Premier Beata Szydło Człowiekiem Roku XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy. „To początek drogi, przed nami długa praca”

Premier Beata Szydło została we wtorek uhonorowana nagrodą Człowieka Roku przez XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy. Nie ma w rządzie ministra, który nie ma się czym poszczycić – mówiła premier.

[related id=37022]Beata Szydło odebrała we wtorek z rąk marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego nagrodę Człowieka Roku Forum Ekonomicznego w Krynicy. „Dziękuję bardzo serdecznie biało-czerwonej drużynie, która zwyciężyła” – mówiła we wtorek Szydło.

Dziękowała wszystkim, którzy „pracują bardzo ciężko wprowadzając w życie program, który wybrali Polacy”. „To przecież wyborcy obdarzyli nas zaufaniem, powiedzieli: spróbujcie, my wam ufamy, zrealizujcie to, o czym mówicie” – dodała szefowa rządu.

„Naszym wielkim zobowiązaniem jest to, żeby ten projekt doprowadzić do końca. Ale żeby tak się stało ta drużyna musi cały czas być razem, musimy konsekwentnie i z uporem dążyć do tego, do czego się zobowiązaliśmy” – oświadczyła premier. „Dziękuję moim koleżankom i kolegom ministrom” – podkreśliła Szydło.

„Mogę śmiało powiedzieć, że nie ma w rządzie w tej chwili ministra, który nie ma się czym poszczycić. Wszystkie resorty wspaniale pracują i dzięki temu możemy powiedzieć, że tak dużo dobrego się dzieje” – stwierdziła szefowa rządu. Szczególne podziękowanie skierowała do wicepremiera, ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego, za Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.

[related id=37018]„Myśmy poszli po to z tym programem, żeby zmienić życie zwykłych Polaków, żeby dać poczucie godnego życia. To jest ogromna rola (minister rodziny, pracy i polityki społecznej) Elżbiety Rafalskiej. Program 500 Plus, który okazał się rewolucyjnym, nie dlatego, że jest to program pomocowy. On zmienił faktycznie życie wielu polskich rodzin” – mówiła Szydło. Dodała, że program Rodzina 500 Plus jest także programem napędzającym polską gospodarkę.

Premier dziękowała także szefowi resortu energii Krzysztofowi Tchórzewskiemu i wiceministrowi resortu Grzegorzowi Tobiszowskiemu za „uratowanie polskiego górnictwa”. Skierowała także podziękowania do wszystkich, którzy pracują w różnych instytucjach w całej Polsce, wprowadzając w życie projekt dobrej zmiany.

„Musimy pamiętać, że to jest zaledwie początek drogi, a przed nami długa praca. Najważniejsze to, co pozostaje do zrealizowania” – wskazywała Szydło. „To jest moja rola, żeby ta drużyna cały czas była razem” – dodała. „Jeżeli do końca pozostaniemy biało-czerwoną drużyną, to zwyciężymy, a to zwycięstwo będzie oznaczało rozwój Polski, dobre życie w bezpiecznej Polsce polskich rodzin” – podkreśliła premier.

Premier podkreśliła, że przyjeżdżała na Forum Ekonomiczne w Krynicy w różnych rolach jako samorządowiec i parlamentarzysta.

„Za każdym razem, kiedy tutaj przyjeżdżałam widziałam i słyszałam dyskusje o Polsce, o Europie, o tym co zrobić, jak zrobić, żeby wszystkim nam żyło się po prostu lepiej, żebyśmy byli państwem, które jest w awangardzie nowoczesnej Europy” – powiedziała premier.

Szefowa rządu wyraziła nadzieję, że Forum Ekonomiczne w Krynicy będzie łączyć wszystkich w dyskusji o przyszłości, która ma być „bezpieczna i dawać poczucie satysfakcji młodym Polakom”.

„Możemy się różnić, możemy mieć różne zdania, możemy mieć różne poglądy, bo jest to rzeczą naturalną, ale powinna nas łączyć Polska. Myślę, że każdy z nas siedzących tutaj na sali ma takie przekonanie, że właśnie to są bardzo ważne momenty, chwile w życiu naszego narodu, że zmieniamy Polskę, po to, by Polakom lepiej się żyło, byśmy byli zadowoleni z tego miejsca na ziemi, w którym żyjemy” – mówiła szefowa rządu.

Premier podziękowała również założycielowi Forum Ekonomicznego w Krynicy Zygmuntowi Berdychowskiemu.

Dodała, że 5 września jest dla niej szczególną datą także ze względów prywatnych. „Chcę podziękować osobie, dla której ta data jest tak samo ważna jak dla mnie, bo to dzięki mojej rodzinie, dzięki miejscu na ziemi, które mam jestem tym, kim jestem” – podkreśliła premier Szydło.

Rada Programowa Forum Ekonomicznego przyznaje nagrodę Człowieka Roku wybitnym osobom, które swoją postawą i dokonaniami wywarły największy wpływ na bieg spraw w Europie Środkowowschodniej.

W poprzednich latach tytuł Człowieka Roku trafił do m.in.: papieża Jana Pawła II, Jarosława Kaczyńskiego czy premiera Węgier Viktora Orbana.

PAP/MoRo

Raytheon: w tym miesiącu oferta offsetu na zestawy Patriot

Do końca miesiąca zostanie przygotowana oferta offsetowa towarzysząca ofercie na zestawy obrony powietrznej Patriot – zapowiedzieli we wtorek w Kielcach przedstawiciele korporacji Raytheon.

John Baird, wiceprezes ds. zintegrowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na Polskę Raytheon Defense Systems podkreślił, że jeszcze w tym miesiącu zostanie przygotowany pakiet dotyczący transferu technologii

Zgodnie z porozumieniem zawartym w lipcu br. kontrakt na zestawy Patriot ma zostać podzielony na dwie fazy. Baird zapowiedział, że także offset ma zostać podzielony na dwie części; trwają prace nad listami intencyjnymi, część z nich została już uzgodniona i podpisana.

„Jesteśmy gotowi dokonać największego transferu, na jaki pozwoli amerykańskie prawo” – zapewnił. Za podstawowy cel offsetu Baird uznał tworzenie w Polsce samowystarczalności w utrzymaniu systemu. Podkreślił, że Raytheon zamierza przekazać nie tylko technologie, ale i zdolności, które pozwolą polskiemu przemysłowi z tych technologii korzystać. Offset ma objąć także wiedzę, jak zarządzać dużymi programami zbrojeniowymi, która, jak powiedział, będzie przydatna Polskiej Grupie Zbrojeniowej w innych przedsięwzięciach.

Przedstawiciele Raytheona zwracali uwagę na korzyści, jakie daje wybór konfiguracji zestawów Patriot uzupełnionych niskokosztowym pociskiem SkyCeptor, opracowywanym wspólnie przez USA i Izrael: Umożliwia ona znacznie większy transfer technologii niż w przypadku samych USA, gdzie ograniczenia są ostrzejsze.

Do technologii, których transferu nie może zaoferować, Raytheon zaliczył algorytmy, kody źródłowe, głowicę naprowadzającą i wieloimpulsowe silniki rakietowe zwiększające prędkość pocisku tuż przed uderzeniem w cel.

Baird poinformował, że Raytheon jako offsetodawca wystąpi także w imieniu koncernu Northrop Grumman, dostawcy zażądanego przez Polskę systemu zarządzania polem walki, trwają natomiast rozmowy z firmą Lockheeed Martin, producentem głównych pocisków zestawów Patriot.

Zgodnie z memorandum podpisanym na początku lipca rząd USA zgadza się na sprzedaż Polsce baterii obrony powietrznej Patriot w najnowocześniejszej konfiguracji, jakiej mają używać wojska lądowe Stanów Zjednoczonych.

Dodał, że chodzi o zintegrowanie baterii z sieciocentrycznym systemem zarządzania polem walki IBCS i nowym dookólnym radarem opartym na technologii azotku galu (dotychczas zestawy Patriot są wyposażone w radar sektorowy, o ograniczonym polu widzenia).

Memorandum intencji dotyczące zamiarów Departamentu Obrony USA w sprawie systemu Patriot dla Polski przewiduje, że w pierwszej fazie wojska lądowe USA przedstawią Polsce ofertę dotyczącej czterech jednostek ogniowych (tj. dwóch baterii z 12 wyrzutniami) uzbrojonych w pociski Lockheed Martin PAC-3 MSE i wyposażonych w IBCS. Zestawy mają być wyposażone w obecnie dostępny sektorowy radar, a USA „nie są w stanie dostarczyć bieżących radarów w celu wypożyczenia lub późniejszego odkupu”. Dostawy mają się rozpocząć w roku 2022, osiągnięcie zdolności operacyjnej przewidziano na rok 2023.

Umowa dotycząca pierwszej fazy miałaby zostać zawarta do końca bieżącego roku.

W kolejnej fazie USA mają kontynuować integrację pocisków SkyCeptor, nowego radaru i polskich sensorów. Oferta w tej fazie ma zostać przedstawiona pod koniec roku 2018

Modernizacja obrony powietrznej to jeden z priorytetów wieloletniego planu rozwoju sił zbrojnych. System ma być mobilny i umożliwić obronę wybranych obszarów – ważnych obiektów, zgrupowań wojsk i kontyngentów za granicą. Wisła – system średniego zasięgu zdolny zwalczać rakiety balistyczne – to jedna z części planowanego systemu obrony powietrznej kraju

O wyborze zestawów Patriot do rozmów między rządami Polski i USA koalicja PO-PSL zdecydowała w kwietniu 2015 r., poinformował o nim prezydent Bronisław Komorowski

We wrześniu ub. roku Macierewicz poinformował o decyzji wystosowania zapytania ofertowego. Przedstawiciele firmy Raytheon – producenta systemu Patriot – zapewnili, że rząd USA zgadza się na włączenie w polski system będącego w opracowaniu pocisku SkyCeptor – zmodyfikowanego pocisku Stunner, opracowanego w kooperacji izraelsko-amerykańskiej, mającego być tańszym uzupełnieniem dla pocisków GEM-T oraz PAC-3 i PAC-3MSE.

W marcu br. wystosowano zmodyfikowane zapytanie ofertowe, szef MON poinformował, że system wprowadzony w ramach programu Wisła ma kosztować nie więcej niż 30 mld zł.

PAP/MoRo

Prezydent Andrzej Duda na Forum Ekonomicznym w Krynicy: Unia musi pozostać otwarta, jeśli chce się rozwijać.

Unia musi pozostać otwarta na nowych członków, jeśli chce konkurować z największymi mocarstwami świata – powiedział prezydent. Wskazał na potrzebę reform w UE i wyciągnięcia wniosków z Brexitu.

W popołudniowym wystąpieniu dla mediów prezydent wyraził zadowolenie z obecności na rozpoczętym we wtorek Forum prezydentów Gruzji Giorgiego Margwelaszwilego i Macedonii Gjorgego Iwanowa. Nawiązał również do debaty z udziałem trzech prezydentów poświęconej przyszłości UE oraz europejskim aspiracjom Gruzji i Macedonii, która zainaugurowała tegoroczną edycję krynickiego Forum.

„Z całą mocą chcę podkreślić, że Polska wspiera aspiracje europejskie i aspiracje euroatlantyckie zarówno Gruzji, jak i Macedonii” – powiedział Duda. Jak dodał, politykę „otwartych drzwi” UE uważa za niezwykle ważną dla przyszłości Unii.

„UE chce być tym organizmem gospodarczym, który będzie mógł konkurować z największymi mocarstwami świata. Jeżeli Unia ma się stawać coraz silniejsza, musi się rozwijać również pod względem potencjału terytorialnego i potencjału ludnościowego, czyli musi być nas w UE coraz więcej, to jest warunek” – przekonywał prezydent.

„Jeżeli drzwi do UE zostaną zamknięte, jeżeli będzie się mówiło, że żadne nowe państwa nie będą mogły stać się członkami UE, to w tym momencie cały projekt UE znacząco straci na atrakcyjności” – dodał. Według prezydenta Unia „musi pozostawać otwarta” i pokazywać państwom aspirującym do członkostwa w jej strukturach, że warto się rozwijać i ubiegać o przynależność do wspólnoty.

„Jeżeli nie będziemy zostawiali tych drzwi otwartych, to jedynym, co będzie się przydarzało UE, to Brexit” – przestrzegał Duda. Zaznaczył, że w związku z Brexitem UE powinna „wyciągnąć wnioski na przyszłość, jeżeli chodzi o jej funkcjonowanie i o to, jakie reformy wewnętrzne UE są potrzebne”.

Przed konferencją prezydent Duda wziął udział w uroczystości otwarcia na terenie Forum wystawy poświęconej Solidarności Walczącej w związku z 35-leciem organizacji; towarzyszył mu b. lider SW, marszałek senior Kornel Morawiecki.

„Bardzo mnie cieszy, że ci, którzy odwiedzają Forum krynickie, przede wszystkim goście zagraniczni, także i ten ważny element najnowszej historii Polski będą mogli tutaj zobaczyć. Dziękuję za tę inicjatywę” – powiedział Duda.

Odnosząc się do przebiegu Forum, wskazał również na wysoką, podobno rekordową frekwencję. „Ogromnie mnie to cieszy. Chciałbym, żeby ta inicjatywa rozwijała się jak najlepiej i żeby przynosiła ona pożytki” – podkreślił prezydent.

PAP/MoRo

Generał Roman Polko: Ćwiczenia Zapad 2017 budują agresywny potencjał militarny Rosji. NATO ćwiczy, ale nie przeciw Rosji

Mamy do czynienia z kolejnym krokiem Rosji, która buduje swój potencjał militarny nie tylko do działań obronnych, ale również do działań agresywnych – ocenia manewry Zapad 2017 były dowódca GROM.

W poniedziałkowym artykule brytyjskiego dziennika „Financial Times” napisano m.in., że „pomimo obaw państw sąsiedzkich nie ma wystarczających powodów, by sądzić, że manewry Zapad 2017 mogą być punktem wyjścia do militarnego ataku. Rosja nie prowadzi wojny informacyjnej, przygotowującej grunt dla interwencji zbrojnej”.

W opinii gen. Romana Polko publikacja „Financial Timesa” ma wydźwięk uspokajający, sugerujący, że „nic nie powinniśmy robić, że nic poważnego się nie dzieje”. Tymczasem, jak uważa generał, choć „prawdopodobieństwo ataku na kraje NATO w wymiarze kinetycznym jest bardzo małe, to mamy do czynienia z kolejnym krokiem Rosji, która buduje swój potencjał militarny nie tylko do działań obronnych, ale również do działań agresywnych”.

– „Financial Times” powinien być więc raczej zaniepokojony takim rozwojem sytuacji – zauważa Polko.

– Sojusz natowski też wprawdzie trenuje, ale nigdy w scenariuszu nie zakłada uderzenia na suwerenne terytorium Rosji – mówi ekspert. – Natomiast ze strony rosyjskiej konsekwentnie, co rok, mamy do czynienia z ćwiczeniem scenariusza uderzenia na kraje natowskie – dodaje i przypomina książkę gen. Richarda Shirreffa „2017. Wojna z Rosją”, w której były zastępca naczelnego dowódcy Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie przestrzega, że „bezczynność wręcz ośmiela Putina, który testuje nas na różne sposoby”.

Gen. Polko polemizuje z opinią brytyjskiego publicysty o wojnie informacyjnej, stwierdzając, że „agresja w sferze informacyjnej już ma miejsce w cyberprzestrzeni”. „A przecież z punktu widzenia NATO to też jest obszar wojny” – dodaje.

– Działania Rosji w obszarze informacyjnym mają pokazać, że Rosja jest silnym imperium i że Europa nie powinna drażnić 'niedźwiedzia’ – stwierdza Polko.

– Do tej pory Putinowi się to udawało i za każdym razem nie było adekwatnej odpowiedzi – czy to na agresję na Gruzję, czy na Ukrainę i Donbas – mówi ekspert. Oceny generała nt. działań europejskich nie zmienia rozmieszczenie na wschodniej flance NATO sił sojuszniczych, ponieważ, jak zauważa, w gruncie rzeczy mamy tutaj do czynienia „z reakcją, za którą odpowiadają Stany Zjednoczone, a nie Europa”. – Przyznaję tu rację Donaldowi Trumpowi, który dobitnie mówi o zbyt słabym zaangażowaniu państw europejskich w NATO – dodaje Polko.

Według generała, „jeśli głębiej przeanalizować postawę takich krajów jak Niemcy czy Francja, to okazuje się, że interesy biznesowe są dla nich ważniejsze niż pryncypia, które mówią o kolektywnej obronie”. – Putinowska Rosja nie od dziś rozgrywa te rozbieżności interesów członków NATO, by skutecznie prowadzić swoje działania na froncie wojny propagandowo-informacyjnej – puentuje ekspert.

Rosyjsko-białoruskie manewry Zapad ’17 mają się odbyć w dniach 14-20 września. W ćwiczeniach tych ma wziąć udział 12,7 tys. wojskowych, w tym 3 tys. z Rosji; zaangażowanych zostanie 700 jednostek sprzętu wojskowego.

PAP/MoRo

Andrzej Pająk o debacie publicznej: „Demokracja” i „konstytucja” to bożki, a realnie „jednostka zerem, jednostka bzdurą”

Dzień 70. z 80 / Harmęże – Okręg wyborczy, w którym jest 15 posłów, to jest taki kołchoz – ocenił senator Pająk. Postuluje wprowadzenie zmian w prawie wyborczym w związku z pisaną na nowo konstytucją.

Senator Andrzej Pająk był gościem Antoniego Opalińskiego w Poranku Wnet nadawanym z Harmęża. W audycji mówił o swoich doświadczeniach, jakie wyniósł z pracy w instytucjach samorządowych, a także jako wójt i starosta. Jego zdaniem wiele rozwiązań dotyczących samorządów jest bardzo dobrych i nie oczekuje rewolucji w tym względzie. Jego główne postulaty nt. zmian w prawie dotyczą ordynacji wyborczej. Jeśli chodzi o władze samorządowe to zmieniłby przepisy dotyczące wyboru starosty i optowałby za wyborami bezpośrednimi w zamian aktualnych wyborów pośrednich. Widziałby również zmiany odnośnie ordynacji wyborczej do Sejmu, w tym dotyczące list partyjnych, w których „na zająca musi startować dwa razy więcej kandydatów niż jest miejsc”. Zmany, za którymi optuje, dotyczą też zmniejszenia okręgów wyborczych.

– Okręg wyborczy, w którym jest 15 posłów, to jest taki kołchoz – ocenia.

Pytany o celowość istnienia powiatów, podkreśla zdecydowanie, że jest za ich pozostawieniem. Jako orędownik tworzenia małych ojczyzn „uważam, że powiat dobrze spełnia swoją rolę”.

Jego zdaniem „demokracja i „konstytucja” urosły w debacie publicznej do rangi swego rodzaju bóstwa. A realnie wygląda to tak, jak w wierszu Majakowskiego – „jednostka zerem, jednostka bzdurą”. Senator nie ma wątpliwości, że aktualnie o żadnym zagrożeniu demokracji nie może być mowy.

W rozmowie z Andrzejem Pająkiem poruszone były również kwestie związane z reformą szkolnictwa, której jest wielkim zwolennikiem.

MoRo

[related id=36815]Andrzej Pająk ur. 26.09.1955 r. w Zawoi. W 1981 r. ukończył studia na Wydziale Metalurgicznym Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W latach 1982–83 pracował jako technolog w Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej. Od 1984 do 1990 r. był nauczycielem w Zespole Szkół Mechanicznych w Suchej Beskidzkiej.

W okresie 1990–98 sprawował mandat radnego Rady Gminy Zawoja, pełniąc jednocześnie funkcję wójta tej gminy. W latach 1998–2011 był radnym Rady Powiatu Suskiego, a od 1999 do 2011 r. – starostą tego powiatu.

W Senacie VIII kadencji był członkiem Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Należy do Prawa i Sprawiedliwości.

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Pomysły Jarosława Gowina na reformę szkolnictwa wyższego są „cokolwiek dziwne” i zaczerpnięte od poprzedniej ekipy?

Dzień 70. z 80 / Harmęże / Poranek WNET – W rozmowie z Józefem Brynkusem, posłem Kukiz’15, o zmianach w nauce i szkolnictwie wyższym wprowadzanych przez ministra Jarosława Gowina.

Wśród różnych reform, o których mówi rząd, jest też reforma szkolnictwa wyższego. W tym zakresie różne pomysły ma wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego. O nich Antoni Opaliński rozmawiał z posłem Kukiz’15, dr. hab. Józefem Brynkusem w Poranku WNET w Harmęży.

Gość o pomysłach ministra mówi, że są „cokolwiek dziwne” i zaczerpnięte od poprzedniej ekipy rządzącej. Hasło – podniesienie poziomu polskiego szkolnictwa wyższego – jest oczywiście słuszne. Jednak – jak twierdzi – nie da się go zrealizować bez zwiększenia finansowania. Tymczasem mamy do czynienia z zachowaniem poziomu finansowania (lub niewielkim wzrostem) i z rewolucyjnymi zmianami w sieci szkolnictwa wyższego.

Poseł szczególnie krytykuje powoływanie i wspieranie największych ośrodków akademickich. Prowadzi to według niego do marginalizacji mniejszych ośrodków, a pełnią one nie tylko rolę naukową i kulturową, ale też ekonomiczną.

Powtarzającym się hasłem jest współpraca nauki z biznesem. Dotychczas nie było sprzyjającej atmosfery dla takiej współpracy. Gość Poranka uważa, że trzeba stworzyć zachęty dla biznesu, aby była ona możliwa. Podkreślił jednak, że uczelnie wyższe mają mieć charakter nie tylko eksperymentalny, służący biznesowi i ekonomii, ale też charakter erudycyjny, kształcący kadry, między innymi kadry nauczycielskie. [related id=36815]

Antoni Opaliński zwrócił uwagę, że na najlepszych uczelniach świata obok szkół biznesu czy szkół prawa są elitarne wydziały ściśle naukowe, prowadzące badania niemające nic wspólnego z biznesem. Poseł Brynkus jest zdania, że taki właśnie kierunek działania trzeba zabezpieczyć polskim uczelniom. Zarzuca więc ministrowi Gowinowi zbytnią fascynację ideą, żeby uczelnie wyższe służyły przede wszystkim biznesowi. Zdaniem gościa Poranka uczelnie powinny też kształcić na najwyższym poziomie nauczycieli. Nie będzie miało to bezpośrednich skutków ekonomicznych, ale jest potrzebne na przykład po to, aby możliwe było powstawanie w Polsce większej liczby wynalazków.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w części piątej Poranka WNET z Harmęży, a w niej także o tzw. systemie bolońskim oraz o tym, co polski rząd powinien przedsięwziąć w odpowiedzi na działania Komisji Europejskiej i Fransa Timmermansa.

JS

Ojciec Arkadiusz Bąk o KL Auschwitz w „Kliszach pamięci. Labiryntach”: W Harmężach ten obóz nabiera „kształtów”

Dzień 70. z 80 / Harmęże – Nie chciał o tym rozmawiać. Jego żona Halina wspominała, że Marian Kołodziej był powściągliwy w opowiadaniu o tym – powiedział o. Bąk, przypominając autora prac o Auschwitz.

WYSTAWA „KLISZE PAMIĘCI” W HARMĘŻACH, fot. M. Klag (MIK, 2003), (CC BY-SA 2.0)

– 16670 to numer obozowy św. Maksymiliana Marii Kolbego i bez tej postaci nasza obecność w Harmężach byłaby zupełnie nieuzasadniona. Mamy tu dom ewangelizacyjny, którego działalność zainspirowana jest życiem tego świętego – powiedział w Poranku WNET o. Arkadiusz Bąk, franciszkanin z klasztoru w Harmężach koło Oświęcimia. – Nasza działalność polega na formowaniu ludzi, którzy przyjeżdżają do pobliskiego obozu i trafiają tutaj często przypadkiem – chociaż wiemy, że w życiu nie ma przypadków – po to, by zwiedzić „Klisze pamięci. Labirynty”, wystawę rysunków byłego więźnia KL Auschwitz profesora Mariana Kołodzieja.

W Harmężach pojawiają się również ludzie przyjeżdżający na rekolekcje, szukający duchowego wsparcia, wierzący, że z pomocą Matki Bożej, szczególnie umiłowanej przez franciszkanów w Harmężach, pogłębią swoją wiarę. Ojciec Arkadiusz Bąk przypomniał o obchodzącym setną rocznicę powstania Rycerstwie Niepokalanej, którego założycielem był święty o. Maksymilian Kolbe.

– Maksymilian, kiedy był w Rzymie na studiach, zobaczył, że zło wychodzi na ulice, wręcz się afiszuje. Ojciec Maksymilian pomyślał wówczas, że tak nie może być. Zastanawiał się, w jaki sposób można wpłynąć na ten świat (…) i wymyślił, że można temu przeciwdziałać przez szczególne zawierzenie Matce Bożej, różaniec, modlitwę, noszenie cudownego medalika – powiedział ojciec Bąk.

fot. Jaśmina Nowak

Wystawa „Klisze pamięci. Labirynty” znajduje się w dolnej kondygnacji kościoła Matki Bożej Niepokalanej w Harmężach, wchodzącego w skład Centrum św. Maksymiliana.

– Nie chciał o tym rozmawiać. Żona Halina wspominała, że Marian Kołodziej, autor wystawy, był powściągliwy w opowiadaniu o tym – powiedział o. Bąk. – Milczał do czasu, ponieważ po 50 latach od wyjścia z obozu został sparaliżowany. Lekarze w ramach rehabilitacji polecili mu, by ćwiczył i przekładał guziki z jednego pojemnika do drugiego. On znalazł inny sposób – rysowanie. I tak oto powstały „Klisze pamięci. Labirynty”, które zwiedzają ludzie dosłownie z całego świata.

Zdaniem o. Bąka obóz pokazuje pewną „scenerię muzealną”, a tutaj, w Harmężach, naprawdę widać, co się tam wydarzyło.

– Tutaj ten obóz napiera kolorów i kształtów – podkreślił o. Bąk. Dla niego szczególnie uderzający jest „nieludzki wygląd człowieka w obozie zagłady”, człowieka, którego Kołodziej w swoich pracach „dehumanizuje”, pokazując „zezwięrzęcenie, jakiego się dopuścił w ekstremalnych warunkach obozu koncentracyjnego”.
MoRo

„Klisze Pamięci. Labirynty”

 

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Dlaczego Wisła wygląda tak jak wygląda? Skąd się ta rzeka wzięła? Hydrologiczna historia Wisły – tylko w Radiu WNET

Dzień 70. z 80 / Harmęże – W Poranku WNET Antoni Opaliński rozmawiał z profesorem Andrzejem Sadurskim o liczącej już miliony lat historii najważniejszej i najdłuższej polskiej rzeki.

Hydrolog, profesor Andrzej Sadurski opowiedział w dzisiejszym Poranku WNET o dziejach rzeki Wisły.

Rzeki mają swoją długą historię. W przypadku Wisły musimy ją liczyć w milionach lat. Jednak milion lat temu nie było jeszcze Bałtyku. Wisła i Odra nie mogły więc do niego płynąć. Płynęły albo w kierunku zachodnim i potem do Morza Północnego, albo w kierunku południowo-wschodnim do Morza Czarnego. Z kolei z północno-wschodniej części terenu dzisiejszej Polski sieć rzeczna odprowadzała wodę do Morza Białego. Sieć rzeczna wyglądała więc wtedy zupełnie inaczej – to zależy od ukształtowania (morfologii) terenu, od podłoża geologicznego i od procesów geologicznych, które zachodzą na powierzchni terenu i poniżej niej.

Rzeki karpackie, które spływały ku północy, formowały swój zbiornik w Zapadlisku Przedkarpackim. W rejonie od Sandomierza aż pod Puławy Wisła stworzyła przełom – wykorzystując rów tektoniczny i zbierając swoje dopływy z Karpat. Gdy nie było jeszcze Bałtyku, musiała skręcać w rejonie Niżu Polskiego – przez północną Wielkopolskę Prawisła płynęła na zachód do Morza Północnego.[related id=36815]

Dopiero po ostatnim zlodowaceniu, które dostarczało wód marginalnych – pochodzących z topniejącego lądolodu – mogła uformować się pradolina Noteci-Warty. To były wody, które miały większy przepływ niż te, które dziś obserwujemy w Noteci. Dzisiaj widocznym śladem tego koło Nakła jest to, że dolina Noteci jest „o kilka numerów za duża” – płynie właśnie pradoliną.

Kiedy lądolód skandynawski około 12 tysięcy lat temu wycofał się z terenu Polski, rzeka, która płynęła wtedy do świeżo uformowanej Zatoki Gdańskiej, mogła doprowadzić do przerwania połączenia koło Fordonu i pojawił się tam dzisiejszy przełom – około 8-9 tysięcy lat temu Wisła zaczęła płynąć do Bałtyku.

Dzięki temu, że dział wodny przebiega w Karpatach między Słowacją a Polską, a w Sudetach między Czechami a Polską, rzeki z tych pasm górskich z jednej strony zbiera Wisła, z drugiej Odra, i płyną do Bałtyku.

Opowieści profesora Andrzeja Sadurskiego można posłuchać w drugiej części Poranka WNET z Harmęży. Zapraszamy.

JS

Tak się w Polsce prywatyzowało. Inwestowało się państwowe pieniądze, a potem za złotówkę ktoś ten majątek przejmował

Dzień 70. z 80 / Harmęże / Poranek WNET – Związkowcy z Brzeszcza opowiedzieli w rozmowie w Radiu WNET o tym, jak udało się doprowadzić do zaniechania likwidacji ich kopalni i do jej restrukturyzacji.

W Poranku WNET w Harmężach Antoni Opaliński rozmawiał z górnikami z pobliskiej Kopalni Węgla Kamiennego „Brzeszcze”, Andrzejem Dyrdoniem i Wojciechem Jaskiem, związkowcami z Solidarności z tejże kopalni.

Nawiązując do rozmowy przeprowadzonej w Poranku WNET wczoraj z Czesławem Chrapkiem, Antoni Opaliński zapytał gości o relacje między członkami związków zawodowych a pracodawcami i czy związkowcy nie muszą ukrywać swojej działalności. [related id=36717]

Według gości dla pracodawcy związek zawodowy zawsze jest konkurencją. Związkowcom zależy jednak na tym, żeby zakład się rozwijał i żeby pracownicy mieli z tego korzyść. Aktualnie coraz mniej jest już przypadków, że pracodawcy tego nie rozumieją. Bierze się to ze spadku bezrobocia – z tego, że pracownicy są poszukiwani przez pracodawców.

Głównym tematem rozmowy była historia kopalni w Brzeszczu, która została przeznaczona do likwidacji, ale obecnie prowadzi działalność i wygląda na to, że się przed likwidacją uchroniła.

Próby likwidacji kopalni Brzeszcze rozpoczęły się w maju 2014 r., kiedy zarząd Kompani Węglowej podjął decyzję o jej wygaszaniu, a de facto likwidacji. Związane było to między innymi z budową drogi S1, która według jednego z wariantów miała przechodzić przez pola węglowe Kopalni Brzeszcze, co bardzo mocno podrażało wydobycie węgla.

W 2015 r. rzecznik rządu oficjalnie ogłosił zamiar likwidacji czterech kopalni, w tym Kopalni „Brzeszcze”. Wtedy spontanicznie górnicy zrobili „masówkę” i przystąpili do strajku. Toczyły się rozmowy z dyrekcją kopalni i z przedstawicielami rządu. W czasie strajku na dole w kopalni przebywało nawet 800 osób.

Podpisane zostało porozumienie, zgodnie z którym Kopalnia Brzeszcze miała dalej funkcjonować, zostać zrestrukturyzowana, część majątku nieprodukcyjnego przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, a wydzielona część produkcyjna – przekazana inwestorowi. Tym inwestorem została Grupa Tauron. Pojawiły się programy naprawcze. Poziom zatrudnienia w okresie restrukturyzacji bardzo się zmniejszył – z ponad 3 tysięcy do 1480 w tej chwili. Jednak obecnie pracowników zaczyna brakować. [related id=36815]

Są pierwsze oznaki poprawy. W tym roku jeszcze będzie niewielka strata, ale w kolejnym już powinny być zyski. Kopalnia wcześniej miała problem ze zbytem. Obecnie pod tym względem jest dużo lepiej, gdyż w dużej mierze wydobywany w Brzeszczu węgiel trafia do ciepłowni i elektrociepłowni w ramach grupy Tauron.

Andrzej Dyrdoń podsumowuje, że obecnie w rządzie jest inne spojrzenie na górnictwo. Poprzednia ekipa nie miała na górnictwo pomysłu innego niż likwidowanie. W Brzeszczu znamienne jest to, że najpierw dokonano inwestycji, a potem rozpoczęto likwidację. „Tak się w Polsce wszystko prywatyzowało. Inwestowało się państwowe pieniądze w zakłady pracy, a potem za symboliczną złotówkę ktoś ten majątek przejmował”.

Zdaniem gości, gdyby nie zmiana ekipy rządzącej, pewnie kopalnia Brzeszcze zostałaby zlikwidowana.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z drugiej części Poranka WNET z Harmęży.

JS

 

Oglądaj również nas na YouTube!

5.09 / W 80 dni dookoła Polski / Dzień 70. / Zapraszamy na Poranek WNET z Centrum św. Maksymiliana w Harmężach

Harmęże jest wsią znajdującą się w cieniu byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Kiedyś rolnicza wieś dzisiaj żyje z działalności KWK „Brzeszcze” oraz specjalnej strefy ekonomicznej.

 

Goście audycji:

Dr hab. Józef Brynkus – poseł Kukiz’15;

O. Arkadiusz Bąk – franciszkanin;

Edyta Bogusz – sołtys wsi Harmęże;

Prof. Andrzej Sadurski – hydrolog, Państwowy Instytut Geologiczny;

Andrzej Dyrdoń – „Solidarność” w KWK Brzeszcze;

O. Florian Szczęch – franciszkanin;

Andrzej Pająk – senator z ramienia PiS;

S. Paola – Misjonarki Niepokalanej o. Kolbego.

 


Prowadzący: Antoni Opaliński

Realizator: Karol Smyk

Wydawca: Łukasz Jankowski

Wydawca techniczny: Jan Brewczyński


 

Część pierwsza:

O. Arkadiusz Bąk, wyjaśniając przyczynę lokalizacji klasztoru w pobliżu Oświęcimia, wspomniał postać św. Maksymiliana Marii Kolbego. W kilku zdaniach opowiedział również o powstaniu Rycerstwa Niepokalanej.

Edyta Bogusz opowiedziała o życiu mieszkańców regionu, którzy kiedyś żyli z rolnictwa. Mówiąc o potrzebach mieszkańców, wymieniła m.in. brak pełnej kanalizacji oraz dobrego połączenia ze Śląskiem.

Aleksander Wierzejski zapowiedział najważniejsze wydarzenia Forum Ekonomicznego w Krynicy.

O. Arkadiusz Bąk opowiedział o obrazach stworzonych przez Mariana Kołodzieja, jednego z ocalałych więźniów KL „Auschwitz”. Trafił do obozu w pierwszym transporcie, mając 18 lat. Po wystawie oprowadzał brat Mateusz Kłosowski.

 

Część druga:

Edyta Bogusz zachęciła do odwiedzania Harmęży.

Prof. Andrzej Sadurski przedstawił historię rzeki Wisły począwszy od czasów, gdy nie było jeszcze Morza Bałtyckiego.

Andrzej Dyrdoń i Wojciech Jasek opowiedzieli o działalności KWK „Brzeszcze” oraz protestach związanych z próbami jej likwidacji. W 2018 roku kopalnia powinna wyjść na plus.

 

Część trzecia:

Serwis informacyjny Radia Warszawa

 

Część czwarta:

O. Florian Szczęch jako specjalista od życia św. Maksymiliana opowiedział o działalności tego niezwykłego świętego.

S. Paola opowiedziała o życiu instytutu Misjonarek Niepokalanej Ojca Maksymiliana, założonego we Włoszech. Kobiety składają w nim śluby zakonne, ale żyją wśród świeckich.

 

Część piąta:

Józef Brynkus wyraził się krytycznie o reformach związanych ze szkolnictwem wyższym, wprowadzanych przez wicepremiera Jarosława Gowina. Jego zdaniem minister, dbając o współpracę uczelni z przedsiębiorstwami, zapomina o uczelniach, które dbają o kulturę wyższą oraz edukację. Stwierdził, że uczelnie, które kiedyś funkcjonowały według systemu bolońskiego, przez lata wypracowały własny system. Odnosząc się do atakowania Polski przez Fransa Timmermansa, stwierdził, że polski rząd musi reagować ze względu PR-owego, ale również z powodu możliwych skutków gospodarczych.

 

Część szósta:

Andrzej Pająk odniósł się do działalności samorządów, reformy edukacji, a także poziomu demokracji w kraju. Jego zdaniem demokracja w Polsce nie jest idealna, ale stwierdzenia o braku demokracji są przesadzone.

O. Florian Szczęch stwierdził, że z przekazu św. Maksymiliana dzisiaj najważniejsze jest pogłębienie osobowości człowieka w oparciu o wiarę, prawdę, wspólnotę międzyludzką i otwarcie na misyjność.

 


Cała audycja: