Wróblewska: Państwowa Szkoła Muzyczna w Sochaczewie krzewi polską kulturę i pieśni ludowe

Anna Wróblewska o promocji polskiej kultury przez Państwową Szkołę Muzyczną w Sochaczewie, która w tym roku obchodzi jubileusz 45-lecia swojego istnienia.

 

Nasz uśmiechnięty Sochaczew jest bogaty w kulturę i instytucje kulturowe, które powołane są do nauki śpiewu ludzi młodych. Staramy się krzewić naszą polską kulturę i pieśni – mówi dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej w Sochaczewie.

Państwowa Szkoła Muzyczna dba o talenty dzieci. Jak dodaje Anna Wróblewska: Jesteśmy bardzo otwarci na wszelkie propozycje, jeśli chodzi o koncerty niepodległościowe oraz wszystkie wydarzenia, które związane są z naszą polskością i kulturą narodową. 

Szkoła w tym roku obchodzi swój jubileusz 45-lecia istnienia. Powstała ona decyzją ministra kultury i sztuki 30 września 1974 roku. Przez 45 lat Państwowa Szkoła Muzyczna wyszlifowała wiele diamentów i dalej konsekwentnie to czyni. „Mimo że nauka odbywa się w godzinach popołudniowych w szkole, chętnych niż miejsc.” – mówi gość „Poranka WNET”.

Oprócz kształcenia młodzieży Państwowa Szkoła Muzyczna otwarta jest na wszystkie artystyczne projekty. W szkole odbywa się 9 konkursów, na które przyjeżdża młodzież z całej Polski i zagranicy, dlatego też uczeń każdej sekcji może zrealizować się „konkursowo”.

M.N.

Bogatko: Gdyby Angela Merkel powiedziała to co prezydent Niemiec, miałoby to szalone konsekwencje polityczne

– Steinmeier wypowiedział dokładnie to, czego od niego oczekiwano. Musimy zdać sobie sprawę z jednego — dialog Polsko-Niemiecki rozpoczął się dopiero po 1989 roku — dodaje Jan Bogatko.


Jan Bogatko opowiada o momencie mobilizacji jego ojca w 1939 roku. Jak mówi, ojca przeraził bałagan panujący na stacji w Łodzi. Widząc to, wypowiedział jedynie słowa „my już przegraliśmy tę wojnę”. Mimo tego przekonania wypełnił on zobowiązania wobec ojczyzny i udał się na front.

Wspomina też wizytę prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera w Wieluniu w dniu 1 września. Jak mówi, była ona bardzo ważna, jak jednak zaznacza:

Funkcja prezydenta w Niemczech jest inna niż w USA czy nawet w Polsce. Jest ona w 100% reprezentatywna […] gdyby Angela Merkel wypowiedziała takie słowa, miałoby to szalone konsekwencje polityczne […] Steinmeier wypowiedział dokładnie to, czego od niego oczekiwano. Musimy zdać sobie sprawę z jednego — dialog Polsko-Niemiecki rozpoczął się dopiero po 1989 roku, kiedy zaczęto mówić o sprawach spornych i bolesnych dla Polski.

Jak dodaje, Niemcy nie wiedzieli, że Polska w wyniku II wojny światowej jest jedynym państwem, który w europie środkowej nie było sojusznikiem Hitlera, postawiło mu się i najgorzej wyszła na tej wojnie:

Do Niemców nie dociera, że straciliśmy blisko połowę swojego terytorium. Wprawdzie dostaliśmy Szczecin, ale nie mamy Wilna, Lwowa i Brześcia…

A.M.K.

Budzik: Demokraci doprowadzili do zadłużenia Chicago na prawie miliard dolarów

Sławomir Budzik, redaktor naczelny Radia Deon w Chicago, opowiada o skutkach, jakie pozostawił po sobie huragan Dorian w Stanach Zjednoczonych oraz o sytuacji finansowej miasta Chicago.

 

Amerykanie śmiało mogą mówić o cudzie. To co stało się w Stanach Zjednoczonych przechodzi do historii, po pierwsze z powodu tego, że zniszczone są Bahamy, a po drugie, że cudem huragan najwyższej kategorii przeszedł wzdłuż linii brzegowej od Florydy przez Karolinę Północną i Południową, Nowy York, aż do Bostonu. Największe szkody uczynił w Karolinie Północnej, gdzie przed rokiem również uderzył huragan – mówi Sławomir Budzik.

Żywioł zrównał z ziemią na Bahamach tysiące domów i spowodował śmierć co najmniej 43 osób. 70 tysięcy ludzi potrzebuje natychmiastowej pomocy humanitarnej. Oszczędził natomiast Florydę. Dorian dotarł już do Kanady. W tym momencie prawie pół miliona osób nie ma prądu. Siła huraganu Dorian spadła z 300 km/h do 80 km/h.

Obudowa wysp potrwa na prawdę długo. Amerykanie reagują błyskawicznie, pojawiają się serwisy, potężne organizacje charytatywne, które zbierają środki pomocowe oraz środki czystości. Pojawiły się olbrzymie bilbordy, dzięki którym można wspierać poszkodowanych po huraganie Dorian – mówi Budzik.

Nasz korespondent przybliża również sprawę zadłużenia Chicago. Jak podkreśla: Nasze miasto jest urokliwe i pod każdym względem wyjątkowe. W tym mieście odbywają się największe koncerty, festiwale muzyczne i te, które dotyczą jedzenia i wszystkich kuchni świata. Chicago należy do ogromnych atrakcji, to tutaj miliony turystów każdego roku przylatują po to, aby odwiedzić i zobaczyć to miejsce choć raz w swoim życiu. 

Miasto boryka się jednak z gigantycznymi problemami. Od wielu lat w mieście rządzą demokraci i to właśnie oni doprowadzili do momentu, kiedy miasto jest zadłużone na ponad 700 mln. Nowa burmistrz już policzyła straty miasta i okazało się, że Chicago zadłużone jest na prawie miliard dolarów.

K.T/M.N.

Romanowski: Sukcesywne podwyższanie minimalnego wynagrodzenia przysporzy polskim gospodarstwom dużo więcej środków

Rafał Romanowski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, mówi o zapowiedziach programowych Prawa i Sprawiedliwości, czyli wzrost płacy minimalnej do 2600 zł od 2020 r. i do 4000 zł od 2023 r.

 

Średnie pensje w porównaniu do ostatnich kilku lat wciąż rosną. Średnia przekracza ponad 5000 tys. złotych, więc pochlipywanie Grzegorza Schetyny jest nie na miejscu. Pamiętajmy o tym, że wartość dodaną polskiej gospodarki stanowią ludzie, którzy pracują na etatach i mają prawo oczekiwać większych wynagrodzeń. Dochodzenie, które jest realizowane skutecznie od końca 2015 roku to podwyższanie sukcesywne minimalnego wynagrodzenia i ustalania minimalnej stawki godzinowej, które na pewno przysporzy polskim gospodarstwom domowym dużo więcej środków – mówi wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.

Jak zapowiedział Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, polskie rodziny muszę mieć zdecydowanie większe dochody i określenie minimalnego progu na 3000 tys. w 2021 roku, a do roku 2023 4000 tys., świadczenia emerytalne oraz dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników, czyli wyrównanie ze stawkami europejskimi.

Jak dodaje gość „Poranka WNET”: Warto pamiętać o naszych rolnikach, którzy muszą tworzyć konkurencje dla swoich europejskich partnerów. Nasza żywność eksportowana jest do ponad 70-ciu krajów na całym świecie. Żeby tę konkurencję utrzymać, musimy myśleć o wsparciu tzw. bezpośrednim. 

Pozycja polskiej gospodarki zmienia się diametralnie. Pozycja Europy Środkowej i państw, które wstąpiły do Unii Europejskiej od 2004 roku, jest zdecydowanie lepsza. Te państwa mówią jednym głosem w UE, więc trzeba patrzeć na to z dużym optymizmem.

Rafał Romanowski mówi również o afrykańskim pomorze świń, który od 2007 roku podąża wgłąb Europy:

Tempo rozwoju ASF się zatrzymało. W Polsce sytuacja wygląda lepiej w porównaniu, chociażby do państw nadbałtyckich. Bardzo wiele gospodarstw rodzinnych nie są w stanie spełnić warunków, dlatego ze strony budżetu kierowane są konkretne środki dla rolników na tzw. zaprzestanie produkcji trzody chlewnej na okres 36 miesięcy, tak, żebyśmy mogli przygotować ich na prowadzenie innej działalności produkcyjnej albo stworzenie w gospodarstwach stosownych warunków” – mówi Rafał Romanowski.

M.N.

Zabłocki: W niemieckich i austriackich magazynach nadal zalegają zbiory ukradzione nam przez Niemców

Sam Hermann Göring zachwycał się kośćmi ostatniego Tura, który wyginął w XVII wieku. Został on skradziony przez Niemców już na początku wojny — dodaje Wojciech Zabłocki.


Gość „Poranka WNET” poruszył temat muzeum historyczno-przyrodniczego, w którego powstanie jest zaangażowany:

Warszawa powinna mieć taką instytucję jak Muzeum Przyrodnicze i Polska powinna mieć taką instytucję jak Muzeum Historii Naturalnej. Po prostu jesteśmy jedynym państwem europejskim, które takiej instytucji nie ma, a tymczasem nasze zbiory są wyjątkowe w skali nie tylko Europejskiej, ale i światowej. To wiele milionów różnych okazów, które po prostu zasługują na to, aby mogła podziwiać je szersza publiczność.

Wiele naszych zbiorów zostało skradzionych po wejściu Niemców do Polski we wrześniu 1939 roku. Jak dodaje, odzyskanie tych zbiorów jest o tyle istotne, iż niektóre z obiektów są unikalne na skalę światową, ze względu na to, że dotyczą one gatunków, które już wyginęły:

Istnieją różne listy, które wskazują na to, że mnóstwo obiektów ukrytych jest w Niemieckich czy  Austriackich archiwach i magazynach. Np. wyjątkowy okaz kolibra, sprowadzony z Ameryki Południowej, który już wtedy wart był tyle, co mała wioska, a dziś jest gatunkiem, który wyginął.

Sam Hermann Göring zachwycał się kośćmi ostatniego Tura, który wyginął w XVII wieku. Został on skradziony przez Niemców już na początku wojny. Jak zaznacza Radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego:

Polska była pierwszym na świecie krajem, który w sposób prawny chronił istoty zagrożone (i to edyktem królewskim), już od czasów Władysława Jagiełły.

Nieznany film z Warszawy w 1939 r. przedstawiający grabież zbiorów z Państwowego Muzeum Zoologicznego

Wojciech Zabłocki mówi także o inwestycji związanej z Sochaczewem i Centralnym Portem Komunikacyjnym. Jest to największy w historii polskiej kolei program, który obejmuje 200 dworców, zarówno jeśli chodzi o modernizację istniejących, jak i budowę nowych:

Kolej nie inwestuje jedynie w infrastrukturę dworcową, ale również całe otoczenie, co jest niezwykle ważne dla mieszkańców danego miejsca.

A.M.K.

Rafał Romanowski, Piotr Dmitrowicz, Wojciech Zabłocki, Sławomir Budzik – Poranek WNET z Sochaczewa – 9 września 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie i na www.wnet.fm. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

 

Goście Poranka WNET:

Rafał Romanowski – wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, radny sejmiku województwa mazowieckiego;

Piotr Dmitrowicz – wicedyrektor Muzeum im. Jana Pawła II;

Wojciech Zabłocki – radny woj. mazowieckiego;

Sławomir Budzik – redaktor naczelny Radia Deon w Chicago;

Krzysztof Wasilewski – komendant Hufca ZHP w Sochaczewie;

Anna Wróblewska – dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej w Sochaczewie;

Jan Bogatko – korespondent Radia Wnet w Niemczech;

Paweł Rozdżestwieński – dyrektor Muzeum Ziemi Sochaczewskiej;

Artur Komorowski – dyrektor Sochaczewskiego Centrum Kultury;

Agnieszka Surmańska – dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Hotelu Chopin w Sochaczewie.

 


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Karol Smyk


„Studio BEJRUT” w Radiu WNET!

 


Część pierwsza:

Rafał Romanowski / Fot. Jan Brewczyński, Radia WNET

Rafał Romanowski mówi o zapowiedziach programowych Prawa i Sprawiedliwości, czyli wzroście płacy minimalnej do 2600 zł od 2020 r. i do 4000 zł od 2023 r.; przyszłym wpływie Centralnego Portu Komunikacyjnego dla Sochaczewa; postawie opozycji w kampanii wyborczej. Ponadto wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi krytycznie wypowiada się na temat koalicji pomiędzy Kukiz’15 i Polskim Stronnictwem Ludowym: „Obóz Pawła Kukiza już nie istnieje”.

Piotr Dmitrowicz opowiada o bitwie nad Bzurą, która rozpoczęła się 9 września i trwała aż do 22 dnia miesiąca, oraz o wkraczających do Warszawy i Bydgoszczy niemieckich wojskach podczas polskiej wojny obronnej 1939 r.

 

Część druga:

Wojciech Zabłocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Wojciech Zabłocki o modernizacji dworca kolejowego w Sochaczewie, który jest realizowany w ramach programu Inwestycji Dworcowych PKP S.A. przypadającego na lata 2016-2023, a także na temat prób budowy Narodowego Muzeum Przyrodniczego w Warszawie. Ponadto gość „Poranka WNET” podkreśla potrzebę stworzenia zespołu, który zająłby się odzyskaniem zrabowanych przez Niemców podczas drugiej wojny światowej zbiorów z Państwowego Muzeum Zoologicznego. Wśród przedmiotów, które zostały skradzione były m.in. szczątki tura. Zachwycał się nimi Hermann Göring, dowódca niemieckiego lotnictwa wojskowego Luftwaffe.

Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część trzecia:

Huragan Dorian nad Bahamami / Fot. NOAA / Domena Publiczna

Sławomir Budzik opowiada o skutkach, jakie pozostawił po sobie huragan Dorian w Stanach Zjednoczonych. Skala zniszczeń jest ogromna. Żywioł zrównał z ziemią na Bahamach tysiące domów i spowodował śmierć co najmniej 43 osób. 70 tysięcy ludzi potrzebuje natychmiastowej pomocy humanitarnej. Oszczędził natomiast Florydę. Dorian dotarł już do Kanady. Ponad 300 tys. jej mieszkańców zostało pozbawionych prądu.

Gość porannego programu Radia WNET mówi także o kolosalnych długach Chicago. Nowa burmistrz Lori Lightfoot zapowiedziała już cięcia wydatków. „To ciekawa postać. Chce rozwiązać problemy finansowe Chicago. Jest zadeklarowaną lesbijką. Wspiera LGBT […] Niewiele jeszcze zrobiła, ale należy dać jej kredyt zaufania” – mówi Budzik, który podkreśla również, iż nowa burmistrz zapowiedziała wielkie inwestycje modernizacyjne dla infrastruktury miasta.

Krzysztof Wasilewski opowiada o hufcu ZHP w Sochaczewie. Podkreśla, iż organizują wiele podróży, aby przedstawić młodym harcerzom ślady polskiej historii. Obecnie hufiec skupia się na organizacji 49. Mazowieckiego Rajdu Szlakami Walk nad Bzurą. Odbędzie się w dniach 27-29 września.

 

Część czwarta:

Anna Wróblewska / Fot. Jan Brewczyński, Radio WNET

Anna Wróblewska o promocji polskiej kultury przez Państwową Szkołę Muzyczną w Sochaczewie, która istnieje od 45 lat.

Przegląd prasy o godzinie 9:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

Jan Bogatko o echu w Niemczech słów Franka-Waltera Steinmeiera z przemówienia 1 września w Wieluniu. Jak mówi nasz korespondent słowa prezydenta Niemiec mogą wskazywać co najwyżej na kierunek polityki naszego sąsiada. Niemniej jednak przemówienie w Niemczech nie jest szeroko komentowane, ponieważ osoba Steinmeiera nie jest na takiej pozycji jak postać kanclerza, którym obecnie jest Angela Merkel.

Paweł Rozdżestwieński przyznaje, że sami siebie możemy obwiniać za nieznajomość polskiej historii w czasie drugiej wojny światowej zagranicą, ponieważ: 1) wydawane publikacje dotyczące tej tematyki nie są tłumaczone na obce języki; 2) nie tworzy się obcojęzycznych stron w internetowej przestrzeni.

 

Część piąta:

Artur Komorowski o letnich działaniach Sochaczewskiego Centrum Kultury.

Agnieszka Surmańska opowiada o Hotelu Chopin w Sochaczewie.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Muzyczna Polska Tygodniówka – O międzynarodowym VICTOR YOUNG JAZZ FESTIVAL MŁAWA opowiada Magdalena Grzywacz

VICTOR YOUNG JAZZ FESTIVAL to pierwszy międzynarodowy festiwal, który przybliży mieszkańcom Polski, Europy i świata sylwetkę wybitnego kompozytora muzyki filmowej, związanego z Mławą i Mazowszem.

 

 

Miasto Mława oraz Fundacja For Art organizują pierwszy międzynarodowy VICTOR YOUNG FESTIVAL MŁAWA. Wydarzenie organizowane jest w celu przybliżenia sylwetki wybitnego kompozytora muzyki filmowej Victora Younga, który w Mławie spędził swoje dzieciństwo, a następnie ukończył warszawskie konwersatorium muzyczne.

W VICTOR YOUNG FESTIWAL wezmą udział polscy i zagraniczni jazzmanie, a tym Jan Ptaszyn Wróblewski, saksofonista, kompozytor i dziennikarz radiowy.

Okazuje się, że Victor Young pochodził z Mławy, jego dziadkowie z dwóch stron, od strony mamy i taty mieszkali w Mławie. Jedni nazywali się Segal i mieli swój niewielki browar przy ulicy Browarnej. Drudzy dziadkowie nazywali się Jabłoń i mieszkali przy ulicy Płockiej, którzy również sprawowali opiekę nad młodym Victorem Youngiem – mówi Magdalena Grzywacz.

Jak dodaje rozmówca Tomasza Wybranowskiego: Mławskie klimaty, klimaty północno-mazowieckie na pewno wrosły w twórczość i charakter przyszłego kompozytora. Szlify, które następnie zdobył w warszawskim konwersatorium muzycznym na pewno przyczyniły się to tego, że muzyka, którą tworzył zawsze się ludziom podobała oraz była doskonałą ilustracją do filmów. 

Badaniem nad życiorysem Younga od kilku lat zajmuje się Kuba Stankiewicz, który będzie dyrektorem artystycznym festiwalu. Z drugiej strony takie badania prowadzą również członkowie rodziny Younga. Badaniem nad życiorysem artysty zajmuje się także prof. Leszek Zygner, który jest rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie i w Mławie. „Jest to lokalna osoba, która jest historykiem, regionalistą i ma swój kamyczek w szukaniu źródeł i śladów Victora Younga w Mławie i na północnym Mazowszu” – mówi Grzywacz.

Do decyzji zorganizowania festiwalu dojrzewaliśmy od trzech lat, gdyż staraliśmy pozyskać się wszystkie potrzebne środki oraz osoby, które byłyby dla nas wsparciem. Tego roku udało uzyskać się nam przychylność sponsorów, dograć terminy oraz zabezpieczyć festiwal muzycznie – twierdzi gość Tomasza Wybranowskiego.

I Międzynarodowy Festiwal Victora Younga odbędzie się 17-18 października. Wsród atrakcji będą m.in. Pokaz filmu z Oskarową muzyką Younga, warsztaty muzyczne z Youngiem w tle, koncert Jana Ptaszyna Wróblewskiego oraz wspólne jam session.

Tomasz Wybranowski

Ostrowski: Potrzeba sensownego dialogu biznesu z rządem, by usunąć zbędne formalności zawyżające koszta pracy

Marek Ostrowski o prowadzeniu biznesu w Polsce, różnicy w zatrudnianiu osób spoza UE, jaka występuje między Polska a Holandią i problemach polskiego rynku pracy tymczasowej.

Marek Ostrowski, prezes firmy Balans Poland mówi o poprawie klimatu do prowadzenia biznesu w Polsce. Jak dodaje, największą przeszkodą, którą widzi w kraju, są istniejące podziały, które różnią Polaków. Jest to dla niego o tyle wyraźne, gdyż niedawno wrócił do Polski po ponad 30 latach zamieszkania w Holandii.

Sytuacja polskich pracowników jest bardzo trudna.

Jego spółka zajmuje się pośrednictwem pracy tymczasowej. Jak mówi, trudniej jest pozyskiwać polskich pracowników, gdyż Polacy mają często zawyżone żądania. W swojej pracy musi on posiłkować się pracownikami spoza Unii Europejskiej, głównie z Ukrainy. Jak dodaje, wydajność polskiego pracownika przez ostatnie 10 lat poprawiła się niesamowicie, jednak za tą zmianą wzrosły również płace. Minimalna krajowa jeszcze dekadę temu była na poziomie 920 złotych, a od przyszłego roku będzie to 2450 zł. Zmianę tą ocenia pozytywnie, gdyż jak mówi, płaca minimalna powinna wynosić 2,5 tys. zł.

Jako prezes firmy, chciałby on sensownego dialogu z rządem w celu podtrzymania dalszego wysokiego rozwoju gospodarczego kraju. Brakuje mu również elastycznego podejścia, choćby do zatrudniania obcokrajowców. Jak dodaje, Polska ma bardzo niepraktyczne i utrudniające pracę biznesu przepisy, a liczba urzędników jest zbyt duża, co obciąża finanse państwa.

Musiałem się raz na pół roku zgłaszać na policję, gdzie sprawdzano, gdzie mieszkam i pracuję.

Ostrowski wspomina, jak pracował w Holandii, jeszcze zanim Polska weszła do UE. Jako obcokrajowiec spoza Unii musiał jedynie raz na sześć miesięcy poddawać się kontroli sprawdzającej, gdzie mieszka i pracuje. W Polsce zaś papierkowa robota nie nieporównywalnie większa. Trzeba wypełniać reportaże o tym, kiedy ktoś zaczął i skończył pracę itd. Z uciążliwymi regulacjami związane jest również zapraszanie pracowników z Ukrainy do pracy w Polsce. Wszystko to zawyża koszty pracy obcokrajowców.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Cecota: W Piotrkowie turyści zwiedzają obiekty penitencjarne, w których osadzeni byli więźniowie

Dr Błażej Cecota pełniący funkcję kierownika Centrum Informacji Turystycznej w Piotrkowie Trybunalskim mówi o wycieczkach przez niego organizowanych.

 

 

Odbyliśmy wiele podróży po Piotrkowie Trybunalskim z moimi kolegami, pracownikami takich, które nas bardzo mocno zaskoczyły i mamy nadzieje, że tym zaskoczeniem zarażamy też ludzi, którzy uczestniczą w naszych wycieczkach – mówi kierownik Centrum Informacji Turystycznej.

Jak dodaje dr Błażej Cecota: Cały rok funkcjonujemy tak, aby co tydzień, a w okresie wakacyjnym codziennie proponować turystom szereg wycieczek, które organizujemy we współpracy z PPTK.

Wycieczki tematyczne, takie jak „Skazani na Piotrków” pozwalają na mniej powierzchowne zwiedzenie miasta. Ta wycieczka skupia się np. na obiektach penitencjarnych, w których osadzeni byli więźniowie – „Wchodzimy do różnych budynków, które kiedyś miały przeszłość penitencjarną, ale okazuje się, że to się łączy z trasami związanymi z niepodległością, ponieważ pewne miejsca, były w konkretnych momentach używane właśnie w tym kontekście. Łączy się to też z historią Żydów w Piotrkowie”.

Są osoby, które zarówno w Polsce jak i za granicą będąc pod wpływem środków masowego przekazu, zadają jedne i konkretne pytania, które wynikają przekazów nadawanych w danym momencie. Bywają osoby zainteresowane historią, którzy nie znają jednak faktów historycznych powiązanych z historią tego miasta.

A.M.K.\M.N.

Moszczyński: Piotrków Trybunalski to jedyne na świecie miejsce gdzie produkuje się piwo typu QUINTUPLE

Jak smakuje piwo robione na słodzie wędzonym torfem? Od kiedy w Piotrkowie Trybunalskim warzy się piwo? Co ma whisky do piwa i czym jest inicjatywa Miasto Piwowarów? Odpowiada Tomasz Moszczyński.


To, co tutaj tworzymy, to jest promocja tego miasta, to nie jest tylko samo muzeum.

Tomasz Moszczyński mówi o działaniach Muzeum Piwowarstwa, które są częścią szerszej akcji „Miasto Piwowarów”, promującej Piotrków Trybunalski i wiedzę o piwie. Mówi o tym, co można odkryć w piwie. Jedną z tych rzeczy jest QUINTUPLE leżakowane w beczkach, po pięciokrotne mocne piwo, wzorowane na belgijskich quadruplach. Jest to jedyna takie piwo na świecie.

Przewodnik w Muzeum Piwowarstwa opowiada o mieście piwowarów – Piotrkowie Trybunalskim. Najstarsza zachowana wzmianka o piotrkowskim piwie pochodzi z 1487 roku, kiedy to król Kazimierz Jagiellończyk potwierdził prawa kupców piotrkowskich do jego wytwarzania. Wiadomo jednak z badań historycznych, że piwo było tutaj warzone od założenia miasta.

To było również pierwsze miejsce w Polsce, w którym pito piwo prosto z kranów połączonych ze specjalnym zbiornikami do leżakowania. Było to w istniejącym przed kilku laty lokalu Hospoda Voják Švejk, który ściągał do Piotrkowa ludzi z całego kraju. Jak mówi, „lata 2006-2007 to była pustynia, to było nic, trzeba było się naszukać. Teraz multitapy to nawet do 50-100 w lokalu”.

W drugiej części wypowiedzi Moszczyński tłumaczy, jakie są różnice pomiędzy różnymi typami piw, co jest w nich nietypowe, co mają wspólnego z whisky oraz jakie jest najlepsza, a jakie najbardziej znane polskie piwo. Zdradza, że whisky odkrył piwowar szkocki lub irlandzki.

Whisky miało powstać z najgorszego, najpodlejszego piwa, które zostało sprzedane później kilkanaście razy drożej.

Bazą do produkcji whisky była brzeczka uzyskiwana ze słodu. Przewodnik zdradza, jak pachnie piwo robione na słodzie wędzonym torfem.

Te piwa pachną zwykle smołą, bandażami, spalonymi kablami, to są zapachy odtorfowe.

Piwa te cechuje smolistość i popiołowość, która nie jest na każdy gust. Dodaje, że „najbardziej arcypolskie z polskich piw to piwo grodziskie”. Jest to piwo  pszeniczne robione ze 100% zasypu słodu pszenicznego. Je również charakteryzuje wyjątkowy aromat, pochodzący z okadzania buczyną albo dębiną, co nadaje piwu smak „oscypkowy albo szynkowy”. Potwierdził to jeden z gości z Chin, który o pitym przez siebie piwie powiedział: „It tastes like a ham”. Moszczyński dodaje, że bałtyckie portery, to jedne najlepszych na świecie ciemnych, mocnych piw.

Staramy się być centrum edukacji browarniczej, można zobaczyć jak wygląda produkcja piwa.

Tomasz Moszczyński poleca książkę Marcina Łukasza Majewskiego„Piwowarstwo miejskie w Piotrkowie w XVI-XVIII w.”, która będzie dostępna w sprzedaży w Muzeum. Jest to jedna z niewielu takich publikacji. Inforuje, że w ramach „miasta piwowarów” oferowane jest piwne spa. Jak mówi, „piwo to nie tylko orzeźwiający napój, ale także coś co możemy wykorzystać jako suplement diety i coś dla cery”. Odsyła zainteresowanych do strony Muzeum miastopiwowarow.pl i mówi jak znaleźć jego budynek w Piotrkowie Trybunalskim. Jest to narożna kamienica przy rynku na ul. Szewskiej 2, znana jako kamienica Bony albo dawny Švejk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P