Studio 37 Dublin – 15 grudnia 2021 – Bogdan Feręc & Tomasz Wybranowski – przegląd wydarzeń z Wysp Brytyjsich

Środowe wydanie Studia 37 Dublin. Zaprasza Tomasz Wybranowski.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Realizator: Mikołaj Poruszek


W gronie gości:

Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com, Studio 37


Bogdan Feręc komentuje wzrost cen biletów lotniczych, powiązanych z limitami emisjo CO2 – doszło do opodatkowania zarówno linii lotniczych, jak i pasażerów. Zdaniem redaktora w całej sprawie najistotniejsze jest ograniczenie możliwości podróżowania dla większości obywateli.

Taki obrót spraw może doprowadzić do ponownego wzrostu użycia samochodów czy autobusów, co stanowiłoby zaprzeczenie narracji Unii Europejskiej w kwestiach ekologicznych.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego mówi również o pracach firmy Pfizer nad nowym lekiem na covid-19 – „Paxlovid”, który ma zmniejszyć o 80-90% ryzyko ciężkiego przechorowania wirusa. Kolejnym tematem podejmowanym przez gospodarzy Studia 37 jest inflacja w Rzeczpospolitej – redaktor, mimo braku sympatii do partii rządzącej, uważa, że obarczanie wyłącznie obozu rządowego za wzrastającą inflację nie jest uzasadnione.

Bogdan Feręc, portal Polska-IE – Radio Wnet  Irlandia

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

P.K.

Feręc: Polska powinna ściślej współpracować z Republiką Irlandii. Potrzebujemy w dyplomacji lepiej wykształconych ludzi

Redaktor naczelny portalu Polska-IE.com o tym, jak naprawić polską politykę zagraniczną i o korzyściach z zacieśnienia współpracy między Warszawą a Dublinem.

W Studiu 37 Dublin Radia WNET, Tomasz Wybranowski i Bogdan oceniają politykę zagraniczną polskiego rządu. Obaj komentatorzy dostrzegają dobre intencje, które niweczy brak odpowiednich umiejętności, między innymi w budowaniu zaufania i kopromisów.

Kilka niewielkich zmian przyczyniłoby się do radykalnej poprawy wizerunku Polski na arenie międzynarodowej.

Zdaniem redaktora naczelnego portalu Polska-IE.com Bogdana Feręca i szefa Studia 37 Dublin Radia WNET Tomasza Wybranowskiego warto poszerzyć współpracę gospodarczą między Polską a Irlandią.

Nieraz bywało tak, że próbowaliśmy Irlandczyków zainteresować tym, czego oni nie potrzebują.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego ubolewa nad tym, że  odpowiednie komórki rządowe nie komunikują się z dziennikarzami polonijnymi, którzy są dobrze zorientowani w sytuacji gospodarczej kraju, w którym pracują.

Chciałbym, żeby Irlandia i Polska były jak najbliżej siebie. Rząd niestety uważa, że rynki azjatyckie są bardziej atrakcyjne.  […] Irlandia to bardzo bogaty kraj, ludzie tutaj bardzo lubią wydawać pieniądze.

Istotnym krokiem do rozwoju współpracy byłaby wizyta na Szmaragdowej Wyspie premiera Mateusza Morawieckiego, która nie byłaby tylko kultuazyjna, ale robocza

w pełni tego słowa znaczeniu.

Bogdan Feręc ubolewa nad tym, że politycy interesują się Polakami za granicą głównie w okresie przedwyborczym.

Do prowadzenia bardziej aktywnej polityki potrzebujemy kogoś więcej niż tuzów partyjnych. Dyplomacją powinny się zajmować osoby bardzo dobrze wykształcone.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Muzyczny Wtorek i urodzinowa „30”(„50”) Katarzyny Nosowskiej. Zaprasza Tomasz Wybranowski

Katarzyna Nosowska to najważniejsza polska wokalistka rockowa, która podbiła i moje, i serca słuchaczy niezwykłą barwą głosu oraz poruszającymi tekstami. W oktawie Jej urodzin, które przypadły wczoraj

(30 sierpnia) na antenie Radia WNET specjalne programy okolicznościowe.

Katarzyna Nosowska to gwiazda pierwszego formatu i artystka kompletna. Ale przede wszystkim to twórca i człowiek nadświetlny, jak mawiam poetycko. Nie ma Ona w sobie nic z udawanej pozy, prze(i po)czucia wyższości czy gwiazdorzenia.

W jednym z wywiadów powiedziała:

Czuję się zwykłą Kaśką Nosowską. Staram się notorycznie przemycać tą mnie prawdziwą do życia publicznego, ale mam wrażenie, że to nie do końca jest czytelne, ponieważ, gdyby ktoś zdał sobie sprawę z tego kim jestem i jaka jestem, słowo ‘ikona’ nigdy by się w moim kontekście nie pojawiło. – Katarzyna Nosowska.

Tutaj do wysłuchania jedna z rozmów z Katarzyną Nosowską:

Katarzyna Nosowska urodziła się 30 sierpnia 1971 roku, pod niebem Szczecina. Jako wokalistka debiutowała w formacji Szklane Pomarańcze. Pierwszy publiczny występ miał miejsce w legendarnym szczecińskim klubie “Pinokio” w 1989 roku. Kaia Nosowska pojawiła się z zespołem Włochaty.

A potem Jej głos można było usłyszeć w grupach Kafel, Dum-Dum, No Way Out i Vivid. I przyszedł rok 1992. Katarzyna Nosowska zostaje wokalistką zespołu Hey. Zaproponował Jej to Piotr Banach, lider zespołu, który Kasię znał z wcześniejszych projektów.

Jej wielka przygoda z „Hey” rozpoczęła się podczas festiwalu w Jarocinie. Kasia jadąc na festiwal wiedziała, że traci pracę na poczcie. Tymczasem była to znakomita decyzja i krok życia ku spełnieniu. Grupa zdobyła wówczas nagrodę dziennikarzy i dostałą propozycję nagrania debiutanckiego albumu.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Katarzyną Nosowską o Jej solowych albumach:

Koncerty grupy Hey przyciągały tysiące fanów, zaś ich pierwszy album o tytule „Fire” (premiera 8 lutego 1993) sprzedała się w nie do uwierzenia dzisiaj ilości egzemplarzy – 400 tys. egzemplarzy!

Katarzyna Nosowska podczas koncertu grupy, w dublińskim klubie The Village, 28 listopada 2009. Fot. Tomasz Szustek.

Katarzyna Nosowska wydała z Hey łącznie 11 płyt studyjnych. W październiku 2017 roku ogłosiła zawieszenie działalności zespołu. Do roku 2017, kiedy zespół Hey zawiesił działalność, grupa nagrała 11 albumów studyjnych.

Trzy ostatnie z nich to: „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!” (2009), „Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan” (2012) i „Błysk” (2016).

Katarzyna Nosowska. Fot. Monika S. Jakubowska.

Solo i nie tylko muzycznie

Katarzyna Nosowska to nie tylko Hey i inne muzyczne konstelacje (m.in. z Dezerterem, Świetlikami, Pidżamie Porno, na albumie „Janerka na głosy i basy” czy w „Męskim Graniu”).

Od roku 1996 Katarzyna Nosowska, bohaterka dzisiejszego „Muzycznego Wtorku” (31 sierpnia 2021) wydała siedem solowych krążków studyjnych (od „puk puk” po „Bastę” z 2018 roku).

Największą popularnością spośród Jej wydawnictw solowych, cieszyła się wydana w listopadzie 2008 roku płyta pt. „Osiecka”, na której artystka zawarła piosenki z tekstami Agnieszki Osieckiej.

Album sprzedał się w ilości ponad 60 tys. egzemplarzy i pokrył się podwójną platynową płytą.

Katarzyna Nosowska tylko za swoją działalność muzyczną została uhonorowana rekordową ilością 16. statuetek Fryderyków.

Nowe oblicze artystki zobaczyliśmy w 2017 roku. Wówczas Kasia Nosowska objawiła swój talent satyryka i komentatora. Na Instagramie zaczęła publikować zabawne filmiki, pokazując wielki dystans do siebie.

W 2018 roku ukazała się debiutancka powieść Katarzyny Nosowskiej „A ja żem jej powiedziała…”. Książka ta zawierająca krótkie felietony i przemyślenia autorki na wiele życiowych tematów, została doceniona tytułem Bestsellera Empiku 2018 w kategorii „literatura polska”.

We wrześniu 2020 roku premierę miała jej druga książka o tytule „Powrót z Bambuko”.

Wspomnienia …

Każdy wywiad z Katarzyną Nosowską jest dla mnie niezwykły, urzekający, zawieszony pomiędzy poetyckimi wersami, ale i serdeczny, ciepły (bo nie letni).

Każdy mój wywiad z Kasią Nosowską to trema i dziennikarska „spina”. Madame Nosowska jest dla mnie pierwszym rockowym głosem i Pierwszą Rockową Poetką Polski… – powiada Tomasz Wybranowski

Iza Smolarek, Alex Sławiński, Miłosz Manasterski, Dr. Jacek Janiszewski – Popołudnie WNET – 30.08.2021

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie i Łodzi. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Goście „Popołudnia WNET”:

Iza Smolarek, Alex Sławiński – Studio Londyn Radia WNET

Miłosz Manasterski – uczestnik IV edycji Forum Wizja Rozwoju

Dr. Jacek Janiszewski – jeden z głównych inicjatorów Stowarzyszenia „Integracja i Współpraca” oraz  Welconomy forum w Toruniu


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Realizator: Miłosz Duda/Eldar Pedorenko


Iza Smolarek i Alex Sławiński mówią o bieżącej sytuacji w Wielkiej Brytanii, gdzie popularyzowane jest hasło „Staycation” – Brytyjczycy nakłaniani są do organizowania wakacji na terenie Wysp, co ma na celu zminimalizowanie ryzyka związanego z rozwojem pandemii Covid19.

Alex Sławiński zaznacza,  że postępująca zachorowalność dotyczyć ma wyłącznie nowych szczepów wirusa, który zdaje się regularnie mutować.

Iza Smolarek dodaje, że na ten moment kwestie związane z koronawirusem mogą stanowić pewną formę tematu zastępczego – bardziej istotnym problemem, zdaniem gospodyni Studia Londyn, są kwestie infrastrukturalne dotyczące dachów w placówkach medycznych na terenie Wielkiej Brytanii. Przy ich budowie użyte zostały materiały, które po upływie dziesiątek lat ulegają zniszczeniu.

Sytuacja pandemiczna nie oznacza jednak, że organizacja wydarzeń kulturalnych uległą zamrożeniu – ogłoszone niedawno przez Borisa Johnsona zniesienie obostrzeń wprawiło w ruch falę inicjatyw kulturalnych, która nabiera tempa z tygodnia na tydzień. Już wkrótce na Wyspach będzie można usłyszeć również polskich wykonawców, takich jak Lady Pank, czy Kombii.

Gospodarze Studia Londyn zaznaczają jednak, że decyzja o zniesieniu obostrzeń nie spodobała się pewnym grupom ludzi – istnieje grupa osób, które są tym faktem dogłębnie przerażone i próbują organizować się w grupy. Tworzy to pewien kontrast w zestawieniu z tłumami Brytyjczyków celebrujących powrót do aktywnego życia towarzysko-kulturalnego.

Londyn / Fot. BondSupanat / CC.0


Miłosz Manasterski relacjonuje obrady Forum Wizji Rozwoju, na którym poruszane były m.in. tematy związane z transformacją energetyczną.

Dyskutowano chociażby na temat potencjalnego pojawienia się pociągów o napędzie wodorowym, który zyskuje sympatie ekspertów jako potencjalne nowe najczęściej wykorzystywane źródło energii.

Pojawił się również temat Baltic Power – farmy wiatrowej na Morzu Bałtyckim, która będzie zajmowała się produkcją nie tylko energii, ale i samego wodoru.

Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że dużą rolę w transformacji odgrywa polityka Unii Europejskiej, która dużymi kosztami obciąża energie produkowaną z węgla – skutkuje to koniecznością opracowania tańszego jej źródła.

Miłosz Manasterski zauważa również, że bieżące okoliczności polityczne nie sprzyjają konstruktywnym rozmowom o gospodarce – wymagany w takiej sytuacji dialog między partią rządzącą a opozycją jawi się jako niemalże niemożliwy.

 

Miłosz Manasterski


Dr. Jacek Janiszewski mówi o wydarzeniach na granicy polsko-białoruskiej, gdzie wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z wojną hybrydową.

Gość Tomasza Wybranowskiego w „Popołudniu WNET” zaznacza również, że Rzeczpospolita ma tendencje do osłabiania się od środka, co prawdopodobnie dzieje się w tym momencie.

Doktor zwraca uwagę na postępujący problem nieumiejętności prowadzenia dialogu wewnątrz państwa, który dodatkowo pogłębia kryzys informacyjny – mnogość źródeł i nośników wiedzy wydaje się być coraz mniej bezpieczna, jeśli nie umiemy jej odpowiednio filtrować.

Dr. Jacek Janiszewski uważa, że nasz kraj powinien robić większy użytek z danej mu wolności oraz bardziej panować nad integralnością, skupiając się na swojej sile.

Dr Jacek Janiszewski, inicjator kongresu Welconomy Forum in Toruń.


Tomasz Wybranowski w autorskim felietonie zawierającym najnowsze doniesienia ze świata, w tym. m.in. o wpływie pandemii na sytuację gospodarczą.

PK

 

Paweł Krasowski: Znaczenie Powstania jest tak duże, że wplata się ono w różne elementy naszego życia

Gościem Tomasza Wybranowskiego jest Paweł Krasowski organizator koncertów „Sonanto”, o których opowiada. Dzieli się także swoimi refleksjami na temat Powstania Warszawskiego.

Pomysłodawca wielu programów koncertowych „Sonanto” Paweł Krasowski jest człowiekiem głęboko związanym z Warszawą. 1 sierpnia jest dla niego szczególną datą, ponieważ artysta od urodzenia mieszka w stolicy. Przez dłuższy czas był związany z Wolą, gdzie w 1944 doszło do eksterminacji mieszkańców dzielnicy.

Mieszkałem w Warszawie (…) tuż koło miejsc, gdzie te dramatyczne wydarzenia się działy. Te wszystkie pomniki, mówiące o tym, że tu zastrzelono kilka tysięcy, tam kilkaset ludzi, ta hekatomba – było to coś, co towarzyszyło mi od dzieciństwa.

Paweł Krasowski uchyla również rąbka tajemnicy przed cyklem koncertów swojej grupy, które nawiązywać będą do Powstania Warszawskiego – opowiada o jednej z piosenek.

Mała dziewczynka z AK” to utwór niezwykle symboliczny, gdyż powstaje tuż po upadku powstania. Tworzą go dwaj powstańcy: Mirosław Jezierski i Jan Krzysztof Markowski – i dedykują wszystkim dziewczętom powstańczej stolicy.

Gość Tomasza Wybranowskiego podkreśla również znaczenie Powstania Warszawskiego oraz pamięci o nim dla obywateli Warszawy i Polski, a także dla twórczości jego grupy, dla której obecność powstańców na koncertach jest zaszczytem i dużym przeżyciem.

Znaczenie Powstania jest tak duże, że wplata się ono w różne elementy naszego życia. Mamy świadomość, że pokolenie powstańców już odchodzi, dlatego bardzo często staramy się za wszelką cenę wyrwać ich, żeby przybyli na nasze koncerty bo są to zawsze nasi goście honorowi na wydarzeniach, które organizujemy w Warszawie i nie tylko.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Wojciech Klabun: Europejskie Centrum Filmowe CAMERIMAGE to inwestycja przełomowa dla Torunia

Przewodniczący Klubu Radnych PiS toruńskiej Rady Miasta o pracy samorządowca, stanie tamtejszych finansów i inwestycjach podejmowanych przez miasto.

Wojciech Klabun w rozmowie z Tomaszem Wybranowskim opisuje plany toruńskich inwestycji. Rozbudowywana jest miejska infrastruktura. Wisła dzieli Toruń na dwie części. Obie są połączone już przez dwa mosty, a mówi się o budowie trzeciego.

Moim marzeniem jest, aby w Toruniu pojawił się trzeci most drogowy w granicach miasta, Most Zachodni.

Gość Studia 37 odnosi się także do stanu miejskich finansów. Klabun podkreśla, że Toruń ma nadwyżkę bieżących dochodów nad wydatkami. Pozwala to na dokonywanie inwestycji, takich jak budowa mieszkań modułowych, czy Europejskie Centrum Filmowe CAMERIMAGE.

Uważamy, że jest to inwestycja przełomowa, (…) która będzie premiować i która będzie tak naprawdę stanowić o kolejnej sile Torunia.

Na budowę Centrum przeznaczone zostanie 400 mln zł z budżetu państwa i 200 mln z budżetu miasta. Gość Studia 37 liczy, że festiwal operatorów filmowych na stałe wróci do Torunia. Wówczas bowiem:

Również ta odnoga filmowa będzie pokazywać atrakcyjność miasta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P/A.N.

Anna i Adam Filipscy: To co nagrywamy nie jest dla siebie, ale dla radości wielu

Jak komentuje współprowadzący orkiestry „Campanella”, Adam Filipski: Orkiestra jest „szkołą życia”, uczy pracy w grupie, integruje, uspołecznia i uczy radzenia sobie ze stresem.

W najnowszej audycji „Studia 37 International” goszczą nauczyciele muzyki i opiekunowie mandolinowej Orkiestry „Campanella”, Anna i Adam Filipscy.

Anna i Adam Filipscy, zakochani w muzyce i pięknym Cekcynie w sercu Borów Tucholskich. Fot. arch. własne.

 

Orkiestra działa przy Szkole Podstawowej w Cekcynie. Została założona w 1971 roku dzięki zaangażowaniu jej pierwszego dyrygenta, Stanisława Fiegla. Od września 1985 roku pieczę nad „Campanellą” sprawuje małżeństwo, Anna i Adam Filipscy.

Od 2006 roku współprowadzi ją również ich córka, dr Magdalena Filipska. Od początku działalności orkiestry zagrało w niej ponad 350 osób. „Campanella” zorganizowała ponad 450 koncertów w Polsce i za granicą. Dziś, zespół liczy 45 osób w składzie koncertowym.  Jak czytamy na stronie campanella.pl, zespół orkiestry:

„Skupia uczniów szkół podstawowych, szkół średnich oraz studentów z terenu gminy Cekcyn i powiatu tucholskiego. Instrumentarium orkiestry tworzą: mandoliny, banjo, akordeony, gitary akustyczne, gitara basowa, fortepian, flety proste, dzwonki, trąbka, saksofon tenorowy, saksofon altowy, instrumenty perkusyjne i perkusja. Repertuar „Campanelli” obejmuje m.in. muzykę filmową, klasyczną, taneczną i popularną. Aranżacji wszystkich utworów dokonują Anna, Adam i Magdalena Filipscy”.

Do tej pory „Campanelli” z sukcesami wydała się aż 7 płyt. Są to: „Podbój raju”, „Tajemniczy ogród”, „Narodzenia czas”, „Mandolinki z Borów”, dwupłytowy album: „Mandolinowe impresje” i „Całą noc padał śnieg” oraz „Campanella z Borów Tucholskich”. Nagranie regularnie pojawiają się na antenie sieci Radia WNET (Szczecin, Wrocław, Kraków, Białystok i Warszawa).

Teraz w przygotowaniu jest już ósmy krążek młodej orkiestry, o którym mówi Adam Filipski:

Rzeczywiście jesteśmy w końcowym etapie wydawania, kończenia masteringu utworów, które nagrywaliśmy w ubiegłym roku. (…) Mam nadzieję, że uda nam się wciągu dwóch lub góra trzech miesięcy zakończyć cały etap razem z wyprodukowaniem. Myślimy o tysiącu sztuk egzemplarzy. – komentuje Adam Filipski.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego mówi, że nagrane płyty trafią do publiczności orkiestry w Cekcynie oraz do młodych muzyków i ich rodzin. Jak zaznacza Adam Filipski, płyta jest prezentem dla całej lokalnej społeczności:

To co nagrywamy nie jest dla siebie, ale dla radości wielu – mówi Adam Filipski.

Adam Filipski opowiada również o współpracy z młodzieżą, która tworzy mandolinową orkiestrę oraz o wsparciu lokalnej społeczności i partnerów:

To trwa od 35 lat, w tym roku – od 36. Nie udałoby się wiele naszych przedsięwzięć gdyby nie wsparcie wielu ludzi. Począwszy od wsparcia duchowego, którego mamy bardzo wiele, dla działalności tak wielu ludzi potrzebne są także finanse. Te finanse zapewnia nam gmina – opowiada współprowadzący „Campanelli”.

