Jak atrakcyjnie przekazywać wiedzę historyczną kolejnym pokoleniom? Stowarzyszenie Patriotyczny Zbąszyń ma na to pomysły

– Jesteśmy dumni z wiedzy, jaką zaprezentowała młodzież – powiedział Adam Olech ze Stowarzyszenia Patriotyczny Zbąszyń. – Daje nam to dalszą motywację do rozpowszechniania wiedzy o naszych bohaterach.

Wysiłek wielu pokoleń Wielkopolan uwieńczyło zwycięskie powstanie wielkopolskie. To dzięki walce o polską mowę, książkę, modlitwę, a także własność dziś możemy jako Wielkopolanie czuć prawdziwą dumę. Jednak spoczywa też na nas obowiązek, by nie zaprzepaścić naszej tożsamości narodowej, o którą obecnie na szczęście nie musimy walczyć zbrojnie. Bez przekazania wiedzy historycznej kolejnym pokoleniom, i to w atrakcyjny sposób, tak, by młodzi ludzie identyfikowali się ze wspaniałą historią powstania wielkopolskiego, sukces zrywu z pewnością nie będzie kompletny. Takie zadanie między innymi postawiło sobie Stowarzyszenie Patriotyczny Zbąszyń.

Fot. archiwum Stowarzyszenia Patriotyczny Zbąszyń

10 stycznia o godzinie 10.00 w sali Domu Katolickiego w Zbąszyniu przy sporej widowni odbył się konkurs wiedzy o powstaniu wielkopolskim dla uczniów szkół z gminy Zbąszyń. W konkursie wystartowało 7 trzyosobowych drużyn. Uczniowie zmagali się z pytaniami o różnym stopniu trudności. Każde pytanie było wyświetlane na tablicach, a na udzielenie odpowiedzi przewidziano 1 minutę. Punktacja była uzależniona od skali trudności pytania i można było zdobyć maksymalnie 5 punktów. Podczas konkursu czuło się nie tylko atmosferę rywalizacji, ale także dobrej zabawy. To oczywiście zasługa prowadzących, uczestników, a także publiczności. W jury zasiedli pracownicy 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu: Agnieszka Pierz – kierownik Klubu Wojskowego działającego przy 17. WBZ w Międzyrzeczu, szeregowa Agnieszka Najdek oraz szeregowy Paweł Stępień. W skład jury weszli także: Magdalena Rożek – pracowniczka Biblioteki Publicznej w Zbąszyniu, Łukasz Pawłowski – nauczyciel historii Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Zbąszyniu i Filip Masiewicz – członek Stowarzyszenia Patriotyczny Zbąszyń. Prowadzącymi konkurs byli Krzysztof Kowerko – nauczyciel Zespołu Szkół w Świebodzinie oraz Marek Wojdan – instruktor Klubu Wojskowego 17. WBZ w Międzyrzeczu. Po ponad dwóch godzinach konkursowych zmagań wyłoniono zwycięzców.

Najwięcej punktów wywalczyła ekipa Liceum Ogólnokształcące z Zespołu Szkól nr 1 w Zbąszyniu, drugie Szkoła Branżowa również z Zespołu Szkół nr 1 w Zbąszyniu, a trzecie przypadło zespołowi Szkolno-Przedszkolnemu w Chrośnicy. Najlepsza drużyna zdobyła puchar ufundowany przez Klub Wojskowy 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, pierwsze trzy drużyny otrzymały dyplomy i ufundowane przez Stowarzyszenie Patriotyczny Zbąszyń bony pieniężne do wykorzystania w zbąszyńskiej księgarni, a wszyscy uczestnicy otrzymali upominki.

Organizatorami tegorocznego konkursu poza Stowarzyszeniem Patriotyczny Zbąszyń byli Klub Wojskowy 17. WBZ z Międzyrzecza, Powiatowy Zespół Szkół w Świebodzinie i Urząd Miejski w Zbąszyniu.

– Jesteśmy dumni z wiedzy, jaką zaprezentowała młodzież – powiedział Adam Olech, przedstawiciel Stowarzyszenia Patriotyczny Zbąszyń. – Daje nam to dalszą motywację do organizacji takich form rozpowszechniania wiedzy o naszych bohaterach i pamięci o tych, którzy zapłacili najwyższą cenę krwi przelanej za wolność naszej Ojczyzny.

Informacja pt. „Konkurs wiedzy o powstaniu wielkopolskim w Zbąszyniu”, opracowana przez Aleksandrę Tabaczyńską, znajduje się na s. 8 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Informacja pt. „Konkurs wiedzy o powstaniu wielkopolskim w Zbąszyniu”, opracowana przez Aleksandrę Tabaczyńską, na s. 8 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Skazana na wieczną zsyłkę – historia Ewy Felińskiej, pierwszej polskiej kobiety żołnierza zesłanej na Syberię

Gościem dzisiejszej audycji Radia Solidarność, prowadzonej przez red. Barbarę Karczewską jest Marta Gambin-Żbik, biografka Ewy Felińskiej, pierwszej kobiety żołnierza skazanej na wieczną zsyłkę


Felińska była autorką pięknych i porywających „Pamiętników”. Ksiązki, która – jak mówi gość audycji – była przede wszystkim reporterskim zapisem wydarzeń. I choc może on wydać się zimny i oschły, czytelnik „Pamiętników” szybko odkrywa, że to tylko pozory, za którymi skryły się burzliwe emocje i osobista tragedia. Felińska została skazana na wieczne zamieszkanie na Syberii, przepadek majątku z zachowaniem praw stanu i 500 srebrnych rubli rocznie na utrzymanie. Musiała zostawić szóstkę swoich dzieci…

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

 

 

Kukiz: Stefan Michnik, bandzior pierwszego sortu, wyssał z mlekiem matki zbrodniczy komunizm niosący śmierć [VIDEO]

Paweł Kukiz, lider ruchu Kukiz‘15 komentuje skandaliczne wypowiedzi polityków żydowskich na temat Polski, historię zbrodni komunistycznych oraz zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego

Paweł Kukiz uważa, iż tego typu wypowiedzi prowokują antysemityzm w Polsce i służą temu, aby w przyszłości wyłudzić od Polski pieniądze za roszczenia żydowskie. Jak zaznaczył polityk, dziś rano ciężko było mu się pohamować przed zamieszczeniem wpisu na Facebooku, że z całą pewnością to Stefan Michnik i reszta mu podobnych „wypiła z mlekiem matki komunizm”, niosący ze sobą śmierć i pożogę.
Jak dodaje polityk, Stefan Michnik, oraz wielu innych bolszewickich pracowników UB, to morderca polskiej inteligencji i bandzior pierwszego sortu, który nie poniósł na swoje czyny żadnej odpowiedzialności:

Michnik mieszka spokojnie w Szwecji. Szwedzi ostatnio odmówili jego wydania pod polski wymiar sprawiedliwości. Zastanawiam się, czy nie zastosować działań Mosadu, który sprowadził Eichmanna z Ameryki Południowej do siebie a następnie go powiesił – mówi.

Lider ugrupowania Kukiz’15 przyznaje, że metody, którymi posługują się tacy kłamcy jak np. Mike Pompeo, amerykański sekretarz stanu, który podczas konferencji prasowej po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem wychwalał Francka Bleichmana – stalinowskiego oprawcę, czy Andrea Mitchell, amerykańska dziennikarka, która stwierdziła, że powstańcy z getta warszawskiego walczyli przeciwko „polskiemu i nazistowskiemu reżimowi”, należy przejąć po to, aby forsować nimi prawdę.
Kukiz uważa również, że rząd polski powinien dziennikarkę NBC News wydalić z naszego kraju jeszcze podczas konferencji bliskowschodniej. Dodaje, iż w piątek złoży do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wniosek, żeby Israela Katza – który ostatnio zaatakował kłamliwie nasz naród – uznać za persona non grata. Deputowany odnosi się również do wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Stanisław Leszczyc-Przywara – przyjaźń z ks. Franciszkiem Blachnickim, początki Oazy i adopcja niezwykłej dziewczyny

Profesor Leszczyc postanowił, że wyrwie z germanizacji przynajmniej jedną młodą osobę na Śląsku i wychowa ją w miłości do Ojczyzny – Polski w miejsce zamordowanego „Szarego”. I tak uczynił.

