Adamczyk: Koniec patologii przy budowie polskich dróg. Nawet dostawca zup regeneracyjnych musi dostać swoje pieniądze

To, czy prostujemy ścieżki pana Nowaka (ministra infrastruktury za rządów PO), nie nam oceniać, niech to ocenią przedsiębiorcy – powiedział gość Poranka Wnet, minister infrastruktury i budownictwa.

Wczesną wiosną 2012  roku grupa zdeterminowanych podwykonawców rozpoczęła protest pod siedzibą Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) w Warszawie. Wówczas zainteresował się tą sprawą jeden z członków sejmowej komisji infrastruktury z ramienia PiS, z którym aktualny szef ministerstwa infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk pojechał, aby udzielić wsparcia protestującym.

– Zobaczyłem grupę biednych, oszukanych, zbankrutowanych w wielu przypadkach osób z wypisanymi na dyktach hasłami,  z którymi nikt nie chciał wcześniej rozmawiać – wspomina aktualny minister infrastruktury. Podkreślił, że ludzie ci często zadłużyli się na poczet wykonywanych robót w „obszarze państwowym”, czyli tam, gdzie państwo budowało drogi. Zauważył, że nie byli to „potentaci z rynku”, ale małe firmy, często kilkuosobowe.

– Gdy zaczęliśmy to analizować, okazało się, że mamy do czynienia z dramatyczną sytuacją kilkuset firm podwykonawczych w Polsce – powiedział minister Adamczyk. Sytuacja ta doprowadziła wielu podwykonawców do samobójstw i bezpośrednio związana była z brakiem zapłaty za wykonane roboty.

Inwestor (państwo polskie – przyp.red.) nie wprowadził wówczas żadnych mechanizmów, które zabezpieczałyby wykonawców – powiedział gość Poranka Wnet, który pochwalił się, że dzisiaj sytuacja taka nie będzie miała miejsca ze względu na konstrukcję umów z głównymi wykonawcami.

[related id=”21984″]

– Pan Krajewski był podwykonawcą uznanym na drodze ekspresowej S8, czyli wykonawcą zarejestrowanym w Krajowej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – poinformował Adamczyk. Artykuł 647 Kodeksu cywilnego mówi o obopólnej odpowiedzialności finansowej zamawiającego i generalnego wykonawcy wobec podwykonawców. Nastąpił problem, generalny wykonawca nie chciał zapłacił panu Krajewskiemu i powstał spór. Pan Krajewski wystąpił do GDDKiA, sprawy „nie można jej było rozstrzygnąć i dlatego wylądowała w sądzie” – relacjonował minister Adamczyk.

– Efekt jest taki, że GDDKiA zawarła  we wrześniu ubiegłego roku porozumienie, na mocy którego została wypłacona kwota w wysokości 850 tysięcy złotych – poinformował minister słuchaczy Poranka Wnet. W umowie tej Krajewski podpisał się pod oświadczeniem, że „nie istnieją żadne inne wierzytelności wobec inwestora. W związku w powyższym podwykonawca oświadcza, że nie zgłasza i nie będzie zgłaszał żadnych innych roszczeń wobec inwestora”.

– Nie wiem, dlaczego pan Krajewski jest nadal niezadowolony – powiedział Adamczyk, mówiąc, że zdaje sobie sprawę z tego, że Krajewski zabiega o abolicję podatkową i w sprawie zaległych składek ZUS. – To jednak nie należy do kompetencji mojego ministerstwa – powiedział Adamczyk.

Poinformował na antenie radia, że minister finansów w uzasadnionych przypadkach przychyla się do tego typu próśb przedsiębiorców.

– Pan Krajewski jest przykładem tego, że można dojść do porozumienia – powiedział minister Adamczyk, który stwierdził, że rozumie przypadek pana Krajewskiego, który stracił kilka lat życia, żeby dojść swoich roszczeń.

– To, czy prostujemy ścieżki pana Nowaka (ministra infrastruktury za rządów PO), nie nam oceniać, niech to ocenią przedsiębiorcy – powiedział gość Poranka Wnet. W latach 2007-2013 realizowany był pierwszy etap budowy dróg. „Dzisiaj jesteśmy w trakcie drugiego etapu 2014-2020” – powiedział Adamczyk.

– 4132 wnioski to liczba zgłoszeń z roszczeniami do GGDDKiA za budowę pierwszego etapu, teraz to 164 wnioski – to jest redukcja o 96 procent – powiedział Andrzej Adamczyk, obrazując skalę problemu, z jakim musiało zmierzyć się ministerstwo. Kwota zgłoszeń za pierwszy etap budowy dróg to niemal 3 miliardy złotych, teraz to 98 milionów złotych.

– Dziś to niemożliwe, aby generalny podwykonawca dostał pieniądze, gdy podwykonawcy nie dostali swoich – powiedział minister Adamczyk. „Nawet dostawca zup regeneracyjnych musi dostać swoje”. Podkreślił, że główny inwestor, a więc polskie państwo, dziś nie wyraża zgody na to, aby wszystkimi ryzykami obciążony był podwykonawca.

– W poprzednich latach generalny wykonawca otrzymywał pieniądze i nie wypłacał ich – powiedział Adamczyk, mówiąc o patologii, jaka miała miejsce w ministerstwie za rządów ministra Nowaka z PO. Zjawisko to nazwał swego rodzaju „piramidą finansową”, która doprowadzała zwykłych ludzi do ostateczności.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

MoRo

 

Zamachowiec z Paryża posiadał broń zupełnie legalnie, mimo że jego powiązania z Państwem Islamskim były znane służbom

Trzydziestojednoletni mężczyzna uchodził za niebezpiecznego i pilnowany był przez służby policyjne od dwóch lat. Nie stanowiło to jednak przeszkody, by w lutym tego roku odnowić mu pozwolenie na broń.

Zbigniew Stefanik, politolog, obserwator francuskiej sceny politycznej i społecznej oraz emerytowany płk wywiadu Piotr Wroński komentowali ostatni zamach terrorystyczny we Francji.

Wczoraj doszło do kolejnego ataku na służby porządkowe. Zamachowiec, który był pilnowany przez służby od dwóch lat uderzył w samochód policyjny swoim samochodem pełnym różnorakiej broni (butle z gazem, broń krótka oraz karabinek kałasznikowa).

– Był to 31 letni mężczyzna związany z ruchami radykalno-islamistycznymi. Jego działalność na rzez Państwa Islamskiego były francuskiemu państwu znane. Mimo że był uznany za niebezpiecznego, posiadał pozwolenie na broń; miał zarejestrowane na siebie dziewięć jednostek broni. Pozwolenia zostało odnowione w lutym tego roku – donosił Stefanik.[related id=25403]

Gość Poranka Wnet jest zadziwiony tą sytuacją, z uwagi na fakt, że we Francji trwa stan wyjątkowy, w którym zostały wprowadzone obostrzenia prawne. Umożliwiają one dokonywanie pewnych czynności, które ułatwiają i przyśpieszają rozpoznanie organizacji radykalno-islamistycznych.

Płk Piotr Wroński pozwolił sobie porównać stan wyjątkowy w kraju nad Sekwaną z polskim stanem wojennym, wskazując, że w Republice Francuskiej nie ma zakazu podróży bez zezwolenia – To bardziej biurokratyczny stan wojenny niż rzeczywisty – komentował Wroński.

Zbigniew Stefanik tłumaczy, że przyczyną tych „niedopatrzeń” jest brak koordynacji służb.

Politolog mówił także o rozdźwięku pomiędzy służbami, które muszą pilnować porządku i chronić obywateli a polityką. Ponadto komentował wyniki wyborów parlamentarnych, podkreślając powrót skrajne lewicy do „gry”.

LK

Wroński: Reforma służb specjalnych szykuje się. Jest konieczna, bo służby trzeba zacząć budować od fundamentów [VIDEO]

Obawiam się, że dziś w Polsce policja przejmuje służby – powiedział gość Poranka Wnet emerytowany pułkownik wywiadu Piotr Wroński, pytany o odejście szefa BOR pułkownika Tomasza Kędzierskiego.

– Dziś są to struktury, które są żywcem wzięte z roku 1944, 1945 rodem z ZSRR – powiedział gość Poranka Wnet. Jego zdaniem mimo, że wielokrotnie demetowano wiadomości na temat szykowanej reformy służb specjalnych w Polsce, to ona „się szykuje”. Jego zdaniem, rozważane są różne modele służb specjalnych. Z wiadomości, które do niego docierają wnioskuje, że prawdopodobnie dojdzie do rozdzielenia służby wywiadu i kontrwywiadu, chociaż jak zaznaczył różne są koncepcje.

-W większości państw wywiad i kontrwywiad są oddzielnymi służbami, bowiem sposób ich działania jest diametralnie różny – powiedział Wroński. Uważa, że podstawową służbą w Polsce powinien być kontrwywiad, który „patrzy na wszystkie strony”.[related id=”25521]

-Obawiam się, że dziś w Polsce policja przejmuje służby – powiedział Wroński, pytany o odejście szefa BOR Tomasza Kędzierskiego. Jego zdaniem tak się dzieje w przypadku BOR, a to wielki błąd, bowiem policjanci i BOR-owcy są inaczej szkoleni, zajmują się innymi sprawami.

-Policing to z angielskiego wymuszanie prawa, porządku, policja ściga przestępców – wyliczał gość Poranka Wnet, a funkcjonariusze BOR-u to osoby „widoczne, zajmujące się ochroną i prewencją”. Zaznaczył przy tym, że w związku z licznymi ostatnio wpadkami BOR, widoczna jest konieczność wprowadzenia zmian i w tej służbie. Zastrzegł jednak, że „trzeba budować od fundamentu”.

-Tak jest kiedy maluje się ruiny -ocenił reformy służb ,jakie do tej pory przeprowadzono w RP. Jego zdaniem cały czas pokutuje tu dziedzictwo PRL-u, a najważniejsze są „zmiany jakościowe”.

-Reformy u nas robione są od dachu, a ja uważam, że trzeba budować od fundamentu – podkreślił Wroński.

-Żadne służby nie są przygotowane do tego co się teraz dzieje – powiedział Wroński pytany o wczorajsze zamachy i to co się dzieje w krajach UE aktualnie w związku z licznymi atakami terrorystycznymi. Podkreślił, że jeśli wystarczy wziąć samochód i po prostu wjechać nim w ludzi, to trudno oczekiwać od służb skutecznego działania. Jego zdaniem, służby mogą się wykazać tam, gdzie w grę wchodzą przykładowo ładunki wybuchowe. [related id=”25437″]

-Prawdopodobieństwo tego, czy coś się stanie w tej chwili wynosi 50 procent do 50 procent – powiedział Wroński. Przy tej okazji skomentował to co się działo w Wielkiej Brytanii w związku z ostatnim atakiem sfrustrowanego Brytyjczyka, który wjechał w wychodzących z meczetu muzułmanów.

-Obawiam się słuchając Theresy May, że Brytyjczycy, aby cokolwiek pokazać „przejadą się” po środowiskach białych – przewiduje gość Poranka, który poddał tez krytyce formę przekazu, tego wydarzenia przez wszystkie czołowe media brytyjskie począwszy od BBC. Jego zdaniem dziś mamy, tak jak podczas II wojny światowej rzeczywistość zero jedynkową i trudno było wówczas oczekiwać od rosyjskiego żołnierza na froncie chociażby pod Stalingradem, że będzie się zastawiał, czy ten Niemiec, w którego celuje jest tym dobrym, czy złym. Po prostu, aby przeżyć pociąga za cyngiel.

Zapraszamy do wysłuchania audycji. Naszym gościem był

Piotr Wroński, ur. 1957 r. aktualnie pisarz, autor  powieści z kluczem: „Spisek założycielski. Historia jednego morderstwa”, „Weryfikacja”, oraz „Czas nielegałów. Krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów” i wywiadu rzeki „Spowiedź życia”.  Absolwent Polonistyki UW i wieloletni funkcjonariusz aparatu represji państwa komunistycznego. Do SB wstąpił w okresie obowiązywania stanu wojennego. Początkowo służył w Biurze Techniki, po czym został zwerbowany do wywiadu komunistycznego i podjął służbę w osławionym Wydziale XI Departamentu I SB MSW zajmującym się zwalczaniem dywersji ideologicznej. Aktywnie uczestniczył w operacjach mających na celu przejęcie kontroli nad organizacjami podziemia solidarnościowego w kraju i za granicą. Po rozwiązaniu SB, został przyjęty do UOP, pracował m. in. na kierunku rosyjskim. Od 2002 r. w Agencji Wywiadu. Przez 6 lat przebywał na placówce w Londynie. Z agencji odszedł w 2013 r. w stopniu pułkownika. Jest emerytowanym funkcjonariuszem wywiadu.

MoRo

 

Obejrzyj również ten wywiad na YouTube Radia Wnet!

www.wspieram.to/latownet

Poranek Wnet 20 czerwca 2017 / Zaprasza Witold Gadowski

Podczas jednego z Poranków Witold Gadowski zapowiedział, że postara się porozmawiać z ministrem infrastruktury. Andrzej Adamczyk przyjął zaproszenie do naszego studia.

 

Goście Poranka Wnet:

Andrzej Adamczyk – minister infrastruktury i budownictwa;

Płk Piotr Wroński – były oficer służb specjalnych;

Zbigniew Stefanik – obserwator sceny politycznej we Francji;

Sławomir Wróbel – mieszkaniec Wielkiej Brytanii;

Jan Wójcik – publicysta portalu euroislam.pl;

Vladimir Petrilak – czeski tłumacz i publicysta.

 


Prowadzący: Witold Gadowski

Realizator: Karol Smyk

Wydawca: Andrzej Abgarowicz

Wydawca techniczny: Jan Brewczyński


www.wspieram.to/latownet

 

Część pierwsza:

Zbigniew Stefanik komentował wczorajszy zamach we Francji. Jak się okazało, zamachowiec miał zezwolenie na broń i legalnie posiadał jej dziewięć rodzajów. Zadziwia jedna, że pozwolenie to zostało mu przedłużone, pomimo iż został uznany za niebezpiecznego dla kraju. Stan wyjątkowy we Francji prawdopodobnie po raz kolejny zostanie przedłużony. Politolog komentował również niedzielne wybory parlamentarne we Francji.

Piotr Wroński stwierdził, że żadne służby nie są gotowe na rodzaj terroryzmu z jakim mamy dzisiaj do czynienia.

 

Część druga:

Vladimir Petrilak mówił o nastawieniu Czechów do Polaków. Jak mówi, Czesi kibicują obecnemu rządowi w Polsce, ale odwrotnie są nastawione tamtejsze media. Powiedział również o tamtejszej scenie politycznej.

Piotr Wroński stwierdził, że z powodu politycznej poprawności, biali Brytyjczycy będą musieli uciekać z Wielkiej Brytanii. Komentował również podanie się do dymisji wiceszefa BOR Tomasza Kędzierskiego.

 

Część trzecia:

Serwis informacyjny Radia Warszawa i słup ogłoszeniowy Radia Wnet

 

Część czwarta:

Andrzej Adamczyk stwierdził, że już we wrześniu zostało podpisane porozumienie między GDDKiA, a panem Zbigniewem Krajewskim (rozmowa ze Zbigniewem Krajewskim). Jeżeli chodzi o abolicję podatkową, to może jej udzielić minister finansów. Minister Adamczyk powiedział również o działaniach PKP oraz zmniejszenia deficytu mieszkaniowego.

 

Część piąta:

Sławomir Wróbel stwierdził, że gdyby wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii odbyły się dzisiaj, to Theresa May miałaby jeszcze mniejsze poparcie. Powiedział, że dzisiaj są w Londynie dzielnice, do których nie warto wchodzić samemu po zmroku.

Jan Wójcik w kontekście zabicia polskiego kierowcy komentował ataki na kierowców w Calais i niebezpieczeństwo jakie jest z nimi związane. Stwierdził, że według badań, mniejszość muzułmanów poinformowałaby policję, gdyby zauważyła, że w jego otoczeniu są osoby planujące działalność niezgodną z prawem.

 


Cała audycja:

 

 


Do końca zbiórki zostały już tylko cztery dni

www.wspieram.to/latownet

Paweł Lisiecki: Myślę, że Hanna Gronkiewicz-Waltz chciałaby zostać przyprowadzona na przesłuchanie w kajdankach

Sądzę, że prace komisji powinny trwać, a pani prezydent sama będzie chciała stawić się w celu złożenia wyjaśnień – w Poranku Wnet stwierdził Paweł Lisiecki, członek Komisji Weryfikacyjnej.

W poniedziałek odbyło się pierwsze posiedzenie Komisji Weryfikacyjnej. Ustalono na nim pierwsze adresy, które będą podlegać czynnościom sprawdzającym, rozpoznawczym oraz rozprawie administracyjnej.  Będzie ona dotyczyła nieruchomości przy ul. Twardej 8 i Twardej 10. Komisja zajmie się reprywatyzacją tych dwu budynków i przesłucha na ta okoliczność świadków.

– Te adresy zostały już zabezpieczone poprzez wpis w księdze wieczystej. Jeżeli ktoś je teraz nabędzie, będzie można żądać od niego zwrotu tych nieruchomości – mówił Paweł Lisiecki.

[related id=”24370″ side=”left”] Między 4 a 8 miliardów złotych warte są zwrócone nieruchomości w Warszawie wynika z szacunków posła PiS.

– Mało tego, w grze są jeszcze większe pieniądze, ponieważ złożonych wniosków o zwrot jest cztery razy więcej, od tych, które już zostały rozpatrzone – powiedział gość Poranka Wnet.

Jednym ze światków wezwanych przez Komisję Weryfikacyjną, jest prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz. W połowie maja, pani prezydent zapowiedziała, że w razie wezwania, nie stawi się przed komisją. Paweł Lisiecki zapytany co zrobi Komisja, jeżeli wezwana prezydent nie pojawi się , stwierdził, że może otrzymać mandat albo zostać doprowadzona przez policję. Jednak nie przewiduje takiego rozwiązania.

– Uważam, że prace komisji spokojnie powinny trwać. Należy przesłuchiwać świadków i myślę, że w pewnym momencie pani prezydent sama będzie chciała się w stawić przed komisją- powiedział poseł PiS.

Wczoraj przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Patryk Jaki, poinformował, że pierwszymi przesłuchanymi w charakterze strony mają być Maciej M. i prezydent Warszawy. W charakterze świadków mają zostać wezwani Jerzy M., Marcin Bajko, Gertruda Jakubczyk-Furman i Krzysztof Śledziewski.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB

 

www.wspieram.to/latownet

W sensie politycznym opozycja w Rosji nie istnieje. Jej potencjalni liderzy są albo zabici, albo wypchnięci za granicę

Ostatnie manifestacje to przejaw masowych ruchów niezadowolenia, bez żadnego programu i bez perspektyw. Pozycja Putina pozostaje niezagrożona – w Poranku Wnet mówił Aleksander Bondariew.

Z rosyjskim dysydentem mieszkającym w Paryżu rozmawialiśmy o poniedziałkowych protestach, które odbyły się w Moskwie, Petersburgu i innych miastach Rosji. Aresztowano około 1500 osób. Organizator manifestacji, Aleksiej Nawalny, został skazany na 30 dni aresztu. [related id=”24286″]

– Mówi się, że zbyt często zbiera ludzi i stawia ich pod pałami policjantów, do aresztowań i suk – powiedział Aleksander Bondariew komentując wątpliwą polityczną rolę Nawalnego. Podkreslił przy tym, że sam Nawalny w tym nie uczestniczył, bo został aresztowany, kiedy wychodził z domu.

-Coraz więcej ludzi odnosi wrażenie, że Nawalny jest wręcz chroniony przez władze, służy im do redukowania ciśnienia społecznego- ocenił Bondariew, dodając przy tym, że poniedziałkowe protesty nie były niczym nadzwyczajnym.

– Ostatnim razem podobne manifestacje miały miejsce w marcu. Aresztowano porównywalną liczbę osób. Nowością jest to, że w manifestacjach uczestniczyła głównie młodzież szkolna – zauważył gość Poranka Wnet.

Aleksander Bondariew mówił także o niedzielnych wyborach parlamentarnych we Francji, zakończonych sukcesem formacji utworzonej wokół nowego prezydenta, Emmanuela Macrona. Zwrócił uwagę, że w mediach nad Sekwaną mówi się o wykrzywieniu przez wadliwą ordynację wyborczą realnych preferencji elektoratu. W systemie większościowym, poparcie, jakie uzyskała formacja Macrona, nie wystarczyłaby do zdobycia większości.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

aa

 

www.wspieram.to/latownet

Szeremietiew na zasądzone przeprosiny od dziennikarzy Rzeczpospolitej nadal czeka, bo złożyli wniosek o kasację wyroku

Bertold Kittel i Anna Marszałek odwołują się do Sądu Najwyższego w sprawie zasądzonych wyrokiem przeprosin dla Romualda Szeremietiewa, którego niesłusznie w 2001 r. oskarżyli o łapownictwo.

-W PRL-u oskarżono mnie o obalenie przemocą ustroju komunistycznego, za co kilka lat spędziłem w więzieniu, a w czasach III RP zostałem oskarżony o ciężkie przestępstwa, kradzież grosza publicznego – powiedział Romuald Szeremietiew w rozmowie z Witoldem Gadowskim w Poranku Wnet.

Przypomnijmy w lipcu 2001 r. „Rzeczpospolita” napisała, że asystent Szeremietiewa Zbigniew Farmus żądał od firm zbrojeniowych łapówek w imieniu szefa, który miał także bezprawnie dopuścić go do tajnych materiałów. Pisano też, że Szeremietiew wydawał więcej niż zarabiał; kupił m.in. okazały dom pod Warszawą. Szeremietiew – wówczas wiceminister obrony w rządzie Jerzego Buzka – zaprzeczył zarzutom. Po publikacji został zawieszony, a potem odwołany z MON na wniosek ówczesnego szefa resortu Bronisława Komorowskiego. W marcu tego roku Szeremietiew zarzucił Komorowskiemu, że zlecił on wtedy WSI jego inwigilację. Komorowski replikował, że to normalna rzecz, iż kontrwywiad „osłania” wielkie, wielomiliardowe przetargi, poddając szczególnej kontroli ludzi, którzy je organizują. Szeremietiew został oczyszczony przed sądem ze wszystkich zarzutów, a pikanterii sprawie dodaje fakt, że wezwany na przesłuchanie ówczesny prezydent Bronisław Komorowski skorzystał z prawa i uchylił się od składania zeznań.

– Byłem wtedy sekretarzem stanu w ministerstwie obrony narodowej i oskarżono mnie o to, że co najmniej toleruję korupcję i dysponuję majątkiem, z którego nie jestem w stanie się wytłumaczyć – powiedział gość Poranka Wnet. Przypomniał, że autorami owych rewelacji była „pewna para dziennikarska „: Bertold Kittel i Anna Marszałek.

– Ci państwo wówczas odgrywali czołową rolę, jeśli chodzi o polskie dziennikarstwo śledcze – powiedział Szeremietiew. Przypomniał, że była to para wielokrotnie nagradzana, a Gazeta Wyborcza pisała, że jest „taka Anna Marszałek przed którą drżą ministrowie”.  W związku z licznymi zarzutami, jakie postawiono wówczas Szeremietiewowi prowadzono „dwadzieścia parę postępowań” i tylko w dwóch przypadkach udało się prokuraturze postawić jakiś zarzut i postawić byłego wiceministra obrony narodowej w stan oskarżenia. Został on jednak po 10 latach  przez sąd oczyszczony.

– Anna Marszałek mówiła, że prokuratura spaprała akt oskarżenia i dlatego mnie się udało, a także że nie podam jej do sądu – powiedział Szeremietiew, który był na pewien sposób szantażowany przez autorkę owego felernego tekstu.

– Złożyłem pozew cywilny przeciwko tym państwu i jakie było moje zaskoczenie, gdy sprawę w pierwszej instancji przegrałem – powiedział Szeremietiew, zaznaczając że odwołał się od tego wyroku i „sąd apelacyjny przyznał mi rację”.

-Mają mnie przeprosić, że niesłusznie mnie oskarżyli, że miałem majątek z niewiadomych źródeł – powiedział Szeremietiew. Poinformował, że państwo ci właśnie złożyli odwołanie do Sądu Najwyższego o kasację wyroku, który nakazuje im przeproszenie mnie.

Więcej na ten temat oraz obrony terytorialnej profesor Romuald Szeremietiew w audycji Witolda Gadowskiego.

MoRo

 

Obejrzyj wywiad Witolda Gadowskiego z prof. Romualdem Szeremietiewem na YouTube Radia Wnet:

Dr Jarosław Sachajko: Powinniśmy szanować rolników, ponieważ oni mogą zapewnić nam żywność, która leczy [VIDEO]

Epidemie to pokłosie korporacyjności. Krowy jadły krowy i powieliła się choroba. Z kolei ludziom wmawia się, że ich choroby są cywilizacyjne, a to często wynik złego stylu życia i złego odżywiania.

Witold Gadowski w Poranku Wnet rozmawiał z dr. Jarosławem Sachajko, posłem Ruchu Kukiz’15, który szczególnie troszczy się o sferę rolnictwa w Polsce. Poseł zapraszał na Międzynarodową Konferencję ” Prawdziwe rolnictwo, prawdziwa żywność od prawdziwego rolnika”, która odbędzie się w Belwederze w Warszawie.

– Konferencja ma pokazać różnice między tym jak było, czyli normalnością, a żywnością korporacyjną, która jest wytwarzana na masową skalę z brakiem poszanowania dla środowiska i klienta, a przy tym zabiera nasze pieniądze do niewielkiej grupy ludzi – przekonywał nasz gość – Chcemy pokazać obywatelom, że istnieje inny świat. Powinniśmy mówić o rolnictwie społecznym i obywatelskim; wrócić do tego, co było, bo naturalna żywność wcale nie jest droższa. Co więcej, biorąc pod uwagę wszystkie koszty – środowiskowe i zdrowia, to okazuje się wielokrotnie tańsza. Tylko z jakiegoś powodu system, czy rząd obawia się i nie chce powrócić do naturalnego wytwarzania żywności.

Sachajko skrytykował przy okazji działania rządu w sprawie GMO – Rząd w sprawie GMO zachowuje się w sposób schizofreniczny. Wcześniej zapewniano, że nie ma przyzwolenia na żywność modyfikowaną, ale potem pojawiła się ustawa, która przesuwa moratorium stosowania GMO w paszach na cztery lata i nie ma do tej pory żadnych działań rządu w tej sprawie.

Polityk apelował także o czytanie etykietek w sklepach, abyśmy wiedzieli, co jemy. Zwrócił także uwagą na to, że nie ma kompleksowych badań nad wszystkimi substancjami, znajdującymi się w produktach żywnościowych – Najlepiej by było, gdybyśmy kupowali żywność prosto od rolnika. Zabiegamy o to, by rolnicy mogli wstawiać swoje produkty do lokalnych sklepów i lokalnych jadłodajni, a nie tylko sprzedawali swoje produkty na bazarach – zapewnia.

Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC, Stowarzyszenie Ekoland Oddział Zachodniopomorski, Stowarzyszenie Best Proeko-CIS, Fundacja Wspierania Rozwoju Kultury i Społeczeństwa Obywatelskiego QLT, Stowarzyszenie Polska Wolna od GMO oraz Stowarzyszenie Rolników i Konsumentów Kukiz’15 zapraszają 13 czerwca 2017 roku na konferencję pt. „Prawdziwe rolnictwo. Prawdziwa żywność od prawdziwych rolników”, która odbędzie się w Belwederze

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

LK

 

Obejrzyj również wywiad z posłem Jarosławem Sachajko na naszym YouTube!

 

www.wspieram.to/latownet

STOP Niepożądanym Odczynom Poszczepiennym: Nie jesteśmy garstką oszołomów, problem dotyczy tysięcy polskich rodzin

Każdy rodzic powinien stać przed dylematem szczepić, czy nie? Niestety, państwo polskie uległo presji koncernów farmaceutycznych. Dziś prawo pozwala odebrać rodzicom dziecko z powodu braku szczepień.

-W Polsce mamy do czynienia z trendem narastającym, jeśli chodzi o przymusowe szczepienia ochronne – powiedziała Agnieszka Kutyłowska ze Stowarzyszenia STOP NOP. Z rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia z 4 stycznia 2017 roku wynika, że już w pierwszej dobie po urodzeniu dziecko powinno być zaszczepione przeciwko gruźlicy i wirusowemu zapaleniu wątroby WZW typu 2.W pierwszym roku, a więc w niemowlęctwie szczepione, zgodnie z zaleceniami powinno być 17 razy (chodzi o przyjęcie konkretnych dawek szczepionek, a nie ilość iniekcji) wynika z rządowego rozporządzenia.

-Mamy dobrowolne szczepienia w 16 państwach europejskich, dlaczego takich nie ma w Polsce ? – pytała w Poranku Wnet przedstawicielka Stop NOP. Jej zdaniem to wynik agresywnej polityki koncernów farmaceutycznych, które weszły do Polski w zdecydowanie większym zakresie przed kilkunastoma laty.

Na stronie stowarzyszenia czytamy „Niepożądany Odczyn Poszczepienny  to niepożądana reakcja wywołująca zaburzenie stanu zdrowia widoczne gołym okiem, brak widocznego zaburzenia zdrowia interpretowany jest jako brak jakichkolwiek niepożądanych i szkodliwych reakcji po szczepieniu”.

– Zaburzenie stanu zdrowia odpowiadające definicji NOP musi wystąpić w krótkim okresie po szczepieniu, inaczej powiązanie go ze szczepieniem jest mało prawdopodobne – powiedziała Kutyłowska. Przypomniała, że przepisy ustawy mówią jednak, że NOP może wystąpić jedynie w okresie do 4 tygodni od szczepienia. Wyklucza to więc podnoszony tak często argument przeciwko szczepieniom, jakim jest fakt wywoływania przez szczepionki takich chorób, jak autyzm. W przypadku tego schorzenia chodzi o problemy związane z nie radzeniem sobie organizmu z substancjami konserwującymi szczepionki, a więc między innymi rtęcią.

Jako przykład bardzo dziwnego i w sumie bardzo dyskusyjnej celowości szczepienia podała szczepionkę przeciwko HPV, reklamowanej przez koncerny, jako szczepionka przeciwko rakowi szyjki macicy. Już dziś wiadomo z publikacji w periodykach medycznych, że szczepionka ta zabezpiecza tylko przed niektórymi szczepami brodawczaka ludzkiego, którego kilka rodzajów sprzyja, ale nie jest warunkiem niezbędnym do powstawania raka szyjki macicy.

-Do tej pory można się było jakoś bronić przed przymusowymi szczepieniami, ale odkąd minister Konstanty Radziwiłł został szefem resortu zdrowia nastał terror – powiedziała gość Poranka Wnet. Zwróciła uwagę, że dziś opieka społeczna z powodu braku szczepień wzywa do takich rodziców policję, podawani są oni do sądu o odebranie praw rodzicielskich.

– Jutro odbędzie się rozprawa o odebranie praw rodzicielskich rodzicom w związku z odmówieniem szczepienia u dziecka, które miało już powikłania zdrowotne po szczepieniu – poinformowała słuchaczy Poranka przedstawicielka Stop NOP.  Pytana, czy zatem radziłaby rodzicom, aby nie szczepić dzieci powiedziała „szczepić, ale z głową”.

-Nie jesteśmy garstką oszołomów, jak chciałyby koncerny farmaceutyczne, bowiem na ostatniej naszej manifestacji było ponad 10 tysięcy osób – powiedziała Kutyłowska.

 

O koncernach farmaceutycznych, Stowarzyszeniu STOP NOP i nauce, która przestała służyć ludziom rozmawiała w audycji Witolda Gadowskiego Agnieszka Kutyłowska. Zapraszamy do wysłuchania audycji.

MoRo

 

Obejrzyj również wywiad na YouTube!

Witold Repetowicz, korespondent wojenny: Do końca roku Irak powinien zostać oczyszczony z terrorystów [VIDEO]

Zerwanie stosunków między Katarem a Arabią Saudyjską i Emiratami wygląda skomplikowanie, a to logiczna konsekwencja działań Kataru i wynik zmiany w Waszyngtonie – powiedział gość „Poranka Wnet”.

– W Iraku toczy się wojna, przy czym toczy się tylko na części terytorium, bo większa jego część jest już oczyszczona z bojowników Państwa Islamskiego – powiedział Witold Repetowicz, gość „Poranka Wnet”, który właśnie powrócił z Iraku, w rozmowie z Witoldem Gadowskim.

– Natomiast w kilku miejscach toczą się walki sił rządowych z IS, które jest cały czas w defensywie i do końca roku Irak zostanie oczyszczony  – prognozował korespondent wojenny, który uważa że do końca czerwca dojdzie do całkowitego wyparcia sił ISIS z Mosulu, bowiem walki toczą się już jedynie w części Starego Miasta. Podkreślił, że  jest to teren trudny dla wojska ze względu na gęstą zabudowę i liczną ludność zamieszkującą ten obszar. Powiedział, że podczas działań mających na celu ewakuację ludności cywilnej często dochodziło do sytuacji, w której oddziały Państwa Islamskiego strzelały uciekinierom w plecy.

– W przypadku bombardowań koalicyjnych trudno jest uniknąć cywilnych ofiar i jest to wykorzystywane przez Państwo Islamskie propagandowo – powiedział ekspert. Przypomniał, że w sobotę mija trzecia rocznica zajęcia Mosulu przez Państwo Islamskie.

– Ludzie powoli wracają do swoich miast – powiedział ekspert Defence24, pytany o Karakosz, miasto chrześcijańskie niedawno odbite z rąk ISIS, które było zajęte w 2014 roku. Zaznaczył przy tym, że jest to proces dość powolny, chociaż w przypadku omawianego miasta mamy do czynienia ze szczególną sytuacją, bowiem było ono wyzwolone przez siły rządowe i tam następuje to trochę szybciej.

– Jest kilka przeszkód, aby chrześcijanie powrócili do swoich domów, do jednej z najważniejszych należy niepewność co do statusu równiny Niniwy, która częściowo zajęta jest przez Kurdów, a częściowo przez oddziały rządowe – powiedział Repetowicz.  Jego zdaniem niepewność polityczna ma tutaj kluczowe znaczenie, chociaż często są również fizyczne przeszkody, jak chociażby niedostateczne oczyszczenie terenu z bomb śmieciowych. Jako przykład podał chrześcijańskie miasteczko Telescow, do którego wróciła część mieszkańców, ale niewielki procent.

– Kluczową sprawą dziś dla Iraku  jest spór o Kirkuk, bowiem zamieszkują go, mówiąc w dużym uproszczeniu, Kurdowie, Arabowie i Turkmeni – powiedział Repetowicz. Duży udział ludności turkmeńskiej „generuje zaangażowanie Turcji” w spór o to miasto. Ekspert zauważył, że Turcja z wielką niechęcią odniosła się do wywieszenia przez gubernatora Kirkuku flagi kurdyjskiej. Zwrócił uwagę na to, że do tej pory rozważa się w Iraku, czy kwestie związane z tym miastem należy rozwiązywać w referendum niepodległościowym kurdyjskim , czy też za pomocą referendum konstytucyjnego.

– Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, że Kirkuk to nie tylko miasto, ale cała prowincja, której dystrykt Hawidża jest na terenach Państwa Islamskiego – powiedział Repetowicz. Jego zdaniem Kirkuk też nie powinien zapominać o wciąż istniejącym zagrożeniu od strony ISIS, którego siły zostaną wyparte z Hawidży na samym końcu.

– Referendum niepodległościowe i kwestie niepodległości  Kurdystanu Irackiego jest to sprawa decyzji Kurdów – powiedział gość „Poranka Wnet”. Zauważył przy tym, że aby dyskutować o kwestiach poparcia czy uznania państwa Kurdów, sami zainteresowani powinni zorganizować referendum i jasno się określić, działając w porozumieniu z Irakiem, bowiem ani Irakowi, ani Kurdom nie jest potrzebna nowa wojna.

– Zerwanie stosunków między Katarem a Arabią Saudyjską i Emiratami wygląda skomplikowanie, a to logiczna konsekwencja działań Kataru, ale też wynik zmiany w Waszyngtonie – powiedział gość „Poranka Wnet”. Jego zdaniem, administracja Donalda Trumpa udzieliła pełnego poparcia dla działań Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników. Podkreślił, że dogadywanie się Kataru z Iranem za plecami Saudów doprowadziło do wściekłości Rijad.

Witold Gadowski rozmawiał z Witoldem Repetowiczem także o walkach z oddziałami Daesh i „Gniewie Eufratu”, o miliardowym okupie, jaki zapłaciła dynastia z Kataru Iranowi i organizacjom przez niego wskazanym. Zapraszamy do wysłuchania audycji.

Witold Repetowicz, niezależny dziennikarz, ekspert ds. międzynarodowych portalu Defence24.pl, prawnik. Autor licznych reportaży z podróży na Bliski Wschód i do Afryki. Szczególnie zainteresowany problemami wojen i konfliktów etnicznych oraz religijnych, a także terroryzmu. Od czasu wybuchu „Arabskiej Wiosny” wielokrotnie przebywał w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, w tym w Iraku i Syrii. Autor książki „Nazywam się Kurdystan”.