Wojsko białoruskie odbywa ćwiczenia. Chce pokazać Putinowi, że jest czymś zajęte. Edukacja, medycyna i wiele sektorów są na Białorusi w bardzo złej kondycji.
Zmicer Mickiewicz dziennikarz Telewizji Biełsat o ćwiczeniach wojsk białoruskich:
Łukaszenka chce pokazać, że ma swoje siły zbrojne, które mogą gdzieś walczyć. Nie możemy mówić w tym wypadku o przygotowaniach do ofensywy.
Według gościa Popołudnia Wnet Białoruś chce pokazać Putinowi, że ich wojsko jest czymś zajęte. Ćwiczenia zbrojne to element ich polityki, są prowokacjami. Należy wczuć się w ich sposób myślenia. Reżimu Łukaszenki nie interesuje już reakcja międzynarodowa.
Walec represji rozpędził się i nie może się zatrzymać. Prześladowcy wiedzą, że za represjonowanie ludności można dostać awans, umocnić swoją pozycję. System kręci się już samodzielnie. To są terroryści – uważa Mickiewicz.
W bardzo złej kondycji jest białoruska edukacja. Zastępuje ją indoktrynacja i propaganda. Podobne braki odczuwalne są w medycynie. Na to wszystko nakłada się bardzo wysoka inflacja.
Państwa Łukaszenki to twór faszystowski. Nie można tego nazwać Białorusią. System zaczyna się dezintegrować. Jedyny sposób, żeby trwał to stosowanie terroru – mówi dzienikarz.
Rosyjskie wojska stanęły, a Ukraińcy rozpoczynają powolną ofensywę. Systemy zachodniej broni skutecznie powstrzymują rosyjskich agresorów.
Michał Bruszewski z Defence 24 komentuje raport Amnesty International:
Takie organizacje muszą wiedzieć, że mogą zostać wykorzystane przez propagandę rosyjską. To jest klasyczny przykład głupoty geopolitycznej. Rosja może pokazywać, że nie jest izolowana na arenie międzynarodowej.
Biuro ukraińskie Amnesty International nie zostało dopuszczone do tworzenia tego raportu. Fragmenty tego dokumentu są szeroko wykorzystywane przez propagandę rosyjską. Raport został potępiony przez prezydenta Zełenskiego. Doszło do dużego skandalu dyplomatycznego.
Moim zdaniem jego publikacja to ogromna hańba. Rosjanie zniszczyli ponad 120 tysięcy mieszkań. W tym momencie publikowanie czegoś takiego i nieuznawanie głosu ukraińskiego to bardzo nierozsądne działanie – uważa Bruszewski.
Z jego obserwacji wynika, że systemy zachodnie takie jak Himars sprawiły, że Rosjanie ugrzęźli. Dochodzi do powolnej kontrofensywy ukraińskiej.
Nie są to spektakularne zwycięstwa, ale zaczęli poruszać się do przodu. Wojska rosyjskie stanęły. Są próby szturmów, ale zostają powstrzymane – mówi dziennikarz.
Jest dużo przykładów odmawiania wykonania rozkazów. Wiele relacji mówi o tym, że niektórzy żołnierze uciekają z frontu.
Widzą, że są mięsem armatnim. Rosjanie doszli do punktu, w którym rekrutują w zakładach karnych. Mają ogromne problemy z kadrami.
Nasz rozmówca uważa, że spór o KPO to konflikt polityczno-ideologiczny. Dlatego ustępstwa nie zmienią znacząco sytuacji. Trzeba przygotować odpowiedź rządu na działania Komisji.
Witold Waszczykowski europoseł PiS o KPO:
To konflikt polityczno-ideologiczny. Ustępstwa nie zmienią tej sytuacji. Trzeba doprowadzić do kompromitacji Komisji.
Gość Popołudnia Wnet sugeruje rozwiązania. Mamy wykazać, że KE narzuca nam swoje rozwiązania. Można odpowiedzieć np. wstrzymywaniem Zielonego Ładu. Skoro nie dostajemy należnych nam pieniędzy, to może nie musimy wypełniać tych ideologicznych zobowiązań?
Komisja domaga się kolejnych ustępstw, odejścia od naszych reform. Powinniśmy się czegoś nauczyć, a nie brnąć w to, że dalszymi ustępstwami przekonamy Komisję. Oni poczuli krew, wiedzą o zbliżających się wyborach i nie ustąpią – komentuje były minister.
Zdaniem Waszczykowskiego chodzi o zmianę rządu w Polsce. Przyniesie ona radykalną zmianę polityki polskiej, zarówno wewnętrznej jak i zagranicznej.
Problem uchodźców jest jednym z elementów podejścia państw zachodnich do Polski.
Wielu polityków zachodnich wcale nie chce, by Ukraina przetrwała. Plany pomocowe przygotowane przez Polaków są sabotowane.
Według naszego gościa Unia nie poczuwa się do pomocy Polsce, mimo że przyjęliśmy wielu uchodźców.
Grają na powrót do relacji z Rosją, nie patrząc na cenę. Decyzje o powrocie do węgla i energii jądrowej w Niemczech są jedynymi logicznymi. Próbowano przyspieszyć zielony program, ale zorientowano się, że nie jest to możliwe.
Popołudnia Wnet można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi i Bydgoszczy.
Goście „Popołudnia Wnet”:
Witold Waszczykowski – poseł do Parlamentu Europejskiego
Marek Nowakowski – były ambasador w Armenii
Liliana Wiadrowska – Polka na Bałkanach
Zmicer Mickiewicz – redaktor telewizji Biełsat
Michał Bruszewski – dziennikarz portalu Defence
Artur Żak – dziennikarz „Kuriera Galicyjskiego”
Jan Piekło – były ambasador na Ukrainie
Prowadząca: Jaśmina Nowak
Realizator: Daniel Chybowski, Joanna Rejner
Witold Waszczykowski komentuje działania Komisji Europejskiej w kontekście przyznania Polsce środków z KPO. Jest zdania, że ten organ Unii Europejskiej walczy z polskim rządem już od dłuższego czasu. Wspomina czas, kiedy zakończył się rząd Beaty Szydło.
Komisja poszła za ciosem i domagała się dalszych ustępstw, miała dalsze żądania. Nie powinniśmy myśleć, że im więcej odpuścimy, to tym bardziej nam to pomoże.
Eurodeputowany mówi także o działaniach Chin w kontekście Tajwanu.
Nie sądzę, że jesteśmy na granicy wielkiego konfliktu. Chińczycy myślą pragmatycznie.
Będą prężyć muskuły, ale do wielkiej wojny nie doprowadzą.
Marek Nowakowski ocenia szanse na rozwój konfliktu chińsko-tajwańskiego. Jest zdania, że Chiny nie zdecydują się powzięcie znacznie poważniejszych kroków.
Chiny nie są gotowe na wojnę ze Stanami Zjednoczonymi.
Nie sądzę, żeby Amerykanie odpowiedzieli zbrojnie. Mogą zwiększyć swoją obecność na Pacyfiku, ale nawet USA mają ograniczone możliwości.
Liliana Wiadrowska jest na trasie Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę. Zapraszamy do wysłuchania jej relacji z podróży przez Polskę.
Zmicer Mickiewicz wobec ostatnich wydarzeń na Białorusi uważa, że nie należy się obawiać, iż przeprowadzi ona ofensywę na Ukrainę.
Z obserwacji dziennikarza wynika, że władza Białorusi nie baczy na zdanie i działanie innych państw.
Mam wrażenie, że reżim Łukaszenki w ogóle nie patrzy się na reakcję Zachodu.
Michał Bruszewski komentuje sytuacje na froncie wojny ukraińsko-rosyjskiej.
Widać, że systemy zachodnie, takie jak HIMARS, sprawiły że Rosjanie ugrzęźli.
Na południu i pod Charkowem mamy do czynienia z powolną kontrofensywą ukraińską – powolną, ale skuteczną.
Artur Żak mówi o raporcie Amnesty International, który krytykuje ukraińską armię za umiejscowienie baz wojskowych w dzielnicach mieszkalnych. Dziennikarz mówi o stosunku narodu ukraińskiego do podobnych organizacji.
Niestety organizacje międzynarodowe nie są darzone na Ukrainie większą sympatią, Ukraińcy widzieli chociażby jak długo Czerwony Krzyż organizował korytarze humanitarne na początku wojny.
Czerwony Krzyż odpowiadał, że nie jest stroną konfliktu.
Jan Piekło mówi o istocie walki o Chersoń – miasto zdobyte przez Rosjan na początku wojny.
Przyszłość tej wojny zależy od wyniku bitwy o Chersoń. Jeśli Ukraina tę bitwę wygra, to to będzie dla Rosji katastrofa.
Były ambasador Polski na Ukrainie zwraca uwagę na inny ważny aspekt, który jest mocno powiązany ze sprawą Chersonia.
Ukraina bez dostępu do Morza Czarnego traci na swoim statusie. To jest klucz do funkcjonowania ukraińskiej gospodarki.
Amnesty International opublikowała raport dotyczący wojny na Ukrainie. Odpowiedzialnością za cierpienie cywili obarcza on nie tylko wojska rosyjskie, ale też armię ukraińską.
Ten raport jest w mojej opinii skandaliczny. Takimi publikacjami Amnesty International stawia się w jednym rzędzie z innymi pożytecznymi idiotami Kremla – uważa dziennikarz Tomasz Grzywaczewski.
Zdaniem naszego rozmówcy raport zamazuje różnicę pomiędzy ofiarą a agresorem. Według tego dokumentu armia ukraińska również przyczynia się do cierpienia cywili. Dokładnie tego potrzebuje Rosja. A to przecież Rosjanie mordują, gwałcą i niszczą. Jest to zbrodnia ludobójstwa, chcą eksterminować naród ukraiński. Tymczasem Amnesty International obarcza odpowiedzialnością również Ukraińców.
Ta organizacja w ostatnich latach udowadnia, że najzacieklej potrafi bronić praw człowieka, w krajach gdzie one są w zasadzie przestrzegane. Na autorytaryzmy i dyktatorów nie zwraca aż takiej uwagi. Łatwiej jest pojechać i badać do państw demokratycznych – zarzuca im Grzywaczewski.
Uważa, że warto gdyby przedstawiciele Amnesty przeprowadzili wnikliwe badania przy froncie wojennym. Gość Popołudnia Wnet ma nadzieję, że wykażą się odwagą, skoro potrafią publikować raporty oczerniające Ukrainę.
Naukowcy starają się obalać mity związane z nowymi technologiami. Droga do skutecznego magazynowania energii odnawialnej jest jeszcze bardzo długa. Należy postawić na duże reaktory jądrowe.
Urszula Kuczyńska opowiada o obalaniu nienaukowych mitów. Wojna na Ukrainie zmienia patrzenie na energię odnawialną.
Jesteśmy w historycznej chwili. Mit o tym, że możemy polegać tylko na energii słonecznej i wiatrowej, zaczyna upadać. Co chwilę informowano o tym, że już za chwilę zostanie wynaleziony sposób, jak skutecznie magazynować taką energię. Niestety żadne z tych rozwiązań nie działa na szerszą skalę – tłumaczy gość Popołudnia Wnet.
W Wielkiej Brytanii, która w bardzo wielu kwestiach idzie autonomiczną ścieżką, przedstawiono ciekawy raport. Okazuje się, że bardzo często niesprawdzone nowinki stają się podstawą całej strategii państwa.
To doskonale widać w Niemczech, gdzie naiwnie liczono, że bardzo szybko zostanie wynaleziony sposób magazynowania energii odnawialnej.
Nasz rozmówca przedstawia również sytuację elektrowni jądrowych.
Żaden z małych reaktorów modułowych jeszcze nigdzie na świecie nie działa. Dlatego nie powinniśmy odwlekać budowania dużej elektrowni jądrowych, licząc na to, że zaraz zostanie opracowany skuteczny sposób budowania małych reaktorów. Ta droga jest dużo dłuższa – uważa Urszula Kuczyńska.
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania całego wywiadu.
Nikt, poza Rosją, nie chce głodu krajów afrykańskich. Trzy porty ukraińskie zaczynają pracować. Do tych informacji podchodzimy z optymizmem, nie zapominając jednak o ostrożności.
Borys Tynka autor książki „Przewodnik po Odessie”. Pierwsze 100 dni wojny spędził właśnie w tym mieście. Zajmuje się pomocą humanitarną.
Miny są rozłożone po plażach, po całym wybrzeżu. Wszyscy cieszą się z tego, że zaczął działać port. Są zgromadzone ogromne ilości ziarna. Głodu w krajach afrykańskich nie chce nikt poza Rosją – stwierdza gość Popołudnia Wnet.
Dwa kolejne ukraińskie porty mają także wysyłać zboże. Jest to dobry zwiastun na przyszłość, ale należy pozostać uważnym.
Na początku wojny jeździliśmy z pomocą humanitarną co tydzień. Teraz robimy zbiórkę pieniędzy na żywność dla żołnierzy ukraińskich – opowiada Borys Tynka.
Ukraińskim wojskom nie brakuje broni, ale amunicji. Jedzenia jest wystarczająco, trudno je dostarczyć na sam front. Samochody opancerzone są szybko niszczone – trzeba je regularnie przywozić.
Denis Wołoszczuk, żołnierz ukraińskiego WOT, informuje o sytuacji w Karpatach. Zajmuje się teraz sprowadzaniem samochodów terenowych dla żołnierzy w okolicach Bachmutu. Wozi się nimi broń aż na sam front. Morale żołnierzy są dobre.
Oni będą walczyć do momentu odzyskania całej Ukrainy, w kształcie sprzed 2014. Nie ma problemów z jedzeniem, chociaż na samym froncie czasem go brakuje, trudno je tam dowozić. Nie można tam prosto wjechać – – mówi Wołoszczuk.
Największe zapotrzebowanie jest teraz w pojazdach. Nie funkcjonują one dłużej niż 3-4 tygodnie. Z bronią nie ma aż takich problemów, choć amunicji ciągle brakuje.
W Karpatach jest spokojnie, oprócz alarmów lotniczych. Z Bachmutu ewakuowano tylko 20% mieszkańców. Cały czas jest możliwość stamtąd wyjechać samochodem lub autobusem. Ludzie z tego nie korzystają, bo słuchają propagandy rosyjskiej. Dla mnie to paradoksalne. Oczywiście nie wszyscy, ale jest dużo takich osób.
Zwyczajnie jest mi wstyd za prezydenta Poznania, Sopotu, Rzeszowa. Czy powstańcy mogliby sobie wyobrazić, że nie oddaje im się hołdu z powodu poglądów politycznych? – pyta Marek Jakubiak.
Niektórzy prezydenci polskich miast tłumaczą, że nie włączyli syren, żeby Ukraińcom nie było przykro. Przecież Polacy w Powstaniu walczyli o wolną ojczyznę z okupantem, tak jak teraz Ukraińcy – dziwi się Marek Jakubiak.
Jego zdaniem jest to nie do pomyślenia, by nie oddać hołdu powstańcom z powodu poglądów politycznych. W to wszystko wkradła się polityka.
Są dwa obozy polityczne: patriotyczny i proniemiecki. Stronnictwo Tuska idzie razem z Niemcami, gdy chodzi o ich interesy. Polska w tym interesie ma być jedynie podwykonawcą – twierdzi prezes Federacji dla Rzeczpospolitej.
W sprawie gazu gość Popołudnia Wnet ma jasne zdanie.
Chodziło o to, żeby korzystać tylko z niemieckich połączeń gazowych. Pieniądze transferuje się z Rosji do Niemiec, a potem razem zarządzają energetyką europejską. Agenda ekologiczna UE jest tak samo niebezpieczna jak rozpędzony czołg.
Na temat reparacji wojennych:
Od II wojny światowej nie było rządu, który powiedziałby Niemcom, że mają zapłacić. Przez to Tusk musi teraz kłamać, szarpać się i konfabulować, żeby cokolwiek powiedzieć. Programu nie pokaże, bo rzekomo wtedy PiS go zrealizuje.
Zdaniem Jakubiaka, gdy zostanie wprowadzone głosowanie większościowe, nie będziemy już mieli nic do powiedzenia.
Dlatego trzeba poważnie zastanowić się nad dalszym członkostwem Polski w UE. Polska jest perłą w koronie – państwo czyste, z wykształconymi ludźmi. Nasz naród jest zdolny. Unia to organizacja chorych ludzi, którzy wymyślają idiotyzmy.
Popołudnia Wnet można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi i Bydgoszczy.
Goście „Popołudnia Wnet”:
Marek Jakubiak – prezes Federacji dla Rzeczpospolitej
Denis Wołoszczuk – żołnierz ukraińskiej obrony terytorialnej
Borys Tynka – autor książki „Przewodnik po Odessie”
Urszula Kuczyńska – ekspert ds. energetyki, Instytut Sobieskiego
Tomasz Grzywaczewski – pisarz, podróżnik, korespondent wojenny
Prowadząca: Jaśmina Nowak
Realizator: Szymon Dąbrowski
Marek Jakubiak wskazuje na wady członkostwa Polski w Unii Europejskiej i na zagrożenie dla naszego kraju ze strony Niemiec. Wypowiada się ponadto na temat wojny na Ukrainie. Jak stwierdza, nie należy się bać gróźb nuklearnych Rosji.
Denis Wołoszczuk zapewnia, że morale ukraińskiego wojska jest bardzo wysokie, jednak w Donbasie występują problemy z zaopatrzeniem.
Grzegorz Milko z relacją z mety 6. etapu Tour de Pologne, którą jako pierwszy przekroczył Holender Thymen Arensman.
W drugim wejściu rozmowa z Jakubem Kaczmarkiem, najlepszym Polakiem w klasyfikacji generalnej wywiadu.
Borys Tynka o sytuacji w Odessie i pomocy humanitarnej dla Ukrainy.
Urszula Kuczyńska o konieczności rewizji europejskich założeń oparcia energetyki wyłącznie o odnawialne źródła energii.
Tomasz Grzywaczewski krytykuje raport Amnesty International zawierający oskarżenia wobec armii ukraińskiej o popełnianie zbrodni wojennych.