Marek Szczygielski: W rolnictwie oraz więcej uwagi przykłada się do ekologii

Gość „Popołudnie Wnet” Marek Szczygielski – doradca przewodniczącego Rady ds Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP mówi o zmianach w rolnictwie jakie następują w ostatnich latach.

Coraz większą uwagę przykłada się do rolnictwa organicznego. Rolnikom dzięki zmianie przepisów, wolno hodować i sprzedawać w sprzedaży detalicznej to, co wyhodują.Wskazuje, że konsumenci coraz chętniej sięgają po produkty „prosto od rolnika”.

Coraz więcej uwagi przykłada się do tzw. ekologii ja to nazywam rolnictwem organicznym – mówi Marek Szczygielski

Obecnie problemem są spółdzielnie rolnicze, które przez lata oszukiwały rolników i hodowców. Próby reaktywacji spółdzielni spełzają na niczym, ponieważ utraciły one zaufanie społeczne, a nawet jeśli uda się taką spółdzielnię utworzyć, często dochodzi do kłótni pomiędzy jej członkami.  Rozwiązania zawarte w Nowym Ładzie, będą tylko wtedy skuteczne, jeśli rolnikom uda się przełamać wzajemną nieufność. Za realną możliwość rozwoju polskiego rolnictwa, uważa współistnienie dużych i małych gospodarstw.

Wizja, że polskie rolnictwo będzie się składało z małych, rodzinnych gospodarstw tylko i wyłącznie jest nierealna – informuje gość „Popołudnia Wnet”.

Z przykład takiej współpracy podaje duńską firmę Goodvalley, gdzie rolnicy produkują paszę dla trzody chlewnej firmy a w zamian dostają nawóz i mają zapewniony stały i pewny dochód. Na Festiwalu Smaków Gruczno, który odbędzie się w dniach 21-22 sierpnia, można będzie skosztować lokalnych potraw.

To jest dobre miejsce żeby zobaczyć ciekawe, często tradycyjne, nawet z zamierzchłej przeszłości odtwarzane produkty z regionu, całej Polski i nie tylko z Polski – mówi rozmówca Adriana Kowarzyka.

Na festiwalu będzie wiele atrakcji m.in. pokaz pracy psów pasterskich.

J.L.

Marta Bukolt: Wyspa Młyńska to centrum rekreacyjno-turystyczne Bydgoszczy

Gościem „Poranka Wnet” jest Marta Bukolt – przewodnik po Bydgoszczy, która opowiada żegludze śródlądowej i historii miasta.

W Bydgoszczy do najciekawszych części miasta należą Stary Rynek i dzielnica muzyczna. Odbywają się tam również wodne zawody sportowe. Przewodniczka jest również autorką książki o żegludze śródlądowej która stanowi dużą część historii miasta. Niestety obecnie żegluga towarowa upada. Rozwija się natomiast żegluga rekreacyjna i sportowa.

Takie wielkie boom jest w połowie XIX wieku, gdzie pierwsze statki parowe pojawiają się w Bydgoszczy. Do czasów współczesnych prawie 300 jednostek o własnym silniku przepływa przez rzeki. Niestety smutne jest zakończenie tej historii, ponieważ żegluga upada i nie istnieje już ta towarowa ale możemy cieszyć się żeglugą na Brdzie i Wiśle – mówi Marta Bukolt .

W Bydgoszczy jest ponad 40 mostów. Wyspa Młyńska znajdująca się w środku miasta stanowi centrum rekreacyjno-turystyczne. Znajdują się tam liczne atrakcje.

Mamy Wyspę Młyńską na której znajdują się muzea. To jest takie nasze centrum rekreacyjno-turystyczne. Jest duży obszar rekreacyjny gdzie bydgoszczanie piknikują, grają we frisbee i przychodzą tutaj z dziećmi bo też jest plac zabaw. Oczywiście też do muzeów i niedługo do Młynów Rothera – informuje przewodnik.

Mieszkańcy odpoczywają nad kanałem Bydgoskim i w Parku w Myślęcinku. Gdzie mogą cieszyć się ciszą i spokojem.

Znajdziemy tam zoo (…) mamy tam już nie tyko faunę polską ale i zagraniczną. Mamy park dinozaurów, mamy lunapark mamy ogród botaniczny,pole do mini golfa, miejsce do grillowania – mówi Marta Bukolt.

