Jerusalem Post: Papież Franciszek przyjeżdża do Bagdadu by rozpocząć historyczną, ale i ryzykowną pielgrzymkę

Około godz. 14 czasu lokalnego Ojciec Święty wylądował stolicy Iraku. Po wielu miesiącach przerwy rozpoczęła się najbardziej niebezpieczna pielgrzymka w historii jego pontyfikatu.

W piątek 5 marca około południa czasu polskiego biskup Rzymu wylądował w Bagdadzie. Po ponad rocznej przerwie spowodowanej pandemią, papież wyruszył na swoją 33. zagraniczną pielgrzymkę do Iraku – kraju, którego nie odwiedził wcześniej żaden papież.

Jak wskazuje Jerusalem Post, wizyta papieża Franciszka w Iraku jest z pewnością historyczną, lecz również jedną z najbardziej niebezpiecznych pielgrzymek w jego pontyfikacie.

Decyzję o podjęciu trudnej pielgrzymki papież tłumaczy poczuciem obowiązku, wynikającym z uwagi na ogromne cierpienia Irakijczyków, trwające już długi czas. Do Bagdadu Ojciec Święty udał się samolotem Alitalia, w którym towarzyszyli mu jego współpracownicy, ochrona oraz 75 wysłanników mediów z całego świata. Po trwającym 4 godziny locie papież wylądował w Bagdadzie o godz. 14 czasu lokalnego.

Do ochrony 84 – letniego biskupa Rzymu irackie władze zaangażowały tysiące dodatkowych pracowników służby bezpieczeństwa.

Jak podaje izraelski dziennik, w krótkiej rozmowie na pokładzie samolotu papież wyraził swoją radość, płynącą możliwości rozpoczęcia nowej pielgrzymki. Wyjazd do Iraku jest pierwszą podróżą papieża Franciszka od listopada 2019 r.

To emblematyczna podróż; która stanowi mój obowiązek wobec tej ziemi – udręczonej już od tak wielu lat – powiedział papież przed założeniem maseczki i pozdrowieniem obecnych na pokładzie dziennikarzy.

Jeszcze dziś Ojciec Święty spotka się z katolickim duchowieństwem w bagdadzkiej katedrze obrządku syryjskiego Matki Bożej Zbawienia. W 2010 r. katedra ta była miejscem dokonanego przez dżihadystów zamachu terrorystycznego, w którego wyniku śmierć poniosło 58 osób, a około 80 zostało rannych.

N.N

Źródło: The Jerusalem Post

Rozpoczęła się pielgrzymka papieża do Iraku. Gajowy: silna wiara tamtejszych chrześcijan może być dla nas przykładem

Gospodarz „Studia Bejrut” relacjonuje początkowe chwile wizyty Ojca Świętego Franciszka w Iraku oraz zapowiada poszczególne punkty jej programu.

Kazimierz Gajowy z perspektywy Libanu mówi o rozpoczynającej się w piątek pielgrzymce papieża Franciszka do Iraku. Od godziny 12 trwa ceremonia powitania Ojca Świętego na lotnisku w Bagdadzie. Papieska delegacja liczy 70 osób. Pierwszym oficjalnym punktem wizyty apostolskiej jest rozmowa z premierem Iraku.  Później odbędzie się uroczyste przyjęcie w bagdadzkim pałacu prezydenckim.

Papież na pewno będzie pytał o sytuację chrześcijan. Optymiści mówią, że w Iraku zostało ich około 300-500 tys., podczas gdy jeszcze w 2003 r. liczba ta wynosiła prawie 2 mln.  Pamiętajmy, że Irak jest jednym z najważniejszych krajów biblijnych.

Papież odwiedzi między innymi Mosul, który był dużym skupiskiem chrześcijan, a obecnie ich zbiorowość liczy 70 rodzin. Spotka się również z prezydentem nieuznawanego Kurdystanu:

Będzie to miało swój ciężar, niektórzy politycy na pewno będą o tym mówić.

Gospodarz „Studia Bejrut” wskazuje, że pobyt Franciszka w Iraku jest olbrzymim przedsięwzięciem logistycznym:

Z pielgrzymką wiążą się na pewno pewne ryzyka, także fizyczne.

Fundacja Fenicja im. św. Charbela prowadzi działania na rzecz poprawy sytuacji irackich chrześcijan. Kazimierz Gajowy wyraża nadzieję, że uda się tamtejszą społeczność wyznawców Chrystusa choć częściowo przywrócić do dawnej świetności.

Silna wiara irackich chrześcijan może być dla nas przykładem. Jestem pewien że  doprowadzi do tego, że miejscowe kościoły zostaną odbudowane i znowu się wypełnią.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Rakowski: USA ujawniły, że saudyjski następca tronu, książę Mohammad ibn Salman zlecił zabójstwo dziennikarza

Paweł Rakowski o amerykańskim raporcie ujawniającym rolę saudyjskiego księcia w śmierci jego osobistego wroga oraz o wizycie papieża Franciszka w Iraku.

Paweł Rakowski komentuje upubliczniony raport amerykańskiego wywiadu na temat  śmierci dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego w saudyjskim konsulacie w Stambule.  2 października pochodzący z Arabii Saudyjskiej Dżamal Chaszukdżi wszedł do konsulatu saudyjskiego w Stambule w celu załatwienia formalności związanych ze ślubem. Nigdy nie opuścił budynku żywy.

 Dziennikarz, który przebywał na imigracji od dwóch lat przed swą śmiercią był osobistym wrogiem Mohammada ibn Salmana.

Rakowski przypomina, że Chaszukdżi miał on dysponować materiałami kompromitującymi następcę tronu Królestwa Arabii Saudyjskiej . Ten ostatni nie mógł wybaczyć dziennikarzowi jego związków z Katarem i Bractwem Muzułmańskim. Dotąd mówiło się, że sam książę nie wiedział o zbrodni saudyjskich służb. Obecnie jednak

Amerykanie ujawnili, że to była decyzja Mohammada ibn Salmana, aby uśmiercić dziennikarza.

Korespondent odnosi się także do wizyty papieża Franciszka w Iraku. Ma ona na celu przekonanie irackim chrześcijan, aby wrócili do swojego kraju. Kolejnym celem wizyty jest rozmowa Ojca Świętego z ajatollahem Alim as-Hussajni as-Sistanim, który będąc jednym z przywódców szyickich, opowiada się przy tym za niezależnością Iraku od Iranu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Papieska pielgrzymka do Iraku. Repetowicz: w Bagdadzie wszędzie widoczne są oznaki nadchodzącej wizyty Franciszka

Ekspert ds. bliskowschodnich mówi o nastrojach w społeczeństwie irackim przed przyjazdem Ojca Świętego, ze szczególnym uwzględnieniem mieszkających tam chrześcijan.

 

Witold Repetowicz  opowiada o sytuacji w Iraku na dwa dni przed przyjazdem papieża Franciszka. Jak mówi:

Kraj przygotowuje się bardzo mocno, ulice Bagdadu są dekorowane flagami irackimi i papieskimi. Wszędzie widać oznaki przyjazdu Franciszka.

Korespondent mówi o wielkim zadowoleniu miejscowych chrześcijan w związku ze zbliżającą się pielgrzymką. Liczą, oni że Ojciec Święty nakłoni władze do zlikwidowania praw dyskryminujących wyznawców Chrystusa. Dzieci rodzące się w rodzinach mieszanych uznawane są automatycznie za muzułmanów. Ponadto, uregulowania wymagają kwestie własności chrześcijan.

Franciszek odwiedzi m.in. jeden z bagdadzkich kościołów, który został odremontowany przez polskich żołnierzy po II wojnie światowej.

Chrześcijanie mieszkający w Iraku zapewniają, że wizyta papieża jest dla nich źródłem sił do dalszego funkcjonowania w nieprzyjaznym dla nich regionie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Kryzys społeczności chrześcijańskiej w Iraku – jej populacja zmalała o ponad milion

W związku z trwającymi w Iraku konfliktami zbrojnymi, napędzanymi m.in. ekspansją Państwa Islamskiego (IS) w latach 2014 -17, szczególnie ucierpieli irańscy chrześcijanie.

Wg danych z lat 2000.; epoki Saddama Husajna, chrześcijanie stanowili 10% ludności Iraku, czyli ok. 1,5 mln osób. Obecnie, po wydarzeniach związanych z ekspansją dżihadystycznego Państwa Islamskiego w latach 2014 -17, ich liczbę szacuje się na 200 – 400 tys., czyli o ponad 1 mln mniej dekadę temu. Równocześnie, warto zaznaczyć, że w tym czasie znacząco wzrosła liczba mieszkańców Iraku – która wynosi dziś blisko 40 mln osób. „Zmienił się też więc ich udział w irackim społeczeństwie” – zauważa w rozmowie z PAP Krzysztof Strachota z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.

Siłą rzeczy w skali całego Iraku można mówić o potężnym kryzysie obecności chrześcijan i wydaje się, że jest to proces nieodwracalny – komentuje ekspert OSW.

Z raportu papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie dowiadujemy się, że wyznawcy chrześcijaństwa w Iraku są w dalszym ciągu dyskryminowani, zastraszani i nękani. Z raportu wynika, że poza brakiem bezpieczeństwa i bezradnością, wyznawców Chrystusa dotyka też problem bezrobocia i korupcji – co skutkuje m.in. ich masową emigracją.

W piątek 5 marca z pielgrzymką do Iraku udaje się papież Franciszek, który zamierza odwiedzić m.in. obszary ciężkich walk z Państwem Islamskim: iracki Kurdystan i zniszczone dawne ziemie chrześcijan.

N.N.

Źródło: Pomoc Kościołowi w Potrzebie

Rakowski: Papieska pielgrzymka do Iraku w dobie resetu. Biden po miesiącu zadzwonił do Netanjahu

Ekspert ds. bliskowschodnich mówi o ostatnim ataku rakietowym w irackim Kurdystanie,m planowanej wizycie apostolskiej papieża Franciszka w Iraku oraz o rozmowie telefonicznej przywódców USA i Izraela.

Paweł Rakowski mówi o ostatnim ataku rakietowym w irackim Kurdystanie., w wyniku którego zginęła jedna osoba a kolejna odniosła rany. Zwraca uwagę, że ten region w ostatnim czasie był względnie bezpieczny.

Do tej pory Kurdystan znajdował się na uboczu zawirowań w Iraku.

Nikt nie przyznał się do dokonania zamachu. Powściągliwie zareagowały Stany Zjednoczone. Nie chcą one komplikować planów resetu z Iranem.

Poruszony zostaje również temat rozmowy Benjamina Netanjahu z Joe Bidenem, na którą ten pierwszy musiał dość długo oczekiwać.

Izraelski premier był przeszczęśliwy, pomimo iż rozmowa była całkowicie kurtuazyjna.

Gość „Kuriera w samo południe” odnosi się również do perspektyw polityki bliskowschodniej USA w nowej kadencji prezydenckiej.  Zwraca uwagę na niepokojące, z punktu widzenia Izraela, wypowiedzi nowego sekretarza stanu Anthony’ego Blinkena. Wyraża obawę, żę chaos w regionie wyraźnie się powiększy.

Widzimy już, że Izrael skłania się ku opcji B, jaką jest Władimir Putin.

Paweł Rakowski zapowiada również rozpoczynającą się za półtora tygodnia pielgrzymkę papieża do Iraku, którą będzie obserwował na miejscu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Paweł Rakowski: Starcie między Iranem a Państwem Islamskim jest za kadencji Joe Bidena nie do uniknięcia

W jaki sposób dogadanie się Stanów Zjednoczonych z Iranem będzie oznaczać wzmocnienie ISIS? Paweł Rakowski o pielgrzymce papieża do Iraku, znaczeniu tego kraju w rozgrywce oraz o wyborach w Izraelu.


Paweł Rakowski komentuje zapowiadaną pielgrzymkę papieża Franciszka do Iraku. Przypomina, że w 2000 r. także Jan Paweł II chciał odwiedzić ten kraj, jednak zabrakło zgody Bagdadu. Jeśli Franciszkowi się uda, to odwiedzi, poza stolicą państwa, Mosul, gdzie mieści się archieparchia Kościoła chaldejskiej; święte dla szitów miasto Nadżaw, oraz Ur chaldejskie, skąd Abraham wyemigrował do Kanaanu.

Północny Irak i teraz pogranicze iracko-syryjskie to nie tylko izraelskie bombardowania różnych pozycji związanych z Iranem, ale też wszystkim ISIS.

Korespondent stwierdza, że wbrew popularnym mitom, Daesh nie utrzymywał ze sprzedaży ropy naftowej, ani nie ukrywał się w ostatnim czasie „gdzieś w szuwarach”. Szansą dla Państwa Islamskiego na odrodzenie jest amerykańsko-irańskie odprężenie, o które zabiega Joe Biden. Izrael i sunnickie państwa Zatoki Perskiej będą potrzebować czegoś, co zablokuje wejście wpływów Iranu do Syrii via Irak.

ISIS jest najlepszym takim przecinkiem tych wszystkich szlaków.

Możemy się więc spodziewać w najbliższej przyszłości konfrontacji Islamskiej Republiki z Państwem Islamskim. Tymczasem w Izraelu zbliża się kampania wyborcza. Jednym z jej tematów będzie trwająca pandemia:

Izrael tak właściwie wydaje się, że wzorcowo tę pandemię zwalcza.

Trwa trzeci lockdown. Zaszczepiono już 60-70 proc. społeczeństwa. Co ze szczepieniem Palestyńczyków? Jak wyjaśnia Paweł Rakowski:

Zgodnie z prawem międzynarodowym Izrael za Autonomię Palestyńską nie odpowiada. […] Mówi się, że Rosjanie dostarczą Palestyńczykom Sputniki.

Wskazuje, że Izraelczycy i tak ostatecznie będą szczepić Palestyńczyków, gdyż mieszkają razem. Tymczasem przed zbliżającymi się wyborami prezydent Joe Biden wysyła czytelny sygnał, że chce współpracować z Izraelem, ale nie z Binjaminem Netanjahu. Urzędujący premier ma wielu adwersaży. Kim oni są? Zdaniem niektórych komentatorów, nikim. Rakowski przypomina, że Bibi przejął władzę po traumie wojny libańskiej.

Od tamtej pory nie ma właściwie żadnego zagrożenia, jeśli chodzi o terror.

Arabowie nie są już przeszukiwani na ulicach w poszukiwaniu, czy nie mają na sobie pasów szahida. Zdaniem krytyków premiera, nie wykorzystał on korzystnej koniunktury geopolitycznej.

Ehud Barak, główny opozycjonista wobec Netanjahu […] stwierdził, że Netanjahu czasami zachowuje się jak rabin w sztetlu ze wschodniej Europy: panikuje, panikuje i nic nie robi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rakowski: Kadencja Joe Bidena będzie dla Izraela czasem trudnych i kosztownych decyzji

Ekspert ds. bliskowschodnich opowiada o tym, co zmiana w Białym Domu może oznaczać dla regionu bliskowschodniego. Mówi również o czwartkowym zamachu samobójczym w Bagdadzie.

 

Paweł Rakowski mówi o samobójczym zamachu  w Bagdadzie:

Sytuacja w stolicy Iraku jest naprawdę tragiczna.

Wiele wskazuje na to, że atak został zorganizowany przez odradzające się ISIS.

Ponadto omówione zostają perspektywy bliskowschodniej polityki nowego prezydenta USA Joe Bidena. Donald Trump pozostawił po sobie sporo nierozwiązanych problemów. Paweł Rakowski zapowiada, że nowa administracja będzie dążyć do resetu z Iranem.

Joe Biden nie może przystępować do negocjacji z Teheranem z góry zakładając porozumienie, ponieważ wiąże się to z ryzykiem, iż Iran ugra zbyt wiele. Sądzę, że do tego resetu dojdzie dopiero za dwa lata – przewiduje gość „Kuriera w samo południe”.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu był w dobrych, osobistych relacjach z Donaldem Trumpem. Rozmówca Jaśminy Nowak zapewnia, że nie będzie się kierował sentymentami, i będzie dążył do zacieśnienia współpracy również z Joe Bidenem.

Za kadencji nowego amerykańskiego prezydenta Izrael będzie musiał podejmować  trudniejsze i bardziej kosztowne decyzje. Najbliższe 4 lata będą czasem wzmożonych negocjacji z Palestyną, ale raczej bez większych efektów.

W Izraelu słychać głosy o konieczności „przeczekania” rozpoczętej wczoraj kadencji. Z kolei Palestyńczycy sądzą, że każdy amerykański prezydent będzie dla nich lepszy od Donalda Trumpa.

Trump jako pierwszy stanowczo wezwał Palestyńczyków do reform wewnętrznych. Wskazał, że konieczne jest odmłodzenia na szczytach władzy, uważając że nie ma tam z kim negocjować.

Ekspert odnosi się również do głosów o wykupywaniu przez Saudyjczyków polskich biznesów. Wskazuje, że dla naszego kraju konieczne jest poszerzenie współpracy gospodarczej z innymi partnerami niż Unia Europejska i Stany Zjednoczone.

Ponadto, Paweł Rakowski zwraca uwagę na wzrost rosyjskiej aktywności w Syrii. Moskwa zarzuciła Izraelowi, że traktuje ten kraj jako poligon dla konfliktu z Iranem. Minister spraw zagranicznych zaproponował porozumienie, którego głównym założeniem byłoby przekazanie Syrii Wzgórz Golan, zamieszkiwanych przez 100 tys. żydowskich osadników, głównie pochodzących z Rosji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Piotr Witt: 2020 r. wybił podzwonne epoce nafty. Wraz z upadkiem jej panowania zmieni się mapa świata

Jak wojna o ropę naftową kształtowała losy świata? Co oznacza odejście od tego surowca dla polityki międzynarodowej? Piotr Witt o początku XXI w., który wyznacza koniec ery ropy naftowej.


Piotr Witt uważa, że XXI w. historycznie zaczyna się w 2020 r. W rozumieniu stosowanej przez historyków periodyzacji wiek XIX skończył się wybuchem I wś w 1914 r., XVIII upadkiem Napoleona w 1814, a XVII końcem habsburskiego panowania w Hiszpanii i wstąpieniem dynastii hanowerskiej na tron brytyjski w 1714 r.

2020 r. wybił podzwonne epoce nafty.

Korespondent mówi o rozpowszechnieniu się elektryczny środków komunikacji. Wzrosła sprzedaż samochodów elektrycznych. Modne są także hulajnogi elektryczne. Piotr Witt przypomina zacięte walki o dostęp do ropy naftowej jakie w latach 30. ubiegłego wieku toczyły się z udziałem Europejczyków na Bliskim Wschodzie.

Francuzi zabrali się naiwnie do przeciągnięcia ropociągu, którzy przemierzy 600 km przez pustynię, aby doprowadzić na Morze Śródziemne ropę z Mosulu.

W 1933 r. umarł król Iraku Fajsal I, podczas gdy Kurdowie zaatakowali syryjskich chrześcijan w pobliżu szybu w Kirkuku, a Arabowie Żydów w Hajfie, przyszłym porcie naftowym.

Wojna o naftę zmieniła historię świata jak niegdyś wojny napoleońskie.

Obecnie, jak mówi dziennikarz, epoka nafty się kończy. Oznacza to zmianę na mapie świata. Izrael budził zainteresowanie Stanów Zjednoczonych dopóki jego konflikty z Arabami wpływały na ceny ropy.

Na razie jest to opowieść sensacyjna bez ostatniego rozdziału.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dzień Pamięci o Poległych. Weteran: Pierwszą ofiarą w Iraku był mój mentor

St. chor. Dariusz Sczepański o polskich żołnierzach poległych za zagranicznych misjach wojskowych, tym, co czuł podczas misji oraz o znaczeniu wsparcia kolegów w czasie misji.

Do tej pory zginęło 121 polskich żołnierzy i pracowników wojska.

21 grudnia to Dzień Pamięci o Poległych i Zmarłych w Misjach i Operacjach Wojskowych poza Granicami Państwa. St. chor. Dariusz Sczepański zaznacza, że choć odsetek poległych żołnierzy do wszystkich biorących udział w misjach nie jest duży, to każda śmierć jest tragedią, którą przeżywają rodziny poległych. Sam znał trzech spośród tych, którzy oddali swe życie poza granicami Polski. Opowiada, w jakich zagranicznych misjach służył:

Uniifil, czyli misja ONZ-owska w Libanie oraz polski kontyngent wojskowy w Iraku, czyli lata 98-99 i później 2003-2004 Irak, pierwsza zmiana.

Podczas pierwszej z nich, pokojowej, najbardziej dotkliwe były dla niego  tęsknota za rodziną i krajem oraz poczucie obcości kulturowej. W Iraku zaś pojawiało się już napięcie związane z niebezpieczeństwem. Zauważa, że

Pierwszą ofiarą w Iraku był mój sąsiad, mój w sumie mentor. Zaczynałem u śp. pułkownika Kupczyka swoją służbę jako żołnierz zawodowy w 94 roku.

Weteran 12 brygady zmechanizowanej zdradza, w jakich okolicznościach odszedł z wojska. Było to w 2007 r., gdy „chodziły już słuchy w jednostce, że będziemy zabezpieczali Afganistan”. Dochodził wówczas do siebie po poważnej kontuzji kolana:

Zdałem sobie sprawę, że wyjeżdżając na kolejną misję, gdzie naprawdę jest istotnapełna sprawność żołnierza, po roku, czy po półtora roku rekonwalescencji, odzyskiwania sprawności na to kolano, nie dam rady.

St. chor. Sczepański zachęca pełniących służbę żołnierzy by pilnowali się nawzajem. Świadomość, że można liczyć na kolegę, który cię ubezpiecza, zapewnia żołnierzowi potrzebny mu wewnętrzny spokój.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.