Witold Kieżun: Jesteśmy jednym z najzdolniejszych narodów świata. Tylko nie potrafimy się między sobą dogadać

W dalszym ciągu mamy zbyt dużą, nieporównywalną z innymi krajami Europy Zachodniej, wielkość kapitału zagranicznego, który co roku odprowadza olbrzymie zyski – mówił prof. Witold Kieżun w Radiu WNET.

 

W czwartkowej audycji Stefana Truszczyńskiego gościli dwaj profesorowie: Marek Marian Drozdowski i Witold Kieżun. Pierwszym rozmówcą był prof. Marek Drozdowski. Historyk opowiedział o korzeniach swojego zamiłowania do historii, które wynikało z wychowania.

– Jestem synem szwoleżera, czyli żołnierza pierwszego pułku szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, a wcześniej członka Polskiej Organizacji Wojskowej, więc dom mój żył marszałkiem Piłsudskim. Poprzez ojca już w dzieciństwie wiedziałem o wielu sprawach.

Jednym z wielu jego osiągnięć jest obszerne udokumentowanie działania Eugeniusza Kwiatkowskiego i Władysława Grabskiego. W tym roku ukażą się również książki o Józefie Piłsudskim – drugie wydanie „Józef Piłsudski. Naczelnik Państwa Polskiego 14 XI 1918-14 XII 1922” oraz pierwsze wydanie książki „Myśl społeczna i działalność polityczna Józefa Piłsudskiego”, która jest wzbogacona biogramem marszałka, przygotowanym przez Eugeniusza Kwiatkowskiego.

– On nie pisze z pozycji hagiografii, ale też jako piłsudczyk, który nie służył w I Brygadzie i miał pewien dystans. Przez tych, którzy uważali, że mają monopol na Piłsudskiego, żołnierzy I Brygady, był często krytykowany.

Prof. Marek Drozdowski opowiedział również o swoich rozmowach z Prymasem Tysiąclecia oraz prymasem Glempem, o sprawie epitafium w katedrze warszawskiej, wizycie Jadwigi Piłsudskiej-Jaraczewskiej na Litwie, roku gen. Hallera i fenomenie jego armii.


Drugi rozmówca – prof. Witold Kieżun zdradził kogo chciałby zaprosić na obchody swoich setnych urodzin, do których brakuje mu już tylko czterech lat. Wśród gości chciałby widzieć ostatniego członka oddziału „Harnaś”. Zapytany przez Stefana Truszczyńskiego o transformację ekonomiczną w Polsce, stwierdził, że było to wydarzenie dla nas tragiczne.

– Praktycznie rzecz biorąc, była zupełnie błędna polityka związana z praktyką wielkiego światowego kapitału, który doprowadził do tego, że konkretnie pięć tysięcy dziewięćset czternaście polskich przedsiębiorstw zostało wykupionych, potem z reguły bankrutowały, a część miała charakter marginesowy, i Polska została objęta przez kapitał światowy, stając się krajem niesamodzielnym ekonomicznie, tak jak wszystkie kraje afrykańskie, które odzyskały niepodległość.

Za opisanie tego systemu profesora Kieżuna spotkały liczne ataki. Sam tłumaczy te ataki jako próbę ochrony interesów Georga Sorosa. Powstaniec warszawski stwierdził, że wciąż jest konieczne mówienie o słuszności powstania warszawskiego oraz skutkach transformacji ekonomicznej w Polsce, po to, aby zmniejszać jej negatywne skutki. Witold Kieżun podkreślił, że mieszkając za granicą doskonale widział zdolność Polaków, którzy wybijali się wśród innych studentów, a jedyną ich wadą była nieumiejętność porozumienia się między sobą.

WJB

Komentarze