Chodził w niedzielę do kościoła, ale nie towarzyszyła temu pogłębiona refleksja. Nastąpiło kolejne rozstanie. Czarek stracił też pracę. Odsunęli się od niego koledzy. W nowej pracy spotkał kolegę, który okazał się świadkiem Jezusa i przyczynił się do jego nawrócenia. Zaczął się modlić, poszedł do spowiedzi. ,,To było niesamowite wzruszenie. Łzy mi do oczu się cisnęły. Doznałem czegoś olśniewającego.”