Zmiany w zasadach użytkowania dronów. Ekspert: Chodzi o to, by w całej UE obowiązywały jednolite przepisy

Instruktor operatorów dronów Antoni Karaś wskazuje, że do tej pory w Polsce obowiązywały zasady sprzyjające niemal nieskrępowanemu używaniu dronów.

 

Instruktor operatorów dronów Antoni Karaś ( Dron.edu.pl) omawia zmiany w przepisach regulujących użytkowanie bezzałogowych statków powietrznych na terytorium Unii Europejskiej.

Do tej pory, uprawnienia uzyskane w danym kraju obowiązywały tylko w nim. Dodatkowo, zlikwidowana zostanie możliwość latania dronem bez żadnych uprawnień.

Uprawnienia do lotów na otwartej przestrzeni ( z dale od skupisk ludzi, zabudowań i infrastruktury krytycznej) pozostaną darmowe. Ekspert zwraca uwagę, że w Polsce zasady użytkowania dronów już przed 31 grudnia 2020 r. dawały dużą swobodę, w przeciwieństwie np. do Hiszpanii.

Jeżeli chodzi o wolność latania, nowe przepisy są nawet krokiem wstecz, ponieważ UE bardzo mocno stawia na bezpieczeństwo.

Okres przejściowy dla osób, które uzyskały uprawnienia przed 31 grudnia, potrwa rok. Nowi chętni przejdą całą procedurę według nowych reguł.

Osoby nieprzestrzegający nowych przepisów będą musiały liczyć się surowymi sankcjami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Adam Abramowicz: Kontynuowanie zamknięcia gospodarki doprowadzi do wielu ludzkich tragedii

Rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw apeluje o rewizję antyepidemicznej polityki rządu oraz o zapewnienie większej pomocy przedsiębiorcom, którzy nie mogą prowadzić swojej działalności.

Odszkodowania od rządu powinny otrzymywać absolutnie wszystkie zamknięte firmy.

Adam Abramowicz komentuje wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził nielegalność gospodarczych obostrzeń antyepidemicznych. Jak mówi, system rekompensat dla przedsiębiorców jest głęboko wadliwy:

Wiele firm nie otrzymało odszkodowań z żadnej z uchwalonych „tarcz”. Już słyszymy o samobójstwach z tego powodu.

Działalność licznych przedsiębiorstw  wymyka się definicjom sformułowanym w tych aktach prawnych regulujących zasady udzielania pomocy antykryzysowej. W związku z tym, jak informuje gość „Popołudnia WNET”:

Wczoraj napisałem pismo do pana premiera, z wnioskiem o zlikwidowanie przepisów eliminujących setki, a nawet tysiące firm z systemu wsparcia.

Minister Abramowicz zapewnia, że część z zamkniętych branż powinna działać, nawet w ostrym reżimie sanitarnym. Ubolewa nad rezygnacją rządu z wdrażania zaproponowanego w listopadzie planu stopniowego łagodzenia restrykcji.

Zgodnie z tamtą koncepcją, niektóre polskie powiaty powinny być w strefie zielonej. Niestety nikt nie tłumaczy społeczeństwu, dlaczego tak się nie stało.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Sadowski: Rząd nie powinien podwyższać podatków podczas kryzysu. Rozkręcanie inflacji tylko pogorszy sytuację

Prezydent Centrum im. Adama Smitha mówi o wprowadzeniu przez polski rząd podatku cukrowego. Nie przewiduje, by przyniósł on pozytywne skutki zdrowotne.

 

Dr Andrzej Sadowski komentuje wprowadzenie podatku cukrowego. Jak zwraca uwagę:

Ten podatek, jak każdy inny, zostanie zapłacony przez konsumenta. Już od 1 stycznia widzi on wzrost cen swoich ulubionych napojów.

W opinii eksperta wprowadzanie nowych podatków nie jest dobrą metodą walki z recesją. Niestety, rząd nie ma lepszych pomysłów na wyjście z zapaści.

Z badań przeprowadzonych w innych krajach wynika, że podatek cukrowy nie przyniósł zdrowotnych korzyści, będących alibi dla jego wprowadzenia.

Gość „Kuriera w samo południe” ocenia, że polskim przedsiębiorcom należą się ułatwienia w prowadzeniu biznesu w dobie koronakryzysu:

Należy zagwarantować niepodwyższanie podatków i niepogarszanie przepisów przez 10 lat. Strategia polegająca na dodruku pieniądza i rozkręcaniu inflacji na pewno skończy się fiaskiem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Sławomir Grzyb: Niestabilne państwo, źle zarządzane – to właśnie gastronomia polska potraktowana przez rząd

Sławomir Grzyb o błędnej polityce władz wobec gastronomii: niesłusznym zamknięciu, wymogu kas fiskalnym on-line i braku pomocy dla części lokali.


Sławomir Grzyb stwierdza, że słowa podsekretarza stanu w MSZ Marcina Przydacza na temat Białorusi można odnieść do sytuacji w polskiej gastronomii:

Niestabilne państwo, źle zarządzane – to właśnie gastronomia polska potraktowana przez rząd.

Oznajmia, iż głos branży gastronomicznej w czasie pandemii koronawirusa nie jest wysłuchiwany przez rządżacych. Przykładem są kasy fiskalne on-line, które restauratorzy muszą wprowadzić do 31 grudnia, mimo, że ich lokale są zamknięte. Tymczasem prawnicy i fryzjerzy mają na to pół roku więcej. Na uwagi przedsiębiorców minister finansów miał odpowiedzieć, że

Jak ktoś ma problem, to niech napisze do Urzędu Skarbowego.

Koordynator Sztabu Kryzysowego Gastronomii Polskiej zaznacza, że nie chodzi o blokowanie wprowadzenia kas fiskalnych on-line, tylko o nie robienie tego w czasie, gdy branża upada wobec odgórnego zamknięcia. Podkreśla, że restauracje i bary służą za chłopca do bicia. Mimo ich zamknięcia transmisja koronawirusa nie tylko się nie zmniejszyła, ale wręcz zachorowań jest więcej.

Gastronomia w chwili obecnej upada. Potrzebujemy wsparcia gości i klientów.

Nasz gość wątpi, aby ta branża została otworzona po 17 stycznia. Sytuacja jest więc tragiczna. Wskazuje, że zamknięte zostały wszystkie lokale gastronomiczne, niezależnie od tego, jak mają sklasyfikowaną działalność gospodarczą:

W rozporządzeniu nie ma PKD, a pomoc idzie według PKD.

Sławomir Grzyb mówi, że pisane są petycje w sprawie pomocy dla firm, które mimo zamknięcia decyzją rządu, nie łapią się na rządowe odszkodowania. Zachęca, żeby poprzeć gastronomię na stronie: https://manifestgastro.pl/.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Marek Zuber: Pogorszenie wskaźników ekonomicznych jest konsekwencją strachu panującego w społeczeństwie

Ekonomista ocenia, że państwa będą w stanie unieść ciężary związane z koniecznością udzielenia wsparcia upadającym przedsiębiorstwom.


Marek Zuber komentuje wprowadzenie nowych obostrzeń epidemicznych. Wskazuje, że były one konieczne, a spora część odpowiedzialność za taką sytuację spoczywa na społeczeństwie.

Ekonomista tłumaczy, że złe wskaźniki ekonomiczne nie są jedynie skutkiem restrykcji, ale również strachu obywateli.

Nie mam wątpliwości, że wiele branż nie będzie miało szans na przetrwanie bez pomocy państwa. Na szczęście wiele krajów unijnych potrafiło w ostatnich latach generować nadwyżki budżetowe.

W opinii rozmówcy Magdaleny Uchaniuk nie można stwierdzić, że sektor bankowy może być beneficjentem obecnej recesji.

Z koronakryzysu najlepiej wyjdą producenci maseczek oraz podmioty zajmujące się handlem w Internecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Maciej Stańczuk: Wsparcie z tarczy 6.0 jest na głodowym poziomie

Maciej Stańczuk o sytuacji polskich pracodawców i przedsiębiorców: zamkniętych branżach, braku odszkodowań, a także o szczepieniach.

Maciej Stańczuk wskazuje na nowe obostrzenia epidemiczne. Branże hotelowa, eventowa, wystawiennicza nie są w najlepszej pozycji.

Te ograniczenia są zrozumiałe wobec pogarszającej się sytuacji epidemiologicznej w Polsce i Europie, jednak jest parę rzeczy, które różnią nas in minus.

Zauważa, że zamykaniu kolejnych branż nie towarzyszą rekompensaty. Wprowadzana tarcza 6.0 nie została przyjęta pozytywnie.

Te wsparcie jest na minimalnym, głodowym poziomie – zaznacza.

Doradca ekonomiczny wskazuje, że w Polsce dotąd nie został ogłoszony stan klęski żywiołowej. Apeluje do rządu, aby wprowadził sensowną formę rekompensaty za niezawinione przed przedsiębiorcę zamykanie biznesów.

Przedstawiciel Konfederacji Lewiatan zauważa, że państwa z niewielkimi deficytami lub bez nich lepiej się rozwijają. Nie sądzi by podejście Konfederacji Lewiatan do interwencji państwa w gospodarkę się zmieniło. Mamy do czynienia z nadzwyczajną sytuacją.

Nasz gość odpowiada na pytanie, czy Polsce potrzebny jest teraz nowy premier. Podkreśla, że powinna obowiązywać dewiza „wszystkie ręce na pokład”. Tego rodzaju dywagacje należy odłożyć na później:

Ostatnia rzecz, jakiej Polska potrzebuje to kryzys polityczny,

Podkreśla, że trzeba skupić się na zaszczepieniu jak największej liczby osób. Wskazuje na to, że pogarszają się statystyki zgonów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

„Pensjonat i Borne Sulinowo to całe nasze życie”. – zapewniają Jan i Anna Chmielowscy w Muzycznej Polskiej Tygodniówce

Pod koniec roku 2020 wracamy we wspomnieniach do malowniczego Bornego Sulinowa i naszych przyjaciół z trasy „Wracamy do źródeł” z roku 2018 – Anny i Jana Chmielowskich. Tomasz Wybranowski zaprasza.

Jan Chmielowski opowiadał nam o swojej działalności w Bornym Sulinowie i specyfice tego miasteczka, gdy Radio WNET latem 2018 roku kontynuowało cykl reporterskich podróży „Wracamy do źródeł”.

Tutaj link do Poranka WNET z dnia 9 sierpnia 2018 roku – kliknij. 

Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Janem i Anną Chmielowskimi, właścicielami „Pensjonatu Ani” i „Pensjonatu PRL”:

 

 

Co ciekawe, Bornego Sulinowa przez wiele lat nie było nawet na mapach. Najpierw miasto było niemieckim garnizonem wojskowym a później

W 1945 przejęła go Armia Czerwona i użytkowała do października 1992. W tym okresie miasto było wyłączone spod administracji polskiej. 5 czerwca 1993 nastąpiło uroczyste otwarcie miasta, a 1 października Borne Sulinowo otrzymało prawa miejskie.

 

Jedno z jezior w Bornem Sulinowie nieopodal Pensjonaty Ani państwa Chmielowskich.

Do tego miasta od zawsze – co podkreśla Jan Chmielowski – przyjeżdżały osoby z pasją, trochę z charakteru pionierzy i łowcy przygód. Borne Sulinowo przez swoja naturalność i piękno przyciąga jednocześnie spragnionych odpoczynku i przyrody.

 

Pensjonat Ani (na zdjęciu u góry) wpisał się już w przyjazny puls Bornego Sulinowa, miejscowości o tajemniczej historii, która usytuowana w lesie nad dużym jeziorem Pile. Doskonałe warunki dla wędkarzy, grzybiarzy i rowerzystów (szlaki rowerowe na dawnych poligonach wojskowych). Szlakiem połączonych jezior organizowane są spływy kajakowe. Borne Sulinowo to także raj dla nurków i fanów survivalu.

Zależy nam, aby nasi Goście mogli przyjemnie wspominać pobyt w Bornem Sulinowie i wypoczywać w komfortowych warunkach i przystępnej cenie. Nasza restauracja oferuje pełne wyżywienie w domowym stylu i nie możemy się już doczekać, kiedy ta pandemia wreszcie odejdzie i każdy o niej zapomni. – mówią Anna o Jan Chmielowscy.

Takie widoki nad jeziorami w okolicy Bornego Sulinowa to piękna normalność.

Po pierwszym uderzeniu obostrzeń pandemicznych subwencję z Państwowego Funduszu Rozwoju otrzymali w jeden dzień. U schyłku roku Anna i Jan Chmielowscy podsumowują na antenie Radia WNET ten niełatwy czas ostatnich dwunastu miesięcy.

Anna i Jan Chmielowscy / Fot. Adrian Kowarzyk

Jan Chmielowski wskazuje, że okres pandemii był czasem umocnienia więzi rodzinnych. Niemniej jednak był to okres nacechowany obawami o własny biznes. Część z tych obaw rozwiały środki przydzielone przez Polski Fundusz Rozwoju.

Pensjonat to całe nasze życie. Wierzę, jako urodzony oprymista, że gorzej już nie będzie. W styczniu 2021 roku otrzymamy środki z tarczy 6.0. Liczę, że do sezonu wszystko się unormuje. Tymczasem polecam zapoznanie się, choćby 0n-line z Bornem Sulinowem i jego atrakcjami. – mówi Jan Chmielowski.

Anna Chmielowska z kolei opowiedziała o poczuciu niepewności i zmianami na post pandemicznej Polski i Europy, jak w kalejdoskopie:

Coraz więcej osób zgłasza się do nas z zapytaniem o możliwość rezerwacji miejsca noclegowego. W styczniu mieliśmy zgłoszenia od zoorganizowanych obozów sportowych. Podobnie było z zabawą sylwetrową. Ale to wszystko tak się zmienia i zaskakuje, że nie można nad tym zapanować ani czegokolwiek zaplanować.

Dodaje, że rządowe wsparcie powinno wpłynąć wcześniej:

Przedsiębiorcy i właściciele firm mają stałe wydatki a dochodów obecnie bardzo brakuje. Wspólnie z naszymi pracownikami tworzyny nasze pensjonaty i z nadzieją czekamy na lepsze czasy.

 

Tutaj do wysłuchania rozmowa z lipca 2020 roku z państwem Chmielowskimi:

 

Powroty Radia WNET do źródeł. Kopalnia Złota w Złotym Stoku w dobie pandemii. Opowiada jej właścicielka Elżbieta Szumska

Gośćmi Tomasza Wybranowskiego w Muzycznej Polskiej Tygodniówce byli Elżbieta Szumska – właścicielka Kopalni Złota, Marta Adamiak i Maciej Dziczkowski – właściciel Złotego Jaru i prezes kopalni.

Elżbieta Szumska / Fot. Jan Dudziński

Kopalnia Złota w Złotym Stoku to kompleks turystyczny z podziemnymi trasami, Średniowieczną Osadą Górniczą, muzeum, wystawą minerałów i innymi obiektami turystycznymi towarzyszącymi.

  Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z właścicielami Kopalni Złota w Złotym Stoku:

 

 

Wykorzystanie potencjału zamkniętej kopalni arsenu i złota, położonej w strefie przygranicznej i przekształcenie jej w kompleks turystyczny, który przyniesie korzyści całej społeczności lokalnej, był możliwy dzięki niestandardowemu i innowacyjnemu myśleniu władz lokalnych. Ale nie byłoby tak gdyby nie głowa pełna marzeń, konsekwencja, pracowitość i upór Elżbiety Szumskiej.

Kopalnia złota, o której pierwsze wzmianki pochodzą z X wieku, została zamknięta w 1960 r. i ponownie otwarta przez władze miasta Złoty Stok jako pojedyncza trasa turystyczna bez żadnych obiektów komercyjnych w 1996 r.

W 1997 roku pani Elżbieta Szumska odważyła się na wzięcie kredytu pod zastaw własnego domu i zakup kopalni od miasta. Władze zaryzykowały sprzedaż kopalni, a następnie współpracowały z właścicielką podczas odbudowy kopalni.

Z drugiej strony właścicielka przejęła ryzyko finansowe związane z inwestycją. Jej plan polegał na ulepszaniu oferty, poprzez dodawanie co roku jednej nowej atrakcji turystycznej i promocję kopalni, w celu przyciągania coraz większej liczby odwiedzających.

Krok po kroku kopalnia zyskiwała na znaczeniu. W roku 2015 została wybrana Najlepszym Produktem Turystycznym – Złoty Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej dla Najlepszego Produktu Turystycznego w 2015 r.

Kopalnię Złota uhonorowano także wieloma certyfikatami dla firmy oraz dla Elżbiety Szumskiej jako wybitnego lidera oraz menedżera. Turyści, którzy odwieszają obiekt mogą odwiedzić następujące atrakcje: Sztolnię Gertrudy i Sztolnię Czarną Górną z jedynym podziemnym wodospadem w Polsce.

 

Inne atrakcje to muzeum znaków bezpieczeństwa z czasów PRL, wystawę minerałów, odrestaurowaną kolejkę wąskotorową, rafting podziemny oraz bicie okazjonalnych monet.

Elżbieta Szumska opowiedziała Tomaszowi Wybranowskiemu o otrzymaniu nagrody – Dolnośląskiego Klucza Sukcesu, który przyznano i wręczono 4 grudnia, w święto wszystkich górników.

To najwyższe, regionalne wyróżnienie, przyznawane corocznie przez kapitułę tej ważnej nagrody! Nagrodę na ręcę Elżbiety Szumskiej wręczali i szczerze gratulowali: doktor Stefan Sterc – prezes SJOS Sp. z o.o. , Ryszard Chruścicki, sekretarz kapituły wyróżnienia „Dolnośląski Klucz Sukcesu”, Henryk Gołębiewski, były marszałek województwa Dolnośląskiego  (w 1996 roku otwierał trasę turystyczną w Kopalni Złota), Czesław Kręcichwost, prezes zarządu Euroregionu – Glacensis, Grażyna Orczyk, burmistrz Złotego Stoku i Waldemar Wieja, starosta Ząbkowicki.

 

 

Właścicielka kopalni powiedziała, że obiekt stara się radzić sobie jak najlepiej w dobie restrykcji przeciwdziałających epidemii koronawirusa. Podsumowując 21 lat działania Złotego Stoku zapewnia, że ryzyko i poświęcenie, które musiała włożyć przez ten czas, całkowicie się opłaciło.

Nie ustajemy w boju, codziennie mamy milion nowych pomysłów.

Właścicielka Złotego Stoku opowiada o obchodach tegorocznej Barbórki, które w związku z obostrzeniami miały bardzo ograniczoną formę.

 

 

Marta Adamiak, właścicielka średniowiecznej osady górniczej w kompleksie Kopalni Złotaopowiadała o nowych atrakcjach dostępnych w tejże osadzie:

Odkryliśmy niesamowite miejsce! Szyb zalany wodą a w nim na pięciusetmetrowej głębokości dobrze zachowany kunszt wodny. To znalezisko na skalę europejską.

I tak po trzech 3 latach prac konserwacyjnych w Biskupinie, do muzeum Kopalni Złota w końcu powrócił pod koniec roku ów XVI – wieczny kompletny kunszt wodny. To specjalistyczny kierat odnaleziony podczas prac prowadzonych w sztolni Ochrowej w roku 2017.

Jest to wielki skarb dziedzictwa, w którego skład wchodzą 500 letnie oryginalnie zachowane rury – ręcznie drążone, tlok, ramię dźwignia, dwie drabiny i koryta. W Polsce nie ma takiego drugiego odkrycia i według opinii ekspertów w całe Europie ciężko o tak zachowane elementy! – dopowiada Marta Adamiak.

Kolejną atrakcją już niedługo będzie możliwość „morsowania” pod ziemią.

Maciej Dziczkowski właściciel Złotego Jaru i prezes Kopalni Złota w Złotym Stoku stwierdził, że wnioskowanie o  środki w ramach rządowych tarcz antykryzysowych jest coraz trudniejsze. Postuluje otwarcie hoteli i obniżkę podatku dochodowego:

Jestem przekonany, że będziemy potrafili zachować dystans społeczny w naszym hotelu.

 

 

Więcej informacji w witrynie Kopalni Złota w Złotym Stoku – tutaj!

 

Kopalnia Złota w Złotym Stoku / Fot. Jan Dudziński, Radio WNET

Pietrzyk komentuje nowe restrykcje: panuje wielkie oburzenie, branża turystyczna jest załamana

Andrzej Pietrzyk o nowych obostrzeniach, oburzeniu przedsiębiorców, ignorowaniu ich postulatów i o tym, że ferie zimowe można by zorganizować w bezpieczny sposób.

Panuje wielkie oburzenie. Branża turystyczna jest cała załamana.

Andrzej Pietrzyk mówi, że w branży turystycznej panuje powszechne oburzenie działaniami rządu ws. walki z pandemią koronawirusa. Wskazuje, że właściciele stoków zdążyli już naśnieżyć stoki. Tymczasem będą mogli działać jedynie 10 dni. Wcześniej przedsiębiorcy, którzy chcieli podzielić się z rządem swymi uwagami „byli odsyłani z kwitkiem”. Wicepremier Gowin przyjął ich 21 listopada. Wówczas, jak mówi  wójt gminy Bukowina Tatrzańska:

Zostały nam obiecane różne rzeczy, mieliśmy przygotować pakiety sanitarne i swoje rozwiązania.

Nie było jednak żadnego odzewu. Na dodatek rządowa tarcza obejmuje hotele, ale nie kwatery prywatne i pensjonaty. Pomoc dostaną właściciele stoków narciarskich, lecz nie ma szans, by zrekompensowała ona straty jakie poniosą ludzie, których 80 proc. rocznego dochodu to sezon zimowy. Andrzej Pietrzyk wskazuje, że

Powinniśmy być według obliczeń powiatem zielonym. Jesteśmy gotowi na przyjęcie gości.

W całej Bukowinie Tatrzańskiej są dwie lub trzy chore osoby. Powiaty, które oferują zimą doskonałe miejsca na urlopowanie są przekonane, że w okresie świątecznym i noworocznym można byłoby zorganizować ferie w sposób bezpieczny.

Jest dużo osób, które mogą bezpiecznie wypoczywać.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Witold Modzelewski o nowych restrykcjach antyepidemicznych: Rząd popełnia kolejny błąd. Nawołuję do opamiętania

Powinny obowiązywać jedynie selektywne ograniczenia, chroniące ludzi naprawdę chorych i kwalifikujących się do grup ryzyka – mówi współtwórca i prezes Instytutu Studiów Podatkowych.


Profesor Witold Modzelewski ocenia, że wprowadzanie „kwarantanny narodowej” po Świętach Bożego Narodzenia jest powtarzaniem błędów z wiosny, a ograniczenia w przemieszczaniu się nie skutkują hamowaniem epidemii:

To że inne kraje po raz kolejny stosują te same błędne rozwiązania nie znaczy, że mamy je powtarzać. Już dawno przestałem to wszystko rozumieć.

Ekspert zapewnia, że zakaz podróży służbowych będzie nagminnie łamany.  Przestrzega również, że kolejne restrykcje epidemiczne będą dramatycznym ciosem dla gospodarki.

Koszty ograniczeń są całkowicie niewspółmierne do uzyskiwanych w ten sposób korzyści. Nawołuję do opamiętania.

Jak dalej mówi prof. Modzelewski:

Jeżeli społeczeństwo nie będzie chciało przestrzegać obostrzeń, nikto go do tego nie zmusi? Umieliśmy uspokoić strajkującą młodzież?

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk mówi również o szkodliwości nauczania zdalnego. Ocenia, że jego długofalowe efekty będą fatalne. Ocenia, że zamiast przenosić całą działalność do przestrzeni wirtualnej, należy nauczyć się wspólnego funkcjonowania w pewnym reżimie sanitarnym:

Powinny obowiązywać selektywne ograniczenia, chroniące ludzi naprawdę chorych i kwalifikujących się do grup ryzyka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.