Na wyspie znajdują się też liczne restauracje i bary. Odbywają się też tam koncerty. Bydgoszcz stara się łączyć stare z nowym. Obok zabytkowych kamienic na ulicy Długiej znajduje się manufaktura słodyczy, gdzie można zrobić własne słodycze i Muzeum Mydła i Historii Brudu. Piękny gotycki kościół z orzełkiem który przetrwał czasy wojny. Historia osadnictwa na terenie Bydgoszczy, jak pokazują wykopaliska, sięga 800 r. p.n.e.
[related id=151818 side=right]
J.L.

Prof. Marek Bieliński: nasza uczelnia powstała z inicjatywy dużego przemysłu maszynowego

Prof. Marek Bieliński o współpracy Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego z Bydgoskim Klastrem Przemysłowym oraz o przyszłości uczelni, która wkrótce stanie się Politechniką Bydgoską.

Wykładowca Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego mówi o udziale uczelni w bydgoskich targach przemysłu narzędziowego.

Uniwersytet jest jednym z założycieli klastra. Pierwsze spotkanie było 16 lat temu.

Wskazuje, że za dwa tygodnie Uniwersytet stanie się Politechniką Bydgoską. W programach nauczania uwzględniają wnioski z targów.

Kierunków jest wiele natomiast są również takie, które wspierają branżę klastra.

Wśród oferowanych kierunków jest m.in. przetwórstwo tworzyw sztucznych. Prof. Bieliński podkreśla, że kadra uniwersytecka jest bardzo dobra. Liczy, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej. Nasz gość stwierdza, że po pandemii studenci zaczęli tęsknić za zajęciami stacjonarnymi.

Możemy sięgnąć do źródeł – te 70 lat, które będziemy obchodzić w przededniu utworzenia Politechniki.

Przypomina, że uczelnia została założona przez wielki bydgoski przemysł. Jak ocenia, współpraca z bydgoskim klastrem przemysłowym układa się fantastycznie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Dr Hab. Elżbieta Wtorkowska: nurt w którym artysta kształci artystę to podstawa w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy

Gościem „Popołudnia WNET” jest Prof. Dr Hab. Elżbieta Wtorkowska – Prorektor Szkoły Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy która mówi o szkole i nauczaniu muzyki w czasach pandemii.

Uczelnia Bydgoska jest dość młoda ale wiele już osiągnęła.Akademia łączy tradycję z nowoczesnością. Obok klasycznych kierunków można uczyć się również nowoczesnego Sound Design – budowania dźwięku do obrazu. Profesorami są mistrzowie przyciągający uczniów z całej Polski i zza granicy.

To są wybitni pedagodzy, wybitni artyści i jeszcze koncertujący artyści, tacy którzy przygotowują swoich podopiecznych w najlepszym wydaniu. To jest taki nurt w którym mówimy, że artysta kształci artystę. To jest ta podstawa kształcenia w Akademii Muzycznej – mówi prorektor.

Szeregi kadry nauczycielskiej zasilił w tym roku Rafał Blechacz, laureata konkursu chopinowskiego oraz Szymon Nehring zwycięzca międzynarodowego konkursu pianistycznego w Tel Avivie.

Na śpiew jazzowy jest zawsze duże zainteresowanie – informuje Prof. Dr Hab. Elżbieta Wtorkowska.

Zainteresowanie podjęciem studiów na Bydgoskiej Akademii Muzycznej jest bardzo duże. Szczególnie obleganymi kierunkami są Śpiew Jazzowy i Sound Design w których jest 10 osób na miejsce.

Na dłuższy czas nie jest to możliwe. Jedna czy druga lekcja może się odbyć online w systemie tzw. e-konsultacji ale wreszcie musi się odbyć to spotkanie indywidualne – mówi profesor.

Przez specjalny instrument online są prowadzone lekcje mistrzowskie z artystami i szkołami z całego świata. Praca w trybie zdalnym wymagała zmiany nawyków przez kadrę pedagogiczną, która spotykała się online nieraz późno w nocy. Profesor zaznacza, że koncerty bez publiczności są koncertami jałowymi dla muzyków, bo nie mają kontaktu z emocjami odbiorców. Akademia Muzyczna w Bydgoszczy planuje rozbudowę kampusu.

J.L.

Bodo Kox: W serialu „Ludzie i Bogowie”z Pauliną Grabowską, reżyserką castingu, stawialiśmy na zupełnie nowe twarze

Gościem Lata nad morzem był Bodo Kox – reżyser, aktor, scenarzysta który mówił o serialu „Ludzie i Bogowie”, mieszkaniu na zamku w
Krokowej i festiwalu filmów fabularnych w Gdyni.

Twórca serialu „Ludzie i Bogowie” jest obecnie rezydentem zamku w Krokowej na Kaszubach wraz z żoną Aleksandrą Pitra-Kox – prezes fundacji im. prof. Włodzimierza Sedlaka. Reżyser pracuje teraz nad książką inspirowaną ostatnimi wydarzeniami na świecie. W lipcu napisał scenariusz tragikomedii.

Mogę zdradzić tytuł. Tytuł będzie „Kobolt” z mitologii germańskiej to jest taki skrzat, chochlik złośliwy (…) główny bohater zajmuje się, zawodowo dorabia jako tancerz erotyczny na wieczorach panieńskich. Jego ojciec odsiaduje długoletni wyrok za napad z zabójstwem – mówi Bodo Kox.

Pisanie scenariusza jest pracą kilku tygodni. Scenarzysta mówi, że nieraz praca nad scenariuszem może trwać nawet kilka miesięcy. Reżyser zaznacza, że zawsze interesowała go historia. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni będzie oglądał pod kątem twórców.

Będę oglądał pewnie jak zwykle niewiele i przez przypadek i pewnie pod kątem aktorów, realizatorów i operatorów. Tak niestety się ogląda filmy jak się zna wszystkich lepiej lub gorzej to ciężko się wkręcić w tą historię – mówi reżyser.

Nowymi odkryciami w aktorstwie są bohaterowie serialu „Ludzie i Bogowie”.

Z Pauliną Grabowską, reżyserką castingu, stawialiśmy na zupełnie nowe twarze. Żeby były niezgrane ale też łatwiej jest zorganizować zdjęcia kiedy aktorzy są mniej zajęci (…) bohaterowie serialu są na pewno moimi odkryciami. Dawid Dziarkowski i Jacek Knap (…) Maja Rybicka –  informuje Bodo Kox.

Reżyser wraz z żoną bardzo ceni sobie spokój i ciszę zamku w Krokowej.[related id=151998 side=right]

J.L.

 

Wassim Naghi: Związek Architektów Morza Śródziemnego reprezentuje blisko pół miliona architektów

Wassim Naghi – prezydent Związku Architektów Morza Śródziemnego, opowiada o idei odpowiedzialnego budownictwa.

Trypolis, będące drugim największym miastem w Libanie, ma trzy najważniejsze budowle. Jedną z nich jest Międzynarodowa Wystawa,  miejsce gdzie wystawia się rozmaite produkty.

Została skonstruowana przez znanego Brazylijskiego architekta Oskara Namatjira. Plany były takie, żeby to miejsce było jednym z najważniejszych miejsc pod względem ekonomicznym i turystycznym w Libanie – mówi gość Krzysztofa Skowrońskiego.

Obecnie centrum stoi puste. Po zakończeniu budowy nastała wojna domowa. Gość Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że centralizm i niekompetencja libańskich polityków wyrządziły wiele szkód także w tym obszarze.

Jedna z sytuacji która doprowadziła do tego, że to miejsce jest opuszczone była centralizacja decyzyjna podjęta przez polityków w Libanie. To był owoc niekompetencji polityków i złego zarządzania – informuje Wassim Naghi.

Sytuacja polityczna spowodowała to, że miejsce zostało opuszczone. Wszelkie próby ożywienia budowli nie powiodły się. 22 miejsca które są na liście oczekującej UNESCO. Jak informuje, do Związku Architektów Morza Śródziemnego należą organizacje z 13 państw regionu, reprezentujące pół miliona osób.

Związek został stworzony w 1993 roku i składa się z 13 państw w obrębie Morza Śródziemnego . Członkami tego stowarzyszenia są związki architektów z tych 13 państw (…) można powiedzieć, że reprezentujemy blisko pół miliona architektów w strefie śródziemnomorskiej – mówi prezydent Związku Architektów Morza Śródziemnego.

Największą dumę Wassim Naghi odczuwa z odnowienia po wybuchu meczetu „Pokój” w Trypolis.

J.L.[related id=151772 side=right]

Prof. Rym Dada: W Libanie rodzice nie są w stanie zapłacić czesnego na uniwersytetach

Prof. Rym Dada – Balamand University nakreśla stan libańskiego szkolnictwa wyższego. Na skutek kryzysu gospodarczego niewielu młodych ludzi może sobie pozwolić na opłacenie studiów.

Życie uniwersyteckie zaczęło się w Libanie w 1866 roku, kiedy do życia został powołany Uniwersytet Amerykański. Obecnie w Libanie jest 48 różnych uniwersytetów. Jednak z powodu kryzysu ich przyszłość pozostaje pod znakiem zapytania.

Inflacja i dewaluacja to źródło wszystkich problemów jakie przeżywają uniwersytety. Praktycznie można mówić, że 50% naszego społeczeństwa jest poniżej linii ubóstwa. Następny problem to taki, że Libańczycy nawet własnych pieniędzy nie mogą wybrać z banków – mówi prof. Rym Dada.

Problemy finansowe zmuszają ludność Libanu do wyznaczania priorytetów w kwestii wydatków. Z powodu pandemii wiele rodzin straciło źródło utrzymania.

Rodzice nie są w stanie zapłacić czesnego na uniwersytetach (…) jest tylko jeden uniwersytet państwowy tzw. Libański. Z tego powodu jest oblegany, bo tam czesne praktycznie nie istnieje – informuje gość Krzysztofa Skowrońskiego.

Czesne na Libańskich uniwersytetach wynosi około 6 tys. dolarów za semestr na uniwersytetach prywatnych. Na publicznym – koszty wynoszą tylko 200 dolarów za semestr ale trzeba zdać trudny egzamin wstępny. Studenci mają również problem ze znalezieniem pracy dodatkowej.

Studenci stają przed dylematem: czy zostawić uniwersytet, czyli nie uczestniczyć już w nauce uniwersyteckiej, czy w ogóle z tego kraju wyjechać i szukać pracy za granicami Libanu – mówi profesor.

Wzrasta również wysokość czesnego. Uniwersytety będą być może musiały zamknąć swoje drzwi z powodu braków finansowych i kadrowych – wielu profesorów jest obecnie zwalnianych z pracy. Pensje profesorskie wynoszą zaledwie 20% poprzedniej kwoty. W momencie gdy zabraknie paliwa również nauczanie online nie będzie możliwe.

J.L.[related id=151778 side=right]

Wakacyjna Muzyczna Polska Tygodniówka. Pod niebem Tennessee i Kentucky. Zapraszają Olga Zubrzycka i Tomasz Wybranowski.

Oto kolejna część naszych pogawędek z Olgą Zubrzycką w debacie wakacyjnej o podróżach i historii „Whisky Whiskey nie równa”. Oto pocztówki spod nieba Tennessee i Kentucky i wstęp do legendarnego Jacka

W czasie kanikuły współgospodynią pierwszej godziny programu „Muzyczna Polska Tygodniówka” jest Olga Zubrzycka, naukowiec i browarmistrzyni. Dyplomowana poszukiwaczka oleju barwnie opowiada o swoich pasjach związanych z sejsmiką, ropą naftową, podróżami po całym świecie, ale także o browarnictwie.

Olga Zubrzycka to absolutnie niezwykła kobieta w renesansowym ujęciu. – zawsze przedstawia tak swojego gościa Tomasz Wybranowski.

Olga Zubrzycka jest także sędzią podczas konkursów piwnych i złotą medalistką. Najcenniejszy kruszec wywalczył jej limonkowy stout dla mikrobrowaru we wschodniej części Londynu. Ale nie zwalnia ona nawet na chwilę tempa! Właśnie teraz otwiera swój (Top Secret) biznes w Polsce.

Tutaj do wysłuchania program z Olgą Zubrzycką:

W ostatnią sobotę (7 sierpnia 2021 roku) prześledziliśmy historyczne i na poły legendarne początki Tennessee Whiskey! W rozmowie padło to ważne pytanie, czy pan Jack Daniels to bourbon czy nie?!

Olga Zubrzycka. Fot. zbiory własne.

 

W opowieściach i wspomnieniach poszukiwaczki oleju (ropy naftowej) stacja Angola. Podróżnicza opowieść o tym, jakiego menu możemy się spodziewać w standardowym więzieniu w Angoli i … za co (nie)zasłużenie możemy się tam znaleźć.

Przypomnę, że trzecia nasza pocztówkowa opowieść z legendarnymi trunkami w tle dotyczyła Irlandii i Stanów Zjednoczonych Ameryki.  Z Olgą Zubrzycką z irlandzkiego Tullamore żaglowcem przemierzyliśmy Atlantyk śladem osadników, a potem taborami i konno dotarliśmy do Kentucky i Luizjana, z magicznym miastem Nowy Orlean.

A skoro padła nazwa tego miasta rozsławionego przez Ann Rice i powieść „Wywiad wampirem”, to nie mogło zabraknąć opowieści Olgi o bourbonie.

Tutaj do wsyłuchania program o Nowym Orleanie i niezwykłych początkach amerykańskiej potęgo bourbona:

 

Wakacyjne pocztówki ze Szmaragdowej Wyspy i całego świata to historyczne i przemysłowe spojrzenie na legendarne trunki z Irlandii i USA, ale przede wszystkim podnoszenie kultury spożywania szlachetnych trunków z propagowaniem umiaru, rozsądku i szacunku dla siebie nawzajem.

Skoro Studio 37 ma swoją siedzibę w Dublinie, to wybraliśmy się z Olgą Zubrzycką do hrabstwa Offaly i miasteczka Tullamore.

Na widły wzięliśmy temat Tullamore D.E.W. Brnęliśmy przez pełną zawieruch historię destylarni, oraz ich unikatowe na skalę światową blendy. Były opowieści o beczkach i księżycówce, ale również o bardzo bladym i wąsatym panu, który zapisał się na kartach historii miasta Tullamore jako największy innowator. – powiedziała Olga Zubrzycka.

Tutaj do wysłuchania program ze Szmaragdowej Wyspy:

 

WyT

 

6-latki są uczone, że w Gdańsku dawniej mieszkali tylko mądrzy Niemcy / Michał Lipniewicz, „Śląski Kurier WNET” 86/2021

W przedstawieniu nie ma słowa o złożoności etnicznej Gdańska. Pojawiają się wprawdzie Kaszubi, ale tak durni, że nie rozumieją niemieckiego i mądry Niemiec Kurt musi się z nimi porozumiewać na migi.

Michał Lipniewicz

Mądry Niemiec i Kaszubi głupsi od kotów

„Chcecie bajki? Oto bajka. Była raz sobie gdańska brunatna przedszkolanka”.

Dwudziestego czwartego czerwca miałem wątpliwą przyjemność oglądania przedstawienia z okazji zakończenia roku szkolnego w przedszkolu nr 84 w Gdańsku-Morenie.

Mój syn na w roli głównej! Na takie dictum każdy z rodziców dostałby wypieków z dumy. A więc panie przedszkolanki w niego wierzą! Pamięć ma jak po bilobilu! Okazało się jednak, że wolałbym, aby takiej pamięci nie miał.

W sztuce zaprezentowanej przez dzieci, pięknie zresztą odegranej, pt. O mądrym Niemcu Kurcie i jego kotach, będącej według pani przedszkolanki uwieńczeniem kilkuletniego programu o historii miasta Gdańska, już w pierwszych słowach znalazło się miejsce li tylko dla mądrego Niemca Kurta. Tylko tyle i aż tyle.

Sześciolatki uczą się, że w Gdańsku mieszkali przed laty mądrzy Niemcy. Jest to także jedyna nacja nazwana w przedstawieniu. Nie ma słowa o Polakach, nie ma słowa o złożoności etnicznej tego miasta. Pojawiają się w przedstawieniu, co prawda, Kaszubi, ale są na tyle durni, że niemieckiego języka nie rozumieją i mądry Niemiec Kurt musi się z nimi porozumiewać na migi.

Co czułem, oglądając to przedstawienie?

Z jednej strony dumę rozpierającą ojca, bo przecież mój syn w głównej roli! Z drugiej ten mróz, który przeszył mnie w chwili, gdy w pierwszym lub drugim zdaniu sztuki usłyszałem o „mądrym Niemcu Kurcie”. Odżyły ponure rodzinne wspomnienia o Victoriaschule, Piaśnicy, Stutthoffie i tylu innych miejscach naznaczonych tą niemiecką „wyższą inteligencją”. Potem przyszła refleksja, że to nie wyjątek, skoro córka starszego brata w ramach zaliczeń zbierała pamiątki po Danziger Aktien Bierbrauerai. Wydawało mi się to wtedy ponurym żartem, takim w stylu pamięci o mieście Stefana Chwina, rocznik ’49 (rodzina pochodzi z Wilna) i Pawła Huellego, rocznik ’57 (o pochodzeniu swojej rodziny mówi: „Huellowie byli Austriakami”), quasi-Gdańszczan. Okazuje się to jednak świadomą polityką historyczną włodarzy tego miasta, w którym szkoły są przez nich dotowane i utrzymywane.

Wiem, że długa jest droga od „radosnego pochodu” spod Teatru Szekspirowskiego (notabene naprzeciw Victoriaschule) z okazji pierwszego września do przedstawienia z okazji zakończenia roku szkolnego, ale takimi właśnie małymi krokami w małych i młodych umysłach kształtuje się obraz rzeczywistości.

Artykuł Michała Lipniewicza pt. „Mądry Niemiec i Kaszubi głupsi od kotów” znajduje się na s. 2 sierpniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 86/2021.

 


  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Michała Lipniewicza pt. „Mądry Niemiec i Kaszubi głupsi od kotów” na s. 2 sierpniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 86/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego