Ks. kanonik Leon Stępniak, stryj dr Anny Jagodzińskiej był ostatnim z żyjących kapłanów – więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau. Zmarł w 2013 r. w Kościanie Wlkp. w wieku 100 lat. Pozostawił jej zbiór archiwalny, bogatą korespondencję z b. więźniami Dachau, wspomnienia i polecił misję, aby zajęła się przekazywaniem pamięci o losie polskich księży, więźniach niemieckich obozów koncentracyjnych. Ks. Leon Stępniak Seminarium Duchowne w Poznaniu ukończył w 1939 r., w roku wybuchu II wojny światowej. On i 26 kleryków – z 39 kleryków wyświęconych w czerwcu 1939 r. – uwięziono w KL Dachau. W obozie przebywał w jednej celi z bp Michałem Kozalem, swoim rektorem. – Był świadkiem zamordowania Biskupa. Dr Anna Jagodzińska z Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej realizuje projekt naukowo-badawczy „Eksterminacja polskiego duchowieństwa w niemieckich obozach koncentracyjnych w latach 1939 -1945”. W 2018 r. wydała książkę pt. „Niezłomni-Wierni Bogu i Ojczyźnie, a w niej przypomniała martyrologię około 400 polskich księży aresztowanych przez Gestapo 6-7 października 1941 r., którzy poprzez niemiecki obóz w Konstantynowie Łódzkim zostali wywiezieni do KL Dachau. W Koloseum przypomniała także o innych niemieckich obozach , w których cierpieli polscy księża, m. in. o obozie Działdowo- Soldau, gdzie w 1941 r. zostało zamordowanych 89 polskich duchownych, a wśród nich abp Julian Nowowiejski i bp Leon Wetmański. Z Działdowa tych księży, których nie rozstrzelano, wywożono głównie do KL Dachau, centralnego miejsca eksterminacji polskiego duchowieństwa. To największy „cmentarz księży Polskich” (z 1778 osadzonych tam duchownych, połowa została zamordowana).
Księża-kapelani Wojska Polskiego, jeńcy z września-października 1939 r. , wywiezieni do niemieckiego obozu koncentracyjnego Buchenwaldu, za odmowę podeptania czapek wojskowych z polskim orzełkiem zostali brutalnie skatowani. Zachowali honor polskiego Żołnierza i Polaka. Z pięćdziesięciu z nich wywiezionych do KL Dachau, dwudziestu pięciu zostało w obozie zamordowanych. Jeden z pierwszych kapelanów Wojska Polskiego w wolnej Polsce był ks. Jan Francuz, zginął w obozie bestialsko zamordowany w 1942 r. – to wbrew Konwencji Genewskiej o jeńcach wojennych…Bohaterka audycji podkreślała, ze należy pamiętać o tym, że Kościół katolicki w Polsce w najtrudniejszych momentach Polski dbał o to, aby podtrzymywać ducha narodu. Dlatego w czasie II wojny światowej był przez Niemców „najbardziej znienawidzoną z polskich instytucji”.
Dr Anna Jagodzińska mówiła także o „Żywym Różańcu” utworzonym przez polskich więźniów w niemieckim obozie koncentracyjnym Gusen(filia Mauthausen). W Gusen wykonali kostki – wota – do trzech różańców, w których umieścili prochy zamordowanych Polaków. Po wojnie wszystkie kostki udało się przewieść do Polski i złożyć z nich trzy różance – wota. Pierwszy różaniec złożony na Jasnej Górze w Częstochowie wykonali w obozie w 1943 r. z kamienia z kamieniołomów w Gusen, w których niewolniczo pracowali, po tym jak brutalnie został zamordowany Ksiądz, który nie chciał podeptać różańca. Drugi, podobny różaniec został wykonany z drzewa na pamiątkę zamordowanego 17. letniego Polaka – został złożony w Kościele św. Anny w Warszawie. Trzeci więźniowie wykonali z pleksji z okien zestrzelonego przez Niemców alianckiego samolotu i złożyli w Katedrze we Wrocławiu. Jednym z pomysłodawców utworzenia w Gusen różańców był Wacław Milke z Płocka, więzień obozu. Każdego roku 1. października u św. Anny spotykają się wierni i byli więźniowie Gusen i na tym różańcu odmawiana jest modlitwa różańcowa. Różaniec jest zakończony dużym krzyżem, do którego więźniowie wsypali prochy ofiar.
W 2016 r. w IPN odbyła się międzynarodowa konferencja „Różance z Gusen –Dziedzictwo Narodowe”, jest przygotowywana publikacja. W planach na rok 2019 planowana w Instytucie konferencja na temat religijności w niemieckich obozach koncentracyjnych.
Audycja Koloseum wyemitowana 23.07 o godz. 19.