Chrystus: Byłem obcy, a nie przyjęliście mnie – Czy dobry Samarytanin pomagał uchodźcy? – Swój czy obcy?

Jak dobry Bóg przemawia w Biblii do chrześcijan różnych konfesji w sprawie traktowania przybyszów? Czy kryzys uchodźczy to kara za niewłaściwe prowadzenie się mieszkańców Europy Zachodniej?

 

 

W Dzień Wszystkich Świętych sięgnęliśmy do Słowa. Do rozmowy o Biblii jako źródle, z którego wypływają wskazania Boga dla stosunku i zachowań chrześcijan wobec przybyszów zaprosiliśmy znakomitych znawców Pisma Świętego – duchownych trzech wyznań chrześcijańskich odgrywających niezwykle istotne role w historii naszej wspólnej Ojczyzny. W programie gościli: ks. dr Krzysztof Zadarko (biskup pomocniczy Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej, przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek), ks. Piotr Gaś (sekretarz Konsystorza polskiego kościoła ewangelicko-augsburskiego, dr honoris causa Uniwersytetu w Greifswaldzie; na zdjęciu po lewej) i ks. Dr Henryk Paprocki (rzecznik prasowy autokefalicznego polskiego kościoła prawosławnego, dr honoris causa Uniwersytetu im. Św. Grzegorza Peradze w Tbilisi; na zdjęciu po środku).

W historii dokonywano różnych zabiegów, żeby tekst Pisma Świętego naginać do własnych interpretacji. Dlatego zależało nam, by zaproszeni do rozmowy duchowni znaleźli w programie „Swój czy obcy?” dość przestrzeni na podzielenie się swoją głęboką i uznaną wiedzą o Słowie Bożym dotyczącym obcości i uchodźstwa. Rozmowa, do której wysłuchania zachęcamy, skłania nas do przytoczenia fragmentu Pisma Świętego zawierającego pytania Zbawiciela do ludzi postawionych w obliczu Sądu Ostatecznego:

Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały.

I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów.

Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.

Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!

Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;

byłem spragniony, a daliście Mi pić;

byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;

byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;

byłem chory, a odwiedziliście Mnie;

byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.

Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić?

Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię?

Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?”

A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.

Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!

Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;

byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;

byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;

byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;

byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie.”

Wówczas zapytają i ci: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?”

Wtedy odpowie im: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”.

I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

·         Ewangelia według Św. Mateusza, przekład: Biblia Tysiąclecia, rozdział 25, wersety 31-46

 

To nie jest gość, który przyszedł do mnie. To nie jest ciocia, która mnie odwiedziła – ksiądz Henryk Paprocki podkreśla, że Jezus w przekazie św. Mateusza mówi do nas o przyjmowaniu obcego – Kiedyś pojęcie obcego, w czasach Pana Jezusa było jeszcze bardziej wyraźne niż obecnie. Narody mieszkały w wyraźnych skupiskach. Jeden naród stanowił takie jedno skupisko na Ziemi. I przyszedł ktoś z zewnątrz, ktoś obcy. I ten ktoś ma być przyjęty.

Rzymscy katolicy i prawosławni określają deuterokanonicznymi te spośród ksiąg Starego Testamentu, które nie stanowią kanonu starożytnych żydowskich ksiąg uznawanych za natchnione przez Boga zarówno w teologii judaizmu, jak i chrześcijaństwa (Biblia Hebrajska). Dlatego ewangelickie wydania Biblii zawierają 39, a rzymsko-katolickie 45 lub 46 ksiąg Starego Testamentu. Czy księgi deuterokanoniczne (apokryficzne) znajdują miejsce w biblistyce protestanckiej?

Jeżeli Stary Testament czasem przeraża, to nie przeraża tym, jaki jest Bóg, ale tym, jaki jest człowiek. Biblia to jest nie tylko historia objawienia Boga, ale to jest również historia człowieka i jego wędrówek, historia poznawania swojego świata, obcego świata, Bożego świata – tłumaczy ksiądz Piotr Gaś. Duchowny przytacza starotestamentową historię Izmaela, pierworodnego syna Abrama i Egipcjanki Hagar. Izmael staje się obcym jako syn niewolnicy i musi opuścić ojcowski dom. Błąkającego się wraz z matką po pustyni chłopca Bóg jednak nie opuszcza. Dwunastu synów Izmaela jest uznawanych za przodków dwunastu arabskich plemion. Dlaczego interpretowanie działania Boga jako innego w Ewangelii i oderwanego od Starego Testamentu to teologia domorosła?

Wspominamy trzech wybitnych chrześcijan – Polaka, który został Papieżem; Gruzina, który jako duchowny na emigracji m. in. w Niemczech, Francji i Rzeczypospolitej stał się badaczem światowej sławy; oraz pochodzącego z rodziny niemieckiej żarliwego patriotę Rzeczypospolitej, który jako głowa polskich luteran nie zawahał się stanąć przeciw hitlerowskiej potędze.

Pysznimy się, jak dobrze jest z naszym chrześcijaństwem, a jak źle jest na Zachodzie. Czy kryzys uchodźczy to dla chrześcijan szansa na odnalezienie własnej tożsamości? Poruszyliśmy zapomniany w medialnych dyskusjach o migracjach i uchodźcach wątek nauczania Św. Jana Pawła II. Papież Polak był tym papieżem, który w kościele rzymsko-katolickim rozpoczął orędzia na światowe dni migranta i uchodźcy. Jak podkreśla biskup Krzysztof Zadarko:

– W jednym z orędzi Papież Jan Paweł II, święty, wielki Polak, wielki papież mówi o tym, że przyjdzie nam się zmierzyć z niezwykłym wyzwaniem, jakim jest spotkanie tak różnych kultur i tak różnych religii, że będzie to w pewnym sensie droga krzyżowa.

W niedzielę 29 października w kościele Trójcy Świętej w Warszawie, podczas nabożeństwa wieńczącego centralne obchody 500-lecia Reformacji miało miejsce historyczne wydarzenie. Rodzinie biskupa Juliusza Bursche, zwierzchnika polskiego kościoła ewangelicko-augsburskiego w okresie międzywojennym, przekazano kopię dokumentów wskazujących miejsce pochówku biskupa, ofiary Gestapo. Odnalezione w archiwum berlińskiego szpitala policyjnego przez badaczy Klausa Leutnera i Pawła Woźniaka dokumenty odsłoniły nieznane fakty z ostatniego okresu życia luterańskiego duchownego kładącego mosty między Polakami a Niemcami, równocześnie chroniącego kościół przed nazistowską infiltracją i nawołującego wiernych do obrony majestatu Rzeczypospolitej w 1939 roku. Wśród odnalezionych dokumentów jest karta choroby bp. Juliusza Bursche wraz z informacją o stanie pacjenta oraz datą i godziną śmierci, korespondencja między szpitalem a obozem koncentracyjnym Sachsenhausen. Prochy zmarłego w 1942 roku zostały potajemnie złożone na cmentarzu Berlin-Reinickendorf. Faszyści uważali Biskupa Bursche za śmiertelnego wroga i dążyli do wymazania pamięci o jego dokonaniach.

W tym samym 1942 roku, w innym nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau niemieccy faszyści przywiedli do śmierci innego duchownego męczennika – Św. Archimandrytę Grzegorza Peradze. Ten gruziński mnich i emigrant nie mógł odwiedzać rodzinnej Kachetii wchłoniętej wraz z całą Gruzją przez bolszewicką Rosję. Podobnie, jak inni ważni członkowie diaspory gruzińskiej na Zachodzie – był bacznie obserwowany przez służby sowieckie. Jednakże męczeńską śmierć przyniósł Archimandrycie faszyzm.

Niedawno 10 września ks. Henryk Paprocki jako członek polskiej delegacji odwiedził Bakurciche w Gruzji, skąd pochodził prawosławny święty. Odbyło się tam uroczyste odsłonięcie tablic poświęconych Archimandrycie i gruzińskim oficerom kontraktowym służącym w armiach II Rzeczypospolitej oraz podziemia podczas okupacji. W Bakurciche otwarto także Dom Św. Grzegorza Peradze pełniący funkcje muzeum i ośrodka myśli (znajduje się tam m. In. sala konferencyjna).

Św. Grzegorz Peradze studiował teologię, historię religii oraz języki starożytnego Wschodu w Niemczech, gdzie doktoryzował się w 1926 roku. Był proboszczem gruzińskiej parafii prawosławnej w Paryżu, a później w latach 30-tych m. In. duszpasterzem kolonii gruzińskiej w RP i zastępcą profesora patrologii oraz zastępcą kierownika tego przedmiotu w Studium Teologii Prawosławnej Uniwersytetu Warszawskiego. Za życia pozostawał w głównym nurcie badań naukowych swojej dziedziny w Europie i na świecie. Spuścizna Archimandryty pozostaje żywa do dzisiaj w niezliczonych źródłach.

Współcześni nomadzi to wędrowcy, którzy mają skupić się na: rozwoju osobistym, zwiedzaniu i pracy – Swój czy obcy

Czy to prawda, że nomadów jest coraz więcej? Polska administracja nie zachęca ani imigrantów pragnących osiedlić się na stałe ani nomadów. Procedury trwają coraz dłużej i komplikują im życie.

Socjolodzy twierdzą, że poczucie wspólnoty zmienia się i nie jesteśmy już tak mocno, jak kiedyś przywiązani do jednego stałego miejsca.Wydaje się, że sprzedaż lodówki, porzucenie stałego mieszkania i praca połączona z poznawaniem zglobalizowanej planety to komfort wyłącznie dla najlepiej zarabiających. Tymczasem to wyzwanie dotyczy licznej rzeszy osób zarabiających 1 000 złotych miesięcznie.Czy freelancer to taki człowiek, którego stać na wszystko?

W środę 25 października w audycji „Swój czy obcy?” rozmawialiśmy o zaletach i trudnościach w życiu ludzi decydujących się na wędrówkę realną i cyfrową. Viktoria Levandovska I Walery Litwinow (na zdjęciach) oraz prowadzona przez nich spółka Moja Firma działają po to, by ułatwić współczesnym nomadom funkcjonowanie w rozmaitych obszarach życia. W czym pomaga tworzenie ekosystemu, o którym dużo mówi się w środowisku start-up’owym?

– My właśnie staramy się nie uprzykrzać życia, lecz zabierać wszystkie kwestie administracyjne, finansowe, prawne – tłumaczy Walery – Często jest tak, że klient nie chce zapłacić. Jak mamy podpisaną umowę, to w takim momencie nomada nie zawraca sobie głowy, nie stresuje się, ale zakłada ticket, że ma problem finansowy, bo klient nie chce płacić. Nasz prawnik reaguje…

Budowanie ekosystemu dla dobrego funkcjonowania nomadów to także wsparcie w nawiązywaniu kontaktów z nowymi klientami. Nomadzi często tworzą nomadyczne społeczności. Sylwia Piskorska czyta wspomnienie polskiego nomady blogera, który postanowił samotnie koczować w szerokiej Ukrainie. W audycji rozmawiamy także o małżeństwie z Ukrainy, które postanowiło pozbyć się balastu całego swojego życiowego dobytku:

Viktoria i Walery

– Wyjechali na trzy miesiące do Azji z plecakami. Wrócili do Polski i stwierdzili, że cały bagaż wszystkiego, co przywieźli z Ukrainy, nie jest im potrzebny, bo przez trzy miesiące wystarczyły im plecaczki. Wszystko sprzedali i zaczęli otwierać dla siebie Polskę. Co tydzień zmieniali miasto zamieszkania w Polsce – opowiada Viktoria.

– Pracodawcy polscy bardzo chętnie zatrudniają cudzoziemców…” – mówi Van ThuanNguyen (Michał) z firmy Solitax i jak podkreśla – Bardzo dużo cudzoziemców przyjeżdża teraz do Polski, bo jest taka potrzeba. Brakuje rąk do pracy.

Procedury legalizacji pobytu i zatrudnienia wciąż się wydłużają. Nie sprzyja to ani nomadom ani imigrantom pragnącym osiedlać się w Rzeczypospolitej na stałe ani rodzimym pracodawcom potrzebującym ludzi do pracy.Doświadczenia gości programu pokazują, że bardzo zła sytuacja jest między innymi w Gdańsku, Wrocławiu i Gorzowie Wielkopolskim, gdzie sprawy dotyczące legalizacji pobytu i pracy cudzoziemców ciągną się prawie rok. Państwo polskie traci, gdy sytuacja zmusza imigrantów do wchodzenia w półmrok szarej strefy.

Van ThuanNguyen mówi o przypadkach wyczekiwania przez Straż Graniczną na czas, w którym imigrantowi kończy się zezwolenie na pobyt i pracę, a kolejnego czasowego zezwolenia jeszcze nie ma, bo procedury są takie jakie są. I wtedy imigrantowi grozi deportacja pomimo, że chce i musi pracować, nie licząc na żadną socjalną pomoc ani leżenie bykiem na bezrobociu.

Utrudnienia administracyjne dotyczą także tych, którzy swoją kreatywnością, energią i pomysłowością wspierają naszą krajową przedsiębiorczość. Viktoria Levandovskazaznacza, że brak logiki systemu dotyka cudzoziemców decydujących się na zakładanie i prowadzenie działalności gospodarczej w Rzeczypospolitej:

– Ich pracownik legalizuje się w 2-3 miesiące, a osoba, która prowadzi dany biznes nawet rok.

Artystyczne życie na warszawskim Trakcie Królewskim – Swój czy obcy – audycja Michała Żejmisa i Joanny Jasińskiej

Dlaczego czekolada w Baracoa smakuje inaczej niż w Warszawie? Co prowadzi imigrantów do artystycznej egzystencji w ponurych barach i luksusowych restauracjach nocnej Warszawy?

18 października w studio Wolnej Anteny wnet.fm rozbrzmiewała muzyka na żywo i barwne opowieści Eugeniusza Tiemnikowa z Ukrainy, Yoilana Pereza Hariettego z Kuby i słynnej ormiańskiej kapeli hardrockowej 36,6 czyli Artura Gyurjana i Armena Grigoryana.

Goście audycji „Swój czy obcy” zdradzili słuchaczom, co ich przywiodło na Trakt Królewski i czy zawsze marzyli, żeby muzykować w Warszawie. Wspominali swoje dzieciństwo i muzyczne początki. Yoilan Perez Hariette opowiadał o kubańskiej czekoladzie produkowanej w Baracoa w fabryce, którą w 1963 roku założył Che Guevara; Artur Gyurjan i Armen Grigoryan wspominali koncert zespołu Breakout i Czesława Niemena w Armenii, a Żenia Tiemnikow, śpiewający senior, który rozpoczął wokalną karierę po siedemdziesiątce, zapraszał na swój koncert romansów rosyjskich.

W to środowe popołudnie z piątego piętra budynku PAST-y popłynęła w świat muzyka na żywo. I dowiedzieliśmy się też, dlaczego Ormianie nie latają w kosmos i jak wygląda nocne życie artysty-imigranta w Warszawie.

Imigranci komentują: czerwiec w Rzeczypospolitej. Znowu przyszedł czas na herbatę z imigrantami. Posłuchaj…

W czerwcu obrodziły truskawki i nie było wcale aż tak upalnie. Za to politycy coraz goręcej wypowiadają się o uchodźcach i imigrantach. A co imigranci powiedzą o mowie polityków?

Do studio Wolnej Anteny wnet.fm zaprosiliśmy mieszkających w Rzeczypospolitej przybyszy z Ukrainy i Wielkiej Brytanii. Kateryna Pryszczepa (politolog, niezależna dziennikarka) jest znana słuchaczom programu „Swój czy obcy?”, ale zakochany w naszym kraju Patrick Ney alias Paddislawwedrowniczek (na FB dumnie występujący z białym orłem  na piersiach) pojawi się w audycji po raz pierwszy.

Jakie mogą być konsekwencje zniesienia wiz do Unii Europejskiej dla obywateli Ukrainy? Prezydent Poroszenko mówi, że to ostateczne pożegnanie z Imperium Rosyjskim. Czy nowe, „bezwizowe” linie kolejowe wywiozą wszystkich Ukraińców z Europy Środkowej na Zachód?

Ekoporządki – czym różnią się w RP od znanych imigrantom z krajów pochodzenia? Szkoły już pozamykane. Skoro Big Cyc z partyjnym pozdrowieniem głosił – „kontestacja to jest dobre na wakacjach” – to niech imigranci poradzą, gdzie w RP ciekawie i bezpiecznie spędzić lato?

Czas na herbatę z imigrantami w środę 28 czerwca od godz. 18:00 do 18:55. Posłuchaj w Wolnej Antenie wnet.fm !!!

Zadzwoń do nas!

tel. kom. +48 669 376 258

Dołącz do nas na facebooku!

https://www.facebook.com/swojczyobcy