Gościem Stefana Truszczyńskiego był mecenas Stefan Hambura – urodzony w Gliwicach polsko-niemiecki prawnik i adwokat, który w 1978 roku w wieku 17 lat wyemigrował do Niemiec w celu zdobycia tamtejszego egzaminu dojrzałości, by następnie rozpocząć studia na Uniwersytecie im. Stefana Wilhelma III w Bonn.
Mecenas, porównując wymiar sprawiedliwości w Polsce i Niemczech, zwrócił uwagę, że nasi zachodni sąsiedzi postępują bardziej liberalnie. Wskazał również na z pozoru marginalną kwestię, która ma jednak symboliczne znaczenie i wpływa na stosunek Polaków do rozpraw sądowych, a mianowicie na postawę ciała zajmowaną przez strony w sądzie. Niemczech pełnomocnicy nie mają obowiązku wstawania podczas zwracania się do sądu, co pozwala na swobodniejszą wymianę argumentów. Zarazem wyraził nadzieję na zniesienie w Polsce obowiązku stania przed sądem, tak aby „moc sądu była wyrażana przez argumenty, a nie gesty”.
[related id=47027]Mecenas Hambura już w latach 80. zauważył sekowanie Polaków w Niemczech, gdy rozmawiając z bratem po polsku podczas przechadzki jedną z niemieckich ulic, został upomniany za używanie języka polskiego. Było to dla niego zdumiewające, ponieważ zawsze uważał znajomość kilku języków za atut.
Gość Stefana Truszczyńskiego jest pełnomocnikiem rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. W tej kwestii mecenas przypomniał o trwającym procesie Tomasza Arabskiego oraz o wezwaniu Donalda Tuska przez prokuraturę w celu złożenia zeznań w charakterze świadka w sprawie własnego szefa kancelarii w latach 2007-2013. Przesłuchanie jest zaplanowane na 23 kwietnia 2018 roku.
Mecenas reprezentujący również rodziny, którym Jugendamt odebrał dzieci, podziękował rządowi PiS za wsparcie dyplomatyczne.
Stefan Hambura jest także zaangażowany w pozyskanie przez Polskę reparacji za II wojnę światową. W tym celu powstała inicjatywa powołania zespołu do spraw strat i szkód wojennych w Wieluniu – mieście-symbolu agresji Niemców na Polskę.
Gość dzisiejszej Wolnej Anteny poruszył także kwestie rozporządzenia Hermana Göringa z 27 lutego 1940 roku, delegalizującego polską mniejszość narodową w Niemczech, które, choć formalnie już nie obowiązuje, to jego skutki wciąż widać poprzez nieuznanie polskiej mniejszości w Niemczech.
Jako jeden z ostatnich tematów został poruszony wątek pewnego artykułu w niemieckiej gazecie „Die Zeit”, która na stronie nr 12 w prowokacyjnym tonie przedstawia władze polskie jako dyktaturę.