Porzucił teatr, tworzy chrześcijańską poezję śpiewaną nie zapominając przy tym o kulturze osobistej

Kuba Kornacki właśnie wydał nową płytę ,,Trzy sny”. Jest to coś nowego w przestrzeni muzyki dotykającej tematów religijnych. Artysta pisze teksty metaforyczne, liryczne i subtelne.

Ale rozmowa w audycji Bliżej nieba dotyczyła nie tylko muzyki, ale też tego jak pan Kuba spotkał Jezusa. ,,Po kilku minutach na kolanach zobaczyłem coś, co paręnaście lat później nakręcił Mel Gibson w ,,Pasji”. To nie przypominało obrazów, które zwykłem widzieć w ikonografii. Zobaczyłem człowieka tak zbitego, że nie przypominał ludzi. A potem usłyszałem jedno zdanie, które mi wywaliło życie do góry nogami. To zdanie brzmiało: Poszedłem na to z miłości do ciebie. Wtedy zrozumiałem różnicę pomiędzy religijnością a relacją. Zrozumiałem, że mogę przez wiele lat odbębniać ryty, ale nigdy Go nie spotkać. Zacząłem na nowo czytać Biblię. Zacząłem na nowo odkrywać, że On jest prawdą, a Jego miłość jest konkretem.”

Alawici do grobu, chrześcijanie do Libanu. Czyli dlaczego chrześcijanie popierają krwawego dyktatora

– Strefa Guty jest ostrzeliwana na prośbę mieszkańców Damaszku – poinformował ks. Waldemar Cisło, dyrektor Sekcji Polskiej Pomocy Kościołowi w Potrzebie.

Na wstępie sympozjum „Solidarność i ochrona: polityczne obowiązki Europy wobec prześladowanych chrześcijan” europoseł Marek Jurek stwierdził, że podstawowym zadaniem jest rozpoznanie potrzeb prześladowanych chrześcijan oraz ustalenie systemu ochrony: – Jaki porządek międzynarodowy może gwarantować bezpieczeństwo ich życia, jakie sytuacje niosą dla nich największe zagrożenia. Przyjeżdżam bezpośrednio ze spotkania z arcybiskupem Sleimanem, metropolitą łacińskim Bagdadu, który trochę skorygował dane. Mówi, że na szczęście chrześcijanie częściowo powracają do swoich domów, ale mimo to w perspektywie tego stulecia, 81 proc. chrześcijan znikło z Iraku. Wyjechali albo zginęli.

Europoseł przypomniał również, że jeszcze w przededniu krucjat, chrześcijanie stanowili większość mieszkańców współczesnego Iraku.

 

Ksiądz Waldemar Cisło przedstawił inne informacje o wojnie w Syrii niż te, które powszechnie do nas docierają. Dotyczy to przede wszystkim ostrzeliwanej strefy Guty, która według relacji mieszkańców Damaszku, jest ostrzeliwana na ich prośbę:

– Oni przez kilka lat byli ostrzeliwani przez rebeliantów czy partyzantów z Guty. Pytali mnie „gdzie były organizacje międzynarodowe, gdy oni nas ostrzeliwali? To my wymusiliśmy na prezydencie, aby zakończył ataki na nas” – relacjonował ks. Cisło.

Opowiedział również o obozie dla uchodźców, który został zlikwidowany, ponieważ jego mieszkańcy znaleźli pracę i mieszkania. Jedną z podstawowych potrzeb dla ofiar wojny była możliwość edukacji dzieci. Jak wytłumaczył dyrektor Sekcji Polskiej Pomocy Kościołowi w Potrzebie, ceni się tam edukację, która daje możliwość wysokich zarobków. Dzięki pracowitości Syryjczyków oraz dobrej lokalizacji geopolitycznej PKB Syrii przed wojną był wyższy od PKB Polski.

– Inne organizacje nie mają pieniędzy lub nie chcą ich dawać na pomoc medyczną. Już w tym roku mamy prośby z tych kilkunastu miejsc w Syrii na 700 tysięcy euro. Proszą nas o jedno. „Nie znudźcie się tą pomocą” – mówił ks. Waldemar Cisło.

 

Prof. Maciej Münnich, wykładowca KUL, współpracownik Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego oraz portalu Defence 24 zatytułował swój referat „Dlaczego syryjscy chrześcijanie wspierają krwawego dyktatora?”. Wykazał w nim złożoność problemu wojny w Syrii oraz duże poparcie społeczne dla Baszszara al-Asada.

– Problem polega na tym, że Wolna Armia Syryjska to nazwa. W rzeczywistości nie istnieje coś takiego. Nie ma centralnego dowództwa, nie ma jednej ideologii, wzorca. To są bardzo różne lokalne ugrupowania – a ostatnia próba zjednoczenia była podjęta w 2013 roku. Ostatecznie została powstrzymana przez inne ugrupowanie rebelianckie.

– Kościoły z początku nie angażowały się w ten konflikt, a część chrześcijan nawet uczestniczyła w antyasadowskich protestach, licząc na bardziej demokratyczne rządy – zwrócił uwagę Maciej Münnich, podając przykłady mordowania chrześcijan i niszczenie kościołów przez islamskich rebeliantów. – W poprzednim roku mówiłem, jakie jest hasło malowane na murach przez umiarkowanych rebeliantów: „Alawici do grobu, chrześcijanie do Libanu” – zakończył.

 

Prelegenci odpowiedzieli również na pytania uczestników sympozjum. Z powodu złej jakości nagrania seria pytań została wycięta.

 

WJB

Abp Jędraszewski: Naród polski się ostał, ponieważ bardzo blisko niego był Kościół katolicki

Właśnie podczas zaborów pojawiła się taka zbitka, że Polak to katolik, tymczasem protestant kojarzył się z Niemcami, a z prawosławiem Rosjanin – powiedział abp Marek Jędraszewski.

Podczas 378. zebrania plenarnego KEP, biskupi wysłuchali okolicznościowego wykładu prof. Jana Żaryna pt. „Rola Kościoła w odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r.” Podczas podsumowania tematu głos zabrał metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.

Polska utraciła swoją państwowość, ale to, że naród polski się ostał, to właśnie dlatego, że z tym narodem był bardzo blisko Kościół katolicki – powiedział abp Marek Jędraszewski, podsumowując temat 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, omawiany podczas 378. zebrania plenarnego KEP.

– Trudno przesądzić rolę Kościoła, gdy chodzi o to, co zrobił w czasach najbardziej trudnych w dziejach naszego narodu, to znaczy wtedy, kiedy Rzeczpospolita przestała istnieć i Polska jako państwo już nie istniało także na mapach politycznych Europy i świata – stwierdził metropolita krakowski.

– Polska utraciła swoją państwowość, ale to, że naród polski się ostał, to właśnie dlatego, że z tym narodem był bardzo blisko Kościół katolicki. Właśnie wtedy pojawiła się taka zbitka, że Polak to katolik, tymczasem protestant kojarzył się z Niemcami, a z prawosławiem Rosjanin – powiedział abp Jędraszewski i podkreślił rolę kapłanów w polskich zrywach niepodległościowych.

 

Zapytany o przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Panamie, odparł, że według zapewnień przebiegają one sprawnie i zapowiada się, że Polacy powinni być najliczniejszą europejską grupą pielgrzymów.

 

Komentując piątą rocznicę wyboru Franciszka na Stolicę Piotrową, wskazał na szczególnie widoczną wrażliwość papieża na ludzką krzywdę: – Ciągłe apele Ojca św. Franciszka, by wychodzić na peryferie, szukać zaginionych owiec, przytulać do siebie i prowadzić do Chrystusa są wielkim znamieniem tego pontyfikatu.

 

WJB, źródło: BP KEP/BP Archidiecezji Krakowskiej

„Ojcze nasz” przekazana nam w dniu naszego chrztu sprawia, że rozbrzmiewają w nas te same uczucia, jakie były w Jezusie

W „Ojcze nasz” błagamy także o „odpuszczenie naszych win”, a żeby być godnymi otrzymania Bożego przebaczenia zobowiązujemy się przebaczyć naszym winowajcom – to nie jest łatwe – stwierdził Franciszek.

O modlitwie „Ojcze nasz”, następujących po niej modlitwach kapłana, znaku pokoju i błaganiu o Boże miłosierdzie, przygotowujących nas do udziału w uczcie eucharystycznej mówił dziś papież podczas audiencji ogólnej. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało dziś 14 tys. wiernych.

 

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Kontynuujemy cykl katechez na temat Mszy św. Podczas Ostatniej Wieczerzy, po tym gdy Jezus wziął chleb i kielich wina i składał dziękczynienie Bogu, wiemy, że „połamał chleb”. Działaniu temu odpowiada w liturgii eucharystycznej Mszy św. łamanie Chleba, poprzedzone modlitwą, której nauczył nas Pan, czyli Ojcze nasz.

W ten sposób rozpoczynają się podczas Mszy św. obrzędy Komunii św., kontynuując uwielbienie i błaganie Modlitwy eucharystycznej poprzez wspólne odmawianie „Ojcze nasz”. Nie jest to jedna z wielu modlitw chrześcijańskich, lecz modlitwa dzieci Bożych. Jest to wspaniała modlitwa, której nauczył nas Jezus. Rzeczywiście, „Ojcze nasz” przekazana nam w dniu naszego chrztu sprawia, że rozbrzmiewają w nas te same uczucia, jakie były w Jezusie Chrystusie. Odmawiając „Ojcze nasz” modlimy się tak, jak modlił się Jezus. Nauczył jej nas, gdy uczniowie prosili. „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów” (Łk 11, 1). Wspaniale jest modlić się tak, jak modlił się Jezus. Pouczeni przez Jezusa – jak mówimy- ośmielamy zwrócić się do Boga nazywającego go „Ojcem”, ponieważ odrodziliśmy się jako Jego dzieci przez wodę i Ducha Świętego (por. Ef 1, 5). Prawdę mówiąc nikt nie mógłby nazwać Go „Abba” – Ojcze nie będąc zrodzonym przez Boga, bez natchnienia Ducha, jak naucza św. Paweł (por. Rz 8, 15). Jakże często spotykamy jednak ludzi, którzy odmawiają „Ojcze nasz” i nie wiedzą, co mówią. Czy czujesz, że gdy mówisz „Ojcze” – On jest twoim Ojcem, Ojcem ludzkości, Ojcem Jezusa Chrystusa, trwasz w relacji z tym Ojcem? – Oj nie, wcale o tym nie myślałem – Masz relację z tym Ojcem, łączymy się z miłującym nas Ojcem. Tą relacją, dziecięctwem Bożym obdarza nas Duch Święty. Chodzi o to poczucie bycia dziećmi Bożymi. Jakaż lepsza modlitwa niż ta nauczana przez Jezusa może nas przygotować na sakramentalną komunię z Nim? Oprócz Mszy św. „Ojcze nasz” odmawiamy rano i wieczorem, w Jutrzni i Nieszporach. W ten sposób synowska postawa wobec Boga i braterstwo z bliźnim przyczyniają się do nadania naszym dniom formy chrześcijańskiej.

W Modlitwie Pańskiej – Ojcze nasz – prosimy o „chleb powszedni”, w którym dostrzegamy szczególne odniesienie do chleba eucharystycznego, którego potrzebujemy, aby żyć jako dzieci Boże. Błagamy także o „odpuszczenie naszych win”, a żeby być godnymi otrzymania Bożego przebaczenia zobowiązujemy się przebaczyć naszym winowajcom – to nie jest łatwe. To łaska, o którą musimy prosić: „Panie naucz mnie przebaczać, taj jak Ty mnie przebaczyłeś!”. Ale jest to łaska, o naszych siłach nie możemy tego dokonać. Przebaczanie jest łaską Ducha Świętego. Tak więc „Ojcze nasz”, otwierając nam serca na Boga, dysponuje nas także do braterskiej miłości. Na koniec prosimy Boga, aby „uwolnił nas od zła”, które oddziela nas od Niego i od naszych braci. Rozumiemy dobrze, że są to prośby bardzo stosowne, aby przygotować nas do Komunii Świętej (por. Wprowadzenie Ogólne do Mszału Rzymskiego, 81).

Rzeczywiście to, o co prosimy w „Ojcze nasz”, jest kontynuowane w modlitwie kapłana, który w imieniu wszystkich błaga: „Wybaw nas, Panie, od zła wszelkiego i obdarz nasze czasy pokojem”. A następnie otrzymuje rodzaj pieczęci w obrzędzie pokoju: po pierwsze modlimy się do Chrystusa, aby dar Jego pokoju (por. J 14,27) – tak różnego od tego, który daje świat – sprawił wzrost Kościoła w jedności i pokoju zgodnie z Jego wolą. Następnie, wymieniając między sobą konkretny znak, wyrażamy „trwającą w Kościele komunię i miłość, zanim przyjmiemy Najświętszy Sakrament” (Wprowadzenie Ogólne do Mszału Rzymskiego, 82). W obrządku rzymskim przekazanie sobie znaku pokoju, umieszczone od czasów starożytnych przed Komunią św. jest przyporządkowane Komunii eucharystycznej. Zgodnie z napomnieniem św. Pawła nie możemy mieć udziału w jednym Chlebie, czyniącym nas jednym Ciałem w Chrystusie, nie uznając siebie pojednanymi przez miłość braterską (por. 1 Kor 10, 16-17; 11, 29). Pokój Chrystusa nie może zakorzenić się w sercu niezdolnym do życia braterstwem i odtworzenia go, po zadanej mu ranie. Pokojem obdarza nas Pan. Również Pan daje nam łaskę przebaczania naszym winowajcom, albo poróżniliśmy się.

Po znaku pokoju następuje łamanie chleba, które od czasów apostolskich dało nazwę całej celebracji Eucharystii (por. Wprowadzenie Ogólne do Mszału Rzymskiego, 83; Katechizm Kościoła Katolickiego, 1329). Łamanie Chleba dokonane przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy jest gestem objawiającym, który pozwolił uczniom rozpoznać Go po zmartwychwstaniu. Przypomnijmy uczniów z Emaus, którzy mówiąc o spotkaniu ze Zmartwychwstałym, opowiadają jak „poznali Go przy łamaniu chleba” (Łk 24, 30-31.35).

Łamaniu Chleba eucharystycznego towarzyszy przyzywanie „Baranka Bożego”, postaci, przez którą Jan Chrzciciel wskazał w Jezusie Tego, „który gładzi grzech świata” (J 1, 29). Biblijny obraz baranka mówi o odkupieniu (por. Wj 12,1-14; Iz 53,7; 1 P 1,19; Ap 7,14). W Chlebie eucharystycznym, łamanym za życie świata, zgromadzenie modlitewne rozpoznaje prawdziwego Baranka Bożego, to znaczy Chrystusa Odkupiciela, i prosi Go: „Zmiłuj się nad nami … obdarz nas pokojem”

„Zmiłuj się nad nami”, „obdarz nas pokojem” to wezwania, które od modlitwy „Ojcze Nasz” po łamaniu Chleba pomagają nam dysponować duszę do udziału w uczcie eucharystycznej, będącej źródłem komunii z Bogiem i z braćmi.

Nie zapominajmy o wspaniałej modlitwie, której nauczył nas Jezus, poprzez którą modlił się do Ojca, a która przygotowuje nas na Komunię św. Wspaniale byłoby teraz zakończyć teraz tę rozmowę odmówieniem – każdy we własnym języku tej modlitwy: „Ojcze nasz”… [wszyscy odmawiają]. Dziękuję.

 

WJB, źródło: KAI

Praktycznie co 5 minut za wiarę ginie jeden chrześcijanin/Koloseum/Marzec w Polach Dialogu/Ukrzyżowani/Zbigniew Stefanik

W audycji Koloseum przypominamy o działalności Papieskiej Misji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. PKWP poszerza stale swoją działalność. Prowadzi spotkania dla młodzieży, organizuje wystawy…

Gościem audycji był Zbigniew Stefanik, korespondent z Francji. Problem prześladowań naszych braci w wierze jest globalny. Praktycznie co 5 minut z powodu przynależności do Chrystusa ginie jeden człowiek. Tegoroczny Wielki Post chcemy przeżyć w solidarności z tymi, którzy płacą najwyższą cenę za wyznawanie swojej wiary. Prezentujemy felieton ks. Andrzeja Pasia „O bluźnierstwie wobec islamu”. Ks. Rafał Cyfka co cztery dni przygotowuje materiały z cyklu „Ukrzyżowani”. Opowiada o wzruszających historiach ofiar prześladowań.

Zapraszamy, aby odwiedzić Pola Dialogu przy ul. Stradomskiej 6 w Krakowie. Oto program na marzec:

14 marca, godz. 19:00 – Gość na Polach – ks. prof. Krzysztof Kościelniak. Tematem spotkania będzie sytuacja chrześcijan w Egipcie;

15 marca, godz. 19:00 – spotkanie z Ramiro Gomez Alvarezem, przedstawicielem ewangelizacyjnego stowarzyszenia Hope of the Poor;

21 marca, godz. 18:30 – kościół św. Józefa przy ul. Poselskiej – Msza Święta w intencji prześladowanych chrześcijan i ich prześladowców.

Watykan przygotowuje dwa dokumenty o gender. Pierwszy zostanie opublikowany najpóźniej za dwa miesiące

Jak ujawnił abp Angelo Zani sekretarz Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej Stolica Apostolska przygotowuje dwa dokumenty na temat ideologii gender.

Dokument przygotowywany przez Kongregację ds. Edukacji Katolickiej będzie miał formę listu skierowanego do wszystkich episkopatów. Kongregacja nie podejmie jednak dyskusji z ideologią gender, lecz przypomni główne zasady chrześcijańskiego wychowania w tym względzie.

Na dokument bardziej pogłębiony, uwzględniający różne aspekty antropologiczne tej ideologi będziemy musieli poczekać trochę dłużej. Przygotowuje go Kongregacja Nauki Wiary.

Abp Angelo Zani przypomniał, że do zbawczej misji Kościoła należy troska o integralny rozwój człowieka, w tym jego seksualności. Teoria gender budzi uzasadniony niepokój, bo jak zauważył papież Franciszek promuje ona „społeczeństwo bez różnic płciowych i banalizuje podstawy antropologiczne rodziny”, a „tożsamość człowieka zdana jest na indywidualistyczny wybór”.

Papież wielokrotnie występował z ostrą krytyką tej ideologii. Podczas konferencji prasowej po podróży do Azerbejdżanu nazwał ją przejawem ideologicznej kolonizacji i wojną z małżeństwem.

 

Apel do katolickich nauczycieli by odwoływali się do zdrowego rozsądku jako fundamentu nauczania Kościoła, wygłosił również Prymas Anglii i Walii. Kard. Vincent Nichols.

– Uczniowie mogą podawać pod wątpliwość swoją tożsamość, jednak szkoły nie mogą ignorować płci, w jakiej narodziły się dzieci ani tym bardziej zachęcać do jej zmiany – oświadczył. Wyraźnie zaznaczył również kontrast pomiędzy Kościołem katolickim a Wspólnotą Anglikańską, która otwarcie zachęca dzieci do odkrywania, że „tożsamość skrywa się pod wieloma płaszczami”. Arcybiskup Westminsteru podkreślił, że płeć jest „dana” i przychodzi z narodzinami, jest wbudowana w człowieka. Taki fundament – dodał – w dzisiejszym płynnym świecie jest bardzo ważny.

 

Źródło: KAI

WJB

Papież Franciszek zagrał w filmie dokumentalnym „Papież Franciszek. Człowiek słowa”

To nie jest tylko film o papieżu, lecz przede wszystkim film z papieżem. Na tym polega jego największe novum” – mówi reżyser Wim Wenders o swej najnowszej kinowej produkcji.

„Papież Franciszek. Człowiek słowa” to film dokumentalny, który jest rozmową Ojca Świętego ze światem. Zdaje się w nim odpowiadać najpilniejsze pytania zadawane mu w naszym imieniu m.in. przez rolników, robotników, dzieci i starców, więźniów, a także mieszkańców faweli i obozów dla uchodźców.

„Watykan zostawił mi totalną wolność, co do scenariusza pozwalając decydować o tym, jak film ma wyglądać. Nie było w tej kwestii żadnych nacisków, co więcej otworzyło się przed nami wiele drzwi” – mówi VaticanNews niemiecki reżyser.

Prace nad tą kinową produkcją trwały dwa lata. „Przeprowadziliśmy z papieżem trzy długie rozmowy, jedno nagranie zostało robione w Asyżu, ojczyźnie św. Franciszka. Po czym nastąpiły długie miesiące montażu. Ostateczny rezultat jest taki, że odnosi się wrażenie iż papież mówi do każdego z widzów osobno” – wskazuje Wenders.

Reżyser ujawnia, że Franciszek był w czasie nagrań bardzo spontaniczny i bezpośredni. Na planie nawiązał dobrą relację z wszystkimi – od reżysera i scenarzysty poczynając, a na elektrykach i asystentach kończąc.

Symfonię stawianych Franciszkowi pytań uzupełniają oficjalne wypowiedzi papieża m.in. w siedzibie ONZ, Jad Waszem, czy z pielgrzymek do Afryki, Azji i Ameryki. „Staraliśmy się zrealizować dzieło otwarte dla wszystkich, bez względu na wiarę czy kulturę, właśnie dlatego, że przesłanie Franciszka ma charakter uniwersalny” – podkreśla Wenders.

Włoski zwiastun filmu:

Źródło: KAI

We wrześniu papież odwiedzi Litwę, Łotwę i Estonię

Ostatnim papieżem, który odwiedził te kraje był Jan Paweł II. 25 lat temu. Jak poinformował rzecznik Stolicy Apostolskiej, Greg Burke podróż Franciszka przypadnie od 22 do 25 września.

Jednocześnie dyrektor watykańskiej Sala Stampa podał, że Franciszek odwiedzi Wilno i Kowno na Litwie, Rygę i Agłonę na Łotwie oraz Tallin w Estonii. W najbliższym czasie podany zostanie program tej wizyty.

Pielgrzymka Jana Pawła II odbyła się w dniach od 4 – 10 września 1993 roku.

 

WJB, źródło: KAI

Podczas strajku kobiet w Madrycie zniszczono elewacje dwóch kościołów

Podczas odbywającego się 8 marca strajku generalnego kobiet zniszczono elewacje kościołów Ducha Świętego oraz Pielgrzymującej Dziewicy z Fatimy. Części napisów była wulgarna i propagowała aborcję.

W czwartek kilkadziesiąt tysięcy kobiet wyszło na ulice miast Hiszpanii w obronie ich praw. Towarzyszą temu manifestacje, które doprowadziły w kilku miastach do chaosu komunikacyjnego. Nad ranem odwołano w całym kraju ponad 300 kursów pociągów. W wielu miastach Hiszpanii prowadzone są także manifestacje, których uczestniczki żądają poszanowania praw kobiet, zmniejszenia dyskryminacji płciowej na rynku pracy, a także walki ze zjawiskiem przemocy domowej.

Pozytywnie o proteście Hiszpanek wypowiadało się na początku marca kilku biskupów, w tym arcybiskup Madrytu kard. Carlos Osoro. W jednym z wywiadów przyznał on, że rozumie motywy strajku Hiszpanek w Dniu Kobiet, dodając, że kobiety słusznie walczą o swoją godność.

Na ścianach i drzwiach wejściowych do świątyń nieznani sprawcy, prawdopodobnie uczestnicy protestu, wypisali farbą hasła i znaki organizacji feministycznych, w tym zdania propagujące aborcję. Treść niektórych z nich jest wulgarna.

DK/WJB, Źródło: KAI

Kard. Stefan Wyszyński o marcu ’68: Chcą wmanewrować młodzież akademicką, robotników i Kościół we własne rozgrywki

Raczej wszystko trzeba brać na rachunek rozgrywek wewnętrznych w PZPR. Jest to bodaj etap wstępny dla tego periodu przemian – zapisał kard. Stefan Wyszyński w osobistych notatkach.

8 marca 1968 r. w godzinach popołudniowych kard. Stefan Wyszyński otrzymał wiadomość o zamieszkach na terenie Uniwersytetu Warszawskiego i przyległych ulicach. Ich powodem było zwołanie wiecu w obronie dwóch studentów relegowanych z uczelni. Na teren uczelni wtargnęły oddziały ORMO, funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa i Milicji, którzy dotkliwie i bez opamiętania bili uciekających studentów. Schronieniem były świątynie: pobliski kościół Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu, kościół akademicki św. Anny i kościół kapucynów na ul. Miodowej.

Wkrótce zamieszki ogarnęły większość miast akademickich w Polsce. Niepokoje studenckie były pretekstem do wszczęcia rozgrywek wewnątrz partii komunistycznej i do usunięcia od władzy Władysława Gomułki, ówczesnego I sekretarza KC PZPR.

„Kard. Wyszyński stanął zdecydowanie po stronie bitych i prześladowanych. Dnia 10 marca 1968 r.  w kościele św. Augustyna w Warszawie podczas nabożeństwa „Gorzkie żale” wygłosił kazanie pasyjne, które przeszło do historii pod nazwą „Na krzyżowej drodze stolicy”. W tej homilii nawiązał do wydarzeń ostatnich dni” – mówi Marian P. Romaniuk, znawca życia kard. Wyszyńskiego i autor wielu książek o życiu i posłudze Prymasa Tysiąclecia.

Przez kolejne kilka dni Prymas Wyszyński pozostał powściągliwy w swojej ocenie sytuacji, ale podczas okresowej kongregacji księży dziekanów, które miało miejsce 13 marca 1968 r., w drugim dniu obrad, powiedział m.in.: „Napięta sytuacja stolicy wymaga od nas specjalnej dojrzałości społecznej. (…) Młodzieży naszej okażemy jak najwięcej zrozumienia. Nie będziemy jej potępiali, ale jednocześnie po bratersku, życzliwie, będziemy ją zachęcali do roztropności, pokoju i umiaru (…)” (Archiwum Sekretariatu Prymasa Polski, maszynopis).

Kard. Stefan Wyszyński zawarł bardzo ważny komentarz do wydarzeń z marca 1968 r. w osobistych notatkach pod datą 18 marca: „Raczej wszystko trzeba brać na rachunek rozgrywek wewnętrznych w PZPR. Jest to bodaj etap wstępny dla tego periodu przemian. Zdaje się, że władze polityczne w obecnej chwili chcą ograniczyć się do rozprawy z „syjonizmem” i „podżegaczami”. Chcą wymanewrować młodzież akademicką, robotników i Kościół. Bodaj najłatwiej byłoby uspokoić młodzież, gdyby zwolniono aresztowanych z więzień i poskromiono oszczerstwa prasy. Obecna sytuacja wygląda inaczej od strony społecznej niż dawniej. Dotychczas jedynym „oponentem” było niezadowolnictwo. Bo tylko Episkopat mówi rządowi i partii prawdę. Wszyscy inni ich oszczędzali. Później przyszło „33”. Później literaci. A obecnie młodzież. Może władze partyjne zrozumieją, że trzeba wczuć się w to, co myśli społeczeństwo, i to nie przez własne kanały informacyjne, bo to jest biurokracja „pałacowa”. Trzeba uwierzyć społeczeństwu. Ważną rzeczą dla władców jest prawda i odwaga obywateli. Gdy tych cnót zabraknie, rząd pozostaje w otoce błędu. Obywatele muszą odważnie mówić prawdę i to zarówno dla własnego, jak i władzy publicznej dobra” (Archiwum Sekretariatu Prymasa Polski, maszynopis).

Z zachowanych dokumentów wynika, że w marcu 1968 r. Prymas Stefan Wyszyński stanął w obronie studentów i potępił antysemityzm, za co dziękował mu były Naczelny Rabin Polski Zew Wawa Morejno w 1968 i 1971 roku.

Źródło: BP KEP

 

Petycję studentów UW przeciwko aresztowaniu Adama Michnika i Henryka Szlajferna odczytała Irena Lasota, o czym opowiadała podczas Poranka WNET.