Nowy singiel Karoliny Błasik „Muski”. „Huśtawka” w Muzycznej Polskiej Tygodniówce

Huśtawka jest symbolem procesu znajdywania siebie, akceptowania własnej słabości i zmienności – mówi Karolina Błasik.

Muska w słońcu…

Karolina Błasik, która skrywa się pod dźwięcznym pseudonimem Muska, to wokalistka, gitarzystka, konsultantka wokalna podczas sesji nagraniowych i nauczycielka śpiewu.

Jest absolwentką Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie wokalistyki jazzowej i Międzywydziałowego Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Muską o jej premierowym singlu „Huśtawka”:

Była solistką Big Bandu Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie oraz Państwowej Szkoły Muzycznej w Świdniku w klasie gitary klasycznej. Współpracowała z warszawskimi teatrami Hybrydy, Studio Buffo, Sabat, z krakowskim Syndykatem Artystycznym supportując wraz z zespołem m. in. Bajm, T.Love, Ewelinę Flintę. Przez kilka lat śpiewała z lubelskim chórem Gospel Rain.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Karoliną Błasik Muską, która pojawiła się na antenie Radia WNET w sierpniu:

W 2007 roku wsparła wokalnie artystów (m.in. Michael York, Paul Anka) śpiewających w programie „Przebojowa noc” na antenie TVP1. Wraz z zespołem Klezmafour reprezentowała Radio Lublin w Finale Ogólnopolskiego Konkursu Rozgłośni Radiowych „Przebojem na antenę”. Laureatka 35. Międzynarodowych Spotkań Wokalistów Jazzowych w Zamościu.

Karolina Błasik opowiada o  planowanej na wiosnę 2021 r. płyty:

Cały czas wierzę, że jak czegoś chcemy, to możemy tego dokonać.

Artystka wspomina okres poznawania klasyki poezji, która stała się dla niej wielką inspiracją:

W czasach licealnych często byłam nieobecna na lekcjach, by czytać Herberta i Pawlikowską-Jasnorzewską. Podziwiałam ich sposób wyrażania emocji. Próbowałam pisać własne teksty, i z perspektyw lat uważam, że były to próby udane.

Karolina Błasik opowiada o owocnej współpracy z Tomaszem „Harrym” Waldowskim:

Rok temu spotkaliśmy się przypadkiem pod trzepakiem. Kilka miesięcy później wysłałam mu wiersze. Okazało się, że trafiły na podatny grunt.

Jak dalej mówi wokalistka:

Okazało się, że pandemia może być dobrym czasem do działalności artystycznej. Od niedawna sama zaczęłam proponować melodie do swoich tekstów. Wcześniej przychodziło mi to z trudem.

Karolina Błasik mówi o swoim nowym singlu:

Huśtawka jest symbolem procesu znajdywania siebie, akcetowania własnej słabości i zmienności.

Tutaj do obejrzenia premierowa filmowa opowieść do drugiego singla zwiastującego album „Huśtawka”:

 

Historia spotkania mojego i Naty sięga września 2019. Miałyśmy jeden cel, pokazać mnie taką jaka jestem bez retuszu. W huśtawce nastroju, niepewności, w procesie… Pierwszą wersję teledysku skomplikowała nam sytuacja epidemiczna… musieliśmy zostać w domu. Wtedy zdecydowałam się wypuścić pierwszy singiel „Jeśli”. wspomina Muska.

Realizacja klipu „Huśtawka” czekała, aż artyści zaproszeni do projektu pojawią się choć na kilka chwil w Warszawie, aby – jak dopowiada Karolina Błasik Muskapołączyć swoje wyjątkowe umiejętności i serca, żeby dać „Huśtawce” piękny i niepowtarzalny obraz. Jednym słowem nową interpretację.

Jestem Wam drodzy artyści, szczególnie wdzięczna, bo byliście do ostatniej możliwej minuty, tak, żeby wspaniała jakość tego obrazu mogła znaleźć się na YT w 4K. Huśtawka jest cała dla Was. Mam nadzieję, że poruszy Was tak jak poruszyła nas, twórców. – zachęca do obejrzenia klipu sama Muska.

Nagranie Muski „Huśtawka” jest głównym częstograjem na antenie Radia WNET od jutra…

Tomasz Wybranowski i Andrzej Karaś

 

 

„Często czekamy na lepszy czas, podczas gdy jest on tu i teraz”. Natalia Świerczyńska w Radiu WNET

Pisząc teksty piosenek do tej płyty, czułam, że jestem do babci bardzo podobna – mówi wokalistka.

Jak często powtarza Natalia Świerczyńska, muzyka i dźwięki wypełniają jej cały świat. Po udanym muzycznym romansie z ikoną piosenki i jazzującej synkopy – Frankiem Sinatrą, teraz NARESZCIE Natalia doczekała się premiery jej solowego albumu „O północy”. Przyznam się, że z utęsknieniem czekałem na zestaw tych piosenek. 

Tomasz Wybranowski

Tutaj do wysłuchania cała audycja z udziałem Natalii Świerczyńskiej:

Klisze rozmów z jej babcią, trwoga, strach i afirmacja życia ponad wszystko , gdzieś na naszych Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej podczas zawieruchy II Wojny Światowej – przeniknęły do jej najgłębszych i najbardziej osobistych załomów serca i duszy. I jeszcze opowieść niezwykła o Hannie Krall i wielkiej i dzielnej babci Natalii.

6 sierpnia 2020 roku  na antenie Radia WNET miała miejsce premiera jej drugiego singla „O północy”. A tuż po premierze albumu Natalia Świerczyńska była moim wspaniałym gościem w Muzycznej Polskiej Tygodniówce. Opowiadała z pasją, barwnie, czasami z przejęciem o sześciu nagraniach z albumu.

Te piosenki opowiadają nie tylko o marzeniach, czy tęsknotach, ale przede wszystkim o pragnieniu wolności i chęci życia młodej dziewczyny, której przyszło żyć na Kresach Wschodnich w czasach II Wojny Światowej. To absolutnie przewartościowało w tamtych tragicznych czasach jej świat – zapowiadała swój album latem Natalia Świerczyńska.

