w Iranie i zapowiedzi powrotu do rozwijania programu jądrowego oraz wpływach rosyjskich na Bliskich Wschodzie.

Kazimierz Gajowy ocenia, że wybory prezydenckie w Iranie są klęską reżimu. Kandydat obozu władzy wygrał wybory przy niskiej, jak na Iran, frekwencji.

To, co miało być referendum poparcia dla aktualnego reżimu, jest po prostu krachem.

Odliczając głosy nieważne wychodzi, że ważnie zagłosowało 40 proc. Irańczyków. Stanowi to spory spadek w porównaniu do poprzednich wyborów, gdzie frekwencja wyniosła 70 proc.

Prezydent-elekt Ebrahim Ra’isi zapowiedział, że Teheran nie zamierza czekać w nieskończoność na rezultaty prac komisji w Wiedniu.

Co to oznacza? Niewątpliwie jedno- powrót do budowy bomby atomowej.

Jak przewiduje gospodarz „Studia Bejrut”, możliwe jest zwiększenie wpływów rosyjskich w regionie. Wyjaśnia, że

Rosyjskie wpływy w Libanie nie dotyczą bezpośrednio samego Libanu, co Syrii.

Dzięki rosyjskiemu wsparciu u władzy utrzymał się syryjski prezydent  Baszar Al-Asad. Rosja posiada bazę portową w mieście Latakia.

Militarnie panuje tutaj Rosja.

W związku z tym wielu Libańczyków kieruje się ku stronie Rosji, jako która siły może udzielić ich krajowi pomocy. Hezbollah mówi o współpracy z Chinami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Kazimierz Gajowy: spotkanie Biden-Putin zostało nazwane przez niektórych libańskich dziennikarzy drugą Jałtą

Korespondent Radia WNET w Libanie o spotkaniu Joe Bidena i Władimira Putina z perspektywy libańskiej i ultimatum postawionym władzom Libanu.

Aż dziw, że jest tak małe zainteresowanie w mediach libańskim tym szczytem i wizytą Joe Bidena w Europie.

Kazimierz Gajowy mówi, że Libańczycy nie interesują się zbytnio tournée Joego Bidena po Europie. Wynika to, jak sądzi, z faktu, że sprawy Bliskiego Wschodu nie będą centrum uwagi rozmów amerykańskiego prezydenta. Co najwyżej z zaciekawieniem oczekują środowego spotkania prezydenta USA z Władimirem Putinem, prezydentem Rosji.

Zostało to spotkanie nazwane przez niektórych dziennikarzy Jałtą 2. Widać, że co do Bliskiego Wschodu przewagę ma pan Putin.

Zdaniem obserwatorów prezydent Rosji będzie zabiegał o złagodzenie sankcji nałożonych na Syrię. Korespondent Radia WNET w Libanie przypomina, że Liban po wybuchu w Bejrucie był odwiedził prezydent Francji Emmanuel Macron. Stawiał on wówczas libańskim politykom warunki, jakie muszą spełnić, aby otrzymać pomoc.

Te wszystkie ultimatum stawiane przez prezydenta Francji mają żadne wrażenie.

Warunkiem pomocy międzynarodowej jest wyeliminowanie z libańskiej polityki rządzącego de facto Hezbollahu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ks. Kwaśniewski: co piąty mieszkaniec Libanu jest uchodźcą

Ks. Andrzej Kwaśniewski z Fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, w audycji „Kurier w samo południe” o głodzie w Libanie i wsparciu dla potrzebujących.

Ks. Andrzej Kwaśniewski z Fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie mówi o trudnej sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Omawia problemy ludności Libanu, gdzie każdego dnia dzieci głodują na ulicach.

Przykładem, obrazującym całą sprawę, jest dziewięcioletnia dziewczynka, która aby jej rodzeństwo nie głodowało, sprzedawała chusteczki przy autostradzie. Jest ona symbolem głodujących dzieci w Libanie.

Wśród przyczyn wymienia pandemię koronawirusa czy wojny – między innymi z Syrią. Z Fundacji wyruszyła pomoc dla uchodźców – paczki ze środkami czystości czy żywnością długoterminową.

Co piąty mieszkaniec Libanu jest uchodźcą […] Są to uciekinierzy, ludzie okaleczeni szczególnie psychicznie.

