Dlaczego w Polsce zabija się dzieci?

Gośćmi Radia Wnet byli Patrycja i Krzysztof z fundacji Życie i Rodzina, którzy opowiadali o tym, dlaczego nie ma w Polsce pełnej ochrony życia poczętego.

W wyniku aborcji eugenicznej zabijanych jest w Polsce rokrocznie około 95 procent dzieci. Jest to ponad 1000 osób.

– To jest tak naprawdę bardzo prosty projekt wykreślający tylko jeden zapis przesłanki eugenicznej – mówi Patrycja o projekcie Zatrzymaj aborcję, który stworzyła fundacja – Ten projekt czeka, milion obywateli, którzy pod tym projektem wyrazili swoje poparcie też czekają. Ale przede wszystkim też czekają dzieci, którym nie jest dane się narodzić w tym momencie.

– Przez osiem ostatnich lat zostało zorganizowanych sześć inicjatyw obywatelskich, podczas których zebrano blisko trzy i pół miliona podpisów przeciwko aborcji. To jest ewenement na skalę światową. Nigdzie i tak tłumnie żaden ruch nie zmobilizował się, żeby dać odpór aborcji – opowiada Krzysiek.

W rozmowie pojawił się też kontekst europejski i związany z aborcją w Stanach Zjednoczonych.

Jezusa można w Mozambiku spotkaĉ wszędzie. Również na wysypisku ŝmieci, między dzieĉmi i bezdomnymi

Minionego lata większość ludzi odpoczywała. Nie odpoczywały Asia i Ola ze wspólnoty Przymierze Miłosierdzia, które pojechały na misję do Mozambiku. Co robiły?

Ola i Asia spotkały Jezusa w ubogich. Kiedy pojechały do Mozambiku zajęły się tym, od czego zwykle uciekają przyjzdni w tym afrykańskim kraju. Bawiły się z dziećmi, rozmawiały z ubogimi.  Rozmawiały z nimi również na wielkim wysypisku śmieci w stolicy kraju.

– Pamiętam moment, kiedy poszłyśmy na to wysypisko ŝmieci i bawiłyśmy się z dziećmi – wspominają. – To była właśnie ta okrutna, wymykająca się opisowi bieda. Ci ludzie naprawdę nie mieli nic. Oni tak żyli na co dzień, a mimo wszystko mieli w sobie tyle wolności i tyle w sobie takiej niesamowitej prawdy. Zobaczyłyŝmy, że można nie posiadać nic, a być naprawdę szczęśliwym. Szczęŝliwym na ile tylko może byĉ człowiek. Ci ludzie są bardzo relacyjni, są otwarci na drugą osobę. I to nas też tego nauczyło, że to nie jest tak, że musimy zrobić dużo rzeczy, bo ważniejsi są ludzie. Ci, których masz przed sobą tu i teraz.

Po powrocie ich patrzenie na życie się przewartościowało, patrzą na nie z innej perspektywy. Mówią, że lepiej jest dawać niż brać.

Ocalony przez Boga… Panie Jezu, jeżeli naprawdę istniejesz i jesteś Bogiem, to oddam Ci swoje życie

Piotr próbując się dowartościować chodził na bójki, brał amfetaminę, handlował sterydami, upijał się, palił marihuanę. Zadawał się ze skinami, znęcał się nad ludźmi w szkole, interesował się rapem.

 

Chodziły za nim słowa, że jego życie nie ma sensu. Coraz bardziej się uzależniał. Pewnej nocy spojrzał w lustro i zobaczył siebie. ,,Spuściłem wzrok, bo nie mogłem na siebie patrzeć. Przypomniałem sobie rzeczy, które zrobiłem w swoim życiu. Położyłem się na łóżku, myślałem o tym, żeby zabić się. I wtedy jeszcze jedna myśl mi przyszła, że może Bóg mi pomoże. Powiedziałem Panie Jezu, jeżeli naprawdę istniejesz i jesteś Bogiem, to oddam Ci swoje życie. Wszystko, co jest we mnie oddaję Tobie, bo nie wiem, co mam zrobić. I tej nocy poczułem, jak ciepło wpłynęło przez moje nogi. Byłem wypełniony tym ciepłem. W moim sercu pojawiła się nadzieja. Wewnętrznie usłyszałem, że wszystko będzie dobrze.”

Prowadzi w szkołach projekt profilaktyki uzależnień i przeciwdziałania agresji ,,Jedno życie”.

Czy można doznać molestowania i wielu innych cierpień i być szczęśliwym człowiekiem?

Czy można przebaczyć matce, która miała problemy z alkoholem i do której ma się wiele żalu? Z opowieści pani Anety wynika, że jest to możliwe.

Nie zawsze było jej po drodze z Bogiem, lubiła imprezy, alkohol. Ale wiele zaczęło się zmieniać, kiedy jej syn wylosował figurę Maryi. Było to jak zaproszenie Matki Bożej do jej życia. Zaczęła chodzić z synem na roraty i odczuwać tam ogromny głód komunii świętej.  Pojawiło się w niej pragnienie wyjścia z grzechów nieczystości. Postanowiła odejść od mężczyzny, z którym żyła bez ślubu. Dołączyła do róży różańcowej rodziców za dzieci. ,,Zaczęła się droga do Maryi przez różaniec”.

Kościół wydawał mu się ostatnim miejscem, w którym mógłby czegokolwiek szukać w swoim życiu / Bliżej Nieba

Nie wiedział czego chce i dokąd zmierza. Zaczął zastanawiać się, czy nie powinien pójść na jakąś terapię. Trafił na nią, ale nic mu nie dała. 

 

Szukał szczęścia w new age, lecz zdał sobie sprawę, że pustka, którą ma w sobie pogłębia się. Z czasem poszedł na terapię, która mu pomogła. Poznał dziewczynę. Po jednej z kłótni z nim powiedziała mu, że ma przekonanie, że powinni razem pójść do kościoła. Trafili na mszę odprawianą przez ks. Pawlukiewicza. Był pod wrażeniem jego kazań, jednak nie było to jeszcze nawrócenie. Przyjechał do Częstochowy, gdzie poczuł pragnienie, żeby pójść  na Jasną Górę. Tam Bóg przyszedł do niego w ogromnym pokoju. ,,Zdałem sobie sprawę, że jeżeli to czego tam doświadczyłem to jest żywy Bóg, to znaczy, że jest to ktoś wszechmocny, komu mogę zaufać i jest jakaś szansa, że odnajdę się. Wyspowiadałem się u dominikanów w Warszawie. Przepłakałem całą tą spowiedź. Jak kapłan odpuszczał mi grzechy, to miałem poczucie jakby się niebo nade mną rozstępowało. Wtedy się utwierdziłem, że idę tą drogą.”

 

 

Synonimem szczęścia były dla niego wartości materialne. Z domu nie wyniósł wzorców związanych z wiarą katolicką

Przez dłuższy czas żył z daleka od Boga, dopóki nie poznał swojej przyszłej żony, która zaczęła prowadzić go w stronę Kościoła. Wciąż jednak była to wiara martwa, nie znał Boga żywego.

Pewnego razu mama żony Kuby opowiedziała im o mszy, na której dzieją się niesamowite rzeczy. Powiedziała, że koniecznie muszą to zobaczyć. Pojechali więc, zobaczyli modlitwę o uzdrowienie. Było też namaszczenie olejami św. Charbela. ,,Podchodzimy do księdza Jarosława. Ksiądz namaszcza mnie olejem i wtedy doświadczam spotkania z Jezusem. Teraz wiem, że nazywa się to spoczynek w Duchu Świętym. Padłem na ziemię. Gdy otworzyłem oczy, to zacząłem tak strasznie płakać. To był płacz oczyszczający. Płacz po doświadczeniu wielkiego Miłosierdzia.”

Zaczęło się od przeczytania książki ,,Urzekająca” i prób zgłębiania jej przesłania

,Zaczęłam zastanawiać się, na czym polega moja kobiecość .Jak ja mogę ją wyrażać i jak mogę wyrażać to piękno, które Bóg złożył w moje serce.”

,,I zobaczyłam, że nie żyłam pełnią kobiecości, którą Bóg zaplanował dla mnie.” Potem Ewa zaczęła dzielić się ze znajomymi tym, co zaczęło się w niej zmieniać. To świadectwo przemiany zaczęło pociągać inne kobiety. Zobaczyła, że temat kobiecości jest zaniedbany. Założyła firmę, która organizuje konferencje o tożsamości kobiety i jej pięknie. Wzorem kobiecości jest dla niej Maryja, bo ona nie potrzebowała nikogo, kto udowodniłby jej wartość.

Brał narkotyki, pił alkohol, był w więzieniu

Szymon jest przykładem na to, że jeśli ktoś zawoła do Boga, to On go poprowadzi. ,,Uważam, że Miłosierdzie Boże jest tak fantastyczne, że ono nas samo sięga i wyciąga.Trzeba mieć tą krztę otwartości.”

,,Bardzo jestem wdzięczny, że w Kościele rzymskokatolickim się odnalazłem. Dlatego, że daje mi dużą wrażliwość na drugą osobę. Budzę się rano i nie myślę o sobie, o swoich nieszczęściach, tylko  o tym, że mogę komuś pomóc. To mnie ładuje i daje mi przestrzeń do tego, żeby przez to życie iść.”

Porzucił teatr, tworzy chrześcijańską poezję śpiewaną nie zapominając przy tym o kulturze osobistej

Kuba Kornacki właśnie wydał nową płytę ,,Trzy sny”. Jest to coś nowego w przestrzeni muzyki dotykającej tematów religijnych. Artysta pisze teksty metaforyczne, liryczne i subtelne.

Ale rozmowa w audycji Bliżej nieba dotyczyła nie tylko muzyki, ale też tego jak pan Kuba spotkał Jezusa. ,,Po kilku minutach na kolanach zobaczyłem coś, co paręnaście lat później nakręcił Mel Gibson w ,,Pasji”. To nie przypominało obrazów, które zwykłem widzieć w ikonografii. Zobaczyłem człowieka tak zbitego, że nie przypominał ludzi. A potem usłyszałem jedno zdanie, które mi wywaliło życie do góry nogami. To zdanie brzmiało: Poszedłem na to z miłości do ciebie. Wtedy zrozumiałem różnicę pomiędzy religijnością a relacją. Zrozumiałem, że mogę przez wiele lat odbębniać ryty, ale nigdy Go nie spotkać. Zacząłem na nowo czytać Biblię. Zacząłem na nowo odkrywać, że On jest prawdą, a Jego miłość jest konkretem.”

Iwanka do 13. roku życia niewiele wiedziała o Bogu. Dopiero po przeczytaniu pewnego artykułu wszystko się zmieniło

Był to artykuł w ,,Miłujcie się” opowiadający o cudownym pojawieniu się Dzieciątka Jezus w węgierskiej szkole w czasach komunizmu.

,,I ten moment tych otwartych drzwi, tego wejścia to był moment, kiedy w moim sercu coś się otworzyło. Zrozumiałam, że Bóg jest, że przychodzi. Że naprawdę przychodzi, kiedy się Go po prostu zawoła”. Iwanka obecnie ewangelizuje na ulicy, uwielbia Boga śpiewem i grą na gitarze, przygotowuje dzieci do Komunii Świętej, bierze udział w Akademii Rozwoju Talentów i doświadcza żywego Kościoła.