Paweł Milla

Powołanie ks. Franciszka Blachnickiego i utworzenie Oazy

W najczarniejszych czasach stalinowskich (1953 i 1954) do parafii św. Jerzego w Rydułtowach Bóg skierował młodego, energicznego i wówczas nieznanego, a jak się okazało – jednego z najwspanialszych polskich księży – Franciszka Blachnickiego. Ówczesny młody wikary był również darem od Boga dla profesora Leszczyc-Przywary, może trochę „w uzupełnieniu” braku jedynego syna Staszka, którego 9 lat wcześniej zamordowało Gestapo, a który po wojnie też planował zostać księdzem – tak jak jego przyjaciel Józef Gucwa czy jak skierowany właśnie do Rydułtów Franciszek Blachnicki. (…)

Gdy na początku stycznia 1953 roku ks. Blachnicki przybył do parafii św. Jerzego w Rydułtowach, od razu zaczęło się tam dużo dziać, nie tylko z formacją ministrantów, których grupa szybko rozrosła się do 60 zaangażowanych chłopców. Skupił się na dzieciach i młodzieży, by je jak najlepiej wychowywać. Same kazania to było dla niego za mało, jednak wobec państwowych zakazów brakowało najzwyczajniej miejsca na spotkania, gdzie by mógł formować młode charaktery, co było jego misją i pasją. Obok kościoła były ruiny zbombardowanej w 1945 roku organistówki, więc ks. Blachnicki postanowił budynek odbudować. Nazwał je „domkiem Maryi”. To miejsce przy kościele w Rydułtowach stało się …oazą pośród otaczającej je pustyni czerwonego terroru komunistów. Odbudowa domku odbyła się bez dokumentacji oraz – co istotne – bez zgody wszechwładnych władz państwowych. Z tego powodu ksiądz był w Rydułtowach dwukrotnie na krótko aresztowany. (…)

Dla tego dzielnego wikarego z parafii św. Jerzego Wujek był nie tylko oddanym parafianinem i artystą malarzem, ale też nauczycielem pedagogiki. Blachnicki miał wyjątkową charyzmę i odwagę w tych tzw. stalinowskich czasach. Wszystkie trudności, prześladowania i ograniczenia panującego systemu komunistycznego oraz podobne tragiczne przeżycia wojenne, jak również całkowite oddanie się woli Bożej oraz realizacja idei „żywego Kościoła” i wychowywania młodzieży do wolności – to wszystko zacieśniło przyjaźń Wujka z ks. Blachnickim, która trwała do końca życia. (…)

W 1953 roku, w najgorszych dla polskiego Kościoła i narodu powojennych czasach, charyzmatyczny ksiądz Blachnicki stworzył w parafii św. Jerzego coś, co dzisiejszym językiem można by określić jako „innowacyjny projekt na skalę światową pod nazwą Oaza Dzieci Bożych” – projekt duchowy, bez żadnych dotacji, natomiast z gwarancjami ciągłych utrudnień czy wprost prześladowań ze strony PRL-owskich władz. Pierwsze, historyczne rekolekcje zostały zorganizowane dla ministrantów z Rydułtów. Jednym z nich był pan Jerzy Bindacz, który przekazał mi cenne informacje o tamtych czasach. Później, w latach siedemdziesiątych, Oazy przyjęły nazwę Ruch Światło–Życie.

Oazy stały się największą niezależną od komunistów religijno-społeczną organizacją, przez której formację w postaci dwutygodniowych wyjazdowych rekolekcji przeszło za życia księdza ok. 200 tys. ludzi. Do dzisiaj w Oazach zaczerpnęło sił duchowych ponad 2 miliony polskich katolików! Twórca Światowych Dni Młodzieży Jan Paweł II sam potwierdził: „Źródłem i inspiracją jest Oaza (…) Bardzo się z tym ruchem związałem i usiłowałem go wspierać na różne sposoby. (…) stale bywałem na tzw. oazach (…), to wielkie doświadczenie przyniosłem ze sobą do Rzymu. Tu także szukałem jakiegoś jego spożytkowania, stwarzając okazje do spotkań z młodymi. Światowe Dni Młodzieży wyrastają z tamtego doświadczenia”.

Ile w tym „projekcie Oazy” było doradztwa i konsultacji Stanisława Leszczyc-Przywary, tego się już nie dowiemy, bo po prostu o tym prawie nie mówił, a nie napisał żadnych pamiętników. Na pewno wspierał księdza Blachnickiego dydaktycznie i pedagogicznie. Wujek przyjaźnił się z ks. Blachnickim do końca życia, a z ruchu oazowego był bardzo dumny, podkreślając, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Proces beatyfikacyjny księdza Franciszka Blachnickiego rozpoczął się w 1995 roku.

Córka Wera

Wera Fabian (z lewej) z matką autora Krystyną | Fot. archiwum rodziny Millów

Biskup Gucwa w autobiograficznej książce Z leśnych koszar do kapłaństwa pisze: „Profesor Leszczyc postanowił – jak mi to później opowiadał – że wyrwie z germanizacji przynajmniej jedną młodą osobę na Śląsku, przywróci narodowi polskiemu w miejsce zamordowanego „Szarego” i wychowa ją w miłości do Ojczyzny – Polski. I tak uczynił. Zaopiekował się z żoną jedną z uczennic ze Śląska imieniem Weronika – „Wera”. Rozbudził w niej miłość do kultury polskiej i wszystkiego co Polskę stanowi. I adoptował”. Wera została córką Wujka i jego żony Marii, z wyboru serca i z miłości, lecz bez formalnej adopcji. (…)

Po ukończonych studiach Wera przez dekadę, już jako magister farmacji w jedynej wówczas aptece w Rydułtowach, była znana z całkowitego oddania ludziom, promieniując wprost serdecznością i chęcią niesienia pomocy każdemu choremu. A pół wieku temu, w PRL, były inne czasy i zwyczaje. Wiele lekarstw było przygotowywanych ręcznie na zamówienie wg recept, więc farmaceuci mieli większy bezpośredni kontakt z ludźmi i byli często wręcz doradcami uzupełniającymi diagnozy lekarzy. Dzisiaj ich misja bardziej przypomina sprzedawców nakierowanych na zwiększanie obrotu, ew. potrafiących zaproponować jakieś tańsze zamienniki. Stąd też, jak wspominał Wujek, Weronikę znali i szanowali chyba wszyscy żyjący w latach 1963–1973 w Rydułtowach i Pszowie.

Wujek kolejny raz musiał pogodzić się z niezgłębioną wolą Bożą i przez dwa lata mierzyć się ze śmiertelną chorobą – tym razem jego „ukochanej i jedynej córki”. Weronika zmarła stosunkowo młodo na raka w 1973 roku, nie miała nawet 40 lat. Kiedyś Wujek powiedział mi, że było kilka wydarzeń w jego życiu, które nim wstrząsnęły. Jednym było to zrzucenie polskiego munduru przez jakiegoś żołnierza podczas sowieckiego zdradzieckiego aresztowania polskich oficerów we Lwowie w 1939 roku. Drugim – jego ostatnia rozmowa z Werą, już na łożu śmierci, gdy tracąc i odzyskując przytomność spytała: „Tatusiu, czy to już, czy ja umieram?”. Żałował, że nie potrafił wówczas wypowiedzieć prawdy, że to nastąpi za chwilę, lecz przez łzy powiedział do niej: „wszystko będzie dobrze”. Wiedział jednak, że nie tylko w tych ostatnich chwilach była w stanie łaski uświęcającej, ale przez całe życie.

Cały artykuł Pawła Milli pt. „»A gdzie mój legionista?« (IV). Powinowactwo duchowe i miłość rodzicielska” znajduje się na s. 8 lutowego „Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Pawła Milli pt. „»A gdzie mój legionista?« (IV). Powinowactwo duchowe i miłość rodzicielska” na s. 8 lutowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Gontarczyk: Zakłamana, zmanipulowana praca Engelking i Grabowskiego o zagładzie Żydów to masowa mistyfikacja [VIDEO]

Jestem niezwykle krytyczny wobec pracy Engelking i Grabowskiego. Znajduje tam informacje nie tylko kuriozalne i bezzasadne, ale zmanipulowane i zakłamane – mówi Piotr Gontarczyk w Radiu WNET.

 

Przewodniczący KGP w Paryżu: Obawiamy się, że odbędzie się dwudniowe szkalowanie Polski; obarczanie nas za zagładę Żydów

„Polski rząd prowadzi <>, mającą na celu zmniejszenie lub nawet odmowę udziału Polaków w polowaniu i zabijaniu Żydów w Polsce” – czytamy we wstępie do sympozjum.

Od czwartku 21 do piątku 22 lutego 2019 w Paryżu odbędzie się międzynarodowe sympozjum, pt. „Nowa Polska Szkoła Historii Shoah”. Konferencja budzi protesty ze strony Polonii. W jej zapowiedzi czytamy, że jest kontynuacją konferencję z 2005 roku „Żydzi i Polska, 1939-2004: wieloaspektowe aspekty przeszłości”, którą wówczas otworzyli Władysław Bartoszewski i Simone Veil, a zakończył się wykładem Marka Edelmana. Czytamy także, że:

Prawie piętnaście lat później, kiedy wielkich świadków już nie ma, a polski rząd prowadzi „politykę historyczną”, mającą na celu zmniejszenie, a nawet odmowę udziału części polskiej ludności w polowaniach i zabijaniu Żydów w Polsce, badacze zgromadzeni w Paryżu w 2005 roku założyli szkołę. Wraz z innymi opublikowali ważne prace, rzucając światło na relacje judeo-polskie w czasie II wojny światowej i kolejnych latach.

Wymóg intelektualny, moralny i polityczny polega na ujawnieniu francuskim badaczom i szerszemu gronu informacji o bogactwie pracy wykonywanej w Polsce.

W Poranku WNET sprawę komentował Andrzej Woda – przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Paryżu.

Wielkopolska Wiktoria 1918-2018. Wyjątkowo huczne obchody stulecia zwycięskiego powstania wielkopolskiego

Wypada mieć nadzieję, że 100 rocznica wybuchu zwycięskiego powstania wielkopolskiego, o której było tym razem nieco głośniej w całej Polsce, na dobre przebije się do świadomości rodaków.

Przemysław Terlecki

Tak jak sto lat temu niemal każda wielkopolska rodzina zaangażowana była w pomoc powstańcom i walkę o niepodległość, tak w 2018 roku chyba wszyscy mieszkańcy regionu wzięli aktywny udział w niezliczonych uroczystościach i wydarzeniach organizowanych na stulecie Niepodległej. (…)

Rynek wydawniczy obrodził ciekawymi książkami, encyklopediami i monografiami. Niezwykle na tej długiej liście prezentują się Encyklopedia Powstania Wielkopolskiego 1918–1919 pod redakcją prof. Janusza Karwata i Marka Rezlera, wydany przez AWR Chronica z Szamotuł album pt. Nasze Powstanie czy starannie wydany, bogato ilustrowany i udokumentowany nieznanymi dotąd źródłami album pt. Ziemia Gnieźnieńska w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919, także autorstwa wspomnianego prof. Karwata.

Fot. J. Hajdasz

Z inicjatywy poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, przy współpracy z wieloma instytucjami nauki i kultury stworzono niezwykły portal edukacyjny poświęcony powstaniu (pw.ipn.gov.pl lub powstaniewielkopolskie.ipn.gov.pl). Jego uroczysta inauguracja odbyła się pod koniec roku w Belwederze w Warszawie. W połowie listopada w gmachu Sejmu, z inicjatywy Wojewody Wielkopolskiego, Archiwum Państwowego w Poznaniu oraz Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Fundacji Zakłady Kórnickie, pokazano dwie wystawy. Na jednej zaprezentowano nieznane rozkazy dzienne Dowództwa Głównego Powstania, podpisywane przez majora

Stanisława Taczaka i gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego, zilustrowane słynnymi zdjęciami Kazimierza Gregera.

Fot. J. Hajdasz

Druga zaś wystawa opowiadała zapomnianą historię obrad Polskiego Sejmu Dzielnicowego zwołanego do Poznania w dniach 3–5 grudnia 1918 roku, stanowiącego swoiste preludium do wybuchu powstania wielkopolskiego. Stulecie obrad tego Sejmu, który po raz pierwszy przyznał kobietom bierne i czynne prawa wyborcze, uczczono organizując w centrum Poznania barwny, patriotyczny Pochód Polski, w którym maszerowali między innymi potomkowie delegatów na Sejm. Zarówno pochód, jak i wspomniane wystawy objął honorowym patronatem Marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Niecodzienny przebieg miały uroczystości państwowe na placu Wolności, zorganizowane przez wojewodę w dniu Narodowego Święta Niepodległości. Wzięły w nich udział tysiące poznaniaków i gości, a największą atrakcją, oprócz Pikniku Powstańczego, był specjalnie przygotowany na tę okazję multimedialny pokaz (mapping) wyświetlany na gmachu budynku Arkadii, sugestywnie i w sposób bardzo plastyczny opowiadający historię zwycięskiego powstania. Dzień wcześniej, już po raz ósmy Koncert Niepodległościowy w Auli UAM zorganizował Akademicki Klub Obywatelski.

Fot. J. Hajdasz

Na uwagę zasługują także bez wątpienia: emitowany ze Starego Rynku w Poznaniu na antenie ogólnopolskiej koncert pn. „Wielkopolanie śpiewają Niepodległej. W chwilach próby zwycięstwo!”, którego głównym organizatorem była TVP3 Poznań oraz Wielkopolskie Muzeum Niepodległości, Piknik Lotniczy zorganizowany w stulecie zdobycia Stacji Lotniczej Ławica, a także współczesna przysięga żołnierzy 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, połączona z rekonstrukcją historycznej przysięgi Armii Wielkopolskiej, jaka odbyła się na ówczesnym placu Wilhelmowskim (dziś Wolności) 26 stycznia 1919 roku. (…)

Dwa lata temu Narodowe Centrum Kultury przeprowadziło zakrojone na szeroką skalę badania na temat rozpoznawalności ważnych w historii Polski dat i rocznic oraz naszych oczekiwań związanych z ich czczeniem. Okazuje się, że najbardziej rozpoznawalna datą jest 11 listopada. To bardzo dobrze, zwłaszcza że Narodowe Święto Niepodległości oficjalnie ustanowiono dopiero w 1937 roku, po wojnie znieśli je komuniści, a wróciło dopiero w wolnej Polsce po 1989 roku. Drugie miejsce to święto Konstytucji 3 maja, a dalej, i tu duże zaskoczenie – 1 sierpnia 1944 roku, czyli rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Niestety wśród wymienionych przez ankietowanych Polaków dat nie ma powstania wielkopolskiego ani żadnego innego wydarzenia z historii naszego regionu. Wypada mieć nadzieję, że obchodzona w wyjątkowy sposób, w wyjątkowym roku 100 rocznica wybuchu zwycięskiego powstania wielkopolskiego, o której było tym razem nieco głośniej w całej Polsce, na dobre przebije się do świadomości rodaków, a wiele trwałych śladów naszej pamięci o wydarzeniach sprzed stu lat, jakie powstały w minionym roku, skutecznie wzmocni przekaz o Wielkopolskiej Wiktorii.

Cały artykuł Przemysława Terleckiego pt. „Raz na 100 lat. Wielkopolska Wiktoria 1918-2018” znajduje się na s. 2 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Przemysława Terleckiego pt. „Raz na 100 lat. Wielkopolska Wiktoria 1918-2018” na s. 3 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dr Kurek: Żydzi chcą zrobić z nas oprawców, ponieważ dopóki jesteśmy ofiarami, amerykańska ustawa 447 nam nie grozi

Dr Ewa Kurek komentuje napięcie w relacjach polsko-izraelskich po ostatnich wypowiedziach czołowych żydowskich polityków, którzy przypisywali Polsce m.in. współudział w Holocauście oraz antysemityzm.

Dr Ewa Kurek odnosi się do słów szefa MSZ Israela Katza, który stwierdził, że byli Polacy, którzy kolaborowali z nazistami oraz zacytował on słowa Icchaka Szamira, który miał powiedzieć, że  „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.

Jak zaznacza historyk, ta wypowiedź nie zaskakuje jej, bowiem jest pewna grupa Żydów, która w ten sposób wypowiada się o Polsce od wielu lat.

– To mnie wcale nie zdziwiło, zaskoczyło mnie natomiast to, że słowa, które przystają niezrównoważonym Żydom wypowiada minister spraw zagranicznych i to jest problem, pomimo że jest to zwykłe, ordynarne kłamstwo i myślę, że Katzowi przyjdzie za to zapłacić – mówi.

Dr Ewa Kurek uważa, że Żydzi „nie mają głowy do polityki”, ponieważ izraelski rząd przez długi czas prowadzi wobec Polski kiepską politykę zagraniczną. Przywołując jeden z artykułów „The Jerusalem Post”, zaznacza, że rząd Benjamina Netanjahu powinien się zastanowić, czy warto prowadzić agresywną dyplomację. Bliskowschodni tytuł bowiem podkreśla, że Polska jest jedynym przyjaznym dla Izraela państwem w Europie. A zatem, jak podkreśla gość Poranka WNET, prowadzenie polityki zagranicznej w stylu Katza jest nonsensowne.

Kurek zauważa również, że Polska powinna przywiązywać większą wagę do polityki historycznej oraz zwracać uwagę na to, jakie narracje polskiej historii, szczególnie z czasów II wojny światowej, przedstawiane są na arenie międzynarodowej.

– Albo zależy nam na tym, aby każdy Żyd wycierał sobie gębę Polską, albo wreszcie weźmiemy się za politykę historyczną i będziemy pokazywać światu, jak to naprawdę wyglądało – deklaruje.

Zdaniem Ewy Kurek, ostatnie działanie Izraela coraz bardziej zmierzają do tego, aby w pewnym momencie postawić Polsce żądania finansowe. W jaki sposób?

– Dopóki jesteśmy ofiarami, ustawa 447 nam nie grozi, jeśli zostaniemy przeniesieni z kategorii ofiar do kategorii sprawców to wtedy naszym dzieciom oraz wnukom, zostaną postawione żądania finansowe – wyjaśnia.

Dr Kurek krytycznie odnosi się do także konferencji w Paryżu (21-22 lutego b.r.) pt. „Nowa Polska Szkoła Historii Zagłady”.  We wprowadzeniu do wydarzenia czytamy: „Piętnaście lat później, kiedy autentycznych świadków już nie ma, a polski rząd prowadzi politykę historyczną, mającą na celu zmniejszenie lub nawet odmowę udziału Polaków w polowaniu i zabijaniu Żydów w Polsce”. Prelegentami w Paryżu będą m.in. Jan Grabowski, Jan Gross, Jacek Leociak, Agnieszka Haska, Barbara Engelking, Anna Bikont , Joanna Tokarska-Bakir, Agnieszka Grudzińska. Jest także Anette Vieviorka, czy Jean Charles Szurek.

Zdaniem dr Ewy Kurek konferencja ta świadczy o zaniedbaniach państwa polskiego w związku z dofinansowaniami pseudo-naukowych badań historycznych oraz naukowców, którzy próbują przypisać Polsce winy za zbrodnie wojenne i publicznie przedstawiają kłamstwa na temat historii polsko- żydowskiej.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy!

JN

Dr Brzeski: Agent CIA ostrzegał mnie, że Izrael i Niemcy zawarli porozumienie, żeby obwinić Polaków za holocaust

Dr Rafał Brzeski uważa, że słowa izraelskich polityków, które padły w związku z zakończoną w czwartek konferencją bliskowschodnią w Warszawie, są częścią kampanii wymierzonej przeciwko Polsce.

Politolog jest zdania, że jednym z powodów jej wybuchu jest trwająca w Izraelu kampania przedwyborcza. Mówi o porozumieniu, które w latach 90. mieli zawiązać z Żydami Niemcy. Jego celem miało być wpędzanie Polaków w poczucie winy oraz współdzielenie z nimi niewygodnej dla Niemców prawdy historycznej. Gość Poranka podkreśla, że wszczęty konflikt może być na rękę Żydom w USA, którym zależy na uzyskaniu odszkodowań od Polski. Pozytywnie mogą się odnosić do niego także politycy unijni sądzący, że Polską rządzą protofaszyści – osoby, które mają potencjał, by stać się faszystami z prawdziwego zdarzenia.

Zenon Torz – przyjaciel, patriota, działacz poznańskiego Klubu Gazety Polskiej. Wspomnienie w piątą rocznicę śmierci

Po raz piąty 5 lutego, w rocznicę przedwczesnej śmierci przewodniczącego poznańskiego Klubu Gazety Polskiej Zenona Torza, jego przyjaciele uczcili jego pamięć i oddanie działalności patriotycznej.

Aleksandra Tabaczyńska

– Żegnam Cię, Zenonie, nikt Ciebie nam nie zastąpi! – powiedział minister Antoni Macierewicz w 2014 roku, podczas uroczystości pogrzebowych. – Poznałem go jako działacza Klubu Gazety Polskiej, jako wspaniałego organizatora, który ze swojej inżynierskiej duszy wydobywał olbrzymie zapasy energii i determinacji.

Minęło już pięć lat od nagłej i tragicznej śmierci inż. Zenona Torza, przewodniczącego Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej. I tak, dokładnie w piątą rocznicę odejścia, to jest 5 lutego, przyjaciele Zenka spotkali się na cmentarzu na poznańskim Miłostowie, przy grobie swojego nieodżałowanego przewodniczącego. Tradycyjnie już została odmówiona modlitwa oraz zapalono znicze. O godzinie 18.00 w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela w Poznaniu została odprawiona msza św. w intencji śp. Zenona.

Inżynier Zenon Torz był człowiekiem niezwykle zasłużonym dla całego środowiska „Gazety Polskiej”. Przez pięć lat pod jego kierownictwem poznański Klub Gazety Polskiej stał się jednym z najważniejszych ośrodków krzewienia patriotyzmu w Polsce i źródłem inspiracji dla innych. To właśnie poznański Klub Gazety Polskiej z Zenonem Torzem na czele zapoczątkował w 2012 roku Marsze w obronie TV TRWAM.

Zenon Torz podejmował też owocne działania na rzecz tworzenia nowych klubów poza Poznaniem. Zabiegał z pozytywnym skutkiem o współpracę klubów tak w skali lokalnej, jak i ogólnokrajowej. W 2013 roku zorganizował Nadzwyczajny Zjazd Klubów GP w Licheniu. Po tragedii smoleńskiej zainicjował jej comiesięczne obchody przed pomnikiem smoleńskim, poprzedzone mszą świętą, z marszem, modlitwą oraz hołdem poległym. By ukazać znaczenie prezydentury i osobę profesora Lecha Kaczyńskiego, trzykrotnie zorganizował wystawę „Lech Kaczyński w służbie Najjaśniejszej Rzeczpospolitej” w Poznaniu oraz w wielu miejscowościach Wielkopolski. W ostatnich miesiącach życia włączył się do działań na rzecz odbudowy pomnika Wdzięczności. Wszystkich jego działań nie sposób wymienić. Zmarł w wieku 66 lat.

Artykuł Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „Zenon Torz – niezapomniany przyjaciel i patriota” znajduje się na s. 8 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „Zenon Torz – niezapomniany przyjaciel i patriota” na s. 8 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego