Trwa w Polsce wielki rwetes wokół LGBT. Można odnieść wrażenie, że nie ma ważniejszej sprawy na tym Bożym świecie

Gdy myślę o zarysowanej deprawacji, której towarzyszy cyniczny uśmiech, przypomina mi się spostrzeżenie Kazimierza Przerwy-Tetmajera: „W niczym się tak chamstwo ludzkie nie wyjawia jak w uśmiechu”.

Herbert Kopiec

Trwa w Polsce wielki rwetes wokół LGBT. Można odnieść wrażenie, że nie ma ważniejszej sprawy na tym Bożym świecie. Myślę, że trudno o lepszy dowód na to, że program organizacji homoseksualistów (opublikowany w 1987 r.) jest wreszcie także w Polsce pomyślnie realizowany. (…)

Istotnym elementem tego programu jest tworzenie swoistego wizerunku przeciwników homoseksualizmu. Otóż tworzy się go w ten sposób, by wszyscy chcieli się odciąć od tak odrażających typów.

(…) Ostatecznie – w myśl analizowanego programu – należy doprowadzić do całkowitego zakłamania sytuacji: realne problemy środowiska homoseksualnego mają być całkowicie oderwane od rzeczywistych rozmiarów tego zjawiska. Słowem: ma być wielka ściema! Już choćby na tym przykładzie trudno się dziwić, iż można się coraz częściej spotkać z opinią, że żyjemy w spatologizowanym kraju, a państwo z jakichś (?) względów nie chce się temu przeciwstawić. Natomiast społeczeństwo jako takie też nie jest w stanie tego zrobić. Zakłada się, że mógłby tu coś wskórać ruch społeczny, który trzeba zorganizować.

To „szambo” (cytat), w jakim żyjemy, nie zrobiło się samo. Ono wbrew pozorom nie jest produktem naturalnym, bo gdyby takim było, wyglądałoby zupełnie inaczej. To jest wynik bardzo określonego ruchu społecznego, który został uruchomiony przez niewielką grupę aktywistów. Tak twierdzi Krzysztof Karoń (usiłujący – przypomnijmy – ująć marksizm całościowo, by zrozumieć, dlaczego współczesny świat wygląda tak, a nie inaczej). Myślę, że w tym, co twierdzi ten – jak mówi o sobie – dyletant, jest coś na rzeczy. Gdy mówię o niewielkiej grupie aktywistów, to mam na myśli osoby, które wczoraj twierdziły, że Ziemia jest w centrum wszechświata, a dziś, że kręci się wokół Słońca. I wczoraj mieli rację, i dziś mają rację, bo są przecież tak zwanymi autorytetami. (…)

Myślę, że atakowanie wrogów/oponentów (o dziwo bywa, że wrogów wydumanych, bo czy są rzeczywiści, jest tu jakby mniej istotne) należy do najbardziej odstręczających chamskich praktyk III RP. Szczególnie obrzydliwy jest tu styl działania: szczucie, nagonka, jątrzenie, a następnie przedstawianie się w roli pokrzywdzonego (Mamy dość! Nie damy się obrażać!).

(…) Tak oto doczekaliśmy czasów, iż bywa, że nawet ci mający się za tzw. przyzwoitych ludzi, widząc złodzieja wołającego, by łapać złodzieja, nie stukają się już (jak jeszcze niedawno bywało) w czoło.

Cały artykuł Herberta Kopca pt. „Świat na opak” znajduje się na s. 5 lipcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 73/2020.

 


  • Od 2 lipca „Kurier WNET” wraca do wydania papierowego w cenie 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Herberta Kopca pt. „Świat na opak” na s. 5 lipcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 73/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Tomasz Rzymkowski: Konwencję stambulską należy usunąć z polskiego porządku prawnego. To wykwit ideologiczny

Czemu należy wypowiedzieć konwencję stambulską? Kto mógłby zastąpić Adama Bodnara na stanowisku RPO? Odpowiada Tomasz Rzymkowski.


Tomasz Rzymkowski tłumaczy, dlaczego Polska wypowiada konwencję stambulską. Według posła PiS konwencja zmusza władzę państwową do przyjęcia praw inżynierii społecznej, przy jednoczesnym negowaniu tradycyjnego rozumienia płci i rodziny.

Tą konwencję należy usunąć z polskiego porządku prawnego. Jest wykwitem ideologicznym.

Wskazuje, że jeśli jej nie wypowiemy to organizacje feministyczne będą mogły pozywać polskie instytucje do polskich i europejskich sądów za nieprzestrzeganie jej.

Następnie Rzymkowski podejmuje temat końca kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Jego obóz jest niezmiernie zadowolony z tego faktu. Stwierdza, że dotychczasowy RPO ma poglądy lewicowe, jeśli nie lewackie. Według deputowanego Bartłomiej Wróblewski jest świetnym kandydatem na stołek Bodnara. Wskazuje na doświadczenie międzynarodowe Wróblewskiego. Przewiduje, że Adam Bodnar pozostanie na swoim urzędzie nie więcej niż kilka tygodni dłużej niż wynosi jego kadencja [gdyż nie zgłoszono kandydatury jego następcy w terminie- przyp. red.].

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jakub Maciejewski: Konwencja stambulska nie chroni kobiet, tylko promuje jeden światopogląd i jeden rodzaj organizacji

Co naprawdę jest w konwencji stambulskiej i jakie środowiska jej bronią? Jakub Maciejewski o polskiej polityce po wyborach prezydenckich.


Jakub Maciejewski opisuje polską politykę po wyborach prezydenckich. Redaktor sądzi, że w PO oraz Lewicy panuje kryzys, a Senat może być odbity przez PiS poprzez transfery partyjne. Nasz gość komentuje także sprawę zapowiadanego wypowiedzenia przez polski rząd konwencji stambulskiej. Wskazuje, że

Bardzo konkretne środowiska rozpętują histerię, że wypowiedzenie konwencji stambulskiej pozwoli na bicie kobiet.

Podkreśla, że wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej nie oznacza w żadnej mierze zgody na przemoc. Konwencja bowiem nie podnosi głównych przyczyn przemocy domowej, takich jak alkoholizm i bieda, ale wprowadza pojęcia takie jak płeć kulturowa. Dokument ten „promuje jeden światopogląd i jeden rodzaj organizacji”. Na jego wdrożeniu w życie zyskałyby feministki, które zgodnie z nim będą tworzyć gremia objęte de facto immunitetem dyplomatycznym.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Skrót LGBT jest używany w bardzo różnych znaczeniach, przez co znakomicie nadaje się do manipulacji opinią publiczną

O co chodzi w doktrynie genderyzmu? Ma ona różne wersje, ale na ogół chodzi w niej o to, aby elgiebetowcom zostały przyznane określone prawa lub aby nieelgiebetowcom określone prawa zostały odebrane.

Jacek Jadacki

Cóż można ogólnie powiedzieć o wszystkich elgiebetowcach (nazwijmy tak ludzi należących do grupy LGBT) jako takich? Na pewno, że istnieją. Żeby odpowiedzialnie powiedzieć coś jeszcze, trzeba przeprowadzić odpowiednie badania – w szczególności badania naukowe. Chodziłoby o badania nad ewentualnymi korelacjami między płcią, skłonnościami homoseksualnymi i zmianą płci – a zainteresowaniami, postawami, zdolnościami, twórczością itd. W związku z zainteresowaniem problematyką takich badań powstała nawet specjalna dyscyplina naukowa, zwana z angielska gender studies, którą po polsku zgrabniej byłoby nazwać genderystyką (analogicznie np. do takich terminów, jak ‘germanistyka’, ‘polonistyka’ itp.). I to jest drugi sens – można go nazwać teoretycznym – wiązany z LGBT. Nawiasem mówiąc, za część genderystyki można uważać feministykę, a więc badania nad korelacjami między płcią żeńską a zainteresowaniami, postawami, zdolnościami, twórczością itd.

Co można powiedzieć o tej dyscyplinie? Na pewno, że jest w powijakach; że nie dopracowała się jeszcze żadnej teorii spełniającej kryteria naukowe; że jest co najwyżej zbiorem niepowiązanych ze sobą hipotez.

(…) Mówienie o zbiorze elgiebetowców jako mniejszości jest zwykłym chwytem erystycznym. Przez mniejszość w kontekście praw rozumiało się tradycyjnie mniejszość etniczną (np. mniejszość niemiecką czy ukraińską w Polsce), której większość etniczna przyznaje dobrowolnie lub pod przymusem (np. określonych traktatów pokojowych po zmianie granic) pewne prawa obywatelskie, np. prawo do używania swojego języka w lokalnych urzędach, szkołach itd. Zachowajmy ten tradycyjny sens słowa ‘mniejszość’ do kontekstu ‘mniejszość etniczna’.

Z tego, że elgiebetowców jest – zdecydowanie – mniej niż nieelgiebetowców, nie płyną bowiem automatycznie żadne zobowiązania tych drugich wobec tych pierwszych!

(…) Państwo – w ramach ubezpieczeń – powinno pomagać obywatelom leczyć choroby. Jeśli chęć zmiany płci nie jest chorobą, lecz czymś naturalnym, jak mówią niektórzy genderyści, to nie może tu być mowy o leczeniu; jeśli zaś jest chorobą, to właściwym lekarzom należy pozostawić decyzję, jak powinna przy takich objawach przebiegać terapia.

Cały artykuł Jacka Jadackiego pt. „Co to jest LGBT?” znajduje się na s. 7 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 73/2020.

 


  • Od 2 lipca „Kurier WNET” wraca do wydania papierowego w cenie 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jacka Jadackiego pt. „Co to jest LGBT?” na s. 7 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 73/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Prof. Korab: Trzaskowski jest nastawiony na wywoływanie emocji. Hołownia przekonuje, że wprowadzi coś nowego

Profesor Kazimierz Korab ocenia, że wybory wygra ten kandydat który odwoła się do rozsądku. Ten, kto chce zwyciężyć musi wznieść się ponad podziały i emocje. Będzie to zadanie łatwiejsze dla Dudy.

Spośród dwóch kandydatów, Trzaskowski i Duda, pierwszy jest bardziej nastawiony na wywoływanie emocji.

Zdaniem socjologa kandydat Koalicji Obywatelskiej stawia głównie na emocje, dlatego też będzie miał problem wygrać wybory. Zauważa, że

Z jednej strony Trzaskowski mówi że chce być prezydentem wszystkich, ale równocześnie uruchamia coraz więcej frontów i kreuje przekaz, w którym nie tylko my jesteśmy lepsi, ale oni są gorsi.

Prof. Kazimierz Korab przyznaje przy tym, że walka z emocjami jest jednak skazana na porażkę, gdyż „umacnia tylko tych, którzy z powodów emocjonalnych dokonali wyboru”. Wyjaśnia, że

Jedynym sposobem jest uruchomienie rozumu. To dlatego w ciągu tych najbliższych dwóch tygodni wygra ten, kto w większym stopniu będzie odwoływał się do rozumu. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że w płaszczyźnie racjonalnej w większym stopniu porusza się prezydent Duda.

Przekaz emocjonalny jest tym co łączy Szymona Hołownię z Rafałem Trzaskowski. Różnica między kandydatami polega na tym, że Hołownia próbuje przekonać wyborców, że „wprowadzi coś zupełnie nowego, nowy wspaniały świat”. Według gościa „Poranka WNET”

Jeżeli podzielić całą scenę polityczną, z różnych punktów widzenia, to on [Szymon Hołownia] się nie mieści w ramach tego podziału. To jest zupełnie nowa propozycja.

Pozostaje jednak pytanie gdzie na scenie politycznej Hołownia stanie. Jeżeli będzie chciał zostać w polityce, to nie ucieknie od zajęcia miejsca po którejś ze stron. Gość „Poranka WNET” mówi też o wojnie ideologicznej, o której właśnie pisze książkę. Podkreśla, że

Ideologia przypomina koronawirus. Jest nieuchwytna, a ofiary są realne.

Konserwatyzm widzi jako myślenie w kategoriach ciągłości, jako budowanie z szacunkiem do tego co inni wcześniej wymyślili. Lewica przypomina bardziej dzieci na plaży, które co rusz budują i burzą zamki z piasku, zupełnie nie przejmując się tym co było wcześniej. Biorąc pod uwagę, że Trzaskowski stoi po lewej stronie sporu, jest wiceprezesem PO, jego wygrana może prowadzić do paraliżu.

Wybór Trzaskowskiego na prezydenta w połączeniu z Senatem może zneutralizować działalność Sejmu. PiS dopiero wtedy zostanie zmuszony do wojny ideologicznej na wielką skalę. To jest niebezpieczne, z racji na Polskę.

Na koniec przedstawiciel Ośrodka Myśli Politycznej przestrzega przed prezentowanym przez niektórych autorów myśleniem, że ideologia już się skończyła. Zaznacza, iż

 Ideologia, w skali świata, jest silniejsza dzisiaj niż w okresie komuny. To jest bardzo potężna siła, która wyraża się przede wszystkim w prawie, w przepisach prawnych. […] Uczelnie są bastionem ideologii, nie tylko nauki. Przyzwoity uczony nie będzie wypowiadał się w kategoriach ideologicznych.

[related id=117097 side=right] Nasz gość wskazuje, że bastionem ideologii są uniwersytety. Podaje w tym kontekście przykład Francji.  Kiedy jechał przekazać list do francuskiego ministra edukacji, przyjaciel z Sorbony wytłumaczył mu jak wielki wpływ ma lewica na uczelniach, jakie mijali (80-90%).

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

F.G./A.P./K.T.

Czy polskie uniwersytety podlegają ideologizacji? Sygnatariusze „Oświadczenia środowisk akademickich” uważają, że tak

Po słowach o „ideologii LGBT” władze uczelni i samorządów studenckich solidaryzowały się z „osobami LGBT+”. Odmienne stanowisko prezentują sygnatariusze „Oświadczenia środowisk akademickich”.

Nie możemy milczeć, gdy władze najstarszych polskich uczelni, z Uniwersytetem Jagiellońskim na czele oraz przedstawiciele licznych Wydziałów i Samorządów Studenckich forsują jako obowiązujące, idee i postulaty spod znaku LGBT. Cywilizacja łacińska, do której przynależymy my i nasze Uniwersytety, nie wykształciła innej niż katolicka etyki.

Takie słowa zawarła w swoim oświadczenia grupa 16 organizacji związanych ze środowiskiem akademickim (korporacji akademickich, kół naukowych i innych). Odnoszą się one do deklaracji, takich jak ta Zarządu Samorządu Doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego, który na swoim profilu na portalu Facebook napisał:

Osoby LGBTQ+ były, są i będą częścią naszej społeczności akademickiej. Nie zgadzamy się na ich atakowanie, co więcej uważamy, że rolą środowiska naukowego jest nie tylko wyrażenie sprzeciwu wobec takich czynów, ale również wspieranie osób LGBTQ+.

Autorzy tekstu podpisanego przez m.in. dwa koła naukowe Ordo Iuris i  Akademicki Klub Tradycji Katolickiej PAX zauważają, że

 Jako studenci i pracownicy akademiccy mamy obowiązek zdobywać i przekazywać wiedzę, zachowując przy tym wierność Prawdzie i prawu naturalnemu. W przeciwnym razie nasze działania będą ułudą, budowaniem konstruktów oderwanych od racjonalnych ontologicznych podstaw.

Tymczasem w swoim oświadczeniu rektor UW Marcin Pałys przypomniał o prowadzonej na uczelni kampanii „Równoważni” przeciwko dyskryminacji przez wzgląd na „płeć, wiek, religię, etniczność, niepełnosprawność czy orientację seksualną”. Odnosząc się do tej ostatniej autorzy „Oświadczenia środowisk akademickich” wystosowanego przez Polską Korporację Akademicką Akropolia Cracoviensis stwierdzają, że „nie wolno czynić z grzechu i słabości ludzkiej powodów do dumy i dokonywać ich afirmacji”:

Naszych bliźnich mamy obowiązek kochać, jednak grzech i obiektywne nieuporządkowanie moralne należy piętnować i w żadnym wypadku nie można pozwolić, aby wysoce deprawujące i sprzeczne z etyką naszej cywilizacji idee były narzucane w murach naszych Uniwersytetów.

Korporanci powołują się na tradycję wybitnych polskich uczonych: „Pawła Włodkowica, św. Jana Kantego, Mikołaja Kopernika, św. Józefa Sebastiana Pelczara”.

A.P.

Całe „Oświadczenie środowisk akademickich” możesz przeczytać tutaj.

Eksperyment Kentlera. Zwolennik legalizacji pedofilii przez 30 lat koordynował przekazywanie bezdomnych dzieci pedofilom

Agnieszka Wolska o sprawie tzw. eksperymentu Kentlera, wykorzystywaniu dzieci w Niemczech, legalizacji pedofilii i o LGBT.

Od końca lat 60. w Berlinie Zachodnim dzieci bezdomne i z trudnych rodzin Jugendamt przekazywał pedofilom. Agnieszka Wolska mówi, że sprawa tzw. eksperymentu Kentlera jest znana niemieckiej opinii publicznej od dawna i przewijała się w debacie w od 2003 r., kiedy to praktykę tę przerwano. W 2013 do sprawy powrócił der Spiegel i Tageszeitug, zaś w 2017 r. pierwszy raz przemówiły na łamach ofiary propozycji niemieckiego seksuologa. Kentler zaproponował bowiem Senatowi Berlina Zachodniego, by Jugendamt przekazywał dzieci mężczyznom, których pedofilskie skłonności były znane i którzy byli w przeszłości skazani za pedofilię:

Wskazywał, że wytworzy się pewnego rodzaju więź, która będzie miała znaczenie terapeutyczne dla tych mężczyzn, a  tym dzieciom pozwoli  na stabilizację rodzinną.

Helmut Kentler, zwolennik legalizacji seksu z nieletnimi, osobiście wybierał ludzi, do których miały trafiać dzieci, a potem wystawiał pozytywną opinię o sposobie sprawowania przez nich opieki. Proceder trwał 30 lat. 15 czerwca br. zaprezentowany został raport na ten temat. Ofiary eksperymentu opowiedziały badaczom o swoich traumatycznych doświadczeniach.

W 2017 r. w Spieglu postanowiło przemówić dwóch mężczyzn, którzy jako chłopcy trafili do pedofila. Wszystko wybuchło już po jego śmierci.

Gość „Popołudnia WNET” relacjonuje również ujawnienie skandali pedofilskich dziejących się w ostatnim czasie. Miały one charakter homoseksualny, o czym nie informują niemieckie media, gdyż „nie wolno wskazywać palcem na LGBT”. Agnieszka Wolska ocenia, że zaprezentowany ostatnio raport jest wierzchołkiem góry lodowej,  a w skandale pedofilskie może być uwikłana policja, a także media i politycy. Przypomina, że

W latach 70. ze sztandarem zniesienia kar za współżycie z dziećmi szli Zieloni.

Obecnie w Niemczech działa pełnomocnik rządu ds. nadużyć seksualnych wobec dzieci.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Marek Jurek: Wynik wyborów będzie w dużym stopniu zależał od stanowiska Krzysztofa Bosaka i Władysława Kosiniak-Kamysza

Czym jest LGBT? Czego brakuje w Karcie Rodziny? Jaki błąd popełnił Kosiniak-Kamysz? Kampanię wyborczą komentuje Marek Jurek.

Marek Jurek komentuje końcówkę kampanii wyborczej. Zauważa, że obecne sondaże wskazują na drugą turę. Zaznacza, że prezydent Duda powinien już teraz myśleć nad tym, jak wygrać wybory w lipcu. Stwierdza, iż ich wynik będzie zależał w znacznej mierze od stanowiska Krzysztofa Bosaka i Władysława Kosiniak-Kamysza. Nie oznacza to przy tym, że wyborcy tych kandydatów posłuchają się ich, jeśli poprą kogoś w II turze.

Były marszałek Sejmu zauważa, że świat może znów wchodzić w rewolucyjną fazę, taką jak w latach 1917-20 i na przełomie lat 60 i 70 XX w.  W takiej sytuacji szczególnie groźne byłoby wzmocnienie obozu liberalnego w Polsce w postaci przejęcia urzędu Prezydenta RP przez jego przedstawiciela. Podkreśla, że

LGBT to po prostu kategoria, tak jak dla marksizmu kategorią był międzynarodowy proletariat.

Dodaje, iż „wielu homoseksualistów mówi o swojej sytuacji jak o problemie”. Marek Jurek zwraca uwagę na proaborcyjne zaangażowanie przywódców ruchu LGBT. Przypomina agresywne wypowiedzi wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja. Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że obronę tradycyjnego modelu rodziny przedstawia się jako agresję wobec homoseksualistów, ograniczając w ten sposób wolność słowa. Tymczasem rodzina jest podstawą ładu społecznego i powinna być broniona na forum międzynarodowym, jako kwestia uniwersalna, a nie dotycząca tylko jednego kraju. O Karcie Rodziny Gość „Popołudnia WNET” mówi, że zawiera luki i ma „dętą nazwę”. Przypomina niejednoznaczne wypowiedzi polskiego prezydenta ws. związków partnerskich.

Prezes Kosiniak Kamysz stracił bardzo poważną okazję.

Polityk odnosi się do kampanii lidera ludowców. Miał szansę bowiem zdystansować się od Platformy Obywatelskiej zajmując stanowisko tzw. symetryczne.

Dobry wynik Krzysztofa Bosaka będzie wyraźnym sygnałem dla Andrzeja Dudy.

Ubiegający się o reelekcję prezydent musi rozglądać się, gdzie szukać poparcia i wsłuchiwać się w nastroje społeczne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Burza wokół słów prezydenta. Dziennikarze odpowiadają Andrzejowi Dudzie na jego zarzuty

W odpowiedzi na krytyczne artykuły, jakie ukazały się w zagranicznej prasie na temat wypowiedzi prezydenta o LGBT Andrzej Duda zarzucił dziennikarzom wyrwanie jego słów z kontekstu. Ci mu odpowiadają.

Na Twitterze prezydent zarzucił dziennikarzom, że wyrwali jego wypowiedź z kontekstu. Nie zgadza się z tym cytowany przez Onet.pl Daniel Tiles z „Foreign Policy”, który napisał, że przetłumaczył całą wypowiedź prezydenta, by każdy mógł sobie wyrobić zdanie. Ubiegający się o reelekcję Prezydent RP powiedział:

Usiłuje nam się wmówić, że są to ludzie, a to jest ideologia.

Porównał działania aktywistów LGBT w szkołach do indoktrynacji prowadzonej w czasach komunizmu, stwierdzając, że

Dzisiaj też nam i naszym dzieciom próbuje się wciskać ideologię, ale inną. Zupełnie nową, ale to też jest neobolszewizm.

[related id=116047 side=right] Powołał się na dzieje ruchu LGBT, które zdaniem prezydenta Dudy potwierdzają, że jest to ideologia. Przypomniał przy tym, że nie wszyscy, których symbolizują litery LGBT utożsamiają się z tym ruchem i jego postulatami.

W odpowiedzi na zarzuty prezydenta pojawiły się propozycje, by swoje słowa wyjaśnił szerzej w osobnym wywiadzie.

A.P.

Maciejewski: Strategia działania LGBT jest rozrysowana od lat 90. W Polsce falochronem jest Kościół

Gwałt, hedonizm, męska prostytucja i propaganda. Jakub Maciejewski przedstawia w dzieje ruchu LGBT – od Karla H. Ulrichsa przez Magnusa Hirschfelda po wydarzenia lat 60. w USA i książkę z 1989 r.


Jakub Maciejewski wyjaśnia, że aby zrozumieć źródła ruchu LGBT musimy się cofnąć do połowy XIX w., kiedy to

Prawnik Karl Heinrich Ulrichs rozpoczyna krucjatę by zdepenalizować akty homoseksualne.

Saski dziennikarz, który, jak informuje nasz gość, padł ofiarą homoseksualnego gwałtu w młodości, wymyślił nowe określenie na tych, których dawniej zwano samcołożnikami. Zgodnie z klasyfikacją Ulrichsa ludzie dzielić się mieli na 7 płci, wśród których byli uringowie, czyli homoseksualni mężczyźni. Dzieło Sasa kontynuował urodzony w Kołobrzegu Magnus Hirschfeld, który w 1919 r. założył Instytut Seksuologiczny w Berlinie. Plany depenalizacji homoseksualizmu przerwało dojście nazistów do władzy, które zastało Hirschfelda za granicą.  Pochodzący z żydowskiej rodziny lekarz nie wrócił już do Niemiec. Gość „Poranka Wnet” wskazuje na praktyczne wnioski idei, jakie założyciel pierwszej organizacji działającej na rzecz homoseksualistów, głosił:

Był to człowiek, który w wieku 70 lat żył w seksualnym trójkącie z czterdziestoletnim asystentem i dwudziestoletnim asystentem, zresztą z Chin.

Publicysta tygodnika „Sieci” informuje, że kolejnym kamieniem milowym ruchu LGBT były zamieszki , jakie miały miejsce w 1969 r. w klubie gejowskim w Stonewall. To, czym było to ostatnie tłumaczy w słowach:

Mafia, narkotyki, prostytucja, zwłaszcza męska.

Jakub Maciejewski wymienia książkę z 1989 r. „After the Ball” (ang. „Za ciosem”) autorstwa Marshalla Kirka i Huntera Madsena. Pisarze wskazują w niej, jak środowisko LGBT powinno realizować swe postulaty.

Tworzy się kompletnie fałszywą narrację jakoby krytycy ideologii LGBT uderzali wprost w osoby homoseksualne.

Podstęp ruchu polega na tym, że w imieniu homoseksualistów wypowiadają się tylko ci, którzy nie mają problemu z epatowaniem przed światem swoim życiem seksualnym. Dziennikarz opierając się o publikacje autorów ze środowiska gender stwierdza, iż LGBT jest faktycznie ideologią. Polskę chroni przed nią autorytet Kościoła, w tym św. Jana Pawła II. Z tego powodu, jak mówi, obecnie podważa się wiarygodność Kościoła i atakuje się nawet papieża-Polaka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.