Kłosowski: Francuzi i Amerykanie zdumieni postawą Polaków podczas II wojny światowej

Michał Kłosowski – organizator akcji związanej z wydrukiem tekstów dotyczących II wojny światowej na okładkach światowych gazet opowiada o drodze do zrealizowania tej akcji oraz o jej efektach.

 

 

Jako organizator faktycznie widzę efekty tej akcji, widzę jakim powodzeniem i sukcesem cieszy się ona wśród czytelników w krajach, do których dotarliśmy. Wciąż dostajemy zdjęcia, wideo i mejle od czytelników dziewięciu największych tytułów światowych, którzy mówią „niesamowite”, „nie znaliśmy tej historii, chcemy więcej” – mówi Michał Kłosowski.

Jak dodaje gość „Radia WNET”: Pomysł narodził się kilkanaście miesięcy temu, kiedy zrozumieliśmy, że ludzie, z którymi współpracujemy nie rozumieją polskiej historii i nie znają tego, co wydarzyło się w naszej części świata. Postanowiliśmy dotrzeć do czytelników z całego świata. Chodząc od drzwi do drzwi dotarliśmy do Polskiej Fundacji Narodowej, która zgodziła się taka akcję weprzeć. 

Po dość dłuższym poszukiwaniu, organizatorzy akcji znaleźli pomysł okładki, z których wiele jest bardzo sugestywnych. Zarówno mapa jak i sam opis, kto, kogo i kiedy zaatakował zrobiły wielkie wrażenie:

Bardzo wiele nieporozumień bierze się z niewiedzy, z tego, że ludzie żyjący w tamtych czasach już odeszli. W tej sytuacji albo sami opowiemy tą prawdę albo zrobi to za nas ktoś inny. Okazało się, że okładki, których nie da się podrobić, zadziałały bardzo mocno – twierdzi rozmówca.

Do tej pory po akcji opublikowania tekstów polskich intelektualistów, filozofów i historyków docierały jedynie niezwykle miłe i serdeczne opinie zwrotne. Francuzi i Amerykanie mówili, że byli zdumieni i zafascynowani tym jak, my, jako Polacy obroniliśmy się i przetrwaliśmy mentalnie II wojnę światową.

M.N.

Wrocławskie zoo jako jedyne na świecie rozmnożyło dzioborożca palawańskiego

We wrocławskim zoo przyszło na świat kolejne, czwarte już pisklę dzioborożca palawańskiego. W żadnym innym ogrodzie zoologicznym na świecie nie udało się do tej pory rozmnożyć tego gatunku.

Joanna Kij, rzeczniczka wrocławskiego zoo podkreśliła, że dzioborożce palawańskie to jedne z najmniej poznanych gatunków ptaków i jedne z najbardziej zagrożonych.

Sądzi się, że nie mają szans na przetrwanie najbliższych 10 lat w środowisku naturalnym. Dlatego też siedem lat temu rozpoczęto program hodowli zachowawczej w ogrodach zoologicznych – tłumaczyła.

Para hodowlana dzioborożców palawańskich przyjechała do wrocławskiego zoo w 2012 r. jako młode dwuletnie ptaki.

Przełom w ich hodowli zachowawczej dokonał się trzy lata temu. Udało się wówczas doprowadzić do wyklucia pierwszego na świecie pisklęcia w ogrodzie zoologicznym – mówiła rzecznik.

Dzioborożec palawański to ptak leśny. Dorasta do ok. 70 cm i osiąga masę ciała 700 g. Ubarwienie piór ma czarne z wyjątkiem ogona, który jest biały. Wyróżnia go jasnożółty dziób i „kask”.

Przez pierwsze lata obserwowaliśmy ptaki i weryfikowaliśmy to, co już wiedzieliśmy. Udało nam się m.in. opracować dietę, która im odpowiada.

Tłumaczył, cytowany przez  portal Nauka w Polsce, Krzysztof Kałużny, opiekun ptaków z wrocławskiego zoo. Dodał, że gatunek ten wyróżnia nietypowy sposób rozmnażania się. Samiec zamurowuje samicę w dziupli na okres lęgu, pozostawiając jedynie niewielki otwór, przez który ją karmi. Samica opuszcza dziuplę dopiero z odchowanym młodym, który wielkością dorównuje już rodzicom.

Wysondowaliśmy też, jakiej zaprawy używa samiec do zamurowania dziupli, co jest niezmiernie ważne przy rozmnażaniu. Tajemnicą okazała się mieszanka odchodów i nadtrawionych owoców – wyjaśnił opiekun.

Pracownicy wrocławskiego zoo zwracają uwagę, że jeżeli sukces ten uda się powtórzyć w innych ogrodach, to gatunek ma większe szanse na przetrwanie.

W naturalnym środowisku gatunek ten występuje tylko na filipińskiej wyspie Palawan i na pięciu okolicznych wyspach satelitarnych. Naukowcy wskazują, że jego populacja z roku na rok gwałtownie spada, a głównym powodem jest niszczenie siedlisk przez wycinkę lasów i ich defragmentację, a także kłusownictwo i nielegalny handel.

A.P.

Maciej Pawlicki, Piotr Śmiałowski – Popołudnie WNET – 30.08.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Angelika Cudna.

Goście Popołudnia WNET:

Maciej Pawlicki – polski producent telewizyjny i filmowy, reżyser, scenarzysta, publicysta i polityk;

Piotr Śmiałowski – specjalista od hippiki i scen batalistycznych.


Prowadzący: Angelika Cudna

Wydawca: Jan Oledzki

Realizator: Piotr Szydłowski


Część pierwsza:

Maciej Pawlicki opowiada o polskich filmach historycznych. „Reguła stała się taka, że robie film dla siebie i mam prawo, aby opowiedzieć swoja wewnętrzna historie” – mówi gość „Popołudnia WNET”. Maciej Pawlicki mówi również o filmie „Legiony”, który 20 września ma wejść na ekrany kina. Film kosztował 27 mln zł, a trwał 57 dni zdjęciowych. Jak dodaje rozmówca: „Nie wzbudzimy emocji mówiąc o bitwach, tylko o konkretnych historiach ludzi, aby móc podążać za ich emocjami”. 

Film jest o pokoleniu, w którym każdy człowiek przyszedł z innej strony. Na wieść o tym ze wybucha wojna, mała grupa zapaleńców wypowiadają wojnę Rosji i stają na przeciwko wielkiego mocarstwa. Głównym bohaterem jest chłopak, który jest dezerterem z cesarskiego wojska, którego rolę zagra Sebastian Fabijański.

Ta historia jest bardzo uniwersalna, gdzie człowiek z nizin społecznych przekonuje się, że aby być szczęśliwym człowiekiem trzeba wejść do wspólnoty i pozbyć się swojego egoizmu- mówi Maciej Pawlicki.

Piotr Śmiałowski mówi o batalistycznych scenach jeździeckich występujących w filmie „Legiony”. „Są to trudne sceny, które zostały zrobione zawodowo. Polskie kino nie ma się czego wstydzić”. Wielka historia w filmie jest tłem, dla rozgrywającej się na pierwszym miejscu historii miłosnej, w którą uwikłani są Józek i Ola – agentka wywiadu I Brygady z Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego. Ich spotkanie rozpocznie burzliwy romans, który wystawi relacje bohaterów na wielka próbę. Obok postaci fikcyjnych, których historie wzorowano na życiorysach prawdziwych legionistów, w filmie pojawia się szereg osobistości znanych z kart historii.

Przegląd prasy arabskiej autorstwa Macieja Jastrzębskiego.


 

Energetyka 24: Rosja boi się utraty tranzytowego eldorado w Polsce

Polski rząd planuje wprowadzić wyższe ceny tranzytowe na rosyjski gaz po wygaśnięciu obecnie obowiązującej umowy w maju 2020 r. Portal Energetyka 24 komentuje reakcje na to rosyjskich mediów.

Dziennikarz portalu Energetyka 24 komentuje reakcję prasy rosyjskiej na przebieg negocjacji dotyczących opłat tranzytowych za transportowany przez Polskę rosyjski gaz. W maju 2020 roku kończy się umowa na tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę. Obecne stawki tranzytowe są wielokrotnie niższe niż rynkowe i rząd zapowiada ich podniesienie. Rosjanie uznają polskie plany za nieakceptowalne, a negocjacje nie przynoszą rezultatu.

Gazociągiem jamalskim przesyłane jest 29 mld m3 gazu do Niemiec. To kwestia biznesowa. Będziemy starali się doprowadzić do tego, by nie odbywało się za darmo jak w tej chwili. 21 mln dochodu rocznie wobec tych miliardów przesyłanych 660 km to jest zero.

Powiedział 14 sierpnia pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski w rozmowie z dziennikarzami, cytowany przez money.pl. Tak niska opłata tranzytowa jest rezultatem nieprofesjonalnych negocjacji  z Rosją prowadzonych w imieniu Polski przez ministra gospodarki Waldemara Pawlaka  w latach 2009-2010. Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2013 r. wykazał liczne uchybienia popełnione przez polskich negocjatorów w tej sprawie, wśród których są: negocjowanie spraw bez umocowania w instrukcji negocjacyjnej, wykraczanie poza wytyczne o charakterze wiążącym, akceptowanie rozwiązań korzystnych dla Gazpromu, bez próby uzyskania symetrycznych korzyści i wiele innych.

Cytowany przez Rossijską Gazietę zastępca przewodniczącego komisji Dumy Państwowej ds. energetyki Igor Ananskich stwierdził, że choć chęć podniesienia opłat tranzytowych przez Polaków jest zrozumiała, to „nasi polscy koledzy rozumieją, że odpowiednio zostanie też podniesiona cena gazu, w związku z czym sądzę, że nie będzie wielkich podwyżek opłat tranzytowych”.

Zyski Polski z przesyłu rosyjskiego gazu rzeczywiście wyglądają skromnie. Wystarczy wspomnieć, że sąsiednia Ukraina za tę samą działalność otrzymuje 2-3 mld USD.

Plany polskiego rządu w artykule „Polskie marzenie” opublikowanym na łamach Izwiestii krytykuje również analityk i wicedyrektor Instytutu Narodowej Energetyki Aleksandr Frołow. Jednocześnie autor argumentuje, że wzrost taryfy przesyłowej byłby niezgodny z umową międzynarodową regulującą tę kwestię i byłaby „zamachem na własność Gazpromu”. Jak komentuje Maciej Zaniewicz z Energetyka 24, Rosjanin zdaje się przy tym nie zauważać, że Gazprom posiada jedynie 48% udziałów w firmie EuRoPol Gaz, będącej właścicielem polskiego odcinka gazociągu. Dokładnie tyle samo udziałów ma polski PGNiG.

Pozycja negocjacyjna Polski jest dzisiaj silniejsza niż dekadę temu. Choć nie możemy sobie pozwolić na całkowite wstrzymanie tranzytu, to można sobie wyobrazić taki scenariusz, gdy zostaje podpisana umowa krótkoterminowa na umiarkowanie korzystnych warunkach, na czas do 2022 roku, gdy Polska nie będzie musiała importować gazu z Rosji. Wówczas Polska nie będzie już musiała przedłużać umowy, zwłaszcza że aktualnie zyski z tranzytu gazu rosyjskiego są raczej symboliczne i ich utrata nie miałaby żadnego znaczenia dla polskiego budżetu.

A.P.

Konopia indyjska o wartości 100 tyś zł. na poligonie wojskowym we Wrocławiu

Żandarmeria Wojskowa wraz z funkcjonariuszami Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu i komendy powiatowej w Trzebnicy poiformowali o znalezieniu nielegalnej plantacji konopi indyjskiej na poligonie.

W wyniku działań operacyjnych funkcjonariusze zabezpieczyli 168 krzaków konopi indyjskiej w różnej fazie wzrostu, od 22 cm do 98 cm. Z przejętych nielegalnie uprawianych roślin można byłoby uzyskać ok. 4000 porcji handlowych narkotyku. Wartość rynkowa tych środków zakazanych to ok. 100 000 zł.

Za posiadanie narkotyków grozi kara do 3 lat więzienia, a gdy przedmiotem przestępstwa jest ich znaczna ilość, nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast prowadzenie uprawy konopi wbrew ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności. Jak informuje policje, aktualnie w tej sprawie trwają czynności, które mają ustalić osoby odpowiedzialne za to przestępstwo.

M.N.

Polska historia na okładkach światowej prasy – „Le Figaro”, „Washington Post”, „Die Welt”, „El Mundo”

Czołówki światowych gazet „Le Figaro”, „Washington Post”, El Mundo”, „Die Welt” od 30 sierpnia do 1 września publikować będą na swoich okładkach teksty historyków o II wojnie światowej.

Publikacja tekstów dotyczących poświęcenia i bohaterstwa Polaków podczas II wojny światowej jest jak dotąd największą akcją promocyjną w polskiej historii. Jest przede wszystkim walką o pamięć i tożsamość. Realizowana jest w 80-lecie wybuchu II wojny światowej przez Instytut Nowych Mediów przy współpracy z Polską Fundacją Narodową. Czytelnicy na całym świecie będą mogli przeczytać w weekendowych wydaniach najbardziej opiniotwórczych tytułów historię m.in. Witolda Pileckiego, rodziny Ulmów. Dowiedzą się również o polskim wkładzie w złamanie szyfru Enigmy oraz tragedii powstania warszawskiego.

Projekt powstawał przez pół roku. Największe światowe redakcje: „Washington Post”, „Le Figaro”, „Le Soir”, „El Mundo”, „Die Welt”, „Sunday Express”, „L’Opinion” włączyły się w akcje. Zasięg więc jest globalny. W publikacjach, które ukażą się w światowych tytułach, zachodni historycy piszą wprost, że ich kraje zdradziły Polskę we wrześniu 1939 roku. Owe gazety przedrukują między innymi teksty prezydenta Andrzeja Dudy oraz wicepremiera Piotra Glińskiego.

Okładki największych gazet również przypomną, jak informowały we wrześniu 1939 r. o ataku Niemców na Polskę i rozpoczęciu najokrutniejszej z wojen. Teksty opowiedzą o tragedii i bohaterstwie Polaków oraz o zatrzymaniu Polski w rozwoju na kilka dziesięcioleci w „strefie zwarcia” między Niemcami i Rosją.

M.N.