Minister Jan Szyszko: wycofanie się USA z porozumienia paryskiego niczego nie zmieniło, ono nadal obowiązuje [VIDEO]

Polacy więcej drzew sadzą niż wycinają, a w Polsce nadal mamy pełną, stuprocentową gamę zwierząt, które w 45-60 procentach wyginęły w krajach tak gościnnej UE – powiedział profesor Jan Szyszko.

– Donald Trump nie wypowiedział konwencji klimatycznej, a porozumienie paryskie to jedynie załącznik do niej  – powiedział minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa profesor Jan Szyszko w „Poranku Wnet” w rozmowie z redaktorem Witoldem Gadowskim. Zwrócił uwagę, że porozumienie paryskie jest jedynie częścią konwencji klimatycznej. W dodatku konwencja wiedeńska warunkuje wypowiedzenie porozumienia czteroletnim okresem przejściowym, obowiązują odpowiednie procedury, co będzie trwało jeszcze około czterech lat.

-Nie ma co załamywać rąk. Porozumienie paryskie wchodzi w życie, ono przywraca ducha konwencji klimatycznej – powiedział minister ochrony środowiska. Jego zdaniem Polska odegrała dużą rolę w działaniach na rzecz doprowadzenia do zawarcia porozumienia, które jasno mówi, że należy doprowadzić do zahamowania tempa wzrostu koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze jak najszybciej, jak najefektywniej i jak najtaniej.

Przypomniał, że ma ono na celu nie tylko zapobieżenie zmianom klimatycznym, w czym ma pomóc wychwytywanie dwutlenku węgla z atmosfery, ale również ochronę bioróżnorodności. Ma także sprawić, aby gatunki zwierząt powracały na swoje dawne miejsca, zwłaszcza w Europie Zachodniej, gdzie środowisko zostało zniszczone.

– Jestem zdziwiony tym, co się dzieje w związku z decyzją Trumpa, bowiem niczego to nie zmienia – powiedział Szyszko. Przypomniał, że porozumienie paryskie podpisało i ratyfikowało do dziś aż 147 państw na 195, które podpisały konwencję klimatyczną. Wytwarzają one 83 procent globalnej emisji CO2. USA to jedynie 18 procent globalnej emisji, a z zapisów porozumienia wynika, że będzie ono obowiązywało, gdy podpiszą je państwa mające ogółem nie mniej niż 55 procent globalnej emisji. Jego zdaniem Trump jest przewidywalnym politykiem i realizuje swoje obietnice wyborcze.

– W Polsce więcej drzew się sadzi niż wycina, nasza lesistość rośnie – powiedział minister ochrony środowiska, odpowiadając na zarzuty maistreamowych mediów, jakoby był „mordercą drzew”. Przypomniał, że od 1945 roku mamy stały przyrost dobrostanu drzew, kiedy to było „900 milionów metrów sześciennych drewna na pile, w tej chwili mamy 2,5 miliarda metrów sześciennych drewna na pile”.

Podkreślił, że jest to naturalna kolej rzeczy: jeśli ktoś sadzi drzewa, to robi to w jakimś konkretnym celu, a więc po to,  aby było ono ozdobą albo po to, aby zrobić z tego drewna ławkę czy po prostu napalić w kominku.

– W Polsce nadal mamy pełną, stuprocentową gamę rodzimych gatunków zwierząt, które w 45-60 procentach wyginęły w krajach tak gościnnej UE – powiedział profesor Szyszko. Zwrócił uwagę, że gatunki migrujące, jak chociażby bociany, które kiedyś były pospolite w wielu krajach Unii Europejskiej, dziś tylko przelatują nad nimi, a do Polski przylatują nadal.

O konwencji klimatycznej, a także dlaczego polscy myśliwi obrazili się na byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, o aferze w handlu emisjami dwutlenku węgla, w którą jest zamieszany biznesmen z Torunia Jarosław K., skazany w Paryżu, i o innych kwestiach rozmawia minister ochrony środowiska profesor Jan Szyszko w audycji Witolda Gadowskiego.

MoRo

 

Obejrzyj również wywiad na YouTube Radia Wnet:

Bez zmian – poszkodowani przy kontraktach państwowych na budowy dróg przedsiębiorcy nadal na skraju bankructwa (VIDEO)

– Żądamy abolicji. Absurdem jest, że ściga się nas, żebyśmy płacili podatki, mimo że nie otrzymaliśmy zapłaty – powiedział w „Poranku Wnet” Zbigniew Krajewski, jeden z poszkodowanych przedsiębiorców.

– Moich kolegów i mnie okradziono z całego życia. Nie mogę do dzisiaj stanąć na nogach po represjach, jakie mnie spotkały. Firma, dla której wykonałem zlecenie, nie zapłaciła mi 1,3 miliona złotych – powiedział przedsiębiorca, Zbigniew Krajewski.

– Efektem tego jest, że Urząd Skarbowy domaga się ode mnie 160 tysięcy podatku, a ZUS 60 tysięcy. Dla wyegzekwowania zapłaty instytucje posługują się kilkunastoma komornikami. (…) Mechanizm jest zawsze taki sam. Doprowadza się taką firmę jak moja do utraty płynności finansowej, starając się jednocześnie uzyskać maksymalną ilość wykonań robót. Następnie obciąża się ich karami i podpisuje się umowę z następnym przedsiębiorcą – skarżył się gość Witolda Gadowskiego.

W takiej sytuacji znajduje się ponad 5 tysięcy przedsiębiorców. Pan Krajewski dysponuje pełnym materiałem dowodowym, który jednoznacznie wskazuje na przestępstwo w tej sprawie. Dokumentacja złożona jest m.in. w prokuraturze, ale do tej pory nie ma żadnej odpowiedzi.

– Nic się nie zmieniło, pomimo wieloletnich deklaracji  – powiedział Zbigniew Krajewski. Był zawiedziony brakiem działań w tej sprawie „szczególnie Andrzeja Adamczyka, który przez szereg lat był wiceprzewodniczącym sejmowej komisji infrastruktury; również pana Jerzego Szmita i innych posłów Prawa i Sprawiedliwości”.

Więcej na ten temat w audycji Witolda Gadowskiego. Zapraszamy do wysłuchania programu.

LK

 

 

Zapraszamy do wsparcia nas na wspieram.to/latownet

Maciej Wąsik: Problem balastu po Służbie Bezpieczeństwa, jaki miał UOP, a później ABW, został ostatecznie rozwiązany

Jeśli pojawiają się najmniejsze chociażby wątpliwości na temat śmierci Andrzeja Leppera, prokuratura jest zobowiązana wszcząć postępowanie w tej sprawie – powiedział Maciej Wąsik, gość „Poranka Wnet”.

– Przede wszystkim to Europa musi być przygotowana, bo ci imigranci nie kierują się do Polski, ale głównie do krajów Europy Zachodniej, gdzie oferowane świadczenia socjalne są na niezwykle wysokim poziomie – powiedział gość „Poranka Wnet”, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zajmujący się sprawami związanymi ze służbami specjalnymi w Polsce.

Oświadczył, że stanowisko polskiego rządu jest niezmienne i  „Polska nie będzie przyjmowała imigrantów”, bowiem najważniejsze dla polskiego rządu jest to, aby to Polacy dobrze i bezpiecznie czuli się w naszym kraju.

Ostrzegł, że musimy być przygotowani na zagrożenia, jakie z falą emigracji płyną do Europy. Przypomniał zamach podczas festynu bożonarodzeniowego w Berlinie, gdzie terrorysta islamski porwał polską ciężarówkę, którą staranował ludzi. Jego zdaniem zagrożenia związane z terroryzmem coraz bardziej zbliżają się do Polski, ale rząd robi wszystko, aby Polska była przygotowana na taką sytuację.

– Wzmacniamy służby, dajemy im nowe instrumenty, które w naszej ocenie pozwolą im skutecznie przeciwstawić się tym zagrożeniom, z którymi borykają się Niemcy, Szwedzi, Brytyjczycy, czy – chyba w największym stopniu – Francuzi – powiedział i dodał, że dzięki mądrej polityce migracyjnej w Polsce i przygotowaniu służb Polska jest krajem w miarę bezpiecznym.

Pytany o ewentualną falę emigrantów, którzy mogliby trafić do Polski drogą przez Rosję i Białoruś Białoruś, przypomniał, że te państwa nie należą do strefy Schengen i ta fala jest zatrzymywana na granicy. Zapewnił, że polska straż graniczna niezwykle starannie przygląda się naszej granicy wschodniej i ta fala, „póki co, jest zatrzymywana na granicy w Brześciu”.

– Oczywiście trzeba pomagać ofiarom wojny, ale pomagać im tam, gdzie oni są, a nie na zasadzie sprowadzania ich tutaj – powiedział Maciej Wąsik. Przytoczył przykład Libanu, gdzie jest „chyba największe nasycenie uchodźcami syryjskimi”, którzy uciekli przed wojną. Powiedział, że niemal 2 miliony osób czekają w obozach uchodźców, a pomoc udzielana tam na miejscu jest niezwykle skuteczna. Poinformował, że Polska wydała już 40 milionów na pomoc humanitarną dla ofiar wojny w Syrii.

– Władimir Putin miesza się  w te sprawy, bo każda rzucona w Syrii bomba powoduje zwiększenie liczby uchodźców – powiedział Wąsik. Podkreślił silne zaangażowanie Rosji w konflikt. Jego zdaniem obecny władca Rosji doskonale wie, z jakimi problemami boryka się dzisiaj Europa, i nie stara się jej pomóc.

– Prezydent Turcji doskonale rozgrywa tę sytuację – powiedział rozmówca Witolda Gadowskiego, zapytany o rolę Turcji w tej rozgrywce. Jego zdaniem, zadaniem przywódców Europy jest prowadzić taką politykę, żeby uchodźcy zostali w Turcji. A Turcja miała interes w utrzymywaniu obozów uchodźców na swoim terytorium. Wyraził nadzieję, że przywódcy europejscy będą prowadzili taką politykę, aby „nie wpychać Turcji w łapy Putina”.

Podsekretarz stanu, proszony o komentarz do informacji Sławomira Izdebskiego, jakie były senator Samoobrony ujawnił w „Poranku Wnet”, przyznał, że sprawa śmierci Andrzeja Leppera od dawna była uważana za zagadkową. Jego zdaniem, był to polityk o bardzo silnej osobowości, który miał jasno postawione cele.

– Wiele razy w różnych miejscach mówiłem, że śledztwo w jego sprawie powinno być niezwykle drobiazgowe, a każdy nowy wątek niezwykle poważnie potraktowany – powiedział Wąsik. Lepper posiadał wiele kluczowych informacji, „które mogły zagrozić możnym  tego świata, wielkim biznesmenom polskim”.

– Andrzej Lepper przed śmiercią wypuszczał sygnały, że chciałby się tymi informacjami podzielić – powiedział Wąsik. Przypomniał tutaj słynne już spotkanie Leppera z redaktorem naczelnym „Gazety Polskiej” Tomaszem Sakiewiczem, które redaktor nagrał i opublikował. Lider Samoobrony wyznał wówczas, „że chce powiedzieć prawdę na temat największych afer w Rzeczpospolitej, a miał na ten temat wiedzę ogromną bo sam był jednym z bohaterów tychże afer”.

– Jest pytanie, czy Andrzej Lepper nie przelicytował – zastanawiał się gość „Poranka Wnet”. Zastrzegł jednak, że to są tylko jego przypuszczenia.

Przyznał jednak, że jeśli pojawiają się najmniejsze chociażby wątpliwości na temat śmierci Andrzeja Leppera, prokuratura jest zobowiązana wszcząć postępowanie w tej sprawie.

Maciej Wąsik, podsekretarz stanu w KPRM zajmujący się zagadnieniami związanymi ze służbami specjalnymi, zapytany o aktywność Rosjan w Polsce, powiedział: – Służby rosyjskie pozostają aktywne, jest to już tradycja. Dodał przy tym, że nie chce, rozmawiać o „urobku” polskich służb specjalnych, odwołując się do zasady, że im ciszej o służbach, tym lepiej.

Na pytanie o stan polskich służb specjalnych w porównaniu z tym, co pozostawiła po sobie koalicja PO-PSL odpowiedział, że jest przekonany o tym, że  są one aktualnie w lepszym stanie. Podkreślił, że są dziś „lepiej i aktywniej  zadaniowane”.

– Problemem polskich służb był balast Służby Bezpieczeństwa i co do tego nie ma żadnej wątpliwości – oświadczył Maciej Wąsik. Dodał, że ani UOP, ani ABW nie były w stanie do tej pory pozbyć się balastu „tradycji Służby Bezpieczeństwa”.

– Myślę, że w tej chwili w ABW ten problem został wreszcie rozwiązany – stwierdził. Jego zdaniem, Mariusz Kamiński, który jest koordynatorem do spraw służb specjalnych, jest osobą, która „niezwykle aktywnie pracuje z szefami służb” oraz „mocno i precyzyjnie wyznacza kierunki, w których te służby mają iść”.

Więcej o CBA i na inne tematy w audycji Witolda Gadowskiego, którego gościem był sekretarz stanu Maciej Wąsik.

MoRo

 

 

 

Jak co roku chcemy nasze wakacje spędzić w Polsce, aby być jeszcze bliżej ludzkich spraw. Zapraszamy do wsparcia naszej podróży na wspieram.to/latownet

Dla WNET Sławomir Izdebski: Lepper został zamordowany przy współudziale rosyjskich służb. To afera większa niż FOZZ

Redakcja Wnet jako pierwsza dotarła do informacji na temat dowodów zebranych przez byłego senatora Samoobrony w sprawie przyczyn śmierci Andrzeja Leppera, w którą zamieszane są rosyjskie służby.

– Mam niezbite dowody na to, że Andrzej Lepper został zamordowany i był to mord polityczny – powiedział Sławomir Izdebski, były senator Samoobrony, który był gościem Witolda Gadowskiego w „Poranku Wnet”.

– Od samego początku mało kto wierzył, że tak twardy człowiek mógłby odebrać sobie życie – powiedział Izdebski. Już wówczas wiedział, że zrobi wszystko, aby wykazać, że miał rację, wątpiąc w oficjalną wersję przebiegu zdarzeń, które zakończyły się śmiercią Leppera.

– Wszystko wskazywało na to, że to mogło być morderstwo na tle politycznym. Lata pracy przyniosły rezultaty – powiedział Izdebski. Jego zdaniem Andrzej Lepper posiadał dokumenty oraz wiedzę, która sprawiła, że elity rządzące chciały zrobić wszystko, aby się go pozbyć. W dodatku chciał się tą wiedzą podzielić. Były senator stwierdził, że chociażby dlatego niejasności oraz niepokój towarzyszyły sprawie Andrzeja Leppera od samego początku.

– Pewne fakty, które zgromadziliśmy przez ostatnie lata, wskazują na bolesną prawdę – Andrzej Lepper został zamordowany i był to mord polityczny – powiedział Sławomir Izdebki .

Gość „Poranka Wnet” powiedział, że oficjalne śledztwo prowadzone było sztucznie. W dodatku z artykułu o nakłanianie do samobójstwa, a nie  pod kątem morderstwa, przez co wiele śladów zostało przeoczonych. Nie zbadano chociażby tego, że w momencie śmierci przy Andrzeju Lepperze były dwie obce osoby oraz że wytarte zostały jego odciski palców. Podkreślił, że zeznawało kilkunastu świadków, z których zeznań wynikało, że było to zabójstwo i tylko jedna osoba, że było to samobójstwo – po czym śledczy ukierunkowali sprawę na samobójstwo.

Rozmówca Witolda Gadowskiego oświadczył, że istnieje jeszcze kilka dodatkowych aspektów, które mówią o tym, że było to morderstwo, i dziś przedstawi je opinii publicznej oraz złoży sprawozdanie Jarosławowi Kaczyńskiemu.

– Okazało się, że dokumenty, które zostały skradzione Lepperowi, były w większej ilości egzemplarzy – są to dokumenty operacyjne, które niebawem ujrzą światło dzienne – zapowiedział Izdebski. Do tej pory myślano, że dokumenty, które skradziono Andrzejowi Lepperowi, istniały tylko w dwóch egzemplarzach – drugi posiadał znany adwokat z Lublina, który zginął w niejasnych okolicznościach bodajże w Rosji. Teraz okazało się, że było więcej kopii, które „dziś o godzinie 11.00 zostaną złożone na ręce Jarosława Kaczyńskiego”.

Pytany, czy w sprawę tą są zamieszane służby rosyjskie, powiedział:

– Tak, są to nazwiska wysoko postawionych urzędników państwowych, wręcz prawie najwyżej. Nie mogę dziś powiedzieć o szczegółach. Wiedza, którą posiadał Andrzej Lepper, wywołałaby aferę – podkreślił. Zastrzegł,  że nawet „gdyby mi się krzywda stała”, to i tak dokumenty operacyjne, o których była mowa wyżej,ujrzą światło dzienne.

Sławomir Izdebski powiedział, że prawda o śledztwie może ujrzeć światło dzienne dopiero dziś, ponieważ w całą sprawę zamieszane były osoby z koalicji PO-PSL i za czasów ich rządów nie było możliwości o tym mówić.

– Jeśli pojawiają się najmniejsze chociażby wątpliwości na temat śmierci Andrzeja Leppera, prokuratura jest zobowiązana wszcząć postępowanie w tej sprawie – powiedział Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zajmujący się zagadnieniami związanymi ze służbami specjalnymi. Jego zdaniem, Andrzej Lepper to był polityk o bardzo silnej osobowości, który miał jasno postawione cele.

– Wiele razy w różnych miejscach mówiłem, że śledztwo w jego sprawie powinno być niezwykle drobiazgowe i każdy nowy wątek powinien być niezwykle poważnie potraktowany – przypomniał Wąsik. Potwierdził też, że Lepper posiadał wiele kluczowych informacji, „które mogły zagrozić możnym tego świata, wielkim biznesmenom polskim”.

– Andrzej Lepper przed śmiercią wypuszczał sygnały, że chciałby się tymi informacjami podzielić – powiedział Wąsik. Przypomniał tutaj słynne już spotkanie Leppera z redaktorem naczelnym „Gazety Polskiej” Tomaszem Sakiewiczem, które redaktor nagrywał i opublikował, podczas którego lider Samoobrony oświadczył, „że chce powiedzieć prawdę na temat największych afer w Rzeczpospolitej, a miał na ten temat wiedzę ogromną, bo sam był jednym z bohaterów tychże afer”.

– Jest pytanie, czy Andrzej Lepper nie przelicytował – zastanawiał się gość „Poranka Wnet”. Zastrzegł jednak, że „to są tylko moje przypuszczenia”.

JN, MoRo

 

 

Zapraszamy do bycia fundatorem naszej letniej podróży na wspieram.to/latownet

Ksiądz Bogusław Kowalski, czyli Kościół w anegdotach: „Módlmy się za Kościół, żeby nie zbankrutował jak inne firmy”

Zbieram wszelkiego typu anegdoty związane z życiem Kościoła – powiedział ksiądz Kowalski, którego jeden z parafian, prosząc o wsparcie „w celu spożycia”, nazwał „szlachetną duszą o potężnym umyśle”.

– Maj jest czasem Komunii  Świętych i właśnie świeżo jestem po egzaminach dzieci, które są bardzo zestresowane – powiedział gość „Poranka Wnet” , ksiądz Bogusław Kowalski, proboszcz parafii Świętego Floriana na warszawskiej Pradze, współautor audiobooka „Czarny humor”. Ksiądz Kowalski wspominał anegdoty z tym związane.

Pewna dziewczynka, która wybrała sobie X przykazań Bożych jako modlitwę egzaminacyjną, była zestresowana i im dalej, tym więcej błędów robiła, aż w końcu powiedziała „I nie pożądaj żony swojej nadaremno”.

Chłopczyk podczas egzaminu wybrał formułę spowiedzi. Zapytany ,,co powinien zrobić w końcowej fazie” powiedział „Tak, pamiętam, proszę księdza, mam się walić w serce”.

Dzieci, zmęczone już po uroczystościach komunijnych, dziękują księdzu i wszystkim za przygotowanie. W pewnym momencie chłopczyk mówi: „I dziękujemy tobie, ks. proboszczu, za nasz trud”.

Gdy byłem na parafii w Otwocku, podczas kolędy odwiedziłem mieszkańców starego domu, który groził zawaleniem. Na progu tego domu stała odświętnie ubrana dziewczynka, która mnie pięknie przywitała. Na koniec chciałem w jakiś sposób ją wynagrodzić  i dałem jej czekoladę. Powiedziałem, aby się pomodliła za mnie modlitwą, którą poznała ostatnio. A ona: „Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków”. W pierwszym odruchu chciałem jej przerwać, ale pomyślałem, że niech modli się za mnie na zapas.

Dzieci unoszą ręce w modlitwie i kolejno mówią, o co powinniśmy się modlić. W pewnym momencie jeden z chłopców: „I módlmy się za Kościół, żeby nie zbankrutował, jak inne firmy”.

Pewna parafia przygotowywała się na przywitanie biskupa. Gdy przyjechał, dziewczynka, która była wyznaczona do przywitania go w imieniu parafii, powiedziała wierszyk i podała kwiaty. Biskup odruchowo zapytał: „Dziecko a ty modlisz się?” Dziewczynka popatrzyła na niego, zabrała kwiaty, które oddała katechetce, i zaczęła się modlić: „Ojcze nasz…”. I tak powiedziała cały pacierz, mimo że dawano jej znaki, aby już skończyła. Na koniec popatrzyła srogo na księdza proboszcza i powiedziała „się modli, się nie przeszkadza”.

 

MoRo

 

Zapraszamy do wsparcia naszej letniej podróży na wspieram.to/latownet

Poranek Wnet 31 maja 2017

Witold Gadowski rozmawiał z m.in. Maciejem Wąsikiem o zagrożeniu terroryzmem w Polsce,ze Sławomirem Izdebskim o śmierci Andrzeja Leppera i Zbigniewem Krajewskim o aferach drogowych.

Goście Poranka:

Ks. Bogusław Kowalski – proboszcz katedry św. Floriana na Pradze, autor płyt „Czarny humor – czyli o Kościele na wesoło”

Sławomir Izdebski – polityk, rolnik, działacz związkowy i senator V kadencji z ramienia Samoobrony,

Piotr Walentynowicz – wnuk Anny Walentynowicz,

Piotr Witt – korespondent Radia Wnet w Paryżu;

Romuald Starosielec – redaktor naczelny Polityki Polskiej,

Maciej Wąsik – sekretarz stanu w KPRM,

Zbigniew Krajewski – drogowiec poszkodowany przy kontraktach państwowych,

Radosław Kieryłowicz – członek kapituły nagrody „Opoka”.


Prowadzący: Witold Gadowski

Wydawca: Andrzej Abgarowicz

Realizator: Andrzej Gumbrycht

Wydawca techniczny: Luiza Komorowska


Zapraszamy do wsparcia nas na wspieram.to/latownet

Część pierwsza:

Ks. Bogusław Kowalski prezentuje czarny humor (humor sutanny) o Pierwszej Komunii Świętej. Dzieci są szczere i prostolinijne, czasem pod wpływem stresu podczas egzaminów mylą modlitwy, co bywa zabawne.

Sławomir Izdebski o tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera. Od początku były podejrzenia, że nie było to samobójstwo, lecz morderstwo na tle politycznym. Senator twierdzi, że był to mord polityczny jest niemal pewne. Śledztwo przeprowadzone w 2011 roku było mistyfikacją.

 

Część druga:

Piotr Walentynowicz o wynikach ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Według naszego gościa, do tej pory byliśmy okłamywani w tej sprawie; Donald Tusk i Ewa Kopacz gwarantowali rzetelność przeprowadzonej prze Rosjan sekcji zwłok.

Piotr Witt o Wersalu, w którym niedawno goszczono Władimira Putina.

 

Część trzecia:

Serwis informacyjny Radia Warszawa i słup ogłoszeniowy Radia Wnet

 

Część czwarta:

Maciej Wąsik o zagrożeniach, które zbliżają się do granic Polski. Jednym z nich jest terroryzm, który do Europy płynie wraz z falą imigrantów. Polska chce pomagać ofiarom wojny, jednocześnie dbając o bezpieczeństwo swoich obywateli, dlatego przeznaczane są fundusze na pomoc humanitarną dla poszkodowanych osób na miejscu. Gość Witolda Gadowskiego komentuje także najnowsze informacje o śmierci Andrzeja Leppera i diagnozuje obecny stan tajnych polskich służb.

 

Część piąta:

Romuald Starosielec o wojnie demograficznej i cywilizacyjnej. Według redaktora najważniejszy jest kapitał ludzki.

Zbigniew Krajewski o aferach przy budowie dróg polskich. Gość Poranka twierdzi, że mimo „dobrej zmiany” nic się nie zmieniło.

Radosław Kieryłowicz nagrodę „Opoka” nadajemy od dziewięciu lat ludziom, których nie złamały represje PRL-u.


Cały Poranek Wnet:

 

Zapraszamy do wsparcia nas na wspieram.to/latownet

Z tajnego notatnika Witolda Gadowskiego: ABW przeszukała meczet w Warszawie przed zapowiedzianym marszem muzułmanów

Całkiem niedawno do meczetu przy ulicy Wiertniczej weszło ABW. Prawdopodobnie chodziło o jednego z wyznawców islamu, który wzywał do nienawiści – powiedział prowadzący Poranek Wnet Witold Gadowski.

– Na jutro przewidziana jest w Warszawie patriotyczna manifestacja środowisk muzułmańskich – poinformował Witold Gadowski w Poranku Wnet, który zastanawiał się, jaką formę ona przybierze w kontekście ostatnich wydarzeń w Manchesterze i coraz bardziej intensywnych działań ABW w Polsce.

– W meczecie przy ulicy Wiertniczej w Warszawie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego  dokonała przeszukania – dowiedziała się redakcja Radia Wnet. Z naszych źródeł wynika, że poszukiwano jednego z wyznawców, który wzywał do nienawiści i „planował coś”.

Jak zaznaczył Witold Gadowski, sytuacja jest coraz bardziej skomplikowana, zwłaszcza w kontekście wczorajszego zamachu w Manchesterze. Wyraził nadzieję, że dzisiaj w Polsce jeszcze chyba nie jesteśmy zagrożeni zamachami, bo chociażby z punktu widzenia ekonomii terroryzmu, taki zamach się po prostu nie opłaca.

Powiedział, że terroryzm polega na tym, że za pomocą mediów chcemy sparaliżować strachem jak największą liczbę ludzi. Zwrócił uwagę na to, że aby wydarzenie z Polski trafiło na czołówki takich mediów, jak chociażby CNN czy Al-Jazzera, musiałoby być bardzo krwawe. Z drugiej strony zauważył, że środowisko muzułmańskie w Polsce nie jest zbyt liczne, a grupą, która jest „najbardziej agresywna w swoich poczynaniach, są młodzi Czeczeńcy”.  Wśród muzułmanów w Polsce do najbardziej tajemniczych zaliczył młodych Malezyjczyków, którzy budują kondominium w Warszawie, gdzie mieszkania są tylko dla swoich, „czemu też warto się przyjrzeć”. Odrębnym problemem, według niego, jest finansowanie Ligii Muzułmańskiej.

Po wydarzeniach w Manchesterze Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie rekomenduje wprowadzenia stopnia alarmowego w Polsce, a  ABW jest w stałym kontakcie z brytyjskimi służbami.

Zgodnie z ustawą antyterrorystyczną można wprowadzić cztery stopnie alarmowe zagrożenia terrorystycznego w Polsce – (ALFA, BRAVO, CHARLIE i najwyższy – DELTA). W zależności od stopnia zagrożenia, ustawa przewiduje odpowiedni katalog działań oraz ograniczenia swobód obywatelskich i prawa do zgromadzeń na terenie, na którym wprowadzono dany stopień alarmu.

Radio Wnet, PaP/ MoRo

Nowy Jedwabny Szlak nie jest Chińczykom niezbędny. Nawet bez niego ich handlowa dominacja już staje się faktem

Piotr Plebaniak: Chińczycy osiągają swoje cele polityczne za pomocą ekspansji gospodarczej, nie zagraża im terroryzm, a społeczeństwo chińskie jest zintegrowane i ma zaufanie do władzy państwowej.

Gościem Witolda Gadowskiego w „Poranku Wnet” był Piotr Plebaniak, socjolog od kilkunastu lat mieszkający na Tajwanie. Przyjechał do Polski ze swoją książką „36 forteli” – publikacją przedstawiającą chiński sposób myślenia o skutecznym działaniu, opartym na dziele Sun Tzu sprzed 2,5 tysiąca lat pt. „Sztuka wojny. Jedną z podstawowych zasad opisanych w „Sztuce wojny” jest powstrzymywanie się od otwartego konfliktu, gdy można osiągnąć swój cel bez wszczynania wojny. Taką właśnie strategię – zdaniem Piotra Plebaniaka – stosują Chińczycy w rywalizacji o korzyści z handlu światowego. [related id=”16145″]

Nasz rozmówca przedstawił także stosunki polityczne Chin i Tajwanu, który według niego jest już praktycznie podporządkowany Chinom, a jego odrębność państwowa jest tylko formalna. Piotr Plebanak uważa, że gospodarka Tajwanu jest całkowicie zależna od Chin, a groźba zaprzestania handlu z Tajwanem wystarcza Chinom do wywierania decydującej presji na jego władze. W związku z tym inwazja na Tajwan jest Chinom zupełnie niepotrzebna.

– Wystarczy, że obetną 10 procent tajwańskiego handlu i państwo to natychmiast pada na kolana – wyjaśnił gość Poranka Wnet.

Zdaniem gościa Witolda Gadowskiego Chinom nie zagraża terroryzm; do tej pory nie było tam tego typu incydentów, a państwo jest przygotowane na sytuacje zagrożenia. We wszystkich miejscach publicznych, np. na dworcach, są bramki antyterrorystyczne, a ludność ma świadomość, czego nie wolno przewozić i podporządkowuje się tym wymaganiom.

Innym wątkiem podjętym przez Piotra Plebaniaka były relacje między chińskimi władzami i a obywatelami Chin. Według niego społeczeństwo chińskie jest mocno zintegrowane, a Chińczycy z pełnym zaufaniem odnoszą się do swojej władzy, która w ich przekonaniu dba o ich interesy i pozwala im się bogacić.

MS/aa

Makowski o festiwalu w Opolu: Na kryzys złożyły się dwie rzeczy: atak na polską kulturę i beztroska Telewizji Publicznej

To jest paradoks, że w imię tego, że będą robić muzykę ponad podziałami, stają po stronie KOD-u czy GW – mówił Ryszard Makowski, komentując postawę artystów oponujących przed wystąpieniem w Opolu.

Rozmówca Witolda Gadowskiego stwierdził w Poranku Wnet, że zaistniały kryzys nie jest przypadkowy, a zachowanie prezydenta Opola w tej sytuacji jest niezrozumiałe: – Jego obowiązkiem jest ten festiwal ratować za wszelką cenę. To nie jest tylko to, że przyjadą piosenkarze i zaśpiewają. Są przecież właściciele hoteli, restauracji. To miasto tym festiwalem żyło. Poza tym ten festiwal był symbolem Opola. Nie znam innego – powiedział Ryszard Makowski.

Krytycznie wypowiedział się również o samych artystach: – To jest paradoks, że w imię tego, że będziemy robić muzykę ponad podziałami, stajemy po stronie KOD-u, „Gazety Wyborczej”, radykalnego antyklerykalizmu.

[related id=”20241″]Zdaniem publicysty, o złej jakości festiwali w Opolu świadczy brak przebojów, które po nich pozostają, a środowisko artystyczne jest hermetyczne i głównie o poglądach lewicowych: – Gwiazdy, które mamy, są naznaczone przez salon. To jest zamknięta kasta menedżerów, firm fonograficznych, rozgłośni radiowych, dziennikarzy. Oni wyznaczają, kto jest gwiazdą. Polska piosenka praktycznie nie istnieje.

[related id=”20414″]W tym kontekście oberwało się również mediom publicznym za niewykorzystywanie potencjału młodych muzyków, których nie można usłyszeć nigdzie poza internetem.

Ryszard Makowski wspominał również zmarłego Zbigniewa Wodeckiego: – Zbyszek to był naprawdę wyjątkowy człowiek. Spotkać drugiego tak ciepłego człowieka było trudno. Zawsze pamiętam go wesołego. Świetnie opowiadał dowcipy.

– Pamiętam, jak zaczynaliśmy z kabaretem OT.TO i ta cała branża nie była wobec nas jakoś miło usposobiona, natomiast było trzech facetów: Andrzej Zaucha, Zbyszek Wodecki i Rysiek Rynkowski, którzy zachowywali się wobec nas wyjątkowo sympatycznie, przekonywali nas, abyśmy robili swoje i nie przejmowali się jakimiś wstrętami – mówił, przytaczając również inne anegdoty na temat zmarłego artysty i świata artystycznego w Krakowie.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB

 

Obejrzyj wywiad Witolda Gadowskiego z Ryszardem Makowskim również na YouTube:

Krystyna Pawłowicz: Kongres Prawników Polskich stał się zjazdem zjednoczeniowym prawników nastawionych antyrządowo

To jest utrwalanie się na pozycjach antyrządowych i antykonstytucyjnych środowiska prawniczego – powiedziała posłanka PiS, członek Krajowej Rady Sądownictwa – Krystyna Pawłowicz, oceniając Kongres.

Krystyna Pawłowicz jako członek Krajowej Rady Sądownictwa uważa, że na kongresie doszło do sytuacji niedopuszczalnej, bowiem „zjechali tutaj przedstawiciele bardzo ważnych międzynarodowych organizacji, między innymi Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, których z natury nie powinno tutaj być”. Wyjaśniła, że ktoś, kto kreuje międzynarodowe standardy orzecznictwa, nie powinien w sposób demonstracyjny popierać konkretnej opcji politycznej, do czego doszło na zjeździe.

– Oni wszyscy po prostu łamią standardy unijne, które stanowią, że nie można wkraczać w wewnętrzne sprawy żadnego państwa członkowskiego – podkreśliła prof. Pawłowicz.

– Środowisko prawnicze było do tej pory zatomizowane i występowało w ramach swojej enklawy, a teraz mamy do czynienia ze zjednoczeniem siły  – powiedziała posłanka w „Poranku Wnet”. Jej zdaniem, zjazd w Katowicach był demonstracją części środowiska prawniczego chcącego zastopować reformę rządową.

Jej zdaniem „takie kongresy o charakterze politycznym, które tworzą jednolity front” różnych korporacji prawniczych, a w szczególności „bratanie się ” sędziów z adwokatami, jest co najmniej dziwne, jeśli nie naganne. W dodatku w ten sposób sędziowie łamią konkretne paragrafy kodeksu etyki sędziowskiej, bowiem zakazuje on wystąpień publicznych, które mogłyby być powodem konfliktu interesów w trakcie prowadzenia spraw na sali sądowej.

Jak oceniła pani poseł, sposób zachowania prawników obecnych na Kongresie było łamaniem wszelkich zasad. Zwróciła uwagę, że szczególnie środowisko sędziowskie, które winno być apolityczne i mieć wysokie standardy etyczne, złamało zasady „Zbioru zasad etyki sędziów i asesorów sądowych”. Jej zdaniem, dziś polscy prawnicy są mocno podzieleni i widać to zwłaszcza na poziomie sądów okręgowych. W „Poranku Wnet” zaapelowała do młodych prawników, aby byli bardziej aktywni w samorządach prawniczych, bowiem dzisiaj sytuacja wygląda tak dlatego, że często na stanowiskach reprezentacyjnych zasiadają osoby wcale nie reprezentujące środowiska, a jedynie „nadaktywne politycznie”.

– Pani Gersdorf mówi, że jeśli nas się będzie krytykować, to i my władzę będziemy krytykować – powiedziała Pawłowicz, pytana, czy zgromadzeni na kongresie prawnicy stoją ponad prawem.

– W większości polskich sądów prace trwają w godzinach urzędowych, od 9 do 17 – powiedziała, pytana, dlaczego w Polsce mamy jeden z najdłuższych trybów rozpatrywania spraw. Jej zdaniem faktyczne zmiany i reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości potrwa jeszcze bardzo długo.

Stwierdziła również, że wielu sędziów zaczynało swoją karierę w czasach niedemokratycznych, a Sąd Najwyższy zawsze był ostoją PRL-u.

Profesor Krystyna Pawłowicz mówiła w audycji Witolda Gadowskiego więcej na temat Sądu Najwyższego, a także o Jerzym Stępniu, byłym przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego.

Zapraszamy do wysłuchania materiału.

MoRo

 

Obejrzyj również wywiad z prof. Krystyną Pawłowicz na YouTube Radia Wnet: