Prof. Kucharczyk: Św. Jan Paweł II mówił, że cywilizację europejską stworzyli męczennicy pierwszych wieków

Jak kolejne rewolucje występowały przeciwko chrześcijaństwu i Kościołowi? Co łączy francuską ustawę z 1905 r., rewolucję w Meksyku i reżim młodoturecki? Odpowiada prof. Grzegorz Kucharczyk.

Całe dzieje Kościoła są dziejami męczenników.

Prof. Grzegorz Kucharczyk opowiada o swojej najnowszej książce „Chrystofobia. 500 lat nienawiści do Jezusa i Kościoła”. Jej tematem jest z jednej strony nienawiść do Chrystusa i chrześcijan, a z drugiej miłość tych ostatnich do tego pierwszego. Narracja zaczyna się od reformacji, która, jak mówi nasz gość, była pierwszym ciosem w cywilizację chrześcijańską, w Christianitas. Jej wartości uznawali męczennicy tacy jak śś.  Tomasz Morus i John Fisher, którzy nie godzili się by monarcha stał na czele Kościoła. Nasz gość przypomina słowa św. Jana Pawła II, o tym, że cywilizację europejska stworzyli męczennicy pierwszych wieków.  Historyk mówi o niszczeniu przez reformację relikwiarzy świętych. Zwraca uwagę na fałsz narracji reformacyjnej o tym, że chcą przybliżyć Ewangelię ludowi. Tymczasem w powstaniach katolickich przeciw reformacji i w Wandei przeciw rewolucji francuskiej walczył właśnie lud-chłopi.

Zasada – dla nietolerancji nie ma tolerancji – obowiązuje.

Omawia rolę masonerii w laicyzacji Europy. Wielki Wschód Francji otwarcie przyznawał, że ustawa z 1905 r. wprowadzająca rozdział Kościoła od państwa we Francji, jest ich dziełem. Masoni stali także za walką z Kościołem w Meksyku na początku XX w. Do lóż wolnomularskich, jak stwierdza, należeli nawet Młodoturcy odpowiedzialni za ludobójstwo Ormian w Imperium Osmańskim. Prof. Kucharczyk przypomina, że „nic nie jest dane na zawsze”. Przestrzega byśmy nie czuli się zbyt pewni, iż zagrożenia, które widzimy na Zachodzie nie dotkną też nas.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ks. prof. Bortkiewicz: Należy przywrócić pamięć o Prymasie Tysiąclecia. Miał bardzo wiele zasług dla polskiego Kościoła

Duchowny wprowadza w atmosferę Wielkiego Postu. Mówi o zbliżającej się 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II, beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego oraz o problemach, z którymi zmaga się Kościół.

 


Ks. prof. Paweł Bortkiewicz mówi o swoich wielkopostnych postanowieniach. Chciałby poświęcić nieco więcej czasu na modlitwę i lektury, rezygnując ze spędzania czasu w Internecie.

Zwraca uwagę na fakt pozostawania Prymasa Tysiąclecia w cieniu papieża Polaka, św. Jana Pawła II. Wspomina, że przed wyborem kard. Karola Wojtyły na papieża, to kard. Wyszyński był kluczową postacią polskiego Kościoła.

Prymas Tysiąclecia był postacią absolutnie wyjątkową. Ten tytuł właściwie określa jego zasługi […] Jego dziełem była wielka transformacja polskiego Kościoła po II Soborze Watykańskim. Warto o tym przypominać.

Jak mówi ks.prof. Bortkiewicz, kard. Wyszyński był wybitnym intelektualistą, a jego duchowości nie należy sprowadzać do pobożności maryjnej. Opracował specyficznie polską teologię narodu oraz opracował zręby katolickiego feminizmu.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego komentuje kampanię wyborczą:

Niektórzy politycy odchodzą od próby podjęcia merytorycznej dyskusji. Wszystko opiera się na obrzucaniu inwektywami. Motywem wyborczym będą emocje, a nie zdrowy rozsądek.

Gość „Poranka WNET” ocenia, że sięganie po manipulacje i obraźliwe słowa jest oznaką politycznej słabości.

Poruszony zostaje temat ujawnionego niedawno molestowania seksualnego, którego dopuszczał się Jean Vanier, znany działacz społeczny i religijny:

Jestem wstrząśnięty, ale i przekonany, że z Bożą pomocą i z tej nieprawości będziemy w stanie stworzyć coś konstruktywnego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Terlikowski: Szok i niedowierzanie – Jean Vanier „święty z sąsiedztwa” manipulował i wykorzystywał seksualnie kobiety

Tomasz Terlikowski o szokującym drugim życiu szanowanego przez kilku kolejnych papieży założyciela wspólnoty Arka i stowarzyszenia Wiara i Światło, oraz tym, o czym posoborowy Kościół zapomniał.

Tomasz Terlikowski odnosi się do wyników dochodzenia, które uznało Jeana Vaniera, założyciela wspólnoty Arka i stowarzyszenia Wiara i Światło, za winnego „mieszania spraw duchowych z wykorzystaniem seksualnym” pod wpływem perwersyjnych doktryn promowanych przez jego kierownika duchowego. Prowadził więc podwójne życie. Uwodził dorosłe kobiety (współpracownice i siostry zakonne) i następnie manipulował je psychicznie. Jego celem było współżycie z nimi. Vanier mawiał, że współżyjąc z nim, jednoczą się z Jezusem Chrystusem, z którym jest zjednoczony mistycznie:

Ja i Chrystus to jedno. Pieszcząc się ze mną pieścisz się z Chrystusem. To najwyższa forma zjednoczenia mistycznego.

Dziennikarz zauważa, że te pseudomistyczne idee związane są z osobą dominikanina o. Thomasa Philippe’a, który jeszcze w latach 50. został odsunięty od posługi kapłańskiej w związku z seksualnymi nadużyciami w założonej przez siebie wspólnocie Woda Życia-Woda Żywa. Zakonnikowi nakazano opuścić Francję, a członkom jego wspólnoty zakazano utrzymywania z nim kontaktu. Nie podporządkował się temu Vanier, który przez 9 lat utrzymywał z nim kontakt działając na rzecz zniesienia nałożonych na dominikanina sankcji. Wcześniej we wspólnocie uczestniczył on w jej seksualnej aktywności.

Kościół zapomniał czego przez 2000 lat nauczył. […] Zawsze charyzmatyczni liderzy mogli wykorzystywać swoją władzę, ale stworzono ileś bezpieczników, w tym bezpieczników prawnych, które po soborze zostały zniesione.

Terlikowski przypomina, że to nie jedyny taki przypadek. Koniec XX w. to w Kościele czas powstawania nowych wspólnot, na czele, których stali charyzmatyczni kapłani. Problemy ze swoimi założycielami miały takie z nich jak Legioniści Chrystusa czy Wspólnota Błogosławieństw. W przypadku tej ostatniej:

Brat Efraim i jego szwagier wydaleni ze wspólnoty za wykorzystywanie kobiet w tym, jeden z nich kobiety nieletniej.

Nasz gość podkreśla, że bardzo łatwo o wypaczenia w przypadku wspólnot męsko-damsko-kapłańskich. Odnosi się także do sprawy abpa Jana Pawła Lenga. Emerytowany hierarcha przebywa w diecezji włocławskiej, której metropolita bp Wiesław Mering zakazał mu sprawowania na jej terenie sakramentów i wypowiedzi dla mediów. Wynika to z wypowiedzi  kazachskiego duchownego, w których neguje on papieską godność papieża Franciszka nazywając go heretykiem. Publicysta zauważa, że bp Mering ma prawo zakazać mu sprawowania sakramentów, ale tylko na terenie diecezji włocławskiej. Nie może jednak zakazać arcybiskupowi wypowiedzi publicznych, gdyż abp Lenga podlega nie jemu, ale samemu papieżowi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Poznaj JP2 – Świadectwo Grzegorza Polaka – Audycja „Urodziłem się w roku 1920” – 22.02.2020 r.

Zapraszamy na audycję o papieżu Polaku, miłosierdziu oraz warszawskich śladach papieża Jana Pawła II.

Goście programu „Urodziłem się w 1920 roku”: 

Grzegorz Polak – wybitny znawca pontyfikatu Jana Pawła II. Świadek wszystkich polskich pielgrzymek.


Prowadzący: Piotr Dmitrowicz

Realizator: Franciszek Żyła 


Grzegorz Polak mówi o warszawskich śladach papieża Jana Pawła II. Jak opowiada: W dniu wyboru Karola Wojtyły na papieża to dzień, w którym spędziłem czas w kościele ze swoją mamą. Tego dnia dowiedziałem się, że papieżem został Polak.

Rozmówca dodaje, że wybór był dla niego szokiem. „Pracowałem wówczas jako młody dziennikarz. Pojechałem do redakcji, gdzie było ogromne poruszenie. Była to jedna z największych sensacji XX wieku” – mówi.

Nigdy osobiście nie poznałem Jana Pawła II. Nie zwracałem dużo uwagi na Karola Wojtyłę, gdyż był on w cieniu Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który był dla Polaków jak ojciec. Najbardziej poruszyła mnie homilia papieska w Gnieźnie, w której odsłonił jedność narodów zbudowanej na ewangelii. Spowodowało to, że zacząłem zdawać sobie sprawę, że wokół nas są narody w gorszej sytuacji niż Polska. Pobudziło mnie to do pomocy. W tym wszystkim był niespodziewany moment, gdzie papież zobaczył transparent Czechów, na którym napisane było: Pamiętaj ojcze o swych czeskich dzieciach – opowiada gość Piotra Dmitrowicza.

Plac Zwycięstwa to miejsce wyjątkowe, gdyż od niego wszystko się zaczęło. Jest to miejsce słynnej homilii, w której papież przywoływał Ducha Świętego. Ludzie wierzący uważają, że Bóg wysłuchał słów Jana Pawła II.

Papież Jan Paweł II oddziaływał pozytywnie na cały naród, który utożsamiał się z jego słowami. Trudno sobie wyobrazić to, jak jeden człowiek był odbierany przez całe społeczeństwo. Jak podkreśla: Jestem przekonany, że nie pojawi się już taka osoba, jaką był papież Polak.

Papież był nie tylko nauczycielem wiary, ale również nauczycielem historii i polskości. W pierwszej pielgrzymce przeprowadził społeczeństwo przez całą historię Polski, aby pokazać, jaka jest jego tożsamość. We wszystkich miejscach, które odwiedził, wątek historyczny był bardzo zaznaczony. Było to nawiązanie do teologii narodu w kontekście nauczania Prymasa Wyszyńskiego.

Grzegorz Polak opowiada również o dwóch pielgrzymkach papieża odbytych w cieniu dwóch tragedii. Jan Paweł II przypomniał wtedy słowa powiedziane przez papieża Jana XXIII. Nawiązywały one do wiktorii wiedeńskiej. Zaznaczył wtedy, że naród jest powołany do zwycięstwa, podkreślił również prawo do suwerennego bytu Polski.


Posłuchaj całego programu „Urodziłem się w roku 1920″ już teraz! 


W Galilei pastelowo i cicho, w Jerozolimie spokój, żadnych tłumów ani napięcia. Pielgrzymi i turyści mile widziani…

Daktyle o tej porze roku nie dojrzewają, za to na ziemi leżało mnóstwo pomarańczy i grejpfrutów, zupełnie jak nasze jabłka, których nikomu nie chce się podnieść, kiedy drzewa zbyt obficie owocują.

Magdalena Słoniowska

Zdjęcia Andrzej Słoniowski

Pierwszy raz byłam w Ziemi Świętej w roku 2012, na początku września.

Zapamiętałam spokój i pastelowy koloryt Galilei, piękno i bezmiar Jeziora Genezaret, widocznego z okna pokoju, w którym mieszkaliśmy, i tak małą liczbę turystów, że wszędzie można było pomodlić się i rozejrzeć bez pośpiechu, poczuć klimat miejsc, które łatwo w tych warunkach uznać za niezmienione od czasów Chrystusa.

I mogliśmy zbierać z ziemi przepyszne daktyle spod palm obok miejsca, w którym zmartwychwstały Chrystus czekał na Apostołów wracających z połowu ryb. Do dziś pamiętam też zieleń, ciszę i majestat Hermonu przy źródłach Jordanu, a także olśniewające bugenwille we wszystkich kolorach w Dekapolu, w miejscu uzdrowienia opętanego.

Bazylika Zwiastowania w Nazarecie

Judeę natomiast zapamiętałam jako tłok, ścisk, pośpiech. (…) Mnich prawosławny przepędził nas przez Grób Pański, pozwalając zaledwie przyklęknąć przy płycie, stojąc nam nad głowami i poganiając głośno przez cały czas, wpuszczając poza kolejką swoich współwyznawców, którym pozwalał pomodlić się przy Grobie dłużej. Eucharystię sprawowaliśmy w części bazyliki należącej do Franciszkanów, ale otwartej na resztę kościoła; było jak na ruchliwej ulicy. Na Golgocie inny mnich pilnował, żebyśmy nie modlili się za głośno i oczywiście w miejscu Krzyża wolno było tylko przyklęknąć i biec dalej. Podczas Drogi Krzyżowej przemykaliśmy się uliczkami Starego Miasta, żeby broń Boże nie narazić się wyznawcom innych religii.  (…) Ale to wszystko było osiem lat temu. Teraz naszą pielgrzymkę rozpoczynaliśmy w zupełnie innych okolicznościach. 17 stycznia, w pełni zimy, czyli pory deszczowej, lecieliśmy do Tel Awiwu, a potem od razu w autokar – i do Galilei. (…)

W Nazarecie oczywiście podążyliśmy do Bazyliki Zwiastowania. Niespodzianka! Mieliśmy do dyspozycji całą przestrzeń przed Domkiem Maryi, gdzie mogliśmy pomodlić się po wysłuchaniu fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza – a jakże, o Zwiastowaniu! Bardzo mocno usłyszałam słowa: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego” i przypomniałam sobie wszystkie niemożliwe rzeczy, jakie Bóg zrealizował w moim życiu. A po nich: „Niech mi się stanie według twego słowa” –  co dla mnie nieraz było trudniejsze niż uwierzyć w niemożliwe.

(…) Otaczała nas zdumiewająco bujna roślinność, którą w naszym klimacie znamy świetnie – ale jako miniaturki w doniczkach.

Za figurą św. Józefa z pergoli zwieszała się hoja. Obok rosło kilka wielkich, chyba pięciometrowych krzaków, które rozpoznałam jako gwiazdy betlejemskie. Parę metrów dalej – dwa potężne fikusy beniaminki, które w naszych warunkach czasem udaje się doprowadzić do stanu mikrego drzewka. A tuż przy wejściu do kościoła św. Józefa – przepiękny, imponujący fikus-olbrzym. Wygląda, jakby stał tam od dwóch tysięcy lat. (…)

Sanktuarium Przenajświętszego Sakramentu w Domus Galilaeae na Górze Błogosławieństw

Z Nazaretu ruszyliśmy na Górę Błogosławieństw, do Domus Galileae. Jest to ośrodek wybudowany ze składek ofiarodawców z całego świata. Jego piękno trudno opisać. Zaprojektował go Kiko Argüello, inicjator Drogi Neokatechumenalnej. Domus jest własnością Watykanu, a stoi na terenie, który należy do zakonu Franciszkanów. Jest to centrum spotkań i modlitwy. Przyjeżdżają do niego na kilkudniowe spotkania i modlitwę wspólnoty z całego świata, kapłani, biskupi, a nawet Żydzi odwiedzający ziemię przodków, którzy twierdzą, że tutaj realizuje się prawdziwe pojednanie chrześcijan i Żydów. W budynku mającym 6 poziomów i usytuowanym na zboczu góry znajduje się kaplica i – na tarasie od strony Jeziora Genezaret – niezwykłej piękności sanktuarium Przenajświętszego Sakramentu, z olśniewającą rzeźbą Chrystusa i dwunastu Apostołów. W sanktuarium odbywa się nieustanna adoracja, do której mogą włączyć się pielgrzymi. (…)

Pozostałość starożytnego terebintu na Górze Błogosławieństw

Miejsce ma ciekawą historię. Wszystkim chrześcijanom wiadomo, że tutaj Chrystus wygłosił Kazanie na Górze. Św. Karol de Foucauld (1858-1916), który żył jako pustelnik wśród muzułmańskich Beduinów, dowiedział się, że to właśnie miejsce blisko szczytu, gdzie rosły trzy drzewa: dąb, terebint i oliwka, od zamierzchłych czasów uważane było za święte przez zamieszkujące te tereny plemiona. Jeszcze osiem lat temu mieliśmy okazję oglądać starożytny terebint, który niestety w zeszłym roku trzeba było ściąć. Pozostał po nim spróchniały pień, ale zasadzono obok trzy nowe drzewka tych właśnie gatunków. Są więc podstawy, by przypuszczać, że Chrystus wybrał to właśnie miejsce na wygłoszenie Kazania. (…)

Wyprawiliśmy się też do Kany Galilejskiej, gdzie przyjął nas w swoim kościółku proboszcz greckokatolicki, rodowity Palestyńczyk z pobliskiej wsi, pochodzący z rodziny wysiedlonej podstępnie z własnego domu przez władze izraelskie, jak wiele tysięcy innych miejscowych Palestyńczyków. Jego rodzina wróciła, jednak nie do swojego gospodarstwa, które już zostało zrównane z ziemią, ale do sąsiedniej wsi. On sam kształcił się m.in. we Francji, uzyskał doktorat i postanowił wrócić jako duszpasterz do ojczyzny. Odbudowuje teraz malutki kościółek greckokatolicki. W ramach zdobywania funduszy na ten cel sprzedaje pakiety z czterema buteleczkami wina z Kany Galilejskiej. Oczywiście nabyliśmy je wszyscy.

Takie pakiety można kupić we wszystkich sklepach w Galilei – piszę to dlatego, żeby Czytelnicy nie myśleli, że ksiądz miał złe intencje lub że był producentem tego napitku. Wszyscy bowiem znajomi wracający do Polski z winem z Kany twierdzili, że wino z tego właśnie miasta jest okropne. Nie mieliśmy wielkiej nadziei na coś szczególnego; kupowaliśmy raczej z myślą o wsparciu chrześcijańskiej parafii; i dobrze. Doświadczenia naszych poprzedników potwierdziły się.

To najgorsze wino, jakiego w życiu próbowałam. Zastanawiam się, czy produkują je niechrześcijanie po to, żeby dowieść, że cud w Kanie nie miał miejsca, czy przeciwnie – chrześcijanie, po to, żebyśmy mieli okazję liczyć na następny? Ale to było jedyne miejsce, w którym wino okazało się kiepskie. (…)

Jechaliśmy do Jerozolimy, obserwując po drodze, jak zmienia się krajobraz w miarę zbliżania się do Judei. Galilea jest, jak już wspomniałam, pastelowa, szaro-zielona. Jej wzgórza pokrywają kamienie – jakby rozsypane przez olbrzyma. Żyzna gleba to raczej nie w górach. Tam spod głazów i drobniejszych kamieni, które wydają się wychodzić nieustannie spod ziemi, wyrywa się ze wszystkich sił trawa i wszelka inna zieleń; miejscami migają kępy liści tulipanów, które już pewnie teraz kwitną. Dość przerażająco wyglądają wyschnięte, wszechobecne, bardzo wysokie i gęste osty, których kolce można dostrzec nawet z okien autokaru. Nietrudno sobie wyobrazić, o czym mówił Jezus w przypowieści o sianiu na skale i między cierniami. (…)

Tabgha nad Jeziorem Galilejskim

Rolnictwo jest czwartym ze źródeł dochodów skarbu państwa izraelskiego (pierwsze to handel diamentami). A turystyka jest dopiero na piątym miejscu. Czy raczej aż na piątym, sądząc po widokach obserwowanych z okien autokaru. To państwo w miejscach zamieszkanych jest jednym wielkim śmietnikiem. Wszystko poza murami domów to strefa przeznaczona na odpadki. W Galilei jest stosunkowo czysto, bo miejscowości jest niewiele, ale i Nazaret w miejscach nieturystycznych to są domy poprzedzielane śmietniskami: gruz, resztki roślinne, opakowania, złom, plastik. Cała gama tego, co my segregujemy i jeszcze płacimy, żeby to nam wywieziono spod domu – tam poniewiera się w miejscach, gdzie komuś wygodnie było to pozostawić. (…)

Po drodze minęło nas kilka Merkab. Niestety, nie były to biblijne wozy ogniste, ale osławione izraelskie czołgi, wiezione na lawetach.

Minęliśmy też jakiś zardzewiały, porzucony przy drodze. Widzieliśmy trochę zasieków, które pozostawiono na nierozminowanych po dawnej wojnie terenach. I to tyle, jeśli chodzi o pogotowie militarne czy inne objawy zagrożenia w Izraelu. (…)

Cieszyłam się bardzo, że rozczarowania, jakie przeżyłam podczas poprzedniego pobytu, znikają jedno po drugim. Teraz podobało mi się wszystko (oprócz śmietników), nawet pogoda mi nie przeszkadzała. I już mieliśmy wejść do Grobu, kiedy pojawił się mnich prawosławny – czyżby ten sam, co osiem lat temu? Zaczął burczeć, że za długo się zatrzymujemy, żeby przechodzić… No tak – spojrzeliśmy na siebie z mężem – znowu mamy pecha. Mnich wygarnął z Grobu te kilka osób, które na szczęście zdążyły już się tam pomodlić, po czym odsunął naszego księdza, który miał wejść z nami, i wszedł sam. Ukląkł, po jakichś piętnastu sekundach wstał i burknął: – Można wchodzić! I poszedł sobie! A my weszliśmy. Mogłam na chwilę przytulić się do najważniejszego na świecie kamienia.

Kaplica Grobu Adama pod Golgotą

Byliśmy jeszcze na Golgocie, skąd też nas nikt nie przegonił i gdzie również miałam czas pochylić się z wdzięcznością nad miejscem, w które wbity był Krzyż, a pod nim znajduje się powstałe w chwili śmierci Chrystusa pęknięcie w skale, sięgające ponoć do miejsca grobu Adama. Może to i legenda, ale o bardzo głębokiej wymowie. (…)

Zabraliśmy z Góry Oliwnej na pamiątkę szyszki i oliwkę. Smak surowej oliwki okazał się obrzydliwy, ale mam nadzieję, że roślinka wyrośnie mi z pestki w doniczce.

Cały artykuł Magdaleny Słoniowskiej pt. „A miało być tak strasznie…” znajduje się na ss. 10 i 11 „Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 12 marca 2020 roku!

Artykuł Magdaleny Słoniowskiej pt. „A miało być tak strasznie…” na ss. 10 i 11 „Kuriera WNET”, nr 68/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Kłosowski: Adhortacja „Querida Amazonia” kończy dyskusję na temat celibatu. Rewolucji nie będzie

Sekretarz redakcji pisma „Wszystko co najważniejsze” mówi o uniwersalizmie papieskiego dokumentu, o coraz lepszej komunikacji watykańskiej i rosnącej izolacji liberalnych biskupów niemieckich.

 

 

Michał Kłosowski komentuje adhortację apostolską „Querida Amazonia”, podsumowującą niedawne zgromadzenie Synodu Biskupów. Zwraca uwagę na uniwersalność papieskiego dokumentu i jego mocno polityczny charakter. Adhortacja nie zawiera żadnych rewolucyjnych treści:

Adhortacja była bardzo oczekiwana w Kościele i poza nim. Wieńczy burzliwą dyskusję na temat celibatu.

Jak podkreśla rozmówca Łukasza Jankowskiego, przy okazji zaprezentowania nowej adhortacji doszło do usprawnienia watykańskiej komunikacji; dokument został objaśniony za pomocą infografik na Twitterze.

Obecna adhortacja jest drugim najbardziej politycznym dokumentem papieża Franciszka, tuż po encyklice „Laudato Si”. Papież pisze o globalizmie jako nowym kolonializmie, co można odczytywać również w kontekście naszej części świata.

Michał Kłosowski ocenia, że język Kościoła zmienia się wraz z nowymi wyzwaniami stojącymi przed światem. Zwraca uwagę, że w epoce Jana Pawła II głównym punktem odniesienia był komunizm, teraz środek ciężkości przesunął się w stronę globalizmu i wyzysku ekonomicznego.

Konserwatywny kardynał Gerhard Mueller otrzymał od papieża list z podziękowaniem za ciepłe przyjęcie adhortacji. Zgodnie z oczekiwaniem konserwatystów nie ma w dokumencie papieża nic o kapłaństwie kobiet ani o zniesieniu celibatu.

Poruszony zostaje również temat „drogi synodalnej”, próby zmiany sposobu zarządzania Kościołem, której inicjatorami są biskupi niemieccy. Michał Kłosowski odnotowuje, że hierarchowie z reszty świata coraz bardziej wyraźnie sprzeciwiają się postulatom biskupów znad Renu. Również kościelni liberałowie negatywnie oceniają niemieckie rozumienie synodalności, które ociera się, zdaniem wielu, o schizmę.

W adhortacji niemało uwagi poświęcono zagadnieniu inkulturacji Ewangelii. Kościół od wieków szuka nowych sposobów dotarcia ze swoją nauką w coraz dalsze rejony świata.

Michał Kłosowski zwraca również uwagę, że spekulacje na temat zniesienia celibatu przyniosły pewien pozytywny skutek – przyczyniły się do rozwoju debaty nad sensem kapłaństwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Studio Dublin – 17 lutego 2020 – Wspomnienie Tadeusza Marcinkowskiego. Rozmowy z Bogdanem Feręcem i Jakubem Grabiaszem.

Wydanie Studia Dublin dość nietypowo, bo w poniedziałek. Po zwycięstwie Sinn Féin wszystko wskazuje na to, że jej liderka Mary Lou McDonald nie zostanie nowym Taoiseach, premierem irlandzkiego rządu.

W gronie gości – współprowadzących:

Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com
Jakub Grabiasz – redaktor sportowy Studia 37 Dublin


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Producent: Katarzyna Sudak

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)


 

Pomimo tego, że Sinn Féin wygrała przed ponad tygodniem wybory parlamentarne w Republice Irlandii, to liderka partii Mary Lou MacDonald raczej nie zostanie premierem nowego rządu.

Kandydaci Sinn Féin zdobyli 535 595 głosów, co przełożyło się na 37 mandatów w nowym parlamencie. To jednak zdecydowanie za mało by myśleć o stworzeniu solidnej koalicji z małymi partiami o lewicowych zapatrywaniach.

Prezydent Donald Trump i premier Republiki Irlandii Leo Varadkar. Fot. Twitter The White House (WhiteHouse).

Dzisiaj (17 lutego 2020) po raz pierwszy od wyborów zbierze się  zarząd partii i 35 posłów – elektów Fine Gael. Leo Varadkar (na fotografii z prezydentem Donaldem Trumpem) ma coraz więcej oponentów w macierzystej pratii. Wielu uważa go za główną przyczynę słabego wyborczego wyniku z 8 lutego.

W czwartek zbierze się nowy parlament i odbędą się głosowania, aby wybrać nowego Taoiseacha (irlandzka nazwa premiera).

Leo Varadkar i Fine Gael nie chcą wchodzić do wielkiej koalicji z największym politycznym oponentem Fianna Fail i Partią Zielonych, ale nie wykluczone są rozmowy przed czwartkowym inauguracyjnym posiedzeniem nowego parlamentu.

Po cichu, ale coraz coraz częściej mówi się o rozpisaniu nowych wyborów, gdyż ciężko będzie sformować rząd, który gwarantowałby stabilność. W 2016 roku nowy gabinet powstawał przez ponad dwa miesiące. Tym razem stworzenie stabilnego gabinetu może graniczyć z cudem. 

 


W Studiu Dublin wspomnienie człowieka zwykłego – niezwykłego, naszego brata emigranta Ś.P. Tadeusza Marcinkowskiego, który jak i ekipa Studia 37, na Wyspach Brytyjskich ścigał swoje marzenia o lepszym jutrze i spełnieniu. 

Nie był człowiekiem powszechnie znanym, ale ciepło i dobroć jaką „nasz Tadzio” – jak mówią o nim znajomi i koledzy ze szkoły podstawowej w Złotnikach Kujawskich – roztaczał wokół siebie były ożywcze, dobre i pełne nadziei, że prawdziwe człowieczeństwo mimo czasu próby ma się dobrze.

To sprawiało, że był lepszy i wspanialszy niż niejedna gwiazda rocka, filmu czy sceny. – wspomina Katarzyna Sudak, producent programu Studio Dublin.

Odsłuchaj w linku poniżej:

 

Tadeusz Marcinkowski odszedł przedwcześnie i tragicznie. W środę w Złotnikach Kujawskich msza żałobna i pożegnanie naszego brata – emigranta.

Westchnijmy do Boga w Jego intencji… Odpoczywaj w pokoju Tadeuszu… [*] [*] [*]


Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com opowiadał o szkodach jakie uczynił huragan Dennis. Dzisiaj, o godzinie 4:00 rano, ESB (irlandzki dostawca energii elektrycznej) w oficjalnym komunikacie prasowym podał, że prawie 4 000.

Osuszanie i sprzątanie ulic, trwać będzie przez cały dzień, a nie jest wykluczone, że przeciągnie się nawet na wtorek.

Powróciliśmy także do powyborczego klinczu w Republice Irlandii. Bogdan Feręc cytował dane z ostatniego sondażu Red C. Okazuje się, że 16 procent Irlandczyków opowiada się za powtórzeniem wyborów.

Na irlandzkiej scenie politycznej zrobiło się małe zamieszanie, a wszystko przez deklaracje polityków, którzy zachowują się, jak rozkapryszone dzieci. Z jednej strony mamy blokowanie Sinn Féin i jej próby utworzenia gabinetu, a z drugiej, nieudolne zabiegi przeciągnięcia na swoją stronę Partii Zielonych, co czyni Fianna Fáil.

Fine Gael zbiera się dzisiaj w południe (poniedziałek, 17 lutego 2020) po raz pierwszy od czasu wyborów parlamentarnych, aby przeanalizować i omówić kolejne kroki w jeszcze rządzącej formacji. Fine Gael i Fianna chcą zablokować skutecznie Sinn Féin, która wygrała wybory. 

W Irlandii najprawdopodobniej powstanie tzw. wielka koalicja, ale nazwana tak tylko dla niepoznaki, bo aktorzy będą ci sami, nie zmienią się kierunek i styl rządzenia, a to oznacza, że jak żyliśmy w sferze obietnic i marazmu, tak pozostaniemy w tym stanie od czterech do pięciu kolejnych lat. – puentuje Bogdan Feręc.

 

Dublińska siedziba Taoiseach’a (irlandzkie określenie na premiera). Fot. Tomasz Szustek / Studio 37 Dublin

 

W dzisiejszym wydaniu Studia Dublin powracamy do sylwetki św. Walentego. Jak wspomina autor „Złotej legendy”, przed swoją męczęńską śmiercią Walenty uzdrowił córkę strażnika więziennego, przywracając jej wzrok i słuch.

Zdarzyło się to miejsce 14 lutego 269 roku.

Walenty miał też potajemnie łączyć węzłem małżeńskim pary, co chroniło młodych legionistów przed służbą wojskową. Naturalnie takie postępowanie było uznane za sprzeciwiające się woli rzymskiego imperatora Klaudiusza II.

Jakub De Voragine wspomina także, że w okresie panowania cesarza Klaudiusza II, nie chcąc wyrzec się Chrystusa, poniósł śmierć męczeńską nieopodal rzymskiej bramy Porta Flaminia. Stąd miał się wziąć przydomek świętego: Valentinus  czyli „silny, zdrowy, waleczny”.

Historia świętego Walentego i jego kultu prowadzi nas także do Dublina. Oto bowiem ojciec John Spratt, prowincjał irlandzkich karmelitów, wyjechał do Rzymu w 1835 roku. Głosił słowo Boże w kościele il Gesú i polubił się z wpływowym kardynałem Weldem, najbliższym powiernikiem i doradcą papieża Grzegorza XVI do spraw Irlandii i Anglii.

Wkrótce ojciec Spratt zdobył także zaufania samego papieża, który powierzył mu opiekę nad relikwiami św. Walentego.

 

To tutaj zakochani z Dublina i całej Irlandii dziękują za dar miłości. Oto boczny ołtarz kościoła karmelitów przy Whitefriar Street. Oto trumienka, a w niej kasetka z relikwiami św. Walentego. Fot. Tomasz Wybranowski.

Ojciec Spratt otrzymał relikwiarz z ziemskimi pozostałościami św. Walentego oraz małe naczynie zawierające jego krew i zabrał  te niezwykłe prezenty do kościoła karmelitów w Dublinie. Relikwie znajdują się tam do dziś, o czym zaświadcza to zdjęcie.

 

Rzymskokatolicki uroczy kościół karmelitów przy Whitefriar Street  jest znany z posiadania relikwii św. Walentego. Codziennie zakochani pielgrzymują tutaj, aby pomodlić się i dziękować, albo prosić o dar miłości. Najwięcej odwiedzających jest oczywiście w dniu 14 lutego. Fot. Tomasz Wybranowski

Relikwiarz zawiera kilka doczesnych szczątków świętego, oraz naczynie z krwią. Zamknięte są one w małej kasetce, opatrzonej woskową pieczęcią i owinięte jedwabną wstęgą. Kasetka z relikwiami jest złożona w małej trumience, która od czasu do czasu otwierana jest by sprawdzić stan zawartości.

 

Kościół karmelitów położony jest u zbiegu Whitefriar Street Church i 56 Aungier Street w Dublinie. Fot. Studio 37

 

 

W finale Studia Dublin Jakub Grabiasz i opowieści nie tylko o rugby. Puchar Sześciu Narodów to jedna z najstarszych, jeśli nie najstarsza impreza sportowa na świecie. Turniej rozegrano po raz pierwszy w roku 1882 i wzięły w niej wówczas udział drużyny Anglii, Szkocji, Walii oraz Irlandii.

Od 1910 roku zawody określano mianem Pucharu Pięciu Narodów, kiedy do stawki dołączyła Francja. Od 2000 roku także Włosi potykają się w turniejowych szrankach i od tego czasu obowiązuje obecna nazwa.

 

Jakub Grabiasz, sportowy ekspert Studia 37 Radia WNET. Fot. arch. własne.

Jakub Grabiasz chwali ekipę Irlandii, która po pokonaniu Szkocji w pierwszej kolejce, tydzień temu wygrała także z broniącą trofeum Walią 24:14:

Przed turniejem nikt nie stawiał ani na Francję, a tym bardziej na Irlandię. Tymczasem obie drużyny na czele z dorobkiem dwóch zwycięstw.

Przed „Chłopcami w zieleni” w niedzielę bardzo ważne spotkanie z Anglią. I otym Kuba Grabiasz opowie już w sobotę w audycji „Matura z WF”.

W dalszej części Jakub Grabiasz podzielił się kilkoma refleksjami związanymi z ostatnimi wyborami parlamentarnymi w Republice Irlandii. Jak twierdzi „partie nadające ton irlandzkiej polityce prześcigają się w licytowaniu na programu socjalne i pomocowe”:

Rozdawnictwo pięniędzy na Szmaragdowej Wyspie pachnie najczystszym socjalizmem. Tylko skąd wziąć na spełnienie tych obietnic miliardy euro? Coraz więcej młodych osób nie pracuje i liczy tylko na wsparcie od państwa pod postacią zasiłków i zapomóg. Rośnie pokolenie młodych ludzi, którzy są bardzo roszczeniowi. Postawa „żyję i mi się należy” może pogrążyć irlandzką ekonomię i gospodarkę.

                       

                         Zapraszam do wysłuchania podcastu.  Tomasz Wybranowski

Partnerem Radia WNET i Studia Dublin

 

                                         Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © 2020

Prof. Vytautas Landsbergis, s. Michaela Rak, bp Arūnas Poniškaitis – Urodziłem się w roku 1920 – 15.02.2020 r.

Zapraszamy na audycję o papieżu Polaku, miłosierdziu oraz Hospicjum im. bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie.

Goście programu „Urodziłem się w 1920 roku”: 

Prof. Vytautas Landsbergis – były prezydent Litwy, muzykolog;

S. Michaela Rak – założycielka i dyrektor Hospicjum im. bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie;

Adam Kostygin – przewodnik po Litwie;

Bp Arūnas Poniškaitis – biskup pomocniczy archidiecezji wileńskiej;

Robert Antoniak – wolontariusz w hospicjum im. bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie;

Agata Antoniewicz – Studio Wilno.


Prowadzący: Krzysztof Skowroński, Piotr Dmitrowicz

Realizator: Paweł Belous


Cześć pierwsza: 

S. Michaela Rak opowiada o swoim osobistym spotkaniu z Janem Pawłem II.

„Jan Paweł II  wpisał się w drogę mojego powołania. Kiedy byłam nowicjuszką, pojechałam na spotkanie z papieżem, krzyknęłam do niego, a on odwrócił się i spojrzał mi głęboko w oczy. Był to wzrok przenikający i pełen ufności. W encyklice o miłosierdziu Bożym, która jest dla mnie fundamentem, papież podkreślił: Kto mnie widzi, widzi Ojca” – zaznacza.

Siostra mówi również o otwarciu hospicjum dla dzieci w Wilnie. Jan Paweł II podkreślał, że w miłosierdziu człowiek znajdzie szczęście, a świat znajdzie pokój. W treści encykliki pojawia się również postać miłosiernego samarytanina, który daje to, co ma w swoim sercu.

W hospicjum pojawili się już pierwsi pacjenci. „Wczoraj wniosłam kilkuletnią dziewczynkę, która nie miała siły wejść do budynku sama. Była ona jednak dojrzała i szczęśliwa, bo kiedy przytulamy się nawzajem, chorzy i zdrowi, dajemy sobie siłę” – opowiada.

W poczuciu własnej słabości i niemocy wołam wszystkich świętych i błagam ich o pomoc. Hospicjum dziecięce to cud – mówi siostra Michaela Rak.

Jak dodaje: Na uroczystości otwarcia hospicjum będzie uczestniczyć m.in. prezydent wraz z pierwszą damą Liwy, przedstawiciele placówek dyplomatycznych. Wiele narodów i wiele równych serc pod jednym mianownikiem miłosierdzia Bożego weźmie udział w tym wydarzeniu.  

Prof. Vytautas Landsbergis mówi o wspomnieniach związanych z osobą św. Jana Pawła II.

„Pamiętam jego inauguracyjne wystąpienie na placu św. Piotra. Można było domyślić się, że zwracając się do ludu, Jan Paweł II miał na myśli uciemiężonych pod komunizmem. Słowa Jana Pawła II: Nie lękajcie się, to słowa, w których papież przekonuje, że pomimo niewielkiej liczby osób nie trzeba się bać, bo za nami jest prawda i Bóg” – opowiada.

Informacje docierały przez zakazane radia oraz druki kolportowane z Polski. „Podróżowałem do Polski w celach naukowych, dzięki temu miałem tam wielu przyjaciół. Przewoziłem m.in druki dotyczące słynnego orędzia” – mówi.

Odczuwaliśmy, że powstało coś nowego, wyższego od wszelkich podziałów politycznych i ideologicznych. Pierwsza pielgrzymka spowodowała, że w Polsce wybuchła „Solidarność”. Wiązaliśmy z tym dużo nadziei – podkreśla.

Jak dodaje: Dla mnie i dla wszystkich ludzi na Litwie jasne było, kto stał za zamachem na Jana Pawła II. Nienawidził go ideologiczny wróg. Był on sztandarem nowego człowieczeństwa, kultury i wolności. Był przeciwny dyktaturze komunistycznej, a jego przesłania i listy były czytane w kościołach podczas mszy. 

Okolicznością mojego spotkania z Janem Pawłem II była kanonizacja wspólnego świętego Litwy i Polski. Papież był wielkim politykiem, który szeroko patrzył na dzieje państw. Był on zatroskany o losy Litwy. Nasza rozmowa była bardzo serdeczna – opowiada były prezydent Litwy.

Prof. Vytautas Landsbergis wspomina również czas po przegranych wyborach, kiedy u władzy byli ekskomuniści. Wtedy właśnie odbyła się wizyta Jana Pawła II. Papież odwiedził m.in. parlament, błogosławiąc wszystkim zebranym politykom i uczestnikom tego wydarzenia. Jan Paweł II pokazał wówczas, że jest bliski ludziom. Podczas pielgrzymki papież ucałował ziemię i powiedział, że kraj ten jest głęboki jego sercu. Było to rozumiane jako istotne, szczere i serdeczne powiedzenie.

Jak dodaje: Jan Paweł II jest zawsze ze mną. Papież jest dla mnie najważniejszą postacią, którą wspominam. Gdy Jan Paweł II umierał, pojawiło się uczucie, że odszedł człowiek bardzo znaczący dla wszystkich. Poczuliśmy, że jesteśmy braćmi, bo straciliśmy ojca. 

Adam Kostygin mówi o pielgrzymce Jana Pawła II do Wilna.

„Miałem wtedy rodzinę. Wraz z synem przyszliśmy pod kościół św. Ducha. Było to niesamowite, jak przejeżdżając przy nas, zatrzymał się i pobłogosławił. Kiedy widziało się na żywo papieża, każde jego słowo było jak perełki, które trafiały do duszy każdego, kto je słyszał” – opowiada.

Jak dodaje: Papież zjednoczył naród Polaków i Litwinów. Idą na msze święte uśmiechaliśmy się do siebie. Nie widać było wrogości. 

Każde dziecko z polskiej rodziny na Litwie zna Jana Pawła II. W każdej rodzinie pielęgnuje się tradycję historyczną związaną z papieżem Polakiem. Na każdy kroku w Wilnie spotkać można tablice upamiętniające świętego Jana Pawła II.


Część druga:

Bp Arūnas Poniškaitis opowiada o znaczeniu pontyfikatu Jana Pawła II dla Litwy.

Jak dodaje: Byłem w szkole, kiedy Jan Paweł II został papieżem. Przyniosło to Litwinom bardzo dużo szczęścia. Był on dla Litwy bardzo bliski. Moje pierwsze spotkanie z Janem Pawłem II odbyło się na Litwie 1993 roku. Kiedy dwa lata później pojechałem na studia do Rzymu, mogłem podać mu rękę i spojrzeć w oczy – to mi wystarczyło.

Pontyfikat Jana Pawła II to znak dla Litwinów, że Bóg jest blisko, troszczy się i zna sytuację naszego kraju. Otwórzcie drzwi Chrystusowi to słowa nadziei, które pomogły Litwie odzyskać niepodległość.

Młodzi Litwini wiedzą o papieżu Polaku, jednak życie pędzi bardzo szybko, a młode pokolenie zaczyna żyć innymi sprawami. Warto podkreślić, że młodzi ludzie mają dużo energii, aby czynić dobro. Bp Arūnas Poniškaitis mówi również o pielgrzymce papieża Franciszka do Wilna, która była dla wszystkich mieszkańców poczuciem jedności.

Agata Antoniewicz wspomina czasy, jak będąc harcerką, udała się do Lwowa na pielgrzymkę Jana Pawła II.

Mieliśmy plakietki oraz flagi Polski i Litwy na mundurkach. Co roku młodzi ludzie mobilizują się i robią akcję upamiętniającą papieża Polaka – mówi Agata Antoniewicz.

Jan Paweł II mówił: Jeszcze będzie pięknie, załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie – te słowa są dla prowadzącej „Studio Wilno”.

Robert Antoniak opowiada o darze spotkania z Janem Pawłem II. 

„W Rzymie miałem możliwość spotkania z papieżem. Jest to święty, do którego każdy człowiek sięga i prosi o łaski. Spotkanie z papieżem było dla mnie ogromnym wydarzeniem i darem” – twierdzi.

Jak dodaje: Najbardziej trafiły do mnie słowa: Każdy w swoim życiu ma swoje Westerplatte. Jestem oficerem policji w stanie spoczynku. Miałem sytuację w życiu, w której zatrzymałem się i przypomniałem sobie słowa św. Jana Pawła II.


Rzecznik prasowy KEP: Ojciec Święty krytykuje rabunkową eksploatację Amazonii. Niejednokrotnie cytuje św. Jana Pawła II

Ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik o papieskich marzeniach o Amazonii zawartych w adhortacji, prawdziwym obrazie papieża Franciszka, który kontynuuje misję św. Jana Pawła II i o roli kobiet w Kościele.

Bez sensacji, ale wielka troska o ludzi Amazonii.

Ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik o adhortacji „Querida Amazonia” papieża Franciszka po Synodzie Amazońskim, w którym staje po stronie ubogich. Ojciec Święty nie skupia się jedynie na sprawach społecznych i misyjnych, ale również ekologicznych. Wyraża cztery marzenia: społeczne, kulturowe, ekologiczne i kościelne.

Ojciec Święty krytykuje rabunkową eksploatację Amazonii […] mówi o przestępstwach […] staje po stronie osób prześladowanych.

Rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski potwierdza, że adhortacja nie mówi nic o dyskutowanej na synodzie możliwości wyświęcania żonatych mężczyzn na kapłanów rzymskokatolickich. Cytuje punkt 88. dokumentu, który podkreśla rolę kapłana jako jedynego szafarza sakramentów eucharystii i pokuty i pojednaniu. Przytacza także punkt 99., który podkreśla wielką rolę kobiet w życiu Kościoła, której nie umniejsza fakt, że nie pełnią one posługi kapłańskiej.

Ona pokazuje twarz Kościoła, który idzie do tych, o których wszyscy zapomnieli.

Polski prezbiter katolicki diecezji drohiczyńskiej mówi, że papież w swoim dokumencie ujmuje się za tymi, o których rzadko mówi się w mediach. Zauważa, że pod tym względem kontynuuje on misję swojego polskiego poprzednika.

Ojciec Święty niejednokrotnie cytuje św. Jana Pawła II. To pokazuje kontynuację pontyfikatu.

Mówi o wywiadzie-rzece z Franciszkiem, który nosi tytuł „Jan Paweł II Wielki”. Pokazuje ona, jak mówi prawdziwego, nie medialnego papieża z Argentyny, który jest „przyjacielem i kontynuatorem misji Jana Pawla II”. Ks. prof. Rytel-Andrianik odnosi się do stwierdzenia, że mamy obecnie do czynienia z kryzysem w Kościele:

Pan Jezus wychowywał uczniów przez kryzysy. Jesteśmy w kryzysie od 2000 lat.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ukazała się adhortacja po synodzie amazońskim. Komentatorzy: Sensacją jest brak sensacji. Papież jest katolikiem

Wbrew obawom jednych i nadziejom drugich w opublikowanej adhortacji posynodalnej nie ma nic o poluzowaniu dyscypliny celibatu czy o możliwości wyświęcania kobiet.

Umiłowana Amazonia ukazuje się przed światem z całym swoim blaskiem, dramatem, swoją tajemnicą.

Tymi słowami rozpoczyna się dokument Querida Amazonia, w którym papież podkreśla, że kobiety powinny mieć dostęp do funkcji i posług kościelnych niewymagających sakramentu święceń. Krytykuje przy tym pojawiające się głosy zgodnie z którymi można by kobietom udzielić statusu i większego udziału w Kościele tylko wtedy, gdyby otrzymały dostęp do sakramentu święceń. Stwierdza, że przyjęcie takiej perspektywy oznaczałoby „klerykalizację kobiet” „i w subtelny sposób spowodowałoby zubożenie ich niezbędnego wkładu”. Lewicowy dziennik hiszpański „El Pais, cytowany przez Radiomaryja.pl, skomentował wydaną adhortację stwierdzając, że:

Rozczarowanie bardziej otwartych środowisk w Kościele będzie ewidentne. Adhortacja unika polemiki w kwestii celibatu i zamyka drzwi do ustanowienia kobiet diakonisami.

W ogłoszonej w środę adhortacji po wzbudzającym spore emocje synodzie amazońskim Franciszek mówi o swoich marzeniach wobec obejmującego 9 krajów regionu. Podkreślił on wyjątkową rolę kapłana stwierdzając, że:

Jest to jego funkcja szczególna, główna, do której nie może delegować kogoś innego. Niektórzy uważają, że tym, co wyróżnia kapłana, jest władza, fakt bycia najwyższym autorytetem wspólnoty. Ale św. Jan Paweł II wyjaśnił, że chociaż kapłaństwo jest uważane za hierarchiczne, funkcja ta nie oznacza wyższej pozycji nad innymi.

Jedynie on może sprawować Eucharystię. Nie wyklucza to jednak, że świeccy nie mogliby się bardziej zaangażować w prowadzoną w Amazonii działalność duszpasterską. Jak tłumaczy, oznacza to, że świeccy mogą głosić Słowo Boże, uczyć, organizować swoje wspólnoty, sprawować niektóre sakramenty.

Marzę o Amazonii walczącej o prawa najuboższych, rdzennych ludów, ostatnich, gdzie ich głos byłby wysłuchany, a ich godność była promowana.

Pierwszym jest „marzenie społeczne”, w której to części papież podejmuje temat wykluczenia społecznego rdzennej ludności i innych problemów społeczeństw Amazonii wynikających z niszczenia środowiska [któremu poświęcone jest osobno trzecie papieskie marzenie] w którym żyją i różnych form niesprawiedliwości społecznej i wyzysku.

Marzę o Amazonii, która zachowałaby to bogactwo kulturowe, które ją wyróżnia, gdzie jaśnieje w bardzo różnorodny sposób człowiecze piękno.

W dokumencie możemy przeczytać, że Amazonia powinna być promowana w sposób który nie oznaczałby jej kulturowej kolonizacji. W regionie tym „ponad 110 ludów pierwotnych znajduje się w dobrowolnej izolacji”. Papież zachęca amazońską młodzież do kultywowania swoich korzeni, obejmujących w przypadku chrześcijan, “historię narodu izraelskiego i Kościoła, aż do dnia dzisiejszego”. Temu ostatniemu biskup Rzymu poświęcił ostatnie marzenie. Pisząc o potrzebie inkulturacji przy ewangelizacji Amazonii przestrzega:

Nie kwalifikujmy pospiesznie jako przesądu lub pogaństwa pewnych wyrazów religijnych, rodzących się spontanicznie z życia ludów.

W liturgii ikulturacja ta przejawiałaby się w wykorzystaniu tubylczych „pieśni, tańców, gestów, symboli”.

A.P.