Pomocy potrzebuje również Autonomia Palestyńska ze względu na konflikt polityczny, pandemię, kryzys gospodarczy. Palestyńczykom trudno jest o pracę i poprawienie warunków życia. Na co dzień mieszkają w getcie, będąc odgrodzonymi od świata.

Ks. Kwaśniewski komentuje obecną sytuację w Pakistanie czy Iraku, na którą też zwracał uwagę sam papież Franciszek. Co ważne, Akcje Fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie spotykają się z pozytywnym odbiorem. Polacy chętnie angażują się w działania pomocowe.

Nasz gość zachęca do włączenia się w modlitwę w intencji prześladowanych chrześcijan – są one w każdy piątek czerwca o g. 15:00.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.S.

Rakowski: Hamas wrócił do międzynarodowej polityki i już nie można tego ukrywać

Czy Netanjahu pożegna się z fotelem premiera? Bliskowschodni korespondent Radia WNET o syryjskich wyborach prezydenckich, izraelskich przetasowaniach politycznych i propagandowym zwycięstwie Hamasu.

Paweł Rakowski komentuje wybory prezydenckie w Syrii, które według oficjalnych danych wygrał Baszar Al-Asad z wynikiem 95,1 proc. głosów. W mediach pokazywano jak zniszczone w czasie wojny domowej miasta są odbudowywane.

Syryjczycy wyszli na ulice i mieli czas radości.

Cypr i arabscy sąsiedzi Egiptu przywracają stosunki dyplomatyczne z Syrią uznając administrację Baszara Al-Asada, którego odejścia wcześniej żądali. Jak zauważa Rakowski, przy okazji świętowania zwycięstwo przez Asada,

Widzieliśmy wiele różnych hołdów wiernopoddańczych różnych elit religijnych m.in. Kościołów chrześcijańskich, które tam składały życzenia nie tylko z Syrii. Patriarcha prawosławny Jerozolimy też złożył życzenia Baszarowi Al-Asadowi.

W ten sposób umacnia się, nie do końca prawdziwy, obraz syryjskiej głowy państwa jako obrońcy chrześcijan.

Obserwatorzy zwracają uwagę na to, że na tych testach, które były odbył w Damaszku, w Homs, Hama, Tartus nie zabrakło np. wielkich gwiazd muzyki arabskiej.

W przebiegu wyborów syryjskich nie było nic zaskakującego, czego nie można powiedzieć o sytuacji wewnętrznej Izraela. Naftali Bennett postanowił powołać nowy rząd koalicyjny, w którym nie będzie miejsca dla jego dawnego politycznego protektora, Binjamina Netanjahu.

Widzimy, że szykuje się wielka koalicja rządu sprzeczności narodowej, bo tak już bywa nazywany.

Jak wskazuje bliskowschodni korespondent Radia WNET, wbrew ostatniemu kryzysowi w stosunkach między żydowskimi a arabskimi obywatelami Izraela, formuje się (centro)prawicowy blok z udziałem Arabów ze Zjednoczonej Listy Arabskiej (Ra’am).

Rozmówca Jaśminy Nowak wskazuje na zapowiedź powrotu amerykańskiego konsulatu do Jerozolimy, którą wygłosił  amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken. Oznacza to cofnięcie decyzji Donalda Trumpa o przeniesieniu ambasady USA do Jerozolimy.

Świat arabski uznaje jednoznacznie, że Izrael przegrał.

Według krajów arabskich ostatnią konfrontację Hamas-Izrael wygrał ten pierwszy. Odniósł on propagandowy sukces pokazując swoją siłę militarną. Mocno zbombardowany został Tel-Awiw. Hamas zyskuje poparcie we wschodniej Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu.

Hamas wrócił do międzynarodowej polityki i już nie można tego ukrywać.

Dotąd Hamas uchodził za słabszego kuzyna Hezbollahu, z którym Tel-Awiw nie chciał rozmawiać. Rakowski podkreśla, że celem Hamasu nie jest wolna Palestyna, ale światowy dżihad.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kazimierz Gajowy: W Libanie wiszą plakaty Władimira Putina. Biden jest postrzegany jako miękki polityk

Kazimierz Gajowy o zmianach politycznych na Bliskim Wschodzie, umacnianiu się Rosji w regionie i słabnięciu pozycji Stanów Zjednoczonych oraz o sytuacji w Izraelu i odmrożeniu turystyki w Libanie.

Kazimierz Gajowy mówi, że gorąco jest w bliskowschodniej polityce. Dawniej zwaśnione kraje odnawiają wzajemne stosunki. Egipt odnawia stosunki z Turcją, po tym jak w 2013 r. obecny prezydent Abd al-Fattah as-Sisi obalił swojego poprzednika Muhammada Mursiego, ze wspieranego przez Ankarę Bractwa Muzułmańskiego. Podobnie Arabia Saudyjska z Syrią. W tej ostatniej wbrew oczekiwaniom niektórych utrzymał się przy władzy prezydent  Baszar Al-Asad. Nie podzielił on losu  Muammara Kaddafiego. Asadowi pomogła słaba polityka Stanów Zjednoczonych i zdecydowana Rosji na Bliskim Wschodzie. We Władimirze Putinie część Libańczyków, jak mówi nasz korespondent, widzi zbawiciela.

Biden jest postrzegany jako miękki polityk.

Gajowy stwierdza, że obecna sytuacja w Izraelu sprzyja Hezbollahowi. Brak wewnętrznej stabilizacji w tym pierwszym daje oddech Partii Boga. W maju będzie funkcjonować w Libanie turystyka, świecka i pielgrzymkowa, na co czeka wielu Libańczyków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ponad Oceanami: koniec lockdownu w Ilinois, rezygnacja premier Irlandii Płn, wybory prezydenckie w Syrii

W międzynarodowej audycji Radia WNET również o spadku liczby ludności w Ilinois i echach zabójstwa gen. Kasema Sulejmaniego.

Sławomir Budzik relacjonuje sytuację polityczną w USA. Ocenia, że w Ilinois przedstawia się ona ponuro, gdyż ludzie masowo wyjeżdżają stamtąd na Florydę.

Populacja stanu zmniejszyła się po raz pierwszy od 100 lat – dodaje Izabela Lech.

Na podstawie wyników ostatniego spisu powszechnego uaktualniony zostanie podział miejsc w Izbie Reprezentantów Kongresu. Ilinois straci jedno z nich.  W USA pojawiają się już głosy o konieczności zmiany konstytucji i zwiększenia liczby kongresmenów. Od czasu, gdy ustalono aktualną liczebność kongresu, ludność USA wzrosła trzykrotnie.

Już niedługo, w Chicago wszyscy stęsknieni za oddychaniem bez maski i uczęszczaniem do lokali gastronomicznych, będą mogli to zrobić. Trwa czwarty etap znoszenia obostrzeń.

Szef Radia Deon podkreśla, że Floryda jest beneficjentem tego, że nie zdecydowała się na zamknięcie gospodarki. Jak dodaje, w całym państwie toczy się ożywiona dyskusja nt. tzw. paszportów covidowych.


Tomasz Wybranowski o rezygnacji premier Irlandii Północnej. Przyszłość może przynieść rozmaite scenariusze, od ponownego zintegrowania terytorium z resztą Zjednoczonego Królestwa, po zjednoczenie Zielonej Wyspy.


Kazimierz Gajowy mówi o zbliżających się wyborach prezydenckich w Syrii. Jak stwierdza:

Świat podchodzi do nich z ogromną rezerwą. Jednak niektórzy libańscy dziennikarze zauważają, że odrzucanie ich z góry może być bardzo niebezpieczne.

Nie cichnie sprawa zabójstwa gen. Kasema Sulejmaniego. Irańczycy obecnie oskarżają o nie Izrael. Niewykluczone, że chcą zdjąć podejrzenia z USA, by nie zaszkodzić negocjacjom ws. unormowania wzajemnych relacji.

 

Hraczja Bojadżjan: Azerbejdżan nadal przetrzymuje jeńców wojennych i szantażuje Armenię

Armenia, zamach stanu?

Hraczja Bojadżjan o nazwaniu przez prezydenta USA rzezi Ormian ludobójstwem oraz o konflikcie w Górskim Karabachu: torturowaniu jeńców, niszczeniu kultury i osiedlaniu dżihadystów w Górskim Karabachu.

Hraczja Bojadżjan zauważa, że Joe Biden nie jest, jak się mówi, pierwszym amerykańskim prezydentem, który uznał rzeź Ormian za ludobójstwo. Zbrodnię z 1915 r. mianem ludobójstwa określił 22 kwietnia 1981 r. Ronald Reagan. Szybko jednak wycofał się ze swoich słów pod presją Ankary. Gość Poranka Wnet przyznaje, że dotąd Waszyngton nie interweniował w konflikcie w Górskim Karabachu.

Mówi także o liście skierowanym do Prezydenta RP, który wzywa go do upamiętnienia rocznicy ludobójstwa Ormian.

Nasz gość zauważył, że prezydent Polski Andrzej Duda co roku nie wydaje żadnego oświadczenia dotyczącego tej rzezi. Inaczej sprawy się mają w przypadku Holocaustu.

Prezes Ormiańsko-Polskiego Komitetu Społecznego mówi także o sytuacji politycznej w kraju swych rodziców. Przypomina, że obecny armeński premier zaczynał z dużym kredytem zaufania.

Jednocześnie nie została rozwiązana sprawa jeńców wojennych. Zgodnie z podpisanym  traktatem pokojowym, wszyscy jeńcy wojenni powinni zostać wymienieni. Tymczasem

Bojadżjan stwierdza, że w proteście pod Pałacem Prezydenckim ws. sytuacji w Górskim Karabachu protestowało 3 tys. Ormian, podczas gdy według spisu z 2011 r. żyje ich w Polsce 1600.

Jak dodaje, Azerowie niszczą ormiańską kulturę na kontrolowanych przez siebie terytoriach Górskiego Karabachu. Osiedlani są tam dżihadyści z Syrii wraz z rodzinami.

Turcja chciałaby zrobić korytarz między swoim krajem a Azerbejdżanem, a co za tym idzie, z innymi krajami turkijskimi. Na drodze stoi jednak Armenia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rakowski: Iran zaczyna wracać do międzynarodowej gry. Izrael nie może teraz nic z tym zrobić

Paweł Rakowski o ostrzelaniu izraelskiego ośrodka rakietowego w Dimonie oraz próbach ułożenia się Teheranu z Waszyngtonem.

[related id=142423 side=right] Pierwszy komunikat był taki, że rakieta spadła w okolicy Dimona. To jest właśnie miejscowość, gdzie się znajduje izraelski projekt atomowy i ta wiadomość zelektryzowała właściwie wszystkich.

Paweł Rakowski komentuje ostrzelanie izraelskiego ośrodka atomowego Dimona. Pierwotnie zakładano, że pocisk był wystrzelony ze Strefy Gazy. Okazało się jednak, że wystrzeliła go Syria.

Armia od razu właściwie wystosowała komunikat o tym, że izraelskie lotnictwo bombarduje okolice Damaszku.

Według oficjalnej wersji rakieta syryjska miała się znaleźć w Izraelu w wyniku tego bombardowania. Syryjska obrona przeciwlotnicza wystrzeliwuje bowiem własne rakiety.

Jedna z takich rakiet przeleciała ponad ok. 400 kilometrów i wylądowała u podnóża najbardziej strzeżonego izraelskiego obiektu.

Jest to jednak mało prawdopodobne, tym bardziej, że pocisk, jakimi dysponuje syryjska obrana przecipowietrzna nie przeleci więcej niż 220 km. Tymczasem dwa dni temu eksplodowała izraelska fabryka pocisków w Ramli.

Iran się nie przyznaje do tego, że miał jakikolwiek udział we wczorajszym wydarzeniu, ale pojawiają się komentarze takie, że Irańczycy najprawdopodobniej znaleźli luki w systemach i w izraelskich systemach bezpieczeństwa

Jak przypomina Rakowski, w rozgrywce między krajami Bliskiego Wschodu do tej pory uznawano zasady takie jak: niemordowanie polityków, nieużywanie broni chemicznej, czy nieatakowanie Dimony. Dziennikarz ocenia, że

Reakcji Izraela prawdopodobnie nie będzie.

Wyjaśnia, że w ostatnim czasie Tel-Awiw wielokrotnie prowokował Teheran licząc na odwet, który przeszkodziłby negocjacjom irańsko-amerykańskim. Iranowi zależy jednak bardziej na ponownym ułożeniu się z Amerykanami, niż na odpłaceniu się Izraelowi.

Izrael dostał bardzo czytelny komunikat.

Po cyberataku na fabrykę broni Izraelczycy muszą się zastanowić, czy opłaca im się trwanie w antyirańskiej obsesji. Jednocześnie Arabia Saudyjska prowadzi rozmowy z Iranem w Bagdadzie.

Iran zaczyna wracać do międzynarodowej gry. Izrael to bardzo irytuje, ale nie może teraz nic z tym zrobić.

Spokojnie za to mogą spać Rosjanie. Niezależnie co gdzie leci na Bliskim Wschodzie, ich interesy nie są zagrożone.

Rozmówca Jaśminy Nowak przedstawia także sytuację epidemiczną w Izraelu. Jego mieszkańcu nie noszą już maseczek na ulicach. Mówi się o otworzeniu kraju dla turystów od maja oraz o szczepieniu trzecią dawką Pfizera.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ks. dr Boguszewski: Bez wyznawców Chrystusa Bliski Wschód by spłonął. Syryjczycy nie przetrwaliby, gdyby nie wiara

Dyrektor or warszawskiego biura stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie apeluje o pomoc dla Syrii, w obliczu panującego tam wielkiego głodu i bezrobocia.

Biskupi syryjscy podkreślają, że ich kraj przeżuywa bardzo głodne święta wielkanocne.

Ks. dr Mariusz Boguszewski  opowiada o tym, jak wygląda sytuacja humanitarna w Syrii. Przed Wielkanocą maronicki metropolita Aleppo zwrócił uwagę na panujący tam głód i bezrobocie. Jak powiedział:

Gdyby nie wiara, wielu ludzi nie dałoby rady przetrwać. Jedyną ich nadzieją jest Zmartwychwstały Chrystus.

Duchowny zapewnia, że stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomaga, w miarę możliwości, potrzebującym mieszkańcom Syrii bez względu na deklarowaną przynależność religijną. Jak wskazuje, pandemia koronawirusa i utrudniona możliwość przyjazdu jest dla miejscowych bardzo bolesna.

Syria to mały kraj, ale potrzenbujących jest wielu. W ich imieniu dziękuję za każdą złotówkę wsparcia.

Rozmówca Jaśminy Nowak przywołuje przykład Iraku, gdzie część miejscowych chrześcijan po wizycie papieża Franciszka stanowczo zadeklarowała chęć pozostania w kraju, pomimo wszelkich przeciwności, bądź w przypadku emigrantów, jak najszybszego powrotu. Wyraża nadzieję, że podobny scenariusz będzie możliwy w Syrii.

Bez chrześcijan Bliski Wschód będzie płonąć. Są oni nadzieją dla tamtejszych ludzi, a dla nas powinni być wyrzutem sumienia. Nie możemy zapomnieć o tamtym świecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

10 lat wojny w Syrii. Ks. Antosiak: Miliony ludzi nadal nie wróciły do kraju, bo nie mają do czego wracać

Duchowny ze stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w potrzebie opowiada o działaniach mających na celu umożliwienie syryjskim chrześcijanom powrotu do kraju.

W niektórych  częściach Syrii panuje względny spokój. Jednak do tych regionów, które są pogrążone w wojnie, chrześcijanie nadal nie wrócili.

[related id=”139846″] Ksiądz Paweł Antosiak mówi o sytuacji syryjskich chrześcijan  po dziesięciu latach wojny w tym kraju. Większość z nich w ciągu ostatnich została przesiedlona, do kraju wróciło ok. 250 tys. osób.  W obliczu skrajnie ciężkiej sytuacji humanitarnej, ogromne znaczenie ma pomoc, m.in. z Polski.

Miliony osób żyją w różnych obozach dla uchodźców, bo nie mają do czego wracać. Umiera wiele dzieci, osób starszych i słabszych.

Los wielu z tych ludzi pozostaje nieznany.  Papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie od wielu lat pomaga w przetrwaniu uchodźcom mieszkających w obozach. Tylko w Libanie przebywa 1,5 mln Syryjczyków.

W niektórych regionach Syrii udaje się odbudować budynki, których funkcjonowanie jest konieczne dla umożliwienia powrotów mieszkańców.

Duchowny opisuje ponadto położenie syryjskich Kurdów. Zajęli oni niektóre opuszczone przez chrześcijan miejsca.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.