Janusz Kowalski o Zielonym Ładzie: Postulaty Solidarnej Polski znajdują poparcie w części PSL i w całej Konfederacji

Co w sprawie LGBT chce zrobić Solidarna Polska? Czemu służy unijny Nowy Zielony Ład? Dlaczego należy zablokować Nord Stream 2? Odpowiada Janusz Kowalski.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych mówi o walce z ideologią LGBT. Partia Zbigniewa Ziobry chce zablokować możliwość finansowanie skrajnie lewicowych organizacji.

Wygramy za trzy lata wybory tylko jeśli będziemy konsekwentnie realizować swój program.

Zaznacza, że zatrzymanie lewicowej ofensywy popiera także Jarosław Kaczyński. Podkreśla, że środowiska radykalnie lewicowe są zainteresowane „wchodzeniem do szkół, pewnego rodzaju totalitaryzmem”.

Jesteśmy zwolennikami dokonania korekt będących odpowiedzią na ofensywę środowisk LGBT.

Tęczowe środowiska powinny mieć zakaz otrzymywania finansowania ze środków publicznych. Rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że

NCBiR finansował wielokrotnie w otwartych konkursach projekty związane z gender. Na to nie ma zgody.

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju realizuje m.in. zadania zlecone przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, którym do niedawna był Jarosław Gowin. Janusz Kowalski stwierdza, że dotychczasowe postępowanie Centrum wynikało ze „zbyt wolnościowego” podejścia niektórych polityków, niedostrzegających zagrożeń ideologicznych. Wskazuje na wyrzucanie ludzi z uniwersytetów ze względu na poglądy.

Dla pana Zbigniewa Ziobro kwestie wartości, walki o polską duszę to najważniejsza rzecz.

Solidarna Polska nie zgadza się również z Nowym Zielonym Ładem. Wobec tego nie popiera neutralności klimatycznej, a jest za postulatem, ażeby nasz kraj opierał bezpieczeństwo energetyczne na swoich surowcach. Poseł Solidarnej Polski stwierdza, że jego partia popiera w tej mierze stanowisko przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy, który wzywa do reformy europejskiego systemu handlu emisjami.

Nie chodzi o żadną ochronę środowiska, tylko o chodzi o to, żeby polska gospodarka stała się mniej konkurencyjna, a żeby zyskały niemieckie firmy.

Obecny system handlu emisjami jest, jak ocenia, ideologiczny. Należy go zmienić na taki, który miałby wymiar merytoryczny. |Wskazuje na polityków, którzy podzielają tą wizję i działają na rzecz niej. Dziękuje europarlamentarzystom PiS-u i zauważa, że w polskim Sejmie:

Postulaty Solidarnej Polski znajdują poparcie w części Polskiego Stronnictwa Ludowego i w całej Konfederacji, ponieważ jest to racjonalny, dobry dla Polski program.

Janusz Kowalski krytycznie odnosi się do rosyjsko-niemieckiego projektu Nord Stream 2 w kontekście uchwały, którą proponuje Solidarna Polska. Projekt uchwały wzywającej niemiecki rząd do zaprzestania budowy gazociągu Nord Stream 2 przedstawili w czwartek. Tekst wzywa Niemcy, które obecnie sprawują prezydencję w Unii Europejskiej, do zaprzestania budowy rurociągu. Nasz gość podkreśla, że

Taka uchwała powinna być wyjęta spod sporu politycznego w Polsce.

Przypomina wyrok zmuszający Gazprom do zapłaty PGNiG 1,5 mld zł za zawyżone ceny gazu. Gdy rosyjski koncern nie chciał zapłacić jego europejskie aktywa zostały zablokowane, co skłoniło go do podporządkowania się decyzji sądu. Tymczasem ukraiński Naftohaz czekał dwa lata na realizację zwycięskiego dla siebie wyroku w analogicznej sprawie.

Rząd federalny Niemiec powinien porzucić ten szkodliwy dla wszystkich projekt Nord Stream 2.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

W. Wybranowski: „Znęcanie się nad zwierzętami na fermach futrzarskich” to absurd. Rynek futrzarski na świecie kurczy się

Wojciech Wybranowski o kontrowersyjnej ustawie, czyli tzw. Piątce dla zwierząt: tym, co mu się w niej podoba, a co nie oraz o tym, co się stanie, jeśli nie wejdzie ona w życie.


