Prezes UOKiK zostaje członkiem Komisji Nadzoru Finansowego. Od dzisiaj może nakładać kary na menedżerów bankowych

Zmiana przepisów ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym może ograniczyć przypadki naciągania klientów na nieuczciwe produkty. UOKiK zapowiada, że chodzi o milionowe kary dla menedżerów tych firm

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie mógł nałożyć kary na menedżerów, którzy umyślnie naruszyli zbiorowe interesy konsumentów lub za wiedzą których firmy stosują klauzule niedozwolone. Dotychczas także mógł, tylko że urzędnicy UOKiK o praktykach np. banków dowiadywali się najczęściej zbyt późno, aby powstrzymać nieuczciwe umowy. W grę wchodziły kary finansowe oraz zatrzymanie niebezpiecznych dla klientów procedur po tym, jak tysiące klientów kierowały skargi do instytucji.

Nowe kompetencje Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów to kolejny krok w walce z nadużyciami na rynku finansowym. Będziemy korzystać z nowych narzędzi, ponieważ z naszego doświadczenia wynika, że to decyzje oraz nadzór kadry zarządzającej mają ogromny wpływ na stosowanie przez firmę praktyk, które naruszają prawa konsumentów. Może to być np. wywieranie presji na sprzedawców, by pozyskiwali jak najwięcej klientów, nawet kosztem wprowadzania ich w błąd – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Od soboty, 15 grudnia (choć faktycznie od dzisiaj – w soboty instytucje finansowe nie pracują), prezes UOKiK może nałożyć karę finansową na osobę z kadry zarządzającej przedsiębiorstwem, jeżeli stwierdzi, że umyślnie przyczyniła się do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów lub do stosowania klauzul niedozwolonych. Wysokość tych kar to maksymalnie 2 mln zł, a w przypadku menedżera spółki z sektora finansowego – 5 mln zł. Sankcja finansowa na osobę fizyczną może być orzekana w decyzji, w której prezes UOKiK nałoży karę na przedsiębiorcę. Do tej pory taka możliwość istniała za naruszenie przepisów o ochronie konkurencji.

Kary nałożone na branżę finansową będą zasilać nowopowstały Fundusz Edukacji Finansowej. Jego celem jest zwiększenie świadomości finansowej Polaków oraz działania edukacyjne w tym zakresie.

Dzięki nowelizacji, usprawni się wymiana informacji między organami administracji, ponieważ prezes UOKiK został członkiem Komisji Nadzoru Finansowego i będzie brał udział w jej posiedzeniach z głosem doradczym. – Cieszę się też, że skład KNF został zwiększony. Dzięki temu będzie można szerzej spojrzeć na sprawy rynku finansowego – dodaje Niechciał.

Wczoraj zmarł Bartosz Niedzielski, Polak postrzelony w Strasburgu przez islamskiego terrorystę 11 grudnia

Pochodzący z Katowic Polak, który próbował powstrzymać zamachowca przed zabijaniem ludzi i został ranny zmarł w niedzielę w szpitalu w Strasburgu. Informację o jego śmierci podała rodzina.

Informację o śmierci Bartosza poinformowali na Twitterze i Facebooku brat i siostra Polaka.

„Odszedł Bartek, cudowny człowiek, który kochał ludzi, kochał życie… Żegnaj Braciszku” – napisała napisała na Twitterze jego siostra.

Pięć dni temu (11 grudnia) terrorysta związany z Państwem Islamskim otworzył ogień z broni maszynowej do tłumu, który odwiedzał jarmark świąteczny, na miejscu zabijając 3 osoby i raniąc dwanaście. Wśród rannych był właśnie Bartosz, który poszedł tego wieczoru do jednego z klubów. Bartosz został postrzelony w głowę i od tamtej pory przebywał w szpitalu w stanie krytycznym.

Na co dzień był przewodnikiem w Parlamencie Europejskim i po Strasburgu, pracował również m.in. jako dziennikarz w lokalnych mediach.

Zamachowiec ze Strasbourga nazywał się Cherif Chekatt i został zastrzelony przez policję na ulicy w czwartek 13 grudnia, po tym jak rozpoznała go na podstawie publicznie opublikowanego listu gończego jedna z mieszkanek miasta.

Szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach zakończył się podpisaniem przez wszystkich uczestników pakietu klimatycznego

Trwający od ponad tygodnia szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach zakończył się podpisaniem przez wszystkich jego uczestników reprezentujących 200 państw świata pakietu klimatycznego.

Faktycznie podpisana w Katowicach umowa, określana przez uczestników szczytu jako „mapa drogowa” ma być dokumentem wykonawczym dla Porozumienia Paryskiego z 2015 r., który zakładał działania wszystkich państw świata na rzecz ograniczenia globalnego wzrostu temperatury.

Porozumienie paryskie, było pierwszą globalną umową klimatyczną, w której państwa zobowiązały się do działań na rzecz zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie dwóch stopni (w razie możliwości 1,5 stopnia) powyżej średniej temperatur sprzed epoki przemysłowej.

Porozumienie nie mówi o redukcji emisji CO2 jako jedynym sposobie przeciwdziałania zmianom klimatu, lecz zakłada również konieczność dbania o lasy, jako naturalne zasoby przyrodnicze redukujące obecność CO2 w atmosferze.

– W naszych staraniach nie chodzi tylko, aby opracować tekst i wyjechać do domu z największymi zyskami dla naszych narodowych i krajowych interesów – mówił ostatniego dnia szczytu Michał Kurtyka, przewodniczący COP24. – Kieruje nami poczucie humanizmu i zaangażowanie w dobrostan Ziemi, która żywi nas i pokolenia, które przyjdą po nas. robiliśmy, co było w naszej mocy, aby wysłuchać i uwzględnić wasze wnioski. Zrobiliśmy, co mogliśmy, aby nikt nie poczuł się pominięty.

I choć w sobotę, po trwających tydzień negocjacjach, wydawało się, że przedstawiciele wszystkich państw doszli do porozumienia, zastrzeżenia do paktu zgłosił przedstawiciel Indii. Choć zaraz się z nich wycofał, uzasadniając to „duchem obrad”. Złożenie głosu odrębnego i uwag zapowiedział już po przyjęciu dokumentu.

Przyjęty jednogłośnie pakt odwołuje się m.in. do ogłoszonego przed katowickim szczytem raportu IPCC dotyczącego globalnego ocieplenia. Wynika z niego, że „wysiłki w celu ograniczenia wzrostu średniej temperatury są obecnie niewystarczające, a dodatkowo należy dążyć do ograniczenia tego wzrostu o 1,5, a nie o 2 stopnie (o czym mówi Porozumienie Paryskie – przyp. red.)”.

O czym mówi podpisany w Katowicach Pakiet Klimatyczny?

Przede wszystkim o pilnej konieczności zwiększenia finansowania, dostępu do technologii i wsparcia przez kraje rozwinięte, tak aby wzmocnić działania podejmowane przez kraje rozwijające się. Co więcej, po 2020 roku wydatki na ograniczenie zanieczyszczenia środowiska naturalnego, mają w globalnej skali wynosić przynajmniej 100 mld. dolarów rocznie.

Do tego czasu wszyscy sygnatariusze mają również przygotować długoterminowe strategie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

Nie powstanie jednak – co przewidywało Porozumienie Paryskie – nowy międzynarodowy mechanizm handlu emisjami oparty na sprawozdawczości, co umożliwiać miało podwójne naliczanie tych samych redukcji emisji. Sprzeciw – skuteczny, jak pokazały obrady – przeciwko takim rozwiązaniom wniosła Brazylia, dla której proponowane w Porozumieniu Paryskim rozwiązania były nie do końca korzystne. Po wielogodzinnych negocjacjach z przedstawicielami administracji unijnej Brazylia zgodziła się na podpisanie dokumentu końcowego, sprawę emisji pozostawiając do rozstrzygnięcia do końca przyszłego roku.

Dwie najsilniejsze gospodarki Azji lekko zwalniają. Chiny z mniejszą od oczekiwanej produkcją i sprzedażą. Japonia słabo

Wzrost produkcji przemysłowej w Chinach na poziomie 5,9 proc. rdr wciąż czyni z tego kraju lidera. Choć jest to wzrost niższy, niż zakładali analitycy rządowi. Japonia z małym wzrostem produkcji.

Chińskie Biuro Statystyczne ogłasza dane dotyczące produkcji za listopad. Według nich produkcja przemysłu w Chinach w XI rok do roku wzrosła o 5,4 proc., choć zakładano, że wskaźnik ów osiągnie poziom +5,9 proc., podobnie jak poprzednio.

Produkcja przemysłu YTD (year to date, czyli od początku roku do zebrania danych) w ujęciu rocznym wzrosła zaś o 6,3 proc. po wzroście poprzednio o 6,4 proc. i wobec prognoz zakładających poziom wzrostu produkcji przemysłowej +6,4 proc.

Sprzedaż detaliczna Chin wzrosła o 8,1 proc. rok do roku w listopadzie. Prognozy zakładały w tym przypadku wzrost na poziomie +8,8 proc. po odnotowanym w okresie wcześniejszym wzroście na poziomie 8,6 proc.

Sprzedaż detaliczna YTD w ujęciu rocznym wzrosła w XI o 9,1 proc., po wzroście poprzednio o 9,2 proc. i wobec prognoz na poziomie +9,1 proc.

Ogłoszone właśnie dane makroekonomiczne za październik japońskiego Ministerstwa Gospodarki, Handlu i Przemysłu są zgodne z prognozami. Choć wzrosty są relatywnie niewysokie. Produkcja przemysłu w Japonii w październiku wzrosła o 2,9 proc. w ujęciu miesięcznym, a rok do roku o 4,2 proc. Wstępnie spodziewano się wzrostu produkcji w ujęciu miesięcznym o 2,9 proc.

Czeczen podejrzany o terroryzm i współpracę z ISIS zatrzymany w areszcie na trzy miesiące. Aresztowały go ABW i Policja

Choć od zatrzymania Alvi A., Czeczena związanego z ISIS minęły ponad dwa tygodnie, ABW i Policja informują o tym po wczorajszym zamachu w Strasburgu. Alvi A. zajmował się m.in. nielegalną migracją

Polskie specsłużby nie mają wątpliwości, że złapały powiązanego z tzw. Państwem Islamskim terrorystę, który – co ma być udokumentowane – walczył po stronie ISIS na Bliskim Wschodzie. Miał również działać w organizacjach terrorystycznych w Turcji i Syrii.

Zatrzymano go w Polsce 28 listopada dzięki współpracy funkcjonariuszy Policji i ABW. Zgodnie z decyzją Sądu został aresztowany na trzy miesiące.

Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych zapewnia również, że Czeczen już na terenie Polski utrzymywał kontakty z osobami o radykalnych poglądach. Także te osoby zostały wcześniej uznane za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i były poddane obserwacji. Część z nich została już z Polski deportowana w ostatnich miesiącach.

W Polsce Alvi A. zajmował się wsparciem logistycznym organizacji terrorystycznych w Unii Europejskiej, choć główny zarzut pod jakim obserwowały go polskie służby to organizowanie nielegalnej migracji.

– Mamy świadomość, i to jest kolejna historia, która tego dowodzi, że Polska jest częścią świata zagrożonego terroryzmem. Polska ma odpowiednie narzędzia, tutaj głównie służby mają odpowiednie metody pracy, żeby to zagrożenie terrorystyczne neutralizować – mówi Stanisław Żaryn.

Wobec cudzoziemców podejrzewanych o związki z terroryzmem ABW może prowadzić niejawnie podsłuchy, sprawdzać ich korespondencję, w tym również elektroniczną. Oprócz odcisków palców i wizerunku twarzy od cudzoziemców będzie można pobierać materiał biologiczny do badań DNA.

Uprawnienia służb specjalnych w tym zakresie krytykowały organizacje społeczne zajmujące się prawami człowieka.

Przegląd analiz. Ponad połowa Polaków nie wyda na świąteczne przygotowania więcej niż 500 zł – informuje raport ZBP

Polacy nie zapłacą za święta więcej, niż 500 zł, a za większość zapłacimy kartami płatniczymi – wynika z raportu „Świąteczny portfel Polaków 2018” przygotowanego przez Związek Banków Polskich

Okres świąteczno-noworoczny to jeden z najbardziej wymagających finansowo momentów w roku. Pomimo tego, aż 63 proc. Polaków deklaruje, że nie oszczędza z wyprzedzeniem na ten cel. Jednocześnie, jak wynika z raportu „Świąteczny portfel Polaków 2018”, przygotowanego przez Związek Banków Polskich, aż 54 proc. badanych nie zamierza przeznaczyć na  świąteczne wydatki więcej niż 500 zł, a podobną kwotę dodatkowo pochłonie zakup prezentów dla najbliższych. Jedynie 14 proc. Polaków deklaruje, że przy okazji świąt skorzysta z dodatkowego finansowania, z drugiej strony bankowcy wskazują, że kwota kredytu gotówkowego udzielanego przed świętami najczęściej przekracza 4000 zł.

Jak wynika z badań zrealizowanych w listopadzie 2018 r. na zlecenie ZBP, ponad 80 proc. ankietowanych deklaruje, że nie przeznaczy na ten cel więcej niż 1000 zł. Świadczyć to może o dość racjonalnej postawie Polaków przy gorączce świątecznych zakupów – na to przynajmniej wskazują deklaracje respondentów.

Za prezenty głównie kartą

Polacy za świąteczne zakupy w zdecydowanej większości zapłacą kartami płatniczymi (53 proc.), a jedynie co czwarty z nas deklaruje, że przy kasie posłuży się głównie gotówką. Większość z nas nie będzie przy okazji świąt Bożego Narodzenia korzystała z dodatkowego finansowania – po kredyt lub rodzinną pożyczkę zgłosi się jedynie około 14 proc. pytanych. Jak wskazują ankietowani bankowcy blisko co drugi udzielony w tym okresie kredyt gotówkowy przekracza kwotę 4000 zł.

Wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie ZBP badania pokazały również, że prawie 63 proc. pytanych nie oszczędzało wcześniej z myślą o Bożym Narodzeniu. Jedynie 27 proc. Polaków zaoszczędziło przed świętami nie więcej niż 500 zł. Co jednak zaskakujące, najczęściej oszczędzającą grupą wiekową są osoby młode do 24. roku życia – łącznie przed świętami oszczędzało około 42 proc. z nich, a 37 proc. ankietowanych w tym przedziale wiekowym odłożyło do 500 zł. Największe kwoty odkładają z kolei osoby w wieku 35-44 lat – ponad 15 proc. zaoszczędziło ponad pół tysiąca zł. To także osoby w tym wieku zamierzają na organizację świąt przeznaczyć największy budżet. Prawie 20 proc. z nich wyda przy tej okazji ponad 1000 zł, z czego co trzeci wyda nawet ponad 2000 zł (6 proc.).

Zastrzeganie kart

Duża popularność korzystania z kart płatniczych to także statystycznie większe prawdopodobieństwo ich ewentualnej utraty. Na szczęście, jak wskazują badania aż 94 proc. z nas wie, że w przypadku zagubienia karty należy ją niezwłocznie zastrzec. Aby to zrobić 46 proc. z nas skorzysta z telefonicznej infolinii, a z kolei 30 proc. ankietowanych do tego celu wykorzysta bankowość internetową. Jedynie co piąty odwiedzi najbliższą placówkę by zastrzec utraconą kartę bezpośrednio w banku. Naszą dużą świadomość co do konieczności zastrzeżenia utraconej karty potwierdzają również bankowcy – aż 95 proc. deklaruje, że ich klienci mają niezbędną wiedzę, aby podjąć szybkie działanie.

Raport ZBP dostępny jest tutaj

ZBP_raport_swiateczny_POPR_05.12_2

Theresa May już nie musi bać się wotum nieufności. Wygrała głosowanie i pozostaje szefową Partii Konserwatywnej

Głosowanie brytyjskich konserwatystów było trudne nie tylko dla Theresy May, brytyjskiej premier, ale także dla europejskich giełd. Nieudana kwestia Brexitu to nie jedyny problem rządu w Londynie

Macierzysta partia Theresy May głosowała wczoraj nad być albo nie być obecnej brytyjskiej premier. 317 posłów decydowało, czy chce dalej widzieć ją na fotelu przewodniczącej Partii Konserwatywnej. Choć przez ostatnie tygodnie z partii dobiegały głosy o utracie zaufaniu do lidera, za odwołaniem May zagłosowało tylko 117 posłów – członków eurosceptycznego skrzydła konserwatystów. 200 poparło ją bezkrytycznie.

Teresa May, premier rządu Wielkiej Brytanii. Fotografia z oficjalnego serwisu brytyjskiego rządu.

Zdaniem przeciwników May porozumienie ws. Brexitu, które wynegocjowała z Unią Europejską jest złe, zaś sama premier nie realizuje zobowiązań wobec wyborców. Co więcej, jej działania mogą zagrażać integralności Królestwa.

– Po tym głosowaniu musimy wziąć się za realizowanie brexitu w interesie Brytyjczyków i budowanie lepszej przyszłości dla naszego kraju – mówiła przed gabinetem przy Downing Street. I zapowiedziała podjęcie kolejnej próby renegocjacji z UE w sprawie tzw. backstop-u dla Irlandii Północnej.

Zapisane w projekcie umowy wyjścia z UE rozwiązanie zakłada, że w razie braku innego rozwiązania Zjednoczone Królestwo pozostanie pozostania w unii celnej i elementach rynku wspólnego UE, zaś między Wielką Brytanią a Irlandią Północną będą musiały powstać granice regulacyjne. Tylko takie zmiany pozwolą na uniknięcie powrotu twardej granicy między Irlandią Północną a Irlandią i kontynuację trwającego od 1998 roku procesu pokojowego.

Choć May wygrała wotum zaufania we własnej partii, jej rząd nie jest w stanie uzyskać większości głosów w Izbie Gmin dla proponowanej treści umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.

Głosowanie w tej sprawie ma odbyć się w styczniu.

Przegląd analiz. Raport CBRE podsumowuje rynek centrów handlowych w Polsce. Na pierwszym miejscu Poznań i Gdańsk

Zestawienie „TOP10 miast z największym nasyceniem powierzchnią handlową” otwierają Poznań, Gdańsk i Lublin. Najmniej przestrzeni handlowej na 1000 mieszkańców znajdziemy w Radomiu i Częstochowie

Najnowszy raport CBRE, największej światowej firmy doradczej działającej w sektorze nieruchomości komercyjnych klasyfikowanej w rankingach Fortune 500 oraz S&P 500 informuje, że polski rynek handlowy jest już mocno nasycony – w latach 2014-2018 rozwijał się w tempie średnio 4 proc. rocznie, czyli o połowę wolniej niż w okresie 2009-2013 (8 proc.). Cały czas przybywa jednak nowej powierzchni – w 2018 r. w Polsce powstało 21 nowych obiektów handlowych, a 15 zostało rozbudowanych.

– Możemy już zdecydowanie powiedzieć, że rynek centrów handlowych w Polsce osiągnął dojrzałość. Od lat 90-tych ubiegłego wieku, gdy pojawiły się pierwsze tego typu obiekty, nasz kraj przeszedł ogromną metamorfozę. Od hipermarketów, poprzez rozbudowę części butikowych, do centrów społecznościowych, z rozbudowaną gastronomią i obszarem rozrywkowym. Ich rozwojowi sprzyja stały wzrost siły nabywczej polskich konsumentów i zmiana stylu życia, dzięki której Polacy więcej czasu spędzają na rozrywkach poza domem. W najbliższej przyszłości możemy spodziewać się m.in. rozwoju ulic handlowych i obiektów typu „convenience” – pozwalających szybko i wygodnie zrobić zakupy „przy okazji” – mówi Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE.

Zakupowa mapa Polski

Z najnowszego raportu CBRE, opisującego stan rynku handlowego w Polsce w całym 2018 roku „Market View: polski rynek handlowy po IV kw. 2018 r.” wynika, że największe nasycenie przestrzenią handlową wśród miast powyżej 200 tys. mieszkańców występuje obecnie w Poznaniu i wynosi aż 1257 mkw. na 1000 mieszkańców. Tuż za nim znajduje się Gdańsk z 1177 mkw., a podium zamyka Lublin – 1152 mkw. Z kolei najmniej przestrzeni handlowej na 1000 mieszkańców – od 600 do 656 mkw. – znajdziemy w Radomiu, Częstochowie i Toruniu, które znalazły się poza pierwszą dziesiątką. W porównaniu do innych miast wciąż niskie nasycenie przestrzenią zakupową ma Warszawa. Wynika to przede wszystkim z nieporównywalnie dużej liczby mieszkańców.

Stolica jednak przoduje wśród aglomeracji biorąc pod uwagę całkowitą liczbę dostępnej powierzchni handlowej, która wynosi prawie 1,7 mln mkw. Za nią plasuje się Górny Śląsk (1,2 mln mkw.), a podium domyka Trójmiasto (795 tys. mkw.).

Warszawa jest również numerem jeden jeśli chodzi o przestrzeń handlową w budowie – 135 tys. mkw. W Łodzi, która jest na drugim miejscu, buduje się już zdecydowanie mniej, bo 23 tys. mkw. Tuż za nimi jest Górny Śląsk z 21 tys. mkw. powstających obiektów.

Handlowy plac budowy

W ciągu ostatnich 12 miesięcy w Polsce przybyło 430 tys. mkw. powierzchni handlowej (+3,7 proc. rok do roku) – wynika z raportu. Porównując ostatnie pięć lat (2014-2018) z okresem 2009-2013 zauważalne jest jednak wolniejsze tempo rozwoju obiektów – średnio 4 proc. rocznie wobec 8 proc. rocznie. W 2018 r. zbudowano 21 obiektów handlowych, ale aż 15 zostało rozbudowanych. Nasz kraj ma już ponad 500 różnych centrów zakupowych. Dlatego coraz częstszym krokiem staje się powiększenie, szczególnie starszych obiektów. Przyczyną takich decyzji są przede wszystkim silna pozycja nowych centrów handlowych i rozwój sklepów internetowych – by nie pozostawać w tyle pod względem komfortu i oferty, starsze obiekty modernizują swoją przestrzeń, szczególnie strefy gastronomiczne, rozrywkowe, socjalne i parkingi.

Galerie na celowniku inwestorów

Podobnie jak w poprzednich latach, nieruchomości handlowe pozostają na liście ulubionych projektów inwestorów w Polsce. Choć obecnie w kraju powstaje nieco mniej nowych obiektów, to na zainteresowaniu zyskują nieruchomości o ustabilizowanej pozycji na rynku. Długa działalność na rynku pozwala inwestorom łatwiej wycenić nieruchomość i przewidzieć przyszłe wyniki.

– Ważnymi wydarzeniami na rynku handlowym w 2018 r. były transakcje zakupu dwóch obiektów, położonych przy warszawskich ulicach handlowych. Chodzi o kompleks handlowy Wars Sawa Junior przy ul. Marszałkowskiej i biurowiec CEDET, dawniej Centralny Dom Towarowy, położony przy Kruczej. To obiekty o długiej historii i stabilnej pozycji, dlatego kupujący je inwestorzy mogą liczyć na długoterminowy stabilny wzrost wartości – mówi Michał Stanisławski, zastępca dyrektora Działu Rynków Kapitałowych. – Perspektywy rozwoju ekonomicznego Polski są bardzo dobre, co sprawia, że potencjał wzrostu rynku handlowego jest duży, a od właścicieli i zarządców centrów handlowych zależy w jakim stopniu przełoży się na wzrost wartości ich portfeli. Konsolidacja rynku obiektów handlowych postępuje. Uważam jednak, że Polska nadal ma do zaoferowania wiele atrakcyjnych projektów inwestycyjnych zarówno dla inwestorów zorientowanych na wzrost ich obecnego polskiego portfela jak i tych, którzy dopiero rozważają wejście do kraju. Do tego, w trakcie budowy są nowe obiekty, które za jakiś czas będą przedmiotem obrotu.

Nowy rok, stare wyzwania

2019 rok to kolejne 12 miesięcy z zakazem handlu, którym będzie objętych jeszcze więcej niedziel. W związku z tym, rozpoczęte w minionych miesiącach działania i inicjatywy właścicieli, zarządców i najemców, mające na celu minimalizowanie negatywnych skutków regulacji, będą kontynuowane. Dodatkowo, wszystkie strony rynku muszą liczyć się z rosnącymi kosztami pracowników spowodowanymi między innymi wyższą stawką wynagrodzenia minimalnego. Wzrost kosztów wygenerują tez podwyżki cen energii, które mają wynieść nawet 20-30 proc..

– Istniejące obiekty handlowe, czy brak dostępności odpowiednich działek, będzie z czasem ograniczać bądź wręcz uniemożliwiać budowę innych nowoczesnych projektów handlowych. Z tego powodu właściciele centrów handlowych skupią się na możliwościach rozbudowy i modernizacji istniejących obiektów oraz dopasowaniu ich oferty do potrzeb klientów. Spodziewamy się, że w 2019 r. w Polsce może przybyć ok. 0,5 mln mkw. nowej powierzchni handlowej – prognozuje Magdalena Frątczak z CBRE.

Pobierz pełny raport:
Rynek handlowy w Polsce Q4 2018

Pojutrze unijno-brytyjski szczyt w sprawie Brexitu. Wygląda na to, że Londyn opuści Unię bez umowy

Rząd Theresy May i Rada Europy przygotowują się w sprawie Brexitu do scenariusza rozstania bez umowy. Projekt umowy jest gotowy i nie będzie renegocjowany. Parlament w Londynie raczej go nie poprze

Decyzja brytyjskiej premier Theresy May z 10 grudnia o odwołaniu i bezterminowym przełożeniu zaplanowanego na dzisiaj głosowania nad umową pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią w sprawie opuszczenia przez Zjednoczone Królestwo UE praktycznie zamyka sprawę Brexitu, a otwiera puszkę z brytyjskimi demonami. Po wielu miesiącach niełatwych – co przyznawały obie strony – negocjacji powstał dokument, o którym nad Tamizą mówi się, że jest nieakceptowalny. Większość brytyjskich partii reprezentowanych w parlamencie deklaruje odrzucenie umowy. May nie może liczyć również na pełne poparcie ze strony swojej partii.

W politycznej dyskusji znów pojawiają się głosy separatystów. Szkoci deklarują wprost: „Wolimy niezależność od Wielkiej Brytanii, niż rzeczywistość po Brexicie bez porozumienia”.

Zgodnie z badaniem przeprowadzonym wśród Szkotów, niezależność nad Brexit przedkłada prawie 60 proc. mieszkańców tego kraju. Na ulicach szkockich miast i w gabinecie szkockiego rządu w rozmowach wraca temat ponownego referendum ws. pełnej niepodległości. W końcu sami Szkoci głosując w sprawie Brexitu wypowiedzieli się precyzyjnie: „chcemy pozostać w Unii Europejskiej” (62 proc. głosujących).

Unia Europejska próbowała jeszcze kusić Wielką Brytanię możliwością jednostronnego wycofania się z Brexitu – wyrok w tej sprawie ogłaszał wczoraj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. – Po 19 marca przyszłego roku takiej możliwości już nie będzie – wyjaśnił TSUE.

Tym razem głos UE jest stanowczy i ultymatywny. Szczyt w sprawie podpisania umowy odbędzie się w czwartek 13 grudnia. Jeżeli strony nie podpiszą umowy, to Londyn odchodzi z Unii bez uzgodnień co do polityki gospodarczej, celnej, granicznej, finansowej oraz dotyczącej praw obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii – i brytyjskich w UE.

– Również bierzemy to pod uwagę i przygotowujemy się do takiego scenariusza – zapowiada Theresa May.

Dobra wiadomość dla oszukanych na polisolokatach. Kolejna instytucja (Open Finance) zapłaci za naciąganie klientów

Polisolokaty były nie tyle instrumentem finansowym, co pułapką na klientów. Swoje oszczędności straciło na nich kilkadziesiąt tysięcy osób. Suma kar wymierzonych bankom przez sądy i UOKiK to 57 mln zł

Oto Sąd Apelacyjny oddala apelację Open Finance w sprawie decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2014 r. W ostatnich latach Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał 23 decyzje w sprawie polis z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Sześć z nich zakończyło się nałożeniem na przedsiębiorców kar w łącznej wysokości 57 mln zł. Do tej pory wyroki zapadły w pięciu sprawach. Urząd zawarł też porozumienia z 17 ubezpieczycielami. Obniżyli oni opłaty likwidacyjne tym klientom, których nie objęły wcześniejsze decyzje UOKiK.

Prezes UOKiK w decyzji z października 2014 r. uznał, że Open Finance naruszyła zbiorowe interesy konsumentów. Spółka eksponowała korzyści przystąpienia do ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym pomijając okoliczności, w których inwestycja może przynieść straty. Nie informowała też o kosztach związanych z rozwiązaniem umowy w trakcie jej trwania. Za stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych, UOKiK nałożył na przedsiębiorcę karę pieniężną w wysokości ponad 1,6 mln zł.

We wrześniu 2017 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie spółki i podzielił argumentację UOKiK. Sąd wskazał, że konsument, zwracając się do specjalisty, którym jest sprzedawca, ma prawo wymagać rzetelnych i jasnych informacji na temat jego produktu.

W październiku 2018 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację spółki. W ustnych motywach rozstrzygnięcia sąd wskazał, że konsumenci byli zapewniani przez pracowników przedsiębiorcy, o możliwości wycofania środków bez dodatkowych opłat. Nie byli oni też informowani o ryzykach inwestycyjnych. Oprócz skarg konsumentów, kluczowym dowodem w sprawie były materiały szkoleniowe dla przedstawicieli spółki. Sąd uznał, że prezes UOKiK prawidłowo ustalił wysokość kary nałożonej na spółkę.

Wcześniej, w innych sprawach dotyczących UFK sądy rozstrzygały po odwołaniach Aegon Polska, Idea Bank, Getin Noble Bank oraz Raiffeisen Bank.

Aegon ukarany. Kara: 23,5 mln zł

W grudniu 2015 r. SOKiK oddalił odwołanie Aegon Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie. Zdaniem UOKiK, przedsiębiorca wprowadzał w błąd, informując swoich klientów o zmianie sposobu naliczania opłaty likwidacyjnej. Aegon jednostronnie i bez uprzedzenia narzucił klientom zmianę umowy na podstawie wewnętrznej uchwały zarządu. UOKiK nakazał spółce zaniechanie nieuczciwej praktyki i nałożył na nią karę pieniężną w wysokości blisko 23,5 mln zł. W czerwcu 2017 r., w sprawie, została zawarta ugoda, a Sąd Apelacyjny umorzył dalsze postępowanie sądowe. Kara została wpłacona w wysokości nałożonej w decyzji prezesa UOKiK.

Idea Bank płaci 1,5 mln zł

Kolejny wyrok zapadł w grudniu 2017 r. i dotyczył odwołania Idea Bank od decyzji z października 2014 r. UOKiK stwierdził, że spółka wprowadzała konsumentów w błąd, sposobem w jaki prezentowała możliwość przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK. Bank nie informował o ryzyku poniesienia strat związanych z inwestycją, a także o opłatach naliczanych za rozwiązanie umowy w trakcie jej trwania. Urząd nałożył na spółkę karę pieniężną w wysokości ponad 4 mln zł. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził, że zachowanie pracowników Idea Banku wprowadzało konsumentów w błąd. W związku z zaprzestaniem stosowania zakwestionowanej praktyki przez spółkę, SOKiK zmienił decyzję urzędu i obniżył wysokość kary finansowej do 1,5 mln zł. Od wyroku obie strony złożyły apelację.

Getin Noble Bank także ukarany: 5 mln zł

23 stycznia 2018 r. Sąd Apelacyjny wydał wyrok, w którym oddalił odwołanie Getin Noble Banku od decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W 2013 r. Prezes UOKiK stwierdził, że doradcy banku wprowadzali klientów w błąd, oferując ubezpieczenia na życie z UFK. Eksponowali informacje o korzyściach kosztem ryzyka. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego, bank musi zapłacić karę 5 mln zł do budżetu państwa. Decyzja jest prawomocna i stanowi prejudykat w podobnych przypadkach. Oznacza to, że konsumenci mogą powołać się na tę decyzję gdy będą dochodzić swoich analogicznych roszczeń przed innymi sądami. Bank wpłacił karę w lutym 2018 r.

Raiffeisen – 21 mln zł do budżetu

W maju 2018 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie Raiffeisen Bank od decyzji UOKiK z października 2014 r. Bank nie informował o tym, że oferowany Program Pomnażania Oszczędności Kumulatus, to w rzeczywistości umowa o tzw. polisolokatę. Proponując skorzystanie z oferty, bank zataił, że klienci tracili wpłacone środki w przypadku rezygnacji w pierwszych dwóch latach trwania umowy. Dodatkowo nie dopełnił formalności wynikających z przepisów dotyczących zawierania umów na odległość. Nie uznawał też odstąpień konsumentów w przewidzianym przez prawo 30-dniowym terminie. Prezes urzędu nałożył na spółkę karę w wysokości ponad 21 mln zł. SOKiK zmienił decyzję UOKiK i obniżył karę do ponad 5 mln zł. Urząd złożył apelację od wyroku.

Tax Care: 770 tys. zł kary

We wrześniu 2018 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie spółki Tax Care. Rozprawa dotyczyła decyzji z grudnia 2015 r. Prezes UOKiK uznał, że przedsiębiorca naruszył zbiorowe interesy konsumentów poprzez udzielanie niepełnych informacji na temat swoich produktów ubezpieczeniowych z UFK w sposób mogący wprowadzać w błąd. Klienci spółki mogli nie być świadomi ryzyka i opłat związanych z inwestycją. Urząd nałożył na Tax Care karę finansową w wysokości ponad 770 tys zł. SOKiK w uzasadnieniu stwierdził, że konsumenci byli wprowadzani w błąd przez agentów firmy. Sąd przywołał liczne skargi na działania przedsiębiorcy, które potwierdzały, że konsumenci nie zawarliby umowy gdyby mieli pełną wiedzę o produkcie. SOKiK wskazał również, że kara jest proporcjonalna do skali naruszenia. Decyzja jest prawomocna, a spółka wpłaciła karę w listopadzie tego roku.