Anna Filipska opowiada natomiast o bieżących kierunkach rozwoju młodej mandolinowej orkiestry. Jak wskazuje nauczycielka, dzięki córce Magdalenie Filipskiej, „Campanella” nawiązała współpracę z bydgoską Akademią Muzyczną:

Dzięki Madzi rozwijamy się profesjonalnie muzycznie dlatego, że współpracujemy z Akademią Muzyczną. Zostaliśmy zgłoszeni do konkretnej współpracy, czyli studenci IV wydziału Akademii Muzycznej w Bydgoszczy – Edukacji Artystycznej – mogą wybierać do koncertu dyplomowego (…) konkretny chór, konkretną orkiestrę. I my jesteśmy właśnie na liście do wyboru – przypomina Anna Filipska.

Co więcej, jak podkreśla Anna Filipska, współpraca z Akademią Muzyczną układa się bardzo pomyślnie. W tym roku do koncertu dyplomowego „Campanellę” zaangażowano aż cztery razy:

W tym roku wybrało nas aż czworo studentów. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi – opowiada Anna Filipska.

nna, Magdalena i Adam Filipscy – filary sukcesu Campanelli i ambasadorzy gminy Cekcyn w całej Polsce. Fot. arch. własne.

 

Jednak wystąpienia w ramach współpracy z bydgoską uczelnią to nie jedyne plany orkiestry na najbliższy czas. „Campanella” wystąpi z koncertami w Szczecinie w dniach 11 – 16 października 2021 roku, oraz w Kamieniu Pomorskim, w pięknej Katedrze, 17 października 2021 r. To wszystko w ramach projektu ERASMUS, na specjalne zaproszenie Pani Profesor Akademii Sztuki w Szczecinie Iwony Salamon.

Anna Filipska szczególnie wspomina jeden z koncertów w bydgoskiej Akademii Muzycznej, kiedy to poznała profesor Iwonę Salamon.

Wybitna wykładowczyni zaprosiła wówczas „Campanellę” do wzięcia udziału w koncercie w Szczecinie:

Podeszła do mnie i powiedziała, że jest pod tak wielkim wrażeniem poziomu artystycznego naszej orkiestry, że jest w trakcie załatwiania programu ERASMUS i, że organizuje wielkie wydarzenie w Szczecinie. (…) Ma już zaklepane chóry z Armenii, Słowacji i Hiszpanii i brakuje jej czwartego zespołu. Powiedziała, że chciała wziąć kolejny chór, ale jak usłyszała nas, stwierdziła, że to właśnie my będziemy tym czwartym zespołem – przytacza Anna Filipska.

Wielkim wsparciem dla młodych muzyków i pedagogów jest pan Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn, który – jak mówił podczas wizyty Radia WNET w Cekcynie  Tomasz Wybranowski:

Może być wzorem dla innych samorządowców w całej Polsce, bowiem potrafi uchwycić złoty środek między sprawami gospodarczymi, komunalnymi a rozwojem ducha mieszkańców tego pięknego zakątka, w samym sercu Borów Tucholskich, zwracając uwagę na młodzież – naszą przyszłość.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Wakacyjne Studio Dublin – Opowieści o historii irlandzkich trunków – zapraszają Olga Zubrzycka i Tomasz Wybranowski

Najbardziej znany i pieniący się pięknie stout na świecie ważony jest w Irlandii. Nie byłoby jednak tego trunku bez pewnej rodziny. Zapraszamy do poznania historii browaru Guinness.

Dla Irlandczyków mała czarna w pintowym kuflu to ich chluba i powód do dumy! Okna Studia 37 Radia WNET dają malowniczy widok na browar, który został wynajęty w 1759 przez Arthura Guinnessa. Wynajęty na najecznie długi czas, bo … 9000 lat za 45 funtów rocznie.

Symbolem Guinnessa jest złota harfa, która jest także symbolem Irlandii. Jest jednak pewien haczyk. Na produktach Guinnessa jest ona odwrócona.

Dubliński St. James’s Gate od zawsze był miejscem produkcji piwa Guinness. W 1838 stał się największym browarem w Irlandii, a w 1914 największym browarem na świecie. To browarniczy hegemon i potentat, gdy mowa o produkcji piwa stout, które również leczy:

Piwo Guinness ma działanie zbliżone do aspiryny. Zapobiega ono również powstawaniu zakrzepów i przeciwdziała zawałom serca.

Nasze wakacyjne opowieści o niezwykłych trunkach rodem z Irlandii rozpoczynamy właśnie od przypomnienia historii browaru w Dublinie i niezwykłościach tego brązowego złota Irlandii, jakim jest Guinness.

Guinnessa należy precyzyjnie nalewać do pintowego kufla dokładnie przez 119,5 sekundy. Jeśli nastąpi to szybciej lub wolniej, to zniszczona zostanie słynna Guinnessowa piana.

 

Naszym przewodnikiem po atlasie irlandzkich trunków, browarów i destylarni jest Olga Zubrzycka mistrzyni browarnictwa i bimbrowniczka. Olga jest także sędzią podczas konkursów piwnych, ale i nagradzaną złotą medalistką.

Złoto wywalczył jej limonkowy stout dla mikrobrowaru we wschodniej części Londynu. Ale nie zwalnia ona nawet na chwilę tempa!

Właśnie teraz otwiera swój biznes w Polsce. Na szczęście znajduje czas dla ekipy Studia 37 Dublin i Radia WNET.

 

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Olgą Zubrzycką:

 

Guinness jest piwem ważonym w opraciu o cztery bazowe składniki:

jęczmień, woda, chmiel i drożdże.

Swój oryginalny kolor oraz charakterystyczny wyrazisty smak zawdzięcza dodatkowi palonego słodu jęczmiennego. Zdaniem smakoszy najważniejszą cechą Guinnessa jest owa baśniowa, gęsta, kremowa piana. To zasługa przy napełnianiu beczek z irlandzkim trunkiem dodania dwutlenku węgla i azotu w odpowiednich proporcjach.

Guinness stosuje autorską metodę chłodzenia piwa. Polega to na umieszczeniu w puszcze piwa kulki wypełnionej ciekłym azotem, który uwalnia się podczas otwierania opakowania. Dzięki temu powstaje gęsta, chłodna piana.

Zapraszamy do wysłuchania opowieści Olgi Zubrzyckiej i Studia 37:

 

Kaczorowska: Niestety nie wiemy czy w tym roku będziemy mogli zorganizować Jesień Poezji

Teresa Kaczorowska o walnym zebraniu Związku Literatów na Mazowszu: „Podjęliśmy kilka ważnych uchwał. Niestety nie wiemy jak się pandemia potoczy, czy będziemy mogli zorganizować Jesień Poezji”.

Gościem „Studia 37” jest pierwsza prezes Związku Literatów na Mazowszu, Teresa Kaczorowska. Pisarka mówi m.in. o walnym zebraniu związku, które z powodu epidemii Covid-19 miało miejsce dopiero 15 czerwca:

Walne zgromadzenie przygotowujemy raz w roku. Zazwyczaj przygotowujemy je na początku roku. W tym roku, z powodu pandemii mogliśmy je odbyć dopiero 15 czerwca – podkreśla Teresa Kaczorowska.

Rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego opisuje efekty długo oczekiwanego zebrania literatów. Jak wskazuje prezes Kaczorowska, nie jest pewne czy w tym roku uda zorganizować się wyczekiwaną przez środowisko literackie Jesień Poezji:

Podjęliśmy kilka bardzo ważnych uchwał. Niestety nie wiemy jeszcze jak się pandemia potoczy, czy będziemy mogli zorganizować Jesień Poezji, ale planujemy. Planujemy wydać kilka książek oraz nasz Zeszyt Literacki nr 23, współorganizować z instytucjami kultury kilka konkursów literackich, odbyć kilka spotkań autorskich.

Teresa Kaczorowska mówi też o wydarzeniach towarzyszących obchodom 32. Wiosny Literatury w Gołotczyźnie, która rozpoczęła się 17 czerwca. Jak podkreśla Teresa Kaczorowska, w tych dniach przypomniana będzie postać Aleksandra Świętochowskiego:

Dla Aleksandry Bąkowskiej przyjechał z Warszawy do jej majątku na Gołotczyznę. Tam, w swoim majątku tworzyła szkołę dla dziewcząt włościańskich. Aleksander Świętochowski utworzył później szkołę dla chłopców włościańskich – opowiada Teresa Kaczorowska.

Prezes Związku Literatów na Mazowszu rozwija temat szkół założonych przez Bąkowską i Świętochowskiego. Placówki te funkcjonują do dziś:

Szkoły te istnieją do dzisiaj – z wielkiego poświęcenia, ziemi, majątku oraz z nagród literackich i idei pozytywistycznej Aleksandra Świętochowskiego.

Pisarka komentuje również działalność literacką i społeczną Aleksandra Świętochowskiego. Jak zaznacza Teresa Kaczorowska, działalność Aleksandra Świętochowskiego związana była z ideą pozytywistyczną:

Polegała ona na pracy organicznej, krzewieniu oświaty i języka polskiego pod zaborami. Pozytywiści uważali, że to jest sposób na wyzwolenie z niewoli, spod zaborów. Nie powstania zbrojne, ale praca u podstaw – mówi Teresa Kaczorowska.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji w formie podcastu!

N.N.

Poezja wydana na żer szmacianych memów. Recenzja Tomasza Wybranowskiego albumu „Dźwięki słowa” Tomasza Lipy Lipnickiego.

Tomasz Lipa Lipnicki dzieli się słowem w sposób przemyślany i godny. I nie traktuje tego, jako formy oczyszczenia czy terapii. Chodzi po prostu o poznanie przez prawdę dźwięków i szczerości słów.

W świecie pełnym ułudy, poprawności i bojaźni przede wszystkim co indywidualne a nie masowo i często akceptowalne (nieważne w którą stronę zwrócony jest wektor polityczności), Tomasz Lipa Lipnicki odważnie pragnie, aby słuchacze i czytelnicy lepiej go poznali.

Nie jest tajemnicą, jakie przekonania polityczne i poglądy na świat na Lipa. I bardzo dobrze. Obawiam się tych, którzy mawiają: „nie mam żadnych przekonań i w nic nie wierzę”.

Tomasz Wybranowski 

 

Tomasz Lipa Lipnicki chłopak z gitarą z gdańskiego Nowego Portu pokazał swoją poetycką twarz. Ktoś może się wzdrygnąć, ktoś popukać w czoło i zadać pytanie: po co? Odpowiedź zdaje się być jedna i ja ją tak przynajmniej odbieram:

Czas przywrócić słowu i ideom szacunek, moc i odpowiedzialność.

Tomasz Lipa Lipnicki

W dzisiejszych czasach słowo jak i honor wiele nie znaczą. Praktycznie nic. Podobnie niczego nie konotuje na publicznych forach zapewnienie i dawanie przez polityków, artystów i tak zwanych celebrytów „słowa honoru”. Albumem „Dźwięki słowa” Tomasz Lipa Lipnicki to po prostu zmienił. Choć woła na puszczy, to bardzo donoścny i ważny głos.

Tomasz Lipa Lipnicki dzieli się słowem w sposób przemyślany i godny. I nie traktuje tego, jako formy oczyszczenia czy terapii. Chodzi po prostu o drogę do poznania przez prawdziwe dźwięki, szczere słowa i akt twórczy.

W rozmowie ze mną na antenie Radia WNET Tomasz powiedział mi, że „napędza go szeroko rozumiane człowieczeństwo i jego podmiot – człowiek”. Album „Dźwięki słowa” jest tego realizacją.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Tomaszem Lipą Lipnickim:

 

Tomasz Lipa Lipnicki odszedł od stylistyki Illusion i Lipali, aby z sieci interpretacji i nawiązań, mnogości impulsów i bodźców przetworzyć a potem przedstawić swoje widzenie „nowego wspaniałego świata”. Ale ów wspaniały świat tworzymy my – ludzie, o czym często zapominamy.

„Dźwięki słowa” to delikatna, aby nie powiedzieć czuła i tkliwa wyprawa do krainy muzyki, gdzie nie ma jakichkolwiek barier czy granic, które strzegą stylów w ich encyklopedycznych ramach.

Ale to przede wszystkim wędrówka na terytorium świadomego i oszczędnego słowa. Tomasz Lipnicki uniknął banałów i konwenansów. Przez ostatnie lata cyzelował słowa, które z myślą o tym albumie powstały najpierw.

W rozmowie z artystą powiedziałem, że oto wydał dziesięć swoich wierszy, które doprawił i opatrzył dźwiękami. Jest jego gitara, jest bas Bartka Wojciechowskiego i perkusja Łukasza Jeleniewskiego. W akompaniamencie pojawiają się także dźwięki skrzypiec Filipa Siejki i wokalizy Anny Leśniewskiej.

Ale muzyce towarzyszą i dźwięki ze świata, o którym Lipa opowiada. Znajdziemy odgłosy ze spaceru zimową zadumą śniegu, jest zawodzący psychodelicznie i złowróżbnie wiatr i szczekający pies. Jest też dźwiękowy zapis budzącej się mgły w rytm skrzypiącej łódki i wioseł bijących w wodę (a może ster, który nas otacza?).

To bardziej muzyczny wieczór autorski poety – Lipnickiego niż rockowa płyta. Na jedenaście utworów, z których dziesięć jest autorstwa Lipy a jedno Trenta Reznora z Nine Inch Nails (wieńczący „Hurt” znany też z wykonania Johnny’ego Casha) właściwie tylko trzy możemy uznać za piosenki. W tym gronie prawdziwy majstersztyk – „Ballada na umieranie”.

Piosenką, która brzmi jak wezwanie do opamiętania w dzisiejszych czasach, jest także „Pieśń na wyjście” z metaforami Edwarda Stachury.

Niewiele na tym albumie jest piosenkowości. Znacznie więcej teatru rapsodycznego i deklamacji. Powiem szczerze, Lipa może zawstydzić niejednego dyplomowanego aktora.

 

DŹWIĘKI SŁOWA

Album zaczyna się delikatnie, bardziej niż nastrojowo, baśniowo wręcz. Oto letnia burza, gdzieś nad pięknym rozlewiskiem. Z mgły dobiegają dźwięki. Łagodne pociągnięcia strun gitary koją.

Jutro coś się musi wydarzyć, widzę to z tego w jaki sposób stoją auta w korku. Czytam z ruchu warg przechodniów… – opowiada Tomasz Lipa Lipnicki.

A potem wsiadamy na rydwan basu i gitary i odpływamy ku marzeniom wraz z wznoszącym się lotem porannym ptakiem. Z tego tekstu zapamiętam do końca życia cytat:

Przychodzi czas i wskakujemy do rzek nienawiści zachłystujemy się i toniemy…

Potem wysłuchamy „Pieśni na wyjście” Stachury, która rozbrzmiewa trochę jak bluegrassowa ballada a trochę jak szlagier z pogranicza country i amerykańskiego rocka. Gitarowo, energetycznie i bardzo melodyjnie dzieje się w nagraniu „Kondycja narodu”, który nie jest śmiałą oceną, a opisem naszych stanów wahań, snów o potędze i grzechów nie tylko w czasie okołokowidowych terminów.

Historia uczy tylko jednego, że nie nauczyła nigdy niczego.

Te same błędy popełniamy wciąż a stare jeszcze pamiętane są.

Ten rockowy pulsar zmienia się w drugiej części w pastelowy krajobraz. Muzyczny kontrast dwóch części jeszcze bardziej uwypukla przesłanie tekstu.

Po „Ech, wojenko, wojenko…” nadciąga dosłownie i w przenośni „Nad zamglonym jeziorem”. Folkowy motyw fletu i gitara, jako kościec tego nagrania i znakomitego obrazu malarskiego jednocześnie, gdzie w finale czujemy się jak podczas słowiańskiego wiecu, albo wieczornicy wikingów. Taki obraz w sercu mam.

Pochowaliśmy ważne słowa wśród milionów słów nieważnych. Ważkie idee zarzuciliśmy szmatami memów. Wielkość, by nie wystawała i w oczy nie bodła, przysypaliśmy tonami gówna. Teraz one błyszczą brązem majestatycznego płaskowyżu.

„Śnieg” to najmocniejszy i najważniejszy literacko tekst na albumie „Dźwięki słowa”. Oczywiście zdecydowaną większość mogą zniesmaczyć słowa niecenzuralne. Ja traktuję je jednak jako wzmacniające partykuły.

Tomasz Lipa Lipnicki wprost, bez ogródek, czasami bez wnikania w materię poetyckich metafor. Opisuje nasz „nowy wspaniały świat” i nas, którzy wiecznie z boku i odwróceni mienimy się jego panami. A ten świat pełen jest złudnych zamienników i gadżetów, które imitują prawdę. Jaka więc ona jest?

Finał nagrania tonie w gąszczu rytmów i dźwięków, które scalają w sobie wiatr północy i klimat hinduistycznych mantr. I daję słowo, że słyszę jeszcze tybetańskie misy i dzwonki.

Potem mój kawałek muzycznego raju: „Ballada na umieranie”. To istny muzyczny majstersztyk. Tomasz Lipa Lipnicki opowiada o strachu i nadziejach, także tych płonnych, bo ledwie zarysowanych w ciemności i nieprzystających do ducha współczesności goniącej za błyskotkami, szelestem spadających na konta papierków i znieczulicy.

Piosenkowa balladowość i tkliwość pobrzmiewa klimatem francuskich klasyków. W finale spotykamy nadzieję, bo Lipa śpiewa o potrzebie ciepła i zwykłego przytulenia. Dotyk – okazuje się – niezbędnym jest by przeżyć, by przetrwać… I jeszcze głos czarodziejki Anny Leśniewskiej.

Walczymy o siebie do utraty siebie

Nagranie „Kto na tak” przypomina mi w warstwie lirycznej „Synonimy” Grzegorza Ciechowskiego z czasów albumu „Republika marzeń” Republiki.

Zakłamanie, ufajdanie, przetrącanie kręgosłupów, zakazanie wad.

Wyliczanie, rozkradanie, obiecanie, rozpasanie i chowanie strat.

A kto jest na nie? A kto jest na tak? Kto?

Klimatycznie w „Kto na tak” Tomek Lipa Lipnicki wpasowuje się w aktorski garnitur Roberta DeNiro z filmu Sergio Leone „Dawno temu w Ameryce”. Myślę o słynnej, finałowej scenie w palarni opium.

Druga część utworu stanowi piękną muzyczną iluminację słów wypowiedzianych przez Tomka, a jazzująca gitara przywołuje na myśl Pata Metheny’ego. Namiot elektroniki i jej zawiesista ażurowość niosą i podbijają klimat.

Potem „Licho”, chocholi rapsod nad straconymi złudzeniami, walczyk niby frywolny, ale… czy do końca? A potem mój faworyt „Kobieta i kot”, który przywołuje mi na myśl najpiękniejsze strofy o miłości mistrza metafor i życiowego tragizmu. Jego imię Federico Garcia Lorca. Nawet gitara Tomasza Lipy Lipnickiego czaruje jakąś magiczną nutą i nadświetlnością prawdziwej miłości.

W finale „Hurt” i dygnięcie artysty dla mistrzów Trenta Reznora i Johnny Casha. Nagranie, które należy potraktować jako bonus, bo nie ma on związku z poprzednią dziesiątką nagrań.

Beneath the stains of time

The feelings disappear

You are someone else

I am still right here…

Pod plamami czasu

Uczucia znikają

Jesteś kimś innym

Nadal tu jestem…

Płyta jest to znakomita. I nie jest to album w najmniejszym choćby stopniu politycznie zaangażowany. To bardziej opowieść artysty – obywatela, który metaforami i aluzyjnością z domieszką ironii opisuje współczesnych mu ludzi i otaczający świat. Dziwny świat, który od czasów Czesława Niemena zmienił się co prawda bardzo technologicznie, ale w mentalności ludzi zdecydowanie na niekorzyść z kunktatorstwem i „zeligowatością”. Szczególnie dla nas Polaków.

Warto mieć w swojej kolekcji dłogograja Tomasza Lipy Lipnickiego „Dźwięki słowa”. Tutaj link do strony artysty, którego możemy wesprzeć zakupem jego dzieła. Bardziej niż warto! – dodam.

Tomasz Wybranowski

„Dźwięki słowa” z autografem