Dzisiaj mówi, że:

Po premierze czuję ulgę, że to się udało.

Natalia Świerczyńska opowiada o swojej świeżo wydanej płycie „O północy”:

„Na  świętego Jana” to piękne wspomnienie nocy świętojańskiej. Moja babcia przekazała mi wiele takich wspomnień. Niestety, spokojne czasy, w których żyła, zostały przerwane przez wojnę.

Z tego wynika, że:

Często czekamy na lepszy czas, podczas gdy jest on tu i teraz.

 

Natalia Świerczyńska mówi o zadziwiającej zbieżności tematyki jej najnowszej płyty z sytuacją społeczną, na którą cień rzuca pandemia koronawirusa:

Sama nie przypuszczałabym, że te utwory będą tak bardzo aktualne.

Piosenkarka wspomina swoje spotkanie z Hanną Krall, która przed laty spisała opowieści jej babci:

Czekałam bardzo długo w kolejce do spotkania z pisarką. Okazało się, że Hanna Krall doskonale pamiętała babcię. Obie bardzo się wzruszyliśmy.

Natalia Świerczyńska opowiada słuchaczom o najważniejszych piosenkach niedawno wydanego albumu:

„Przepaść” to najcięższy utwór z całej płyty „O północy”. Jako jedyna wprost opowiada o wojnie, dokładnie o tym, jak NKWD ścigało moją babcię. Ona wielokrotnie myślała podczas ucieczki, że to już koniec.

Pisząc  teksty piosenek do tej płyty, czułam, że jestem do babci bardzo podobna – wyznaje Natalia Świerzyńska.

Kolejnym zapowiedzianym przez Natalię Świerzyńską piosenką jest „Kołysanka”:

„Kołysanka” to scena, w której mama usypia swoje dziecka i przed snem stworzyć mu najpiękniejszy świat.

Natalia Świerczyńska szerszej publiczności zaprezentował się w szóstej edycji programu „The Voice of Poland”. Wcześniej studiowała m.in. wokalistykę jazzową na Akademii Muzycznej w Poznaniu.

Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Natalią Świerczyńską:

 

 

„Ludzkość jest nieszczęśliwa, a źródłem tego jest brak miłości w dzieciństwie.” Natalia Grosiak w Radiu WNET

Nie wystarczy samo zebranie klasowych muzyków – ci ludzie muszą się lubić, powinna być między nimi chemia – mówi wokalistka i autorka liryki zespołu Mikromusic, o tym, jak stworzyć dobry zespół.

Natalia Grosiak to nadświetlna zjawiskowość na polskiej scenie muzycznej. Jest dysponentką jednego z najpiękniejszych i najczystszych głosów. Premiery kolejnych albumów formacji, których jest frontmenką i liryczną poetką – Mikromusic i Digit-All-Love – stają się wydarzenia i z mety zaliczane są do najciekawszych wydawnictw muzycznych, które ukazały się w Polsce przez ostatnie osiemnaście lat.

Natalia Grosiak to niezwykła rozmówczyni, która nie boi się szczerości a tym bardziej opowiadania o potrzebie uczuć, dzielenia się nimi i … Odsyłam do mojej rozmowy.

Tutaj do wysłuchania Muzyczna Polska Tygodniówka z udziałem Natalii Grosiak: 

 

Natalia Grosiak, czyli…

Natalia Grosiak to znakomita wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów piosenek. To członkini takich grup jak Mikromusic, Herbatta oraz DOM. W latach 2005-2014 występowała w zespole Digit All Love. Współpracowała również z takimi zespołami jak Kanał Audytywny, Husky czy Ctrl-Alt-Delete.

Zespół Micromusic na Dniach Śremu 2019 / Fot. Klapi, Wikipdeia

Co ciekawe, w tym samym czasie została absolwentką Wydziału Prawa oraz Filologii Słowiańskiej na Uniwersytecie Wrocławskim.

W 2001 wystąpiła w Świnoujściu podczas festiwalu Fama. Tam otrzymała nagrodę za teksty piosenek.

Rok później, we współpracy z kompozytorem i gitarzystą Dawidem Korbaczyńskim, założyła grupę muzyczną Mikromusic, z którym wystąpiła na wszystkich najważniejszych festiwalach. Wymienię tylko z tej długiej listy Open’er, Smooth Festiwal w Bydgoszczy, czy gdyński Ladies Jazz Festiwal.

Okładka ostatniego albumu Mikromusic „Kraksa”.

W 2003 wystąpiła podczas Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie, gdzie otrzymała II nagrodę.

W latach 2005–2014 występowała w zespole Digit – All – Love, którą założyła z kompozytorem Maciejem Zakrzewskim.

Natalia Grosiak ma też za sobą występy teatralno – sceniczne. Występowała w spektaklu pt. „Scat – od pucybuta do milionera” w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu, do którego muzykę skomponował Leszek Możdżer, który gościnnie zagrał również na albumie Mikromusic.

W październiku 2006 reprezentowała Polskę w Melbourne na Red Bull Music Academy. W ramach tej imprezy nawiązała współpracę z Brazylijką Fernandą Cardoso, tworząc zespół Herbatta. W 2007 zespół nagrał swój album w Brazylii.

 

Natalia Grosiak opowiedziała w Muzycznej Polskiej Tygodniówce, że piosenka „Takiego chłopaka” (z albumu „Piękny koniec”) była wielkim przełomem w działalności zespołu Mikromusic. Wokalistka zapewnia, że z biegiem lat coraz lepiej potrafi radzić sobie z niepowodzeniami i kryzysami.

Opowiada o łączeniu działalności artystycznej z macierzyństwem:

To praca na dwa etaty, bez odpoczynku. W trakcie jednego z koncertów powiedziano mi: Musisz wrócić do hotelu, Kaja płacze.

Rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego opowiedziała też o tym, jak urodzenie dzieci zmieniło jej spojrzenie na świat i zrozumienie niektórych występujących w nim zjawisk, często bolesnych a często wstydliwie skrywanych:

Ludzkość jest nieszczęśliwa, a źródłem tego często są problemy w dzieciństwie.

Natalia Grosiak przedstawia przepis na stworzenie dobrej formacji:

Nie wystarczy samo zebranie klasowych muzyków – ci ludzie muszą się lubić, powinna być między nimi chemia.

Warto okazywać uczucia i o nich mówić, często nie mamy nic do stracenia.

Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Natalią Grosiak:

 

Studio 37 Dublin – Muzyczna Polska Tygodniówka. Zawsze w sobotę w Radiu WNET od 13:00 do 16:00,

Wyjątkowa muzyka a nie wyjątkowi muzycy. Czterdziesta rocznica premiery albumowego debiutu U2 „Boy”.

Siłą U2 jest braterstwo i szczera przyjaźń wszystkich członków grupy. Polegają na sobie i mogą sobie bezgranicznie ufać, nie tylko na scenie, w studiu nagraniowym, ale także w życiu… na dobre i złe.

Znamienne są słowa The Edge’a, który kiedyś zapytany o to, jak radzi sobie z poczuciem wielkości U2, odparł:

Kiedy po kolejnym dobrym koncercie Bono i Adam twierdzą, że jesteśmy najlepsi, to – prawdę mówiąc – nie mam powodów, aby im nie wierzyć.

O tym, że U2 to jedna wielka i zgodna rodzina, przekonali się ci wszyscy, którzy mieli okazję obejrzeć film dokumentalny o zespole „Rattle And Hum” (premiera: 27 październik 1988 r., Dublin). Panowie z U2 wciąż żyją muzyką. Chcę przypomnieć w tym miejscu znamienne słowa Bono:

U2 to wyjątkowa muzyka, a nie wyjątkowi muzycy.

Tutaj do wysłuchania program poświęcony pierwszej płycie Dublińczyków:

 

Wszystko zaczęło się 1976 r., kiedy Larry Mullen Jnr., wówczas piętnastoletni początkujący perkusista, przyczepił na tablicy ogłoszeń w Dublin’s Mount Temple Comprehensive School wiadomość, że poszukuje muzyków do nowego zespołu. Treść ogłoszenia brzmiała mniej więcej tak:

Wydałem ostatnie pieniądze na kupno perkusji. Szukam kogoś, kto tak samo postąpił z kupnem gitary.

Na apel Larry’ego odpowiedzieli Dave Evans i jego brat Dick, Adam Clayton, Paul Hewson, a także Peter Martin i Ian McCormick. Po kilku spotkaniach i próbach skład ustabilizował się. Paul, Dave, Adam i Larry, czwórka młodzieńców marzących o graniu rocka, regularnie spotykała się w kuchni państwa Mullenów już jako Feedback. Dwa miesiące później Feedback wygrał szkolny konkurs młodych talentów. Warto dodać, że ich pierwszy publiczny występ odbył się 17 marca – w dniu św. Patryka.

U2. Fot. U2.com.

                                             Nowa nazwa, pierwszy singiel

Pod koniec 1977 r. nazwa zespołu zmieniła się na The Hyde. Pod taką nazwą zwyciężyła w konkursie talentów”„Limerick Civic Week”. Na okrzykniętych mianem „talentu ostatnich lat” chłopaków natrafił Billy Graham, dziennikarz magazynu Hot Press. Napisał on o The Hyde entuzjastyczny artykuł i zaaranżował  spotkanie z Paulem McGuinnessem, który został impresario zespołu.

We wrześniu 1979 r., już jako U2, chłopcy wydali w nakładzie 1 tys. egzemplarzy swój pierwszy singel „U2 : 3” – z utworem „Out Of  Control”. Kolejne małe płyty „Another Day”, a zwłaszcza „11 O’clock Tick Tock” powiększyły grono  fanów zespołu.

 

 

Muzyczny sukces wydawnictw skłonił szefostwo wytwórni Islands Records do podpisania z U2 kontraktu, który obowiązuje do dziś. Efektem umowy był wydany w 1980 r. debiutancki album „Boy”, z przejmującą piosenką „I Will Follow”, wyrazem tęsknoty syna do matki, która odeszła zbyt wcześnie (Iris Hewson zmarła nagle 10 września 1974 r., Paul miał wtedy 14 lat).

Rok później na półki trafiła płyta „October” –  pełna religijnej kontemplacji, przemyśleń na temat przemijania i ludzkiej egzystencji, z psalmowym songiem „Gloria”, pasyjnym „Tomorrow” i pełnym nostalgii tytułowym „October”.

U2 od samego początku byli pod silnym wpływem rewolucyjnego punk rocka, nie tyle w kwestii niedbalstwa muzycznego (tak charakterystycznego dla punkowej sceny), ale filozofii idei i zaangażowania. Byli ucieleśnieniem młodzieńczej pasji życia i ku życiu zwracali się w swoich piosenkach, bez upiększeń i ucieczki od trosk dnia codziennego.

Tomasz Wybranowski

Od kiedy pamiętam, chciałam być piosenkarką. Moje zainteresowania nie zmieniały się tak jak innym dzieciom

Piszę swoje piosenki sama, bo nikt tak jak ja nie odda tego, co w danym momencie czuję, a chciałabym być jak najbardziej szczera wobec moich słuchaczy. Jednak nie jestem samowystarczalna.

Sławek Orwat, Kasia Marona

Piszesz w swojej biografii, że muzyka i śpiew towarzyszą Ci od najmłodszych lat i są Twoją największą pasją. Kto zaraził Cię muzyką i od kiedy wiedziałaś, że scena jest Twoim przeznaczeniem?

Fot. B. Czerniakowska

Odkąd pamiętam, chciałam śpiewać. Nie było ze mną tak jak z innymi dziećmi, że zmieniały mi się zainteresowania i raz chciałam być piosenkarką, a za chwilę marzyłam o tym, by zostać stewardesą, kucharką czy pielęgniarką. W moim rodzinnym domu od zawsze było dużo dobrej muzyki, bo mój tata jest jej wielkim pasjonatem. Słuchało się Franka Sinatry, Czesława Niemena, The Rolling Stones, The Beatles czy Queen. To były moje pierwsze muzyczne inspiracje. Pamiętam, że próbowałam śpiewać razem z tymi zespołami i wokalistami jako mała dziewczynka do dezodorantu, a później otrzymałam w prezencie mój wymarzony mikrofon. (…)

Do znakomitego pianisty i basisty Henryka Pelli trafiłaś w wieku 13 lat. Czy był to ten przełomowy etap, który dał Ci poczucie pełnej gotowości, aby zawalczyć o swoje miejsce w wyścigu do sławy i spełnić swoje dziewczęce marzenia?

Kiedy rozpoczynałam pracę nad głosem, nie zdawałam sobie sprawy, ile pracy, serca i czasu trzeba włożyć w piosenkę, aby zabrzmiała naprawdę dobrze. Z Heniem trenowałam głos w lokalnym Centrum Kultury przez wiele godzin, kilka razy w tygodniu. Praca z tym człowiekiem była niezwykle inspirująca, ponieważ rady, które mi dawał, i ćwiczenia, które mi aplikował, okazywały się niezwykle skuteczne. Z niecierpliwością czekałam na każde zajęcia z nim i byłam zawiedziona, jeśli zajęcia z jakichś powodów się nie odbyły. Ten etap, kiedy ćwiczyliśmy i jeździliśmy na różne festiwale piosenki, był pewnym przełomem w moim życiu, ponieważ jako osoba z małej miejscowości miałam możliwość stanąć na wielkich scenach, często przed kilkutysięczną publicznością, poznać wielu wspaniałych muzyków i wokalistów. Moje występy podobały się ludziom, dostawałam wiele pochlebnych opinii na ich temat i to dodawało mi skrzydeł i było spełnieniem moich marzeń. (…)

Twój charakterystyczny, mocny głos został zauważony i zapamiętany także przez widzów popularnego programu „Mam talent”, gdzie szturmem zdobyłaś ćwierćfinał brawurową interpretacją piosenki Chain of fools z repertuaru Arethy Franklin, oczarowując zarówno jurorów, jak i publiczność. Wzięłaś także udział w programie „Śpiewajmy razem”. Czy pokazanie się w przeróżnych TV-talent shows to dziś faktycznie jedynie słuszna droga do zdobycia popularności, a właściwie rozpoznawalności na ogromną skalę?

Nie uważam, żeby start w programach typu talent show był jedyną słuszną drogą. Jest przecież wielu wokalistów, którzy nie uczestniczyli w takich programach, a są znani i odnoszą sukcesy. Jest to więc tylko jedna z opcji. Po wielu świetnych wokalistach nagle słuch ginie po zakończeniu programu, więc sam udział w tego typu formatach nie jest gwarantem sukcesu. Historia pokazuje jednak, że można zostać zauważonym, zaprezentować swoje umiejętności i dotrzeć do szerszego grona odbiorców.

Sama komponujesz i piszesz teksty swoich piosenek, co w muzyce pop, którą reprezentujesz, nie jest częstym zjawiskiem. Jaka jest u Ciebie kolejność zdarzeń w powstawaniu piosenki i czy zawsze już będziesz artystką samowystarczalną?

Nie mam jednego wzorca, na którym się opieram przy pisaniu piosenek. Czasem pierwsza jest melodia, czasem tekst. Melodie często nagrywam na telefon, bo przychodzą mi do głowy zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie, natomiast fragmenty tekstów zapisuję na biletach, kartkach, w kalendarzu, w telefonie – gdzie popadnie – byleby nie uciekły. Piszę swoje piosenki sama, bo nikt tak jak ja nie odda tego, co w danym momencie czuję, jakie emocje mi towarzyszą, a chciałabym być jak najbardziej szczera wobec moich słuchaczy. Nie mogę jednak powiedzieć o sobie, że jestem samowystarczalna, bo wraz ze mną nad piosenkami pracują producenci, którzy są dla mnie dużym wsparciem – oni zajmują się aranżowaniem moich utworów. Chętnie słucham ich porad i uwag, ale jestem też dość bezpośrednią osobą i jeśli jakieś pomysły nie podobają mi się, otwarcie to mówię. (…)

Jaka będzie Twoja pierwsza płyta długogrająca, kiedy się ukaże i jakie są Twoje marzenia i oczekiwania związane z tym wydawnictwem?

Moja płyta będzie utrzymana w popowych klimatach. Oprócz Kasi znanej z romantycznych ballad, w kolejnych piosenkach będzie można posłuchać mojej bardziej zadziornej wersji. Na płycie znajdą się też kawałki elektroniczne i nowocześniej brzmiące. Bardzo chciałabym, aby ta płyta trafiła do jak najszerszego grona odbiorców, żeby zapadła ludziom w pamięć i w serca. Mam nadzieję, że ukaże się jak najszybciej, bo jest tyle historii muzycznych do opowiedzenia…

Cały wywiad Sławka Orwata z Kasią Maroną pt. „Jest tyle historii muzycznych do opowiedzenia…” znajduje się na s. 19 październikowego „Kuriera WNET” nr 76/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Wywiad Sławka Orwata z Kasią Maroną pt. „Jest tyle historii muzycznych do opowiedzenia…” na s. 15 październikowego „Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Studio Dublin – 23.10.2020 – Teresa Buczkowska, Witold Gadowski, Agnieszka Białek, Ewa Adams, Bogdan Feręc,Kuba Grabiasz

W piątkowy poranek przenosimy się do jesiennej i sztormowej dziś Republiki Irlandii. W Studiu Dublin jak zawsze informacje, komentarze, analizy i korespondencje. Odwiedzimy Belfast, Galway i Donegal.

W gronie gości:

  • Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com,
  • Teresa Buczkowska – przedstawicielka Immigrant Council of Ireland,
  • Agnieszka Białek – pedagog, trener, przedsiębiorca z Belfastu,
  • Ewa Adams – coach & business consultant, jedna z inicjatorek projektu Lemon Project Ireland,
  • Jakub Grabiasz – redakcja sportowa Studia 37 Dublin,
  • Witold Gadowski – niezależny dziennikarz śledczy, który stworzył Wyspę Prawdziwej Wolności

 

 

Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Redaktor wydania: Tomasz Wybranowski

Współpraca: Katarzyna Sudak i Bogdan Feręc

Wydawca techniczny: Andrzej Karaś

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)

Zawsze, gdy wybija godzina 8:10 pod niebem Galway i stołecznego Dublina, w głównym wydaniu Studia Dublin musi pojawić się on – Bogdan Feręc, szef najpoczytniejszego portalu dla Polaków na Szmaragdowej Wyspie – Polska-IE.com.

Bogdan Feręc, szef portalu Polska – IE. Fot.: arch. Bogdana Feręca.

Od wczoraj – 22 października 2020 roku –  dni mamy nowe otwarcie w rozmowach między Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejską. Od chwili kiedy poinformowano o zakończeniu impasu negocjacyjnego, rozpoczęły się intensywne rozmowy pomiędzy Londynem a Brukselą, które mają przynieść rozwiązanie zadowalające wszystkich.

Strona brytyjska uznała, iż może ponownie zasiąść do stołu rokowań z unijnymi przedstawicielami, albowiem zniknęły przeszkody, które stawiały Wielką Brytanię w trudnej pozycji negocjacyjnej i w ocenie Londynu, były szkodliwe dla Królestwa. Tuż po oświadczeniu obu stron, rozpoczęły się rozmowy, a te prowadzone są zarówno w formie telekonferencji, jak i spotkań osobistych.

A jak to wygląda ze strony irlandzkiej i rządu premiera Martina?

Dużo po wyniku rozmów obiecuje sobie Republika Irlandii. Minister spraw zagranicznych Simon Coveney powiedział nawet, że „umowa handlowa dotycząca brexitu, jest wykonalna, ale trudna”. Według jego słów, zostało już bardzo mało czasu na osiągnięcie porozumienia, bo do końca roku mamy zaledwie 70 dni, więc w tym czasie należy omówić wszelkie kwestie sporne, wypracować wspólne stanowisko, a i obie strony, powinny je oficjalnie ratyfikować. – mówi Bogdan Feręc, redaktor naczelny Polska-IE.com.

Z Bogdanem Feręcem zastanawialiśmy się także nad tym, czy irlandzki rząd zmusi banki na Szmaragdowej Wyspie do udzielania kolejnych wakacji kredytowych i pomoże w spłacie pożyczek Irlandczykom i rezydentom.

W finale korespondencji z Galway refleksje na temat słów irlandzkiego premiera Micheála Martina, który rozwiał (przynajmniej na razie) nadzieje wielu osób, które miały przeświadczenie, że za sprawą kłopotliwego Brexitu, zainicjowane, a i szybko prowadzone będą prace nad zjednoczeniem wyspy.

Z słów premiera wynika jednak, że przez najbliższe pięć lat, nie można na to liczyć, ponieważ rząd, nie ma planów wprowadzenia takich działań do swojego harmonogramu. Z całą pewnością przez najbliższe pięć lat, nie będzie mowy o referendum w sprawie zjednoczenia Republiki i Irlandii Północnej, ponieważ w programie „Wspólna Wyspa”, nie ma takich założeń, a sam dokument, raczej nie doczeka się nowelizacji.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Bogdanem Feręcem:

 

Pandemia koronowirusa przede wszystkim zatruwa ducha ludzi. Doświadczamy tego także na Wyspach. Ostatnio niepokoi nas wzrost komentarzy krytycznych wobec migrantów w Irlandii. I to – zdaniem redkacji Studia 37 Dublin – może być powodem do niepokoju.

Oto irlandzkie Centrum Nadzoru i Ochrony Zdrowia (HPSC), opublikowało dane o zachorowalności na Covid-19 wśród migrantów zamieszkujących Irlandię. Wspólnotą z podwyższoną ilością zakażeń są obecnie Brazylijczycy, a następnymi są Nigeryjczycy i Brytyjczycy mieszkający w Irlandii.

Z danych HPSC wynika, że od marca do końca września, wirus SARS-CoV-2 obecny był w 397 próbkach pobranych od osób urodzonych w Brazylii, 300 osób urodzonych w Nigerii, 241 osób narodowości brytyjskiej i u 233 Mołdawian.

Tak szczegółowe dane to nowość, dodają pracownicy Centrum Nadzoru i Ochrony Zdrowia, bo najczęściej nie tworzy się podziału na grupy etniczne, ale ze względu na zakaźność wirusa, wprowadzono też podział ze względu na narodowość. Wśród mieszkańców Irlandii, którzy otrzymali pozytywny wynik w kierunku koronawirusa, znalazło się też 229 Polaków, 220 Hindusów, 218 Rumunów, 162 Litwinów, 134 Filipińczyków i 66 osób pochodzących z Republiki Konga. Wirusem SARS-CoV-2 zakażonych było również 66 Pakistańczyków, 60 Łotyszy oraz 51 osób urodzonych w Republice Południowej Afryki i 5 osób z Syrii.

Gościem Studia Dublin była pani Teresa Buczkowska, przedstawicielka Immigrant Council of Ireland. Teresa Buczkowska wyjaśniała dlaczego i skąd takie zjawisko zaczaiło się w irlandzkim społeczeństwie.

Teresa Buczkowska skrytykowała reakcję niektórych kół na koronawirusowy kryzys, mówiąc, że błędem jest stwierdzenie, iż pandemia miałaby znacznie mniejszy wpływ na życie Irlandczyków, gdyby nie migranci, którzy ją przyspieszyli.

To migranci produkują żywność dla wyspiarzy i dostarczają ją pod nasze drzwi. Opiekują się osobami starszymi, utrzymują nasze szpitale w czystości i zapewniają podstawową opiekę medyczną. Migranci są również bardziej skłonni do życia w warunkach przeludnienia, w których nie mogą praktykować dystansu społecznego ani samoizolacji.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Teresą Buczkowską z Immigrant Council of Ireland:

 

Dublin i rzeka Liffey przy ujściu do Morza Irlandzkiego i w tle dubliński port. Fot, Studio 37 Dublin.

 

Ewa Adams – połówka siły sprawczej i kreacji Lemon Projest Ireland

 

W programie „Studio Dublin” ponownie gościłem panią Ewę Adams, którą wyspiarze tytułują jako Coach & Business Consultant. Ewa Adams (Your Everest Coaching) opowiadała o tym, jak przedstawia się finał Lemon Project.

Przypomnę, że podczas pandemii koronawirusa Ewa Adams i Magda Lupicka postanowiły stworzyć Lemon Project. Został on stworzony by pomagał firmom w czasie lockdownu, pozwalając im wykorzystać zasoby, których w tym czasie nie używały.

Od 5 października dołączyły do projektu firmy polskie. Dlatego dzisiaj podsumowujemy projekt i akcję obu przebojowych Polek.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Ewą Adams w dwóch odsłonach:

 

 

Agnieszka Białek, głos Radia WNET z Belfastu. Fot. arch. własne.

 

W Studiu Dublin, o godzinie 9:00 czasu irlandzkiego, gorące informacje wieści i przegląd prasy z Belfastu i Londynu.

Nasza korespondentka Agnieszka Białek przytacza najnowsze dane i statystyki związane z koronawirusem w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.

Jakie nadzieje wiążą mieszkańcy Irlandii Północnej po wznowieniu rozmów ostatniej szansy między gabinetem premiera Borisa Johnsona i jego ministrami a Unią Europejską w kwestii handlu i granicy pomiędzy Republiką Irlandii a Ulsterem po Brexicie.

Główny negocjator Unii Europejskiej do spraw Brexitu Michel Barnier stwierdził, że niezależnie od wyniku tej rundy negocjacji, a chciałby szybkiego porozumienia, rozmowy toczyć będą się również w roku przyszłym.

Barnier dodał, że wtedy, będzie to już w Londynie, aby pokazać, że Unii Europejskiej, zależy na porozumieniu z Wielką Brytanią. – dodaje Agnieszka Białek.

Statystyki covidowe w Wielkiej Brytanii bardziej niż zatrważają. 44 347 to liczba zgonów w całym Zjednoczonym Królestwie z powodu koronawirusa. W czwartek odnotowano 21 242 kolejnych zakażeń i 189 zgonów.

Dziennik „The Independent” informuje, że na wyspach odnotowano więcej zgonów na Covid-19 niż we Włoszech. W skali globalnej Zjednoczone Królestwo plasuje się tuż za USA.

W cieniu informacji pandemicznych brexitowych negocjacji ciąg dalszy. UE jest gotowa do kompromisu by osiągnąć upragnione porozumienia z UK.

W „Standard” tymczasem czytamy o możliwościach deportacji obywateli Unii Europejskiej po 1  stycznia 2021 roku, którzy będą na bakier z angielskim prawem. Tymczasem „Belfast Telegraph” donosi o pomocy finansowej dla właścicieli zamkniętych z powodu lockdownu barów i pubów.

Dzisiejszy przegląd wydarzeń z Ulsteru kończy wypowiedź pierwszej minister Irlandii Północnej, Arlene Foster:

Musimy na uczyć się żyć z koronawirusem i przystosować się do niego.

Tutaj do wysłuchania korespondencja Agnieszki Białek z Belfastu:

 

Jakub Grabiasz, redaktor sportowy Studia Dublin. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37.

W sportowym okienku Studia Dublin o irlandzkim sporcie przez pryzmat drugiego zamknięcia Republiki Irlandii (lockdown’u) i o implikacjach z tym związanych. Z Jakubem Grabiaszem przyglądamy się niedawnym meczom reprezentacji Republiki Irlandii i spotkaniu drużyny Dundalk w Lidze Europy.

Wreszcie dobre wieści dla wyznawców rugdy: wszystko wskazuje na to, że dokończony (wreszcie!) zostanie Puchar Sześciu Narodów. A muzycznie Jakub Grabiasz opowie nieco o Michaelu English i przepięknym neo – folkowym utworze „Take me Home” ze zbioru „Tuam Beat”.

Tutaj do wysłuchania sportowe wieści z Irlandii Jakuba Grabiasza:

 

Witold Gadowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

W finale rozmowa z redaktorem Witoldem Gadowskim, który skomentował ostatnie wydarzenia w Polsce i na świecie.

Witold Gadowski przypomniał, że wielu dziennikarzy kwestionowało jego opinię na temat pandemii koronawirusa, a obecnie głoszą takie same poglądy:

Tak to jest, że są dziennikarze i podróbki dziennikarzy.

Publicysta  opowiedział 0 różnych aspektach trwającej zarazy. Ocenia, że teza o ingerencji ludzkiej w koronwirusa jest naukowo potwierdzona:

Ci, którzy mówili o targu w Wuhan i nietoperzu na pewno nie byli blisko prawdy.

Witold Gadowski ocenił, że ludzie zamiast wiary, nadziei i miłości, obecnie wypełnieni są niewiarą, beznadzieją i egozimem

Coraz więcej ludzi ma depresję, nadejdzie epidemia samobójstw.

Witold Gadowski obwieścił koniec „epoki demokracji” i początek epoki reglamentacji.

Poruszony został również temat szczepionek. Gość „Studia Dublin” opowiedział o sprawie tajemniczej choroby wśród osób testujących szczepionkę przygotowywaną przez firmę Johnson & Johnson. Zamówienie szczepionki przez całą UE zapowiedziała Ursula von der Leyen. Akcję masowych szczepień poparł szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki:

Panie premierze – proszę dać przykład i zaszczepić się na początku – wezwał Witold Gadowski. Szkoda, że dziennikarze mainstreamowi są tchórzami i nie powiedzą premierowi, że przygotowanie dobrej szczepionki trwa 7 lat.

Witold Gadowski odniósł się również do kwestii noszenia maseczek. Stwierdził, że mają one niewielki wpływ na ograniczenie transmisji wirusa.

Trwa proces Witolda Gadowskiego, wytoczony przez koncern Axel Springer, Ogłoszenie wyroku zostało opóźnione przez chorobę sędziego.

Jestem wdzięczny za wsparcie czytelników i fanów. Niestety w środowisku dziennikarskim pomogło mi jedynie Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Na przełomie lutego i marca w Irlandii odbędą się projekcje filmu Witolda Gadowskiego „Święci z doliny Niniwy”. Publicysta wytyka organizatorom festiwalu „Niepokorni Wyklęci Niezłomni” i telewizji publicznej brak wsparcia w promocji produkcji.

Reakcja publiczności pokazała, że ten film broni się sam.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Witoldem Gadowskim:

Partner Radia WNET

 

            Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © październik 2020

Studio Dublin na antenie Radia WNET od października 2010 roku (najpierw jako Irlandzka Polska Tygodniówka). Zawsze w piątki tuż po Poranku WNET zaczynamy około godziny 9:10. Zapraszają: Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc, oraz Katarzyna Sudak, Agnieszka Białek, Ewa Witek, Alex Sławiński oraz Jakub Grabiasz i często Tomasz Szustek.

 

 

Konfrontacje Muzyczne – odcinek 200 z 4 października 2020 r.

Optymistyczny powrót audycji po 6 miesiącach przerwy. Klasyka i znani wykonawcy z najwyższej półki, wraz z jednym nagraniem archiwalnym.

Audycji można posłuchać w każdą niedzielę o godz. 13.

Zapraszamy do odsłuchania poprzednich audycji muzycznych Romana Zawadzkiego, które znajdują się tutaj.

Więcej publikacji autora, w tym niektóre książki znajdziesz na romanzawadzki.pl.

W dniach 15-17 października w Warszawie, odbędzie się 15. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej „Ad Libitum” 2020

Podczas trzech dni festiwalu w Sali im. Wojciecha Krukowskiego, Laboratorium przy Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, usłyszymy 8 koncertów i będziemy świętować aż dwa jubileusze.

W dniach 15-17 października w Warszawie, odbędzie się 15. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej „Ad Libitum” 2020. Trzy dni festiwalu w Sali im. Wojciecha Krukowskiego, Laboratorium przy Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski to 8 koncertów i aż dwa jubileusze.

Na Festiwalu Ad Libitum 2020 gościć będą polscy improwizujący muzycy i zespoły specjalizujące się w improwizacji. Jazz i swobodną improwizację reprezentować będzie trio RGG (jubileusz 20-lecia istnienia formacji), muzykę nową i improwizowaną – renomowany Hashtag Ensemble i Spontaneous Chamber Music. Wystąpią także muzycy z innych krajów, mieszkający i tworzący w Polsce – francuski kontrabasista Sébastien Beliah wraz z argentyńskim improwizatorem i kompozytorem Maxem Boberem. Polskie improwizatorki i kompozytorki, związane swoimi zawodowymi planami z Nowym Jorkiem (Nina Fukuoka), Berlinem (Martyna Poznańska), Aarhus (Olga Szymula), połączą swoje artystyczne działania we wspólnym koncercie/performansie. Usłyszymy polskich kompozytorów różnych generacji (Sławomir Kupczak, Anna Sowa, Andrzej Kwieciński), którzy we współpracy z Hashtag Ensemble stworzą utwory z otwartymi na improwizację partiami dla muzyków zespołu. Gośćmi Festiwalu będą także takie artystyczne osobowości, jak Rafał Mazur (20 lat na scenie muzyki improwizowanej), Dominik Strycharski, Artur Majewski, Marta Grzywacz, Paweł Szpura i Łukasz Kacperczyk.

Kontynuacją misji edukacyjnej będą warsztaty z wykorzystaniem metod improwizacji dyrygowanej z młodzieżą Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych przy ul. Bednarskiej – Orkiestra komunikatowa, poprowadzi znakomity altowiolista, improwizator i kompozytor Patryk Zakrocki (14 -16 października, Sala Edukacyjna)

Wszystkie wydarzenia będą transmitowane na żywo, na stronie
ad-libitum.pl

 

Program festiwalu:

14, 16 października, Sala Edukacyjna

Warsztaty z wykorzystaniem metod improwizacji dyrygowanej z młodzieżą Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych przy ul. Bednarskiej – Orkiestra komunikatowa. Prowadzenie – Patryk Zakrocki

Na przekór tradycji kształcenia młodych instrumentalistów, według której uczniowie rozwijają się wyłącznie poprzez odtwarzanie tego co zapisane w nutach, Patryk Zakrocki zaprasza młodzież do twórczych poszukiwań w obszarze improwizacji. Użyje w tym celu swojego autorskiego zastosowania metody conduction, czyli dyrygowania znakami – komunikatami. Warsztaty mają za zadanie uformować zespół młodych muzyków i otworzyć ich na rozmaite nietradycyjne techniki wykonawcze, wykorzystując metody improwizacji dyrygowanej. Tak stworzona Orkiestra komunikatowa wystąpi wraz z Patrykiem Zakrockim w finale Ad Libitum.

Czwartek, 15 października, godz. 19:00
on-line i w projekcji w Sali im. Wojciecha Krukowskiego, Laboratorium

Duet Sébastien Beliah, kontrabas / Max Bober, skrzypce

Pochodzą z Francji i Argentyny, lecz spotkali się w Warszawie i współtworzą tu miejscową scenę improwizacji. Grają razem przeróżne rzeczy – od intuicyjnych, akustycznych duetów, poprzez kompozycje muzyki eksperymentalnej i konceptualnej (zarówno utwory cudze, np. Phillipa Cornera, jak i własne), po improwizacje w szerszych składach, lub z towarzyszeniem elektroniki. Tym razem spotykają się w specjalnie zarejestrowanej dla Ad Libitum sesji, która ma na festiwalu swą premierę w formie wideo.

Nina Fukuoka, Martyna Poznańska, Olga Szymula – improwizacje wzajemne

Trzy artystki mieszkające w tej chwili poza Polską, lecz przecież współtworzące współczesną polską muzykę eksperymentalną. Kiedy pandemia zatrzymała w bezruchu świat, pomyśleliśmy, by przeciwstawić się temu siłą współpracy przekraczającej granice. Stąd pomysł sztafety, w której artystki związane dzisiaj z Nowym Jorkiem, Berlinem i Aarhus wzajemnie improwizują na bazie swoich istniejących utworów. Każda z artystek oddała jedną ze swych wcześniejszych kompozycji w ręce innej, aby ta przygotowała swą improwizację. I tak Nina Fukuoka wzięła na warsztat Aaaa-uuuh–a sonic trajectory through different expressions of how the environment thinks Martyny Poznańskiej, ta z kolei pochyliła się nad The subject a human is Olgi Szymuli, która zaś improwizuje do The Last Of Us, jednego z segmentów 6-częściowej partytury wideo SINGLE PLAYER Niny Fukuoki. Pomiędzy remiksem a improwizacją do istniejącej kompozycji jest całe pole możliwości. Całość przedsięwzięcia zostanie zaprezentowana jako trzyczęściowe wideo w premierowym pokazie na festiwalu.

Piątek, 16 października, godz.19.00 
Sala im. Wojciecha Krukowskiego, Laboratorium

Duet Artur Majewski, trąbka / Rafał Mazur, akustyczna gitara basowa

20 lat na scenie muzyki improwizowanej. Niemal od początku związany z festiwalem Ad Libitum. W tym czasie Rafał Mazur stał się jednym z najważniejszych mistrzów tej dziedziny muzycznej nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Grał i gra z największymi, m.in. z Joëlle Léandre, Guillermo Gregorio, Satoko Fujii czy w końcu Lawrencem D. „Butch” Morrisem. Tym razem z goszczącym po raz kolejny na festiwalu Ad Libitum Arturem Majewskim.

Spontaneous Chamber Music – Anna Gadt, głos / Anemie Osborne, wiolonczela / Marcin Olak, gitara / Patryk Zakrocki, altówka

Spontaneous Chamber Music powstał podczas dziewiątej edycji Ad Libitum, tuż po tym jak na jednej scenie spotkali się Marcin Olak i Patryk Zakrocki. Przez pięć lat nieprzerwanego istnienia duet z sukcesami zapraszał do współpracy tak różnych muzyków, jak Mikołaj Wielecki i Agustí Fernandez, a w swoim najnowszym, trzecim wcieleniu, holenderską wiolonczelistkę Annemie Osborne oraz wybitną improwizującą wokalistkę Annę Gadt.

Dominik Strycharski, flety / Paweł Szpura, perkusja / Łukasz Kacperczyk, syntezator modularny

Intrygująca muzyka będąca ratunkiem dla przeładowanego mózgu to być może najlepiej oddający stan rzeczy opis muzyki, jaką gra trio Strycharski/Kacperczyk/Szpura. Eksperyment z elektroniką, akustycznymi brzmieniami fletów prostych i perkusyjnymi splotami rytmu. Ponad stylami, ponad tym co zwykliśmy myśleć o twórczej kreacji, muzyka dzisiejszych czasów in statu nascendi.

Sobota, 17 października, godz. 19:00
Sala im. Wojciecha Krukowskiego, Laboratorium

Orkiestra komunikatowa pod kierunkiem Patryka Zakrockiego

Finał festiwalu otwiera Orkiestra komunikatowa stworzona w czasie dwudniowych warsztatów przez realizującego takie przedsięwzięcia znakomitego altowiolistę, improwizatora i kompozytora Patryka Zakrockiego.

Hashtag Ensemble z udziałem kompozytorów: Sławomira Kupczaka, Anny Sowy, Andrzeja Kwiecińskiego

Kolektywna improwizacja Hashtag Ensemble z kompozytorami Sławomirem Kupczakiem i Anną Sową oraz improwizacja na kanwie a 6 [+1] Andrzeja Kwiecińskiego
Po międzynarodowym sukcesie utworu Halny Sławomir Kupczak ponownie wziął na warsztat improwizację i oplótł ją swoją wysublimowaną partią elektroniczną. Wspólnie z zespołem improwizować będzie również Anna Sowa, która rzemiosło kompozytorskie szlifowała m.in. w Szanghaju i Bazylei. Wisienką na torcie występu Hashtag Ensemble będzie działanie innowacyjne w swym formacie. Improwizacja stanie się tu kolejną warstwą już istniejącego utworu – ciaccony a 6 [+1] Andrzeja Kwiecińskiego, która sama powstała jako przetworzenie XVII-wiecznej ciaccony Tarquinia Meruli. Efektem więc będzie podwójny muzyczny palimpsest.

Trio RGG – Łukasz Ojdana, fortepian / Maciej Garbowski, kontrabas / Krzysztof Gradziuk, perkusja, z udziałem improwizatorów: Marty Grzywacz, Artura Majewskiego, Dominika Strycharskiego

RGG to więcej niż fortepianowe trio, to band złożony z wybornych improwizatorów, których zaproszenia przyjmują m.in. takie sławy jak Evan Parker, Trevor Watts czy Samuel Blaser. To z nimi pod koniec życia chciał grać i grał Tomasz Stańko. Wywodzą się z jazzu, ale w swojej muzyce idiom ten poszerzyli bardziej niż którykolwiek inny jazzowy zespół w Polsce. Ich występ festiwalowy rozpoczyna świętowanie jubileuszu 20-lecia istnienia formacji.


Organizator: Fundacja Polskiej Rady Muzycznej
Partnerzy: Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Portal Jazzarium, Ruch Muzyczny
Patroni medialni: Dwójka Program 2 PR, Glissando i TVP Kultura
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca
Festiwal współfinansuje Miasto stołeczne Warszawa