Wojciech Wybranowski stwierdza, że bardzo podoba mu się propozycja zakazania trzymania psów na łańcuchach i radykalnego ograniczenia stosowania kolczatek:

To są takie podstawowe elementy, które chronią prawa zwierząt.

Schroniska będą mogły prowadzić jedynie ośrodki gminne i fundacje non-profit, co w ocenie naszego gościa nie jest najlepszym pomysłem. Najbardziej kontrowersyjnym elementym ustawy jest zakaz hodowli zwierząt na futro w Polsce. Publicysta mówi, że na fermach zwierzęta są traktowane w sposób godny.

Kwestia znęcania się nad zwierzętami na fermach futrzarskich to jest kłamstwo, to jest absurd, to jest granie na niższych emocjach.

Ocenia przy tym, że w obecnych warunkach, gdy ludzie nie noszą już tak chętnie futer naturalnych „zabijanie zwierząt na futra mija się z sensem”.

Rynek na świecie się kurczy. Za 5-10 lat fermy futrzarskie same stracą rację bytu.

W naszym kraju w przeciągu ostatnich lat zniknęło dziesiątki firm z tej branży. Według Wybranowskiego ustawa może stanowić korzyść dla samych przedsiębiorców z branży futrzarskiej, jeśli rząd uwzględni w projekcie pomoc dla nich w przebranżowieniu się. Bez zmian prawnych, jak ocenia, i tak upadliby za parę lat. Nasz gość krytykuje branżę futrzarską za narrację według której uderzenie w nich było uderzeniem w całe rolnictwo. Wskazuje, że rzeczona branża

To jest obecnie 4 tys. miejsc pracy w Polsce.

Decyzja Prawa i Sprawiedliwości ma zamiar przyciągnąć młody elektorat. Jednakże, jak twierdzi nasz gość, jeśli ustawa spocznie w tzw. zamrażarce, to PiS jeszcze bardziej zrazi do siebie najmłodszych wyborców.

K.T./A.P.

Dr Zych: Trudno jest potwierdzić tezę o jednolitym i szerokim kryzysie religii, rodziny czy małżeństwa

Dr Tymoteusz Zych mówi o sile wolnej woli w przeciwdziałaniu dechrystianizacji, krytyce doktryny gender przez papieża Franciszka i decyzji UW o wprowadzeniu parytetów w procesie rekrutacji.


Doktor nauk prawnych, wiceprezes zarządu Instytutu na rzecz Kultury prawnej Ordo Iuris, dr Tymoteusz Zych uważa za błędne przekonanie o nieuchronności dechrystianizacji i pogłębianiu nihilistycznej kultury we współczesnym świecie.

Rzeczywistość jest taka, że przyszłość zależy od wolnej woli i naszych działań. Widząc świat w szerokiej perspektywie, trudno jest potwierdzić tezę […] o jednolitym i szerokim kryzysie religii lub takich instytucji jak rodzina, czy małżeństwo.

Gość Łukasza Jankowskiego ocenia, że stanowcza krytyka, którą w jednej ze swoich analiz popełnił papież Franciszek wobec doktryny gender stanowi, że różnice między kobietą a mężczyzną nie są czymś złym, lecz wynikają z rzeczywistego osądu, którego nie może zmienić żadna doktryna czy stanowione prawo.

Dodaje, że uniwersalne prawidłowości dotyczące natury ludzkiej, które porządkują świat ludzki, można zleźć w Biblii, co w swoich wywodach prezentuje psycholog prof. Jordan B. Peterson, a jego wykłady spotykają się z pokaźnym oddźwiękiem na Zachodzie.

Dr Tymoteusz Zych odnosi się także do rozporządzenia Uniwersytetu Warszawskiego dotyczącego parytetów płci:

Mamy do czynienia z pewnego rodzaju aberracją […] To jest neomarksizm, który nie traktuje różnic między ludźmi jako coś dobrego, co pozwala ludziom się dopełniać, ale jako przejaw nierównych stosunków władzy. Zgodnie z tym co zostało przyjęte przez UW, formalnym kryterium w procesie rekrutacji pracowników ma się stać płeć kandydata. To oznacza, że na części wydziałów dyskryminowane będą kobiety, jeśli stanowią większość w środowisku pracy […] a w innych mężczyźni […] tak będzie w przypadku nauk ścisłych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Ważne wspomnienia, które pomagają zachować pamięć o naszych polskich drogach – indywidualnych, rodzinnych i narodu

O wartości tego, co ludzie robią, decyduje nie to, czy tworzą w metropolii, czy w małym miasteczku lub na wsi. Ważne, czy czynią to z potrzeby serca. Pleszew można ukochać tak samo jak Warszawę.

ks. Edward Walewander

Księża nieczęsto publikują wspomnienia. Jest wiele przyczyn tego faktu. Kapłan częściej niż ktokolwiek inny bywa związany tajemnicą. Granica, poza którą grozi jej naruszenie, jest często bardzo płynna. Wspomnienia bez wyraźnych sądów o bliźnich zatracają swój życiowy konkret i dlatego w wielu przypadkach przestają być wiarygodne. To także zniechęca kapłanów do chwytania za pióro.

Już biskup Ludwik Łętowski, dla którego pisarstwo nie było czymś obcym, uważał, że „wejście na pole literackie to zawód śliski na księdza”. Do tego dochodzi też niechęć do eksponowania siebie, a to w pewnym sensie należy do istoty pamiętnika.

(…) Ksiądz Zieliński jest świadkiem epoki tragicznej w przeżycia ludzi i jeszcze bardziej w nieprzewidziane, bardzo burzliwe ich następstwa. Uczestniczył w tragicznych dziejach, których początek dla drugoklasisty szkoły powszechnej zaczął się dnia 1 września 1939 r. Trwały one przez cały okres niemieckiej okupacji. Nie ustały bynajmniej po zakończeniu II wojny światowej. Jego wspomnienia rzucają też bardzo ciekawe światło na trudną sytuację dziecka podczas okupacji, a także w szkole polskiej pierwszych lat powojennych. (…)

W Seminarium Duchownym powtarzano znane powiedzenie łacińskie: Labia secerdotis custodiant sapientiam (Niech usta kapłańskie strzegą mądrości). Atmosfera panująca w seminarium gnieźnieńskim za czasów studiów alumna Zygmunta Zielińskiego została przedstawiona w jego wspomnieniach z nieukrywaną sympatią, ale realistycznie. (…) Dla alumnów gnieźnieńskiego seminarium, a także dla pasterzy archidiecezji, lektura Powrotów minionego czasu będzie z pewnością pasjonująca.

Każdy ma swoje poletko, które uprawia nie dla sławy, czyjejś pochwały, ale dlatego, że się za coś wywdzięcza. Ks. Zieliński ma poczucie serdecznej więzi z Gnieznem i archidiecezją gnieźnieńską przetkaną historią.

Nie potrafił przejść obok niej obojętnie. Zbierał jej okruchy i – jak to bywa z człowiekiem poszukującym – stał się bogaczem. Uzbierał tyle dobra! Taki nasuwa się wniosek, kiedy weźmie się do ręki wydane przez niego wspomnienia.

Ktoś może powiedzieć: co tu napisać o małym mieście Nakle nad Notecią, gdzie autor spędził lata młodości, o parafii w Gołańczy, czy o pracy duszpasterskiej w Pleszewie, gdzie posługiwał młody ks. Zygmunt, zanim został skierowany na studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim? Co takiego tam się dzieje, dla czego warto sięgnąć po pióro? Odpowiedź jest prosta. Ks. Zieliński dał ją jasno i dobitnie. Wszędzie żyją i tworzą ludzie. O wartości tego, co robią, decyduje nie to, czy tworzą w metropolii, czy w małym miasteczku lub na wsi. Ważne, czy czynią to z potrzeby serca. Pleszew można ukochać tak samo jak Warszawę. Obydwa miasta są warte miłości. Ten, kto je naprawdę pokocha, napisze o nich prawdę. Ks. Zygmunt Zieliński zrobił to znakomicie.

Opowiada nie tyle o sobie, choć rzecz jasna własnych przeżyć nie mógł pominąć. Znał doskonale miejscowe środowisko. Właśnie pokochał je. Pracował tam jako duszpasterz. Był „tutejszy”. Czuł się kapłanem zatroskanym o los ludzi tam żyjących. (…)

Niech przeczytają ją najpierw ci, którzy są jej bohaterami, jeśli nawet niewymienionymi z imienia i z nazwiska. Niech dowiedzą się, jak dawny duszpasterz, a z czasem profesor uniwersytetu, ich widział, czy wszystko dobrze podpatrzył. To są zawsze najlepsi i niezawodni recenzenci.

Wydaje się, że materiały do swoich wspomnień ks. Zieliński gromadził przez całe życie. Butne wypowiedzi Niemców z okresu okupacji, Sowietów z okresu tzw. wyzwolenia Polski, zapamiętane i odnotowane po niemiecku oraz rosyjsku, a także choćby jego obrona w zetknięciu z wyrzyskim UB, świadczą nie tylko o niezwykłej pamięci autora. Podobnie też wiele innych faktów, ukazanych we wspomnieniach, musiały być z pewnością post factum dobrze odnotowane w jego prywatnym archiwum. Są one doskonałym źródłem dla wszystkich, którzy chcą poznać świadomość społeczną człowieka badanej przez nich epoki. Omawiany tu pamiętnik to cenne vademecum do takich właśnie poszukiwań.

Ksiądz Zieliński odbył wiele podróży naukowych. Po zakończeniu w 1974 r. pobytu w Lowanium stwierdził:

„Świat, do którego wielu Polaków łasiło się niemalże na kolanach, nie rozumiał nas i nie chciał zrozumieć, a największe głupstwo napisane w języku kongresowym bardziej ceniono niż arcydzieło wydane po polsku. Była to dla mnie ważna lekcja, z jednej strony zdałem sobie sprawę z tego, że przyjmowanie z bezkrytycznym zachwytem wszystkiego, co zachodnie, jest pętaniem naszych własnych inicjatyw, którym sami nie dowierzamy.

Z drugiej – zrozumiałem, że profesor ze słowiańskiego kraju, który nie zna choćby trzech języków zachodnich, nie ma prawa głosu, choćby był geniuszem” (s. 404).

Zygmunt Zieliński, Powroty minionego czasu. Zagnieżdżone w pamięci, [wstęp i oprac.] R. Łatka, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2020, s. 872, indeks osób.

Cały artykuł ks. Edwarda Walewandera pt. „Ważna lektura. Pamiętnik profesora” znajduje się na s. 2 wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 75/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł ks. Edwarda Walewandera pt. „Ważna lektura. Pamiętnik profesora” na s. 2 wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 75/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Raport: Do 2050 roku wysiedlonych może zostać ponad 1 mld ludzi, a ponad 5 mld będzie borykać się z brakiem wody pitnej

Institute for Economics&Peace przedstawił raport, z którego wynika, że w skutek kryzysu klimatycznego, Europa zmierzy się z wielkimi migracjami, a 1/3 ludzkości z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego.

Według najnowszego raportu „The Ecological Threat Register 2020” opublikowanego przez Institute for Economics and Peace (IEP) z Sydney, globalny kryzys klimatyczny może spowodować, że ponad 1 mld ludzi zostanie wysiedlonych ze swoich domów w ciągu najbliższych 30 lat. Kryzysu klimatyczny ma doprowadzić do masowych migracji, konfliktów zbrojnych i katastrof ekologicznych.

Naukowcy z Sydney uważają, że do 2050 r. wysiedlonych może zostać 1,2 miliarda ludzi z, a globalna populacja wzrośnie do 10 mld ludzi. Najsilniej dotknięte kryzysem klimatycznym zostaną najbiedniejsze państwa, a zmiany dotkną 31 państw o najniższej odporności z takich regionów, jak Afryka Subsaharyjska, Azja Południowa, Bliski Wschód i Afryka Północna.

Kontynent Amerykański i Europa będą mniej narażone na zmiany klimatyczne, ale będą musiały zmagać się z napływem wielkiej ilości imigrantów.

Zagrożenia, które dotkną ludzkość, związane będą ze wzrostem populacji, stresem wodnym, brakiem bezpieczeństwa żywnościowego, suszami, powodziami, cyklonami oraz wzrostem temperatury i poziomu mórz.

Obecnie żyje na świecie 7,8 miliarda ludzi, a do 2050 roku liczba ta wzrośnie do 10 miliardów, co ma wpłynąć na przeciążenie eksploracji zasobów naturalnych świata, a globalne zapotrzebowanie na żywność wzrośnie o 50%, co przełożyły się na fakt, że 3,5 miliarda ludzi może cierpieć z powodu braku bezpieczeństwa żywnościowego.

Jeszcze większy problem ma stanowić niedobór wody. Już dziś z tym problemem boryka się 2,6 mld ludzi, a liczba ta ma się podwoić do 2040 roku, gdy z powodu ograniczeń w dostępie do wody cierpieć będzie 5,4 mld ludzi. Wśród tych państw wymienione są dwa najludniejsze państwa globu, czyli Chiny i Indie. Powołując się na dane firmy WorldWater, w ciągu ostatnich 10 lat, liczba incydentów skutkujących przemocą, spowodowanych sporem o wodę wzrosła o 270% w skali globu.

W wyniku klęski żywiołowej w 2019 roku w Indiach, swoje domu musiało opuścić rekordowa w historii liczba 5 mln osób. Tylko w 2019 roku na całym świecie z powodu klęsk żywiołowych zostało przesiedlonych 25 mln ludzi.

Najbardziej wrażliwy był region Azji i Pacyfiku gdzie miało miejsce 29% wszystkich klęsk żywiołowych, jakie wydarzyły się w ciągu ostatnich 30 lat. Drugie miejsce pod tym względem zajęła Europa. Z powodu klęsk żywiołowych w państwach najuboższych, które nie posiadają odpowiednich środków do opanowania ich skutków, umiera siedem razy więcej ludzi, niż w krajach wysoko rozwiniętych.

Źródło:CNN

M.K.

Marcin Roszkowski: Wczoraj prezes Daniel Obajtek ogłosił neutralność klimatyczną koncernu Orlen

Marcin Roszkowski o Forum Ekonomiczne 2020 w Karpaczu na Dolnym Śląsku w kontekście przemian energetycznych naszego państwa.


Marcin Roszkowski zdradza o czym dyskutowano na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Odpowiada na pytanie, czy dyskusja potwierdzała „zielony zwrot” w polityce PiS.

Wczoraj prezes Daniel Obajtek ogłosił nawet nie zielony zwrot, ale neutralność klimatyczną koncernu Orlen.

Do 2030 roku Orlen zainwestuje ponad 25 mld zł w projekty, które umożliwią redukcję oddziaływania na środowisko. Chodzi m.in. o paliwa wodorowe. Tym samym Orlen chce do 2050 roku osiągnąć zerową netto emisję CO2.

Prawo i Sprawiedliwość tą wojnę z rzeczywistością przegrało. Przez pięć lat działało tak, że miało młotek i wszystkie działania jakie widziało, to było wbicie gwoździa młotkiem.

Obecna strategia stanowi, jak mówi, wielofunkcyjne rozwiązanie. prezes Instytutu Jagiellońskiego wskazuje, że „mamy niesamowity postęp technologiczny”. Panele fotowoltaiczne stały się dużo tańsze niż kiedyś. Rozwija się technologia wodorowa.

Nasz gość dzieli się z nami tym, co się mówi na temat rekonstrukcji rządu:

Na pewno będzie 12 ministerstw, ale nie wiadomo, czy netto, czy brutto.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kto w 2024 r. zdobędzie Oscara za najlepszy film? Produkcja z mniejszościami. Akademia przedstawiła nowe zasady oceny

Kobiety, mniejszości rasowe, etniczne i seksualne oraz osoby niepełnosprawne- obecność aktorów i wątków fabularne związanych z tymi grupami stanie się do 2024 r. kryterium kategorii „najlepszy film”.

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej przedstawiła cztery nowe kryteria, z których, począwszy od 2024 r. przynajmniej dwa będą musiały być spełnione przez produkcję, by została ona nominowana do kategorii najlepszy film.

Standard A dotyczy obsady i głównego wątku fabularnego. Zgodnie z nim wśród aktorów pierwszoplanowych lub istotnych drugoplanowych musi być przedstawiciel mniejszości rasowej, lub etnicznej, przez które rozumie się takie grupy jak Azjaci, Murzyni, rdzenni Amerykanie, Latynosi, Arabowie etc. W ogólnej obsadzie powinno być zaś co najmniej 30% aktorów w drugoplanowych i epizodycznych rolach reprezentujących co najmniej dwie z następujących grup: wspomniane mniejszości etniczno-rasowe, kobiety, tzw. osoby LGBTQ+, niepełnosprawni fizycznie, bądź intelektualnie i niedosłyszący. Z co najmniej jedną z tychże grup musi być zaś związany główny wątek fabularny.

Drugi ze standardów dotyczy ekipy filmowej. Analogicznie do aktorów, co najmniej 30% całej ekipy filmowej powinno reprezentować wyżej wymienione kręgi. Dla mniejszości rasowych przeznaczony jest przynajmniej jeden, a dla pozostałych co najmniej dwa z następujących działów: casting, zdjęcia, muzyka, kostiumy, reżyseria, montaż, fryzury, charakteryzacja, produkcja, scenografia, dźwięk, efekty specjalne, scenariusz.

Standard C wymaga od studiów płatnych staży i praktyk dla wyliczonych środowisk. Duże studia i dystrybutorzy powinni mieć staże i praktyki specjalnie im dedykowane, a mniejsze winny mieć przynajmniej dwie osoby z nich. Zgodnie z ostatnim ze standardów na kierowniczych stanowiskach związanych z promocją filmu i PR powinni być ludzie z rzeczonych grup.

Standardy mają być stopniowo być wprowadzane od 2022 r., by począwszy od 96. Ceremonii Oscarowej w 2024 r. stać się obowiązującymi.

A.P.

Liziniewicz: Polacy już nie noszą futer. Powinniśmy zakończyć biznes hodowli zwierząt futerkowych

Jacek Liziniewicz uważa, że trwająca od 6 lat dyskusja o zakazie hodowli zwierząt futerkowych to wystarczający czas, by zakończyć ten biznes. Nie wieści też sukcesów ruchowi Extinction Rebellion.


Dziennikarz „Gazety Polskiej”, Jacek Liziniewicz odnosi się do projektu ustawy „Piątka dla zwierząt” i stwierdza, że kluczowy dla przegłosowania tej ustawy jest czas i szybkie przeprowadzenie jej przez głosowanie w Parlamencie. Hodowla zwierząt futerkowych nie jest potrzebna Polakom, gdyż jest przeznaczona na rynek zagraniczny.

Wymarzoną taktyką byłoby szybkie procedowanie tego zakazu. Jeśli chodzi o zakaz hodowli zwierząt futerkowych, to mówi się o tym od co najmniej 6 lat. Mam wrażenie, że jest to odpowiednie vacatio legis na to, żeby ten biznes przygotował się do tego zamknięcia. Ludzie już futer nie noszą i nie potrzebują. Zbyt na futra w Polsce jest żaden.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zgadza się z redaktorem Radia Wnet, że przepis dotyczący poszerzenia kompetencji organizacji, które mają możliwość odbierania zwierząt, może być niepokojący w kontekście przestępstw takich, jak odbieranie zwierząt, a następnie sprzedawanie ich dla własnego zysku.

Redaktor Liziniewicz komentuje również sprawę blokowania ulic w Warszawie przez aktywistów z organizacji Extinction Rebellion Polska:

Jeżeli twarzą tego protestu stała się pani Lodzia z KOD, która nie jest najmłodszą osobą, to nie odniosło to jakiegoś wielkiego sukcesu. Czy ich postulaty mają sens? Oni w nie wierzą […] Należałoby zacząć od wielkich korporacji i iść protestować pod siedziby tych, którzy produkują śmieci i samochody, które psują się po trzech latach […] Większość tych osób nie jest świadoma, co musielibyśmy zrobić, by spełnić kryteria klimatyczne, o które oni walczą […] Wydaje mi się to troszkę naiwne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Wypij: Nie można zarzynać własnej gospodarki. Trzeba przedyskutować zakaz hodowli zwierząt futerkowych

Michał Wypij komentuje projekt PiS „Piątka dla zwierząt” i uważa, że należy przedyskutować sprawę zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Mówi też, że rząd bez wicepremier Emilewicz jest możliwy.


Poseł Porozumienia, Michał Wypij komentuje projekt „Piątka dla zwierząt” przedstawiony dzisiaj przez Prawo i Sprawiedliwość i wskazuje, że rozmowy nad zmianami dotyczącymi ochrony zwierząt będą przedyskutowane przez Klub Parlamentarny PiS.

Przypatruje się temu z zaciekawieniem. Widzę kilka postulatów, pod którymi się podpisuję. Myślę, że sprawa wymaga głębszej analizy, ale co do zasady uważam, że stać nas na to, aby wypracować lepsze prawo, które będzie brało zwierzęta w obronę […] Myślę, że ponadpartyjna zgoda może być w tym temacie osiągnięta.

Gość Popołudnia Wnet podkreśla, że obawia się zakazu hodowli zwierząt futerkowych i musi być ona poddana dyskusji.

O tym punkcie będziemy musieli dłużej porozmawiać, bo zarzynanie własnej gospodarki jest tematem, który co najmniej trzeba o mówić. Choć jest trudny dla osób wrażliwych.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że poszerzenie oferty programowej PiS o kwestie ochrony środowiska ma trafić do młodych ludzi i wciągnąć ich do polityki. Jest to element konkurencji prawicy z pozostałymi ugrupowaniami, które także próbują dotrzeć do tego elektoratu.

Zdaniem posła Michała Wypija, lider Porozumienia Jarosław Gowin powinien wrócić do rządu jako jeden z liderów obozu Zjednoczonej Prawicy.

Tak silna osobowość i doświadczony polityk (jak Jarosław Gowin-przyp. red.), który udowodnił swoją wartość zwłaszcza po kryzysie marcowo-kwietniowym […] Udowodnił, że polska polityka go potrzebuje. Rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego również go potrzebuje, bo potrzebuje najmocniejszych polityków. Rząd wtedy jest silniejszy, a Polska potrzebuje dziś sprawnego rządu.

Dodaje, że wicepremier Jadwiga Emilewicz jest osobą, która tworzyła porozumienie i „niezależnie gdzie będzie się realizować” to jest dumny z jej dotychczasowej pracy. Na pytanie czy stanowisko w rządzie dla minister Emilewicz jest warunkiem sine qua non w negocjacjach dot. rekonstrukcji rządu oświadcza:

Nie oczywiście, że nie. Nikt z polityków Porozumienia nie jest przywiązany do stołków. O tym mówiła też premier Jadwiga Emilewicz […] Niezależnie od tego kto to będzie, Porozumienie jest lojalnym członkiem Zjednoczonej Prawicy i dalej zamierzamy realizować naszą umowę koalicyjną.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

[related id=124368 side=left]

Marsz Dla Życia i Rodziny odbędzie się 20 września w Warszawie. Ozdoba: Nie godzimy się na naruszanie ładu społecznego

Prezes Centrum Życia i Rodziny Paweł Ozdoba zaprasza do wspólnego manifestowania w obronie tradycyjnych wartości i chrześcijańskiego modelu rodziny.

Paweł Ozdoba mówi o przesuniętym z maja Marszu dla Życia i Rodziny. Marsz ruszy 20 września o 12 z warszawskiego Placu Zamkowego. Hasłem marszu będą słowa „Wspólnie broni rodziny”

Chcemy pokazać, że nie godzimy się na naruszanie ładu społecznego a takie działania miały miejsce w ostatnim czasie.

Gość „Poranka WNET” przestrzega, że lansowany przez środowiska LGBT model edukacji seksualnej może mocno utrudnić jej odbiorcom założenie zdrowej rodziny.

Kontestacja rodziny i małżeństwa jest silnie obecna w mediach i powoli dociera do szkół.

Prezes Centrum Życia i Rodzin określa Michała Sz. „Margot”  mianem zawodowego prowokatora.

Nachalna propaganda prowadzi do przesunięcia nastrojów społecznych i może zaowocować akceptacją postulatów m.in. legalizacji związków partnerskich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.