Pułkownik Zbigniew Zieliński: To, że żyję to cud. Kule się mnie nie imały / audycja Stefana Truszczyńskiego

O walkach o niepodległość 1918 roku, wojnie partyzackiej podczas II wojny światowej, polityce orderowej Andrzeja Dudy oraz zmianach w architekturze Gdyni opowiadali goście Stefana Truszczyńskiego.

 

Zbigniew Zieliński był jednym z najmłodszych żołnierzy Armii Krajowej na Kieleczczyźnie. W konspiracji działał do 1953 roku. Swoje patriotyczne zacięcie dostrzega w wychowaniu i wzorze rodzinnym. „Dziadek od strony ojca rozbił sotnie kozaków w powstaniu styczniowym pod Płońskiem. Uciekał przez trzy powiaty, aż w końcu dogonili ich od strony Ostrowy Mazowieckiej” a po walkach udało mu się uniknąć powieszenia i trafił na Syberię, gdzie poznał swoją babcię i urodził się ojciec Zbigniewa Zielińskiego. Jeżeli chodzi o korzenie od strony matki, to babcia była siostrą cioteczną Józefa Piłsudskiego.

Jak opowiada Pan Zbigniew, jego ojciec Aleksander był oficerem i brał udział w Tajnej Organizacji Wojskowej, która 8 listopada 1918 roku zdobyła koszary na ul. Koszykowej w Warszawie, później sparaliżowała węzeł kolejowy, opanowała Uniwersytet Warszawski, aż w końcu 10 listopada, po krótkiej wymianie ognia poddali się Niemcy przebywający w Zamku Królewskim. Później Aleksander Zieliński brał udział w Powstaniu Wielkopolskim. Po zakończeniu walk, skończył studia na SGGW i został leśnikiem w Brzezinach. W 1938 roku znowu włożył mundur wojskowy i został szefem Centrum wyszkolenia Wojskowego Leśników w Zagórzu.

Zbigniew Zieliński swoje zaprzysiężenie w szeregii polskiego wojskiego zawdzięcza przypadkowi i ciekawości. Gdy pracował w lesie rozpętała się burza i schował się do piwnicy z beczkami żywicy. Tam zobaczył wystającą z piachu lufę karabinu. Wykopał ich jedenaście i zabrał je do domu.

– Ojciec jak na mnie skoczył! „Coś ty zrobił?! Jeżeli ktoś zobaczył, to doniesie do Niemców i zabiją mnie, matkę, ciebie, brata!” Tak skrzyczał mnie, że jak teraz to mówię, to mam dreszcze – wspominał, a karabiny zostały wyczyszczone przez gajowych, a wieczorem zostały zabrane na furmance – To ja na rower i za nimi. Ja byłem taki naiwny, ale wszystko mnie interesowało. Pojechali na cmentarz, to ja za murkiem stanąłem i patrzyłem co oni tam robią. Otworzyli jakiś grobowiec i schowali tam te karabiny – kontynuował.

Po kilku dniach przyjechał inż. Mieczysław Tarchalski „Marcin”: – Ojciec to jemu opowiada. Ja w drugim pokoju słyszę tę rozmowę. A on tak mówi „Trzeba gówniarza zaprzysiężyć. Niech palnie coś lub pochwali się kolegom…” i zostałem zaprzysiężony, ale nie jako goniec czy łącznik. Od razu do oddziału szturmowego i tam zostałem przeszkolony. Podczas szkolenia nieraz płakaliśmy ze zmęczenia. Uczono nas nie tylko atakowania, ale także umiejętnego wycofania się. Zadać cios i nie ponosić dużych strat – opowiadał.

Zbigniew Zieliński opowiedział również o kilku bitwach, w których brał udział. Między innymi o tym jak pies uratował mu życie. Jedną z akcji było rozbicie więzienia w Radomsku. Wśród uwolnionych było 11 żydów. Zostali uprzedzeni, że getto w Radomsku zostało przez Niemców zlikwidowane i otrzymali propozycję włączenia się w szeregi AK: – Porszę sobie wyobrazić zaskoczenie nasze ich dezycją, że wracają do Radomska. Niemcy też byli zaskoczeni i rozstrzelali ich na miejscu.

 

Gościem Stafana Truszczyńskiego był także Adam Słomka, który opowiedział o kolejnym pobycie w więzieniu Zygmunta Miernika, za to, że podczas procesu powiedział do sędziego, że jego działania przypominają mu działania sądu za PRL-u. Przedstawiciel KPN Niezłomni krytycznie opowiedział się również polityce orderowej prezydenta Andrzeja Dudy.

 

Telefonicznym rozmówcą był poseł Marcin Horała, który mieszka w Gdyni. Tam, koło skrzyżowania ul. 10 Lutego i 3 Maja, czyli obok jednego z najcenniejszych, gdyńskich zabytków, Banku Polskiego ma powstać ośmiopiętrowy budynek. W tej sprawie wpłynęła rekordowa liczba skarg obywateli.

– Przy 10 lutego bardzo znamienna jest sąsiednia działka, gdzie swego czasu był taki mały skwerek z pomnikiem Eugeniusza Kwiatkowskiego. W to miejsce zostało zbudowane centrum handlowe, a pomnik przesunięty na chodnik tak, że właściwie pełni funkcję odźwiernego w jednym z lokali – stwierdził poseł. Opowiedział również o kilku innych decyzjach podjemowanych przez władze Gdyni.

 

 

WJB

Członek wspólnoty AA: Przychodzą coraz młodsi ludzie / audycja Stefana Truszczyńskiego z 29 marca 2018 roku

W dzisiejszej audycji rosnący problem alkoholizmu, ryzyko katastrofy zatrucia Bałtyku przez gaz musztardowy, walka z zabudową zabytkowej części Gdyni oraz wywiad z Krzysztofem Skowrońskim.

 

Paweł Krysztofiak jest dyrektorem Zarządu Fundacji Biuro Służby Krajowej Anonimowych Alkoholików w Polsce, a zarazem członkiem wspólnoty AA. W rozmowie ze Stefanem Truszczyńskim zwrócił uwagę na coraz powszechniejszy problem alkoholizmu: – Do AA przychodzą coraz młodsi ludzie i to jest dla nas przerażające (…) przychodzi również coraz więcej kobiet – ocenił. Mówiąc o misji wspólnot AA podkreślił, że anonimowi alkoholicy nie walczą z alkoholem. Zwrócił jednak uwagę na olbrzymi przyrost całodobowych sklepów monopolowych. Opowiedział również o działaniu wspólnoty AA.

Stefan Truszczyński powrócił również do tematu budowy ośmiopiętrowego bloku w śródmieściu Gdyni, obok Banku Polskiego koło skrzyżowania ul. 10 Lutego i 3 Maja. Sprawę komentował mec. Piotr Andrzejewski, który zaapelował o wywarcie presji na radę miasta oraz prezydenta Gdyni.

Natomiast dr Jan Przybylski tłumaczył ryzyko związane z pozostawieniem beczek z iperytem (gazem musztardowym), który niczym tykająca bomba spoczywa na dnie Bałtyku. Stwierdził, że wszyscy eksperci przestrzegają przed próbą wydobycia tej broni chemicznej z powodu prawdopodobieństwa rozszczelnienia. Stwierdził, że proces zatapiania był przemyślany i liczono na samoistny rozpad gazu. Ten jednak nie nastąpił: – Eksperci różnią się jedynie odnośnie skutków. Jedni twierdzą, że to będzie straszliwe katastrofa, inni, że to będą jedynie skażenia lokalne. Stąd koncepcje, żeby te złoża czymś zalać lub zrzucić na nie substancje, które przyspieszą rozkład – powiedział.

Rozmówcą Stefana Truszczyńskiego był również Krzysztof Skowroński, który opowiedział niezwykłą historię dziennikarską Stefana Truszczyńskiego. Gościem był również Lech Rustecki, który na prośbę redaktora Truszczyńskiego wspomniał podróż z Helu do Częstochowy, a także opowiedział czym jest bitcoin.

 

 

Mec. Piotr Andrzejewski: Przynajmniej śródmieście Gdyni powinno być wpisane na listę chronionego dziedzictwa Polski

– Plany urbanistyczne powinny odpowiadać warunkom prawa międzynarodowego, którego Polska jest sygnatariuszem i wykonawcą – stwierdził Piotr Andrzejewski krytykując plany deweloperskie w Gdyni.

W audycji Stefana Truszczyńskiego jednym z gości był mec. Piotr Andrzejewski. Poruszając temat planowanych zmian w przestrzeni Gdyni, mecenas zwrócił uwagę na potrzebę aktywnego działania w ramach innowacji miasta: – Dobrze, że mamy innowacje, ale deweloperzy często dyktują coś, co jest sprzeczne z zasadami prawa międzynarodowego. Podpisaliśmy konwencje UNESCO, które mówią o kultywowaniu i zachowaniu dziedzictwa materialnego i niematerialnego, zarówno w skali dzisiejszej jak i skali historycznej. Przynajmniej śródmieście Gdyni powinno być wpisane na listę chronionego dziedzictwa.

Mecenas podkreślił, że Gdynia była wizytówką II Rzeczpospolitej, co powinno być dla nas szczególnie ważne teraz, gdy obchodzimy stulecie odzyskania niepodległości. Wskazał również, że Gdynia jest kompleksem kultury, w którym koncentruje się „kształtowanie się środowiska w oparciu o kulturę i świadomość narodową, która łączyła się z dostępem do morza i morskimi tradycjami Polski, na zasadzie naturalnej, a nie deweloperskiej”.

Były senator odniósł się również do relacji Polski z Unią Europejską, szczególnie w kontekście zarzutów niszczenia praworządności przez polski rząd.

Drugim gościem Stefana Truszczyńskiego była Jolanta Workowska, dziennikarka, która otrzymała wyróżnienie w kategorii „Nagroda im. Stefana Żeromskiego” za tekst „Krew Narcyza”. Głównym tematem był etos dziennikarski oraz próba znalezienia przyczyn upadku poziomu dziennikarstwa. Zdaniem pani Jolanty wielką wartością docenianą przez czytelników jest pasja samego autora, która ma na celu czynienie dobra. Widziała to podczas pisania bloga, w którym dzieliła się doświadczeniem umierania jej mamy.

– Czytelnicy wykazali niesamowitą empatię. Bałam się hejtu. Kilku internautów podpowiedziało mi metody na uspokojenie mamy – mówiła, stwierdzając, że brakuje nam umiejętności zaufania drugiemu człowiekowi.

Audycji Stefana Truszczyńskiego można słuchać w każdy czwartek o godzinie 11. Poprzednie audycje znajdują się tutaj

 

WJB

Romuald Karaś: Już Henryk Sienkiewicz pisał o walce z kornikiem w Puszczy Białowieskiej

Wszyscy znamy książki Henryka Sienkiewicza, ale mało kto wie, że pisał reportaże, które zdaniem rozmówcy Stefana Truszczyńskiego powinny być podstawą reportażu dla dziennikarzy.

– Bez poznania warsztatu Sienkiewicza nie można uprawiać reportażu (…) on rozmawia ze wszystkimi. Nawet zwraca uwagę na jakiegoś człowieka, który mieszka w Puszczy i jest umysłowo chory – stwierdził Romuald Karaś w Radiu WNET, podkreślając aktualność tematów poruszonych przez polskiego noblistę.

Oprócz Henryka Sienkiewicza, dziennikarstwem zajmował się również Bolesław Prus, który również stał się bohaterem rozmowy w studiu Radia WNET.

Telefonicznie na antenie gościł również inż. Jerzy Janczukowicz, który jest prezesem gdańskiego klubu płetwonurków „Rekin” działającego przy Politechnice Gdańskiej. Wykształcił setki osób i był wielu wrakach. W rozmowie ze Stefanem Truszczyńskim opowiedział o zagrożeniu iperytu siarkowego nazywanego potocznie gazem musztardowym, który w rdzewiejących beczkach wciąż znajduje się na dnie Bałtyku.

Chociaż jest znane oficjalne położenie tego chemicznego zagrożenia, to w praktyce iperyt jest rozrzucony w wielu nieznanych miejscach: – Miałem okazję rozmawiać z człowiekiem, który brał udział w akcji zatapiania. (…) Prawda była taka, że bardzo często robotnicy skracali sobie drogę i prawie od razu po odbiciu od brzegu wyrzucali te beczki – wyjaśniał.

Gość Radia WNET opowiedział również o lepszym stanie wód, co zawdzięczamy oczyszczalniom ścieków.

Rozmówcą był także reżyser Jerzy Zalewski, który opowiedział o problemach przy powstawaniu filmu „Historia Roja”. Mówił również o potrzebie zmian w państwowym dotowaniu sztuki filmowej: – Myślę, że najbardziej optymistyczną perspektywą jest wyrwanie trzydziestu procent pieniędzy, na filmy, które nie są o niczym – powiedział, bardzo krytycznie oceniając działania Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej oraz działań prezesa Jarosława Kurskiego.

Romuald Szeremietiew o latach ‘80: Nasze stanowisko było bardzo wyraźnie, że z komunistami się nie rozmawia

Romuald Szeremietiew opowiedział m.in. o swoim konflikcie z Lechem Wałęsą i Adamem Michnikiem, a razem z Waldemarem Pernachem opowiedzieli o swoich działaniach antykomunistycznych.

Romuald Szeremietiew skończył szkołę zawodową. W trakcie dwuletniej służby wojskowej otrzymał zgodę na zdanie matury w liceum dla pracujących, a oficjalnym powodem była chęć pójścia do szkoły oficerskiej. Gdy w celu wypełnienia zobowiązania zameldował się do pułkownika usłyszał „Ty Romek prędzej więzienie dostaniesz niż gwiazdki. Daj sobie spokój.”

– Pułkownik mnie lubił. Traktował mnie trochę po ojcowsku. Powiedział mi, że ze strony WSW było zastrzeżenie, że nie mogę dostać awansu na kaprala – opowiadał były wiceminister obrony.

Tak się stało. 23 stycznia 1981 roku został aresztowany za „obalenie ustroju przemocą” oraz „podważanie sojuszu ze Związkiem Radzieckim”. Jednym z miejsc osadzenia było więzienie w Barczewie, a nawet po przeniesieniu osławionego Ericha Kocha do szpitalnego więzienia, przebywał w jego celi.

Romuald Szeremietiew opowiedział również o rozejściu się m.in. jego drogi, z drogą Lecha Moczulskiego. Odniósł się również do wyborów rozmów okrągłego stołu:

[related id=52544]- Myśmy wzywali do bojkotu tych wyborów. Nasze stanowisko zostało sformułowane bardzo wyraźnie, że z komunistami się nie rozmawia, im trzeba władzę odebrać. Przewidywaliśmy, że z okrągłego stołu nic dobrego nie będzie, ponieważ w ten sposób buduje się fałszywą sytuację. Mianowicie w niepodległej Polsce próbuje się zmieścić satelicką PRL, a będzie to miało wyraz w tym, że ci, którzy popełnili zbrodnie nie będą za to ścigani. A więc zdrada w wymiarze państwowym nie zostanie ukarana, co jest fatalnym przesłaniem jeżeli chodzi o postawy obywatelskie, a z drugiej strony środowiska PRL-owskie zachowają swoje wpływy, swoje majątki i będą trzęsły Polską.

Opowiedział również o swoich nieprzyjemnych relacjach z Adamem Michnikiem oraz Lechem Wałęsą.

Rozmówca Stefana Truszczyńskiego opowiedział również o sytuacji w Polskim Wojsku oraz odniósł się do nowego ministra obrony narodowej: – Minister na razie robi sprzątanie. (…) To co odróżnia obecnego ministra od poprzedniego, to obecny jest o wiele bardziej wstrzemięźliwy w słowach.

Waldemar Pernach zapowiedział sympozjum na temat działań antykomunistycznych oraz uzupełnił wypowiedź Romualda Szeremietiewa.

Audycji Stefana Truszczyńskiego można słuchać w każdy czwartek o godzinie 11. Poprzednie audycje znajdują się tutaj

 

WJB

Aleksander Ładysz: Stanisław Moniuszko powinien być rozpoznawany na świecie tak samo jak Fryderyk Chopin

W każdym kraju szczycą się tak znakomitymi kompozytorami, a my się wstydzimy – stwierdził prezes fundacji „Niezależny Fundusz Kultury POLCANART” w rozmowie ze Stefanem Truszczyńskim.

W swojej audycji, Stefan Truszczyński poruszył temat trwającego procesu za oblanie farbą komunistycznego pomnika oraz braku dostatecznych wydatków na zabytki i kulturę. Jego gośćmi byli Zygmunt Miernik, Aleksander Ładysz i Kazimierz Kiejdo – burmistrz Pieniężna.

Burmistrz Kazimierz Kiejdo opowiedział o patronie miasta – Sewerynie Pieniężnym, rozstrzelanym w obozie koncentracyjnym w KZ Hohenbruch koło Kłajpedy. Wśród potrzeb miasteczka jest odbudowa zamku kapituły warmińskiej z XIV, czy zabytkowego ratusza. Jednak najbardziej potrzebną inwestycją jest zmniejszenie liczby drug szutrowych. Rzeczami, którymi gmina może się pochwalić są m.in. rezerwat przyrody czy czterystu kilometrowa ścieżka rowerowa.

Aleksander Ładysz wskazał na zbyt słabą edukację muzyczną i promocję twórczości Stanisława Moniuszki: – Chcemy, by na równi z Chopinem był rozpoznawany jako nasz narodowy kompozytor na świecie. To wręcz jest nasz obowiązek. W każdym kraju szczycą się tak znakomitymi kompozytorami, a my się wstydzimy – mówił. Jego zdaniem setna rocznica niepodległości Polski jest doskonałą okazją do wypromowania tego wybitnego kompozytora, ponieważ „utwory Moniuszki mogłyby wypełnić dwa koncerty na temat niepodległości Polski”.

Opowiedział również o braku wsparcia finansowego dla artystów. Posłużył się przykładem Wiktorii Czechowskiej-Antoniewskiej odznaczonej Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Stefan Truszczyński połączył się z Zygmuntem Miernikiem, ponieważ ten przebywał w sądzie, obserwując proces trzech studentów, którzy oblali farbą postkomunistyczny obelisk. Zwrócił uwagę, że jako oskarżyciel posiłkowy występuje komunistyczne stowarzyszenie.

„Ten pomnik powinien być usunięty – oni to nagłośnili, a dzisiaj są na ławie oskarżonych” – stwierdził, podkreślając, że „Szokujące, że w dniu dzisiejszym prokurator śmie twierdzić, że zniszczono pomnik. Pomnik daje się z wdzięczności. To był pomnik dla tych, którzy byli okupantami i ich dzieci”.

[related id=49634]Temat petycji: „Cześć bohaterom z NSZ! Obalmy fałsz o Rząbcu”, w której Ordo Iuris domaga się usunięcia skandalicznego pomnika gloryfikującego komunistyczne zbrodnie w Rząbcu na Kielecczyźnie poruszaliśmy w Poranku WNET.

8 września 1944 roku w okolicach Rząbca doszło do starcia pododdziałów Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych, dowodzonych przez pułkownika Antoniego Szackiego „Bohuna” z oddziałami Armii Ludowej pod dowództwem kapitana Tadeusza Grochala „Tadka Białego”, wspieranymi przez Sowietów z NKWD (NKGB). NSZ dokonały ataku celem odbicia swoich żołnierzy, pojmanych wcześniej przez grupę AL. W wyniku starcia zginęło 16 osób, 28 odniosło rany, a ponad 100 dostało się do niewoli.

Na pomniku widnieje napis: „W tych lasach w dniu 8 IX 1944 r. oddziały Armii Ludowej i partyzantów radzieckich zostały podstępnie napadnięte przez wysługujących się hitlerowskiemu okupantowi zbirów NSZ-kich „Bohuna”. Cześć i sława 74 bohaterom poległym w walce o wyzwolenie narodowe i społeczne ludu polskiego w 10. rocznicę powstania Polskiej Partii Robotniczej”.

 

Audycji Stefana Truszczyńskiego można słuchać w każdy czwartek o godzinie 11. Poprzednie audycje znajdują się tutaj

Adam Słomka o Władysławie Frasyniuku: Działaliśmy razem. Kiedyś nawet przyszedł do mnie, żeby zapisać się do KPN-u

Władek ostatnio wymyślił, że trzeba postawić pomnik Jaruzelskiemu. Chyba coś mu się stało. Zupełnie nie rozumiem, bo on miał piękną kartę – stwierdził Adam Słomka w rozmowie ze Stefanem Truszczyńskim.

Gośćmi Stefana Truszczyńskiego byli Andrzej Voigt, Adam Słomka oraz reżyser Józef Gębski.

Andrzej Voigt pochodzi z Kaszub, wychował się i studiował w Gdańsku. Jak mówi, po 89 roku, podobnie jak jego koledzy chciał zmieniać państwo. Między innymi pełnił funkcję dyrektora Centrum Informacji i Negocjacji Ministerstwa Przekształceń Własnościowych RP.

Okazało się, że tak naprawdę nie wiemy co prywatyzujemy, więc z grupą młodych ludzi stworzyliśmy Centrum Informacji i sami pisaliśmy oprogramowania, a komputery kupowaliśmy z pożyczek Banku Światowego, żeby w ogóle wiedzieć co się prywatyzuje. Następnie upubliczniliśmy dane tych dziewięciu i pół tysiąca firm i promowaliśmy je gdzie tylko się dało, aby ktoś je ratował, bo większość po prostu upadała.

W jego ocenie działania premiera Waldemara Pawlaka spowodowały zniszczenie programu powszechnej prywatyzacji: – Teoretycznie był bardzo dobrze napisany. Firmy miały być w funduszach. Sytuacja finansowa bardzo dobrych firm miała pomóc słabszym firmom, żeby na giełdzie wartość ich akcji rosła razem. Niestety jedną z pierwszych decyzji premiera Pawlaka było wyciąganie najlepszych firm pod płaszczykiem, że są to bardzo ważne firmy państwowe de facto rozłożył system powszechnej prywatyzacji. Po tym była to już tylko atrapa. Oczywiście jeszcze czarnorynkowy obrót świadectwami udziałowymi zniszczył to kompletnie.

Mówił również dlaczego nie można było ratować części polskiego przemysłu, trudnościach w tworzeniu własnego biznesu oraz walkach w sądzie.

Adam Słomka komentując awanturę o przesłuchanie Władysława Frasyniuka stwierdził, że jego historia jest smutna.

– Działaliśmy razem. Kiedyś nawet przyszedł do mnie, żeby zapisać się do KPN-u. Z opaską KPN-u chodziło mnóstwo znanych aktorów, na czele z Olbrychskim i dzisiaj są w KODzie. To wszystko się ludziom pomieszało (…) Władek ostatnio wymyślił, że trzeba postawić pomnik Jaruzelskiemu. Chyba coś mu się stało. Zupełnie nie rozumiem, bo on miał piękną kartę. W stanie wojennym był chyba najbardziej represjonowanym przywódcą związkowym. Po okrągłym stole nagle się zagubił i postanowił postawić na Kiszczaka i Jaruzelskiego.

Adam Słomka także przypomniał sprawę pozwu złożonego przez prezes sądu najwyższego za napis „skorumpowani sędziowie do więzienia”. Jak informuje członek KPN Niezłomni, minister Błaszczak nadał sprawie bieg kierując sprawę do sądu. Cały czas nie udało się również odzyskać „wozu Drzymały 2”. Zwrócił również uwagę na wciąż obowiązujące rozporządzenie, które nakazuje całodobowo chronić komunistyczne pomniki.

Reżyser Józef Gębski stwierdził, że „Polska kinematografia jest kinematografią wyklętą”. Opowiedział historię powstania wydziału reżyserskiego w łódzkiej filmówce. Jak mówi, ci kandydaci, którzy nie znajdowali się tuż poza pierwszą dziesiątką, otrzymywali możliwość studiowania w Moskwie lub Pradze. Dzięki temu Moskwie studiowali m.in. Jerzy Hoffman, Edmund Skórzewski, Jerzy Ziarnik, Wacław Florkowski i Krystyna Gryczełowska. Opowiedział również o działalności Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy ul. Chełmskiej 21 w Warszawie oraz przyczynach odejścia z niej trzydziestu reżyserów. Przypomniał także postać Jerzego Bossaka, którego o poradę prosiły tłumy.

„To były takie dziwne czasy. Byłem trzydzieści pięć lat w tej wytwórni. Myśmy nie wiedzieli co nowe drogi piszą, ani jaką uchwałę podjął Gomułka. Myśmy byli po prostu zapatrzeni w swoje” – wspominał przy okazji powstania filmów z tzw. czarnej serii.

 

WJB

Audycji Stefana Truszczyńskiego można słuchać w każdy czwartek o godzinie 11. Poprzednie audycje znajdują się tutaj

Prof. Witold Kieżun: Polaków którzy ratowali Żydów były miliony. Ja również uratowałem Żydówkę

– Na Żoliborzu znałem pięciu Żydów ukrywających się, a w moim mieszkaniu przez dwa lata spała jedna żydówka z Łodzi – powiedział profesor i kontynuował opowieść o ratowaniu innych żydowskich kolegów.

Gościem Stefana Truszczyńskiego był bukinista znany słuchaczom Radia WNET – Bogusław Szostkiewicz. Opowiedział o założonym przez siebie wydawnictwie Anabaza, które założył w celu wydawania książek czasami zapomnianych, ale ważnych również w dzisiejszych czasach. Jedną z nich jest „Sprawozdanie w przedmiocie strat i szkód wojennych Polski w latach 1939-1945„, które jest kompleksowym opracowaniem zawierającym szczegółów wyliczenia skutków tej tragicznej wojny.

Bogusław Szostkiewicz jest również znany z głębokiej sympatii wobec profesora Witolda Kieżuna, który również był gościem Stefana Truszczyńskiego. Ten słynny żołnierz AK oraz profesor nauk ekonomicznych odniósł się do artykułów krytycznych wobec publikacji takich jak „Patologia transformacji”.

W sposób bardzo zdecydowany wyraził się na temat oskarżania Polaków o Holokaust.

Jeżeli chodzi o nas, o Polaków, to był olbrzymi ruch ratunku Żydów. Z drugiej strony oczywiście byli pojedynczy Polacy, donosiciele, część funkcjonariuszy policji granatowej. Oczywiście za stwierdzenie „Polski obóz koncentracyjny” musi być kara więzienia. To jest największe kłamstwo. W obozach zginęło kilkunastu moich najbliższych przyjaciół, kolegów, mój cioteczny brat, dyrektor mojego gimnazjum i tak dalej.

Trzecim gościem był Bogdan Rutkowski, który w opowiedział o czterdziestoletniej walce do prawa wybudowania pracowni plastycznej na własnej działce. Wedle relacji gościa Stefana Truszczyńskiego, pomysł ten spotkał się z oporem sąsiadów, którzy są wykładowcami na Akademii Sztuk Pięknych:

– Stwierdzili, że pod przykrywką pracowni plastycznej chcę wybudować coś co zagraża całej aglomeracji warszawskiej – mówił. Pomimo iż prawo autorskie uznaje wzornictwo przemysłowe jako sztukę, sąd uznał, iż pan Bogdan nie jest artystą. Nie pomogło również pisemne zapewnienie od Ministerstwa Kultury i Sztuki, iż pracownia wzornictwa przemysłowego polega na tworzeniu projektów, a nie produkcji przemysłowej. Sąd uznał je za prywatną opinię dyrektora prawnego ministerstwa i je odrzucił.

Więcej w nagraniu

 

Audycji Stefana Truszczyńskiego można słuchać w każdy czwartek o godzinie 11. Poprzednie audycje znajdują się tutaj

Poseł Długi: Potrzebna jest opozycja, która może szachować działania PiS, ponieważ władza często powoduje zadufanie

O potrzebie zbliżenia posłów do lokalnych społeczności poprzez działania TVP, górnictwie, ekologii, geotermii oraz swoim dzieciństwie opowiadał poseł Grzegorz Długi w audycji Stefana Truszcyzńskiego.

 

Poseł Grzegorz Długi z Kukiz’15 pochodzi z Katowic, ale nie ma śląskiego akcentu, co uważa za wadę. „Jestem z dziada, pradziada Ślązakiem, ale w domu nie mówiło się po śląsku. Ojciec uważał, że to nie będzie pomagało, wobec tego należy posługiwać się polszczyzną literacką. Miałem do niego żal, że koledzy potrafią i tak, i tak”.

Poseł opowiedział również o swojej rodzimej dzielnicy, a także wspominał swoje początki w lokalnej działalności politycznej, oraz tłumaczył dlaczego wstąpił w szeregi Pawła Kukiza. Komentował również obecną sytuację polityczną w Sejmie. „Na polskiej scenie politycznej potrzebujemy czegoś co byłoby opozycją dla Prawa i Sprawiedliwość, która będzie polska, konserwatywna oraz hamującą zapędy mało ekonomiczne, mało socjalizujące”.

Odnosząc się do zarzutów o nieprzewidywalność ugrupowania Kukiz’15, ocenił, że jest całkowicie odwrotnie, ponieważ każdy poseł głosuje zgodnie z tym co obiecywał wyborcom idąc do Sejmu. Stanowisko partii jest stanowiskiem większości jej posłów, ale podczas głosowań nie ma dyscypliny. Skutkuje to odmiennym głosowaniem pomiędzy poszczególnymi posłami tego samego klubu.

Poseł tłumaczył również na czym polega obustronna propaganda w temacie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Wyraził również potrzebę wsparcia lokalnych oddziałów TVP, w których poszczególni posłowie i samorządowcy powinni odpowiadać przed swoim elektoratem za decyzje podejmowane w Sejmie. Komentował również tematykę polskiego węgla, wskazując mity krążące o tej dziedzinie, a także niezbędne rozwiązania.

Audycji Stefana Truszczyńskiego można słuchać w każdy czwartek o godzinie 11.

Tylko u nas: Co łączy obronę Westerplatte z ,,Klątwą” Wyspiańskiego oraz o wójcie, który został wicemarszałkiem Sejmu

W audycji Stefana Truszczyńskiego m.in. o tym, czemu podczas obrony Westerplatte doszło do zmiany na stanowisku dowódcy. Gośćmi Wolnej Anteny Radia WNET byli Romuald Karaś oraz Jerzy Biernacki.

W Wolnej Antenie Radia WNET Stefan Truszczyński gościł dziś polskich publicystów-Romualda Karasia oraz Jerzego Biernackiego. Pierwszym z poruszonych dziś wątków była historia nazywanego czwartym wieszczem polskim Stanisława Wyspiańskiego. Legenda głosi, iż dramat ,,Klątwa” napisał na podstawie opowieści swojej żony Teodory, wedle której wieś Gręboszów pod przewodnictwem wójta wojowała z księdzem, mającym dwójkę dzieci z nieprawego łoża. Wspomnianym wójtem był Jakub Bojko, przedwojenny prezes PSL ,,Piast”, a także wicemarszałek sejmu i senatu w II RP. Cała historia skończyła się jednak nieporozumieniem, ponieważ oskarżenia wobec księdza zostały wycofane, natomiast gnębiony i dręczony kapłan w efekcie doznał obłędu.

[related id=48323]Romuald Karaś, który uczestniczył w spektaklu wystawianym w Teatrze Powszechnym podkreślił, iż wielkie dzieło Wyspiańskiego zostało zhańbione, a same sceny przedstawienia nazwał paszkwilem wymierzonym w Kościół Katolicki. W tej kwestii Jerzy Biernacki dodał, iż taka narracja to element walki z Chrześcijaństwem.

Kolejnym tematem dzisiejszej audycji była postać majora Henryka Sucharskiego, notabene urodzonego w Gręboszowie krewnego Jakuba Bojko.

Major Sucharski znany jest głównie z obrony Westerplatte, której był dowódcą. Jak zaznaczył Romuald Karaś, major Sucharski to postać często szykanowana w polskiej historii, uzasadniając przy tym, iż jedynym powodem może być jedynie zawiść. Temat w każdym razie nie jest mu obcy, albowiem podczas studiów na UMSC w Lublinie miał okazję poznać profesora Leona Halbana, który z kolei znał Henryka Sucharskiego z wykładów, które prowadził dla polskiego wywiadu w Oddziale II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Obaj goście dzisiejszej audycji Stefana Truszczyńskiego przedstawili dwie dość barwne teorie odsunięcia majora Sucharskiego od dowództwa w obronie Westerplatte. Według Jerzego Karasia na zmianę na stanowisku komendanta Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte podczas kampanii wrześniowej miały wpływ osobiste ambicje zastępcy majora Sucharskiego, kapitana Franciszka Dąbrowskiego, którego ojciec w stopniu generała został decyzją marszałka Piłsudskiego przeniesiony w stan spoczynku w wyniku sprzeciwu wobec przewrotu majowego. Z kolei Jerzy Biernacki powołał się na wersję przedstawioną przez Janusza Roszko, urodzonego we Lwowie krakowskiego reportera, który twierdził, iż odsunięciem Sucharskiego zainteresowana była lewica polska oraz komuniści, stąd przez długie lata przypinano polskiemu majorowi łatkę tchórza, który drugiego dnia chciał poddać bitwę o Westerplatte.

[related id=48038 side=”left”]Następnym wątkiem omawianym przez rozmówców była zapomniana postać Witolda Hulewicza, którego imienia stowarzyszeniu prezesuje Romuald Karaś. Witold Hulewicz był kierownikiem Wileńskiej Rozgłośni Polskiego Radia (piątej uruchomionej w Polsce). Goście Radia WNET podkreślili także, iż w 100. rocznicę urodzin polskiego pisarza ustanowiono nagrodę jego imienia. Rozmówcy wspomnieli także zmarłego w Nowy Rok posła z VIII kadencji w okręgu Lublin Stanisława Roztworowskiego, należącego do ugrupowania Chrześcijańskie Stowarzyszenie Społeczne. Goście Radia WNET zaznaczyli, iż był to człowiek, który troszczył się o dobro zwykłych ludzi. Roztworowski był wiceprezesem Stowarzyszenia im. Witolda Hulewicza.

W dalszej części rozmowy grono rozmówców poszerzyła Barbara Kukulska, która w korespondencji z Johannesburga opisała działalność Zjednoczenia Polskiego w Johannesburgu. Organizacja działa od 70 lat i zrzesza Polaków mieszkających w RPA. Rozmówczyni podkreśliła, iż celem stworzenia polonijnej organizacji była chęć podtrzymania przez polskich migrantów tożsamości narodowej, kulturowej i religijnej. Dodała także, iż dopóki w RPA nie było polskiej ambasady, organizacja zajmowała się również reprezentowaniem formalnych spraw Polaków w urzędach. Stowarzyszenie redaguje także pismo, które dotychczasową nazwę-,,Wiadomości polonijne”-przyjęło w 1998 roku. Od kilku lat materiały prasowe dostępne są w formie elektronicznej na stronie Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej. Prezesem założonej 31 maja 1948 pod nazwą Zjednoczenie Osadników Polskich jest właśnie Pani Barbara.

jon