Bogdan Rutkowski: Pod placem Piłsudskiego można by zrobić przeszklone mauzoleum

– Można by zrobić podobnie jak w Luwrze i zagospodarować pusty plac Piłsudskiego. Żeby wokół pomnika powstało coś, co będzie przywracało emocje z Krakowskiego Przedmieścia – stwierdził architekt.

 

Architektura miejsca jest tematem często budzącym niezwykłe emocje. Stefan Truszczyński w swojej auydcji rozmawiał ze swoimi gośćmi na temat architektonicznych zaniedbań w Warszawie oraz na wybrzeżu.

Waldemar Pernach poruszył temat idei ekonomicznych, o które walczyła opozycja niepodległościowa. Między innymi opowiedział, w jaki sposób fałszowano wyniki produkcyjne w celu ogłoszenia sukcesu.

Potwierdził również słowa Stefana Truszczyńskiego o olbrzymiej biedzie wśród niektórych działaczy antykomunistycznych: – Jest tak, że w Stowarzyszeniu Wolnego Słowa spotykaliśmy się z okazji 13 grudnia i innych rocznic przyjeżdżała masa ludzi. Naturalnie wiek powodował, że jest nas coraz mniej, ale również coraz bardziej finansowo. Pytam się, czemu nie przyjechałeś? „A bo ja nie miałem na bilet.” A skąd jechałeś? Z Otwocka.

Drugim rozmówcą był Bogdan Rutkowski, który od 40 lat walczy o możliwość wybudowania pracowni architektonicznej na terenie własnej działki zaapelował o nowelizację ustawy o skardze konstytucyjnej, o uwzględnienie w niej wyroków sądów administracyjnych.

Zwrócił również uwagę na długą ścieżkę odwołania administracyjnego: – Chciałbym zaapelować do rządu i władz, żeby rozmawiać poważnie na temat tego, co to w ogóle jest sąd administracyjny. Nie wiem czy wielu obywateli wie, że na Zachodzie w systemie anglosaskim w ogóle nie ma sądów administracyjnych. To są zadania administracyjne. My mamy sześć szczebli postępowania administracyjnego.

Powiedział również o pomyśle rozbudowania pomnika smoleńskiego tak, aby jednoczył Polaków i przypominał emocje towarzyszące narodowi tuż po katastrofie.

W audcyji gościła również Beata Gembalska, która poruszyła temat budowania „akwariów” oraz przyczynach takiej postawy wśród miejskich architektów: – Wydaje się, że można to ukrócić. Popatrzmy co robi Budapeszt – rekonstruuje się stare budynki. Niemcy też już rezygnują z założeń karty weneckiej. Robią to tak samo Brytyjczycy, którzy będą odtwarzali całą dzielnicę modernistyczną – stwierdziła.

Tomasz Hutyra, dziennikarz z Gdyni opowiedział o projekcie „Nowa marina Gdynia”, który od pięciu lat nie został zrealizowany. Problem opisał również na łamach kwietniowego Kuriera WNET w artykule „Nadmuchane żagle…”. Poruszył również m.in. temat budowy siedmiopiętrowego budynku koło skrzyżowania ul. 10 Lutego i 3 Maja, czyli obok jednego z najcenniejszych, gdyńskich zabytków, Banku Polskiego.

– Uważam, że sprawy związane z ochroną brzegów morskich, przez ostatnie lata mają się fatalnie. Mogę już powiedzieć wprost, że uważam, że za tym stoi pani dyrektor do spraw technicznych Stelmaszyk-Świerczyńska. Pisałem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do prokuratora krajowego, pisała Fundacja Naukowo-Techniczna Gdańsk, wypowiadali się profesorowie Polskiej Akademii Nauk. Nie rozumiem dlaczego ta pani nadal jest w urzędzie i dlaczego żaden urząd kontrolujący Urząd Morski nie chce się tym zająć – powiedział.

Audycji Stefana Truszczyńskiego można słuchać w każdy czwartek o godzinie 11. Poprzednie audycje znajdują się tutaj

 

WJB

Komentarze