Studio Dziki Zachód: Dokumenty z Mar-a-Lago przestały być tajne, gdy Trump zdecydował, że trafią do jego domu!

To wydanie naszej audycji było naprawdę międzynarodowe: nadawane jednocześnie z Litwy, Finlandii i Stanów Zjednoczonych! Tematy były równie międzynarodowe – amerykańskie, chińskie, bałtyckie…

Pierwszą część wydania zdominował temat  śledztwa FBI w prywatnej siedzibie Donalda Trumpa w Mar-a-Lago. Padły zarzuty, że były prezydent przywłaszczył sobie tajne dokumenty. Wojciech Cejrowski zaznacza jednak, że dokumenty te… wcale nie były już tajne.

W USA prezydent jest najwyższą władzą wykonawczą. […] Jeżeli prezydent chce odtajnić jakiś dokument, to nie musi kogoś pytać o pozwolenie. Jeśli prezydent w ostatnim dniu urzędowania decyduje, że jakiś dokument ma znaleźć się w jego prywatnej posesji, to jest to automatycznie odtajnienie dokumentu. Taką władzę mieli wszyscy prezydenci – i Clinton, i Bushowie, i Reagan.

W drugiej części prowadzący przenieśli się myślami do krajów bałtyckich, a konkretnie – Estonii, gdzie zdecydowano o likwidacji pomników gloryfikujących komunistyczną przeszłość…

Co z Polską? – Pytam zawsze w takich sytuacjach. […] Powinny być kary dla urzędników, którzy do, dajmy na to, 31 grudnia, nie usuną ze swojego rewiru tych pomników. Wyjątek bym zrobił dla utalentowanych artystów, z wyrobionym nazwiskiem, takich jak Starowieyski.

– mówi Pierwszy Kowboj Trzeciej Rzeczpospolitej.

Odsłuchaj audycji:

Czytaj także:

Krzysztof Stępień: część Amerykanów uważa, że Donald Trump został namaszczony przez Boga

Zmarł Jean-Jacques Sempé, „ojciec” Mikołajka

[źródło fotografii: Wikimedia Commons]

11 sierpnia 2022 r. odszedł współtwórca jednej z najsłynniejszych serii książkowych dla dzieci, francuski ilustrator Jean-Jacques Sempé.

Na kilka dni przed swoimi 90. urodzinami zmarł Jean-Jacques Sempé, francuski artysta plastyk. W czasie swojej kariery współpracował z tak znanymi tytułami, jak „The New Yorker”, „Punch” i „L’Express”. Największą popularność przyniosła jednak mu twórczość dla dzieci – stworzona z René Gościnnym seria książek o Mikołajku, niesfornym chłopcu wychowującym się we Francji lat 50 wraz ze swoimi kolegami.

Sempé urodził się 17 sierpnia 1932 roku w miasteczku Pessac pod Bordeaux. Nauka w liceum szła mu źle, imał się różnych zajęć. W 1951 roku sprzedał swój pierwszy rysunek gazecie „Sud-Ouest Dimanche”.

Rysunki i akwarele Sempégo cechowała lapidarność i lekkość. Na ogół były to rysunki czarno-białe. Jego styl przypominał tym samym styl „czystej linii” znany z serii komiksów o Tintinie autorstwa belgijskiego artysty Hergé’ a (prawdziwe nazwisko: Georges Remi). W odróżnieniu od genialnego Belga, który przedstawiał pełne napięcia przygody swego bohatera, tematem prac Francuza było przede wszystkim życie w mieście, przyroda i rola jednostki we współczesnym świecie.

W 1956 r. rozpoczął współpracę z magazynem „Paris Match”. W tym roku razem z René Gościnnym (francuskim pisarzem i autorem komiksów polsko-żydowskiego pochodzenia) powołali do życia Mikołajka – z początku jako bohatera komiksowych pasków, potem już ilustrowanych opowiadań. W 1960 roku pierwszą książkę z tym bohaterem. Zabawne opowiadania, pełne niezwykłych bohaterów wyobrażonych przez Sempégo stały się olbrzymim sukcesem i doczekały się przekładów na całym świecie oraz kilku ekranizacji.

Oprócz tego Sempé zilustrował następujące ksiażki:

  • Historia pana Sommera (autor: Patrick Süskind, wyd. polskie 1994)
  • Błędne ogniki i grzyby atomowe (autor: Georges Charpak i Richard L. Garwin, wyd. polskie 1999)
  • Katarzynka (autor: Patrick Modiano, wyd. polskie 2009)

Śmierć Jeana-Jacquesa Sempégo to wielka strata dla światowej kultury. Także i ja – ośmielę się przyznać – przyłączam się do żałobników. Panie JJS, dziękuję za wspaniałą pracę!

Źródła: AFP, Wikipedia

 

 

Radio Wnet obchodzi 2. rocznicę „białoruskiej wiosny”.

Od "rewolucji godności" upłynęły dwa lata
Od "rewolucji godności" upłynęły dwa lata

Minęły dwa lata od buntu białoruskiego społeczeństwa przeciw władzy Aleksandra Łukaszenki. O tamtych wydarzeniach i o perspektywie na przyszłość rozmawiali goście Radia Wnet.

Przypomnijmy – do protestów doszło po wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 r. O reelekcję ubiegał się rządzący od lat 90. Aleksander Łukaszenka oraz kandydaci opozycji, których kampania wyborcza była jednak utrudniana przez rząd. Gdy publicysta i kandydat na prezydenta Siergiej Cichanouski został aresztowany, jego żona postanowiła kandydować za niego. Swietłanę Cichanouską poparli inny opozycjoniści, tworząc wspólny front demokratyczny. Ostatecznie Centralna Komisja Wyborcza podała, że wybory wygrał Łukaszenka. Według niezależnych obserwatorów prawdziwe poparcie dla niego liczyło ok. 3%, a wybory powinna wygrać kandydatka opozycji. Wówczas rozpoczęły się protesty, które zostały jednak brutalnie stłumione. Wydarzenia te doprowadziły do kolejnej fali emigracji opozycji demokratycznej.

Rusłan Szoszyn to białoruski dziennikarz od wielu lat mieszkający w Polsce. Współpracuje między innymi z „Rzeczpospolitą”. W naszym plenerowym studiu we wsi Solina nad Jeziorem Myczkowskim omawia sytuację na Białorusi po „wygaszonej” rewolucji.

Dziennikarz wskazuje, że właśnie w 2020 r. była szansa na obalenie Łukaszenki przez siły prozachodnie.

To było wcześniej bardzo bierne społeczeństwo. Ale wtedy to [protesty – przyp. red.] się udało. Dzięki nowym twarzom, dzięki temu, że na czele tego ruchu pojawiła się kobieta.

Szoszyn dodaje, że reżim znajdujący się wówczas na krawędzi upadku stłumił jednak nie tylko opozycję na ulicach, ale również w kręgach władzy.

Przez te dwa lata, gdy skazywano ludzi na łagry, nie zbuntował się żaden sędzia, […] żaden minister. […] A rząd białoruski to nie tylko Łukaszenka. To też około 30 ministerstw. I nikt w tym potężnym aparacie władzy się nie zbuntował. Nikt!

Najświeższych informacji z Białorusi od Rusłana Szoszyna możecie wysłuchać w Radiu Wnet.

ARP

 

Czytaj także:

Czy Białoruś weźmie udział w wojnie? Aleksy Dzikawicki: Łukaszenka tylko udaje podwyższoną aktywność