Dr Rzymkowski: Nie będzie obniżenia wymagań maturalnych w tym roku. Rezygnujemy tylko z egzaminów ustnych

Wiceminister edukacji i nauki mówi o działaniach resortu w związku z trwającą pandemią, ocenie nauczania zdalnego wśród uczniów i o znaczeniu szczepień nauczycieli.

Dr Tomasz Rzymkowski informuje, że resort edukacji i nauki monitoruje sytuację epidemiczną w szkolnictwie i na tej podstawie będzie podejmował decyzje ws. ewentualnego powrotu starszych dzieci do nauki stacjonarnej. Dementuje doniesienia o tym, że w tym roku zostaną obniżone wymagania maturalne.  Jedyną zmianą będzie ponowna rezygnacja z egzaminów ustnych.

Gość „Popołudnia WNET” stwierdza, że stosunek maturzystów do nauki zdalnej wcale nie jest aż tak bardzo negatywny. Wskazuje jednak, że w interesie wszystkich jest zmiana tego trybu.

Wiceminister edukacji i nauki apeluje do nauczycieli o poddanie się szczepieniom, zapewniając przy tym, że pozostaną one całkowicie dobrowolne. Deklaruje ponadto optymizm co do przyszłości koalicji Zjednoczonej Prawicy, pomimo tarć między jej uczestnikami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Olga Semeniuk o otwarciu gospodarki: Wyniki badań nt. transmisji wirusa nie pozwalają na odmrożenie gastronomii

Wiceminister rozwoju, pracy i technologii tłumaczy antyepidemiczną politykę rządu. Mówi również o podatku reklamowym.

Olga Semeniuk tłumaczy otwarcie kasyn w ramach znoszenia części obostrzeń antyepidemicznych. Wskazuje, że w tych miejscach łatwo zachować reżim sanitarny.  Warto uwalniać wszystkie te gałęzie, które nie niosą za sobą dużego zagrożenia epidemicznego. Jednak jak zaznacza wiceminister rozwoju, pracy i technologii, możliwy jest powrót do ostrzejszych restrykcji. Jeżeli chodzi o stacjonarną gastronomię, nie należy spodziewać się szybkiego jej odmrożenia.

Rada medyczna i badania przeprowadzone w Europie wskazują, że i gastronomia i kluby fitness są miejscami, gdzie to ryzyko transmisji koronawirusa jest na tyle duże, że lepiej nie ryzykować.

Wiceminister Semeniuk przestrzega, że brak rozwagi ze strony przedsiębiorców doprowadziłby do „permanentnego lockdownu”. Zdaniem rozmówczyni Łukasza Jankowskiego żaden kraj nie zdecydował się na równie szerokie otwarcie gospodarki jakie ma wejść w życie w Polsce od połowy lutego.

Gość „Popołudnia WNET” odnosi się ponadto do kwestii podatku reklamowego. Zwraca uwagę, że projekt w tej sprawie dopiero wchodzi w fazę konsultacji. Jak dodaje, podatki są konieczne dla sprawnego funkcjonowania państwa, zwłaszcza w dobie kryzysu. Informuje, że celem podatku reklamowego jest wyrównanie dysproporcji między małymi mediami, a wielkimi koncernami.

Projekt ustawy o podatku reklamowym jest w fazie pre-konsultacji. Od początku tygodnia informowaliśmy opinię społeczną, że do stołu przy którym można przedyskutować tę ustawę zapraszamy wszystkich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Stefanik: Walka z islamizmem może potrwać dekady. Republika musi znaleźć sposób na reintegrację części społeczeństwa

Zbigniew Stefanik o debacie nad pakietem ustaw wymierzonych w radykalizm religijny oraz o sytuacji epidemicznej nad Sekwaną.

We Francji trwa debata nad ustawą o bezpieczeństwie Republiki. Szczególne emocje wzbudza artykuł mówiący o możliwości zamykania miejsc kultu. Zbigniew Stefanik wskazuje, że budzi to obawy wspólnot religijnych.

Chodzi o znaki, które wskazywałyby na działalność antyrepublikańską, antypaństwową- dość szerokie pojęcie.

Minister spraw wewnętrznych broni ustawy stwierdzając, że chodzi o zwalczanie radykalizacji. Korespondent wskazuje, że zapisy ustawy o świeckości państwa nie odpowiadają już do końca obecnej sytuacji. Być może potrzebne jest więc ponowne ułożenie stosunków między państwem a wspólnotami wyznaniowymi.

Jak wskazują eksperci prawo, które ustanowiono w 1905 było efektem trzyletnich prac. Tutaj mamy do czynienia z pakietem ustaw przedstawionych kilka miesięcy temu, a debata nad nim ma trwać 15 dni w niższej izbie parlamentu.

Tymczasem Francja wchodzi w sezon wyborczy. W czerwcu będą miały miejsce wybory samorządowe. Nie wiadomo, czy prezydent Macron będzie ubiegał się w przyszłym roku o reelekcję.

Coraz więcej dochodzi sygnałów, że nie jest przesądzone.

Środowisko polityczne Macrona będzie, jak mówi Stefanik, chciało przedstawić wspomniany pakietu ustaw jako sukces w walce z islamizmem. Podkreśla, że należy odróżnić islam od islamizmu:

Tutaj chodzi o to, aby zwalczać swojego rodzaju  chorobę islamu, jakim jest ich islamizm, jak również jego skutki.

Stefanik zaznacza, że zwalczanie islamizmu to proces, który może trwać nawet kilkadziesiąt lat. Wskazuje, iż wiąże się ono nie tylko z indoktrynacją z zagranicy, ale też z problemami społeczno-ekonomicznymi. Dodaje, że

Republika Francuska musi znaleźć pewną receptę na reintegrację pewnej części społęczeństwa, które dezintegruje się z Republiką. Jak doczepić do pociągu republikańskiego wagon, który zdaje się od czepia.

Tymczasem Francja stawia czoło potężnym opadom śniegu i fali mrozu. Problemy klimatyczne nakładają się na pandemiczne- wskazuje nasz gość. Według szacunków francuskiego Ministerstwa Zdrowia 20-25 proc. nowych zakażeń koronawirusem to wariant brytyjski. Może on za kilka miesięcy stać się dominującą odmianą SARS-CoV-2 nad Sekwaną.

Według ekspertów rządowych godzina policyjna coraz lepsze efekty, ponieważ jest ona przestrzegana i faktycznie wskazują na to iż powoduje ona spadek.

Rządzący na razie nie chcą wprowadzać trzeciego lockdownu, obawiając się jego skutków gospodarczych i tego, że ludzie i tak nie będą się do niego stosować. Koszty gospodarcze trzeciego lockdownu wynieść mogłyby według szacunków nawet 50 mld euro. Francja zaś już znajduje się w recesji, a jej dług publiczny przekroczył 120 procent PKB.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Kiedy dzieci wrócą do szkół? Czarnek: rozważamy pięć wariantów

Rozważamy pięć wariantów powrotu dzieci do szkół – powiedział minister Przemysław Czarnek. podczas czwartkowej konferencji prasowej.

Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów poinformował podczas czwartkowej konferencji prasowej, że do tej pory wykonano ponad 1 mln 880 tys. szczepień przeciwko COVID-19. Pierwszą dawkę otrzymało 1 mln 360 tys. osób, a ponad 523 tys. osób zostało już zaszczepionych drugą dawką.

Realizujemy zgodnie z programem szczepienia, pomimo różnych problemów pojawiających się ze względu na opóźnienie i zmniejszenie dostaw – mówił Dworczyk.

Przedstawił także dalsze założenia związane ze szczepieniami.

 Do końca marca zaszczepimy ok. 3 mln osób; do końca lutego 2 mln osób; osiągniemy cele kwartalne i miesięczne programu szczepień – powiedział Michał Dworczyk.

Co z powrotem dzieci do szkół?

Obecny na  konferencji prasowej  minister edukacji Przemysław Czarnek został zapytany o termin ewentualnego powrotu dzieci do szkół. Jak poinformował jak na razie o końca lutego klasy I-III będą uczyć się w trybie stacjonarnym, a pozostałe roczniki – w zdalnym.  Obecny stan rzeczy nie ulega więc zmianie.

Dopytywany o możliwe scenariusze związane z nauką stacjonarną polityk stwierdził, że sytuacja jest monitorowana na bieżąco i wszelkie decyzje będą wynikać z dalszego rozwoju sytuacji epidemicznej i wskaźników szczepień wśród nauczycieli.

Rozważamy pięć wariantów powrotu dzieci do szkół – powiedział Czarnek.  Podkreślił przy tym jednak, że  czynników wpływających na dalsze decyzje może być wiele.

A.N.

Źródło : Portal WNET fm, Twitter, media, wp.pl

 

Konferencja premiera i ministra zdrowia. Niedzielski: postanowiliśmy przygotować pewien plan odbudowy zdrowia Polaków

Dziś rozpoczynamy ważny etap wejścia w program Krajowej Sieci Kardiologicznej – powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji w Instytucie Kardiologii w Aninie.

W czwartek  podczas konferencji prasowej w Instytucie Kardiologii w Aninie premier Morawiecki przekazał, że wraz z Ministerstwem Zdrowia rząd rozpoczyna wdrażanie nowego programu, który będzie dotyczył kardiologii i  schorzeń sercowo-naczyniowych.

Dziś rozpoczynamy ważny etap wejścia w program Krajowej Sieci Kardiologicznej – pilotaż w woj. mazowieckim przeznaczony do diagnozowania i leczenia kilku podstawowych schorzeń w obszarze medycyny sercowo-naczyniowej.

Szef rządu wyraził nadzieję, że program przyczyni się do poprawy jakości leczenia w tej dziedzinie.

Po konsultacjach z profesorami kardiologii i kardiochirurgii jestem przekonany, że to całościowe podejście do procesu leczenia będzie krokiem milowym w zaoferowaniu Polakom dobrego procesu leczenia schorzeń sercowych i naczyniowych.

Plan odbudowy 

Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił podczas konferencji, że wdrożenie programu ma związek ze skutkami pandemii, która obniżyła wydajność diagnostyki i leczenia w wielu dziedzinach medycyny.

Pandemia spowodowała nie tylko spustoszenie w postaci dużej liczby zakażeń i zgonów, ale w sposób bezpośredni przyczyniła się do narastania zjawiska polegającego na tym, że w czasie pandemii liczba zabiegów malała – stwierdził  Niedzielski.

Zdecydowaliśmy się przygotować pewien plan odbudowy zdrowia Polaków, który ma się odnosić do najważniejszych dziedzin – dziś prezentujemy jego drugą odsłonę, czyli Krajową Sieć Kardiologiczną – dodał.

A.N.

Źródło: Twitter

Waldemar Kraska: Szczepionka AstraZeneca jest w pełni bezpieczna. Być może będziemy mogli nią szczepić osoby 60+

Wiceminister zdrowia o pandemii koronawirusa w Polsce: brytyjskiej odmianie wirusa, szczepionkach, szpiatalach tymczasowych i izolatoriach oraz o możliwości powrotu do systemu kolorowych stref.

Jak wskazuje Waldemar Kraska, pod względem zarażeń na SARS-CoV-2 mamy w Polsce stabilizację. Dodaje, że trzeba być ostrożnym wobec pojawienia się brytyjskiej odmiany choroby. Co więcej

Czy luzowanie obostrzeń grozi nam przypadkiem portugalskim nad Wisłą? Wiceminister zdrowia wskazuje, że poluzowanie obostrzeń zawsze można cofnąć. Dodaje, iż gospodarka i system opieki zdrowotnej to naczynia połączone. Nie można więce ratować jednego kosztem drugiego.

Decyzje odnośnie otwierania branż będą podejmowane na bieżąco. Czemu rząd porzucił ogłoszony przez siebie system stref i obostrzeń uzależnionych od przyrostu zakażeń? Gość Poranka Wnet deklaruje, że rząd planuje wrócić do tego systemu. Zauważa, że

Pojawiły się pewne zawirowania w pandemii. […] W każdym wirusie pojawiają się jego mutacje- one są bardziej zaraźliwe.

Odnosi się także do kwestii szpitali tymczasowych. Podkreśla, że prowizoryczne szpitale covidowe sprawnie działają i częstokroć odciążają lokalne szpitale.

Szpitale tymczasowe odciążają obecnie inne szpitale pozwalając im na przyjmowanie większej liczby pacjentów niecovidowych. Działają one w trybie modułowym. W 200-łóżkowym szpitalu zagospodarowanych jest 56 łóżek.

Obecnie większość zarażonych lekko przechodzących Covid woli przebywać w domach niż w izolatoriach.  Następnie wiceminister zdrowia ocenia proces szczepienia Polaków na koronawirusa. Przebiega on bardzo sprawnie. Dotychczas drugą dawkę szczepionki dostało pół miliona Polaków. Niebawem do Polski ma przybyć sześć milionów szczepionek. Kraska odnosi się do badań, według których szczepionka AstraZeneca jest bezpieczna.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jan Bogatko: rządowi niemieckiemu nie przeszkadza uzależnienie europejskiej gospodarki od Rosji

Jan Bogatko mówił w Poranku Radia WNET o sytuacji pandemicznej w Niemczech oraz o tajnym liście Olafa Scholza do administracji USA, w którym zawarto propozycję zniesienia sankcji wobec Nord Stream 2.

Ostatniej doby w Niemczech zmarło ponad 800 osób. Jak wskazuje korespondent Radia WNET w Niemczech, ogólna tendencja jest jednak spadkowa.

Kanclerz mówi nawet, że rozważa rozluźnienie lockdownu, ale (…) to nie jest takie proste. W Niemczech decyduje o tym szesnaście landów. Nie jest to więc oczywiste kiedy i który kraj związkowy do tych rozluźnień doprowadzi – wskazywał Jan Bogatko.

Zaznacza także, że przypadków może być o wiele więcej niż tych mówią  tym oficjalne dane.

Statystyka nie obejmuje mutacji, więc w rzeczywistości tych zakażeń może być dużo więcej.

Odniósł się też do kwestii szczepień:

Tajny list Scholza

Niemiecka opinia publiczna szeroko komentuje aferę jaka wybuchła po ujawnieniu faktu, że Niemcy proponowały USA hojną umowę na kupno skroplonego gazu, aby zapobiec sankcjom na Nord Stream 2. Minister finansów Olaf Scholz wysłał  za czasów prezydentury Donalda Trumpa tajny list, w którym została zawarta propozycja prowadząca do szybszej realizacji Nord Stream 2

 Okazuje się, że  Olaf Scholz złożył propozycję, polegającą na tym, że Niemcy są gotowi poczynić inwestycje w terminale gazu płynnego tak, by USA mogły łatwiej sprzedawać swój gaz w Niemczech – relacjonował Bogatko.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Adam Mazurek: Większość nauczycieli obawia się szczepień przeciw SARS-Cov-2. Myślę, że będą do nich zmuszani

Przedstawiciel ogólnopolskiego strajku „Dzieci do szkół” przestrzega przed przyjmowaniem nieprzebadanej szczepionki. Mówi o rosnącym sprzeciwie nauczycieli wobec nauczania zdalnego.

Adam Mazurek komentuje plany szczepień przeciw koronawirusowi dla nauczycieli. Resort edukacji i nauki podaje, że chęć przyjęcia szczepionki zadeklarowało 100 tys. nauczyciel.i

Moim zdaniem, duża część nauczycieli obawia się szczepień. Przypuszczam, że poda się im maksymalnie połowa z nich.

Gość „Poranka WNET” wskazuje, że szczepionka przeciw koronawirusowi wywołała już wiele odczynów poszczepiennych. Ubolewa nad rozmiarem zaległości w nauce i negatywnymi skutkami społecznej izolacji dzieci i młodzieży.

Nawet w Niemczech, gdzie uczniowie przez większość epidemii chodzili do szkół, psychiatrzy biją na alarm.

Bank Światowy przestrzegł, że skutki luki edukacyjnej będą nadrabiane przez wiele lat. Adam Mazurek zauważa, że również nauczyciele popierają postulat przywrócenia nauki stacjonarnej:

Gdyby otwarcie sprzeciwili się rządowi, powrót dzieci do szkół nastąpiłby znacznie szybciej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jan Bogatko: Proces szczepień w Niemczech pozostawia wiele do życzenia. Słychać krytyczne głosy

Jan Bogatko mówi o trudnych warunkach pogodowych w Niemczech, zimowej aurze oraz problemach związanych z procesem szczepień przeciwko koronawirusowi.

Jan Bogatko mówi o aktualnej pogodzie w Niemczech. Choć zimowa aura sprzyja pięknym widokom, to w związku z intensywnymi  opadami śniegu warunki na drogach są bardzo trudne.

Policja zachęca ludzi, by nie wyjeżdżać z domu – mówi Bogatko.

Sytuacja jest o tyle łatwiejsza, że część ludzi w związku z lockdownem pracuje zdalnie i i nie musi dojeżdżać do pracy.

Wielu pracowników pozostaje w domu i pracuje w ramach telepracy – podkreśla korespondent.

Redaktor odniósł się także do sposobu przeprowadzania procesu szczepień przeciwko koronawirusowi. W tej sprawie słychać wiele krytycznych głosów.

Jak wskazuje system zapisów nie działa płynnie.

Jest strona internetowa, na której można sie teoretycznie zarejestrować. (…) Odpowiedziano mi jednak, że jestem za młody i bym skontaktował sie z nimi po raz kolejny.

Niemieccy eksperci prognozują, że intensywna zima może wpłynąć na uspokojenie sytuacji epidemicznej

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Chińczykom bardzo zależy na tym, by Trump nigdy nie wrócił do polityki / Jan Martini, „Wielkopolski Kurier WNET” 80/2021

„Przemysł pogardy” objawił się z całą swoją mocą dopiero wobec prezydenta Trumpa. Intensywność ataków na Trumpa można porównać tylko z atakami prasy polskiej i niemieckiej na prezydenta Kaczyńskiego.

Jan Martini

Amerykańskie pożegnania

Taki tytuł nosił cykl reportaży emitowanych w CNN w pierwszych latach XXI wieku, ukazujący konsekwencje masowej przeprowadzki amerykańskiej wytwórczości do Chin. W nastroju nieco nostalgicznym pokazywano zamykane zakłady, a nawet likwidowane całe branże i wpływ tych procesów na lokalne społeczności. Miałem okazję oglądać niektóre odcinki – pamiętam likwidowaną gdzieś w Oregonie ostatnią wytwórnię skarpetek, ostatnią fabrykę porcelanowych kubków czy właśnie zamykaną, prowadzoną przez 4 pokolenia rodzinną stolarnię wytwarzającą półki i szafki drewniane.

Oczywiście bez kubków czy skarpetek można żyć, ale doszczętna likwidacja branży oponiarskie wraz z przeprowadzką całej produkcji firmy Bridgestone, mogła stanowić strategiczne zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. W Ameryce pozostał jedynie budynek dyrekcji. Niedługo wymrą ostatni fachowcy i nikt w kraju nie będzie wiedział, jak się robi opony. Będzie trzeba szukać instrukcji w internecie, ale ktoś może ten internet wyłączyć…

Gościnni Chińczycy przyjmowali do siebie fabryki różnych artykułów, pod warunkiem przekazania pełnej dokumentacji i wyszkolenia techników i inżynierów. W ten sposób Amerykanie stworzyli potęgę Chin, nie tylko technologiczną. Ameryka wyhodowała sobie potwora i przyszłe kłopoty na odcinku chińskim są pewne.

Często wspomina się nieszczęsnego Konrada Mazowieckiego jako przykład głupoty Polaków, którzy nie przewidzieli konsekwencji sprowadzenia 3 mnichów – rycerzy krzyżackich na okres 5 lat (może to było 5 mnichów na 3 lata…). Mnisi mieli rozwiązać problem najazdów pogańskich Jadźwingów na Mazowsze. Krzyżacy z zadania się wywiązali i po Jadźwingach ślad zaginął, ale skutki tego faktu historycznego odczuwamy do dziś. Amerykanie znacznie szybciej niż po paru stuleciach doświadczają swego braku wyobraźni.

A wszystko zaczęło się od prezydentury Nixona, który posłuchał swego doradcy ds. bezpieczeństwa Henry’ego Kissingera, mającego pomysł na walkę z Rosją Sowiecką przez wzmocnienie Chin, czyli na zwalczanie dżumy cholerą. Ćwierć wieku później, spacerując po magazynie sieci Walmart w Miami, ze zdumieniem spotykałem niemal wyłącznie chińskie produkty. Tylko siekiera i kilof – jak na urągowisko opatrzone typowym zwrotem Proudly made in USA („z dumą wytworzone”) – nie były chińskie. W ten sposób dążenie do obniżania kosztów pracy, wynikające z pazerności zarządów firm (zresztą działających pod presją akcjonariuszy), musiało wygrać z interesem narodowym. Mimo narracji, że „przyszłość leży w usługach”, nie brak było ludzi dostrzegających niebezpieczeństwo zaprzestania wszelkiej produkcji. Żartowano, że za 10 lat Ameryka będzie krajem, w którym ludzie sobie nawzajem będą sprzedawać na ulicach kiełbaski…

Ale to nie Nixon, a dopiero Bill Clinton był faktycznym twórcą potęgi Chin. W ciągu ośmiu lat jego prezydentury nastąpił gigantyczny transfer technologii i kapitału amerykańskiego do tego komunistycznego kraju. Na wzajemnych relacjach skorzystała także Ameryka (powstało 200 tys. nowych milionerów), ale wzbogaciło się tylko 10% Amerykanów. Relatywnie straciła klasa średnia – fundament demokracji. Tak więc Clinton osłabił Amerykę, a to zawsze oznacza kurczenie się, cofanie zachodniej cywilizacji.

Na razie Ameryka ma niezwykle dużą ofertę dla przybyszów z całego świata, a Amerykanie są chwaleni, że tak chętnie dzielą się swą wiedzą (w USA kształci się wielka rzesza studentów ze wszystkich kontynentów). Wynika to nie tyle z dobrego charakteru Amerykanów, co raczej z interesu.

Mimo że kształcenie kadr dla swojego perspektywicznego konkurenta z pewnością nie leży w interesie amerykańskim, studiuje tu 1,5 mln studentów chińskich, a wiele uczelni jest po prostu uzależnionych od studentów z Chin – bez nich nie utrzymałyby się na rynku. Szacuje się, że co najmniej połowa chińskich studentów zajmuje się (lub zajmie w przyszłości) szpiegostwem.

Taką studentką była ucząca się w Kalifornii piękna Fang Fang, która wdała się w romans z ważnym kongresmenem. Po zażyłych kontaktach z kilkoma innymi politykami Fang została odwołana w 2015 roku do Chin, ale słabość do Kraju Środka pozostała u polityków, którzy ulegli urokom pięknej Azjatki. Chińczycy okazali się mistrzami korupcji politycznej. Nauczeni metod KGB, szukają „kompromatów” na polityków, którymi później posługują się do swoich celów. Tak się złożyło, że właśnie bardzo bliski znajomy panny Fang – kongresmen z Partii Demokratycznej, Eric Swalwell – był liderem w poprzednim procesie impeachmentu Trumpa i zajmuje się także obecnym, kuriozalnie przegłosowanym już po skończonej kadencji prezydenta!

Widać, że Chińczykom bardzo zależy na tym, by Trump nigdy nie powrócił do polityki. Mają ku temu powody, bo po jego wyborze w 2016 roku Chiny zaczęły tracić wpływy w Ameryce. Trump zaczął energicznie zabiegać o powrót wytwórczości do kraju, co przyniosło rezultaty w rekordowym spadku bezrobocia i wzroście zamożności. Trump jako człowiek bogaty był odporny na korupcję i lobbystów. Ponadto zaczął rewidować różne umowy i traktaty, które uznał za faworyzujące Chiny. Powołał na doradcę ds. bezpieczeństwa gen. Spaldinga – znawcę Chin i autora książki Niewidzialna wojna – jak Chiny w biały dzień przejęły wolny Zachód.

Sędziwa (85 lat) senator Dianne Feinstein z Kalifornii miała 3 mężów, ale tylko jednego przez całe życie kierowcę, który okazał się chińskim szpiegiem. Natomiast postać nr 2 w Partii Republikańskiej – Mitch McConnell, marszałek senatu (majority speaker), ma żonę Chinkę. Jego teść jest bliskim przyjacielem przywódcy KP Chin Xi Jingpinga (!), a bratowa teścia zasiada w radzie nadzorczej centralnego banku Chin.

McConnell wręcz sabotował politykę Trumpa na odcinku chińskim, nie poparł prezydenta w walce z oszustwami wyborczymi, a teraz prawdopodobnie poprze impeachment byłego (!) prezydenta. Jest on niewątpliwie najwyższym rangą chińskim lobbystą w Ameryce i prawdopodobnie zawdzięcza swój urząd chińskim koneksjom. Próbowano walczyć z wszechobecną chińską penetracją, ale – rzecz charakterystyczna – wszystkie firmy adwokackie odmówiły współpracy, bo ich najwięksi klienci robią interesy w Chinach…

Ameryka (podobnie jak inne kraje Zachodu) jest bardzo wdzięcznym terenem do penetracji dla komunistycznych służb i żyje się tu przyjemnie. Nic dziwnego, że zdekonspirowani szpiedzy za nic nie chcą wracać do swych ojczyzn. Np. były szpieg KGB, niejaki Michaił Lennikow, schronił się przed deportacją w kościele w Vancouver. W jego obronie murem stanął pastor i wierni, gdyż chrześcijańskie miłosierdzie nie pozwala narażać człowieka na tak wielką przykrość, jaką jest życie w Rosji…

W latach 90. czytałem w „Miami Herald” artykuł o przenikaniu rosyjskiej mafii do najistotniejszych centrów amerykańskiej gospodarki. Choć w Ameryce powszechna jest świadomość, że nie można ustalić wyraźnej granicy między rosyjskim biznesmenem, gangsterem a agentem KGB (sowietolog Christopher Story uważa mafię rosyjską za dział KGB), rosyjscy biznesmeni zasiadają w radach nadzorczych, są menedżerami, podejmują ważne decyzje, słowem – mają coraz większy wpływ w amerykańskich korporacjach (np. Sergiej Brim – współwłaściciel Google’a). Konkluzje artykułu były dwie: 1. Z powodu braku instrumentów prawnych nic się nie da zrobić. 2. Tak widocznie ma być. To dlatego „zarząd główny” rosyjskiej mafii urzęduje w Nowym Jorku.

Nie ma już niestety senatora McCarthy’ego i jego „polowania na czarownice”, więc Ameryka wystawiona jest na harce agentów i lobbystów wszelkiej proweniencji. Ich działania medialne i biznesowe są skuteczne, ale udowodnienie jakichkolwiek powiązań w zasadzie niemożliwe, a już usunięcie z kraju w ogóle nie wchodzi w rachubę (z uwagi na prawa człowieka).

Chińczycy żyją w Ameryce w zwartych skupiskach już 200 lat (kantoński jest trzecim nieangielskim językiem w USA), co obecnie ułatwia infiltrację komunistycznym Chinom. Poza tym, mając ogromne zapasy amerykańskiej waluty, Chiny oddziałują na USA przez giełdę. Dlatego finansiści z Wall Street i ich organy medialne tak bardzo zaangażowały się w poparcie dla Bidena i zwalczanie Trumpa, „szkodzącego owocnej współpracy gospodarczej z Chinami”.

Dla establishmentu nie stanowi problemu fakt, że Chiny prowadzą jawnie wrogą politykę, popierając wszystkie siły mogące szkodzić Zachodowi – Rosję, Iran, Koreę Płn. Wenezuelę. Już Lenin poznał mentalność kapitalistów mówiąc, że „sprzedadzą nam sznur, na którym będziemy ich wieszać”.

Prezydenci właściwi i ci, którzy nie powinni rządzić

Opiniotwórcze media amerykańskie, święcie przekonane o własnej niezależności i obiektywizmie, w ocenie polityków nie kryją swoich sympatii i antypatii. Niezmiennie znakomitą prasę miał (i ma) prezydent Obama.

Wybory prezydenckie w USA stają się z elekcji na elekcję coraz kosztowniejsze, a sponsorzy grają o coraz wyższą stawkę. O ile trudno przypuszczać, by na sukcesję władzy w Rosji, Chinach czy Iranie demokratyczne kraje zachodnie miały jakikolwiek wpływ, to odwrotna sytuacja – zewnętrzne ingerencje w amerykański proces wyborczy – nie ulega wątpliwości.

Pewne jest, że z wyborem Obamy wiązały duże nadzieje (i chyba się nie zawiodły) siły wrogie Zachodowi i jednocześnie dysponujące wielką ilością środków – służby chińskie, rosyjskie i fundamentaliści islamscy.

Kampania prezydencka w USA zaczyna się od spraw zasadniczych – zbierania pieniędzy. Już od pierwszych dni na konto wyborcze Obamy wpływało niewspółmiernie więcej pieniędzy niż na jakiegokolwiek innego kandydata. Fakt ten zadziwiał komentatorów, którzy w końcu doszli do wniosku, że to ubodzy Murzyni wpłacają po 20 dolarów. Ale Afroamerykanów w USA jest tylko kilkanaście procent! Ktoś najwyraźniej inwestował w Obamę. Wiadomo, że transfer pieniędzy z zewnątrz jest utrudniony, ale wspomagać mogą firmy już istniejące w USA – formalnie amerykańskie… Dla zachęty, już na samym początku urzędowania Obama otrzymał pokojową nagrodę Nobla (kontrkandydatka Irena Sendlerowa, ratująca Żydów, nie uzyskała akceptacji). Poprzednio tą nagrodą uhonorowano prezydenta Cartera, ale on miał konkretne „osiągnięcia” – jako miłośnik pokoju dokonał jednostronnego rozbrojenia i przeprowadził wielką czystkę w CIA, na wiele lat paraliżującą działanie tej instytucji (tzw. „Halloween Massacre” z 1977 r.).

Inny niepokojący fakt pojawił się w związku z przysięgą Obamy. Sposób, w jaki o tym wydarzeniu informował „New York Times”, to arcydzieło dziennikarstwa dezinformującego. Zamiast po prostu napisać, że prezydent podczas składania przysięgi opuścił wymagane w konstytucji odniesienie do Boga, co wymusiło powtórzenie całej procedury (sytuacja bez precedensu), stwierdzono, że sędzia, za którym Obama powtarzał rotę, pomylił się i „zmienił lekko tekst” (a little bit). Ta relacja obiegła następnie świat, stając się obowiązującą wykładnią wydarzenia. Sam Obama żartował, że było to zabawne (funny), więc powtórzyli przysięgę.

Obama był pierwszym prezydentem, który nie przyniósł na przysięgę swojej Biblii, bo jej nie posiada.

Tak więc wybór Baraka Husajna Obamy był pod wieloma względami wyjątkowy i budził równie wiele obaw, jak i nadziei. Jeśli o nadziei mowa, to dużo sobie po tym wyborze obiecywał… Fidel Castro, nazywając Obamę „szczerym i uczciwym”. Dobrą stroną wyboru Obamy było definitywnie wytrącenie wrogom Ameryki dyżurnego argumentu o rasizmie.

Życiorys Baraka Obamy podlegał retuszom i początkowo lansowana teza o ubogim chłopcu z przedmieścia szybko przestała obowiązywać. Wiadomo, że babka Baraka (Amerykanka żydowskiego pochodzenia) była prezesem banku na Hawajach, a matka – hippiska i miłośniczka sowieckiej Rosji – jako etnograf przejawiała wielkie zainteresowanie zawodowe muzułmańskimi mężczyznami różnych ras i narodów (ojciec Baraka – Kenijczyk, ojczym – Indonezyjczyk). Dla nas Obama – „bardziej pokojowy i mniej antyrosyjski prezydent” – pozostanie postacią ponurą ze względu na jego dwuznaczną postawę wobec wydarzenia smoleńskiego i wypowiedzenie umowy o budowie tarczy antyrakietowej w Redzikowie w symbolicznym dniu 17 września (2009).

W przeciwieństwie do Obamy, jego poprzednik – republikański prezydent George W. Bush – od początku miał „złą prasę” i funkcjonował w nieprzychylnym środowisku medialnym. Nigdy nie pisano „rząd USA”, tylko „Bush administration” – w domyśle, że administracja ta jest zła (nieudolna, skorumpowana, niekompetentna), a prezydent nie kocha pokoju. W telewizji pokazywano niekończące się powtórki drobnych przejęzyczeń czy gaf prezydenta. Można było wielokrotnie zobaczyć, jak Bush się potknął czy uderzył w głowę, wychodząc z helikoptera itp.

W miłych latach 90., kiedy Amerykanie konsumowali pozycję jedynego supermocarstwa, prezydent Clinton mógł sobie pograć na saksofonie i robić bezeceństwa (w godzinach urzędowania!) w gabinecie zwanym odtąd „oralnym”. Historia nie była tak łaskawa dla Busha-juniora. Po pierwszym w dziejach Ameryki ataku na jej terytorium, Amerykanie byli zaszokowani – nie tylko oczekiwali, ale wręcz żądali, by prezydent coś zrobił, i to natychmiast. Mało kto teraz pamięta, że decyzję o wojnie z Irakiem poparło 80% Amerykanów. Po latach okazało się, że wszyscy byli „za, ale właściwie przeciw”, Bush wplątał Amerykę w „iracką awanturę”, a w ogóle to lekceważył ONZ, nie konsultował się z sojusznikami itp. Lekceważony i ośmieszany przez media, nie zabiegał o sondaże. Mimo że był starannie wykształcony, przyprawiono mu gębę teksańskiego prostaka.

Bush odszedł bez rozgłosu – niemal w niesławie. Właściwie nie było żadnego podsumowania jego prezydentury, ani jednego ciepłego słowa na odejście, a przecież miał też osiągnięcia – choćby fakt, że działania antyterrorystyczne, jakie podjął, okazały się skuteczne. Islamistom nie udało się popełnić żadnego aktu terrorystycznego na terenie USA, a trudno przypuszczać, by byli tak łaskawi, żeby nie próbować. Nikt też nie może mu odmówić woli walki.

„Przemysł pogardy”, raczkujący przy Bushu, objawił się z całą swoją mocą dopiero wobec prezydenta Trumpa, znienawidzonego przez ekologów, pacyfistów, gejów i lesbijki, autorytety moralne, obrońców praw człowieka i w ogóle całą postępową ludzkość. Intensywność ataków na Trumpa można porównać tylko z atakami prasy polskiej i niemieckiej na prezydenta Kaczyńskiego. Niewątpliwie Trump sobie „nagrabił” na wielu polach. Najważniejszym była „wojna handlowa” z Chinami i Niemcami (próba likwidacji nierównowagi handlowej z tymi krajami). Z kolei Rosja źle przyjęła konkretne wzmocnienie wschodniej flanki NATO.

Równocześnie, w trosce o utrzymanie tożsamości amerykańskiej, Trump walczył z nielegalną imigracją, budując kosztowny mur na bardzo długiej granicy z Meksykiem. Budowanie murów jest przyjmowane bardzo źle przez miłośników „społeczeństwa otwartego”, chyba że dotyczy Izraela. Stały, wielki napływ ludności latynoskiej szukającej lepszego życia jest źródłem kłopotów w Ameryce, jednak dla demokratów imigracja jest korzystna, gdyż przysparza wyborców Partii Demokratycznej. Z przyczyn humanitarnych (łączenie rodzin) regularnie przeprowadza się „amnestie” legalizujące pobyt imigrantów, co wiąże się z nabyciem praw wyborczych. Wybory roku 2020 były ostatnimi z przewagą białej anglojęzycznej ludności; w następnych – twórcy państwa amerykańskiego będą w mniejszości.

Trump nie był miłośnikiem aborcji i genderyzmu, ponadto często odwoływał się do patriotyzmu, co posłużyło za pretekst do przyprawienia mu gęby ksenofoba, rasisty i homofoba, niekochającego postępu i demokracji.

Po jego zwycięstwie w 2016 roku pisano, że „na Kremlu strzelają korki szampana”, powtarzano opinie typu „najbardziej proizraelski prezydent”. Nietrudno zauważyć, że są to te same „cepy”, którymi okładało się Lecha i okłada Jarosława Kaczyńskiego.

Pandemia, która umożliwiła zwycięstwo (wątpliwe) Bidena, spowodowała, że Chiny staną się liderem ekonomicznym świata wcześniej niż planowano. Dlatego z pewnością w Pekinie strzelały korki szampana. Ameryka stanie się „społeczeństwem otwartym” jeszcze szerzej niż obecnie, choć już dawno w ramach „swobodnego przepływu towarów, usług, ludzi, idei” przypływały towary chińskie, gangsterzy rosyjscy, rzesze imigrantów i idee marksizmu-leninizmu. Właśnie dzięki tym ideom na uczelniach, studenci chińscy czują się w Ameryce jak w domu.

Żegnając prezydenta Trumpa, wielu z nas obawia się, że równocześnie żegnamy Amerykę taką, jaką znamy – ostoję wolności. A może nawet – żegnamy zachodnią chrześcijańską cywilizację. Osobiście wierzę jednak w zdolności regeneracyjne społeczeństwa amerykańskiego, bo pamiętam sytuację po skończonej kadencji prezydenta Busha, gdy republikanie mieli tylko 20% poparcia. Prognozowano wówczas zmierzch systemu dwupartyjnego, który tak skutecznie zapewniał (i zapewnia) wolność w Ameryce.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Amerykańskie pożegnania” oraz znajduje się na s. 4 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 80/2021. Przemówienie pożegnalne prezydenta Donalda Trumpa do narodu amerykańskiego – na s. 5 tegoż WKW.

 


  • Lutowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana Martiniego pt. „Amerykańskie pożegnania” na s. 4 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 80/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego