Południe Wnet 19 czerwca 2017 – Maria Przełomiec i Franciszek Bocheński

Franciszek Bocheński mówi w Radiu WNET o powstaniu i upadku arabskich reżimów nacjonalistycznych oraz o genezie „arabskiej wiosny”. Maria Przełomiec komentuje amerykańskie sankcje wobec Rosji

 

Maria Przełomiec – dziennikarka, znawca zagadnie

Franciszek Bocheński – arabista.

 


Prowadzący: Antoni Opaliński

Realizator: Karol Zieliński

Wydawca techniczny: Jan Brewczyński


 

Część pierwsza:

Maria Przełomiec mówiła o tym  dlaczego Niemcy i Austriacy sprzeciwiają się amerykańskim sankcjom wobec Rosji.

 

Część druga:

Franciszek Bocheński przedstawił historyczne podstawy genezy arabskiego ruchu narodowego, który stworzył reżimy rządzące w latach powojennych w takich krajach jak Egipt, Syria, Irak czy Libia. Nasz gość mówił też o przyczynach upadku tego nurtu i roli Zbigniewa Brzezińskiego  w tym procesie. Jego obecnym skutkiem jest dominacja w krajach arabskich ruchów fundamentalistycznych.

Irak: Siły rządowe wspierane przez międzynarodową koalicję do walki z IS rozpoczęły szturm na Stare Miasto w Mosulu

Ta historyczna dzielnica jest ostatnim bastionem IS w Iraku. Dżihadyści uczynili z Mosulu stolicę tzw. Państwa Islamskiego w tym kraju. Irackie siły przejęły właściwie całe miasto poza nią.

Irackie siły rządowe zaczęły w niedzielę szturmować kontrolowane przez dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) Stare Miasto w Mosulu na północy Iraku – poinformowała iracka armia. Mosul jest szturmowany przez irackie wojsko od połowy października ubiegłego roku.

Dowodzący operacją armii w prowincji Niniwa generał broni Abdul Amir Raszid Jar Allah podał, że w szturmie na Stare Miasto uczestniczą irackie siły specjalne, regularna armia i policja federalna. Operacja wspierana jest z powietrza przez siły międzynarodowej koalicji do walki z IS pod wodzą USA.

Szacuje się, że obecnie w strefie tej może być uwięzionych około 150 tysięcy cywilów. Bojownicy IS używają mieszkańców jako „żywych tarcz” – powiedziała w piątek agencji Associated Press koordynatorka pomocy humanitarnej ONZ w Iraku, Lise Grande. Dodała, że warunki w oblężonej części Mosulu „są rozpaczliwe” – brakuje żywności i czystej wody.

Odzyskanie przez rząd Iraku będzie miało dla niego i jego zagranicznych sojuszników duże znaczenie militarne, lecz przede wszystkim symboliczne i polityczne.

PAP/LK

Państwo Islamskie (IS) wzywa swych zwolenników do organizowania zamachów w USA, Europie, Australii i Rosji

IS wzywa też do przeprowadzenia ataków w Iraku, Syrii, Iranie i na Filipinach podczas świętego miesiąca muzułmanów ramadanu, który rozpoczął się pod koniec maja, a dobiegnie końca około 25 czerwca.

Informację podał Reuters, cytując nagraną wypowiedź rzecznika IS. Wiarygodność tego nagrania nie jest jeszcze potwierdzona.

Wiadomość została zamieszczona w sieci przy użyciu szyfrującej aplikacji Telegram. Nagrał ją najprawdopodobniej rzecznik IS Abu al-Hasan al-Muhadżer.[related id=”23163″]

„O wy, lwy Mosulu, Rakki i Tall Afar, niech Bóg pobłogosławi waszą czystą broń i promienne twarze i walkę z tymi, którzy odrzucają (prawdę) i z apostatami” – głosi nagranie. „Odrzucający” to pogardliwy termin, jakim sunnici określają szyitów.

„Do braci w wierze w Europie, Ameryce, Rosji, Australii i wszędzie. Bracia w waszych krajach postąpili słusznie, więc potraktujcie ich jak wzór (do naśladowania) i róbcie to, co oni robili” – mówi rzecznik IS, który pogratulował też sprawcom zamachów na parlament Iranu oraz mauzoleum ajatollaha Chomeiniego w Teheranie.

Al-Muhadżer dodaje, że Iran jest teraz „słabszy nić pajęcza sieć”, i wzywa do organizowania kolejnych ataków w tym kraju.

PAP/LK

Syryjska telewizja państwowa: w nalotach koalicji zginął samozwańczy lider Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Baghdadi

Przywódca Daesh, samozwańczy kalif Abu Bakr al-Baghdadi, zginął w nalocie na Ar-Rakkę – informuje syryjska telewizja państwowa. Informacji nie potwierdzają w swoich przekazach terroryści ani koalicja.

Wiadomo, że ostatni nalot międzynarodowej koalicji pod wodzą USA na Ar-Rakkę (miasto w północnej Syrii – red.) miał miejsce w sobotę 10 czerwca. Wiadomość tę potwierdziła agencja informacyjna Amak, która ma związek z terrorystami. Według syryjskiej państwowej telewizji to właśnie w wyniku tego ataku zginąć miał przywódca Daesh.

Abu Bakr al-Baghdadi był początkowo przywódcą sunnickiej organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie w Iraku i Lewancie (ISIL), a kiedy jej nazwę zmieniono na Państwo Islamskie, został jego samozwańczym kalifem. W momencie inwazji amerykańskiej na Irak al-Baghdadi był imamem w jednym z meczetów w Samarze. Uważa się, że jeszcze za rządów Saddama Husajna należał do radykalnej organizacji islamskiej.

Inne źródła podają, że był on przez cztery lata przetrzymywany przez Amerykanów w Camp Bucca i tam jego poglądy się zradykalizowały. Według jeszcze innych informacji al-Baghdadi został członkiem al-Kaidy krótko po wybuchu wojny amerykańsko-irackiej i służył pod rozkazami Abu Musaba az-Zarkawiego, początkowo zajmując się przerzucaniem przez granicę zagranicznych bojowników islamskich, następnie zaś został samozwańczym emirem Rawy. Tam miał zasłynąć z brutalności jako przewodniczący założonego przez siebie sądu szariackiego i inicjator publicznych egzekucji osób podejrzewanych o wspieranie wojsk amerykańskich.

Już wcześniej pojawiały się informacje o śmierci al-Baghdadiego. Pierwsza z nich pojawiła się 14 czerwca 2016 roku, kiedy związana z Daesh agencja informacyjna podała, że kalif poniósł śmierć podczas amerykańskiego nalotu. Podczas bitwy o Mosul w listopadzie 2016 opublikowano jednak jego wezwanie do kontynuowania wojny przeciwko „niewiernym” w prowincji Niniwa, a także do organizacji zamachów terrorystycznych w Arabii Saudyjskiej i Turcji.
mirror.co.uk, wprost.pl/MoRo

Filipiny/Siły USA włączają się do walk z brutalnymi dżihadystami w Marawi, m.in. traktującymi cywilów jak żywe tarcze

Amerykańskie siły specjalne włączyły się poprzez techniczne wsparcie do walk na południu Filipin z dżihadystamii z ugrupowania Maute, powiązanego z islamistyczną organizacją zbrojną Abu Sajaf.

„Amerykanie nie walczą, a dostarczają techniczne wsparcie” – powiedział rzecznik filipińskiej armii płk Jo-Ar Herrera na konferencji prasowej w Marawi. Ambasada USA potwierdziła wsparcie dla oddziałów filipińskich, lecz nie podała szczegółów.

Media podały w piątek, że samolot rozpoznawczy P3 Orion krążył nad miastem Marawi.

[related id=”16961″]

Płk Herrera poinformował również, że w walkach z islamistami, którzy częściowo kontrolują miasto, zginęło w piątek 13 filipińskich żołnierzy. Od rozpoczęcia 23 maja walk o Marawi zginęło łącznie 58 żołnierzy, 138 dżihadystów i 20 cywilów.

Dodał, że w zajętej przez dżihadystów części miasta przebywa 500-1000 cywilów. Część z nich jest traktowana jak „żywe tarcze”. Inni, ukryci w domach, pozbawieni są bieżącej wody, prądu i jedzenia.

Rebelianci z Marawi należą do grupy Maute, która zdaniem rządu jest powiązana z islamistami z ugrupowania Abu Sajaf. Złożyło ono przysięgę wierności Państwu Islamskiemu, znane jest z brutalnych działań, szczególnie wobec cudzoziemców, m.in. z zamachów bombowych, wymuszeń i porwań dla okupu. Od lat 70. XX wieku chce przekształcić południe Filipin w kalifat.

PAP/JN

Iran: Liczba zabitych w dwóch środowych zamachach w Teheranie wzrosła do 13. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie

Poprzedni bilans mówił o 12 ofiarach śmiertelnych. Wiceminister spraw wewnętrznych poinformował także, że ranne zostały 43 osoby. Według irańskiego wywiadu udaremniono trzeci atak na terenie kraju.

Do 13 osób wzrosła liczba ofiar śmiertelnych dwóch zamachów przeprowadzonych w środę w Teheranie – podał wieczorem w państwowej telewizji wiceszef MSW Muhammad Hosejn Zolfaghari. Według władz, zamachowcy pochodzili z Iranu i byli członkami Państwa Islamskiego.

Z kolei wiceszef Rady Bezpieczeństwa Narodowego Reza Sejfollhaj powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że „jeśli chodzi o tożsamość napastników, byli oni z (różnych) części Iranu i przystąpili do Daesz (Państwa Islamskiego)”.

Wcześniej władze poinformowały, że w następstwie zamachów w Teheranie zostało zatrzymanych pięciu podejrzanych.

Uzbrojone grupy przeprowadziły w środę zamachy na parlament Iranu oraz mauzoleum ajatollaha Chomeiniego w Teheranie. Według irańskiego wywiadu udaremniono trzeci atak terrorystyczny na terenie kraju. Wszyscy napastnicy zginęli.

Do obu ataków przyznało się Państwo Islamskie, o czym poinformowała powiązana z tą organizacją propagandowa agencja Amak.

Jeśli ta deklaracja się potwierdzi, będzie to pierwszy atak IS na terytorium Iranu. Sunniccy ekstremiści, w tym IS, pozostają w stanie wojny z szyickim Iranem oraz wspieranymi przez Teheran milicjami walczącymi z Syrii i Iraku.

PAP/LK

Wojciech Szewko: Niewykluczone, że ultimatum postawione Katarowi przez Arabię Saudyjską skończy się rozwiązaniem siłowym

Rzeczywisty problem tego konfliktu jest skomplikowany – oba państwa wspierają różnego rodzaju ruchy salafickie, które, choć mają podobne wizje świata islamskiego, są wobec siebie konkurencyjne. 

Gościem audycji Popołudnie Wnet był dr Wojciech Szewko, wykładowca akademicki i analityk ds. stosunków międzynarodowych oraz znawca problematyki Bliskiego Wschodu.

– Sprawa Kataru jest bardzo ciekawa i rozwojowa, ponieważ ultimatum postawione przez ministra Arabii Saudyjskiej może zakończyć się rozwiązaniem siłowym. A to jest bardzo skomplikowany region. Zaskakujące jest to, że państwa sunnickiej koalicji stworzonej przez Arabię Saudyjską zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem w ciągu jednego dnia. Zablokowano przestrzeń powietrzną, granice, transporty katarskie itp. To może stać się również trudne dla Polski, gdyż Katar jest eksporterem gazu skroplonego – mówił Szewko.

Rozmówca Andrzeja Abgarowicza wyjaśnił, że jedynym sojusznikiem Kataru jest Iran i Turcja, która podziela pewną wizję dotyczącą Bractwa Muzułmańskiego. Nasz ekspert uważa, że jeżeli Arabia Saudyjska zdecyduje się inwazję na Katar, to może tam również spotkać wojska tureckie.

LK

Witold Repetowicz, korespondent wojenny: Do końca roku Irak powinien zostać oczyszczony z terrorystów [VIDEO]

Zerwanie stosunków między Katarem a Arabią Saudyjską i Emiratami wygląda skomplikowanie, a to logiczna konsekwencja działań Kataru i wynik zmiany w Waszyngtonie – powiedział gość „Poranka Wnet”.

– W Iraku toczy się wojna, przy czym toczy się tylko na części terytorium, bo większa jego część jest już oczyszczona z bojowników Państwa Islamskiego – powiedział Witold Repetowicz, gość „Poranka Wnet”, który właśnie powrócił z Iraku, w rozmowie z Witoldem Gadowskim.

– Natomiast w kilku miejscach toczą się walki sił rządowych z IS, które jest cały czas w defensywie i do końca roku Irak zostanie oczyszczony  – prognozował korespondent wojenny, który uważa że do końca czerwca dojdzie do całkowitego wyparcia sił ISIS z Mosulu, bowiem walki toczą się już jedynie w części Starego Miasta. Podkreślił, że  jest to teren trudny dla wojska ze względu na gęstą zabudowę i liczną ludność zamieszkującą ten obszar. Powiedział, że podczas działań mających na celu ewakuację ludności cywilnej często dochodziło do sytuacji, w której oddziały Państwa Islamskiego strzelały uciekinierom w plecy.

– W przypadku bombardowań koalicyjnych trudno jest uniknąć cywilnych ofiar i jest to wykorzystywane przez Państwo Islamskie propagandowo – powiedział ekspert. Przypomniał, że w sobotę mija trzecia rocznica zajęcia Mosulu przez Państwo Islamskie.

– Ludzie powoli wracają do swoich miast – powiedział ekspert Defence24, pytany o Karakosz, miasto chrześcijańskie niedawno odbite z rąk ISIS, które było zajęte w 2014 roku. Zaznaczył przy tym, że jest to proces dość powolny, chociaż w przypadku omawianego miasta mamy do czynienia ze szczególną sytuacją, bowiem było ono wyzwolone przez siły rządowe i tam następuje to trochę szybciej.

– Jest kilka przeszkód, aby chrześcijanie powrócili do swoich domów, do jednej z najważniejszych należy niepewność co do statusu równiny Niniwy, która częściowo zajęta jest przez Kurdów, a częściowo przez oddziały rządowe – powiedział Repetowicz.  Jego zdaniem niepewność polityczna ma tutaj kluczowe znaczenie, chociaż często są również fizyczne przeszkody, jak chociażby niedostateczne oczyszczenie terenu z bomb śmieciowych. Jako przykład podał chrześcijańskie miasteczko Telescow, do którego wróciła część mieszkańców, ale niewielki procent.

– Kluczową sprawą dziś dla Iraku  jest spór o Kirkuk, bowiem zamieszkują go, mówiąc w dużym uproszczeniu, Kurdowie, Arabowie i Turkmeni – powiedział Repetowicz. Duży udział ludności turkmeńskiej „generuje zaangażowanie Turcji” w spór o to miasto. Ekspert zauważył, że Turcja z wielką niechęcią odniosła się do wywieszenia przez gubernatora Kirkuku flagi kurdyjskiej. Zwrócił uwagę na to, że do tej pory rozważa się w Iraku, czy kwestie związane z tym miastem należy rozwiązywać w referendum niepodległościowym kurdyjskim , czy też za pomocą referendum konstytucyjnego.

– Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, że Kirkuk to nie tylko miasto, ale cała prowincja, której dystrykt Hawidża jest na terenach Państwa Islamskiego – powiedział Repetowicz. Jego zdaniem Kirkuk też nie powinien zapominać o wciąż istniejącym zagrożeniu od strony ISIS, którego siły zostaną wyparte z Hawidży na samym końcu.

– Referendum niepodległościowe i kwestie niepodległości  Kurdystanu Irackiego jest to sprawa decyzji Kurdów – powiedział gość „Poranka Wnet”. Zauważył przy tym, że aby dyskutować o kwestiach poparcia czy uznania państwa Kurdów, sami zainteresowani powinni zorganizować referendum i jasno się określić, działając w porozumieniu z Irakiem, bowiem ani Irakowi, ani Kurdom nie jest potrzebna nowa wojna.

– Zerwanie stosunków między Katarem a Arabią Saudyjską i Emiratami wygląda skomplikowanie, a to logiczna konsekwencja działań Kataru, ale też wynik zmiany w Waszyngtonie – powiedział gość „Poranka Wnet”. Jego zdaniem, administracja Donalda Trumpa udzieliła pełnego poparcia dla działań Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników. Podkreślił, że dogadywanie się Kataru z Iranem za plecami Saudów doprowadziło do wściekłości Rijad.

Witold Gadowski rozmawiał z Witoldem Repetowiczem także o walkach z oddziałami Daesh i „Gniewie Eufratu”, o miliardowym okupie, jaki zapłaciła dynastia z Kataru Iranowi i organizacjom przez niego wskazanym. Zapraszamy do wysłuchania audycji.

Witold Repetowicz, niezależny dziennikarz, ekspert ds. międzynarodowych portalu Defence24.pl, prawnik. Autor licznych reportaży z podróży na Bliski Wschód i do Afryki. Szczególnie zainteresowany problemami wojen i konfliktów etnicznych oraz religijnych, a także terroryzmu. Od czasu wybuchu „Arabskiej Wiosny” wielokrotnie przebywał w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, w tym w Iraku i Syrii. Autor książki „Nazywam się Kurdystan”.

 

„24 minuty”, TVP Info / Konrad Szymański: Aby przetrwać, Unia potrzebuje reformy, a nie pogłębiania integracji [VIDEO]

Projekt integracji w ramach społeczeństwa wielokulturowego nie wychodzi. Część elit europejskich próbuje tego nie dostrzegać – powiedział sekretarz stanu w MSZ w programie Krzysztofa Skowrońskiego.

Cała rozmowa do obejrzenia na stronie TVP Info

Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański był gościem Krzysztofa Skowrońskiego w programie „24 minuty”. Rozmowa dotyczyła polityki europejskiej i imigracyjnej  – także w związku z ostatnimi tragicznymi wydarzeniami w Wielkiej Brytanii.

Nie wolno czynić zbyt łatwo znaku równości między kryzysem humanitarnym na Bliskim Wschodzie i polityką uchodźczą a zamachami terrorystycznymi – ale prawdą jest, że polityka „otwartych drzwi” i próba ponadnarodowego zarządzania polityką uchodźczą stwarzają podwyższone ryzyko, że nie będziemy dokładnie wiedzieć, kto przyjeżdża do Europy. To jest jeden z powodów, dla których polski rząd zachowuje się w tej sprawie bardzo ostrożnie. Dzisiaj widzimy, jak bardzo błędna była bezrefleksyjna polityka migracyjna  w wielu państwach zachodnich.

Trzeba powiedzieć, że pokojowa koegzystencja w ramach wielkiego projektu społeczeństwa wielokulturowego nie wychodzi. To oczywiście nie oznacza możliwości postawienia zarzutu każdemu wyznawcy islamu, to dotyczy tylko części tej społeczności. Ale jest prawdą, że ta społeczność jest wyjątkowo podatna na nauczanie zwykłej nienawiści. Londyn jest tego bardzo dobrym przykładem. Cześć elit europejskich usiłuje tego – być może z dobrych intencji – nie dostrzegać.

Polityk podkreślił też, że Polska może brać udział we wspólnej ochronie granic i angażować się w działanie humanitarne w regionie. Natomiast decyzja polskiego rządu o przyjęciu uchodźców to był duży błąd. Warto zauważyć, że nie tylko Polska ma kłopoty z wypełnieniem  planu relokacji.

Konrad Szymański komentował również plany dalszej integracji strefy euro. Podkreślił, że w obecnych warunkach realizacja takich zamierzeń nie wydaje się możliwa zarówno z ekonomicznego, jak i politycznego punktu widzenia. Optymizm elit europejskich po wyborach prezydenckich we Francji jest oparty na bardzo słabych przesłankach. W wielu krajach panują bardzo negatywne nastroje wobec integracji europejskiej, sięgające powyżej 30% społeczeństwa.

O europejskiej federacji dziś niewiele osób myśli i mówi serio. Unia potrzebuje reformy, aby przetrwała. Myślenie w kategoriach wielkiego integracyjnego skoku byłoby dzisiaj dowodem braku realizmu.

Polityk mówił też o relacjach UE ze Stanami Zjednoczonymi i z Rosją. W odniesieniu do tej ostatniej minister zauważył, że wśród polityków europejskich, zwłaszcza niemieckich, jest mocne zrozumienie dla utrzymania „reżimu sankcyjnego”.

W rozmowie nawiązano też do oskarżeń naszego kraju o tzw. dumping socjalny. Tego typu oskarżenia świadczą o odejściu od zasad konkurencji i wolnego rynku. Dlatego premier Beata Szydło rozmawia z politykami krajów zainteresowanych utrzymaniem tych  mechanizmów, jak Holandia czy kraje bałtyckie.

Program 24 Minuty z Krzysztofem Skowrońskim w TVP Info – w każdy poniedziałek o godzinie 18.30.

ax

 

 

Generał Roman Polko w „Popołudniu Wnet”: Musimy oczyścić Europę z islamskich terrorystów, dzielnicę po dzielnicy

Były dowódca GROM-u podkreślał, że NATO powinno aktywnie włączyć się w zwalczanie terrorystów. Szczególnie w państwach członkowskich w Europie, gdzie do tej pory nie prowadzono skutecznych działań.

– Mamy w Europie wielu ekstremistów islamskich, to jest orientalny islam, który nawet nie ma zamiaru przyjmować kultury europejskiej czy asymilować się. Czasami musi być gorzej, aby było lepiej. [related id=22817]Stanowcze przeciwstawienie się temu, co się dzieje w Europie, i próba oczyszczenia z ekstremistów Wielkiej Brytanii powoduje, że ilość zamachów wzrosła – podkreślił generał Roman Polko, odnosząc się do ostatniej serii zamachów terrorystycznych na Wyspach Brytyjskich. W sobotę doszło do kolejnych ataków terrorystycznych na moście London Bridge i targu Borough Market. W ich wyniku zginęło siedem osób.

Zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” Sojusz Północnoatlantycki nie dość skutecznie zwalcza islamski terroryzm.

– Ostatni szczyt NATO trochę zawiódł. Mamy bardzo wiele nowych zagrożeń, od tych płynących z cyberprzestrzeni przez zagrożenia hybrydowe po terroryzm. NATO nie może powiedzieć, że przystępujemy do koalicji, ale działań nie będziemy prowadzić. To powoduje, że NATO staje się papierowym tygrysem. Poszczególne państwa walczą z Państwem Islamskim, Sojusz jako taki – nie. To jest decyzja niezrozumiała – podkreślił generał.

Zdaniem Romana Polko, czas na radykalną rozprawę z islamistami, tak aby tereny państw NATO przestały być wylęgarnią zamachowców.

Trzeba przestać chować głowę w piasek i po prostu oczyścić teren, który w ramach NATO powinien być chroniony. Czyli tereny państw sojuszu, który powinien być oczyszczony ze wszelkich przejawów terrorystów. Trzeba oczyścić całe dzielnice, które są siedzibą islamistów.

Zdaniem byłego dowódcy GROM nie ma możliwości, aby w obecnej sytuacji skutecznie zweryfikować osoby przybywające do Unii. – Teraz zastanawiamy się, czy granice Unii są chronione, skoro może przyjeżdżać w zasadzie kto chce. Podawać dowolne, wymyślone dane. Przekazywać dowody tożsamości następnym imigrantom. W rzeczywistości nie kontrolujemy tego, kto wjeżdża do Europy – zaznaczył Roman Polko.

Z gościem „Popołudnia Wnet” rozmawialiśmy również o możliwości reformy polskiej armii oraz o Koncepcji Obronnej RP, przedstawionej pod koniec maja przez Ministerstwo Obrony Narodowej.

ŁAJ