Przodek Tomasza Wybranowskiego (prowadzący „Studia Dublin”), ksiądz Błażej Nowosad, w 1943 roku został ofiarą rzezi wołyńskiej. W ostatnim czasie na temat tego najtrudniejszego czasu z historii polsko-ukraińskich relacji rozmawiał z Dmytrem Antoniukiem, ukraińskim korespondentem Radia Wnet.
Zgodziliśmy się co do rzeczy zasadniczych – że te zbrodnie trzeba potępić. I niestety, ale prezydent Zełenski czy Wielka Rada Ukrainy, gdy będzie już czas pokoju, będą musieli coś z tym fantem zrobić – mówi Tomasz Wybranowski.
Dziennikarz informuje o planach procesu beatyfikacyjnego księdza Błażeja Nowosada.
Cztery dni temu była 79. rocznica jego męczeńskiej śmierci.
W przyszłym roku ruszy już na pewno jego proces beatyfikacyjny.
Tomasz Wybranowski dodaje:
Liczę teraz, że ci heroje, mówiąc w cudzysłowie, którzy mordowali ludność cywilną, odejdą w cień. To już nie będą ci bohaterowie, ale bohaterami będą ci, którzy walczą na każdej długości i szerokości geograficznej Ukrainy, którą zaatakowali moskale, zaatakowali Rosjanie. I, że teraz tak naprawdę wykuwa się ten wielki czyn i wydaje mi się, że to jest taki moment założycielski dla narodu ukraińskiego – wielka wojna z Rosją.
Wołodymyr Zełenski w pierwszą zagraniczną delegację od czasów przed 24 lutego wybrał się do Waszyngtonu. Czy pomoc, o której mówi strona amerykańska, wystarczy, by Ukraina wygrała z Rosją? Dmytro Antoniuk odpowiada:
Boję się, że tego nie wystarczy. Trzeba mieć po prostu więcej broni i mieć warunki w Ukrainie albo w krajach sąsiednich (…), gdzie nasi specjaliści, fachowcy mogą produkować naszą ukraińską broń. Bo my mamy technologie, które pozwalają nam produkować np. rakiety z zasięgiem 300 i nawet więcej kilometrów.
Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Z wszystkimi wydaniami audycji można zapoznać się tutaj.
K.K.