Mateusz Bednarkiewicz: Uderza mnie jak często wraca się do myśli Jana Pawła II

Mural w Kijowie

Mateusz Bednarkiewicz o utworzeniu Instytutu Kultury św. Jana Pawła II w Rzymie, tym, kto stoi za tą inicjatywą oraz o aktualności myśli polskiego papieża.

 

Mateusz Bednarkiewicz opowiada o utworzeniu Instytutu Kultury św. Jana Pawła II na Wydziale Teologicznym  Papieskiego Uniwersytetu Świętego Tomasza z Akwinu. Inicjatywa została podjęta wspólnie z Teologią Polityczną. Podkreśla, że spotkała się ona z dużym odzewem zarówno w Polsce, jak i na Uniwersytecie Angelicum, gdzie późniejszy papież studiował.

Uderza mnie jak często wraca się do myśli Jana Pawła II.

Dotyczy to zarówno nauk społecznych, jak i teologii. Reprezentant  Fundacji „FUTURA – IUVENTA” zauważa, że w myśli polskiego papieża ważne było budowanie płaszczyzn, na których ludzie mogli prowadzić ze sobą dialog.

Zdaje się, że dzisiaj cofnęliśmy się trochę w tym przekonaniu, że jest i możemy te mosty budować między sobą, że świat za pontyfikatu był bliżej spotkania.

Bednarkiewicz informuje, że wydarzenie otworzenia instytutu będzie na kanale YouTube Angelicum, a wystąpi na nim francuski filozof  Rémi Brague, który będzie mówił o chrześcijańskich korzeniach Europy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

O. prof. Paluch: Na jakich zasadach chcemy być wspólnotą i w imię czego? Chcemy zaprosić Jana Pawła II do rozmowy

O. prof. Michał Paluch o poniedziałkowej homilii papieża Franciszka na temat św. Jana Pawła II i otwarciu poświęconego mu Instytutu Kultury na Papieskim Uniwersytecie Św. Tomasza z Akwinu.


O. prof. Michał Paluch wyraża radość z tego, że mógł się znaleźć na homilii papieża Franciszka poświęconej papieżowi-Polakowi. Franciszek zwrócił uwagę na powiązanie między sprawiedliwością i miłosierdziem. Ogłosił rozszerzenie wspomnienia św. Faustyny na cały Kościół.

Musimy zadać sobie pytanie, na jakich zasadach chcemy być wspólnotą i w imię czego. […] Pontyfikat św. Jana Pawła II niósł w sobie prostą, głęboką i piękną […] odpowiedź na to pytanie.

Nasz gość zauważa, iż zdaniem Jana Pawła II „człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa”. Mówi także o otwarciu nowego instytutu w Papieskim Uniwersytecie Świętego Tomasza z Akwinu. Otwarcie Instytutu Kultury św. Jana Pawła II ma nie tylko przypominać polskiego papieża. Ma być on zaproszeniem do namysłu nad Będzie tam się rozważać na temat współczesnej kultury:

Chcemy zaprosić Jana Pawła II do rozmowy o współczesnej kulturze […] Chcemy przetrawić jego nauczanie w kontekście współczesności.

Instytut Kultury św. Jana Pawła II nie powstałby, gdyby nie pomoc polskich współpracowników. Rektor Papieskiego Uniwersytetu Świętego Tomasza z Akwinu przypomina, że uczelnia swymi korzeniami sięga XIII wiecznego studium dominikańskiego, którego profesorem był św. Tomasz z Akwinu. Należy ona do  siedmiu rzymskich papieskich uniwersytetów. Przygotowuje ona kadry dla lokalnych Kościołów. Ukończyło go 140 biskupów i kardynałów, z których św. Jan Paweł II jest najsłynniejszym. Obecnie 25% jego studentów stanowią Amerykanie,  a 2/3  uczących się na nim pochodzi z to z krajów się rozwijających.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bp Kamiński: Starajmy się zrealizować nauczanie św. Jana Pawła II w swoim życiu. Dziękujmy Panu Bogu za błogosławieństwa

Bp Romuald Kamiński o setnej rocznicy narodzin papieża-Polaka i wojny z bolszewikami, uczczeniu tych dwóch rocznic i tym, o czym powinniśmy pamiętać przy ich okazji.


Bp Romuald Kamiński wspomina św. Jana Pawła II. Miał okazję bezpośrednio spotykać się z papieżem 1987 i 1991. Wspomina tysiąclecie chrztu Rusi obchodzone w 1988 r.  Najbardziej zapadły mu w pamięć słowa Ojca Świętego, który po całym dniu ciężkiej pracy pomimo zmęczenia podkreślił, iż jeszcze należy się pomodlić. Duchowny opowiada, jak diecezja warszawsko-praska obchodzi setną rocznicę urodzin świętego.

Wróćmy do nauczania św. Jana Pawła II. Starajmy się zrealizować je w naszym życiu.

Obchody powiązane będą z inną setną rocznicą – zwycięstwa nad bolszewikami. Biskup przypomina o setnej rocznicy przybycia generała Józefa Hallera na mszę dziękczynną.

Patrzmy na wydarzenia wielkie w naszej historii i dziękujmy Panu Bogu za Jego błogosławieństwo. Bez pomocy Bożej nie zrobimy kroku.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Odsłonięcie fragmentu muru berlińskiego w setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II. Relacja z Muzeum Jana Pawła II

Marcin Adamczewski 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II fragmentu Muru Berlińskiego w Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Piotr Dmitrowicz o wystawie muzeum i młodości Karola Wojtyły.


Marcin Adamczewski wyjaśnia, że fragment muru 4 m na 1,2 m został przekazany Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego przez Republikę Federalną Niemiec. Ma on przypominać o wyjątkowym wkładzie Jana Pawła II w pokojowy proces upadku komunizmu, którego jednym z symboli był upadek Muru Berlińskiego. Umieszczony on zostanie przed głównym wejściem do muzeum. W ceremonii jego odsłonięcia wezmą udział premier Mateusz Morawiecki, ambasador Niemiec i kard. Kazimierz Nycz jako gospodarz miejsca.

Nasz gość wspomina również czasy, kiedy z braku dostępnych środków komunikacji publicznej pieszo zmierzał na papieskie msze.

Relację z Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie przedstawia Piotr Dmitrowicz. Zwraca uwagę na eksponaty przedstawiające dzieje Karola Wojtyły od jego młodości, w tym te związane z jego rodzicami. Opowiada o miłości młodego Karola do Krakowa przytaczając wspomnienia papieża na temat tego, jak zamieszkał w drugiej historycznej stolicy Polski i jak rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, które przerwała wojna. Dziennikarz przytacza słowa, w jakich święty wspominał trudne czasy wojenne.

Wysłuchaj rozmowy i relacji już teraz!

K.T/A.P.

Relikwie chrześcijańskie mają znaczenie szczególne. W nich cześć oddawana ciału idzie w parze z tajemnicą Odkupienia

Nie umiem powiedzieć, dlaczego naturze ludzkiej potrzebny jest substrat materialny, aby wejść w kontakt z nieuchwytnym światem idei. Ale istnienie takiej potrzeby potwierdza sam święty Jan Paweł II.

Piotr Witt

Buty księdza Wojtyły

Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować. Rzeczy codziennego użytku proszę rozdać według uznania (Jan Paweł II, Testament, 6.03.1979 r.)

Po ubiegłorocznym pożarze znaleziono na posadzce katedry Notre Dame mosiężnego koguta. Służył za „kurek na kościele”. Odpadł bez szwanku ze stopionej wieżyczki transeptu. Z jego wnętrza wydobyto trzy relikwie: fragment Korony Cierniowej, relikwię Świętego Dionizego i relikwie Świętej Genowefy – patronki stolicy i kraju.

Obecny rok obchodzimy w Paryżu pod znakiem świętej Genowefy – patronki stolicy i kraju. Urodzona 1600 lat temu święta uratowała Paryż przed najazdem Hunów. Jej cenny relikwiarz przetopili jakobini, a relikwie spalili za karę „że podgrzewała kociołek kanoników”. Relikwiarz wykonany na nowo w XIX wieku zawiera szczątki odkryte w grobie na miejscu obecnego Panteonu, dawnego kościoła pod wezwaniem św. Genowefy. Jest wystawiany kolejno w kościołach Paryża. Patrząc na ten wspaniały mebel wielkości sekretery, ze złota, srebra i drogocennych kamieni, przypominam sobie nauki księdza Wojtyły.

Wielkie dziedzictwo

Po świętym Janie Pawle II pozostał spadek bogaty i różnorodny. Ci, którzy mieli szczęście widzieć Papieża przed zamachem, zachowali w pamięci wizerunek atletycznego mężczyzny, od którego emanuje magiczna siła. Zapoczątkowane przez niego Międzynarodowe Dni Młodzieży przysporzyły Kościołowi zastępów młodych katolików świadomych swej wiary i prawdy. Wierzącym pozostała nauka głoszona podczas spotkań i opublikowana w pismach. W naszej epoce kompromitacji autorytetów i powszechnego zwątpienia zwłaszcza encyklika Fides et ratioRozum i wiara dostarcza cennych wskazówek; pomaga młodym i szukającym prawdy odnaleźć się pośród fałszywych proroctw. Wiedzieliśmy od dawna, że te rozważania są owocem dociekań wybitnego filozofa; dziś wiemy również, że wyszły spod pióra świętego. Podobnie jak arcyciekawe Notatki osobiste wydane przez arcybiskupa Krakowa, księdza kardynała Stanisława Dziwisza.

Na tle bogactwa duchowego zdumiewa ubóstwo materialne dziedzictwa Jana Pawła II.

W Krakowie, u stóp Wawelu, ksiądz Wojtyła mieszkał od 1952 do 1967 roku. Pierwsze lata – kątem u księdza profesora Ignacego Różyckiego. Zajmował niewielki pokój przechodni. Po otrzymaniu sakry biskupiej w 1958 roku przeniósł się do sąsiedniej kamienicy, pod 21. Dziś w pomieszczeniach dwóch połączonych domów zgromadzono pamiątki po polskim papieżu. Najwięcej miejsca zajmują dary mieszkańców miejsc, do których pielgrzymował. Są tutaj prezenty od królów, rad miejskich, prezydentów. Są i inne, od prywatnych osób pragnących w namacalny sposób wyrazić miłość i przywiązanie. Niektóre bardzo cenne, jak siedemnastowieczne krucyfiksy rzeźbione w kości słoniowej i koralu, podarowane przez zakonników z Palermo na Sycylii i przez innych z Korsyki, wielkie, srebrne misy od mieszkańców Edynburga i Londynu. Wszystko to przekazał testamentem muzeom.

Zwykłe przedmioty niezwykłe

Największe wrażenie robią wszakże te nieliczne „przedmioty codziennego użytku”, którymi posługiwał się przyszły papież. Każdemu, kto wychodzi z Wawelu po obejrzeniu cennych dzieł sztuki zgromadzonych w skarbcu Rzeczypospolitej Obojga Narodów, radzę zajrzeć na ulicę Kanoniczą 19/21 i zatrzymać się przez czas jakiś przed tymi skromnymi rzeczami.

Od czasu kanonizacji relikwiami po świętym stało się wąskie łóżko (polowe?), biurko z jakiejś dawnej oficyny, klęcznik, podniszczone buty, niegdyś nowoczesne narty.

Kult relikwii nie jest tylko właściwością chrześcijan. Także wyznawcy fałszywych idoli otaczają czcią swoje świętości. Przed kilku laty skórzaną kurtkę piosenkarza Johna Lennona sprzedała na licytacji londyńska firma Sotheby’s za 350 tysięcy €. W grudniu 2012 roku w Los Angeles odbyła się aukcja garderoby Grety Garbo. Wielbiciele słynnej aktorki wydzierali sobie za grube dziesiątki tysięcy osiemset sukien, których gwiazda nigdy nie założyła. Niemych i bezosobowych.

Nieliczne relikwie po świętym Janie Pawle II opowiadają, przeciwnie, bardzo wiele o ich właścicielu. Na wąskim łóżku sypiał przez kilkanaście lat, przy staroświeckim biurku pisał swe kazania i rozważania teologiczne, zapisywał swe medytacje wygłaszane później podczas rekolekcji w zakopiańskiej Bachledówce. W tych butach chodził po górach, na nartach zjeżdżał z Kasprowego na Halę Gąsienicową i na Jaszczurówkę. Pierwsze narty księdza, z 1954 roku, zaopatrzone w wiązania sprężynowe – kandahary pochodzą z prywatnej wytwórni zakopiańskiej Zubka. Jako kardynał zjeżdżał już na headach z wiązaniami bezpiecznikowymi. Te relikwie nie mają ceny rynkowej. Kanon 1190 Kodeksu Prawa Kanonicznego stanowi, iż „sprzedaż świętych relikwii jest absolutnie zabroniona”.

O pożytku z relikwii

Nie umiem powiedzieć, dlaczego naturze ludzkiej potrzebny jest substrat materialny, aby wejść w kontakt z nieuchwytnym światem idei. Ale istnienie takiej potrzeby potwierdza sam święty Jan Paweł II: „Nieodzownie potrzebny jest człowiekowi ten pierwszy krok poprzez stworzenie widzialne w kierunku niewidzialnego Stwórcy” (notatka 5.VII. 1975).

Dla wiernego relikwia jest ostatnim śladem świętego, jest zarazem obietnicą bliskości Boga.

Do relikwiarzy wystawionych w kościołach wierni adresują modlitwy, prośby, podziękowania. Modlić się przed relikwią nie oznacza mimo to „oddawania czci kawałkowi ciała”. Dla chrześcijan cześć oddawana ciału idzie w parze z tajemnicą Odkupienia. Dotyczy chrześcijanina, który istniał. Nie czcimy symbolu. Co więcej, ten kult świadczy o przywiązaniu Kościoła do jedności osoby ludzkiej, powołanej, aby stać się świątynią Ducha. Co potwierdza Katechizm Kościoła katolickiego w akapicie nr 364. Nie mamy bezpośredniego wglądu w cudzą duszę. Czytamy ze znaków widzialnych. Przeciwnie – doktryna Marcjona z Synopy, głosząca wyłącznie duchową, niecielesną naturę Chrystusa, została potępiona przez Kościół pierwszych wieków jako niebezpieczna herezja.

Nadmiernie podejrzliwi mogli posądzać inżyniera Stefana Ossowieckiego o interesowną szarlatanerię, kiedy słynny przed wojną jasnowidz, proszony o odnalezienie zaginionej osoby, żądał, aby mu dostarczono osobisty przedmiot należący do poszukiwanego: chusteczkę, okulary, pióro, byle rzecz miała z nim bezpośrednią styczność. Ale np. księżna Izabela Czartoryska nie miała ze swojej kolekcji żadnych korzyści materialnych. Same wydatki. Wielka racjonalistka gromadziła w Puławach ułamki starożytnych marmurów, potłuczone kamienie, aby lepiej wczuć się w epokę antyku.

Sienkiewicz, pisząc swe wiekopomne Quo vadis?, także obmacywał starożytne kamienie w rzymskich lapidariach i na arenach, gdzie ginęli męczennicy za wiarę.

Relikwie chrześcijańskie mają znaczenie szczególne. Cześć im oddawana sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa wraz z kultem męczenników pochowanych w katakumbach. A zresztą według Ewangelii dotknięcie szat Chrystusa wystarczało do uleczenia z chorób.

Istnieją relikwie poświadczone i niepoświadczone. Do niepoświadczonych zaliczają się te o niejasnym pochodzeniu, pozbawione świadectw autentyczności, jak np. koszula Matki Boskiej, relikwie Świętych Niewiniątek lub niektórych świętych pierwszych wieków. Istnieją również relikwie poświadczone, autentyczne, zazwyczaj bardziej współczesnych świętych, np. Franciszka Salezego, Bernadetty Soubirous, ks. Jerzego Popiełuszki czy właśnie Jana Pawła II.

„Cały jestem w rękach Bożych” – mówił o sobie Jan Paweł II słowami francuskiego świętego Ludwika Marii Grignon de Montfort. Ponieważ oddajemy hołd obecności Bożej w jego osobie, oddajemy również hołd miejscu, gdzie Bóg stał się obecny. Kult relikwii nie jest magiczny, lecz poprzez życie świętego oddajemy cześć obecności Boga w człowieku. Widząc te przedmioty, możemy tym łatwiej wywołać wspomnienie ludzkich warunków życia świętego Jana Pawła II. Te rzeczy są takie wątłe, nieomal bez znaczenia; oto Bogu się spodobało posłużyć się nimi, aby zamanifestować swą Obecność i objawić swą Potęgę i Chwałę, ponieważ to On działa poprzez te znaki.

Artykuł Piotra Witta pt. „Buty księdza Wojtyły” znajduje się na s. 12 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Piotra Witta pt. „Buty księdza Wojtyły” na s. 12 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

W przeddzień święta Zesłania wołam: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!

Papież jasno wskazuje na wieczernik jako miejsce, gdzie wszystko się zaczęło, zatem historia zbawienia każdego z nas, jako Polaków, ma swój początek i koniec w Bogu, nie w Gnieźnie czy w Mieszku I.

Wojciech Pokora

Oto Jan Paweł II, Syn Tej Ziemi, stanął jak patriarcha przed swoim narodem i wezwał Boga, by zstąpił na znajdującą się pod panowaniem narzuconego siłą systemu Ziemię i ją uwolnił od ciążącego na niej jarzma. Czyż nie jest to plastyczna wizja rodem ze Starego Testamentu?

Jednak w całym tym wydarzeniu, którym była pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny w roku 1979, nie do końca o tak proste znaki chodziło. One były i stały się symbolem tego wydarzenia, jednak zarówno powyższe słowa, jak i cały pobyt Ojca świętego w Polsce możemy spróbować zinterpretować szerzej i rozciągnąć je na cały Kościół i na cały pontyfikat papieża Polaka. Możemy pokusić się o stwierdzenie, że Jan Paweł II dał podwaliny pod pneumatologię narodu, czyli ukazał nam, jak Duch Święty działa w życiu narodowej wspólnoty. A szerzej patrząc – narodowych wspólnot, bo rozpatrując wydarzenia z 1979 roku i następujący po nich wybuch wolności w postaci rodzącej się w Polsce Solidarności, co doprowadziło w konsekwencji do zburzenia tzw. żelaznej kurtyny i wyzwolenie wielu narodów spod wpływów Rosji Radzieckiej, lubimy myśleć o pontyfikacie Jana Pawła II jako okresie danym wyjątkowo nam – Polakom, zapominając o kontekście Kościoła powszechnego. Trudno jednak obronić tezę, że oto w historii świata, ale i historii zbawienia następuje moment, gdy cały Kościół zostaje podporządkowany jednemu narodowi i wydarzeniom temu narodowi towarzyszącym. Ten punkt wyjścia skłania do poszukiwania uniwersalności w przekazie, który traktujemy tak bardzo lokalnie, wsłuchując się w głos papieża podczas jego pierwszej pielgrzymki do ojczyzny. (…)

Każdy, bez wyjątku, został odkupiony przez Chrystusa i z każdym bez wyjątku Chrystus jest zjednoczony, „nawet gdyby człowiek nie zdawał sobie z tego sprawy”.

W jaki sposób? Chrystus może człowiekowi przez swojego Ducha „udzielić światła i sił, aby zdolny był odpowiedzieć najwyższemu swemu powołaniu”.

W tym kontekście łatwiej zrozumieć, skąd płynie moc wypowiadanych w danym miejscu słów i w jaki sposób działanie Ducha Świętego rozciąga się na cały lud, a nie tylko na skupioną wokół ołtarza grupkę (nawet wielotysięczną) wiernych. Takie rozumienie wspólnoty i przenikającego jej działania Ducha pozwala Kościołowi stawiać pytania, które wydać się mogą dalekie od sfery sacrum, a w powszechnym odbiorze zarezerwowanych raczej do nauk socjologicznych czy politycznych: „Czy wszystkie dotychczasowe i dalsze osiągnięcia techniki idą w parze z postępem etyki i z duchowym postępem człowieka? Czy człowiek w ich kontekście również rozwija się i postępuje naprzód, czy też cofa się i degraduje w swym człowieczeństwie? Czy rośnie w ludziach, w »świecie człowieka«, który jest sam w sobie światem dobra i zła moralnego, przewaga tego pierwszego, czy też tego drugiego?”.

Kościół nie tylko stawia pytania, ale też szuka na nie odpowiedzi. A może należy odwrócić logikę tego zdania i stwierdzić, że Kościół stawia pytania, na które odpowiedzi człowiek powinien szukać właśnie w Kościele?

„W Apostołach, którzy otrzymują Ducha Świętego w dzień Zielonych Świąt, są już niejako duchowo obecni wszyscy ich następcy, wszyscy biskupi, również ci, którym od tysiąca lat wypadło głosić Ewangelię na ziemi polskiej. Również ten Stanisław ze Szczepanowa, który swoje posłannictwo na stolicy krakowskiej okupił krwią przed dziewięcioma wiekami. I są w tych Apostołach i wokół nich – w dniu Zesłania Ducha Świętego – zgromadzeni nie tylko przedstawiciele tych ludów i języków, które wymienia księga Dziejów Apostolskich. Są wokół nich już wówczas zgromadzone różne ludy i narody, które przyjdą do Kościoła poprzez światło Ewangelii i moc Ducha Świętego w różnych epokach, w różnych stuleciach.

Dzień Zielonych Świąt jest dniem narodzin wiary i Kościoła również na naszej polskiej ziemi. Jest to początek przepowiadania wielkich spraw Bożych również w naszym polskim języku.

Jest to początek chrześcijaństwa również w życiu naszego narodu: w jego dziejach, w jego kulturze, w jego doświadczeniach”. (…) Czytając słowa papieża wygłoszone czy to w Warszawie, czy w Krakowie, czy Gnieźnie, stawiamy pytanie – na ile nauczanie Jana Pawła II podczas pielgrzymek do kraju jest uniwersalne? Czy jego nauka dotycząca działania Ducha Świętego w narodzie odnosi się do konkretnej historii każdego narodu? Papież jasno wskazuje na wieczernik jako miejsce, gdzie wszystko się zaczęło, zatem historia zbawienia każdego z nas, jako Polaków, ma swój początek i koniec w Bogu, nie w Gnieźnie czy w Mieszku I. Nie ma innej historii zbawienia. (…)

Słowa papieża Jana Pawła II w przeddzień wejścia Kościoła w III tysiąclecie chrześcijaństwa z perspektywy 40 lat możemy uznać za prorocze. Przede wszystkim kultura polska jest elementem dziedzictwa, a zarazem „wybitną cząstką europejskiej i ogólnoludzkiej kultury”. W tym jednym zdaniu jak w soczewce skupiają się nasze narodowe kompleksy i lata „wchodzenia” na nowo do Europy. Jednak przez 40 lat, które minęły od czasu wypowiedzenia przez Jana Pawła II powyższego apelu, zdajemy się zostawiać chrześcijańskie i narodowe dziedzictwo w przedpokoju współczesnej Europy.

Żeby stać się godnymi miana Europejczyków, wyrzekamy się „godności człowieka na naszej ziemi. Polskiej, słowiańskiej ziemi”. Jednak papież już wtedy to przewidział.

Na tym samym Wzgórzu Lecha, kilka chwil później, w obecności zgromadzonych tam wiernych w modlitwie wołał, by Kościół odradzał się, nie czerpiąc z obcych i zatrutych cystern:

„Oblubienico Ducha Świętego i Stolico Mądrości! Twojemu pośrednictwu zawierzamy wspaniałą wizję i program odnowy Kościoła w naszej epoce, która wyraziła się w nauce II Soboru Watykańskiego. Spraw, abyśmy tę wizję i ten program w całej autentycznej prawdzie – tak jak za naszą nieudolną posługą dał nam ją poznać Duch Święty – w tejże samej prawdzie, prostocie i mocy czynili przedmiotem naszego postępowania, posługiwania, nauczania, pasterzowania, apostolatu. Żeby cały Kościół odradzał się w tym nowym źródle poznania swej własnej istoty i misji, nie czerpiąc z żadnych obcych ani zatrutych cystern”.

W jaki sposób jednak poradzić sobie jako wspólnota z rozpoznaniem obcych i zatrutych źródeł? Tu znów Jan Paweł II przyzywa Ducha Świętego. Robi to w Krakowie, w homilii podczas Mszy św. na Błoniach. Papież przekazuje wiernym Ducha Świętego, jak biskup przekazuje Go podczas bierzmowania, dając wskazówki: Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara!

Cały artykuł Wojciecha Pokory pt. „Działanie Ducha w narodzie” znajduje się na s. 1 i 7 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Wojciecha Pokory pt. „Działanie Ducha w narodzie” na s. 1 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Sellin: Rozdzielimy 60 mln zł między 2,5 tys. podmiotów. Będziemy wypłacać rekompensaty instytucjom kultury po pandemii

Jarosław Sellin o problem relacji wolności do bezpieczeństwa w związku z Covid-19, wyborach prezydenckich, wsparciu rządu dla artystów i instytucji kultury oraz o stuleciu narodzin św. Jana Pawła II.

Widzimy, jak w Chinach epidemia jest wykorzystywana do kontrolowania człowieka.

Jarosław Sellin stwierdza, że w wolnym świecie „mamy większą skłonność do dbania, żebyśmy byli wolni”. Trzeba pogodzić wolność i bezpieczeństwo. Komentuje debatę prezydencką stwierdzając, iż ubiegający się o reelekcję prezydent „pokazuje szacunek wobec kontrkandydatów”, nie unikając debaty z nimi, choć mógł się spodziewać, że będzie w niej głównym obiektem ataków. Tymczasem, jak zauważa, w obozach oponentów Andrzeja Dudy sytuacja jest niestabilna.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego mówi, że nasz kraj cechuje „dobra polityka wychodzenia z kryzysu zdrowotnego”. Ocenia ją jako lepszą od innych państw europejskich. Zwraca uwagę na kryzys gospodarczy związany z epidemicznym.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości informuje, że kryzys spowodowany koronawirusem mocno uderzył w sektor kulturalny. Przedstawia zatem plan wsparcia artystów. Rząd zamierza wydać na pomoc dla świata polskiej kultury 4 mld zł.

Będziemy rekompensować instytucjom kultury po ustaniu pandemii.

Sellin przedstawia również plany związane z 100. rocznicą urodzin św. Jana Pawła II, które przypadają na 18 maja. Z tej okazji zorganizowany będzie półtoragodzinny koncert. Telewizja będzie emitować programy poświęcona papieżowi-Polakowi.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

39. rocznica zamachu na Jana Pawła II – prof. Tomasz Panfil i Piotr Jegliński w Wolność WNET

W 39. rocznicę zamachu na św. Jana Pawła II Piotr Dmitrowicz rozmawia z prof. Tomasze Panfilem i Piotrem Jeglińskim o znaczeniu zamachu i papieża-Polaka oraz o wspomnieniach związanych z Ojcem Św.

Maj był takim smutnym miesiącem, bo było już wiadomo, że chory jest prymas.

Prof. Tomasz Panfil przypomina jak 13 maja 1981 r. jak grom z białego nieba spadła wiadomość o zamachu na Jana Pawła II.

Pierwsza myśl, że to Ruscy próbowali zabić papieża.

Pracownik Instytutu Pamięci Narodowej zauważa, że obecność na Tronie Piotrowym kard. Karola Wojtyły była solą w oku komunistów polskich i sowieckich. Ci ostatni podjęli dyrektywę, w której stwierdzali, że trzeba „wykorzystać wszystkie dostępne możliwości, by zapobiec nowemu kierunkowi w polityce zapoczątkowanej przez polskiego papieża, a w razie konieczności sięgnąć po środki wykraczające poza dezinformację i dyskredytację”. Historyk przypomina, że:

Na samym początku komuniści dali się nabrać i myśleli, że młody ksiądz Karol Wojtyła będzie nowoczesnym postępowym księdzem, w opozycji do konserwatysty, tradycjonalisty Wyszyńskiego, dlatego bez problemu zgodzili się na jego nominację biskupiom.

Pomylili się jednak w swych kalkulacjach, gdyż krakowski biskup okazał się zdecydowanym przeciwnikiem komunizmu. Z tego powodu jego wizyta w kraju po zostaniu papieżem była groźna dla komunistów. Zgodę na nią odradzał Edwardowi Gierkowi Leonid Breżniew. I sekretarz zagadzając się na pielgrzymkę Jana Pawła II do kraju „dokonał eutanazji komunizmu”.

W drugiej rozmowie audycji „Wolność WNET” Piotr Jegliński wspomina, co czuł, gdy dowiedział się o zamachu na papieża. Opozycjonista przebywał wówczas na emigracji w Paryżu:

Tak byłem tym przejęty, bo przecież Jan Paweł II był moim profesorem. Kiedy studiowałem na KUL-u, on wykładał etykę.

Stwierdza, że zamach na Ojca Świętego w momencie, gdy prymas Wyszyński był umierający nie był przypadkiem.

Liczono na złamanie narodu polskiego, bo przecież ten zamach i potem ta śmierć prymasa –  to miało Polskę powalić.

To dzięki kard. Karolowi Wojtyle Jegliński został wydawcą. Przytacza historie związane z papieżem. Wspomina jak wydał książkę Piotra Woźniaka i zaprezentował ją papieżowi. Ten stwierdził, że jest już w połowie lektury, choć egzemplarz tej książki był prosto z drukarni.

Na zakończenie rozmowy przypomina, że rok po zamachu na placu św. Piotra miał miejsce zamach na św. Jana Pawła II w Fatimie. Papież został wówczas niegroźnie zraniony nożem.

Wysłuchaj obu rozmów już teraz!

A.P.

Adam Bujak: Byłem na procesie Ali Ağcy

Adam Bujak o tym, jak wspomina zamach na Jana Pawła II, swojej relacji z papieżem, tajemnicach fatimskich, dziedzictwie papieża i braku szacunku do niego niektórych.

Panie Adamie, strzelili do papieża.

Adam Bujak opowiada o zamachu na św. Jana Pawła II w dzień 39. rocznicy tego wydarzenia. Przypomina sobie, jak dowiedział się o nim. Zamach miał miejsce 13 maja 1981 roku podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie. Ojciec Święty został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Ağcę w brzuch oraz rękę. Papież został natychmiastowo przewieziony do polikliniki Gemelli. Operacja trwała sześć godzin. Stał się cud, że papież przeżył zamach. Bujak opowiada w „Poranku WNET” o tym wydarzeniu:

To było straszne […] Najpierw przerażenie, a potem oczekiwanie […] Bardzo potem papież schudł. Tak był wyniszczony tą chorobą

Zwraca uwagę, że papieżowi po pierwszej operacji „koloratka odstawała od szyi”, gdyż bardzo schudł. Później Ojciec Święty został zabrany do kliniki Gemelli na ostateczną operację. Nasz gość mówi o dobrej decyzji, jaką podjął prof. Turowski, dzięki której udało się ocalić papieża.

Byłem na procesie Ali Ağcy.

Fotograf wspomina, jak fotografował zamachowca. Interesowały go oczy niedoszłego zabójcy. Zmierzył on wzrokiem fotografa od góry do dołu i milczał. Nasz gość zwraca uwagę na niezwykłe związki między zamachem na papieża a objawieniami fatimskimi. Opowiada o swojej relacji z papieżem. Wspomina jak Jan Paweł II recytował wiersz Norwida o krzyżu. Zauważa, jak obecnie niektórzy pozwalają sobie na powtarzanie i szkalowanie świętego:

To jest coś przerażającego, wyjątkowa ohyda.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Co ma wspólnego noblista Bob Dylan z papieżem, świętym Janem Pawłem II? Wbrew pozorom całkiem sporo

W roku 1963 Dylan napisał krótki song „The Times They Are A-Changin’”, tekst prawdziwie profetyczny. Zwiastował w nim wzbierający już cywilizacyjny potop, mający wkrótce zatopić świat Zachodu.

Henryk Krzyżanowski

To rzeczywiście nastąpiło, a bodaj głównym wehikułem kulturowego kataklizmu stała się młodzieżowa popkultura z muzyką rockową jako jej elementem najważniejszym.

Zauważmy, że wcześniej nie było czegoś takiego jak osobna muzyka młodzieżowa, osobna młodzieżowa moda, osobny styl życia. Nie było hipisów jako wzoru do naśladowania. Młodzi dorastali i chcieli jak najprędzej stać się dorosłymi. Był oczywiście stary jak świat konflikt pokoleń, ale dotyczył przede wszystkim tego, od kiedy młody człowiek uznany był (sam się uznał?) za dorosłego. Po czym, już jako dorosły, zajmował należne mu miejsce w zastanym świecie. Od początku lat 60. dokonuje się całkowita zmiana.

Kiedy Bob Dylan śpiewał „your sons and your daughters are beyond your command” – „nie macie już władzy nad waszymi synami i córkami” (władzy duchowej, rzecz jasna), miał niestety rację.

W czasie krótszym niż półwiecze zmieniła się cała kultura, zmieniła się cywilizacyjna matryca Zachodu. Młodość, ze stanu przejściowego na drodze do pełni osobowego rozwoju, stała się stanem upragnionym, wręcz synonimem duchowej doskonałości. W największym skrócie – zamiast rozumem, cywilizacja miała odtąd kierować się sentymentami. Można by rzec zgryźliwie: „Ot, taki »romantyzm dla ubogich«.

W roku wyboru Jana Pawła II ta kulturowa zmiana od dawna tryumfowała, przy czym nowa (anty)cywilizacja była głęboko antychrześcijańska. Religia była albo atakowana, albo częściej po prostu ignorowana jako coś nieistotnego. Jednak Papież „z dalekiego kraju” nie dał się zamilczeć. Pojawił się jako duchowy i fizyczny atleta, ktoś, kto dzięki swojej charyzmie i medialnemu mistrzostwu natychmiast zajął czołowe miejsce w zbiorowej wyobraźni. Tej kształtowanej przez media, niechętne przecież katolicyzmowi i religii.

Myślę, że Jan Paweł II świetnie odczuwał duchowy klimat swojego czasu. I zapewne to, między innymi, skłoniło go do podjęcia gigantycznego dzieła pielgrzymowania do najdalszych krajów i nawiązywania bezpośredniego kontaktu z milionami ludzi.

Szczególnie istotny był wtedy kontakt z młodzieżą, z owymi „synami i córkami” z dylanowskiego songu.

Dla czasów kulturowego kataklizmu Jan Paweł okazał się więc postacią opatrznościową. Rzecz jasna nie oznacza to, że zdołał wydobyć świat z cywilizacyjnej zapaści. Chrystianizacja tej kultury, która wyłania się z kataklizmu, jest zaledwie zadaniem do podjęcia. Ale to dzięki Janowi Pawłowi II możemy powiedzieć, że dla Kościoła nie jest to zadanie niewykonalne. Jak śpiewał Dylan: the wheel’s still in spin – „koło [historii] nadal się kręci”.

Artykuł Henryka Krzyżanowskiego pt. „Papież na czasy potopu” znajduje się na s. 2 majowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Henryka Krzyżanowskiego pt. „Papież na czasy potopu” na s. 2 majowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego