Shen: Soros gra o zmianę władzy w Chinach. Jednak nie chodzi mu o sprawy ideologiczne a wyłącznie o ochronę interesów

W cieśninie tajwańskiej znalazły się dwa amerykańskie okręty wojenne, co oburzyło chińskie MSZ. Wcześniej chińskie samoloty wojskowe przeleciały nad Cieśniną Bashi oddzielającej Tajwan od Filipin.


Nasza dalekowschodnia korespondentka Hanna Shen opowiada w Poranku WNET o napiętej sytuacji na Tajwanie. W cieśninie tajwańskiej znalazły się dwa amerykańskie okręty wojenne. Chińskie MSZ wyraziło zaniepokojenie tą sprawą. Przed przypłynięciem okrętów USA zaś kilka chińskich samolotów wojskowych przeleciało nad Cieśniną Bashi, która oddziela Tajwan od Filipin.

Shen komentuje również wystąpienie George’a Sorosa w Davos, gdzie nazwał przywódcę Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jingpinga największym wrogiem demokracji. Korespondentka WNET nie wierzy w szczere intencje węgierskiego miliardera. – Nie chodzi mu o ideały, a o ochronę swoich interesów na azjatyckich rynkach. Sorosowi prawdopodobnie zależy na zmianie władzy w Chinach na bardziej liberalno-lewicową – mówi.

Wysłuchaj naszej audycji już teraz!

Hanna Shen: Chińskie miasta wydały dekrety zakazujące sprzedaży choinek, wystawiania ozdób świątecznych

Hanna Shen opowiada o świętach Bożego Narodzenia w Chinach. Wiele miast zakazuje tych świąt. Święty Mikołaj znika z witryn sklepowych uznany za kulturową inwazję Zachodu.

Hanna Shen: Wykryto próby chińskich manipulacji przy wyborach na Tajwanie

Przy ostatnich wyborach na Tajwanie miały miejsce próby manipulacji wyborczych. Może brać się to z chwiejącej się pozycji Chin w regionie, gdyż coraz więcej państw rezygnuje z chińskich inwestycji.

Coraz więcej państw w Azji Południowo Wschodniej czuje wsparcie USA i wycofuje się z inwestycji związanych z Nowym Jedwabnym Szlakiem.

„Inwestycje związane z projektem Nowego Jedwabnego Szlaku, które oferują Chińczycy krajom Zachodniej Azji, powodują ogromne zadłużenie, zarówno gospodarcze jak i polityczne. Coraz więcej rządów zaczyna to dostrzegać” mówi nasza korespondentka, podając jako przykład nowego premiera Malezji, który anulował po swojej wizycie część chińskich kontraktów.

„Azja żyje w tej chwili wizytą wiceprezydenta Mike’a Pence’a. Dziś spotyka się z premierem Japonii Shinzo Abe. Będą mówić tam o polityce chińskiej, o Korei Północnej i potrzebie denuklearyzacji” mówi Hanna Shen. Jednak  to dopiero przedsmak przed następnym spotkaniem na szczycie „Następnym punktem wizyty zaś będzie Singapur który będzie szczytem USA i państw stowarzyszonych w ASEAN i będzie tam obecny premier chiński Li Keqiang. Wszyscy będą się temu spotkaniu przyglądać z najwyższą uwagą, gdyż Mike Pence miesiac temu wygłosił przemówienie określane jako antychińskie w których oskarżył Pekin o próby manipulowanie wynikami wyborów na Tajwanie i w USA, o kradzież własności intelektualnej i łamanie praw człowieka”.

Hanna Shen przypomina też, że w ostatnich wyborach „wykryto próby kupowania głosów w trakcie kampanii wyborczej, były próby finansowania bezpośrednio z Pekinu kampanii kandydatów nastawionych przychylnie do Chin”.  Chińska Republika Ludowa grozi też Tajwanowi, że jeśli w najbliższym referendum w sprawie zmiany nazwy Chiński Tajpej na Tajwan nastąpi zmiana nazwy Pekin wyciągnie wobec nich konsekwencje.

mf

 

Tajwan/wybory samorządowe: Niepodległościowa DPP musi walczyć z nieczystymi zagrywkami prochińskiej partii Kuomintang

Hanna Shen skomentowała nadchodzące wybory samorządowe na Tajwanie.  W tym roku zakłada się, że zostanie powtórzony wynik z ostatnich lat i i wygra obecnie rządząca partia DPP.

Wybory odbędą się już 24 listopada. Główne starcie rozegra się pomiędzy Demokratyczną Partią Postępową, która jest określana jako partia proniepodległościowa. Jej największym rywalem jest prochińska partia Kuomintang.

„Porażką dla partii rządzącej byłoby, gdyby straciła władze w największym mieście na południu państwa, które uważane jest za twierdze tajwańskości” – powiedziała Hanna Shen.

O podobnej porażce mówiłoby się również, gdyby w stolicy Tajwanu, w mieście Tajpen, wybory na burmistrza przegrał kandydat partii rządzącej. Zdaniem naszego gościa taki scenariusz jednak jest mało prawdopodobny.

W tej kampanii pojawia się bardzo dużo akcentów chińskich. Państwo Środka chce mieć wpływ na wyniki wyborów na wyspie. Do tej pory odnotowano kilka przypadków prób manipulacji ze strony Chin. Tajwańskie Służby Specjalne udowodniły m.in., że chińskie Biuro ds. Tajwanu kupuje głosy oraz wspiera finansowo lobbowaną przez siebie prochińską partię Koumintang.

Hanna Shen powiedziała również o powiązaniach pomiędzy propagatorami środowisk LGBT na Tajwanie a pieniędzmi płynącymi z Unii Europejskiej, które de facto pochodzą z naszych kieszeni. Na zakończenie rozmowy gość Radia Wnet zachęciła również do przeczytania książki „Zimny wiatr. Pamiętnik z lat spędzonych w chińskim gułagu” autorstwa Harrego Wu i  Caroline Wakeman.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

Zmiany w światowej polityce dają impuls Tajwanowi, aby zrzucić „jarzmo” Chińskiej Republiki Ludowej

Hanna Shen opowiedziała o stosunku Chin do Tajwanu, które nie chcą, aby wyspa odseparowała się od ChRL i ogłosiła niepodległość.

Media w Tajwanie ostatnio żyją wydarzeniami związanymi z ruchem niepodległościowym. Mimo, że krajem rządzi partia z programem pro-niepodległościowym i separatystycznym, to społeczeństwo wyraża niezadowolenie z działań prezydenta. Warto też zwrócić uwagę na to iż wiele osób uważa że w Tajwanie rządzą Chiny, co nie jest prawdą:

„Tajwan jak najbardziej spełnia warunki kraju niepodległego, chociaż nazwa bywa myląca, dlatego należałoby zmienić Konstytucję i posługiwać się jedynie nazwą Tajwan, a nie Republika Chińska”.

Powstało już grupowania społeczne, którego celem jest przeprowadzenie referendum niepodległościowego na temat zmiany nazwy kraju , które ma mieć miejsce w kwietniu przyszłego roku:

„Stowarzyszenie to zrzesza prominentnych polityków najwyższego szczebla, w tym byłych premierów i ministrów”- podkreśliła Hanna Shen.

Istotnym czynnikiem mającym wpływ na tą sytuację są zmiany na międzynarodowej arenie politycznej, w tym ważna prezydentura Donalda Trumpa który wielokrotnie opowiadał się za nawiązaniem pełnych stosunków dyplomatycznych z Tajwanem oraz szeroko zakrojoną współpracą militarno-gospodarcza. To daje impuls Tajwanowi aby zrzucić „jarzmo” Chińskiej Republiki Ludowej i uwydatnić swoją rolę w polityce międzynarodowej, rozpocząć działania samodzielne. Pierwszym krokiem są oczywiście nowelizacja prawne w ustawie referendalnej, umożliwiające przeprowadzenie wspomnianego referendum niepodległościowego w kwietniu przyszłego roku , które de facto w dalszej kolejności umożliwi zastąpienie obecnej Konstytucji stworzonej w 1947 r. na terenie Chin, a także dołączenie do różnych organizacji międzynarodowych, w tym ONZ.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

jn

John Bolton, nowy doradca Trumpa chce zmusić Chiny do negocjacji na amerykańskich warunkach

„Działania, administracji Trumpa dążą do tego, żeby zmarginalizować wpływ Pekinu, ale Xi Jinping w tym momencie pokazał pazur”-Hanna Shen komentuje zaproszenie dyktatora Korei Północnej do Chin

Przywódca Korei Północnej „nie wypuściłby nosa” poza granicę swojego kraju, gdyby nie chęć Donalda Trumpa na spotkanie.

Poniedziałkowa wizyta Kim Dzong Una u Xi Jinpinga przypieczętowała dobre stosunki między Chinami i Koreą Północną. Miała ona na celu pokazać trwałość relacji pomiędzy dwoma państwami przed oczekiwanym spotkaniu Dzong Una z Trumpem.

„Wynika z tego, że Pekin ma ogromną władze nad Pyonjangiem, bo skoro chiński przywódca życzy sobie, żeby Kim Dzong Un przyjechał a on to spełnia, świadczy, to o tym, że koreański dyktator jest zależny od Chin. Jednak był to moment konieczny dla chińskiego przywódcy, który poczuł, że jego kraj odgrywa co raz mniejsza rolę w stosunkach z Koreą Północną. Albowiem w wyniku działań północno-koreańskiej dyplomacji udało się umówić spotkanie przywódcy kraju z prezydentem Korei Południowej oraz prezydentem Donaldem Trumpem. Chiny zatem poczuły się w niebezpieczeństwie”  – mówił Hanna Shen w Poranku Wnet.

Wizyta dyktatora w Pekinie odbyła się kilka tygodni przed jego kluczowymi spotkaniami z prezydentem Korei Południowej, Moonem Jae-inem (koniec kwietnia), a następnie z prezydentem Donaldem Trumpem (do końca maja). Mówi się, że spotkanie z Trumpem będzie miało miejsce w strefie zdemilitaryzowanej.

„Działania administracji Trumpa dążą do tego, żeby zmarginalizować wpływ Pekinu na przyszłe rozmowy i negocjacje Państwa Środka z Koreą Północną, ale Pekin w tym momencie [spotkanie Xi Jinpinga z Kim Dzong Unem – red.] pokazał pazur. Wszyscy wiemy, że Chiny mają największy wpływ na Koreę Północną, chociażby z tego względu, że jest głównym ich partnerem handlowym: 90 % ropy, jaką Korea posiada, jest z Chin; ponad 1/3 żywności, którą Korea ma, jest także z Chin” – mówił Hanna Shen.

Wizyta „Kima” w Pekinie jest obecnie przedstawiana przez chińską propagandę państwową jako punkt zwrotny w stosunkach chińsko-koreańskich.

„Kwestia denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego może zostać rozwiązana, jeśli Korea Południowa i Stany Zjednoczone odpowiedzą na nasze wysiłki, a dobrą wolą, stworzą atmosferę pokoju i stabilności, podejmując jednocześnie postępujące i zsynchronizowane środki na rzecz pokoju”- mówił północnokoreański dyktator podczas wizyty w Pekinie.

NB

Shen: Trump wniósł do polityki USA ducha przebudzenia na zagrożenie ze strony Chin

Hanna Shen opowiadała o stosunkach na linii USA-Chiny oraz o wyborze Xi Jinpinga na prezydenta ChRL. Wyboru dokonał lojalny wobec Komunistycznej Partii Chin krajowy parlament.

W mediach chińskich wybory w Rosji nie były głównym tematem, ponieważ Chińczycy zajmowali się własnymi wyborami. Ponownie przewodniczącym komunistycznych Chin został Xi Jin Ping, co nie było żadną niespodzianką.

W Chinach przeprowadzono zmianę konstytucji, która zniosła kadencyjności sprawowania funkcji prezydenta i pozwala Xi Jin Pingowi rządzić praktycznie dożywotnio. Media zastanawiają się, kto zostanie wiceprezydentem, ostatecznie nominacje otrzymał Wang Qishan. Jak podkreślają komentatorzy, jego zadaniem będzie naprawa relacji z USA.

Zdaniem Hanny Shen, w tej chwili USA podejmują kroki, które drażnią Pekin. Takim przykładem jest chociażby ustawa umożliwiająca spotkanie najwyższych urzędników Tajwanu z przedstawicielami administracji Donalda Trumpa. Ponad to ustawa uderzającą w działalności Instytutów Konfucjusza. Ten chiński instytut działa inaczej niż podobne placówki zachodnich państw, bo wchodzą bezpośrednio na uniwersytety, prowadząc katedry, w ten sposób mogą wprowadzać prywatę dotyczącą Chin i nie poruszać takich tematów, jak prześladowania Chinach itd.  Pracownicy zatrudnieni w Instytucie Konfucjusza, byli również oskarżani o działalność wywiadowczą.

„Donald Trump wniósł do polityki ducha przebudzenia, jakie zagrożenie stanowią Chiny. To jest bardzo dobrze odbierane przez Tajwańczyków”.

Działania dyplomatyczne Tajwanu bardzo się nasiliły i widać, że to jest to lobby Tajwańczyków, mieszkających w USA oraz władz wyspy – podkreśliła Hanna Shen.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

 

 

Mao 2.0 czy nowe cesarstwo? Korespondencja Hanny Shen

Hanna Shen mówiła o niedzielnej oficjalnej propozycji Komunistycznej Partii Chin. Zakłada ona zniesienie obowiązującego dotychczas limitu dwóch prezydenckich kadencji.

Dzięki takiemu zabiegowi prezydent Xi Jinping będzie mógł rządzić Chinami dożywotnio. Aby zapis wszedł w życie, w przyszłym miesiącu będzie musiał przegłosować go Narodowy Kongres Ludowy.

Oprócz tego do konstytucji ma zostać wpisana tzw. myśl Xi Jinpinga. Została ona już wprowadzona do statutu partii i będzie wykładana w szkołach.

Zdaniem Hanny Shen, to wszystko pokazuje, że Chiny komunistyczne wracają do okresu z początków swojego istnienia, czyli okresu rządów Mao Zedonga. Te działania świadczą również o tym, że Xi Jinping nie staje się reformatorem, jak miano nadzieję po wygranych przez niego wyborach prezydenckich, ale wręcz od tego reformatorskiego ruchu odchodzi:

„Mamy powrót do okresu rządów Mao Zedonga. Niszczone są świątynie i kościoły. (…) Padają teraz takie same sformułowania jak za czasów przywódcy komunistycznego z poprzedniego wieku”.

Zapraszamy do wysłuchania całej korespondencji.

jn

Pjongczang: Igrzyska Olimpijskie z rozgrywką polityczną w tle

Hanna Shen skomentowała stosunki Korei Południowej i Północnej w kontekście trwających zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu.

 

Na rozpoczęcie Igrzysk Olimpijskich przyjechało wiele ważnych osób ze świata polityki. Pojawił się m.in. wiceprezydent USA Mike Pence oraz delegacja z Korei Północnej, reprezentowaną przez siostrę Kin Dzong Una.

Kim Jo Dzong, to kobieta, która pełni dość ważną funkcję i jest aktywnym członkiem reżimu w Korei Północnej. Jest dyrektorem wydziału propagandy Partii Pracy Korei. To ona wręczyła list prezydentowi Moon Jae-in z zaproszeniem na spotkanie z Kim Dzong Unem.[related id=”50899″]

Jak podkreśla Hanna Shen, był to jeden z kroków, jaki Korea Północna podjęła podczas tych igrzysk, aby „oczarować” Koreę Południową. Kolejnym krokiem był wspólny udział reprezentacji Korei Płn. i Płd. w otwarciu Igrzysk pod jedną, wspólną flagą, czy występu ponad 200 cheerleaderek, dopingujących zawodników.

Ta ofensywa dyplomatyczna ma przede wszystkim służyć ociepleniu wizerunku Korei Północnej i wykorzystaniu tego, do zmniejszenia sankcji. Korea Południowa, pod rządami lewicy bardzo często zgadza się na złagodzenie sankcji i prowadzi tzw. politykę słoneczną- wciąga Koreę Północną do współpracy politycznej i gospodarczej, za co Korea Północna dostaje pieniądze, następnie okazuje się, że z tych pieniędzy rozwijany jest nadal program rakietowy i nuklearny. To uleganie przez Seul nie podoba się USA.

Zapraszamy do wysłuchania całej korespondencji.

jn

 

Wbrew chińskiej wizji ładu światowego – polityka Donalda Trumpa w Azji

Twarda obrona interesów USA, próba budowy antychińskiego sojuszu, ale też obrona praw prześladowanych chrześcijan – podsumowanie dalekowschodniej polityki Ameryki w pierwszym roku Trumpa.

Pekin próbuje zbudować nowy porządek światowy. Donald Trump w ciągu roku swojej prezydentury stara się zbudować sojusze, które staną  przeciwwagą dla tej chińskiej wizji świata. Pierwszym tego sygnałem było zaproszenie innych krajów azjatyckich do współpracy w regionie Indo-Pacyfiku. Do tej współpracy mogą przystąpić państwa, które szanują rządy prawa, prawa jednostki, wolność żeglugi i przelotów. Wszystkie te zasady są łamane przez Chiny.

W kontekście tej narastającej rywalizacji należy też widzieć kryzys wokół nuklearnych zbrojeń reżimu północnokoreańskiego.

Kilka dni temu Szef Pentagonu James Mattis, przebywający obecnie w Azji powiedział jasno, że zagrożeniem dla USA są Chiny i Rosja:

Wracamy do Azji, budujemy sojusz, widzimy, że największym zagrożeniem są Chiny.

Sojusz w regionie Indo-Pacyfiku to dwustronne umowy gospodarczych i wsparcie militarne. Za deklaracjami USA idą konkretne kroki. Dobrym przykładem jest Tajwan: Donald Trump nie tylko rozmawiał z prezydent Tajwanu [było to pierwsze od wielu lat spotkanie prezydentów obu krajów –  Waszyngton unikał bezpośrednich spotkań z prezydentami Tajwanu aby nie drażnić Pekinu], ale także zgodził się na sprzedaż broni- wzmacniając tym samym zdolności obronne wyspy. Są jasne sygnały, że USA będzie bronić sojuszników przed Chinami.

Hanna Shen zwróciła również uwagę na to, że Donalda Trumpa bardzo często przedstawia się jako prezydenta nastawionego na interesy, niedbającego o prawa człowieka. Nie jest to prawda i prezydent USA udowodnił to właśnie w Azji:

Donald Trump zwraca uwagę na arenie międzynarodowej na prześladowania chrześcijan w Azji i stara się im pomagać. Podnosi również kwestię wymuszanych aborcji -polityki, która wciąż prowadzona jest przez państwo chińskie.

W korespondencji była też mowa o relacjach Chin z Watykanem.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN