Matysiak: Chodzenie do kina czy restauracji nie jest prawem człowieka. Powinien to być przywilej dla zaszczepionych

Posłanka Lewicy komentuje projekt ustawy, zezwalającej pracodawcy na sprawdzanie zaszczepienia swoich pracowników: „Pracodawca powinien dbać o bezpieczeństwo wszystkich pracowników i klientów.”


Trzecim gościem porannej audycji jest posłanka Lewicy, Paulina Matysiak. Polityk odnosi się do zaproszenia Marszałek Elżbiety Witek na rozmowę w sprawie walki z pandemią, skierowanego szefów klubów. Marszałek Sejmu poinformowała o zaproszeniu na środę na godzinę 12 szefów klubów i kół parlamentarnych na dyskusję nad projektem dotyczącym weryfikacji szczepień pracowników. Zdaniem rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk, należy poczekać do jutra, żeby skomentować rozwiązania, z którymi PiS przyjdzie na spotkanie z opozycją. Gość „Poranka Wnet” komentuje również założenia projektu ustawy zezwalającej pracodawcy na wgląd do informacji o zaszczepieniu swoich pracowników przeciwko COVID-19:

Pracodawca powinien dbać o bezpieczeństwo wszystkich pracowników i klientów – przyznaje posłanka Lewicy.

Paulina Matysiak stwierdza, iż bardzo wiele projektów przedstawianych przez rząd wywołuje chaos. Posłanka podkreśla jednak, że zaszczepienie daje gwarancję lżejszego przechorowania COVID-19.

Mamy najwyższe wskaźniki zakażeń od początku epidemii. trzeba się zastanowić jak możemy zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obywatelom – mówi nasz gość.

Posłanka uważa, że państwo narzuca obywatelom wiele rzeczy, nie tylko w obszarze ochrony zdrowia, a chodzenie do kina czy restauracji nie należy do praw człowieka. Według Pauliny Matysiak powinien to być przywilej wyłącznie osób, które przyjęły potrzebne dawki szczepionki:

Chodzenie do kina czy restauracji nie jest prawem człowieka, powinien to być przywilej tylko dla zaszczepionych – mówi nasz gość.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Artur Dziambor: nigdy nie było tak, że pracodawca mógł zwolnić kogoś ze względów zdrowotnych

Wiceprezes partii KORWiN o sprzeciwie wobec segregacji sanitarnej, wadliwości systemu kwarantanny i potrzebie powrotu do normalności.

Artur Dziambor podkreśla, że podanie szczepionki powinno być dobrowolne. Sprzeciwia się pomysłowi segregowania ludzi ze względu na to, czy się zaszczepili, czy nie.

Wiceprezes partii KORWiN mówi, że projekt Konfederacji jest oparty na dokładnie odwrotnych zasadach. „Stop segregacji sanitarnej” zakłada powrót do normalności i skupienie się na leczeniu chorych. Jak zaznacza polityk, nawet w przypadku cięższych chorób,

Gość Poranka Wnet podkreśla, że tego typu ustawy prowadzą do ograniczenia naszej wolności. Opowiada się za zniesieniem obecnym obostrzeń.

Wskazuje na przykład państw zachodnich. Podaje przykład Austrii, gdzie bez kodu QR z paszportem covidowym nie można nawet wejść do restauracji, kina, czy nawet autobusu. W porównaniu do Zachodu nasz kraj wydaje się być ostoją wolności. Lewica chce zmienić ten stan rzeczy. Według niej niezaszczepieni powinni być objęci lockdownem.

Rozmówca Magdy Uchaniuk zaznacza, że ludzie nie popierają obecnych obostrzeń. Z tego powodu rząd zaprasza na rozmowy ws. obostrzeń sanitarnych opozycję. Chce w ten sposób rozmyć odpowiedzialność. Wskazuje, że polska centrolewica jest jeszcze bardziej gorliwa do wprowadzania obostrzeń sanitarnych od rządu. Przewiduje, że rząd z opozycją dojdą do porozumienia.

Dziambor zauważa, że leżał w szpitalu z powodu Covidu, ale nie wie nic, żeby miał zaświadczenie ozdrowieńca. Stwierdza, że test na Covid-19 jest bolesny i nieprzyjemny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jackowski: nie jestem przekonany, czy pracodawcy powinni sprawdzać, czy ich pracownicy są zaszczepieni

Senator PiS przestrzega, że wprowadzenie możliwości sprawdzania dokumentacji medycznej doprowadziłoby do zwalniania niezaszczepionych pracowników pod dowolnym pretekstem.

Jan Maria Jackowski komentuje plany uchwalenia ustawy umożliwiającej pracodawcom sprawdzenie, czy pracownik się zaszczepił. Senator informuje, że nie miał jeszcze okazji zapoznać się z projektem.

Na razie mamy tylko kilka haseł, dużo ważnych spraw będzie ukrytych w szczegółach.

Polityk przestrzega, że niezaszczepieni pracownicy, pomimo że ten fakt nie może wpływać na ich zatrudnienie, będą zwalniani pod innym pretekstem. Zdaniem  senatora państwo nie powinno delegować na nikogo sprawdzania statusu szczepiennego obywateli.  Jan Maria Jackowski wskazuje, że szczepienia nie powstrzymują rozwoju epidemii w sposób zadowalający:

Gdyby przyjąć wyłącznie kryteria sanitarne i medyczne, jedynym środkiem do tego celu jest totalny lockdown, którego wprowadzenie jest niemożliwe ze względów gospodarczych i społecznych.

Rozmówca Ann Nartowskiej ubolewa nad brakiem poważnej debaty publicznej na temat szczepień. Wskazuje na powiązania części lekarzy z firmami farmaceutycznymi.

Członkowie Rady Medycznej przy premierze powinni składać oświadczenia o braku konfliktu interesów. Ludzie mają wątpliwości co do intencji wypowiedzi tych ekspertów, często nazywając ich „koronacelebrytami”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Siarkowska: Nie powinniśmy iść drogą państw Europy Zachodniej – szaleństwa i segregacji sanitarnej

Czy przedsiębiorcy popierają segregację sanitarną? Anna Siarkowska o swoim sprzeciwie wobec weryfikacji pracowników przez pracodawców pod kątem szczepień na Covid-19.

Anna Siarkowska podkreśla, że takie rozwiązanie jest przerzucaniem ciężaru decyzji na samego przedsiębiorcę. Zaznacza, że

Wskazuje, że wiceprezesem Konfederacji Przedsiębiorców Lewiatan jest członek zarządu jednej z firm produkujących szczepionki na Polskę. Zaznacza, że przedsiębiorcy z którymi rozmawiała nie chcą takich rozwiązań, tylko móc normalnie prowadzić biznes.

@AnnaSiarkowska#PoranekWnet o nowym projekcie PiS umożliwiającym pracodawcy dostęp do informacji, czy dany pracownik jest zaszczepiony: To jest tworzenie państwa o charakterze totalnym, państwa kontroli i nadzoru.#RadioWnet #sanitaryzm #Szczepienia #Covid_19

Gość Poranka Wnet przypomina, że ustawa ta byłaby kolejnym projektem po Piątce dla zwierząt dzielącym klub Prawa i Sprawiedliwości. Piątka dla zwierząt zaś nie doszła do skutku, a jedynie przyniosła straty wizerunkowe. Podkreśla, że projekt wprowadza segregację sanitarną, która w sprzeczny z Konstytucją RP sposób ogranicza naszą wolność.

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości mówi również o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej. Według deputowanej Putin i Łukaszenka zamierzają zdestabilizować Unię Europejską poprzez wywoływanie kryzysu.

Zauważa, że ludzie, którzy przyjechali na Białoruś nie byli świadomi, w jaki sposób zostaną wykorzystani przez Łukaszenkę.

Przyczyna: manipulacja językowa z roku 2015; skutek: wewnętrzne ataki na polskie wojsko / Felieton Jana A. Kowalskiego

W mózgach wielu Polaków nie funkcjonuje już Polska i państwo polskie ani jego i nasze, polskie służby. To wszystko jest znienawidzone, bo jest pisowskie. I najlepiej, gdyby w ogóle przestało istnieć.

Nie wiem, kto stał za tym piarowym zabiegiem z roku 2015, w którym opozycja polityczna w Polsce przekształciła się w opozycję totalną. To wtedy Polska przestała być państwem polskim, a stała się państwem pisowskim. Rząd również przestał być polski i stał się rządem PiS. Pisowskimi z polskich stały się także wszelkie organy władzy państwowej, w tym Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy. A przecież jeszcze na dzień przed zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości wszystkie one były polskie. I państwo polskie również było polskie.

Ogłosił tę totalną opozycyjność szef Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna, ale nie sądzę, żeby to on ją wymyślił. Musiał na to wpaść jakiś bystry marketingowiec polityczny polskiego lub zagranicznego pochodzenia. Świadomy tego, że język zmienia nasze myślenie, postrzeganie świata i wreszcie mózg. Na trop zagraniczny wskazuje to, z czym mamy do czynienia obecnie. W sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, w sytuacji brutalnego ataku Białorusi na naszą granicę, całe rzesze ogłupiałych Polaków występują przeciwko polskim żołnierzom broniącym Polski i ich samych.

Nie tylko wciągający kreskę i cokolwiek celebryci opowiedzieli się przeciwko Polsce. Podobnie zachowało się wielu polityków – przeciwników Zjednoczonej Prawicy. W ten sam sposób zareagowało również niechętne PiS środowisko prawników. (Dlatego tak cieszy darmowa obrona każdego broniącego naszej Ojczyzny, zaproponowana przez polskich prawników: https://obroncy.org/).

Każde kłamstwo dyktatorów białoruskiego i rosyjskiego i służb im podległych przyjmowane jest przez część Polaków jak prawda objawiona. Z prostej przyczyny – osłabia państwo pisowskie (!).

Może wymyślił to uczeń tego, kto wymyślił „polskie obozy koncentracyjne”. To wskazywałoby na niemiecki ślad. Powiązania PO i jej najwyższego szefa, Donalda Tuska, stanowią tu pewną poszlakę. Oskarżenie polskich służb broniących granicy przez Łukaszenkę, mocującego żywych ludzi na swoich machinach oblężniczych, o ludobójstwo może świadczyć o tropie również wschodnim.

Jedno jest pewne: działanie podjęte w roku 2015 okazało się niezwykle skuteczne. 6 lat później w mózgach wielu Polaków nie funkcjonuje już Polska i państwo polskie ani jego i nasze, polskie służby. To wszystko jest znienawidzone, bo jest pisowskie. I najlepiej, gdyby w ogóle przestało istnieć.

Tak bez walki zbrojnej osłabia się i podbija sąsiednie państwo. Przepis aktualny od czasów Sun Tzu, od 2500 lat.

A polskie służby?

Polskie służby jak z jajkiem obchodzą się z migrantami rzucającymi w nich kamieniami i petardami. Swoją drogą te ataki są coraz bardziej bezczelne i niezmiernie ucieszyło mnie przynajmniej użycie armatek wodnych. I informacja, że strażnicy graniczni zostali wyposażeni w gaz! Co oni do tej pory mieli na swoją obronę? – pytanie do ministra Błaszczaka.

Nad każdym zatrzymanym w głębi kraju migrantem, bo jednak cały czas przenikają przez granicę, roztaczana jest troskliwa opieka. Lokowani są w dobrze wyposażonych ośrodkach, które zamieniają w slumsy. Przy okazji gardzą opiekującymi się nimi Polkami i Polakami i żądają natychmiast wszystkiego (wysłuchałem ostatnio wiarygodnej relacji).

Co jest niezbędne, żeby państwo polskie wyszło obronną ręką z tego zamachu na instytucję państwa, granicę i język? Niezbędne jest natychmiastowe przeciwdziałanie propagandowe. Przeciwdziałanie propagandowe oparte na rzetelnym i wiarygodnym przekazie. W strefie przygranicznej i w ośrodkach dla migrantów muszą pojawić się dziennikarze.

Nie tylko dziennikarze TVP, którym nie wierzy już nawet prezes Kurski. Muszą mieć możliwość relacjonowania również dziennikarze nieprzychylni rządowi. Pod sankcją odpowiedzialności karnej w przypadku kłamliwego przekazu. Przecież nie zamordują 70 migrantów tylko po to, żeby ich przekaz zgodził się z publicznie wygłaszanymi kłamstwami posła Koalicji Obywatelskiej, Dariusza Jońskiego.

Mam nadzieję, że nie zamordują 😊

Jan Azja Kowalski

PS I jeszcze pytanie: czy Prawo i Sprawiedliwość mogłoby wreszcie zlikwidować wewnętrzną V kolumnę w postaci ministra Niedzielskiego, pałającego żądzą zamknięcia w gettach wszystkich niezaszczepionych Polaków?

Dobromir Sośnierz: nie możemy dopuścić do tego, żeby w Polsce obowiązywał permanentny stan wyjątkowy

Poseł Konfederacji o wadach i zaletach nowelizacji ustawy o ochronie granicy, błędnej polityce wschodniej polskiego rządu i konieczności utrzymania dobrowolności szczepień przeciwko koronawirusowi.


Dobromir Sośnierz uzasadnia decyzję o wstrzymaniu się od głosu podczas uchwalania nowelizacji ustawy o ochronie granicy. Ocenia, że wprowadza ona w istocie permanentny stan wyjątkowy, czego nie można zaakceptować.

W tej ustawie zawarte są pozytywne elementy, ale i trudne do poparcia wrzutki.

Zdaniem parlamentarzysty wprowadzenie tego stanu we wrześniu nie przyniosło żadnych pozytywnych skutków. Zapewnia on, że regulować sytuację na obszarze przygranicznym można poprzez rozporządzenia wojewody.

Jak ocenia poseł Sośnierz, Polska ponosi obecnie konsekwencje nierozsądnej polityki wschodniej:

Nie wiem, co chcieliśmy osiągnąć poprzez wspieranie białoruskiej opozycji.  Nic dziwnego, że Łukaszenka zemścił się za podważanie jego władzy.

Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że najdotkliwiej skutki działań wobec reżimu Łukaszenki odczują mieszkający na Białorusi Polacy.

Rozmówca Anny Nartowskiej komentuje ponadto politykę antyepidemiczną państwa polskiego. Ocenia, że osoby niezaszczepione są obiektem „polowania na czarownice”. Podkreśla, że każdy powinien mieć w tej kwestii wolny wybór:

Nie szczujmy na siebie nawzajem. Nie potrzebujemy kolejnej wojny polsko-polskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Bałkański przegląd prasy – 18.09 obowiązkowe szczepienia przedszkolaków, lockdown… I szczury

O czym piszą słoweńskie media? Co się dzieje na Bałkanach? Czy wejdą obowiązkowe szczepienia dzieci w wieku 5-12 lat? Czy w Bośni dojdzie do rozwiązania zbrojnego?

Jak co tydzień – w czwartek o godzinie 18 – prowadząca Studio Bałkany Liliana Wiadrowska zaprasza na Bałkański przegląd  prasy, gdzie analizuje, komentuje i nierzadko też – wyśmiewa pierwsze strony słoweńskich gazet.

Do najbardziej szokujących wydarzeń minionego tygodnia na Bałkanach należą zdecydowanie te dotyczące widma obowiązkowych szczepień dla dzieci od 5 lat, lockdownu w Austrii oraz niepokoje w Bośni.

Dramatyczne treści nagłówków przełamywane są humorystycznymi komentarzami, co miejmy nadzieję pozwoli zachować odrobinę dystansu w tych niespokojnych czasach.

 

 

Dr Tomasz Rzymkowski: zostało osiągnięte apogeum jeśli chodzi o ochronę życia poczętego w Polsce

Wiceminister edukacji i nauki o protestach po tragicznej śmierci 30-latki z Pszczyny, funkcjonowaniu szkół w reżimie sanitarnym oraz o Marszu Niepodległości i paradach równości.

 Tomasz Rzymkowski uważa, że opozycja wykorzystuje tragedię śmierci 30-latki w Pszczynie do tworzenia polityki.

Według polityka Prawa i Sprawiedliwości obarczanie za tą tragedię partię rządzącą przez opozycję jest błędem. Stwierdza, że sprawa Izy z Pszczyny nie ma związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Polityk sądzi, że doszło do błędu lekarskiego. Odnosząc się do możliwości dalszych zmian prawa antyaborcyjnego stwierdza, że

 Następnie wiceminister edukacji i nauki podejmuje temat działania szkół w trakcie pandemii koronawirusa. Liczba dziennych zakażeń osiągnęła 6300.   Nasz gość zaznacza 85 proc. uczniów realizowało obowiązek szkolny w sposób stacjonarny. Rządzący mają zamiar trzymać się tego modelu nawet jeśli liczba uczniów uczących się stacjonarnie zmaleje wyniku zakażeń.

Dr Rzymkowski stwierdza, że ze względu na obowiązki służbowe nie weźmie udziału w Marszu Niepodległości. Zachęca jednak do brani w nim udziału. Zaznacza, że prezydent Rafał Trzaskowski aż za bardzo podlizuje się środowiskom lewackim. Odnosi się także do parad równości stwierdzając, że

Jeżeli głównym celem jest obnażanie się i sianie zgorszenia to narusza to mają wolność.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Pierwsze strony gazet: Covid-19 w Słowenii i na Tajwanie oraz skandal w Partii Konserwatywnej

Także o odrodzeniu sił zbrojnych Republiki Serbskiej.


W Słowenii nadzieję na koniec pandemii wiąże się z lekiem na Covid-19 z Wielkiej Brytanii. Liliana Wiadrowska wskazuje na doniesienia o załamaniu systemu zdrowotnego w tym kraju. W Serbii mówi się o remilitaryzacji Republiki Serbskiej. Wywołuje to obawy o ponowny wybuch wojny.


Iza Smolarek mówi, że mocno konserwatywnym skrzydłem wstrząsnęła sprawa Owena Patersona, który, jak się okazało, od kilku lat lobbował na rzecz dwóch koncernów. W miniony weekend spalona została kukła Borisa Johnsona.


Ryszard Zalski mówi o reżimie sanitarnym na Tajwanie. Został on poluzowany, choć nadal wszyscy chodzą w maskach.  Stwierdza, że o zwalczeniu pandemii na wyspie zadecydowała szybka reakcja władz. Korespondent zauważa, iż na Tajwanie nie ma ruchów antyszczepionkowych.

Jest decyzja francuskiego parlamentu. Paszport sanitarny utrzymany w mocy

Francuski parlament przyjął rządową ustawę, która przewiduje utrzymanie w mocy paszportu sanitarnego we Francji wraz z innymi obostrzeniami, które mu towarzysza do 31 lipca przyszłego roku.

Nie doszło do kompromisu pomiędzy wyższą i niższą izba parlamentu w tej sprawie. Francuski senat przyjął poprawiona wersje tej ustawy zakładającą zakończenie funkcjonowania paszportu sanitarnego we Francji 28 lutego przyszłego roku. Jednak niższa izba parlamentu znalazła wystarczającą liczbę głosów, aby przyjąć pierwotną rządową wersję tego projektu.

Nad Sekwaną większość francuskich departamentów przekroczyło dzienną liczbę alertową zakażeń, czyli 50 zakażeń na sto tysięcy mieszkańców. Od przyszłego poniedziałku maski powrócą w większości francuskich szkol podstawowych.