
Imperium Otomańskie narodziło się z najazdu i samo było jednym wielkim najazdem, pisał Chesterton. Nic się nie zmieniło
Dziś powódź dociera do serca Europy. Tamy zostały przerwane, a raczej dobrowolnie rozmontowane ze śpiewem na ustach przez Europejczyków, którym wmówiono, że dawne zagrożenia są szansą.