Dmitrowicz: 3 września w Warszawie do walki stanęło 70 tys. żołnierzy i oficerów

Piotr Dmitrowicz w ramach Kalendarza Kampanii Wrześniowej przypomina wydarzenia trzeciego dnia Kampanii Obronnej 1939 roku.

 

 

3 września w niedziele powołano dowództwo obrony Warszawy, na czele którego stanął generał Walerian Czuma. W krótkim czasie zdołał zgromadzić ok. 70 tyś żołnierzy i oficerów. Walki o Warszawę trwały aż do końca miesiąca.

W tym samym dniu w Krakowie rozpoczęła się ewakuacja. Z miasta wyjeżdża m.in. wojewoda, prezydent Bolesław Czuchajnowski oraz redakcja słynnego, ilustrowanego kuriera codziennego. Politycznie, data 3 września jest to przede wszystkim moment, w którym Francja i Wielka Brytania wypowiedziały wojnę III Rzeszy. Jest to ogromna radość mieszkańców całej Polski, ale przede wszystkim mieszkańców Warszawy.

Sprawozdawca pewnego polskiego radia pisał: O godz. 12:00 nadeszła wiadomość, która przyprawiła nas o szał radości. Anglia wypowiedziała wojnę Niemcom.

M.N.

Sprenger: Armia Pomorze odegrała bardzo ważną rolę w wojnę obronną Polski w 1939 roku

Mirosław Sprenger z delegatury IPN w Bydgoszczy mówi o armii Pomorze. Ogromny terror ze strony Niemców i prześladowanie Polaków, szczególnie inteligencji, było na porządku na porządku dziennym.

 

 

Jeżeli chodzi o armię Pomorze, odgrywała ona bardzo ważną rolę, gdy chodzi o wojnę obronną Polski w 1939 roku. Wynikało to z pewnych założeń strategicznych oraz podjętych działań przez Niemców. Warto podkreślić, że armia Pomorze powstała w ramach planu „Zachód”, którego założenia zostały zrealizowane wiosną 1939 roku – mówi Mirosław Sprenger.

Głównym założeniem armii Pomorze było to, aby jak najdłużej utrzymywać siły niemieckie, aby wojska polskie, które znajdowały się dalej w centralnych obszarach, mogły się zmobilizować i przygotować do kolejnych działań. Z drugiej strony, kiedy mówimy o armii Pomorze to widzimy, że pewne cele kształtowały się w różnych etapach. Spoglądając na korytarz pomorski można stwierdzić, że cel związany był również z tym, żeby oddziaływać na to, co dzieje się w Gdańsku.

Gość „Poranka WNET” negatywnie ocenia działania Edwarda Rydza-Śmigłego, Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych. Jak mówi „miał on jedną wadę – chciał rządzić wszystkimi i decydować o wszelkich sprawach. To też później zaowocowało tym, że pewni dowódcy faktycznie bali się samodzielnie podejmować decyzje.” 

Mirosław Sprenger z delegatury IPN w Bydgoszczy mówi również o bardzo ciężkich warunkach Polaków na terenie Pomorza. Ogromny terror ze strony Niemców i prześladowanie Polaków, szczególnie inteligencji, było na porządku dziennym. Jak dodaje, Hitler wcale nie krył się ze swoimi planami, które szeroko opisał w Mein Kampf.

A.M.K.\M.N.

Zabłocki przedstawia niepublikowany dotąd film z Warszawy w 1939 r. – Grabież zbiorów z Państwowego Muzeum Zoologicznego

Wojciech Zabłocki o niezwykłym zapisie rabunku polskich zbiorów naukowych przez hitlerowców, który dopiero teraz ujrzy światło dzienne.

Wojciech Zabłocki opowiada o premierze filmu pochodzącego z 1939 roku nieznanego autora. Film pochodzi z Haus der Natur w Salzburgu. Austriackie muzeum udostępniło radnemu który z nim współpracuje film, który jak twierdzą, został niedawno odnaleziony.

Przedstawia on Warszawę w październiku i listopadzie 1939 roku. To nigdy niepublikowane sceny z życia miasta w pierwszych dniach okupacji: zbombardowane domy, parking skonfiskowanych aut oraz warszawskie ZOO.

Najważniejszym momentem filmu jest uwiecznienie akcji grabieży zbiorów z Państwowego Muzeum Zoologicznego przy Wilczej 64 przez Sonderkommando Paulsen. Stamtąd wyjechały trzy ciężarówki wypełnione bezcennymi eksponatami, które Göring upatrzył sobie jeszcze przed wojną. Akcją kierował esesman Eduard Paul Tratz, który „dobra kultury grabił z całej Europy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K/A.P.

Lelwic (Muzeum Wojsk Lądowych): Historia Bydgoszczy to dwa duże konflikty zbrojne

Jerzy Lelwic o Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy, historii tego miasta i poszukiwaniu tożsamości przez jego mieszkańców.

Jerzy Lelwic pełniący funkcję kustosza Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy porusza temat historii miasta i tożsamości mieszkańców. Jak mówi, „Bydgoszcz szuka swojej tożsamości”. Historia Bydgoszczy, jak i całego regionu to dwa duże konflikty zbrojne. Miasto przechodziło z rąk do rąk, zaczynając od zaborów i okupację, przez I wojnę światową, a następnie II wojnę światową. To pociągnęło za sobą ogromne przemieszczenie ludności. Jak dodaje Jerzy Lewic „dużo ludzi napłynęło tutaj z centralnej czy wschodniej Polski. To spowodowało, że ludność jest mocno wymieszana i nie obyło się oczywiście również bez żadnych konfliktów”.
Kustosz Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy mówi o rozwoju muzeów poświęconych polskiej wojskowości. Poza Muzeum Wojska Polskiego, które szykuje się do przenosin do Cytadeli, powstają i rozwijają się muzea poświęcone trzem rodzajom wojsk: Muzeum Marynarki Wojennej w Gdański, Muzeum Lotnictwa w Dęblinie i Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy. To ostatnie do 2010 r. funkcjonowało jako Pomorskie Muzeum Wojskowe. Posiada ono „dosyć sporą ekspozycję ciężkiego sprzętu”, z którego ma zostać zrobiona osobna wystawa. Wśród tego sprzętu, jak zwraca uwagę Lelwic, jest sporo tego samobieżnego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Porozumienia sierpniowe i powstanie Solidarności zmieniło Polaków. Choć niewiele w nas zostało z tamtych ideałów

Do końca nie mogłem uwierzyć, że można wyprowadzić wojska, że można zdławić marzenia całego narodu – mówi w audycji Radia „Solidarność” poseł Janusz Śniadek, trzeci przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

Audycja Radia „Solidarność” prowadzona przez red. Andrzeja Gelberga jest poświęcona 39 rocznicy podpisania porozumień sierpniowych, a więc faktycznego utworzenia NSZZ „Solidarność”. Przez te niemal cztery dekady związek zawodowy, który był dla Polaków symbolem wolności i prawdy, do którego należało 10 milionów Polaków, stał się zwykłym związkiem zawodowym z przeszłością skażoną polityką.

Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” powstał w 1980 dla obrony praw pracowniczych, do 1989 również jeden z głównych ośrodków opozycji przeciw rządowi Polski Ludowej i komunizmowi.

„Solidarność” powstała na bazie licznych komitetów strajkowych (w tym Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Gdańsku), które z czasem przekształciły się w komisje założycielskie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

– Kiedy powstawała „Solidarność” byłem już całkiem poważnym człowiekiem, 25-latkiem kończącym studia i nie śniło mi się, że będę w przyszłości przewodniczącym tego związku – wspomina Janusz Śniadek. – Mój syn jest rówieśnikiem „Solidarności”.

Wprowadzenie stanu wojennego było dla „Solidarności” i Polaków traumatycznym przeżyciem.

Dość zabawną pamiątką po tamtym okresie jest przekazywanie tantiem za wykonanie piosenki „Dekret o stanie wojennym” przez artystów Piwnicy pod Baranami… Wojciechowi Jaruzelskiemu, którego uznaje się za autora słów dekretu, a więc również tekstu piosenki.

O ciężkich i pięknych latach 80. oraz wolnych choć trudnych dzisiejszych czasach opowiadają Andrzej Gelberg i Janusz Śniadek.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Kłosowski: Francuzi i Amerykanie zdumieni postawą Polaków podczas II wojny światowej

Michał Kłosowski – organizator akcji związanej z wydrukiem tekstów dotyczących II wojny światowej na okładkach światowych gazet opowiada o drodze do zrealizowania tej akcji oraz o jej efektach.

 

 

Jako organizator faktycznie widzę efekty tej akcji, widzę jakim powodzeniem i sukcesem cieszy się ona wśród czytelników w krajach, do których dotarliśmy. Wciąż dostajemy zdjęcia, wideo i mejle od czytelników dziewięciu największych tytułów światowych, którzy mówią „niesamowite”, „nie znaliśmy tej historii, chcemy więcej” – mówi Michał Kłosowski.

Jak dodaje gość „Radia WNET”: Pomysł narodził się kilkanaście miesięcy temu, kiedy zrozumieliśmy, że ludzie, z którymi współpracujemy nie rozumieją polskiej historii i nie znają tego, co wydarzyło się w naszej części świata. Postanowiliśmy dotrzeć do czytelników z całego świata. Chodząc od drzwi do drzwi dotarliśmy do Polskiej Fundacji Narodowej, która zgodziła się taka akcję weprzeć. 

Po dość dłuższym poszukiwaniu, organizatorzy akcji znaleźli pomysł okładki, z których wiele jest bardzo sugestywnych. Zarówno mapa jak i sam opis, kto, kogo i kiedy zaatakował zrobiły wielkie wrażenie:

Bardzo wiele nieporozumień bierze się z niewiedzy, z tego, że ludzie żyjący w tamtych czasach już odeszli. W tej sytuacji albo sami opowiemy tą prawdę albo zrobi to za nas ktoś inny. Okazało się, że okładki, których nie da się podrobić, zadziałały bardzo mocno – twierdzi rozmówca.

Do tej pory po akcji opublikowania tekstów polskich intelektualistów, filozofów i historyków docierały jedynie niezwykle miłe i serdeczne opinie zwrotne. Francuzi i Amerykanie mówili, że byli zdumieni i zafascynowani tym jak, my, jako Polacy obroniliśmy się i przetrwaliśmy mentalnie II wojnę światową.

M.N.

Noch: 1 września jest najważniejszym dniem dla Poczty Polskiej. Co roku upamiętnia ona obronę gdańskiej placówki

„Mam zaszczyt od 3 lat uczestniczyć w tych obchodach”. Jarosław Noch o obchodach rocznicy obrony Poczty Polskiej i początku II wojny światowej przez Pocztę Polską.

Jarosław Noch, dyrektor Regionu Sieci Gdańsk Poczty Polskiej, opowiada o tragedii, która miała miejsce w ramach ataku placówki Poczty Polskiej w Gdańsku 1 września 1939 roku.

Nasi pocztowcy, w jakiś sposób byli przygotowani na to, że taki atak może nastąpić.

Jak wynika z relacji świadków, bohaterscy pocztowcy odbierali pewne sygnały już na kilka miesięcy przed atakiem, dzięki czemu mogli się, w ograniczonym zakresie, przygotować do tego ataku.

Te wydarzenia właściwie wzrosły w DNA spółki. Pierwszy września jest najważniejszym dniem dla spółki, której zarząd wraz z innymi pocztowcami zawsze wysyła delegację na obchody rocznicy obrony Gdańskiej placówki.

Gość „Poranka WNET” mówi także o tym, jak Poczta Polska stara się upamiętniać 80 rocznicę, nie tylko obrony Poczty Polskiej, ale również wybuchu II wojny światowej. Robi to przede wszystkim przy pomocy specjalnych znaczków, pocztówek oraz dedykowanych datowników. Jak dodaje, poza pierwszym września „następną datą, która wpisuje się w tym cyklu upamiętnienia naszych bohaterów, którzy byli pracownikami poczty, to 5 października. Dzień rozstrzelania 38 bohaterskich Obrońców Poczty Polskiej”. Stwierdza, że czuje się dumny, mogąc reprezentować Pocztę, w tych obchodach. Wspomina również o Gali Bohaterów i wydarzeniach sportowych, wspieranych przez Pocztę, które mają upamiętnić obronę Poczty i jej bohaterów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Gierszewski: Słowo Polak powinno budzić respekt, honor oraz należytą godność

Andrzej Gierszewski, rzecznik prasowy Muzeum Poczty Polskiej, opowiada o bogatych zbiorach muzeum. Szczególnym obszarem działania tego ośrodka jest upamiętnianie walki obrońców Poczty Polskiej.

 

 

Znajdujemy się faktycznie przed miejscem wyjątkowym. Jest to jedno z trzech miejsc, jeżeli mówimy o II wojnie światowej na Pomorzu, którego legenda jest nienaruszalna, niepodważalna i wobec tych 58 osób, które 1 września 1939 roku stawiało opór oddziałom niemieckim, zostało zamordowanych. Pierwszym z miejsc jest Poczta Polska, drugim – Westerplatte, a trzecim walka Gryfa Pomorskiego.

W przypadku obrony Poczty Polskiej legenda trwa i jest opowiadana w muzeum Poczty Polskiej nieprzerwanie od lat 70-tych. W muzeum można znaleźć wszystkie opowieści, nie tylko o obrońcach Poczty Polskiej w Gdańsku, ale także o Polakach z wolnego miasta Gdańska, ich losów i starań po to, ażeby słowo „Polak” budziło respekt, honor oraz należytą godność.

Jak dodaje, w przeciwieństwie do obrony Westerplatte, w przypadku osób walczących w obronie Poczty Polskiej nie ma żadnych historycznych niejasności, czy kontrowersji „W przypadku Westerplatte już niestety tak nie mamy. Tam cały czas toczy się spór o osobę majora Henryka Sucharskiego i tego czy dowodził obroną, czy nie dowodził, czy wywiesił drugiego września białą flagę, czy też nie.”

A.M.K.\M.N.

Bogatko: W sprawach Polsko-Niemieckich, dopiero kiedy mamy ustaloną prawdę, możemy mówić o pojednaniu

Jan Bogatko komentuje „piękne słowa Steinmeiera i bardzo prosto określające winę za tą tragedię” oraz reakcję mediów niemieckich na wystąpienie prezydenta Niemiec.

Jan Bogatko odnosi się do obchodów 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Skomentował przemówienie Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, w którym ten prosił o przebaczenie za historyczną winę Niemiec. Przyznał się także nieprzemijającej Niemieckiej odpowiedzialności. Jak mówi gość „Poranka WNET”, Prezydent Niemiec do owej mowy musiał się długo przygotowywać, rozważając każde słowo, gdyż wiedział, iż zostanie ono mocno odnotowane nie tylko przez polskie, ale również niemieckie media.

Wieluń, nikt tego terminu w Niemczech nie zna, o Libicach słyszano.

Jan Bogatko odniósł się także do wizyty Steinmeiera w Wieluniu, mieście zbombardowanym przez Niemców już w pierwszym dniu wojny. Jak się okazuje, sami Niemcy nie bardzo o tym fakcie pamiętają, gdyż w przeciwieństwie do choćby Westerplatte, fakt zbombardowania Wielunia jest Niemcom mało znany. Prezydent Niemiec przyznał, że był to „atak terrorystyczny”, na bezbronne, śpiące miasto.

Niemcy wiedzą, że II wś rozpoczęła się od kłamstw.

Korespondent zwraca uwagę na kłamstwa Hitlera na początku wojny. Występując przed posłami Rzeszy, stwierdził, że „od godz. 5.45 odpowiadamy ogniem” przedstawiając Polskę jako agresora. W budynku opery Krolla dodawał, że „prowadzimy wojnę tylko przeciwko jednostkom wojskowym, nie będziemy strzelać do kobiet i dzieci”, co również było perfidnym kłamstwem.

Jak dodaje rozmówca Tomasza Wybranowskiego „w momencie, w którym wiadomo, kto co uczynił i kto ponosi winę za tragiczne wydarzenia, możliwy jest prawdziwi dialog i realne pojednanie”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Sellin: Niemcy na co dzień ramach długofalowej polityki starają się zamazać fakty związane z II wojną światową

Czemu Polska powinna sama opowiadać za granicą o własnej historii? Jak ocenia przebieg obchodów 80. rocznicy II wś? Odpowiada Jarosław Sellin.

Jarosław Sellin mówi o obchodach 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej:

Myślę, że mamy taką cechę narodową, że w walce o swoje prawa jesteśmy dobrzy.

Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego skomentował przemówienie Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, w którym ten prosił o przebaczenie za historyczną winę Niemiec. Przyznał się także nieprzemijającej niemieckiej odpowiedzialności. Jak dodaje Selin – Niemcy w takich chwilach zachowują się dobrze, jednak na co dzień w ramach długofalowej polityki historycznej jednak starają się „zamazać fakty związane z II wojną światową”:

Lepiej, żebyśmy sami o sobie opowiadali.

Mówi również o próbach przedstawienia prawdziwej historii II wojny światowej przez Polskę, wśród których wymienia inicjatywę Polskiej Fundacji Narodowej, która wykupiła pierwsze strony gazet u głównych europejskich tytułów.

W drugiej części wypowiedzi gość „Poranka WNET”, nawiązuje do odbywającej się już 7 września w Lublinie dużej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości. Mówi o programie, który zostanie tam przedstawiony:

To będzie duży dokument, liczący sto kilkadziesiąt stron. Będzie w nim solidna diagnoza, tak jak to zawsze robimy. Program bardzo wszechstronny.

Minister komentuje również działania opozycji, która jego zdaniem, powinna być bardziej merytoryczna niż emocjonalna, co dobrze wpłynęłoby na debatę publiczną. Jak dodaje, aktualnie opozycja jest „nastawiona na walkę z PiS-em, bo to ich nawet tak naprawdę aktywizuje politycznie”. Zamiast takiego działania, wolałby, aby wystosowała ona konkretne poważne propozycje programowe, o których można by dyskutować.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.