Audycja specjalna poświęcona Witkacemu – Gośćmi Tomasza Wybranowskiego są: Piotr Brymas i Mikołaj Konopacki

Tomasz Wybranowski w 80. rocznicę samobójczej śmierci Stanisława Ignacego Witkiewicza „Witkacego” wraz ze swoimi gośćmi wspomina artystę oraz opowiada o jego życiu i twórczości.

Goście audycji specjalnej są:

Piotr Brymas – poeta, autor tekstów,

Michał Konopacki – właściciel i szef Pragalerii, przy ul. Stalowej w Warszawie.

 


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Realizator: Piotr Szydłowski

Wydawca: Anna Kostrzewska


Część pierwsza:

Piotr Brymas / Fot. Adrian KowarzykPiotr Brymas mówi o tym, kim dla niego był Witkacy. Określa go mianem człowieka nienasycenia, który od zawsze jest dla niego wielką inspiracją. Jak dodaje, postrzega go mniej więcej tak, jak robił to przyjaciel Witkacego — Witold Gombrowicz, który określał go mianem – „człowieka zrozpaczonego, który tak naprawdę zrobił wszystko, żeby dojść do czystej formy”.

Piotr Brymas zaznacza, iż Stanisław Ignacy Witkiewicz był wielkim wizjonerem, który wyprzedzał swoje środowisko o lata. Tak było choćby w kontekście teorii teatru. W filozofii prześcignął nawet myśli, które później głosili Martin Heidegger czy Jean-Paul Sartre.

Tomasz Wybranowski cytuje fragmenty ksiązki „Nienasycenie” przywołując fragment „Urodzić się garbatym Polakiem- to wielki pech, ale urodzić się do tego jeszcze artystą w Polsce, to już pech najwyższy.”

Odnosi się do niego Piotr Brymas, który tłumaczy ten fragment w kontekście międzywojennej Polski, która „trochę zwariowała na punkcie swojej wolności”. Sam Witkacy doświadczał wszystkich wad tej nowopowstałej, wyzwolonej Polski.

Tomasz Wybranowski na koniec rozmowy przywołuje cytat z Czesława Miłosza, który w „Traktacie Moralnym” pisał o Witkacym w 1947 roku: „Umysł drapieżny. Jego książek nie czytać – prawie obowiązek. W ciągu najbliższych lat chyba nikt w Polsce jego książek nie wyda, aż ta formacja, co go znała, stanie się już niezrozumiała, I jaka była w nim trucizna, najlepszy spec się już nie wyzna”.

Gość audycji specjalnej komentuje krótko, iż na szczęście okazało się, iż Miłosz nie miał racji, a dzieła Witkiewicza zdobią teraz półki czytelników.

 

Część druga:

Mikołaj Konopacki / Fot. Łukasz Stępień

Michał Konopacki opowiada o jego osobistej przygodzie z twórczością Witkacego, która rozpoczęła się w latach 90. Pracował wtedy dorywczo w galerii, w której odbyła się wystawa prezentująca około 30 portretów tego wybitnego artysty. Sposób, w jaki Witkacy był w stanie uchwycić indywidualne cechy charakteru portretowanych ludzi, zrobił na Konopackim takie wrażenie, iż ten na stałe zainteresował się jego twórczością.

Jak dodaje, chociaż w Polsce Witkacy kojarzony jest głównie ze słowem pisanym bądź słynnymi portretami, to jednak na całym świecie słynie on głównie ze swoich fotografii. Dziś jego prace malarskie osiągają ceny powyżej 100 tysięcy złotych, a portrety nawet kilkaset tysięcy złotych. Szacunki mówią, iż Witkacy namalował w celach zarobkowych aż kilka tysięcy portretów.

Dalej Michał Konopacki przestrzega przed zakupem płócien będących imitacjami obrazów Witkacego, które pojawiają się na rynku. Jeśli obraz nie znajduje się w galerii lub prywatnej kolekcji, to prawdopodobnie jest to falsyfikat.

 

Komentarze