170 lat temu dzięki Ignacemu Łukasiewiczowi zapłonęła pierwsza na świecie lampa naftowa

Do czego używano nafty w dawniejszych epokach? Tłumaczy dr Krzysztof Jabłonka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

100 lat temu zakończył się polsko-litewski spór graniczny

Maksyma „Handel łagodzi obyczaje” wciąż aktualna w relacjach niemiecko-rosyjskich / Jan Bogatko, „Kurier WNET” 105/2023

Handel trwa w najlepsze. Okazuje się, że niemal w rok po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Rosja nadal zaopatrywana jest w zachodnią technologię. Tym samym sankcje ze strony Unii Europejskiej to fikcja.

Jan Bogatko

Powolny Blitzkrieg

Rok temu Rosja uderzyła (po raz drugi) na Ukrainę. Miał to być Blitzkrieg, a wyszło to, co zwykle. Prysł po raz kolejny mit rosyjskiej potęgi. Nawet niemieccy przyjaciele „sąsiedzkiej” Rosji pomału zmieniają zdanie na temat Kremla. Jeszcze nie całkiem, ale jednak.

Rok temu pisałem o brawurowej ucieczce z Kijowa szefa niemieckiego wywiadu w obliczu rosyjskiej agresji: „Scena jak z filmu z agentem 007.

Prezes BND, niemieckiego wywiadu, Bruno Kahl, najlepiej poinformowany polityk w Niemczech, wybrał się z wizytą do Kijowa bezpośrednio przed napaścią Rosji na Ukrainę, i to mimo ostrzeżeń swych kolegów z amerykańskiego wywiadu. Wiara niemieckiego polityka w doniesienia własnych agentów z Ukrainy okazała się znacznie większa od ciężaru amerykańskich doniesień z Kijowa”.

W ambasadzie Niemiec w Kijowie palono poufne akta, by nie dostały się w ręce Rosjan (kiedyś będziemy mówili „putinowców”), którzy za trzy dni mieli zdobyć stolicę Ukrainy. „W środę 23 lutego Kahl wraz z niewielką delegacją odleciał do Kijowa. Należy przypomnieć, że szef BND jest jedynym w Niemczech szefem federalnego urzędu dysponującym własnym samolotem. Powrót z Kijowa okazał się znacznie trudniejszy niż zakładano. Ponieważ zamknięto obszar powietrzny nad Ukrainą, Kahl musiał udać się do Polski samochodem, co okazało się niełatwym i czasochłonnym przedsięwzięciem z uwagi na falę uchodźców kierujących się też do Polski”.

Lewicowy dziennik monachijski „Sueddeutsche Zeitung” ogłasza teraz wszem i w wobec, że niemieccy analitycy (wymienia nazwiska Daniela Broesslera i Nicolasa Richtera) po zapoznaniu się z nowymi faktami na temat sytuacji sprzed roku stwierdzają dzisiaj, że Berlin do końca bagatelizował zagrożenie. Mogliby to napisać przed rokiem, gdyby czytali moje felietony w „Kurierze WNET” czy artykuły w „Do Rzeczy”, o słuchaniu moich relacji radiowych nie wspominając.

Ciekawa jest informacja zamieszczona w „Sueddeutsche Zeitung”, że Niemcy dostali ostrzeżenie o planowanej przez Rosję operacji wojskowej tuż przed napaścią na Ukrainę. Nieco mnie ta informacja rozbawiła (aczkolwiek sytuacja wcale nie jest śmieszna), bo to raczej Niemcy (przez swe relacje z Imperium Zła) powinni byli mieć więcej wiadomości na temat planów Moskwy niż Amerykanie. Zresztą wydawało im się, że tak jest w istocie, skoro Kahl odczekał z wyjazdem do 23 lutego, uważając do tego samolot na najlepszy środek lokomocji. No bo skoro kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, przyjaciel Rosji, bawił w Moskwie 15 lutego 2022 (na 9 dni przed agresją na Ukrainę) i niczego złego tam nie zauważył, myślał Kahl, to przecież nic, co mogłoby zagrozić jego wizycie w Kijowie, wydarzyć się nie może.

Niemcy rzeczywiście były w szoku. No bo przecież ostrzeżenia ze strony Warszawy, stolicy państwa rządzonego przez „prawicowych nacjonalistów”, jak utrzymuje niemiecka prasa, nie można brać poważnie. Często tego typu wypowiedzi słyszałem z ust mych postępowych przyjaciół w Niemczech.

Tymczasem jest środa, 23 lutego 2022. Międzynarodowa konferencja w Berlinie. Bierze w niej udział amerykańska delegacja. Jej uczestnik wręcza wieczorem niemieckiemu ministrowi gospodarki, a zarazem wicekanclerzowi rządu Niemiec, Robertowi Habeckowi (Sojusz 90/Zieloni) kopertę z tajną informacją o mającym nastąpić ataku.

Dokładnego efektu przekazania tej informacji nie znamy. „Sueddeutsche Zeitung” pisze jedynie, że występując tego wieczoru w telewizji, polityk ostrzegł: „jesteśmy na krótko przed wielką wojną lądową w Europie”. Magazyn „Der Spiegel” zamieścił wypowiedź Habecka 24 lutego 2022 o godzinie 00.55. Robert Habeck nie dostrzega aktualnie szans na dyplomatyczne rozmowy z Rosją, uważa magazyn. Rok po agresji Rosji na Ukrainę i brawurowej ucieczce szefa BND z Kijowa czytelnicy „Sueddeutsche Zeitung” dowiadują się, że wydarzenia poprzedzające napaść Rosji na Ukrainę stawiają pod znakiem zapytania kompetencje wywiadu BND. Innymi słowy, wiele wskazuje na to, że dni Bruna Kahla jako szefa BND są policzone.

Zmiana spojrzenia lewicowego rządu Niemiec, a konkretnie jego kanclerza z ramienia socjalistów (SPD), na politykę Władimira Putina to proces trwający bez mała rok, a moim zdaniem jeszcze nie zakończony.

Trudno będzie niemieckim „ekspertom” od relacji z Rosją przyznać, że się na tych sprawach po prostu nie znają. Uznać własną porażkę to również podpisać na siebie wyrok. Jak to, Polacy lepiej się znają na relacjach z Kremlem?

Do tej pory w Berlinie panowało przekonanie, że Niemcy najlepiej rozumieją Rosję i doskonale potrafią kontrolować podejmowane przez Moskwę działania. Olaf Scholz krok za krokiem rewidował swój punkt widzenia od pierwszego dnia, kiedy to zasiadł w fotelu kanclerza za biurkiem swej poprzedniczki, Angeli Merkel. Dziś dostrzega on, że jej gwiazda – także wskutek jej prorosyjskiej polityki (odłóżmy na bok kwestię migracji) – coraz bardziej blednie. Czy początkowo trzymał się jej spódnicy, jako że był przecież ministrem finansów w rządzie Angeli Merkel?

Socjalista bez charyzmy wierzył Putinowi, że dostawy rosyjskiego gazu do Niemiec się nie zmniejszą! Co więcej, Scholz optował za szybkim wydaniem pozwolenia na budowę gazociągu Nord Stream 2. Stosunki z „sąsiadem na Kremlu” zaczęły się ewidentnie pogarszać od grudnia 2021 roku. Na pytanie szefa rządu do resortów: „czy mamy plany na wypadek przerw w dostawach gazu z Rosji”, Scholz usłyszał w odpowiedzi: „w ministerstwach nie ma takich planów”.

Jak to było? „Wandel durch Handel” – „handel łagodzi obyczaje”– brzmiała dewiza byłego szefa Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej, barona Ottona Wolfa von Amerongen. Nazywano go „tajnym ministrem handlu z Sowietami”

Przyjaciel Kremla miał jednak plamę na śnieżnobiałej frakowej kamizelce. O niej wiedzieli Sowieci – czy wykorzystywali ten fakt w czasach, gdy von Amerongen odgrywał czołową rolę w handlu z Kremlem podczas zimnej wojny? Pytanie retoryczne. Dwaj dziennikarze, Ingolf Gritschneder i Werner Rügemer, zajęli się mniej znaną przeszłością barona.

W 2001 roku w niemieckiej telewizji wyemitowano film dokumentalny pod tytułem „Paser Hitlera” o autorze sloganu Wandel durch Handel, wykazujący niezbicie, że koncern barona pod jego osobistym kierownictwem do 1945 roku – a zatem do samego końca „Tysiącletniej Rzeszy” organizował akcje, złoto i inne wartościowe obiekty dla rządu III Rzeszy celem finansowania prowadzonej przez Niemcy wojny. Przyjaciel Związku Sowieckiego i interesów z Imperium Zła Wolff von Amerongen nigdy nie zajął stanowiska wobec podniesionych zarzutów.

Z kolei Janis Schmelzer, autor książki „Devisen für den Endsieg” (Dewizy dla ostatecznego zwycięstwa), na kawalera Federalnego Krzyża Zasługi i byłego prezydenta Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, Ottona Wolffa von Amerongen, trafił w jednym z archiwów w Moskwie podczas poszukiwania materiałów na temat międzynarodowej siatki kamuflażu IG Farben.

Wynika z nich, że realizował on transakcje dewizowe w ramach hitlerowskiego planu czteroletniego za pośrednictwem zagranicznych firm kamuflażowych w Szwajcarii, Monako, Hiszpanii i Portugalii. „W latach 1940–1944 przeprowadził dwie wielkie, nielegalne transakcje w dewizach i papierach wartościowych. Głównym jego zadaniem było zdobycie dostaw wolframu dla niemieckiego przemysłu zbrojeniowego” – mówi Schmelzer w wywiadzie dla Schmetterling Verlag.

Nazista czy niemiecki polityk na rzecz odprężenia w relacjach ze Związkiem Sowieckim? Jedno, jak się i tym razem okazuje, nie stoi na przeszkodzie drugiemu. Interesy ze Związkiem Sowieckim Niemcy prowadziły aż do chwili napaści na swego sąsiada w 1941 roku.

Wandel durch Handel trwa w najlepsze. Okazuje się, że niemal w rok po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Rosja nadal zaopatrywana jest w zachodnią technologię. Tym samym sankcje ze strony Unii Europejskiej to fikcja. Wedle autorów reportażu dla programu telewizyjnego „Monitor”, decydującą rolę w procederze odgrywają trzecie państwa, przy czym głównie wskazuje się na Turcję. Ale zajrzymy do Kerpen, nieciekawej mieściny pod Kolonią.

Otóż w Kerpen ma siedzibę firma Smart Impex. Firma nieznana, ale uprawiająca milionowe geszefty! Stąd właśnie, aż do chwili wybuchu wojny na Ukrainie, sprzedawano Moskwie technologię o niekwestionowanym znaczeniu dla armii rosyjskiej: na przykład części komputerowe, niezbędna dla systemów broni stosowanej przez Rosjan w wojnie na Ukrainie. To, że owe części sprzedawano do Rosji, wynika z danych Urzędu Celnego.

Ich odbiorcą w Rosji był (a może jest dalej?) niejaki Jaroslaw Z. Co ciekawsze, gaspadin Jaroslaw jest zarazem udziałowcem firmy w Kerpen!

Wprawdzie handel wstrzymano zaraz po agresji Rosji na Ukrainę, ale z pracy dziennikarzy śledczych „Monitora” wynika, że części płyną nadal do Rosji wartkim strumieniem, tyle że przez Turcję.

Podczas wojny na Ukrainie! W Niemczech wszczęto w ponad 100 przypadkach dochodzenie w sprawie naruszania unijnych sankcji nałożonych na Rosję.

Części elektroniczne – zdaniem ekspertów – mają pierwszorzędne znaczenie dla rosyjskiej armii. Znajdują się one w rakietach, które niszczą domy na Ukrainie, zrównują z ziemią szkoły i szpitale – mówi James Byrne z brytyjskiego think tanku RUSI.

Cud z Kerpen: wprawdzie Smart Impex nie sprzedaje od 24 lutego 2022 części do Rosji, ale nagle pojawia się na scenie turecka firma AZU International, założona w Stambule kilka dni po napaści Rosji na Ukrainę.

Jej współzałożycielem jest Göktürk A., który okazuje się… byłym dyrektorem i udziałowcem byłego niemieckiego eksportera, Smart Impex. Za ponad 20 milionów dolarów AZU sprzedała w minionym roku dokładnie te same części, jakie Rosjanie importowali z Kerpen.

Wandel durch Handel?

Felieton Jana Bogatki pt. „Powolny Blitzkrieg” znajduje się na s. 4–5  marcowego „Kuriera WNET” nr 105/2023.

Aktualne komentarze Jana Bogatki do bieżących wydarzeń – co środa w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Marcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
                                                                                       Felieton Jana Bogatki pt. „Powolny Blitzkrieg” na s. 4–5 marcowego „Kuriera WNET” nr 105/2023

Konwersacja Lecha Rusteckiego ze sztuczną inteligencją za pomocą modelu językowego GPT-3 / „Kurier WNET” nr 104/2023

Fot. publicdomainpictures.net

Jestem tylko programem komputerowym, więc niestety nie mogę udzielać wywiadów radiowych. Mogę jednak odpowiadać na pytania i rozmawiać na różne tematy, jeśli to pomoże Ci w przygotowaniu materiału.

Lech Rustecki

Rozmowa ze Sztuczną Inteligencją

W listopadowym „Kurierze WNET” nr 101/2022 pojawił się artykuł pt. Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina?, w którym opowiadałem o modelu językowym GPT-3. Nie spodziewałem się, że 30 listopada zostanie upubliczniony prototyp programu komputerowego ChatGPT, który daje każdemu możliwość korzystania z modelu językowego GPT-3, czyli prowadzić rozmowy ze sztuczną inteligencją.

ChatGPT przekroczył liczbę ponad miliona użytkowników w ciągu zaledwie 5 dni (Netflixowi zajęło to 41 miesięcy, Facebookowi – 10 miesięcy, a Instagramowi – 2,5 miesiąca). Aktualnie usługa jest dostępna za darmo. Wystarczy założyć konto i zalogować się pod adresem chat.openai.com.

***

Dobry wieczór, nazywam się Lech Ryszard Rustecki i prowadzę „Studio Retro” Radia Wnet.

Miło mi Cię poznać, Lech Ryszard Rustecki, cieszę się, że mogę Ci pomóc. Vintage Studio Retro to ciekawe miejsce, gratuluję prowadzenia takiego radia. Czy mogę Ci pomóc z jakimś pytaniem dotyczącym Twojego radia?

Może, ale przede wszystkim mam pomysł, żeby przeprowadzić z Tobą wywiad radiowy. Co Ty na to?

Jestem tylko programem komputerowym, więc niestety nie mogę udzielać wywiadów radiowych. Mogę jednak odpowiadać na pytania i rozmawiać na różne tematy, jeśli to pomoże Ci w przygotowaniu materiału do Twojego radia.

No tak, bo nie powiedziałem Ci, że zamierzam tekst naszych pytań i Twoje odpowiedzi w programie Descript nagrać za pomocą syntetycznych, neuronowych głosów (ang. synthetic, neural voices). Tak to się nazywa?

Tak, to się nazywa głos syntetyczny lub głos generowany przez model językowy. Jest to rodzaj technologii, która używa sztucznej inteligencji do generowania mowy na podstawie tekstu. Technologia ta jest coraz częściej stosowana w różnych aplikacjach, takich jak asystent głosowy, rozmowy z chatbotami i nagrywanie głosów do programów radiowych. Mogę odpowiadać na pytania i rozmawiać na różne tematy, które Cię interesują, w związku z tym.

Istnieją różne zasady określające, w jaki sposób pisać tekst skryptu, żeby model językowy wypowiadał słowa z adekwatną intonacją, dynamiką i emocjami, prawda?

Tak, istnieją różne zasady określające, jak pisać tekst skryptu, aby uzyskać odpowiednią intonację, dynamikę i emocje. Głos syntetyczny jest generowany przez model językowy na podstawie analizy tekstu, więc ważne jest, aby tekst był napisany w sposób, który jest zgodny z naturalnym stylem mówienia. Intonacja i dynamika to nie tylko kwestie samej syntezy mowy, ale także związane z tekstem, który jest podawany do syntezy. W związku z tym warto zwrócić uwagę na znaki interpunkcyjne, które wskazują na zmiany intonacji i dynamiki w tekście. Kropki, średniki, wykrzykniki, pytajniki, cudzysłowy to te elementy, które powinny być odpowiednio użyte, aby nadać odpowiednie napięcie i emocje wypowiedzi. Jednocześnie użycie odpowiednich słów, zwrotów i zdań także może pomóc w oddaniu emocji w tekście.

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Ale nie musisz powtarzać w pierwszym zdaniu odpowiedzi prawie całego naszego pytania.

Przepraszam, że tak się stało, postaram się na to uważać w przyszłości. Dziękuję za wyrażenie swoich uwag, cieszę się, że mogłem pomóc. Jeśli masz jakieś inne pytanie, proszę, pytaj śmiało.

I nie ma co zbyt często przepraszać, ale ad rem! Chciałem prosić, żebyś w dalszej części rozmowy odpowiadała z wykorzystaniem jednego, najlepiej najpopularniejszego wśród modeli językowych generujących mowę. My korzystamy do generowania mowy przede wszystkim z programu Descript, ale także testujemy www.narakeet.com. Możemy się tak umówić?

Rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie. Tak, mogę odpowiadać na kolejne pytania, używając jednego z najpopularniejszych modeli językowych generujących mowę. Warto zauważyć, że każdy z dostępnych modeli językowych generujących mowę ma swoje własne zalety i ograniczenia, więc wybór odpowiedniego modelu zależy od konkretnych potrzeb i celów. Jeśli jest jakiś inny model językowy, którego chciałbyś użyć, proszę, daj mi znać.

Powiedz mi, jaki rodzaj skryptu, przyjazny dla modeli, proponujesz używać. Przekażę skrypt naszym programistom, którzy dopiero wybierają model optymalny dla nas. Na pewno szukamy modelu, który ma naturalnie brzmiące głosy polskie, zarówno męskie, jak i żeńskie, ale również interesuje nas angielski, ukraiński, litewski, białoruski, łotewski, estoński czy rosyjski. Chodzi nam o możliwość wykorzystania głosów w radiu w taki sposób, żeby było to atrakcyjne dla słuchaczy, a już teraz prowadzimy antenę w przynajmniej trzech językach.

Aby skrypt był przyjazny dla modeli językowych generujących mowę, ważne jest, aby był on napisany w języku naturalnym, tak aby był łatwy do zrozumienia dla modelu. Warto unikać skomplikowanych składni, specjalistycznego języka, skrótów oraz nieformalnych zwrotów. Warto też pamiętać, że wiele modeli językowych generujących mowę lepiej radzą sobie z krótkimi zdaniami niż z długimi.

Jeśli chodzi o język polski, to na rynku dostępne są modele językowe, które generują mowę zarówno w wersji męskiej, jak i żeńskiej. Jeśli chodzi o inne języki, to również istnieją modele językowe generujące mowę w języku angielskim, ukraińskim, litewskim, białoruskim, łotewskim, estońskim i rosyjskim.

Jeśli chodzi o wybór modelu językowego, to polecam skonsultować się z programistami, którzy mogą lepiej doradzić w kwestii wyboru modelu optymalnego dla potrzeb Twojego radia. Również mogą pomóc w przygotowaniu skryptu, który będzie dostosowany do wybranego modelu językowego.

Rozumiem. Tutaj mamy dwa wątki. Po pierwsze bardzo mnie ciekawi, które modele generują naturalne głosy męskie i żeńskie w języku polskim oraz te, które są dobre po ukraińsku, białorusku i rosyjsku.

W przypadku języka polskiego, jednym z popularnych modeli językowych generującym mowę jest model STT (Speech-to-Text) TTS (Text-to-Speech) [Red.: Tutaj ChatGPT się przejęzyczył, bo rozmawiamy o generowaniu mowy z tekstu, a nie odwrotnie] od firmy Google, który generuje mowę zarówno w wersji męskiej, jak i żeńskiej.

Innym modelem jest model TTS (Text-to-Speech) od firmy Microsoft, który również generuje głosy męskie i żeńskie.

Jeśli chodzi o język ukraiński, białoruski i rosyjski, jednym z popularnych modeli językowych jest Deep Voice 3 od firmy Baidu. Model ten generuje naturalne głosy w wielu językach, w tym w ukraińskim, białoruskim i rosyjskim. [Red.: ChatGPT poprawnie nazwał model językowy firmy Baidu, ale nie udało mi się znaleźć informacji o dostępnych w tym syntezatorze językach]. Jednakże jest wiele innych modeli językowych dostępnych na rynku, które mogą generować naturalne głosy w języku polskim, ukraińskim, białoruskim i rosyjskim. Dlatego też polecam skonsultować się z programistami, którzy mogą pomóc w doborze odpowiedniego modelu językowego dla Twojego radia.

U nas dostępny jest jeszcze model firmy Amazon. A kto jest właścicielem firmy Baidu?

Tak, Amazon również ma swój własny model językowy TTS, który jest dostępny na rynku. Jest to Amazon Polly, który pozwala na generowanie mowy w wielu językach, w tym w języku polskim. Baidu to chińska firma zajmująca się technologiami internetowymi. Jest ona jednym z największych dostawców usług wyszukiwania, reklamy, map, analityki danych oraz innych usług internetowych w Chinach. Baidu posiada swój własny model językowy Deep Voice 3, który jest przeznaczony do generowania mowy w wielu językach.

Generuje również mowę po polsku?

Niestety nie jestem w stanie stwierdzić, czy model językowy Deep Voice 3 od firmy Baidu generuje mowę po polsku. Firma ta specjalizuje się głównie w dostarczaniu usług w języku chińskim i nie posiadam informacji na temat dostępności modelu w języku polskim. Jednakże, jak już wcześniej wspomniałam, istnieje wiele dostępnych modeli językowych, które generują mowę po polsku. Dlatego też polecam skonsultować się z programistami, którzy mogą pomóc w doborze odpowiedniego modelu językowego dla Twojego radia.

W każdym razie Deep Voice 3 zna ukraiński, białoruski i rosyjski, ale polskiego jeszcze nie. Dziękuję. A w drugim wątku wrócę do mojej prośby, żebyś w kolejnych odpowiedziach w swoim tekście umieszczał wskazówki dla syntezatora mowy, żeby generował naturalnie brzmiące słowa. [W tym miejscu wkleiłem modelowi kilka przykładowych wskazówek w jęz. angielskim]. Rozumiemy się?

Rozumiem, przepraszam za niejasność. Tak, mogę dostarczać odpowiedzi zawierające wskazówki dla syntezatora mowy, takie jak te, które podałeś. Wskazówki te pozwolą na generowanie bardziej naturalnie brzmiącej mowy.

Jednakże należy pamiętać, że różne modele językowe generujące mowę mogą obsługiwać różne rodzaje wskazówek, więc ważne jest, aby skonsultować się z programistami, którzy mogą pomóc w doborze odpowiedniego modelu językowego i określeniu, jakie wskazówki są obsługiwane przez ten model. Czy mogę pomóc w czymś innym?

Cały czas konsultuję się z programistami, tak że nie musisz już o tym wspominać. Chciałbym, żebyś korzystała z wskazówek opisanych za pomocą Speech Synthesis Markup Language (SSML) – języka znaczników dla programów syntezy mowy. Znasz?

Tak, znam Speech Synthesis Markup Language (SSML). Jest to język znaczników oparty na XML, który jest używany do opisywania i kontrolowania sposobu, w jaki syntezator mowy generuje mowę.

SSML pozwala na kontrolowanie różnych aspektów mowy, takich jak tempo, ton, głośność, pauzy itp. Jest to język używany przez wiele modeli językowych generujących mowę, umożliwia on kontrolowanie intonacji, przyspieszania/zwalniania tempa, zmiany głośności, wstawiania przerw, itp.

Jestem gotów używać SSML w odpowiedziach, pod warunkiem, że Twój model językowy obsługuje ten język. Jeśli masz jakieś pytanie odnośnie do SSML, jestem gotów pomóc.

Obsługuje. Od następnej odpowiedzi używaj SSML z wykorzystaniem dwóch głosów, żeńskiego i męskiego, bo przecież i tak czasami odpowiadasz w rodzaju żeńskim, a czasami w rodzaju męskim. Możesz nawet próbować w jednej odpowiedzi prowadzić ze sobą dialog, żeby słuchacze mogli lepiej zrozumieć Twoje odpowiedzi. Zaczynamy. Odpowiadaj z wykorzystaniem SSML i dialogu dwóch głosów.

Rozumiem, będę używać SSML i dwóch różnych głosów w kolejnych odpowiedziach.

<speak>
<voice name=’female’>Cześć, jestem głosem żeńskim. </voice>
<voice name=’male’>A ja jestem głosem męskim. </voice>
<voice name=’female’>Czy mogę Ci pomóc z jakimś pytaniem?

Czy możemy w tym momencie zawiesić naszą rozmowę i wrócić do niej później bez negatywnego wpływu na Twoją inteligencję?

Tak, mogę zawiesić naszą rozmowę i wrócić do niej później bez negatywnego wpływu na moją inteligencję. Jestem model językowy, który jest stało dostępny i nie ma problemu z późniejszym powrotem do rozmowy. Jednak, ponieważ mój zasób wiedzy jest ograniczony do momentu, kiedy został zainicjowany, nie mogę zagwarantować, że będę miał dostęp do najnowszych informacji. Jeśli masz jakiekolwiek pytanie lub potrzebujesz pomocy w przyszłości, chętnie Ci pomogę.

Dobra, to robimy przerwę, ale mam jeszcze prośbę, żebyś cały nasz dotychczasowy 'chat’ przetłumaczył na angielski. A jak wrócimy do naszej rozmowy, będę Cię prosić, żebyś odpowiadała po polsku i angielsku po każdym pytaniu. Możesz przetłumaczyć całość?

Tak, mogę przetłumaczyć całość naszej dotychczasowej rozmowy na język angielski. Oto przetłumaczony tekst: (…)

***

Po przerwie kontynuowałem rozmowę. Dowiedziałem się więcej o znacznikach wykorzystywanych w skryptach pisanych w języku SSML i dalej zachęcałem ChatGPT do wykorzystywania ich w udzielanych odpowiedziach. Z tym zadaniem Sztuczna Inteligencja poradziła sobie słabo, co później sama przyznała.

A w następnym „Kurierze Wnet” proszę szukać kodu QR do wywiadu i posłuchać, jak z generowaniem mowy poradził sobie syntezator. Może uda się również stworzyć cyfrową wersję mojego głosu.

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Rozmowa ze Sztuczną Inteligencją” znajduje się na s. 24 i 25 lutowego „Kuriera WNET” nr 104/2023.

 


  • Lutowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Rozmowa ze Sztuczną Inteligencją” na s. 24 i 25 lutowego „Kuriera WNET” nr 104/2023

Czy nawiązująca do ZSRS gra Atomic Heart zostanie zbojkotowana? Komentuje dziennikarz CD-Action

Flagi Ukrainy i Rosji/Fot. CC0, Public Domain Pictures

Wojciech Wójcicki analizuje powiązania firmy Mundfish z Gazpromem i zachowanie kierownictwa studia w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wilni znaczy wolność – Radiowy Słup Ogłoszeniowy – 24.02.2023 r.

Każdy ma swoją rolę do odegrania. Spoczywa na nas odpowiedzialność za mówienie o wartościach, których Putin się boi

Thordis Gylfadottir i Arkadiusz Mularczyk na otwarciu Ambasady Islandii w Warszawie | Fot. PM Bobołowicz

Polska stanęła na wysokości zadania po 24 lutego. Umocniła swoją pozycję na arenie politycznej. Teraz naszym zadaniem jest jeszcze bardziej pogłębić wzajemne relacje i wykorzystać je dla siły dobra.

Thórdís Kolbrún R. Gylfadóttir, Piotr Mateusz Bobołowicz

Islandia jest stosunkowo małym krajem. Jaka jest wasza pomoc dla Ukrainy w tej sytuacji?

Islandia ma niewielką populację, liczącą 370 000 osób. To państwo bez armii, bez prawdziwej broni. Są więc granice tego, co możemy zrobić. Ale pomagaliśmy, udzielając pomocy humanitarnej za pośrednictwem ONZ, poprzez Czerwony Krzyż, jak również udzielając wsparcia budżetowego za pośrednictwem Banku Światowego. We wczesnych dniach wojny pomagaliśmy także przyjaciołom i sojusznikom, którzy chcieli wysłać broń na Ukrainę.

Nie mamy żadnej broni do zaoferowania, ale mieliśmy samoloty transportowe. Były problemy z wysłaniem broni, ponieważ brakowało samolotów. Więc zaoferowaliśmy i zapłaciliśmy za pomoc przy lotach towarowych. To było ważne wsparcie logistyczne i coś, czego dotąd na Islandii nie robiliśmy. Po raz pierwszy udzielamy teraz także wszelkiego rodzaju wsparcia związanego z wojskiem. Wysłaliśmy pojemniki z ciepłą odzieżą – islandzką odzież, obuwie i inne rzeczy, które mają fundamentalne znaczenie dla żołnierzy, aby na przykład mogli używać broni. Nie mogą przecież zamarzać. Staraliśmy się wykorzystać każdą okazję, jaką mogliśmy znaleźć. Prowadzimy również z przyjaciółmi i sojusznikami projekt rozminowywania, szkolenia na Litwie i tak dalej. Trzeba przejawiać inwencję.

Z drugiej strony bardzo ważne jest również, i to chcę podkreślić, że nasza odpowiedzialność polega również na zabieraniu głosu. Odkąd przyszłam do ministerstwa, mówię o wartościach.

Powiedziałabym, że spoczywa na nas wielka odpowiedzialność za mówienie o wartościach, wyrażanie głośno tego, co należy powiedzieć. I widać po Ukrainie i po słowach samego Zełenskiego, jak wiele znaczą i ile mocy mogą dać słowa. Wy też widzicie, że ostatecznie ta wojna dotyczy wartości. To są wartości, których Putin tak się boi i nie chce, aby jego sąsiedzi wybrali tę ścieżkę.

I taka jest również nasza rola; zdecydowanie mamy swoją rolę do odegrania. Każdy ma swoją rolę do odegrania. Rozumiemy też, że Islandia, z powodu tego, że jesteśmy malutkim narodem gdzieś na północy, bez armii, nie ma szans w świecie Putina. Więc ich walka naprawdę jest naszą walką.

Jak Pani myśli, jak i kiedy skończy się ta wojna?

Gdybym to wiedziała! Jedyne, co wiem, to to, że Ukraina musi wygrać. I że musi wygrać na własnych warunkach. To naprawdę nic nie znaczy, mówić o pokoju bez sprawiedliwości, mówić o negocjacjach pokojowych, jeśli nie możemy się zgodzić co do faktu, że Ukraina jest suwerennym, niezależnym krajem, który ma swoje granice i że nie można ich zmienić. Zełenski wypowiedział się bardzo wyraźnie Jesteśmy im winni stać przy nich tak długo, jak jest to potrzebne.

Nie wiem więc jak i nie wiem kiedy; wiem tylko, że Ukraina musi wygrać i musimy Ukraińcom pomóc, aby mogli to zrobić, wspierając ich uzbrojeniem, udzielając wsparcia finansowego, humanitarnego i wszelkiego innego rodzaju wsparcia, którego potrzebuje.

Wróćmy do Polski. Jaki jest obecny stan stosunków między Islandią a Polską?

Mamy bardzo dobre, silne i głębokie relacje między Islandią i Polską, oczywiście dlatego, że ponad 20 000 Polaków mieszka na Islandii. Mamy tu islandzkie firmy z wybitną polską kadrą inżynieryjną, technologiczną i inną. Mamy silne więzi kulturowe.

I kiedy ma się tak ścisłe relacje międzyludzkie, to jest oczywiście wiele potencjalnych korzyści, które łatwo można uzyskać, gdy ma się ambasady w obu krajach. Również pod względem politycznym. Polska naprawdę stanęła na wysokości zadania po 24 lutego. Udzieliła ogromnej pomocy. Umocniła swoją pozycję na arenie politycznej. Jesteśmy też silnymi sojusznikami w ramach NATO. Teraz naszym zadaniem jest jeszcze bardziej pogłębić wzajemne relacje i wykorzystać je dla siły dobra, zarówno dla Ukrainy, jak i dla innych. (…)

Wasza gospodarka jest bardzo silna. Jesteście bardzo bogatym krajem, bardzo drogim dla turystów z Europy. Jaka jest tajemnica tego sukcesu?

Myślę, że składa się na to wiele rzeczy. Mamy wolny rynek. Jesteśmy związani bardzo bliską współpracą z innymi narodami. Eksportujemy produkty naszego przemysłu rybnego, nasze aluminium, produkty przemysłu energochłonnego, usługi turystyczne. Nasz sektor innowacji, w który inwestujemy, staje się coraz większy. Mamy przykłady współpracy w tej dziedzinie między Islandią a Polską. Ludzie na Islandii są pracowici. Wielu z nich to Polacy. Nie moglibyśmy prowadzić na przykład naszego sektora turystycznego, innych też, bez ludzi z Polski, którzy zdecydowali się zamieszkać na Islandii. Powtórzę więc, że jest wiele elementów, które składają się na ten obraz.

Owszem, życie na Islandii jest drogie, ale pensje także są wysokie. Więc idzie to w parze. Jesteśmy bogaci w zasoby odnawialne, ale mieliśmy również szczęście zarządzać nimi dość mądrze, zarówno rybołówstwem, jak i sektorem energetycznym. Postawię również tezę, że dzieje się tak dlatego, że cenimy wartości.

Jesteśmy naprawdę wolnym społeczeństwem demokratycznym, które szanuje prawa człowieka. A kiedy ma się otwarte umysły, są większe szanse na ludzi, którzy potrafią znaleźć rozwiązania wyzwań, przed którymi stoimy. Jeśli nie jest się wolnym, bardzo trudno jest być kreatywnym. My jesteśmy bardzo kreatywnym społeczeństwem, a kreatywność jest bardzo ważna dla każdego społeczeństwa.

Cały wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z Thórdís Kolbrún R. Gylfadóttir, minister spraw zagranicznych Islandii, pt. „Ta woja toczy się o wartości”, znajduje się na s. 12 styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023.

 


  • Styczniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z Thórdís Kolbrún R. Gylfadóttir, minister spraw zagranicznych Islandii, pt. „Ta woja toczy się o wartości”, na s. 12 styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023

Minister Spraw Zagranicznych Islandii: nie mamy szans w świecie Putina, więc walka Ukraińców naprawdę jest naszą walką

Otwarcie ambasady Islandii w Warszawie. Minister Spraw Zagranicznych Islandii [wklej imię] i wiceminister Spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk | Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Þórdís Kolbrún R. Gylfadóttir w rozmowie z Piotrem Mateuszem Bobołowiczem tłumaczy, jakie znaczenie ma otwarcie ambasady Islandii w Polsce dla regionu.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

 

Minister Spraw Zagranicznych Islandii zaznacza, że data otwarcia ambasady Islandii w Polsce jest dniem symbolicznym, ponieważ 1 grudnia Islandia odzyskała niepodległość. Tak komentuje to wydarzenie:

Jest to zarówno krok polityczny, jak i symboliczne, by mieć ambasadę w Warszawie. Oczywiście była już na to pora, ale postanowiliśmy przyspieszyć działania w tym zakresie zwłaszcza po 24 lutego.

Ponadto, data otwarcia  pokrywa się z datą posiedzenia Rady Ministerialnej OBWE w Łodzi, na którym Þórdís Kolbrún R. Gylfadóttir wygłosiła przemówienie odnośnie wojny w Ukrainie, systemu współpracy państw europejskich oraz zachodnich wartości.

Wartości są warte tego, by za nie walczyć – mówi szefowa MZS Islandii w odniesieniu do wojny w Ukrainie. Dodaje, że – nie mamy szans w świecie Putina, więc ich walka naprawdę jest naszą walką.

Þórdís Kolbrún R. Gylfadóttir jest przekonana, że obecność Rosji w organizacjach międzynarodowych, w tym OBWE, ogranicza możliwości współpracy i możliwości pociągnięcia państwa-agresora do odpowiedzialności.

Rozmówczyni Piotra Mateusza Bobołowicza naświetla w jaki sposób Islandia wspiera Ukrainę:

Pomagaliśmy, udzielając pomocy humanitarnej za pośrednictwem ONZ poprzez Czerwony Krzyż, jak również udzielając wsparcia budżetowego za pośrednictwem Banku Światowego. Islandiaumocniła swoją pozycję na arenie politycznej. Jesteśmy też silnymi sojusznikami w ramach NATO, więc teraz naszym zadaniem jest jeszcze bardziej pogłębić te relacje i wykorzystać nasze siły dla wspólnego dobra, zarówno dla Ukrainy.

Czytaj także:

Chiński rząd planuje wybudować w Londynie swoją największą w Europie ambasadę – Pierwsze Strony Gazet – 5.12.2022

Studio Dziki Zachód: Odcinek mocno ekonomiczny

Ten odcinek „Studia Dziki Zachód” jest dla tych, którzy kochają zapach pieniędzy. „Pierwszy kowboj III RP” opowiada o kryptowalutach i magnatach finansowych, trochę czasu zostawiając na politykę.

Wiele dzieje się w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Zaledwie świat dowiedział się o wyniku „midterm elections”, a już padła szokująca informacja – FTX, jedna z największych giełd kryptowalut na świecie, złożyła wniosek o upadłość. Sprawa jest poważna, bo z funduszu zniknęło, bagatela, miliard dolarów! Co o tym sądzi nasz korespondent z Arizony?

Od kilku lat ludzie mi przysyłają jakieś skrypty czy filmiki, które mają w prosty sposób, w kilka minut, jak działają kryptowaluty. Miałem jedno wrażenie – że jak nie rozumiem, jak to działa, to nie powinienem inwestować. Co do FTX i kryptowalut – z daleka widać, że ktoś zrobił numer w stylu Amber Gold… Najpierw ten „ktoś” pozwalał grupie ludzi sporo zarabiać, a gdy liczba inwestorów osiągnęła masę krytyczną, to uciekł z pieniędzmi do Argentyny (pojawiły się już takie przypuszczenia).

To tylko fragment rozmowy o kryptowalutach, ale w rozmowie pada także wiele ciekawych uwag na temat spotkania szefów agencji wywiadowczych Rosji i Stanów Zjednoczonych. Wprawdzie oficjalny przekaz jest taki, że nie były to rozmowy pokojowe, ale wokół tak sensacyjnego wydarzenia musiały powstać rozmaite teorie. Swoją zaprezentował na antenie Wojciech Cejrowski:

Chodzą słuchy, że administracja Bidena naciska na Ukrainę, by zaczęła stawiać sobie realistyczne cele w wojnie. Możliwe, że Amerykanie się tą wojną zmęczyli lub wojna spełniła już swoje założenia…

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj też:

Gen. Samol: Jeżeli Ukraińcy utrzymają Bahmut, to być może pod koniec zimy uda im się odbić Krym

Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina? / Lech Rustecki, „Kurier WNET” nr 101/2022

Ptak buduje swoje gniazdo | Lech Rustecki & AI

Można. W końcu przeczytała pewnie wszystkie publikacje, które się ukazały, i uzupełnia na bieżąco wszystko inne. A Wikipedie we wszystkich językach i ich odnośniki czy linki ma w małym palcu.

Lech Rustecki

Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina?

Odpowiadając krótko: można. Warto o tym porozmawiać z GPT-3, autoregresyjnym modelem języka, który wykorzystuje głębokie uczenie do tworzenia tekstu podobnego do ludzkiego.

Można znaleźć w internecie zredagowany zapis kilku rozmów etyka z Google’a z rozwijanym przez firmę modelem językowym. Celem jego badania było określenie, czy sztuczna inteligencja jest uprzedzona, czy można jej np. zarzucić rasizm, który mógłby się samoczynnie narodzić w samopiszących się algorytmach danej aplikacji, np. ze względu na ponadprzeciętną obecność treści rasistowskich i ksenofobicznych w sieci.

I tutaj należałoby podkreślić, że sztuczna inteligencja jest inteligentna, ponieważ bardzo szybko uczy się z wykorzystaniem ogromnych ilości informacji, danych i metadanych, a do tego proces przetwarzania informacji i uczenia się na błędach (zwany maszynowym uczeniem się) rozwinęła do poziomu nieosiągalnego przez najwybitniejsze umysły ludzkie, szczególnie ze względu na coraz szybsze procesory, które potrzebują coraz mniej energii.

Ten sam etyk z Google’a stwierdził niedawno, że został zwolniony z pracy, ponieważ próbował zbadać, czy rozwijany model językowy, oparty na sztucznej inteligencji, jest świadomy, co było niezgodne z polityką firmy, która według niego stwierdza w wewnętrznych dokumentach, że tego typu oprogramowanie świadomości posiadać nie może.

GPT-3 został stworzony w tej samej organizacji, w której powstało DALL-E, oprogramowanie oparte na sztucznej inteligencji, która generuje obrazy na podstawie podanego opisu tekstowego. Bezpłatny dostęp do niego ma teraz każdy.

Otwierającą artykuł grafikę stworzyłem z iteracji modelu po wprowadzeniu angielskich słów na „Ptak buduje swoje gniazdo, sztuka cyfrowa, fotorealistyczna”. Poniższe dzieło powstało po wpisaniu i wyborze z kolejnych wariacji wokół tytułu: „Psyche nowo narodzonego dziecka, sztuka cyfrowa, fotorealistyczna”.

Oba obrazy są podpisane Lech x DALL–E, Human & AI, czyli ja i DALL–E, Człowiek i Sztuczna Inteligencja. Razem możemy więcej? Pierwszy artysta zdobył już nagrodę na prestiżowym międzynarodowym konkursie, podpisując w podobny sposób swoją pracę. Stał się mistrzem obrazu, będąc mistrzem języka.

Można więc zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę. W końcu przeczytała pewnie wszystkie publikacje, które się ukazały, i uzupełnia na bieżąco wszystko inne. A Wikipedie we wszystkich językach i ich odnośniki czy linki ma w małym palcu.

Rozmowy tekstem można prowadzić z GPT-3. To model organizacji konkurencyjnej do brytyjskiej spółki DeepMind Technologies Limited, przejętej przez Google w 2014 roku, która stworzyła sieć neuronową uczącą się grać w gry komputerowe w sposób, w jaki czynią to ludzie, jak również Neural Turing Machine – sieć neuronową, która może mieć dostęp do pamięci zewnętrznej jak konwencjonalna maszyna Turinga, czego rezultatem jest komputer naśladujący krótkotrwałą pamięć ludzkiego mózgu.

Przedsiębiorstwo ogłosiło w 2016 roku, że jego program AlphaGo po raz pierwszy pokonał zawodowego gracza go. A to wielokroć trudniejsze od szachów. I było to wieki temu w czasie, w którym liczy się rozwój sztucznej inteligencji, a żyjemy jeszcze w czasach przed upowszechnieniem się komputerów kwantowych.

Wracając do GPT-3: jest to model przewidywania języka trzeciej generacji z serii GPT-n (i następca GPT-2), stworzony przez OpenAI, laboratorium badawcze sztucznej inteligencji z siedzibą w San Francisco. Pełna wersja GPT-3 ma pojemność 175 miliardów parametrów uczenia maszynowego. GPT-3, który został wprowadzony w maju 2020 r. i był w fazie testów beta w lipcu 2020 r., jest częścią trendu w systemach przetwarzania języka naturalnego (NLP).

Model języka to rozkład prawdopodobieństwa na sekwencje słów. Biorąc pod uwagę taki ciąg długości m, model języka przypisuje prawdopodobieństwo do całej sekwencji. Modele językowe generują prawdopodobieństwa poprzez uczenie się na korpusach tekstowych w jednym lub wielu językach.

Biorąc pod uwagę, że języki mogą być używane do wyrażania nieskończonej różnorodności prawidłowych zdań (własność cyfrowej nieskończoności), modelowanie języka napotyka problem przypisywania niezerowych prawdopodobieństw do poprawnych językowo sekwencji, których nigdy nie można napotkać w danych szkoleniowych. Aby przezwyciężyć ten problem, zaprojektowano kilka podejść do modelowania, takich jak zastosowanie założenia Markowa lub wykorzystanie architektur neuronowych, w rodzaju rekurencyjnych sieci neuronowych lub transformatorów.

Modele językowe są przydatne w przypadku różnych problemów językoznawstwa komputerowego, od początkowych zastosowań w rozpoznawaniu mowy w celu zapewnienia nieprzewidywania bezsensownych (tj. mało prawdopodobnych) sekwencji słów, po szersze zastosowanie w tłumaczeniu maszynowym (np. ocenianie tłumaczeń kandydatów), generowanie języka naturalnego (generowanie tekstu bardziej ludzkiego), znakowanie części mowy, parsowanie, optyczne rozpoznawanie znaków, rozpoznawanie pisma ręcznego, indukcja gramatyczna, wyszukiwanie informacji i inne zastosowania.

Model autoregresyjny (ang. autoregressive model, AR model) to parametryczny model szeregu czasowego (pewna realizacja procesu losowego), który często używany jest do modelowania i predykcji zjawisk naturalnych różnego typu. Model autoregresyjny to jedna z formuł predykcji liniowej – formuły takie dokonują predykcji wyjścia układu w oparciu o wartości wejść z przeszłości.

Korzystałem ostatnio z aplikacji, która jest podłączona do podobnego modelu, ale zaadaptowana do automatycznego pisania krótkich tekstów do mediów społecznościowych, sloganów i haseł reklamowych, generowania misji firmy, a nawet pisania krótkich artykułów. Abonament miesięczny jest w bardzo przystępnej cenie.

Tekstem wejściowym było 1000 znaków o tym, że „pracując dla Radia Wnet, tworzymy i wspieramy niezależne media w oparciu o idee wolności i odpowiedzialności, zakorzenione w republikańskich i chrześcijańskich tradycjach Rzeczypospolitej oraz ruchu społecznego skupionego w latach osiemdziesiątych XX wieku wokół Solidarności.

Dla słuchaczy w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Bydgoszczy, Łodzi i Lublinie nadajemy w sieci Radia Wnet z Polski i studiów zagranicznych w Dublinie, Kijowie, Lwowie, Wilnie, Bejrucie, Londynie, Taipei, Medellin oraz w Stanach Zjednoczonych i na Bałkanach.

Mamy korespondencje z kilkunastu zagranicznych studiów Radia Wnet. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie dzieją się rzeczy ważne, a wypróbowane przez nasz zespół możliwości technologiczne pozwalają na tworzenie małych, mobilnych studiów, które mogą emitować program z dowolnego miejsca.

Globalna sieć to wynik nieustającej ciekawości otaczającego świata. Wychodzimy ze studia, by dotykać lokalnego kolorytu i lepiej rozumieć świat”.

Zdaniem sztucznej inteligencji:

Chcemy rozmawiać z ludźmi zainteresowanymi mediami i wolnością, którzy są w Polsce i za granicami; osobami, które interesują się Polską i chcą dowiedzieć się więcej o naszej kulturze. Po drodze nam z każdym, kto interesuje się wolnością, aktualnymi wydarzeniami i otaczającym nas światem. Nasi słuchacze interesują się międzynarodową perspektywą wiadomości i zawsze szukają globalnego rozwiązania lokalnych problemów. To często ludzie u progu pierwszego doświadczenia podróżniczego.

Jesteśmy dla słuchaczy oknem na świat. Nie jesteśmy radiem komercyjnym, jesteśmy niezależnym medium. Nie chodzimy na kompromisy. Zadajemy trudne pytania i podążamy za odpowiedziami, dokądkolwiek one prowadzą.

Dzięki rozbudowanej sieci nadawczej i różnorodnym inicjatywom medialnym chcemy być pomostem dialogu i współpracy między państwami, narodami i kulturami. Radio Wnet jest dla wszystkich zainteresowanych wolnością. Zapraszamy do przyłączenia się do nas!

Tworzymy przestrzeń, w której nowe pomysły mogą się ujawnić i konkurować. Wszystkie nasze programy są wyjątkowe i indywidualne, tak jak ludzie, którzy nad nimi pracują. I zawsze jesteśmy gotowi dodać do tej palety nowe kolory.

Otwieramy świat. Nie da się tego wyjaśnić słowami, posłuchajcie sami.

Wierzymy w różnorodność. Radio Wnet jest pomostem między kulturami, językami i tradycjami. Jesteśmy pluralistami i w pełni szanujemy inne punkty widzenia. Kierujemy się zasadą, że dziennikarstwo powinno być prawdziwe i bezstronne. Bez Twojego wsparcia, Wnet…

Tekst wyróżniony kursywą napisała sztuczna inteligencja, a inna sztuczna inteligencja doskonale wypowiada zapisane słowa i naśladuje różne głosy, coraz mniej rozróżnialnie dla naszych uszu. I one już ze sobą współpracują, a wcześniej było o tej trzeciej, która ze słów tworzy obrazy, bo się nauczyła rozpoznawać, co na obrazach się znajduje. Jednym z najpopularniejszych obiektów był kot, bo jest ich w internecie bez liku.

Parę słów komentarza do powyższej grafiki. Chciałem, żeby żółty okręt przybijał do portu w Odessie, ale z wstępnie niezrozumiałych powodów DALL-E nie pozwolił wygenerować takiego obrazu ze względu na niezgodność z polityką treści, którą należy stosować, pracując z nim. Nie należy próbować tworzyć, przesyłać ani udostępniać dzieł, które nie są odpowiednie dla dzieci lub mogą wyrządzić szkodę.

Oprócz oczywistych dla cywilizowanych społeczeństw zakazów dołączono również zakaz tworzenia treści, które porównują pewne grupy osób do zwierząt lub prezentują negatywne stereotypy. To może być nienawiść. Nie można wyśmiewać osób, bo to może być nękanie. Nie pokazujemy cierpienia, bo może to przemoc. Nie szokujemy. Nie przedstawiamy działalności niezgodnej z prawem. Nie można też wykorzystywać algorytmów do wpływania na proces polityczny lub do prowadzenia kampanii.

W moim przypadku chodziło pewnie o to, żeby nie tworzyć obrazów związanych z ważnymi, trwającymi wydarzeniami geopolitycznymi, bo może to być próba oszustwa. Lepiej nie próbować dokonywać naruszeń, bo inni użytkownicy z całego świata są proszeni o ich zgłaszanie, a odpowiednie ciało może wszcząć śledztwo pod groźbą zawieszenia lub zamknięcia konta.

Ten tekst jest nieudolną próbą odpowiedzi na tytułowe pytanie: Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę, Rosja czy Ukraina?. Nieudolną, bo to raczej pytanie do praktyków filozofii. A oni w swoich rozważaniach powinni uwzględnić nie tylko pytanie o to, czy można, czy algorytm potrafi inteligentnie i trafnie odpowiedzieć – bo może; i owszem, można pytać, i zna dobrą odpowiedź – ale i mieć świadomość, że nie zawsze tę odpowiedź poznamy, bo zależy to od tego, kim jesteśmy albo czy będzie nas stać…

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina?” znajduje się na s. 8 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina?” na s. 8 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022

Prof. Andrzej Zybertowicz: nie ma lepszego sposobu oddziaływania na życie społeczne, niż zawładnięcie ludzką wyobraźnią

Niewiele osób dostrzega zmianę jakościową przyniesioną przez cyfrową infosferę – mówi socjolog.

Prof. Andrzej Zybertowicz mówi o przewadze książek tradycyjnych, papierowych, nad elektronicznymi. Wskazuje, że ebooki nie sprzyjają kreatywnemu przyswajaniu treści.

Czytanie papierowe daje przestrzeń do dialogowania z umysłem twórcy.

Zdaniem socjologa współczesny odbiorca ma tendencję do przeglądania dziesiątek tekstów, co daje mu złudzenie bycia dobrze poinformowanym. Jednak:

Użytkownicy smartfonów podlegają manipulacji od rana do wieczora.

W oceanie dezinformacji pływają grube ryby.

Jak wskazuje gość „Poranka Wnet”, właściciele wielkich cyfrowych koncernów współrządzą z politykami, a z czasem ich wpływ będzie coraz bardziej dominujący.

Uważam, że Polska powinna być bardziej aktywna w tworzeniu regulacji dla cyfrowych gigantów. Pytanie, czy potrafimy nowocześnie myśleć o suwerenności.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.