Cezary Gmyz: wszystko wskazuje na to, że rząd Donalda Tuska zdecydował się na konfrontację siłową

Cezary Gmyz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Każdorazowo przed posiedzeniem Rady Europejskiej, Donald Tusk przyjeżdżał do Berlina do Angeli Merkel” – mówi Cezary Gmyz, korespondent telewizji polskiej w Niemczech.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Zobacz także:

Dr Adam Eberhardt: rosyjska elita wie, że wojna będzie długa, a ten, kto się sprzeciwi, zostanie wyeliminowany

Jarosław Sellin: koalicja chaosu i zemsty chce realizować kolejne etapy eliminowania pluralizmu

Jarosław Sellin / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gościem Poranka Wnet jest Jarosław Sellin, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister kultury.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Jarosław Sellin tłumaczy zasadność decyzji o „pilnowaniu” siedzib telewizji polskiej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości:

Widać determinację po ich [rządzących] stronie, niechęć do zatrzymania się i do refleksji.

Bardzo mocno podkreślamy, że zmieniać sytuację w tym obszarze można tylko zgodnie z prawem.

Gość Poranka Wnet uważa, że powinna odbyć się dyskusja na temat kształtu mediów publicznych oraz sposobów ich finansowania:

Zgodzę się z tezą, że w przyszłości przydałaby się jakaś formuła okrągłego stołu, żeby porozmawiać o mediach publicznych.

Poseł PiS zwraca uwagę na ryzyko monopolizacji polskiego rynku medialnego przez jedną opcję polityczną:

Nasz elektorat życzy sobie pluralizmu na rynku mediów.

Dzisiaj rządzący dążą do tego, żeby były dwa TVN-y i dwa TOK FM-y.

Zobacz także:

Radosław Fogiel: Konfederacja zachowuje się jak cichy uczestnik koalicji

Jan Pospieszalski: nie można zmieniać prawa uchwałami

Featured Video Play Icon

Jan Pospieszalski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Jan Pospieszalski komentuje bieżącą sytuację polityczną w Polsce. „Jest czas na obywatelskie dziennikarstwo, takie jak Radio Wnet” – mówi publicysta i muzyk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Zobacz także:

Bogdan Zdrojewski: od propagandystów z TVP oczekiwałbym, że sami złożą dymisję

Marcin Palade: nie spodziewałbym się spadku poparcia dla formacji tworzących obecną większość

Featured Video Play Icon

Marcin Palade / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Trzeba przyznać, że radykalizacja jeśli chodzi o narzędzia do realizacji [przejmowania mediów publicznych] przybrała formę skrajną ” – mówi Marcin Palade, socjolog.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Zobacz także:

Prof. Krzysztof Szczucki: większość parlamentarna dąży do tego, by rząd nie podlegał żadnej kontroli medialnej

Piotr Semka: czy czeka nas siłowe przejęcie mediów publicznych?

Featured Video Play Icon

Piotr Semka / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Pisarz i publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka o przyszłości mediów publicznych i nowym rządzie premiera Donalda Tuska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz! 

Piotr Semka, pisarz i publicysta, zwraca uwagę, że wokół kwestii mediów publicznych ciągle jest budowane napięcie. W Telewizji Publicznej ma panować atmosfera tonącej łodzi, nie ma chętnych do wydań, a pracownicy masowo odchodzą z telewizji. To pierwszy nurt zmiękczania. Drugi nurt ilustruje propozycja jednego z wykładowców Uniwersytetu, by dokonać obywatelskiego zajęcia budynków telewizji.

Zobacz także:

Marek Jakubiak: KO szybko sprząta służby. Prawdopodobnie boją się wypłynięcia groźnych dla nich dokumentów

Maliny i Odroczony Bunt Trzylatka w audycji Muzyczne IQ

„…tak miało być”.

Młodzi, debiutujący na polskiej scenie muzycznej artyści, przejęli stery Muzycznego IQ i zaprezentowali słuchaczom swoje pierwsze długogrające albumy.

Na początku posłuchaliśmy trzeciego w karierze Karoliny Błońskiej singla pt. Ćmy. To przedstawicielka młodego pokolenia singer-songwriterów. Artystka zachwyca niezwykłą wrażliwością, osadzoną na niebanalnych, około indie-popowych kompozycjach, które powstają we współpracy z gitarzystą i producentem Krzysztofem Łochowiczem.

Maliny (zdj. z prawej) to wrocławska formacja elektroniczna, złożona z dwóch przyjaciół-muzyków.

Michał Tomczyk to gitarzysta, rozkochany w shoegaze i wykręcaniu brzmień, Jakub Palica to wokalista i producent tworzący alternatywę, techno, hiphop i wszystko pomiędzy. Razem sprawiają, że miasto jest jednocześnie zimne, ale i romantyczne. Swoją muzykę opierają na charakterystycznym dla zimnej fali elektronicznym brzmieniu perkusji, basie napędzanym post-punkową energią, onirycznych, rozlewających się gitarach i rozmarzonym, głębokim wokalu opowiadającym słuchaczowi historie wyrwane jakby prosto ze snu.

Odroczony Bunt Trzylatka (zdj. z lewej) to duet w osobach Marcina Grabińskiego i Laury Cholewskiej. Jak sami o sobie mówią: Gramy piosenki punkowe w przekazie, lo-fi rockowe w brzmieniu. W tekstach miłość, bunt, smarki i szerzenie polskiej kultury słowa. Muzyka dla ludzi, którzy nie zdążyli się zbuntować. 

W studio gościłem wymienione wyżej duety. Zapraszam do odsłuchu. Radek Ruciński

linki:

 maliny   Odroczony Bunt Trzylatka  Karolina Błońska

Wspieraj Radio Wnet na PATRONITE

 

Targowica też miała demokratyczną większość. Wszystkie rozbiory były przegłosowane demokratycznie przez polski parlament

Fot. CC0, pxhere.com

Pan doktor i panie Mila, Zofia i Helena są realnymi postaciami. Nigdy nie uwierzą, że mogli działać na niekorzyść Polski. Wykazali się wielką motywacją, o czym świadczy frekwencja i wynik wyborów.

Jan Martini

Pani Mila, instruktorka jogi, z Warszawy jeździła głosować do Milanówka. Uprzednio dowiedziała się w Polsacie, jak załatwić zaświadczenie uprawniające do głosowania poza miejscem zamieszkania. Rzeczywiście procedura była bardzo prosta i zaświadczenie można było otrzymać w 5 minut. Pani Mila nie zastanawiała się, ile kosztowało powołanie zespołu matematyków i statystyków opracowujących algorytmy w celu „optymalizacji wykorzystania potencjału elektoratu”, czy i w jakiej ambasadzie ów zespół pracował.

Nie wiedziała także, że ludzie z Poznania jeździli głosować do Gniezna. Pani Mila wiedziała natomiast, że trzeba walczyć ze złem – jak Jurek Owsiak, bo PiS to zło, które odbiera nam wolność i łamie konstytucję. Na czym polegało konkretnie owo łamanie konstytucji, nikt nie wie, ale unijni eksperci to potwierdzili.

Pani Mila sądzi, że Donald Tusk trochę przesadził, mówiąc, że PiS to seryjni mordercy, ale słyszała, że umierały kobiety pozbawione możliwości legalnej i bezpiecznej aborcji. Poza tym przez PiS nie dostaliśmy miliardów od Unii.

Lekarz z poznańskiej przychodni jest zwolennikiem federalizacji Europy, bo w tym kraju nic nie działa – ani służba zdrowia, ani sądownictwo. Jest on miłośnikiem przyrody i uważa, że jak Unia obejmie polskie lasy, to będą one bezpieczniejsze, bo znani z pazerności polscy leśnicy widzą w lesie jedynie deski i nie dbają o bioróżnorodność, a bioróżnorodność jest bardzo ważna.

Pani Zofia, emerytowana nauczycielka ze Śląska, jeszcze w czasach transformacji Balcerowicza uważała, że lepiej byłoby, gdyby Deutsche Bahn wykupił polskie koleje. Wtedy pociągi kursowałyby punktualnie, a klozety byłyby czyste. Miała ona duże uznanie dla nawróconych komunistów, Kwaśniewskiego i Millera, że potrafili odrzucić swoje dotychczasowe przekonania i wprowadzili Polskę do Europy. Pani Zofia bynajmniej nie sympatyzowała z komunistami – wręcz przeciwnie. Jej rodzice przeszli Golgotę Wschodu i cały szlak Andersa, a ojciec był molestowany przez SB jeszcze w latach siedemdziesiątych.

Dziś pani Zofia wyznaje wartości europejskie, uważa się za liberałkę, ale jako osoba tolerancyjna szanuje też inne poglądy. Do niedawna obawiała się, że PiS wyprowadzi Polskę z Unii, a lepiej trzymać z Niemcami, niż z kacapami.

Z racji wieku nauczycielka-emerytka powinna pamiętać, że kanclerz Helmut Schmidt z zachodniego i demokratycznego kraju wysłał depeszę z gratulacjami do gen. Jaruzelskiego za sprawne spacyfikowanie Solidarności w czasie stanu wojennego. Jednak pani Zofia nie zauważyła, że wszyscy kanclerze Niemiec współpracowali z Rosją, a współpraca ta zawsze miała ostrze antypolskie.

Na zjeździe ziomkostw we wrześniu 2003 roku kanclerz Gerhard Schroeder powiedział: „Nie drażnijcie ofiary, która sama pcha się w nasze ręce, zawierzcie mojej metodzie. Ja wam dostarczę wschodnie landy w taki sposób, że ich dzisiejsi administratorzy, Polacy, będą wam jeszcze wdzięczni za to, że wreszcie zostali Europejczykami”. Ten cytat wywołuje niedowierzanie, ale jest prawdziwy.

W tym czasie ze strony niemieckiej powtarzały się żądania, by Polacy zapłacili za mienie niemieckie pozostawione we wschodnich landach. Aktywna medialnie była Erika Steinbach, szefowa „związku wypędzonych”. Po tej mowie Steinbach zniknęła, podobnie jak żądania rekompensaty. Przestano drażnić Polaków. Można przypuszczać, że „metoda” polegała na współpracy z Rosją i budowie „wspólnej przestrzeni gospodarczej od Lizbony po Władywostok”, czyli Euroazji, gdzie nie ma miejsca na podmiotową Polskę.

Inny zestaw poglądów wyznaje pani Helena – osoba głęboko wierząca i niegdyś bardzo zaangażowana patriotycznie. Dość szybko rozczarowała się do PiS-u, bo znacznie więcej oczekiwała od polskiego rządu. Dziś szczególnie krytycznie ocenia działania pisowców w czasie pandemii, kiedy zamknęli kościoły i to symbolicznie – tuż przed świętem Zwiastowania. Zapanował wówczas reżim autorytarny i terror pandemiczny. Zmuszano ludzi do szczepień, a rządzący do dziś nie zostali rozliczeni za czas pandemii.

Pani Helena uważa, że socjal dla Ukraińców spowodował inflację, a PiS jest równie zły jak PO. „Panów Kaczyńskiego i Tuska należy wysłać na emeryturę, bo już przez lata duopolu dostatecznie skłócili naród i dalej tkwimy w minionym systemie, który ma się dobrze, a duch Kiszczaka patronuje mu przez ponad 30 lat. PiS jest partią socjalistyczną, a nie konserwatywną, co widać po jej działaniu. Prawicowi socjaliści z PiS-u to jest środowisko pełne hipokryzji, instrumentalnie traktujące katolików. Pisowcy dbają tylko o interesy partyjne, a nie polskie, trzymają się władzy, ale jak nie potrafią rządzić, to powinni ustąpić i dać szansę na rządzenie innym. Dlatego w ostatnich wyborach dostali czerwoną kartkę od katolików”. (Czyżby katolicy na złość Kaczyńskiemu „odmrozili sobie uszy”?). (…)

Pan doktor i panie Mila, Zofia i Helena są realnie istniejącymi postaciami. Wszyscy ci ludzie nigdy nie uwierzą, że mogli przyłożyć rękę do likwidacji państwowości polskiej. Każdy z nas w swoim otoczeniu spotyka ludzi o podobnych zestawach poglądów, a ludzie ci wykazali się wielką motywacją, o czym świadczy frekwencja i wynik wyborów.

Targowica też miała demokratyczną większość. Wszystkie rozbiory, łącznie z tym likwidującym państwo, były przegłosowane demokratycznie przez polski parlament, choć, aby usprawnić procedury, na zapleczu czekali rosyjscy żołnierze.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Polska ośmiu gwiazdekznajduje się na s. 2 i 13 grudniowego „Kuriera WNET” nr 114/2023.

 


  • /Grudniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Polska ośmiu gwiazdek” na s. 13 grudniowego „Kuriera WNET” nr 114/2023

Przekonamy się, czy rząd Tuska potrwa sto dni, czy też będzie groteskową powtórką tego, co działo się dziesięć lat temu

Ale w tym szaleństwie jest metoda. Jeśli złamiemy zasady konstytucji i zignorujemy system prawny, państwo pogrąży się w chaosie, a wtedy jedynym rozwiązaniem będzie przyjęcie zewnętrznej kurateli,

Krzysztof Skowroński

Zimno, a to dopiero początek zimy. Trzeba się uzbroić w cierpliwość.

Pierwsze ciepłe słoneczne promienie przyjdą dopiero z wiosną. Jakoś ten czas zimy musimy przeczekać z nadzieją, że św. Mikołaj nie przyniesie nam rózgi, a jeśli przyniesie, to nie będzie bolało, a jeśli będzie bolało, to i tak ból przemija. Wszystko przemija, więc przemija też to, co boli. Na szczęście!

Choć historia jest figlarna.

Wydawało się, że fraza „premier Donald Tusk” należy do przeszłości, a tymczasem wynurzyła się z odmętów czasu i stała się teraźniejszością.

Napoleon też kiedyś wrócił, a Marks napisał, że historia powtarza się jako farsa. Czy rząd Tuska potrwa sto dni, czy też będzie groteskową powtórką tego, co działo się dziesięć lat temu, o tym się przekonamy. Ale zapowiedzi brzmią groźnie. Komisje śledcze, ataki na NBP i Prezydenta, zapowiedzi siłowych, pozaprawnych rozwiązań problemów oznaczają anarchizację państwa. Jeśli tak się stanie, trudno będzie w dającej się przewidzieć przyszłości to pozbierać.

Ale w tym szaleństwie jest metoda. Jeśli złamiemy zasady konstytucji i zignorujemy system prawny, państwo pogrąży się w chaosie, a wtedy jedynym rozwiązaniem będzie przyjęcie zewnętrznej kurateli, by przywrócić porządek. A ten porządek, opisany przez Orwella, Huxleya czy doktora Romana Zawadzkiego w książce wydanej w 2013 roku przez wydawnictwo Wnet, został już w Strasburgu przegłosowany. Jego zasad nie trzeba opisywać. Ważne, że słowa nie znaczą tego, co znaczą. Małe, skromne operacje lingwistyczne i wszystko, co jasne, jest jeszcze jaśniejsze.

Nad operacją na znaczeniu słów pracowano przez kilkadziesiąt lat i trzeba przyznać, że skutecznie. Teraz nikt nie musi się zastanawiać nad znaczeniem słów, bo znaczą to, co chcemy, żeby znaczyły.

Język stał się subiektywnie zrozumiały, dlatego dwie wrogie manifestacje mogą mieć takie same hasła na sztandarach i się nienawidzić; dlatego łatwe jest manipulowanie ludźmi.

Ale nie jestem deterministą i nie uważam, że świat tylko z tego powodu, że tak się podoba Komisji Europejskiej, stanie się taki, jak ona chce. Przeciwnie. Proponowany porządek zostanie zmieciony złością i śmiechem. Niemniej jednak sprawy na świecie idą w niebezpiecznym kierunku. Rosja nie dość, że prowadzi wojnę na Ukrainie, to na pełną skalę przygotowuje się do większej wojny. Chiny, głodne dominacji, z coraz większą siłą wypierają z kolejnych regionów Stany Zjednoczone.

Europa nie jest już nadzieją przyszłości, tylko chorym, starzejącym się kontynentem, zarządzanym przez ideologów idiotokracji i nie wiadomo, czy obudzi się ze swojego snu.

My nie śpimy, a gdybyśmy spali, to nie byłby to spokojny sen. W idiotokracji takie media, jakie tworzymy, nie są potrzebne – są zbędne, a zbędnych trzeba wyrzucić na śmietnik.

Ale my inaczej sobie wyobrażamy naszą przyszłość. Razem z Państwem przetrwamy tę zimę.

Nasza żółta łódź podwodna nie tylko ma porty w Tajpej, Szanghaju, Bejrucie, Kijowie, Wilnie, Lwowie, Medelin; nie tylko żegluje „Ponad Oceanami” (czwartki 15.30), ale otworzyła port na Patronite.pl/radiownet. W tym porcie spotykamy się ze słuchaczami Radia Wnet i czytelnikami „Kuriera WNET”, zachęcając ich do kupienia biletu na rejs wolności.

„Wolność słuchania wymaga wspierania”.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 2 grudniowego „Kuriera WNET” nr 114/2023.

 


  • Grudniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 2 grudniowego „Kuriera WNET” nr 114/2023

Adam Gniewecki: Ukraina na własne życzenie traci sprzymierzeńca

Featured Video Play Icon

Adam Gniewecki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Redaktor Kuriera Wnet o najnowszym numerze miesięcznika.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Dr Zbigniew Kuźmiuk: zarzuty przeciwko naszemu rządowi ws. „wyborów kopertowych” są dęte

„Las stawał się coraz rzadszy, ale drzewa wciąż głosowały na siekierę – bo miała drewniany trzonek”. Powiewa grozą

Fot. CC0, pxhere.com

Teraz następcy zrobią z poprzednikami to, co poprzednicy powinni byli zrobić z nimi. Ale wtedy następcy nie zostaliby następcami. Nie groziłyby nam plagi wymienione w pytaniach referendalnych.

Adam Gniewecki

A mieliśmy złoty róg i mieliśmy czapkę z piór…

Polacy zdecydowali o dalszym losie swej ojczyzny, a skutki decyzji, m.in. polityczne, gospodarcze i ekonomiczne, mogą być nieodwracalne. Nie sposób i nawet nie wypada nie odnieść się do odzwierciedlającego stan umysłów wyniku głosowania, który uważam za lokalny rezultat globalnej manipulacji. Wdrożenie w wymiarze krajowym jej zasad i mechanizmów.

Poza tym manipulacja na skalę choćby europejską musi dotyczyć jeśli nie całego kontynentu, to przynajmniej wszystkich krajów UE. Zatem europejskie siły manipulacyjne musiały dopomóc w zwycięstwie tych, którzy zapewnią dołączenie Polski do „głównego nurtu postępu” i sprawią, że nasz kraj nie będzie stał na przeszkodzie dobrosąsiedzkiej współpracy RFN i ZSRR. W tym celu wykorzystano wszystkie wewnętrzne oraz międzynarodowe, te zachodnie i te wschodnie, ośrodki manipulacyjnych matactw.

Agenci wpływu i bratniej pomocy ze strony obu życzliwych sąsiadów od dawna już dbali, by rzesza naszych pożytecznych idiotów rosła w liczbę, siłę i bezmyślność.

Zakwitła „pedagogika wstydu”, czyli wpajanie Polakom wstydu – że są Polakami; winy – za dokonane na nich zbrodnie i łajdactwa; pogardy – dla samych siebie i gorszości – w porównaniu z innymi, lepszymi narodami. „Polskość to nienormalność”, „wstyd mówić po Polsku”, „większość mojego narodu jest beznadziejnie głupia” itp., itd., a przecież „światła europejska partia” może powyciągać wam słomę z butów i wprowadzić na salony.

Czy bezkarnemu praniu mózgów można przedstawić rzeczowe argumenty i szczodrą politykę socjalną? Jak widać, nie. I to nie pierwszy raz. Ktoś powiedział: „Las stawał się coraz rzadszy, ale drzewa wciąż głosowały na siekierę – bo miała drewniany trzonek”.

Powiewa grozą. Czy można było tego uniknąć? A czy można było zbudować gmach IV RP na zaminowanym kretowisku zamiast na solidnej opoce?

Czy rozminowano i oczyszczono teren, żeby budować spokojnie, pewnie i trwale? Czy przeprowadzono deratyzację? Czy zastosowano środki prewencji przed sabotażem? Czy wykazywano nieustępliwość i konsekwencję w działaniach? Czy zadbano o skierowaną do wszystkich grup społecznych i wiekowych, rozprzestrzenianą różnymi drogami, rzetelną informację? Słowem, czy spełniono kardynalne zasady tego rodzaju budownictwa? Wierzyć się nie chce, ale nie!

Teraz następcy zrobią z poprzednikami to, co poprzednicy powinni byli zrobić z nimi. Ale wtedy następcy nie zostaliby następcami. Nie groziłyby nam plagi wymienione w pytaniach referendalnych.

A ja, stojąc na balkonie Radia WNET, nie widziałbym wyłaniającego się zza – wkrótce może granicznej – rzeki Wisły widma przyszłości, już gotowanej nam przez podstarzałego mistrza akrobacji, który wciąż potrafi kłaniać się na Zachód, nie wypinając się na Wschód.

O! Na horyzoncie coś majaczy, tupie i rośnie w oczach. Odsiecz? Nie, to tęsknie wyczekiwani goście z Afryki, Bliskiego oraz Dalekiego Wschodu i stamtąd, gdzie akurat zamarzyła się wyprawa do Europy – w jedną stronę.

Artykuł Adama Gnieweckiego pt. „A mieliśmy złoty róg i mieliśmy czapkę z piór” znajduje się na s. 6 listopadowego „Kuriera WNET” nr 113/2023.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Adama Gnieweckiego pt. „A mieliśmy złoty róg i mieliśmy czapkę z piór” na s. 6 listopadowego „Kuriera WNET” nr 113/2023