Wojciech Siudmak: Wieluń po wojnie to apokaliptyczna wizja rozpaczy i brzydoty. Konieczne jest upamiętnienie ofiar

Dzień 66. z 80 / Wieluń / Brak nam w Wieluniu elementu, który mówiłby światu, że to właśnie tu stała się ta tragedia – powiedział pochodzący z Wielunia światowej sławy malarz realizmu fantastycznego,

Z Wielunia Antonii Opaliński połączył się telefonicznie z Wojciechem Siudmakiem, malarzem, grafikiem i rzeźbiarzem, który pochodzi z Wielunia, a od lat mieszka we Francji.

W wieluńskiej ziemi pochowani są jego rodzice i tutaj w trakcie pamiętnych nalotów w 1939 roku jego starsi bracia doznali obrażeń. Dlatego jest to dla niego miejsce szczególne.

– Wychowałem się po wojnie (…), ale widziałem tu wszystko, co wojna pozostawia po sobie. A pozostawiła pole rozpaczy i brzydoty. Brzydoty, to znaczy ludzi okaleczonych, ludzi bez zębów, ludzi chorych, bez rąk czy bez nóg. To taka wizja apokaliptyczna – twierdzi artysta, który złożył przyrzeczenie bratu, rannemu podczas tragicznego w skutkach bombardowania, że „coś zrobi dla Wielunia”.

[related id=36322]- Ponieważ jestem artystą, pomyślałem, że będę mówił językiem sztuki, i w ten właśnie sposób powstał pomnik w Wieluniu, który nazywa się „Wieczna miłość” – powiedział Siudmak.

Jego znajomi z Francji zwrócili mu uwagę na to, że w Wieluniu, mimo tak straszliwej tragedii, jaką było bombardowanie 1 września ’39 r., nie ma żadnego miejsca pamięci ofiar. Przyrównał miejsce pamięci, jakie wybudowano w Madrycie po zamachach terrorystycznych, w których zginęło 191 osób, do tego, co jest, a czego właściwie nie ma w Wieluniu, gdzie – jak podają oficjalne dane – zginęło 1200 osób w wyniku bombardowań w pierwszym dniu wojny.

– W zasadzie to tu nic nie ma, to jest taka Golgota schowana za żywopłotem i łańcuchem, której faktycznie nikt nie widzi – powiedział Wojciech Siudmak. Dlatego zaproponował stworzenie miejsca upamiętniającego tamte ofiary i nawet znalazł i zorganizował sponsorów. Podczas rozmowy z Antonim Opalińskim podkreślił, że Francuzi zawsze, gdy dochodzi do wydarzeń tragicznych, pieczołowicie zajmują się ich upamiętnieniem.

– Powstają memoriały, które mówią jasno, dobitnie, o co chodzi, co się stało w tym mieście – powiedział autor pomnika „Wieczna miłość”. Monument – jak wyjaśnił artysta – powstał, by pokazać, że Polacy potrafią przekształcić tragedię w coś pozytywnego i że wyciągają rękę do świata na znak pokoju.

– Brak nam w Wieluniu elementu, który mówiłby światu, że to właśnie tu stała się ta tragedia. Tego turysta nie jest w stanie poczuć i jest zawiedziony – mówił Wojciech Siudmak.

MoRo, MS

fot.By Unknown – Wojciech Siudmak, CC BY-SA 2.5

Wojciech Siudmak

Ur. w 1942 r. w Wieluniu, jest uważany za głównego  przedstawiciela realizmu fantastycznego, który łączy nadrealną wizję ze sztuką naturalistyczną i ma swoje korzenie w surrealizmie reprezentowanym przez Salvadore Dalego. Siudmaka łączy z Dalim wirtuozeria w oddawaniu trójwymiarowego złudzenia przestrzeni, poczucie światła i cienia, perspektywy linearne i powietrzne. Ponadczasowa i głęboko indywidualna sztuka Siudmaka, daleka od teoretyzowania i mody, urzeka renesansową wirtuozerią i perfekcją oraz wykraczającą poza horyzonty wyobraźnią. Fascynuje bogactwem intelektualnym. Świat artysty jest jedyny w swoim rodzaju, pełen osobistej symboliki, fantastycznych postaci i konstrukcji opartych na dziwnych i nieoczekiwanych splotach myślowych. Rządzi w nim jego dewiza: Tylko marzenie może przekroczyć niepokonalne bariery.

Z inicjatywy Wojciecha Siudmaka powstała w 2002 r. Fundacja Siudmak Arkana XXI. W tym samym roku artysta stworzył Światowy Projekt Pokoju, którego symbolem jest monument „Wieczna miłość”. Rzeźba „Wieczna miłość”, odlana z brązu, o wysokości 4,5 m, została odsłonięta w Wieluniu 31 sierpnia 2013 r.; zawiera przesłanie pokojowego współistnienia kierowane do świata z miasta, które stało się pierwszą ofiarą agresji Niemiec hitlerowskich na Polskę w dniu 1 września 1939 r. W 2012 r. artysta ufundował Nagrodę Pokoju – Wieczna Miłość. Pierwsza Gala Pokoju i ceremonia wręczenia Nagrody Pokoju odbyła się w Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach 1 września 2013 r. Laureatem został wielki polski kompozytor Wojciech Kilar.

Twórca poprzez tę inicjatywę zwraca uwagę na stałe niebezpieczeństwa grożące naszej cywilizacji i na konieczność dążenia do porozumienia i tolerancji. Wzniesiony pomnik „Wieczna miłość” – symbol piękna, pokoju i harmonii – stał się początkiem prowadzonej przez fundację międzynarodowej współpracy w zakresie rozwijania i umacniania idei pokojowego współistnienia przez sztukę. W swym dziele artysta zawarł pokojowe przesłanie, które dzięki uniwersalności sztuki może być odczytane bez względu na czas, miejsce, narodowość lub wyznanie.

Realizacja Projektu Pokoju pod honorowym patronatem Polskiego Komitetu ds. UNESCO, rzeźba „Wieczna iłość”, Nagroda Pokoju i całe przedsięwzięcie wplatają się subtelnie w twórczość artysty. Obraz „Wieczna miłość” powstał w 1980 roku, a projekt wzbogacał się o nowe elementy i stopniowo krystalizował.

Tutaj galeria niektórych prac tego twórcy

MoRo

Chcesz wysłuchać Poranka Wnet, kliknij tutaj

Krasnodębski: Za kulisami trwają bardzo ostre akcje dyplomatyczne mające na celu zbudowanie koalicji przeciw Polsce

Dzień 66. z 80 / Wieluń / Dyskusja zaczęła przybierać formę absurdalną, np. jedna z posłanek mówiła o Czeczenii, Turcji i Polsce jednym tchem. (…) To są zawsze ci sami socjalistyczni posłowie.

[related id=36214]- W zasadzie nic nowego się nie stało na posiedzeniu Komisji Praw Obywatelskich Parlamentu Europejskiego – powiedział prof. Zdzisław Krasnodębski, deputowany do europarlamentu, w odpowiedzi na pytanie prowadzącego Poranek WNET Antoniego Opalińskiego. Dla polskiego europosła pozytywnym zaskoczeniem było to, że nie padły żadne deklaracje dotyczące podjęcia działań bezpośrednich, „zwłaszcza w kontekście wizyty Junckera w Berlinie”.

– Jak zwykle w tego typu debatach dyskusja zaczęła przybierać formę absurdalną, np. jedna z posłanek mówiła o Czeczenii, Turcji i Polsce jednym tchem – powiedział Krasnodębski. – Było sporo emocji, sporo agresji, wezwań ze strony posłów do nałożenia jakichbądź sankcji na Polskę czy odebrania funduszy, jak wypowiadała się poseł z Portugalii (…) Zresztą jak zawsze są to ci sami posłowie z socjalistycznej grupy.

W debacie posłanki z ruchów feministycznych tym razem podnosiły kwestie niższego wieku emerytalnego dla kobiet w Polsce – relacjonował profesor Krasnodębski – jako przykład dyskryminacji ze względu na płeć. Nasz rozmówca wspomniał również wystąpienie Michała Boniego.

– Pan Timmermans osobiście się czuje urażony tonem niektórych prasowych wypowiedzi w Polsce – zauważył europoseł. Zdaniem profesora wygląda na to, że Komisja Europejska będzie czekała na projekty ustaw prezydenckich o SN i KRS. Dopiero wtedy zajmie się tą sprawą.

 

Niemcy, zdaniem prof. Krasnodębskiego, bardzo „słabo pamiętają 1 września” 1939 roku, bo w przekazie medialnym rzadko pojawia się ta data. Był zdziwiony, słuchając dziś radiostacji Deutschlandfunk, że w ogóle podejmowany jest ten temat.

– Była rozmowa z korespondentem w Polsce Florianem Kellermanem, który jest jednym z dziennikarzy „zasłużonych” w kształtowaniu złej atmosfery wokół naszego kraju – powiedział Krasnodębski, który dostrzegając owo novum w mediach niemieckich, wiąże je z kwestią debaty publicznej, jaka ma miejsce w Polsce, dotyczącej reparacji wojennych. Zauważył, że kwestie historyczne i kwestie bieżące są ze sobą ściśle związane.

– Jestem zaniepokojony tym, że za kulisami trwają bardzo ostre akcje dyplomatyczne, mające na celu zbudowanie  koalicji 22 państw, żeby uruchomić procedurę wobec Polski. Powinniśmy być przygotowani na to, że i w kwestiach bieżących, i historycznych konflikt będzie narastał, sądząc po tym, co mówił Timmermans i po reakcjach niemieckich – przestrzegł Krasnodębski.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Cała rozmowa z eurodeputowanym profesorem Zdzisławem Krasnodębskim w części czwartej Poranka Wnet

Szef IPN Jarosław Szarek: Wieluń to symboliczny początek niemieckiego bestialstwa z okresu II wojny światowej [VIDEO]

Dzień 66. z 80/ Wieluń/ Poranek Wnet/ To naród niemiecki odpowiada za te wszystkie zbrodnie, naród, który dał się uwieść i poparł ideologię narodowosocjalistyczną Adolfa Hitlera – powiedział Szarek. 

[related id=36345]- Wieluń był pierwszym miastem zaatakowanym, ale nie jedynym. Bomby tego dnia spadły na Warszawę, Kraków na dziesiątki innych miast – powiedział szef IPN Jarosław Szarek. – To było wyjątkowe bestialstwo, spadały bomby na niewinnych ludzi, to była zapowiedź tego zła, które nas czekało w następnych latach, że ta wojna będzie bezwzględna.

Przypomniał, że tylko na ziemi łódzkiej w trakcie kampanii wrześniowej zostało zbombardowanych 20 miast. Do kolejnych bestialstw, jakich się dopuścili Niemcy we wrześniu 1939 roku, zaliczył ostrzeliwania uciekającej ludności cywilnej na szosach przez myśliwce Luftwaffe.

– To wyjątkowo bestialska forma zabijania ludności cywilnej i złamanie wszelkich konwencji międzynarodowych, czy chociażby elementarnych zasad walki – ocenił Szarek. Jego zdaniem Niemcy „lubujący się w przypominaniu swej rycerskości”, w trakcie tej kampanii zachowywali się w sposób skrajnie barbarzyński. Przypomniał dramat warszawskiej Woli, gdzie Niemcy mordowali systematycznie, „kamienica po kamienicy”, 30 tysięcy cywilów w ciągu zaledwie dwóch dni.

– To jest pięć lat po Wieluniu, którego los był tylko przedsmakiem tego, co nastąpiło – powiedział Jarosław Szarek. Jego zdaniem nadal jest sens prowadzenia postępowań prokuratorskich w sprawach takich, jak wymordowanie ludności Wielunia w trakcie bombardowania, które rozpoczęło II wojnę światową. Szef IPN – jak przyznaje – miał  początkowo sceptyczny stosunek do śledztw typu historycznego, ale przekonał się, że prokuratorzy mają możliwość dotarcia do źródeł, które historycy często pomijają albo wręcz nie mają do nich dostępu; procedury prawne dają o wiele większe możliwości.

– Musimy pamiętać, że elementem wymierzenia sprawiedliwości jest pamięć, nazwanie tych ludzi z imienia i nazwiska – powiedział Jarosłąw Szarek. Przypomniał, że w dyskursie publicznym w ostatnich latach odstąpiono od stygmatyzacji Niemców, nazywając zbrodniarzy nazistami czy hitlerowcami, a przecież były to zbrodnie niemieckie.

[related id=36444] To naród niemiecki odpowiada za te wszystkie zbrodnie, naród, który dał się uwieść i poparł ideologię narodowosocjalistyczną Adolfa Hitlera – podkreślił gość Poranka. – Straty Polski z czasów II wojny światowej odrabiane były przez wiele pokoleń, pamiętajmy, że my w trakcie II wojny światowej nie tylko straciliśmy budynki, ale przede wszystkim elity.

Szef IPN podkreślił, że Polacy mają w sobie wiele cech pozytywnych, bo skazani paktem Ribbentrop – Mołotow przez dwie potęgi militarne na nieistnienie, nie tylko zdołali przetrwać, ale dali światu papieża Jana Pawła II i Solidarność.

[related id=36322]Jarosław Szarek, pytany o śledztwo w sprawie Jedwabnego (gdzie pojawił się nowy świadek, co sprawiło powrót do tej tematyki w debacie publicznej), stwierdził:

– Prokuratura IPN-u odnalazła tego świadka, być może są jeszcze inni, bo naszym celem jest dążenie do prawdy.

W audycji również o Lechu Wałęsie i uroczystościach w Lubinie z okazji podpisania porozumień sierpniowych i powstania Solidarności, a także o uczczeniu pamięci ofiar zbrodni lubińskiej, zohydzaniu pamięci działaczy opozycyjnych i lekceważeniu, z jakim działacze ci spotkali się ze strony środowiska związanego z Wałęsą w latach 90.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Cały wywiad z szefem IPN Jarosławem Szarkiem w części pierwszej Poranka Wnet

 

Obejrzyj wideowywiad z dr Jarosławem Szarekiem i nie zapomnij subskrybować naszego kanału na YouTube!

1.09 / W 80 dni dookoła Polski / Dzień 66. / Poranek Wnet z Wielunia

Dzisiejszy Poranek Wnet nadajemy z Wielunia miasta symbolu niemieckiego bestialstwa, które zostało zbombardowane o świcie 1 września 1939 roku.

Goście audycji:

Beata Kempa, minister – szef kancelarii prezesa rady ministrów;

Prof. Zdzisław Krasnodębski – poseł do parlamentu europejskiego;

Bartosz Jóźwiak – poseł Kukiz’15;

Grzegorz Wojciechowski – poseł PiS;

Dr Jarosław Szarek – prezes Instytutu Pamięci Narodowej;

Wojciech Siudmak – malarz i grafik , pochodzi z Wielunia , od lat mieszka we Francji;

Piotr Witt – pisarz, korespondent Radia Wnet we Francji;

Wojciech Jankowski – dziennikarz Radia Wnet;

Paweł Rychlik – samorządowiec z Wielunia;

Anna Dziuba i Grzegorz Żabicki – mieszkańcy Wielunia

Krzysztof Kruszyński – nauczyciel historii w Gliwicach.


Prowadzący: Antoni Opaliński

Wydawca: Jaśmina Nowak/Antoni Opaliński

Realizator: Karol Smyk

Wydawca techniczny: Luiza Komorowska


Część pierwsza:

Fragment przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy z uroczystości w 78. rocznicę wybuchu II wojny światowej w Wieluniu.

Dr Jarosław Szarek mówi o bombardowaniu Wielunia i innych miast łódzkiej ziemi 1 września 1939 roku – tam był początek II Wojny Światowej.

-Musimy pamiętać, że elementem wymierzenia sprawiedliwości jest pamięć, nazwanie tych ludzi z imienia i nazwiska – powiedział Szarek. Przypomniał, że w dyskursie  publicznym w ostatnich latach odstąpiono od stygmatyzacji Niemców nazywając zbrodniarzy nazistami, czy hitlerowcami, a przecież były to zbrodnie niemieckie. -To naród niemiecki odpowiada za te wszystkie zbrodnie, naród który dał się uwieść i poparł ideologię narodowosocjalistyczną Adolfa Hitlera.

Bartosz Jóźwiak o reperacjach wojennych – Niemcy nie powinny się uchylać od reparacji wojennych dla Polski. Oprócz wybaczenia ważne jest również zadośćuczynienie.

Paweł Rychlik o oddolnej inicjatywie społeczności wieluńskiej, która ma na celu wzięcie udziału w dyskusji na temat reparacji wojennych.

 

Część druga:

Grzegorz Wojciechowski o wecie prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Poseł uważa, że wymiar sprawiedliwości do tej pory nie wymierzał sprawiedliwości, a jedynie prawo.

Piotr Witt o bieżącej sytuacji we Francji. Nasz korespondent z Paryża, że w Polsce nadaje się zbyt wielkie znaczenie wypowiedziom prezydenta Emmanuela Macrona w sprawie naszego kraju, ponieważ ich pierwszym odbiorcą jest francuski wyborca, którego ojczyzna boryka się z wieloma problemami wewnętrznymi.

Wojciech Jankowski o sytuacji na Krymie.

 

Część trzecia:

Serwis Informacyjny Radia Warszawa i słup ogłoszeniowy Radia Wnet

 

Część czwarta:

Prof. Zdzisław Krasnodębski komentuje posiedzenie Komisji Praw Obywatelskich Parlamentu Europejskiego, na której przewodniczący Frans Timmermans odniósł się do praworządności w Polsce, a następnie odbyła się burzliwa i emocjonująca debata na ten temat.

 

Część piąta:

Anna Dziuba i Grzegorz Żabicki o inicjatywach mieszkańców Wielunia na rzecz rozwoju miasta.

Fragment przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy z uroczystości w 78. rocznicę wybuchu II wojny światowej w Wieluniu.

Beata Kempa o procesie „dobrej zmiany” na poziomie samorządów i o reformie sądownictwa w naszym kraju. Pani minister komentuje również działania Komisji Europejskiej względem Polski. Frans Timmermans według Beaty Kempy, krytykuje rozwiązania polskiego rządu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, tymczasem podobne rozwiązania mają już zastosowanie w jego kraju, Holandii.

Krzysztof Kruszyńki o obchodach rocznicy 1 września 1939 roku w Gliwicach.

Wojciech Siudmak o swoim związku z Wieluniem. Artysta urodził się w tym mieście i tam też spoczywają jego rodzice. Inni członkowie rodziny ucierpieli podczas bombardowania ze względu na użycie broni chemicznej Wielunia 78 lat temu.

Paweł Rychlik na zakończenie kilka słów o dzisiejszym Wieluniu.


Posłuchaj całego Poranka Wnet:

Justyna Gotkowska z OSW: Finlandia i Szwecja wobec rosyjskiego zagrożenia. Współpraca czy członkostwo w NATO?

Za dwa tygodnie w rejonie Morza Bałtyckiego odbędą się duże manewry, w których udział biorą poza Szwedami i Finami wojska USA, Francji i Niemiec – powiedziała Gotkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich.

– Trzeba przede wszystkim powiedzieć, że ani Szwecja, ani Finlandia nie są członkami NATO – podkreśliła Justyna Gotkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich, koordynatorka projektu „Bezpieczeństwo i obronność w Europie Północnej”. Zwróciła uwagę, że oba kraje do Sojuszu zbliżały się i od 2013 roku stale ją zacieśniają. Nawet na poziomie wojskowym, bowiem kraje te coraz częściej biorą udział w manewrach NATO.

– Za dwa tygodnie w rejonie Morza Bałtyckiego odbędą się duże manewry, w których udział biorą poza Szwedami i Finami wojska USA, Francji i Niemiec – powiedziała Gotkowska, zaznaczając przy tym, że mimo tak intensywnej współpracy nie można Skandynawów nadal nazwać sojusznikami, którzy „mogliby pomóc nam wojskowo z dużymi siłami” w razie ataku na Polskę.

[related id=36204]Przełomowa dla zmiany polityki obronnej tych obydwu państw była aneksja Krymu przez Rosję. Wówczas Finlandia wyłączyła wydatki obronne z programu oszczędności budżetowych i zintensyfikowała działania na rzecz wzmocnienia potencjału obronnego.

– Finlandia nadal balansuje swoje stosunki z Rosją i NATO – powiedziała Gotkowska. Jej zdaniem Finowie mają specyficzny stosunek do Rosji, bowiem uznają ją za kraj zagrażający ich suwerenności, a jednocześnie za sąsiada, z którym – z uwagi na łączącą ich ponad 1000-kilometrową granicę i wspólne sprawy gospodarcze -„musza się układać”.

– Ponad 60 procent społeczeństwa jest przeciwna udziałowi Finlandii w NATO i opowiada się za równoważeniem relacji politycznych i wojskowych – stwierdziła Justyna Gotkowska.

[related id=36073]Fińska strategia wobec Rosji polega na łączeniu militarnego odstraszania z dążeniem do utrzymywania dobrych stosunków politycznych i gospodarczych z Moskwą, w celu zmniejszenia ryzyka napięć w relacjach dwustronnych. Finlandia chce odgrywać rolę pragmatycznego państwa-eksperta w sprawach rosyjskich i pośrednika między Zachodem a Moskwą. Prezydenci i premierzy Rosji i Finlandii odbywają regularne rozmowy telefoniczne i bilateralne spotkania (ostatnie spotkanie prezydentów miało miejsce w lipcu br. z okazji stulecia fińskiej niepodległości).

– Szwecja to 10-milionowy kraj, który produkuje własne myśliwce, okręty podwodne i korwety – mówiła Gotkowska. Szwecja dopiero od wojny gruzińsko-rosyjskiej postrzega Rosję jako zagrożenie. – Szwedzi bardzo alarmistycznie podchodzą do rosyjskich działań wojskowych w regionie.

[related id=36106]W ostatnich latach byli narażeni na wiele wojskowych prowokacji ze strony Rosji – zaznaczyła rozmówczyni Poranka, przypominając m.in. sprawę poszukiwań „obcej łodzi podwodnej w okolicach Sztokholmu”.

– Rosja zrobi wszystko, aby Szwecja nie weszła do NATO – powiedziała.

MoRo

Chcesz wysłuchać Poranka Wnet, kliknij tutaj. 

Opracowanie, którego współautorką jest Justyna Gotkowska, na stronach OSW:

Współpraca czy członkostwo? Szwecja i Finlandia wobec NATO

Bernard Margueritte: Jak mógłbym zrozumieć tych ludzi, którzy mają zaszczyt być Polakami, a chcą od Polski się oderwać?

Dzień 65. z 80 / Warszawa / Poranek WNET – W rocznicę porozumień sierpniowych Bernard Margueritte wspomina wydarzenia w Stoczni Gdańskiej, których był świadkiem jako korespondent francuskich mediów.

[related id=36111]Bernard Margueritte – wieloletni korespondent mediów francuskich w Polsce, autor książki pt. „Bliżej Polski. Historia przeżywana dzień po dniu przez świadka wydarzeń” – gościł 31 sierpnia u Antoniego Opalińskiego w Poranku WNET.

Bernard Margueritte był świadkiem, a nawet uczestnikiem wydarzeń z sierpnia 1980 roku w Gdańsku. Między innymi na własne oczy widział przed słynnym budynkiem BHP w stoczni kłótnię między Lechem Wałęsą a Andrzejem Gwiazdą, po tym, jak Lech Wałęsa ogłosił koniec strajku w odpowiedzi na obietnicę władz spełnienia podstawowych materialnych postulatów strajkujących. Decyzja ta została jednak odwołana, co było momentem przełomowym tych wydarzeń i pokazało, że najważniejszym ich bohaterem był – jak twierdzi francusko-polski dziennikarz – Andrzej Gwiazda.

Początkowo młodzi robotnicy walczyli o przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz i o podwyżki. Jednak bardzo szybko odeszli od tego i zaczęli – jak to powiedział Bernard Margueritte – marzyć o innej cywilizacji, na kolanach modlili się, mieli naukę Jana Pawła II w sercu, pragnęli cywilizacji, w której wszystko podporządkowane byłoby afirmacji godności ludzkiej. Bernard Margueritte widział wtedy w stoczni nadzieję dla Polski i dla całego świata.

[related id=36253]Swoją książkę Bernard Margueritte dedykuje tym młodym robotnikom, których niezmiernie szanuje i uważa, że nie tylko byli, ale nadal są nadzieją na przyszłość. – Ja twierdzę, że Solidarność nie jest za nami, ale ciągle jest przed nami. Jako przyjaciel Polski tylko mogę się radować, że od roku jest powrót do tych wartości, wartości stoczniowców z 1980 roku, wartości Solidarności.

W Stoczni byli też doradcy Solidarności, wywodzący się z różnych środowisk. Wielu z nich później tworzyło „Gazetę Wyborczą” i formacje liberalne. Czy to się już wtedy zapowiadało, czy wynikało z głębszych korzeni?

– Autentyczna Solidarność była od 16 sierpnia do 23, czyli do momentu przyjazdu tych doradców. Wtedy sprawa zaczęła być upolityczniona, przeintelektualizowana. To byli zacni ludzie, ale oni byli już częścią układu. To już nie był ten wspaniały, pełen ideałów zryw młodych robotników – uważa Bernard Margueritte.

Stan wojenny pamięta bardzo żywo. Sądzi, że wprowadzenie go przez Wojciecha Jaruzelskiego było aktem skierowanym zarówno przeciwko Solidarności, jak i „twardogłowym” w partii. Wąska grupa z Jaruzelskim i Rakowskim na czele obawiała się, że ci „twardogłowi” dojdą do władzy, nastąpi rozlew krwi i interwencja radziecka. Był to bardzo tragiczny moment.

Mimo wszystko była nadzieja, w tym nadzieja w Kościele, że będzie możliwy dialog. – Jeśli przyjąć, że stan wojenny był mniejszym złem, to trzeba też przyjąć, że Okrągły Stół był mniejszym dobrem. To był po prostu układ, układ polityczny, to nie był autentyczny zryw robotników Gdańska i innych miast – stwierdził dziennikarz. Zaznaczył jednak przy tym, że Solidarność została potem zdradzona, a układ Okrągłego Stołu trwa dotąd. Jego wynikiem jest to, co się dzieje w sądownictwie i w największym biznesie, które są w rękach byłych komunistów.

Z tego też wynikają postawy różnych osób, które Bernard Margueritte nazywa partią zagranicy, paktującą z Berlinem czy Brukselą.

– Całe moje życie, 50 lat prawie, jest dążeniem do polskości, szacunkiem dla polskości. Dla mnie nie ma nic lepszego, większego, bardziej godnego niż ideały Sierpnia i to, co Polska pokazała, nauka Jana Pawła II, nauka tych wydarzeń w Gdańsku. Jak więc mógłbym zrozumieć tych ludzi, którzy mają zaszczyt być Polakami, a chcą od Polski się oderwać?

W odróżnieniu od niektórych polskich polityków i intelektualistów, nie lubi mówić za granicą o własnym kraju i jego przywódcach. Jednak podpisuje się pod tym, co powiedziała polska premier, i jako Francuz przeprasza za słowa prezydenta Macrona o Polsce, jak też poprzedniego prezydenta Hollande’a.

Czy jest potencjał do odrodzenia moralnego? Bernard Margueritte pamięta zryw stoczniowców z 1980 roku. Nikt im nie dawał szans, a oni zwyciężyli. Dlatego wierzy, że „entuzjazm ludzki, ideały muszą zatriumfować. Jak długo Polska będzie Polską, jest szansa, że Europa pozostanie Europą”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w części szóstej Poranka WNET.

JS

 

 

 

Oskar Hejka o Poznańskiej 14: To przykład reprywatyzacyjnego bezprawia. Nie życzę nikomu mieszkania w takiej kamienicy

Dzień 65. z 80 / Pracownicy budowlani wynajęci przez jedną ze znanych firm zajmujących się odzyskiwaniem tego typu nieruchomości straszyli mieszkańców „drugim Wołyniem” – powiedział radny Warszawy.

[related id=36060]Dziś kolejny dzień zeznań składanych przed sejmową komisją weryfikacyjną do spraw reprywatyzacji, która od wczoraj zajmuje się sprawą kamienicy w centrum Warszawy przy ulicy Poznańskiej 14. W Poranku Wnet gościem Antoniego Opalińskiego był radny warszawski Oskar Hejka, który opowiedział nam o kuriozalnych praktykach magistratu Warszawy i roli prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz w reprywatyzacji nieruchomości na terenie stolicy. Przypomniał, że urzędnicy zajmujący się sprawą reprywatyzacji bezpośrednio byli nadzorowani przez przez panią prezydent. W 2013 roku zostały wydane decyzje administracyjne dotyczące zwrotu kamienicy. Zażartował, że najprostszą odpowiedzią przy reprywatyzacji Poznańskiej 14 jest odpowiedź na pytanie: Co było przeprowadzone prawidłowo w tej sprawie? NIC.

Problematyczne są orzeczenia sądu dotyczące prawa nabycia spadków, których przedmiotem była omawiana kamienica. Większość zarzutów w tej sprawie dotyczy tego, że osoby, którym go przyznano, nie są faktycznie osobami dziedziczącymi po dawnych właścicielach.

– Te postępowania spadkowe były sądzone przez pewnego sędziego W. – może nie podam nazwiska, bo nie wiem, czy ten sędzia nie został już zatrzymany – powiedział radny, wyjaśniając, że jego nazwisko przewija się w aktach postępowania. – Jest to sędzia, który ustanawiał kuratorów dla stu trzydziestokilkuletnich osób.

Radny, analizując postępowanie na drodze administracyjnej prowadzone przez urzędników magistratu, podkreślał, że doszło tam „do rażącego łamania prawa, ponieważ nie zostały nawet ustalone wszystkie strony postępowania administracyjnego”.

Nieruchomości w ten sposób reprywatyzowane są niemal natychmiast sprzedawane za kwoty nieodpowiadające wartości rynkowej tych nieruchomości.

– Wyodrębnione lokale w centrum Warszawy w przedwojennej kamienicy, […] 60-metrowe, były sprzedawane w cenie 200 tys. zł i teraz jest pytanie, kto to kupował, dlaczego w takiej cenie – mówił radny. Warto wiedzieć, że w tamtym okresie w centrum Warszawy w tzw. starej zabudowie można było w takiej cenie kupić jedynie kawalerki do remontu.

Stosunek tzw. nowych właścicieli do wszystkich starych mieszkańców kamienic Hejke nazwał „skrajnie wrogim”, zaznaczając przy tym, że nie dotyczyło to tylko dawnych mieszkańców lokali komunalnych, ale i współwłaścicieli nieruchomości.

– Osoby, które kupiły mieszkanie w starej kamienicy w Warszawie, a ta podlega teraz procesom restytucji własności, również nie mogą czuć się bezpiecznie – stwierdził radny. Jego zdaniem zachowanie nowego właściciela z Poznańskiej 14 wobec mieszkańców to „cały wachlarz nielegalnych działań”, takich jak uciążliwe remonty, włamania do mieszkań, podpalenia.

– Pracownicy budowlani wynajęci przez jedną ze znanych firm zajmujących się odzyskiwaniem tego typu nieruchomości straszyli mieszkańców „drugim Wołyniem”, a więc nie życzę nikomu, aby znalazł się w zasobie reprywatyzowanym – powiedział Oskar Hejka.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

 

31.08 / W 80 dni dookoła Polski / Dzień 65. / Poranek Wnet z Warszawy

Na dzień przed rocznicą wybuchu II Wojny Światowej zapraszamy na audycję z Warszawy. Już jutro Poranek Wnet z Wielunia.

 

Goście audycji:

Prof. Andrzej Nowak – doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy, historyk, wykładowca na Uniwersytecie Jagielońskim;

Ryszard Czarnecki – wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego;

Bernard Margueritte – wieloletni korespondent mediów francuskich w Polsce;

Oskar Hejka – warszawski radny;

Wojciech Jankowski – dziennikarz, korespondent Radia Wnet;

Justyna Gotkowska – analityk Ośrodka Studiów Wschodnich, koordynator projektu „Bezpieczeństwo i obronność w Europie Północnej;

Jan Bogatko – dziennikarz, korespondent Radia Wnet w Niemczech;

Krzysztof Romaniuk – autor portalu wyscigi-konne.info;

Jolanta Mycielska – prezes Komitetu Organizacyjnego Balu Debiutantów i Międzynarodowego Weekendu Maltańskiego;

Maria Dzieduszycka – Komitetu Organizacyjnego Balu Debiutantów i Międzynarodowego Weekendu Maltańskiego.


Prowadzący: Antoni Opaliński

Realizator: Konrad Abramowicz

Wydawca: Jan Brewczyński

Wydawca techniczny: Konrad Tomaszewski


 

Część pierwsza:

Wojciech Jankowski mówił o przekroczeniu granicy krymsko-ukraińskiej, którą bardzo trudno przekroczyć. Opowiadał również o jednym z aktywistów tatarskich, który z powodu swojej krnąbrności wobec nowej, rosyjskiej władzy na Krymie, został aresztowany.

Kadyrow jest aktywistą tatarskim, u którego już dwukrotnie przeprowadzono przeszukanie. Za komentarz na portalu społecznościowym „Krym to Ukraina” grozi mu kolonia karna lub 5 lat więzienia.

Oskar Hejka o sprawie zreprywatyzowanej w 2013 roku kamienicy przy ulicy Poznańskiej 14 w Warszawie. O całej sprawie można przeczytać na stronie Radia Wnet klikając TUTAJ (Komisja weryfikacyjna badała sprawę ul. Poznańskiej 14. „To jest po prostu handel ludźmi i kamienicami”).

Pracownicy budowlani wynajętą przez jedną ze znanych firm zajmujących się odzyskiwaniem tego typu nieruchomości straszyli mieszkańców „drugim Wołyniem” – powiedział radny Warszawy.

 

Część druga:

Ryszard Czarnecki krytycznie skomentował wypowiedź wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, który wystosował wobec Polski ultimatum w sprawie zmian w sądownictwie.

-Jeden z urzędników unijnych przekazał mediom informację, że Komisja Europejska nie uważa, żeby Polska przekroczyła cienką czerwoną linię i w związku z tym Komisja nie będzie intensyfikować tej kampanii – powiedział Czarnecki. – Wydaje się to być efektem wczorajszego spotkania Junker-Merkel – ocenił polski polityk.

 

Część trzecia:

Justyna Gotkowska o wzrastającym potencjale militarnym Szwecji i Finlandii oraz ich relacjach z NATO. Stwierdziła również, że w hipotetycznym ataku Rosji na kraje bałtyckie, państwa skandynawskie zapewne nie udzieliłyby pomocy napadniętym krajom. Ponadto mówiła o działaniach ministerstw obrony narodowej Finlandii oraz Szwecji po wygranej Donalda Trumpa w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Jan Bogatko o reakcji Niemców po skandalicznej wypowiedzi posła PO Borysa Budki dla niemieckiego dziennika, w której polityk stwierdził, że „Unia Europejska musi postawić Polsce ultimatum. Tylko wtedy, kiedy UE pozostanie nieustępliwa, rząd pójdzie na ustępstwa. […] UE musi pokazać bezwzględność, ale jednocześnie dać do zrozumienia, że nie jest ona skierowana przeciwko Polakom, tylko przeciwko rządowi”.

Krzysztof Romaniuk o najnowszych wydarzeniach na Torze Wyścigowym Służewiec w Warszawie.

 

Część czwarta:

Serwis informacyjny radia Warszawa.

 

Część piąta:

Prof. Andrzej Nowak o sporze pomiędzy Solidarnością oraz Komitetem Obrony Demokracji o prymat w upamiętnieniu 37. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Ponadto mówił o znaczeniu 21 postulatów z 1980 r. oraz polityce ministra spraw zagranicznych Józefa Becka w „przededniu” drugiej wojny światowej.

– Najbardziej widocznym smutnym echem tamtego czasu jest postać Lecha Wałęsy, wokół którego koncentruje się spór o dziedzictwo Sierpnia

 

Część szósta:

Bernard Margueritte o nauce świętego Jana Pawła II w latach 80. oraz na temat porozumień sierpniowych. Wspominał również stan wojenny. Wówczas przebywał w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

– Całe moje życie, 50 lat prawie, jest dążeniem do polskości, szacunkiem dla polskości.

Jolanta Mycielska i Maria Dzieduszycka o działaniu Komitetu Organizacyjnego Balu Debiutantów i Międzynarodowego Weekendu Maltańskiego, tłumacząc jednocześnie czym jest Bal oraz Zakon Matalński.

 


Posłuchaj całego Poranka Wnet:

Znamierowski: Ktoś na Zachodzie finansuje zamieszanie w Polsce. Zyzak: Nerwowość Trumpa to nie przypadek

O wewnętrznej polityce amerykańskiej i śledztwie rosyjskim dyskutują Alfred Znamierowski i Paweł Zyzak. A także o sterowanych z zagranicy protestach i przyczynach mieszania się UE w sprawy w Polsce

– Mam duże zastrzeżenia co do tej spontaniczności – powiedział Alfred Znamierowski, pytany o to, czy uważa protesty w sprawie reformy sądownictwa za obywatelski ruch oddolny. Jego zdaniem, jest to sterowane głównie z zagranicy, która to finansuje. Z tego, co podejrzewa, nie tylko Soros, „który ostatnio coraz bardziej jest w Polsce znany”, finansuje uliczne protesty , ale również „inne koła na zachodzie Europy dokładają się finansowo do zamieszania w Polsce”.

– Ci ludzie, którzy demonstrują, często nie wiedzą nawet, co jest w tych ustawach  – powiedział Znamierowski. Jego zdaniem protestujący opierają się na tym, co usłyszą w TVN i Polsacie, a „są to wiadomości jednostronne i bardzo często kłamliwe”.

– Ośrodki, które kontrolowały sytuację i gospodarczą i polityczną w Polsce, nagle tę kontrolę straciły, kiedy do władzy doszedł obecny układ polityczny – powiedział dopytywany o przyczyny tak silnego nacisku na Polskę. Jego zdaniem Polska była półkolonią niektórych państw Europy Zachodniej.

– Nie myli się ten, kto nic nie robi – powiedział Znamierowski, pytany o błędy partii rządzącej przy przeprowadzaniu reformy wymiaru sprawiedliwości. Jego zdaniem, głównym problemem jest szybkość, z jaką obóz dobrej zmiany chce zreformować sądownictwo.

Paweł Zyzak, pytany o oświadczenie, jakoby Stany Zjednoczone z troską przyglądały się zmianom legislacyjnym w sądownictwie, wyjaśnił, że w Departamencie Stanu USA jest ileś poziomów i wystarczy dobry lobbing, żeby wywołać oświadczenie o tym, że Departament Stanu monitoruje działania legislacyjne w Polsce. Przypomniał, że rzecznik Departamentu Stanu rozpoczęła ową konferencję prasową od oświadczenia w sprawie Ukrainy, a to, co powiedziała o Polsce, spowodowane było pytaniem telewizji TVN, gdy właściwy temat konferencji już się zakończył i rozpoczęła się faza zadawania pytań.

– Wysłannik TVN Marcin Wrona zadał pytanie, po czym Heather Nauert odszukała w swoim skoroszycie odpowiednią zakładkę. Tam znalazła informację na temat Polski i odczytała oświadczenie. W ten sposób mieliśmy wrzenie w Polsce – powiedział Zyzak, który wyjaśnił, że dlatego nie można interpretować go jako oświadczenia Donalda Trumpa, ale co najwyżej grupy urzędników w Departamencie Stanu, która może jeszcze być pozostałością po administracji Baracka Obamy.

Odnosząc się do kwestii, jakie tak naprawdę ogniskują uwagę amerykańskiej opinii publicznej, powiedział o sprawie ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, czyli o wsparciu władz Kremla, jakiego udzieliły Donaldowi Trumpowi w trakcie kampanii wyborczej. Sprawą, którą amerykanie zajmują się w szczególny sposób, jest spotkanie z czerwca ubiegłego roku, kiedy  Donald Trump jr kontaktował się z rosyjską prawniczką, bo obiecano mu informacje kompromitujące Hillary Clinton.

Przypomnijmy: uczestniczyli w nim także zięć Donalda Trumpa Jared Kushner i ówczesny szef jego kampanii Paul Manafort. W Trump Tower był również, jako osoba towarzysząca rosyjskiej prawnik Natalii Weselnickiej, Rinat Achmetszyn, obywatel amerykański urodzony w Rosji, były szpieg, opisywany przez Radio Wolna Europa jako „rosyjski pistolet na wynajem” lobbystycznego półświatka Waszyngtonu. Po tych rewelacjach jeden z demokratów wystąpił nawet o impeachment Trumpa.

[related id=”32215′]-Impeachment prezydenta Trumpa jest zupełnie niemożliwy, a sprawa rosyjska jest robiona przez wrogów Trumpa – uważa Znamierowski, który nie sądzi, aby coś poważnego z tego wynikło.

– Nie wiemy jeszcze, czym tak naprawdę zajmuje się zespół Millera, który jest specjalnym wysłannikiem Departamentu Sprawiedliwości, który bada tę sprawę, ale za to widzimy pewną nerwowość Donalda Trumpa – powiedział Zyzak, który uważa, że Trump ostatnio wymusza na Twitterze  dymisję swojego najbardziej wiernego senatora Jeffa Sessions’a, który jako pierwszy poparł go w kampanii prezydenckiej.  Przypomnijmy – Jeff Sessions to nominowany przez Trumpa prokurator generalny USA i szef Departamentu Sprawiedliwości, republikański senator z Alabamy.

– Trump próbuje wymusić na nim dymisję, aby wycofał się z pieczy nad śledztwem rosyjskim  i wymienić go, aby nowy już szef Departamentu Sprawiedliwości, który nadzoruje FBI, wrócił do tego śledztwa i był przedstawicielem Donalda Trumpa – powiedział Zyzak, którego zdaniem jest wiele jeszcze innych czynników wskazujących na zagęszczanie się atmosfery wokół prezydenta USA.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Rozmowa Pawła Zyzaka i Alfreda Znamierowskiego – w części siódmej Poranka Wnet.

Ryszard Czarnecki o decyzji Brukseli w sprawie reformy sądownictwa: Komisja Europejska poczuła krew i przykręciła śrubę

Nas atakuje się za przepisy przyjęte przez polski parlament, reformujące polskie sądownictwo, i to za identyczne rozwiązania, jakie funkcjonują już we Francji, Niemczech, Hiszpanii czy Holandii.

[related id=”32135″]Zauważył i może właśnie dlatego – powiedział wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, pytany dlaczego po prezydenckich wetach Komisja Europejska nadal grozi nam wprowadzeniem procedury, oskarżając Polskę o łamanie praworządności. Deputowany do Europarlamentu odniósł wręcz wrażenie, że dwa weta prezydenta zostały potraktowane przez Brukselę, a zwłaszcza osobiście przez lewicowego polityka, jakim jest Timmermans, nie jako chęć kompromisu, ale jako objaw słabości.

– Komisja Europejska poczuła krew i przykręciła śrubę – powiedział Czarnecki. Jego zdaniem jest to sygnał, że jakiekolwiek próby dogadywania się  i robienia czegoś pod kątem Unii Europejskiej po prostu nie mają sensu. Trzeba robić swoje i nie oglądać się na Brukselę. Wszelkie gesty mające doprowadzić do kompromisu, jak widać, odczytywane są jako słabość.

– W końcu sam Timermans nie wie, nieborak, ile ustaw było uchwalonych przez parlament, bo mówił o czterech – szydził Czarnecki, który uważa, że nie ma żadnych realnych szans na to, aby Unia Europejska przeforsowała wprowadzenie sankcji wobec Polski. Zwrócił uwagę na to, że nadal będziemy mieli do czynienia z grillowaniem medialno-politycznym Polski.

Podniósł kwestię atakowania w Brukseli Polski za „brak wolności mediów”, gdy w krajach takich jak Niemcy, Luksemburg czy Francja cenzuruje się podawanie narodowości i wyznania sprawców przestępstw.

Dodał przy tym, że Polskę atakuje się za wpływ polityków na  media, a nie mówi się o tym, że w Niemczech jest to uregulowane w stopniu wyższym niż w Polsce, bo za naszą zachodnią granicą politycy delegują innych polityków do różnych organów mediów publicznych i dzieje się to zarówno na szczeblu federalnym, jak i landów.

[related id=”32215″]- Nas atakuje się za przepisy przyjęte przez polski parlament, reformujące polskie sądownictwo, i to za identyczne rozwiązania, jakie funkcjonują już we Francji, Niemczech, Hiszpanii czy Holandii. Jest to przykład hipokryzji i stosowania podwójnych standardów – powiedział Czarnecki, który uważa, że z tego typu sytuacją mamy do czynienia już od dłuższego czasu, to jest od momentu, gdy powstał rząd PiS.

MoRo

Zapraszamy do wysłuchania całego Poranka Wnet. Wywiad z wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego Ryszardem Czarneckim w części pierwszej.