Częstochowa: Napad na sklep z użyciem broni pneumatycznej

Aresztowano 36-latka, który 8 czerwca napadł na sklep w Częstochowie, grożąc sprzedawcy. Okazało się, że zatrzymany po 2 godzinach sprawca posługiwał się bronią pneumatyczną.

Zgodnie z informacją, którą przekazała PAP podkomisarz Sabina Chyra-Giereś z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, do przestępstwa doszło 8 czerwca w dzielnicy Tysiąclecie. Jak opisywała podkomisarz Chyra-Gireś:

Rano do jednego ze sklepów wszedł mężczyzna i kierując w stronę sprzedawcy przedmiot przypominający broń zażądał pieniędzy. Gdy z łupem wybiegał ze sklepu, został zatrzymany przez przypadkowego świadka, jednak napastnik zagroził mu użyciem broni i udało mu się uciec.

Podejrzany jest już znany częstochowskiej policji, ponieważ wcześniej dopuścił się m.in. rozbojów. 36-latkowi grozi kara pozbawienia wolności do 12 lat.

Policjanci, którzy dysponowali rysopisem 36-latka, zatrzymali go po niespełna dwóch godzinach od napadu. Mężczyznę ujęli członkowie patrolu z Komisariatu I Policji w Częstochowie. Przy zatrzymaniu okazało się, że podejrzany miał przy sobie broń pneumatyczną, którą posłużył się, by zastraszyć sprzedawcę.

Z przekazanych informacji wynika, że 36-letni mieszkaniec Częstochowy ukradł ze sklepu gotówkę, jednak policja nie ujawnia, ile wynosiła kwota. Sprzedawcy oraz świadkowi napadu, który próbował ująć sprawcę nic się nie stało.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Polska jednym z liderów produkcji amfetaminy w Europie. Produkujemy też nowe substancje psychoaktywne

Polska jest jednym z europejskich liderów w produkcji amfetaminy. Co więcej, należymy do pierwszej dziesiątki państw, w których jest ona najbardziej rozpowszechniona.

Zarówno pod względem produkcji jak i popytu na amfetaminę, Polska znajduje się w europejskiej czołówce. A jak narkotykowy rynek miał się w dobie pandemii? Według „Dziennika Gazety Prawnej” rynek tego narkotyku wykazał się dużą odpornością. Zgodnie z informacją DGP:

Amfetamina najczęściej jest produkowana głównie tam, gdzie jest jej największa konsumpcja. Z raportu unijnej agendy antynarkotykowej wynika, że są to Holandia, Belgia i Polska – czytamy w dzienniku.

W raporcie, o którym mowa analizowano dane z 29 państw, nie tylko unijnych. Znalazły się w nim również dane z Norwegii i Turcji. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” Polska, mimo niechlubnego przodownictwa pod względem produkcji amfetaminy, przodujemy również w kwestii konfiskat nielegalnych substancji:

Polska wyróżnia się na tle innych krajów pod względem liczby konfiskat narkotyków. Jak podkreślają autorzy raportu, w 2019 r. w państwach członkowskich UE przeprowadzono ich 34 tys. W sumie odebrano aż 17 ton. To dużo, wobec 8 ton w 2018 r. Ostatnie dane z Polski mówią o 1,7 ton, z Belgii o 1 tonie.

Jak wspomina gazeta, eksperci podkreślają, że poza zagrożeń zdrowotnymi wynikającymi ze spożycia amfetaminy, lokalna produkcja narkotyku stanowi duże wyzwanie dla organów ścigania. Chodzi przede wszystkim o domowe laboratoria produkcyjne, w których olej bazowy amfetaminy przetwarzano na proszek. Takich miejsc w 2019 r. w Niemczech zlikwidowano aż 15, a w Polsce cztery.

Autorzy unijnego raportu wskazują, że w Polsce produkuje się również nowe substancje psychoaktywne.

Popularność amfetaminy w Polsce dobrze ilustrują również dane z wniosków o leczenie uzależnień. Aż jedna trzecia z nich stanowiła zgłoszenie o leczenie uzależnienia od amfetaminy. Jest to niepokojące, ponieważ w Unii uzależnienie od amfetaminy to zaledwie 7 procent wszystkich uzależnień od substancji psychoaktywnych. Z kolei na drugim miejscu powodów zgłoszenia na terapię odwykową są konopie indyjskie (32 proc.), co już bardziej koresponduje z europejskimi normami (36 proc.).

Pozytywną informację stanowi jednak fakt, że – jak podkreślają eksperci z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii – według krajowych raportów w 2015 r. nastąpiło odwrócenie trendu wzrostowego w używaniu narkotyków przez osoby dorosłe, a w 2019 r. nastąpił spadek ich stosowania wśród młodzieży.

Jeżeli zaś chodzi o narkotykowy rynek w czasie pandemii Covid-19 to – jak wskazuje Artur Malczewski, kierownik Centrum Informacji o Narkotykach i Narkomanii w Krajowym Biurze ds. Przeciwdziałania Narkomanii – okazał się on odporny na pandemiczne przeciwności:

Rynek okazał się odporny na pandemię. Nie przerwała ona łańcuchów dostaw, produkcja nie została zachwiana. Co więcej, jak potwierdza europejski raport, rynek z powodzeniem przeniósł się do sieci – komentuje Artur Malczewski.

N.N.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Gosiewska o atakach hakerskich na polityków: To się dzieje cały czas. Nasze skrzynki są rzeczywiście atakowane

W „Poranku WNET” Wicemarszałek Sejmu, Małgorzata Gosiewska, komentuje ataki hakerskie na polskich polityków oraz ukraińsko-niemieckie relacje w związku z budową gazociągu Nord Stream 2.


Małgorzata Gosiewska wskazuje, że kraje Grupy G7 nie chcą wchłonąć do struktur NATO wielu krajów, m.in. Ukrainy. Jest to dla Wicemarszałek przygnębiające, ponieważ jak stwierdza, na Ukrainie cały czas trwa wojna :

Mnie bardziej martwi to, że NATO nie dostrzega potrzeby włączenia Ukrainy i takich krajów jak Gruzja czy Mołdawia w swoje struktury. (…) Musimy pamiętać o tym, że Ukraina toczy wojnę. Federacja Rosyjska stosuje coraz bardziej agresywną politykę w stosunku do Ukrainy i całego regionu – mówi Małgorzata Gosiewska.

Rozmówczyni Katarzyny Adamiak komentuje także stosunki między Ukrainą a Niemcami w kontekście budowy Nord Stream 2. Nasz sąsiad obawia się, że po ukończeniu gazociągu środki od Rosji za tranzyt gazu mogą zostać znacząco obcięte. Co więcej, jak stwierdza Wicemarszałek Sejmu, budowa gazociągu Nord Stream 2 prawdopodobnie zostanie ukończona:

Wiele wskazuje na to, że ta inwestycja zostanie dokończona. To rzeczywiście bardzo mocno uderzy nie tylko w politykę bezpieczeństwa energetycznego, ale też w finanse państwa ukraińskiego – mówi Małgorzata Gosiewska.

Wicemarszałek Sejmu opowiada również o hakerskim ataku na skrzynkę mailową Ministra Michała Dworczyka. Według Małgorzaty Gosiewskiej nie tylko Michała Dworczyka dotykają hakerskich napaści. Małgorzata Gosiewska zapytana, czy również dotknęły ją takie akty cyberprzemocy, odpowiada:

To się cały czas dzieje. Nasze skrzynki są rzeczywiście atakowane. Są próby ataków. Już mieliśmy wiele przypadków wśród naszych polityków przejęcia konta na Twitterze, Facebooku czy Instagramie – relacjonuje Małgorzata Gosiewska.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!

N.N.

Rosyjskie służby stoją za atakiem hakerskim na ministra Dworczyka? Dubiel: wydaje się to bardzo logiczne

W najnowszym „Poranku WNET” gości nauczyciel akademicki i spec. ds. bezpieczeństwa Artur Dubiel, który komentuje atak hakerski na szefa KPRM Michała Dworczyka oraz zbliżający się szczyt Biden-Putin.


[related id=147215 side=right] W rozmowie z redaktor Katarzyną Adamiak Artur Dubiel opowiada o ataku hakerów, wymierzonym w szefa Kancelarii Premiera, Michała Dworczyka. Atak miał miejsce w nocy z wtorku na środę. W związku z „doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony” szef KPRM wydał oświadczenie, w którym poinformował, że sprawą zajmują się już „stosowne służby państwowe”. Zgłoszenie wpłynęło m.in. do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Michał Dworczyk podkreślił również, że przedmiotem hakerskiej napaści nie były „żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”. Jak zaznacza Artur Dubiel:

Wnosi to pewne zagrożenie. Nie ma co rozpatrywać w tym wszystkim udziału Ministra Dworczyka, ale oczywiście, ważne jest co w skrzynce było – stwierdza ekspert.

Rozmówca Katarzyny Adamiak mówi o zaistniałej sytuacji również w kategorii działań mających na celu dezinformowanie opinii publicznej:

Należy pamiętać, że pewne operacje są prowadzone w ten sposób, że miesza się informacje, te prawdziwe, te które posiadają ułamek prawdziwości i  te, które z prawdą nie mają nic wspólnego. (…) Opinia publiczna jest wówczas zdezorientowana i wyciąga błędne wnioski.

Artur Dubiel został również zapytany o linki zawierające oprogramowania złośliwe, które mogły być dołączone do opublikowanej w sieci informacji o włamaniu na pocztę Ministra Dworczyka. Wówczas istnieje ryzyko zainstalowania takich oprogramowań u osób, które wspomniane pliki pobrały. Jak komentuje Artur Dubiel:

Nie mówię, że tak na pewno było. Na pewno na miejscu potencjalnych atakujących, jeżeli były to obce służby specjalne bądź grupy nieformalne, które z takimi służbami na zlecenie innych państw pracują, na pewno starałyby się tak zrobić – podkreśla Artur Dubiel.

Prawie 30 wiadomości i kilkadziesiąt dokumentów zamieszczono od 4 czerwca w jednym z kanałów w rosyjskim serwisie Telegram. Artur Dubiel podejrzewa, że skrzynkę zhakowały rosyjskie służby:

Może to być forma fałszywego tropu, ale wydaje się to być bardzo logiczne, biorąc pod uwagę okoliczności geopolityczne m.in. sytuację na Białorusi i Ukrainie – ogólnie rosyjska aktywność. W tym rosyjska aktywność z wykorzystaniem służb, wywiadu wojskowego.

Artur Dubiel komentuje także zbliżające się spotkanie amerykańskiego i rosyjskiego prezydenta oraz wyciąga wnioski z ostatnich działań Władimira Putina:

Jesteśmy w przededniu szczytu Biden-Putin. (…) Putin od pewnego czasu domaga się nowej Jałty, nowego podziału stref wpływów – mówi Artur Dubiel.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!

N.N./A.N.

Władze państwowe nie mają prawa dyktować Kościołowi sposobu sprawowania kultu ani stanowiska w sprawie tzw. szczepień

Status Kościoła katolickiego w Polsce jest określony konkordatem. List Stowarzyszenia Europa Tradycja do parlamentarzystów PiS z Podkarpacia dotyczący podporządkowywania Kościoła katolickiego rządowi

10 czerwca 2021 roku

Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości Województwo Podkarpackie

Oceniając to, co rząd czynił przez kilkanaście miesięcy, ks. prof. Tadeusz Guz powiedział: „Państwo polskie dopuściło się wobec Kościoła ogromnej nieprawości”. Jak rozwinął: „Kościół jako odrębny podmiot, którego status bytowy jest w sensie prawnym usankcjonowany konkordatem, czyli międzynarodową umową między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, ten Kościół nie podlega jakimkolwiek zarządzeniom Ministra Zdrowia RP. Tego konkordat nie przewiduje. Te wszystkie zawirowania w relacji państwo polskie i Kościół są wynikiem braku podstawowego respektu państwa polskiego względem podstawowej odrębności Kościoła Chrystusowego”.

Również na Podkarpaciu spotykaliśmy się przypadkami bardzo brutalnego podporządkowywania Kościoła przez władze państwowe. Kapłani i wierni byli zastraszani przez policję czy struktury inspekcji sanitarnej.

Wytaczane były procesy, prowadzone postępowania. Inspekcja sanitarna zajmowała się sianiem propagandy mającej na celu indoktrynowanie ludzi, insynuowanie, że sakramenty są źródłem szczególnego zagrożenia epidemicznego. Ta sama struktura posuwała się do stawiania się w pozycji właściwych do pouczania duchowieństwa, w jaki sposób należy udzielać sakramentów. Nasze stowarzyszenie starało się zajmować stanowisko w takich sprawach, pomagać kapłanom prześladowanym przez stawianie przed sądami.

Wszystko to nie spotkało się z żadną reakcją parlamentarzystów Podkarpacia, reprezentujących większość rządową. Mimo tego, iż nie ma większego problemu, by w mediach społecznościowych czy tradycyjnych znaleźć materiały z okresu kampanii wyborczej, gdy kandydaci z Waszej listy chętnie przemawiali wręcz od ołtarza.

Mimo chwilowego poluzowania restrykcji i prześladowań, obecnie jest już oczywiste, że wkrótce powrócą. Zapowiadają to sami przedstawiciele obecnego rządu.

Wybrzmiały też pierwsze groźby w stosunku do katolików i Kościoła. Dr Konstanty Szułdrzyński, członek rady medycznej przy premierze, zdecydował się właśnie na następująca wypowiedź: „Wobec dość niechętnej postawy wobec szczepień części kleru, a nawet hierarchów, należy założyć, że procent osób niezaszczepionych w Kościele będzie wyższy niż w populacji. W ogóle nie rozumiem podejścia części przedstawicieli Kościoła katolickiego do tej kwestii, bo w mojej ocenie brakuje jego jednoznacznego głosu za szczepieniami”.

Znając techniki propagandowe obecnego rządu nie ma wątpliwości, co to oznacza, jak należy tłumaczyć te słowa. Przekaz jest oczywisty: Jeśli Kościół nie zmieni swego nauczania w sprawie tzw. szczepień, nie będzie popierał czynnie rządu w jego działaniach, nie podporządkuje się rządowi w swym nauczaniu i praktyce – nastąpią restrykcje skierowane przeciw katolikom.

Po raz kolejny wzywamy parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości o podjęcie działań. Szułdrzyński powinien zostać natychmiast odwołany ze składu rady medycznej przy premierze. Jeśli to się nie stanie, trudno będzie to interpretować inaczej niż jako co najmniej przyzwolenie rządu i jego zaplecza parlamentarnego (a więc również parlamentarzystów PiS z Podkarpacia) dla takiego traktowania Kościoła i katolików.

Ryszard Skotniczny, Prezes Stowarzyszenia Europa Tradycja

Do wiadomości: Jego Ekscelencja Ksiądz Arcybiskup Adam Szal, Arcybiskup Archidiecezji Przemyskiej,

Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Jan Wątroba, Biskup Diecezji Rzeszowskiej

Marta Bijan o premierze nowej płyty „Sztuka Płakania”: Mam wrażenie, że cały czas cierpię na syndrom oszustki

Gościem najnowszej „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” jest Marta Bijan, która mówi o swojej najnowszej płycie „Sztuka Płakania”, której premiera miała miejsce 28 maja 2021 r.

Gościem kolejnej „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” Tomasza Wybranowskiego jest Marta Bijan. Młoda wokalistka z dużą skromnością opowiada o swoich wrażeniach związanych z jej nową płytą, „Sztuką Płakania”:

Mam wrażenie, że cały czas cierpię na jakiś syndrom oszustki. Nie mogę się jeszcze oswoić z tym, że płyta wyszła i zbiera dobre opinie – komentuje artystka.

Marta Bijan – piękno, gracja i wrażliwość.

Marta Bijan to młoda kobieta o renesansowej duszy. Uwielbia śpiewać, choć to sprawia że często znika. Komponuje i tworzy teledyski oraz autorskie filmy. Reżyseruje i wydaje swoje zbiorki wierszy i powieść.

I jeszcze jedno, Marta Bijan jest bardzo wrażliwa i melancholli pełna, co możemy odczuć w sposób nadwrażliwy i piękny na jej albumie numer dwa „Sztuka Płakania”. – mawia Tomasz Wybranowski, szef muzyczny sieci Radia WNET.

Tutaj do wysłuchania program z udziałem Marty Bijan:

Przygodę z muzyką zaczęła jeszcze w erze przedszkolnej. Jako niespełna osiemnastolatka w roku 2014 wzięła udział w czwartej edycji programu „X-Factor”, w którym zajęła 2. miejsce. W 2018 roku Marta wydała debiutancki album pt. „Melancholia”. Krążek juwenilny, gdzie za wszelką cenę chciała wyspiewać się totalnie, do cna, do pełna…

Później ukończyła Warszawską Szkołę Filmową i z orbity śpiewania znikła po angielsku, bo bez zapowiedzi. Ale w tym czasie pisała wiersze i opowiadania, oraz rezyserowała. Jesienią 2019 roku wyreżyserowała krótkometrażowy film „Luna” i opublikowała tomik wierszy „Kwiat wielu nocy”.

Teraz Marta zajmuje się opowiadaniem o swoim drugim albumie – „Sztuce płakania”,  który ukazał się 28 maja 2021. To „Płyta Tygodnia Radia WNET”.

W Muzycznej Polskiej Tygodniówce Marta Bijan opowiada również o współpracy z producentem, Piotrem Haldorem Grunbergiem. Rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego wspomina wspólne nagrania:

Dobraliśmy się bardzo zabawnie. Gdy nagrywaliśmy materiał o mojej płycie do „Dzień dobry TVN” (…) , tam była właśnie rozmowa z Piotrkiem. I on powiedział, że on w ogóle nie czuje się producentem – na co ja dodałam, że w ogóle nie czuję się muzykiem. Cały czas się umniejszaliśmy, nawet nie wiedzieliśmy jaki to jest muzyczny gatunek.

Piosenkarka przybliża słuchaczom WNET początki pracy nad „Sztuką Płakania” i próby wzajemnego „docierania do siebie”, z producentem. Jak wskazuje Marta Bijan, nie było to proste:

Błądziliśmy po omacku. Jesteśmy z zupełnie dwóch różnych muzycznych światów. On ma swoje mroczne metalowe brzmienia, ja wcześniej taki romantyczny, bardzo kobiecy POP. Było to ciężkie do zgrania – opowiada Marta Bijan.

Ponadto, wokalistka podsumowuje swoje wrażenia po premierze płyty, która miała miejsce 28 maja:

Widzę, że się dzieje. Nie wiem jeszcze o wszystkich graniach, ale docierają do mnie wiadomości, że ktoś tam mnie gra i to jest dla mnie też ogromne zaskoczenie – mówi Marta Bijan.

N.N.

Sylwia Krajewska o profanacji pomnika ofiar Katastrofie Smoleńskiej: Polski Mount Everest ponownie zdobyty

„Obywatele drwią z komicznej władzy. Uwielbiam!” – komentowała w mediach społecznościowych ostatni happening grupy sympatyzującej z opozycją Sylwia Krajewska. Wpisy radnej KO wywołały falę krytyki.

W Warszawie, 10 czerwca po raz kolejny miała miejsce profanacja Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Działacze „Lotnej Brygady Opozycji”, czyli grupy politycznych działaczy i performerów, sympatyzujących z opozycją urządzili akcję, podczas której jeden z działaczy wspiął się na monument.

Kontrowersyjny happening skomentowała w mediach społecznościowych radna Koalicji Obywatelskiej Sylwia Krajewska, która napisała:

Polski Mount Everest ponownie zdobyty. Na szczycie Hillary z biało-czerwonym wieńcem w asyście policyjnego szerpy – komentowała w mediach Sylwia Krajewska.

Radna dzielnicy Ursynów miasta stołecznego Warszawy z ramienia Koalicji Obywatelskiej w swoim wpisie zamieściła zdjęcie mężczyzny, który w obecności policji wszedł na pomnik upamiętniający 96 ofiar katastrofy polskiego Tu-154M:

Obywatele drwią z komicznej władzy. Uwielbiam! (…) Himalaje absurdu, czyli kłamstwo smoleńskie – pisała polityk KO na Twitterze.

Kontrowersyjne wpisy Sylwii Krajewskiej nie pozostały bez echa. Czwartkowe wpisy radnej Ursynowa komentowali zarówno internauci jak i dziennikarze różnych redakcji:

Nie wiem, czy ptasi móżdżek zarejestrował, że to pomnik ku czci wszystkich ofiar katastrofy, także np. posła Sebastiana Karpiniuka z PO. Prymitywka – czytamy w komentarzach.

Z kolei Krzysztof Sobolewski, polityk PiS znający osobiście wiele osób, której zginęły 10 kwietnia 2010 r. stwierdził:

Nazwanie tego »hołotą« to obrazą byłoby dla »hołoty« – pisał Krzysztof Sobolewski.

Sprawę kontrowersyjnej wypowiedzi Sylwii Krajewskiej podsumował też Konrad Piasecki, dziennikarz TVN:

Niezależnie od tego, jaka jest historia powstania tego pomnika – on upamiętnia tragedię, śmierć 96 osób, z bardzo różnych środowisk, ugrupowań politycznych, ludzi, którzy dobrze przysłużyli się Polsce. Himalaje braku wyczucia i zwykłej przyzwoitości.

N.N.

Źródło: Twitter/media

Hołownia o decyzji Tuska odnośnie powrotu do polityki krajowej: Myślę, że to nastąpi niebawem

W niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Szymon Hołownia stwierdził, że utrzymuje dyplomatyczne relacje z Donaldem Tuskiem i czeka na jego decyzje odnośnie powrotu do polityki krajowej.

W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Szymon Hołownia podzielił się informacją, że Polska 2050 nie planuje utworzenia wspólnego bloku z Platformą Obywatelską. Zdaniem lidera ugrupowania, celem Polski 2050 jest póki co tworzenie niezależnej siły politycznej, lecz planuje współpracować z Platformą:

Nie myślimy o tym i nie było takich rozmów. Dla mnie priorytetowym scenariuszem jest ten, w którym do wyborów idziemy osobno. Natomiast umawiamy się na współpracę powyborczą – komentował Szymon Hołownia.

Szef Polski 2050 wypowiedział się również na temat politycznej przyszłości Donalda Tuska. Zdaniem Szymona Hołowni, jeżeli polityk powróci do krajowej polityki, zapewne dołączy z powrotem do Platformy:

 Nie wiem, jaką rolę planuje dla siebie Donald Tusk. Jeżeli zdecyduje się wrócić, to wyobrażam sobie, że pewnie będzie wracał do Platformy Obywatelskiej. Jeżeli będzie wracał do Platformy Obywatelskiej, to w jakim mechanizmie odbędzie się tam zmiana przywództwa. To pytanie jest wciąż otwarte – powiedział Szymon Hołownia.

Co więcej, Szymon Hołownia potwierdził, że polityczny kontakt z Donaldem Tuskiem, choć nie są one intensywne:

Utrzymujemy stosunki dyplomatyczne. Natomiast ja po prostu szanuję człowieka, szanuję to, że autonomicznie będzie jakieś decyzje podejmował. (…) To nie są za częste zdarzenia. Raz na parę miesięcy zdarza nam się rozmawiać. To nie są rozmowy: „może zrobimy to, a może zrobimy tamto”. To raczej wymiana informacji i poglądów na temat sceny politycznej, na temat tego, jak dzisiaj przebiegają trendy – zaznacza Szymon Hołownia.

Oprócz tego, polityk podkreślił, że jego zdaniem decyzja Donalda Tuska odnośnie powrotu do polskiej polityki może zapaść już w nieodległej przyszłości:

Myślę, że to nastąpi niebawem – stwierdził lider Polska 2050

Ponadto, na początku czerwca polityk zaznaczył, że posiada informacje o potencjalnym terminie przedterminowych wyborów parlamentarnych, do których zdaniem polityka miałoby dojść 10 października. Z kolei w ostatniej rozmowie dla „Rzeczpospolitej” przyznał, iż nie ma pewności, lecz istnieją „bardzo silne przesłanki, że Jarosław Kaczyński taką opcję na poważnie rozważa”.

Zapytany o to, czy nie są to jedynie plotki, były dziennikarz i szef Polski 2050 podkreślił, że „nie występuje w roli komiwojażera jakichś poufnych plotek”. Jak stwierdził Szymon Hołownia:

Mam sygnały z trzech regionów, które mówią, że lokalne struktury PiS taki sygnał dostały. Jeżeli mam z potwierdzonego źródła sygnał z Nowogrodzkiej, że taka data w czasie rozmów padła, to muszę to wziąć pod uwagę jako jeden z wariantów możliwych – mówił polityk.

N.N.

Źródło: Rzeczpospolita

Alicja Węgorzewska o spektaklach Warszawskiej Opery Kameralnej: Bilety sprzedają się jak ciepłe bułki

W „Dniu Mozarta” śpiewaczka operowa i Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, Alicja Węgorzewska, mówi o najbliższych planach Warszawskiej Opery Kameralnej.

W najnowszym „Poranku WNET” Alicja Węgorzewska przybliża słuchaczom repertuar Warszawskiej Opery Kameralnej:

Niewiele już biletów zostało, natomiast oferta 30. jubileuszowego Festiwalu Mozartowskiego i 60-lecie Warszawskiej Opery Kameralnej to gwiazdy, to wielkie i piękne przedstawienia, to koncerty i jazz – komentuje Alicja Węgorzewska.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego zaprasza słuchaczy z Warszawy i nie tylko na poniedziałkowy koncert Leszka Możdżera już 14 czerwca:

W poniedziałek Leszek Możdżer Solo w Programie Jazz Meets Classic, zostały wejściówki – wspomina artystka.

Alicja Węgorzewska odnosi się również do covidowego reżimu sanitarnego, zgodnie z którym na spektaklach w teatrach i operach co drugie miejsce dla publiczności musi pozostać wolne:

To jest ogromny ból ponieważ głód publiczności jest ogromny. Bilety sprzedają się jak ciepłe bułki. Po prostu brakuje biletów na wszystkie wydarzenia – stwierdza Alicja Węgorzewska.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Michał Potocki: Rosja stara się lobbować w Chinach i wysyłać tam jak najwięcej węgla

W „Poranku WNET” dziennikarz, Michał Potocki, mówi m.in. energetyce w Rosji. Jak stwierdza dziennikarz dążenie świata do przestawienia się na odnawialne źródła energii to poważny problem dla Rosji.


W porannej audycji Radia WNET Michał Potocki przybliża słuchaczom bieżące wydarzenia w Rosji. Dziennikarz porusza m.in. temat ostatniego wywiadu z córką prezydenta Rosji, Władimira Putina:

To rzeczywiście pewna sensacja (…) Putin bardzo chroni swoje życie prywatne. Ogromna aura tajemnicy otacza rzeczywiste lub domniemane związki Putina – komentuje Michał Potocki.

Rozmówca Katarzyny Adamiak skupia się także na aktywności rosyjskiej na Arktyce oraz polityce gospodarczej:

Dla Rosji Arktyka jest coraz ważniejszą częścią świata. Rosjanie trenują we wszystkich możliwych warunkach (…) To jeden wielki cykl manewrów – stwierdza Michał Potocki.

Ponadto, dziennikarz prognozuje jak w przyszłości będzie kształtować się rosyjska polityka gospodarcza, skoro w dużej mierze oparta jest na eksporcie nieekologicznych surowców energetycznych:

Świat w pewnym momencie przestawi się na czystą energię. Dla Rosji to poważny problem. To państwo nastawione na sprzedaż surowców energetycznych. (…) Rosja stara się lobbować w Chinach i wysyłać tam jak najwięcej węgla – zaznacza Michał Potocki.

Na koniec, dziennikarz odnosi się do kwestii wstrzymania budowy Baltic Pipe. Zdaniem Michała Potockiego na taką decyzję nie wpłynęły działania rosyjskich agentów:

Nie doszukiwałbym się w tym wpływów rosyjskiej agentury. (…) Na razie to jest spór wew. Danii. Mam nadzieję, że zostanie rozstrzygnięty na korzyść Baltic Pipe – podkreśla Michał Potocki.

[related id= 146524 side=right]Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!

N.N.